Jak naprawić serię Resident Evil?
Trochę wkurza mnie to, że aktualnie wszyscy chcą z jednej strony nowych rozwiązań, a z drugiej "powrotu do korzeni". Nie tyczy się to tylko RE, teraz jest tak z prawie każdą znaną serią.
Revelations uważam za bardzo dobrą grę, nie wiem skąd te narzekania
Na chwilę obecną liczą się tylko Resident Evil 2 reborn oraz Resident Evil 1.5 remade by IGAS.
Moim zdaniem seria w najbliższym czasie nie wróci do dawnej formy. Nie w czasie, gdy Capcom przechodzi tak trudny okres pod względem finansowym. Po prostu chłodne kalkulacje panów w garniturach nie pozwolą na stworzenie gry, która zadowoli weteranów RE. Wiadomo co sprzedaje się najlepiej. Ale pomarzyć zawsze można.
Ja ostatnie dwie część serii Resident Evil z numerkami w tytule uważam za dobre gry (mówię tu głównie o gameplayu, fabule, postaciach) mimo że z horrorem miały niewiele wspólnego to dobrze się przy nich bawiłem. Oczywiście nie mam nic przeciwko jeśli chodzi o powrót do korzeni gatunku, ale wydaje mi się że bez Shinji Mikamiego będzie to zadanie dość trudne do zrealizowania.
RE Revelations było moim zdaniem bardzo fajne. Grało mi się w to strasznie przyjemnie.
Film Resident Evil Uwielbiam. A co do gier o zombie to nie mój temat chociaż The Walking Dead był wyjątkiem.
Do dziś pamiętam pierwsze spotkanie z hunterem w RE1, oczywiście od razu odciął mi głowę :) Co najśmieszniejsze, nie było mnie wtedy stać na kartę pamięci i przechodziłem grę tak długo aż w końcu przeszedłem bez żadnego zapisu. Grę zapamiętałem prawie na pamięć i po 2 tygodniach udała mi się ta sztuka. Całą grę przechodziłem już w kilka godzin (4-5 h). Nie miałem youtube'a ani opisu przejścia, PSX chodził prawie 24 h oczywiście leżąc na wiatraku by wytrzymał. Przez 2 tygodnie z bratem katowaliśmy tą grę bo była tak dobra na tamte czasy. Dziś to tragedia nie gra, mimo wielu pozytywnych głosów o części 4, dla mnie była słaba. Krytykowany system strzelania w miejscu dla mnie powodował utrudnienie i większą panikę, mimo że było to dość dziwne rozwiązanie. Bardziej strzelania w biegu domagali się przeciwnicy tej gry niż wierni fani. Teraz ta gra to słaby horror i słaba gra akcji. Moja ulubiona gra z dzieciństwa skończyła się z 4 częścią. Moim zdaniem sceneria w 4 częsci jest może i mroczna ale otwarta przestrzeń niweluje uczucie strachu. Do tego biegające zombi to dla mnie katastrofa. W poprzednich częściach było to lepiej zrobione, był zwykłe zombi, może wolne ale mając mało amunicji nadal niebezpieczne. Pózniej mieliśmy np. huntery, szybkie i niebezpieczne. Czemu nie zrobić kilka odmian zombi ? zabijając zombi biegające z prędkością Usaina Bolta czuje się jakbym grał w Serious Sama a nie w grę o zombi. Słusznie Jordan mówisz, że przeciwników jest za dużo a Dead Space pokazuje idealnie o co chodzi. W RE nawet byle kruki mogły nas zabić a znalezienie sprayu leczniczego to był wielki zachwyt. Do tego jakieś zagadki a nie głupie wciskanie przycisków aby podnieść bramę, też powoduje lepszy klimat. Zbyt duży dostęp do amunicji powoduje, że czujemy się jak w Dynasty Warriors pośród mięsa armatniego a nie jako osoba w trudnym położeniu na skraju przetrwania i wytrzymałości. Twórcy niech się zastanowią czy chcą robić Call of duty z zombi czy horror.
Resident Evil 4 BEST EVER i kropka
A co to jest Resident Evil ? Już dawno zapomniałem o tym tytule po 3 albo 4 części. Każda kolejna część to porażka nad porażkami. Następna gorsza od poprzedniej. Ta seria nie ma fabuły od 4 części, ciągle i bez przerwy strzelamy do pustych skryptów, które nakazują NPC szarżować na nas. Za każdym rogiem, ciągle coś nas atakuje i dopomina się o kulę w tyłek. Seria się nie zmienia od lat. Ile trzeba czekać, żeby postać mogła chodzić i strzelać ? Ile Capcomowi potrzeba było czasu, żeby to zmienić ? Zero nowości. Idziesz i strzelasz. Nie ma żadnych zagadek. Nie trzeba nic myśleć, gra sama się przechodzi. Klony bezmózgich gier od EA. To łączy Resident Evil od Capcomu. O i Jordan powiedział bardzo ważna rzecz. Resident Evil nie straszy. Jest bardziej śmieszna i irytująca, co bardzo wkurza a nie daje zabawę.
Jeśli Capcom chciałby wyssać ode mnie parę złociszy, gra powinna wrócić bardziej do korzeni. W starych RE lubiłem owe zagadki i nieco przygodowe podejście do tematu. Ta gra potrafiła zaabsorbować i momentami bywała dość trudna (pierwsze spotkania z hunterami ;).
O ile czwarta część stanowiła dla mnie lekko groteskowe WTF, to jednak momentami była całkiem przyjemna.
W piątce zaś, ta bezduszna krzykliwa hollywoodzka degrengolada sprawiła, że po godzinie zwróciłem kopię do sklepu, zaś 6-tki nie tknąłem w ogóle.
Słyszałem jakieś pobrzdękiwania o tym, że Revelations jest takim powrotem, ale sam nie wiem czy mam ochotę ryzykować. Poszukam więcej recenzji.
Jeśli jednak dalej mają w planach produkować krzykliwy syf, to mają jednego potencjalnego kupca mniej.
ludzie dajcie sobie spokój resident nigdy nie wróci na żaden tron... zresztą spadł z niego już wtedy kiedy pojawiła się prawdziwa konkurencja...
Słaby materiał jak i słaba wiedza prowadzącego.
Fabuła Resident Evil to była właśnie mocna strona serii szczególnie Resident Evil 1,2,3 która była mocno ze sobą powiązana.
Do tego prezentowała coś świeżego w latach 90 i z pewnością to nie było kino klasy B. O konie klasy B można był oby powiedzieć o RE 5,6. Materiałsłaby bo Seria nie powróci do dawnych korzeni, Revelations też miał być powrotem do korzeni a w cale nim nie był. Resident Evil 6 tez miał być "Powrotem do korzeni" a był tylko groteską, a twórcy zakpili sobie z fanów.
RE nigdy nie wróci do dawnego blasku bo są dwa obozy Klasyczni gracze którzy pamiętają Re 1,2,3 i nowi gracze którzy polubili RE5 i 6 ze względu na akcję. Nigdy nie da się pogodzić jednego z drugim tak by wyszło coś dla każdego, zawsze produkt będzie mniej lub więcej dla jednego obozu czymś lepszym w tym wypadku dla nowych graczy.
To tak jakbyśmy chcieli teraz żeby w Call of Duty wróciły apteczki i nie było samoleczenia przecież dzieci by się pocięły, a corowi gracze mieli by banan na twarzy.
Krokodyl w RE5 był oklepany bo tez już był jakby kto nie wiedział, świątynie itp: nie pasują do Resident Evil i czy to był majstersztyk ?? zdecydowanie nie. Zagadki rodem dla idioty a nie dla gracza.
A Backtrackingu nie będzie bo teraz nowych graczy by to zanudziło na śmierć więc nie ma co liczyć nawet na zamknięte lokacje, korytarze itp; rodem z pierwszych residentów.
Muszę ci powiedzieć Jordan, że pustkę po Hyperze wypełniają mi twoje materiały video na tej stronie, a podejściem do tematu gier bardzo często przypominasz mi Piotrka Kubińskiego. Brawo!
Z jednym sie Jordan zgodzic nie moge - osobiscie porzucilem serie RE po klimatach w Afryce. Zupelnie mi one nie podchodzily, bo seria RE przyzwyczaila nas do klimatow zachodnich, wspolczesnych miast i nie ma sensu eksperymentowac z calkowicie odmiennymi klimatami. Co by bylo jakby akcje umiescili gdzies w Chinach - moim zdaniem zabilo by to marke.
Syberia jeszcze by pasowala, poczucie odosobnienia i braku ucieczki przez wszechobecny snieg dookola, to samo Antarktyka.
Trzeba czekac na Evil Within, bo to poki co, jedyna szansa na odrodzenie prawdziwych survival horrorow, a nie "horrow akcji" ukrywajacych sie pod gatunkiem "survival".
Jordan naprawdę wyrobił się jako redaktor, świetny materiał
Re revelations to jedna z najbardziej gównianych gier jakie powstały, jak mozna uwazac to za dobra gre.
@mnkh
Racja, jak nie ma dużo strzelania=gówniana gra
Ogólnie Capcom ma jakieś dziwne przeświadczenie, że nie umie zrobić dobrej fabuły. Każda ich gra (Residenty, Street fightery, DMC) to gry z zalążkami fabuły, nacisk zawsze postawiony jest na gameplay. A szkoda, bo uniwersa stworzone przez Capcom są ciekawe i z pewnością można w nich stworzyć ciekawą historię.
Świetny materiał (plus za muzykę z pierwszego filmowego RE, która IMO stanowiła dużą część klimatu tego filmu). Powiem Ci, że zawsze czekam na Twoje materiały, ponieważ często poruszają nieszablonowe tematy, a przy tym są dobre merytorycznie (oczywiście zawsze jest coś do poprawy i do pracy nad sobą) i okraszone ciekawym materiałem a/v. Leci łapka dla Ciebie :-)
Seria powinna wrócić do zwykłych prostych bohaterów podobnych z części 1-2. Żenujące są te wszystkie cycate babeczki, napakowani goście łapiący kule w locie itp. Grając w RE: Revelation bylem zażenowany Jessicą i jej idiotycznymi kostiumami i jej samym wyglądem (to normalne, że w jednostkach specjalnych służą kobiety w stylu porno latające w obcisłych leginsach i futerkach po Syberii). Co się stało z Jill, która w 1 części latała w typowo wojskowym stroju i wojskowych buciorach. W RE:R zrobili Jill o niebo lepszy kostium niż w 5 (czy ktoś wie, że bieganie w butach na obcasie boli!? sic) ale i tak nie uniknięto dekoltu rodem ze słonecznego patrolu. Żenada! Taki Leon z 2 część był wiarygodny, zwykły żółtodziób, który wpakował się w gówno... a w 4 i 6 części skacze po ścianach będąc super duper agentem. Kolejna sprawa to przeciwnicy. W 6 pojawia się boss w postaci wielkiego tyranozaura. Wiem, że wszystko w grach serii to typowe SF, ale na litość boską jak człowiek może nagle powiększyć masę do wielkości tyranozaura w kilka sekund? To ma być jakaś kreskówka? Gdzie zachowanie jakiś podstaw biologii...
Jeśli kolejne odsłony mają wrócić do korzeni,to niech pójdą w kierunku The
Evil Within.
Chyba żadna część nie miała powodu wystraszyć nas , no bo tutaj tylko przecież chodzimy i strzelamy do brzydkich panów. Gdzie tu jakikolwiek element strachu ?