Recenzja Hitman: Rozgrzeszenie - 47 bryluje formą
W końcu ktoś, dzięki czemu nie czuję się osamotniony w moim fapowaniu do tego Hitmana. Mnie też bardzo podobała się ta część, dużo nowości, sporo Splinter Cella (szczególnie Conviction), co dla mnie jest zaletą, a nie wadą, do tego etapy w stylu starych Hitmanów. Dla mnie absolutny must have i kolejny przykład świetnego restartu serii wydanego przez ze Square Enix (po Deus Ex i Tomb Raider).
Tak samo zniszczona marka jakw przypadku nowego tomb raidera.
BRAK SŁÓW CO ROBIĄ TERAZ Z GRAMI
Żeby to przynajmniej był jeszcze inny tytuł, a tak to poprostu krew mnie zalewa gdy widzę tego korytarzowego hitmana. To samo z tomb raiderem bez grobowców..
Rozgrzeszenie to najgorsza część serii. Nie umywa się do blood money.
Gdyby nie scenariusz i cut scenki, gry najprawdopodobniej bym nie ukonczyl. To one motywowaly mnie do dalszego przechodzenia tylko po to, aby dowiedziec sie, co bedzie dalej. Gra jest wymagajaca, ale ze wzgledu na bezsensowne zachowanie AI i dziwna forme - jak rozpoznawanie nas w przebraniu, nawet z daleka lub w masce. Ogolem dalbym 7/10 - dobra gra, swietnie sie przy niej bawilem oraz ma niezly replayability.
Hitman Absolution jest grą przystępniejsza dla niedzielnych graczy niż Blood Money. Tego drugiego nigdy nie przeszedłem, mimo że dawniej zagrywałem się w dwójkę i Contracts. Rozgrzeszenie przeszedłem w kilku posiedzeniach, zachwycony jak fajnie rozwijała się fabuła. Uczieczka z Terminusa była rewelacyjnym przeżyciem. Gdyby nie ostatnia misja Contracts, pewnie najlepszym z całej serii. Gra spodobała mi się do tego stopnia, że mimo przejścia jej na ps3, postanowiłem kupić również wersję steamową aby mieć możliwość grania kiedy zechcę.
Podobne zdanie mam o nowym Tomb Raiderze. Nowa formuła gry zaproponowana w restarcie serii jest dobrym kierunkiem rozwoju. Jak pojawi się kontynuacja to z przyjemnością ją kupię.