Beyonce zapomina się ubrać na galę Grammy - Ob-La-Di, Ob-La-Da(8).
whaaat? Przecież ona nie jest naga. Ciekawe jak autor tematu reaguje na kobiety ubrane w bikini.
Normalnie - jeśli są na plaży. Ogólnie to mi by to nie przeszkadzało, gdyby jej występ stał na jakimkolwiek poziomie muzycznym. Wtedy taki strój jest fajnym dodatkiem. Ale z taką miernotą to jest tylko chamskim odciągaczem ;)
Oj te buzujące nastoletnie hormony. Ubiór jak ubiór, od niczego nie odciąga.
Niesamowite co się dzieje z tym serwisem - z dnia na dzień poziom leci na łeb na szyję.
Wiecie co jest w tym zabawne? Na moje artykuły na 3000 słów nie wchodzi nikt, a na to sami wchodzicie, podbijacie wejścia i dziwicie się, że takie coś powstaje ;) Wasz wybór co czytacie.
Patrząc na dzisiejsze trendy to Beyonce jest ubrana całkiem normalnie.
A sam poziom muzyczny hmm... Niby kwestia gustu, ale mi Ona nie przeszkadza, w pewnych okolicznościach kilka Jej utworów wpadłoby mi w ucho.
Szczerze to wlazłem bo nie mogłem uwierzyć, ze poziom spadł aż tak. Musiałem się upewnić. Gameplay.pl z dniem dzisiejszym odpada z listy serwisów które odwiedzam.
Wiecie co jest w tym zabawne? Na moje artykuły na 3000 słów nie wchodzi nikt
niektórym dałoby to do myślenia
a na to sami wchodzicie, podbijacie wejścia i dziwicie się, że takie coś powstaje
no i widzisz aope, to Ty jesteś winien temu na co sam się uskarżasz
Rozumiem, że wejście na poważniejsze artykuły, zarówno moje jak i kolegów to dla Ciebie za duży wysiłek? Sami kreujecie to, co powstaje, ludzie. Wy i tylko Wy.
Nie można też tak otwarcie pisać, ze beyonce to miernota :)
Fakt, że jest swietnie wyprodukowana przez mistrza, ale ona akurat od dziecka ma glos jak dzwon wśród gwiazd pop i tego wielu "ambitnych" muzyków moze jej tylko zazdroscic...
Jak to nie można? Głos może ma niezły, ale muzycznie nie jest najlepsza. ;) Tak zupełnie serio - nie można mieć swojego zdania?
darth16 - śmieszne jest to co piszesz, target serwisu gameplay.pl to nie nastolatki szukające kolejnej informacji na temat swojego idola-piosenkarza czy ludzi szukających tanich sensacji. Znaczna większośc wpisów na tym poratlu dotyczy gier, filmów, techniki etc. Więc czemu obwiniasz swoich czytelników za ten żałosny wpis? To, że na Twoje artykuły na 3000 słów nie wchodzi nikt a do tego wchodzimy możesz mieć racje i powinno Ci to dać do myślenia. Skoro ludzi bardziej interesuje Beyonce, która "zapomniała się ubrać" (czemu się nie dziwie - sam wszedłem żeby zobaczyć jak wygląda ta piosenkarka nie mająca na sobie ubrań ;) ) niż Twoje normalne wpisy może czas pomyśleć o zmianie serwisu?
Rozumiem, że wejście na poważniejsze artykuły, zarówno moje jak i kolegów to dla Ciebie za duży wysiłek? Sami kreujecie to, co powstaje, ludzie. Wy i tylko Wy.
A gadasz Pan...
Jakoś teksty DM'a(dla przykładu) są długie, fajne, mają wzięcie i ludzie to komentują.
Tak zupełnie serio - nie można mieć swojego zdania?
Można, aczkolwiek w przypadku muzyki liczy się gust. Poza tym osoba, która kreuje się na znawce tego tematu nie powinna wypowiadać zdań w stylu: "Ale z taką miernotą to jest tylko chamskim odciągaczem ;)".
Takie właśnie miały być te wpisy z tego cyku - śmieszne, żałosne, głupie. I tyle.
@siwy346 - a czemu nie mogę tak pisać? Kto tak powiedział?
Wiecie co jest w tym zabawne? Na moje artykuły na 3000 słów nie wchodzi nikt
A moze to dlatego ze nikt nie chce czytac twoich wypocin bo sa po prostu mierne? Tu dales przyciagajacy tytul jak z onetu wiec ludzie weszli. Pasowalaby na forum widoczna od razu informacja kto jest autorem wpisu. Gdybym od razu widzial ksywke autora tego "newsa" to omijalbym szerokim lukiem. Kogo oni pobrali do tego gp?
Sami kreujecie to, co powstaje, ludzie. Wy i tylko Wy.
No prosze, teraz sie dowiedzialem ze to przeze mnie powstaja takie gowniane wpisy. Tak trzymac :D
Jakieś konkretniejsze zarzuty może? Bo każdy umie napieprzać bez pomyślenia.
Bo ten wpis właśnie miał taki być. Reszta taka nie jest, ale to Tobie najwyraźniej nie przeszkadza.
@siwy346 - a czemu nie mogę tak pisać? Kto tak powiedział?
Nie powinieneś=/= nie możesz. :P
Jeden podstawowy zarzut co do tego "artykułu" - czemu kłamiesz? Przecież Beyonce jest ubrana, więc nie zapomniała się ubrać, jak to określasz w tytule i w treści. Nikt nie czyta dłuższych tekstów, więc nabijmy wyświetlenia tabloidowym tytułem z dupy? I Ty się dziwisz, że ludziom się to nie podoba? Troszkę frajerskie zagrywki.
@darth16 Piszesz fajny cykl o Pink Floyd, który z przyjemnością czytam... na cholerę ci ten wpis o Beyonce na dziesięć linijek o jej stroju.
Pytanie pozostaje wciaz to samo ;)
Bo trzeba równać do najlepszych, a nie do sejmu :)
Czy Piotr Metz albo Kaczkowski czy Niedzwiecki tak by się wyrazili..? :)
Dobrze, że szukasz nowych form wpisów, krótkie plotki też mogą być - ale akurat w tym wypadku strzeliłeś kulą w płot, bo strój Beyonce był całkiem zwykły jak na gwiazdę na Grammy, nic co by chociaż na kilometr zbliżyło się do cycka Janet Jackson
a jak już ludzie stwierdzli, że "przecież ona nawet nie jest naga" to nie ma się co wykłócać :)
bo z następnym postem wyszło, że po prostu nie lubisz bardzo Beyonce czy tego rodzaju muzyki - a to już bardzo śliski grunt...
Znam i czytam ludzi, którzy by wyrazili się o tym jeszcze dosadniej ;)
A co do jej muzyki - o to mi chodzi, że ona próbuje zakryć swoją muzykę czymś innym - w tym wypadku nogami. A szajs jest szajsem zawsze. Tu nie ma co udawać, że jest inaczej. Rozumiem, że komuś się to podoba, mi też podoba się taki Manowar, któryy obiektywnie nie jest mistrzowski, ale co z tego, jeśli ta muzyka nie jest najwyższych lotów?
no właśnie to z tego, że ktoś mógłby ci powiedzieć tak samo, że muzyka YES czy pink floyd też nie jest najwyższych lotów - i miałby tyle samo racji co ty mówiąc o beyonce... :)
To jest wyłącznie twoje zdanie darth. Co więcej, trąci bardzo gówniarstwem. I nie czepiam się twojego młodego wieku, bo ten nie zabrania ci posiadania własnej opinii. Chodzi mi o samą istotę tego słowa - gówniarstwo, czyli bardzo wyraźnie zaznaczoną niedojrzałość w otoczce przekonania, że jest się kimś wysublimowanym, wyjątkowym i ma się coś cennego do przekazania. A fakty są takie, że z każdego zdania twojego bloga wynika nieuzasadniona niechęć do Beyonce. Stosujesz wyłącznie argumenty w rodzaju "nie podoba mi się jej muzyka, więc jest beznadziejna" i "pokazuje dupę, bo nic więcej nie ma do zaoferowania, a uważam tak, bo mi się nie podoba jej muzyka". A to wyłącznie świadczy o tobie i to bardzo negatywnie. Do takich opinii, opartych wyłącznie na subiektywnych przekonaniach masz prawo wyłącznie jako zwykły użytkownik, czy komentator, ale nie jako dziennikarz-amator, czy bloger. Przykro widzieć, że naprawdę fajny serwis, jakim jest GOL, pozwala na tego rodzaju miernotę.
Nie podałeś ani jednego konkretu, który świadczy o tym, że jest pisenkarką złą. A ja ci mogę podać przynajmniej kilka, które świadczą o tym, że jest jedną z najwybitniejszych współczesnych artystek - ma niesamowicie wyćwiczony, mocny i przejmujący głos, który potrafi świetnie modulować, jest niesamowicie charyzmatyczna i doskonale panuje nad tłumem, ma perfekcyjny warsztat taneczny oraz unikalny, jedyny w swoim rodzaju pomysł na siebie, którego nikt nawet nie stara się naśladować, a to wszystko jest okupione bardzo ciężką pracą, w którym widać całkowity profesjonalizm - byłem na jej ostatnim koncercie, tuż pod sceną i widziałem, jaki wysiłek wkłada w to co robi. Natomiast najistotniejszą jej cechą jest ładunek emocji, jaki potrafi w siebie wchłonąć, a potem zogniskować i przekazać ponownie ludziom - jak zwierciadło. Bo na tym właśnie polega sztuka - nie na mechanicznym odtwarzaniu świata, tylko przekształceniu go na własny, unikalny sposób i oddziaływaniu na emocje innych ludzi tym swoim unikalnym wkładem, swoją kreacją - czymś, czego wcześniej jeszcze nie było. A ona w ten sposób wręcz masakruje ludzi - w tym i mnie, osobę, która nie słucha na codzień jej muzyki, ani nie jest też jakimś jej specjalnym fanem. Natomiast zadałem sobie jednak pewien trud, uznałem, że przekonam się osobiście i dzięki temu mogę powiedzieć, że byłem, słuchałem, czułem i doświadczyłem tego, co Beoynce sobą reprezentuje. I od tego czasu nazwam ją diwą, z pełną świadomością znaczenia tego słowa.
Masz tu przykład - żadnych komputerów, playbacków, obróbki, mikrofonów. Ona w ten sposób śpiewa - ot, tak, siedząc sobie na fotelu. Ile jest osób na świcie, które powtórzą coś takiego?
http://www.youtube.com/watch?v=RtjtxoKlBS8
Mało? Proszę, nieco inne, niż to, co słyszy się zazwyczaj:
http://www.youtube.com/watch?v=Vx_AhWeFcOU
http://www.youtube.com/watch?v=UijzEZ-qZwk
Wiem więc o co tutaj chodzi - nie potraficie zaakceptować, że Beyonce mi się nie podoba. Jej piosenki są nudne, nie powalają pomysłami, są tandetne niektóre, a jej niezły głos sprawy nie ratuje. I tyle. I rozumiem, że boli, gdy ktoś może mieć inne zdanie, ale żeby z tego powodu nazywać to miernotą? Serio? ;)
PS. Unikatowy, nie unikalny. Unikalny oznacza coś, co można uniknąć.
darth-> Sam zacząłeś z tą miernotą. :P
Jeśli jeszcze to do Ciebie nie dotarło to powtórzę Ci raz jeszcze: możesz sobie mieć zdanie jakie chcesz, ale nie argumentuj w tego w taki gówniany sposób. Nawet jeśli masz w dupie to co my mówimy to zrób dla Siebie.
"nie podoba mi się jej muzyka, więc jest beznadziejna" i "pokazuje dupę, bo nic więcej nie ma do zaoferowania, a uważam tak, bo mi się nie podoba jej muzyka".
Kolega wyżej trafił w 10. Tak właśnie wygląda te Twoje zdanie...
PS. Unikatowy, nie unikalny. Unikalny oznacza coś, co można uniknąć.
Dobra już nie mądruj. Bo jak trzeba swoje zdanie ładnie uzasadnić to nie jesteś już taki wygadany.
Owszem, ma prawo ci się nie podobać. Natomiast nie potrafisz udowodnić, że jest piosenkarką kiepską. Cały czas ocierasz się o to, że jej muzyka nie podoba się tobie. A nawet jej nie raczyłeś poznać. Więc tak, jesteś jako bloger, czy dziennikarz - miernotą. Nic w tym zresztą złego, dopóki jest w tobie odrobina pokory, bo nie od razu Rzym zbudowano. I nie piszę tego złośliwie - prosiłeś o rzeczową krytykę, masz ją w poprzednim poście. Odnieś się od niej merytorycznie, a nie wmawiaj mnie, czy nam - komentatorom, co sobie myślimy, bo wiemy lepiej od ciebie, co sobie myślimy. Napisałeś wg. wielu osób bardzo słaby tekst i poczerwieniały na twarzy bronisz go teraz, jak arcydzieła. Masz dwie opcje - albo będziesz nadal uważał, że jest to dzieło wybitne, albo uznasz swoje, liczne niestety, braki i spróbujesz się czegoś nauczyć. Bo argumenty jakie stosujesz typu - że to my tworzymy twoje wpisy są bardzo słabe. Nikt nie czyta twoich dłuższych tekstów, bo najwyraźniej są kiepskie. Więc przyjmij do wiadomości krytykę i zacznij pracować nad warsztatem, a nie unoś się głupawą dumą.
Unikalny natomiast oznacza wyjątkowy, jedyny w swoim rodzaju, przykładaj się lepiej na lekcjach języka polskiego. Słowa unikalny bardzo rzadko stosuje się w znaczeniu takim, jakie podałeś. O ile w ogóle. A skoro taki z ciebie kozak, to napisz parę zdań używając go w tym swoim znaczeniu - tak, żeby nie kłuło w oczy... i niech to ocenią inni użytkownicy, żeby nie było, że jestem stronniczy. Bo tanimi erystycznymi zagrywkami się nie wywiniesz.
Ej, czyli jak coś piszę dobrze, to mądruję, a jak mam swoje własne zdanie to pieprzę? Trudno Was zadowolić. Wy też jakoś nie umiecie podać argumentów za tym, że Beyonce jest dobra.
darth16-> Czemu nie próbujesz zrozumieć tego co piszemy?
Fresh lama-> Nie kłam, wcale Cię tam nie było.
Bo Wy też nie podajecie argumentów ;)O to się rozchodzi. Zostałem zjebany, że jebię Beyonce, ale sami nic nie piszecie sensownego w tej sprawie.
Co do słowa unikalny - właśnie jest tak jak napisałem, polecam zajrzeć do słownika wyrazów trudnych(serio). No, chyba że doktor filologi polskiej który mi kiedyś wytknął to też się myli jak ja ;)
I czytają moje dłuższe teksty ludzie, czytają. Ale po prostu czyta tego mniej ludzi. I nie oszukujmy się - dzieje się tak, bo ludzie sa leniwi i nie chcą czytać niczego sensownego.
no ezrael ci całą litanię o beyonce napisał :) sam mialem podesłać te YT nawet w pw :)
Mówiąc krótko - dyskusja jest całkowicie bezcelowa. Nie jesteś w stanie przyjąć żadnej krytyki. Nie odpowiedziałeś merytorycznie na moje argumenty, twierdząc, że żadne się nie pojawiły. Więc wyzywam cię - obal moją argumentację z postu nr 28 w taki sposób, żeby równie liczne grono, jakie cię krytykuje uznało twoje racje. Obal twierdzenia, że ma dobry głos, że potrafi go świadomie używać - w najprostszy sposób, podając link do kawałka, który zaśpiewała po prostu źle, obiektywnie źle - fałszując, za cicho, z przypadkową chrypką, czy czym tam jeszcze, a nie źle, bo się akurat tobie nie podoba melodia, słowa, czy fryzura. Obal twierdzenie, że choreografia jest trudna technicznie i opanowanie jej wymaga ciężkiej pracy. Obal twierdzenie, że jest głosem i artystką bardzo charakterystyczną, łatwo rozpoznawalną - nawet gdy nowy kawałek słyszy się po raz pierwszy. I tak dalej, po kolei. Konkrety, proszę.
Druga kwestia - nadal nie podjąłeś wyzwania. Napisałem wyraźnie - napisz kilka zdań, gdzie używasz słowa "unikalny" w sensie "możliwy do uniknięcia" w taki sposób, żeby inni użytkownicy uznali, że to prawidłowe użycie. Bo ja nie będę arbitrem, będąc zarazem stroną sporu.
Polecam także google. Słowa unikalny - 1,5 mln, unikatowy - 0,5 mln, to drugie w żadnym z kilkunastu pierwszych linków nie zostało użyte w znaczeniu "do uniknięcia". Można znaleźć wyłącznie akademicką, teoretyczną polemikę - nie podpartą konkretnymi sposobami użycia tego słowa w tym znaczeniu nawet w postaci choćby jednego przykładu.
Polecam ogólnie uznane linki:
http://sjp.pl/unikatowy
http://sjp.pl/unikalny - obydwa hasła są synonimami
http://megaslownik.pl/slownik/synonimy_antonimy/23065,unikalny
http://portalwiedzy.onet.pl/102656,,,,unikalny,haslo.html - za słownikiem wyrazów obcych
i dziesiątki innych.
Tak, doktor filologii polskiej jest purystą językowym, zamkniętym w swoim teoretycznym, hermetycznym, akademickim, w tym złym znaczeniu tego słowa, światku, należącym do wąskiego grona, które nie akceptuje jednej podstawowej zasady funkcjonowania dowolnego języka - jest on zmienny w czasie i ewoluuje, a poszczególne słowa oznaczają dokładnie to, w jaki sposób używa ich większość społeczeństwa. Bo istotą języka jest wymiana myśli w sposób umożliwiający wzajemne zrozumienie i to właśnie sposób w jaki ludzie, ogół, społeczeństwo rozumie poszczególne słowa definiuje ich znaczenie, a nie poszczególne jednostki w postaci twojego doktora.
Język jest tworem elastycznym i to, że Witkacy, uznany pisarz, pisze swoich książkach pisanych na początku ubiegłego wieku - mięszać, tłomaczyć, tryumf nie oznacza, że obecnie mówi się tak samo.
Za mną stoją słowniki internetowe i książkowe. Stoi statystyka w postaci wyników Google. Stoi także fakt, że nie jesteś w stanie napisać sensownego zdania używając tego słowa w podanym przez siebie znaczeniu - niech to zresztą zrobi wspomniany doktor i udowodni swoją tezę, chętnie poczytam. Albo poszukaj paru takich zdań w Google, dam ci fory.
A jeśli ci mało, proszę uprzejmie:
Tak kończąc już zupełnie - po pierwsze wcale nie pisałem, że ma zły głos, przeczytaj raz jeszcze moje posty, proszę.
Po drugie - nie mam ochoty wchodzić tutaj w żadne utarczki itd. Nie mam też potrzeby posiadania zawsze racji, być może to, co piszecie o niej to racja, ale stawianie jej w jednym rzędzie z Pink Floyd to chyba jednak przesada.
Po trzecie - jeśli Ty lub ktoś inny ma niewymowną ochotę porozmawiać dlaczego Beyonce komuś może się podobać, a komuś nie i czemu nie uważam jej za wartościowej artystki, to zawsze może napisać na mojego maila - tam spokojnie o tym pogadamy - [email protected]
I już ostatnia rzecz - to prawda, że mi ciśnienie wczoraj skoczyło, ale nie dlatego, że zaczęliście walczyć ze mną, że nie lubię Beyonce, tylko że część ludzi robiła to w chamski sposób. Pisząc, że "Na moje dłuższe artykuły nikt nie wchodzi" nie miałem na myśli, ze nikt nie wchodzi, bo cieszą się dość sporym zainteresowaniem, a nawet dostaję różne maile w ich sprawie, gdzie gadam z zainteresowanymi, tylko że nieporównywalnie więcej ludzi odwiedza ten cykl, nabijając wejść i dziwiąc się, że coś takiego jest. Co więcej - pod poprzednimi wpisami z tego cyklu takiej burzy nigdy nie było, zgaduję więc, że nie chodzi tu o formułę cyklu, tylko o postać Beyonce i mój stosunek do niej. Jeśli więc chodzi o to, to odsyłam do punktu 3.
I tyle. Chodzi mi o formę krytyki, nie o sama krytykę.
darth ale to pewnie chodzi o to ze o piszesz o niej jakby to byla kolejna gwiazdka XFactora. Fakt ze miala ulatwiony start ze swoja kariera ale z drugiej strony z takimi warunkami jakie posiadala to i bez tego doszla by gdzie obecnie jest.
Owszem mozna ja krytykowac na gruncie personalnym bo troche taka malo przystepna, czasem arogancka i pracocholiczka ale jesli mowimy o prefosjonalismie to tutaj niestety nie ma sie do czego przyczepic. Wypracoway ma swoj styl, swoj model biznesowy, nie powiela tego co inni i nawet nie idzie na latwizne z playbackami, choreografia i innym gownem ktore jest wszechobecne w przemysle muzycznym.
Mozna jej tez nie lubic z wyglad, ale wtedy to pomysle ze twoim idealem kobiecym jest prof. Sroda ;)
Dobrze ze moja zonka nie lubi tlumow bo pewnie ciagnela by mnie na jej koncerty za kazdym razem jak w UK wystepuje. A ostatni jej wystep to cytujac moja zonke: beauty and the beast. ) Tyle lat a ona nadal przezywa ze Beyonce takiego brzydala za meza sobie wziela.
Hah, może i o to chodzi. Ale kurczę - stawiać ją w jednym rzędzie z takimi gigantami i geniuszami jak Floydzi czy Yesi to dla mnie przesada. ;) I serio już nie wchodzę w dyskusję o jej walorach, bo znowu zrobi się burdel. Jeśli ktoś chce dyskutować, to zapraszam na maila/GG/Skype'a ;)
darth -->
Ale kurczę - stawiać ją w jednym rzędzie z takimi gigantami i geniuszami jak Floydzi czy Yesi to dla mnie przesada.
Totez nikt tutaj tego nie robi.
Nie zrobil. Napisal tylko, ze opierajac sie na twoim przykladzie, kazdy moze zjebac PF, Yes, czy innych Beatlesow, ze ich muzyka jest do kitu, bo nosili glupie stroje i mieli kijowe fryzury - nie znajac zupelnie ich dokonan, ani wplywu na rozwoj rocka. Dokladnie tak samo, jak ty tutaj pojechales Beyonce za nieodpowiednie (twoim zdaniem) ubranie, podczas gdy o jej muzyce ani o wplywie na rozwoj popkultury nie masz bladego pojecia.
no bo kwestia kto z nich jest lepszy jest tylko kwestią gustu
pink floyd odniosło sukces w rocku - bo takie były czasy, że rock był modny
beyonce odniosła sukces w pop, bo teraz ten styl dominuje nad innymi
oboje są bardzo dobrzy w swojej niszy
a gdyby tak beyonce i wokalista pink floyd zaspiewali razem acapella - to myśle, że beyonce swoim głosem i muzykalnością nie miałaby żadnej konkurencji... :)
Skąd takie przypuszczenie, że nie znam jej muzyki? Serio nie wiem. Kończę dyskusję, to nie ma sensu. Jak ktoś chce uważać ją za dobrą artystkę to nie bronię nikomu.
skoro juz przy pop kulturze jestesmy... ludzie w mlodym wieku staraja sie nasladowac swoich idioli itp. Majac corke wolalbys aby zasluchiwala sie i nasladowala Beyonce czy moze Miley Cyrus? :p
David Gilmour? Serio? ;)
Oczywiscie, ze serio. Beyonce zgniata go glosem jak chce, nie wspominajac juz np o Stefani Germanotta (czyli Lady Gadze). I pisze to jako fan Floydow.
Gilmour akurat mial wielkie problemy ze spiewaniem wysokich tonow, sam sie przyznal, ze nie dawal rady wyciagnac odpowiednio wysoko przy nagrywaniu Welcome to the Machine, i zrobili tam typowy trik Madonny, czyli nagrali jego glos nizej, po czym odtworzyli na wlasciwej wysokosci.
darth - beynoce... serio? :) posłuchaj jej uchem eli zapendowskiej a nie gustem taty :)
Nie słucham jej gustem taty, spokojnie. Tata ma tak kosmicznie inny gust ode mnie, że sobie nie wyobrażasz ;) Może skończymy już tę dyskusję? Bo naprawdę traci to sens ;)