Czy 'Crash Bandicoot: The Wrath of Cortex' jest godnym następcą swojego pierwowzoru?
Naughty Dog doszło do wniosku, że nic już z Crashem ciekawego nie wymyśli i ku radości setek tysięcy graczy stworzyło serię Uncharted. :) Ja na razie mam za sobą Cortex Strikes Back, za jakiś czas zabiorę się ponownie za Warped, to będzie powrót po latach. Ciekaw jestem jak mnie spodobałby się Wrath of Cortex, bo widzę Ty masz mieszane odczucia.
@Brucevsky - To nieprawda. On stworzył Jaka & Daxtera. :P
Dopiero potem Uncharted.
Dla mnie pierwszy Crash to najlepsza odsłona. Dwójka i trójka to już casualowe głupoty (co nie znaczy, że same gry są słabe, ale na pewno odtwórcze i prostackie). Najbardziej żałosne są "czasówki" w "Warped". Sama gra niesamowicie banalna więc "macie marudni hardcorowcy coś najnudniejszego w grach, czyli "czasówki" i już nie narzekajcie na poziom trudności".
Zresztą z Naughty Dog tak właśnie jest. Im dalsze odsłony tym coraz większa chęć przypochlebienia się masom. Jak & Daxter to również dobry przykład, tylko, że tutaj kolejne odsłony stały się strzelankami. To był początek manii Naughty Dog w temacie opierania gier na młóceniu kapiszoniakami.