Witam mam pytanko. Jak to jest z tymi punktami? Czy jeżeli teraz studiuję i zrezygnuję/nie zaliczę sesji nie będę płacił warunku i po prostu za rok pójdę na inną uczelnię na zupełnie inny kierunek to będę musiał opłacać te punkty czy coś?
Nie.
Ale jeżeli będziesz miał jakieś zaległości z kasą. A będziesz chciał iść na inny wydział tej samej uczelni bądź wyciągnąć papiery do drugiej uczelni to zapytają się o hajs na 99,9%
Wszystko zależy od uczelni. Ale na państwowej PW czy UW to masz to bankowo.
Jeżeli jesteś na pierwszym semestrze i nie zaliczysz czegoś tylko po prostu zrezygnujesz to nie będziesz miał opłat. Ponieważ warunek Ci wchodzi na konto jakby w nowym semestrze. W tym jesteś czysty. Także jeśli czujesz, że to nie Twoja bajka lub nie podołasz to zmieniać jak najwcześniej. Nie ma co ciągnąć złych decyzji.
To w sumie też zależy. U mnie w Instytucie był taki burdel, że połowa ludzi bez konsekwencji nie płaciła za warunki, a mimo to dalej studiowała :).
Dopercyzuj, czy ten warunek zaliczasz w tym roku, czy w przyszłym. Jeśli na obecnym roku jesteś warunkowo, to musisz zabecalować. Jeśli dopiero masz brać warunek, to wtedy oczywiście nie.
Punkty ECTS zbierasz w obrębie jednego toku studiów, więc nie przenoszą się między kierunkami.
Ale jeśli teraz jest na jakieś tam uczelni na jakimś tam kierunku i za rok pójdzie na kompletnie inne studia na inną uczelnie to co ich obchodzi co i jak studiował?
Uwaliłeś, olałeś studia, indeks wyrzucasz, składasz nowe papiery i git.
Gdybyś szedł na inną uczelnie na ten sam kierunek i to jeszcze nie na pierwszy rok a na jakiś inny to wtedy wszystko musisz mieć opłacone i pozaliczane!
Jeżeli jesteś na pierwszym semestrze i nie wykorzystałeś żadnych ECTSów, to nic nie będziesz musiał płacić. Jeżeli coś tam jednak zdałeś, masz to wpisane do indeksu i Ci to zarejestrują, to możliwe że zażądają potem od Ciebie kasy.
Kasę to i tak będą żądać ale płacić trzeba tylko wtedy jak się chce dalej studiować to samo na tej samej uczelni.
Każdy ma prawo olać studia kiedy mu się to podoba i koniec!
Obawiam się że to już tak nie działa ;P
Zaczynając studia dostajesz jakąś tam pulę pktów, w zależności od rodzaju studiów (30pkt na semestr, czyli dokładnie tyle ile potrzeba by semestr zdać). Jeżeli tą pulę przekroczysz, czyli np. zaczniesz jakieś nowe studia w połowie, to za każdy dodatkowy pkt musisz płacić.
Ale kolega pisze o tym, że chce iść na zupełnie nowe studia. I co oleje jedną uczelnie i każą mu zapłacić za studia mimo, że tam nie chodzi? No jaki to ma sens?
Nie zapłaci to skreślając go z listy studentów, blokują mu legitkę, indeks i wsio :P
Uczelnia nie ma znaczenia (chyba, że prywatna, ale tam i tak się płaci ;p). Tak, każą mu płacić za studia na kompletnie innej uczelni, na drugim końcu Polski.