Witam mam problem z niby banalnym zadaniem z fizyki. Otóż kulkę rzucono pionowo w góre(z ziemi) z v0=2m/s. Oblicz na jakiej wysokości Ek=1/3Ep Mam pewien zgryz jak to rozwiązać. Wychodzi mi 3/20 ze względu na to, że Ek=Ep+Ek co zamieniam na Ek=Ep+1/3Ep. Czy ta zamiana energii jest dobrze? Jeżeli nie to jak powinno to być zrobione?
(mv^2)/2 = mgh /*2
mv^2 = 2mgh (m się skraca)
v^2=2gh /:2g
h=(v^2)/2g
wychodzi h, dzielisz to na 2 bo ma być w połowie
Edit: Nie, czekaj coś źle chyba :D wychodzi 2/20 czyli niby 0,1m więc chyba coś nie tak.
Mamy prędkość początkową, to znamy energie kinetyczną na ziemi co oznacza że znamy jego calkowitą energie w kazdym punkcie jego lotu (jest constans). Masą sie nie przejmujemy, później sie skróci. Robimy układ rownań
Ep + Ek = 2m (bo Ec = (m*2^2)/2) i dokładamy równanie Ek=1/3Ep, wyliczamy z tego Ep (na przykład "odejmując" równania) i dzieki temu otrzymamy h.
Proszę bardzo:
http://i.imgur.com/0oHeQVa.jpg (Ładniej widać, jak się troszkę oddali.)
Jak powinno się rozwiązywać zadanie z fizyki?
1. Czytam zadanie byle jak. (Aby się dowiedzieć ogólnie o co chodzi)
2. Czytam dokładnie wnikliwie każde słowo.
3. Wykonuje rysunek sytuacji.
4. Piszę równanie lub równania opisujące sytuacje (Nawet nie zastanawiam się co mam obliczyć!)
5. Szukam w równaniach, to co jest mi potrzebne. (Jeśli mam dwie niewiadome, to muszę znaleźć drugie równanie)
6. Rozwiązuje zadanie. (Wszystko rozwiązujemy na literach! Dane liczbowe, o ile są, podstawiamy dopiero do ostatecznego wzoru!)
7. Sprawdzam jednostki oraz czy wynik jest realny. (Wyszło mi, że Marcin biegł 400 m/s, no ale tak mi wyszło, to tak musi być!)
Mam nadzieje, że pomogłem :)