Sylwester w polskich miastach – na co to komu? Słowo na niedzielę(17).
Huh. Dzięki za utwierdzenie w przekonaniu, że zostanie w domu ze znajomymi zamiast pójścia na krakowski rynek było dobrą decyzją ;)
Swoją drogą, trzy ostatnie sylwestry spędziłem w Szczecinie "zahaczając" o imprezę miejską - o ile w zeszłym roku było średnio (pomijając przyjemne dla oka laser show), tak rok temu koncert Kombi i dwa lata temu Myslovitz były całkiem fajne
Nie wiem, co musiałoby mnie zmusić, aby Sylwestra spędzić z Polsatem czy TVP, niezależnie czy przed telewizorem, czy gdzieś pod ich sceną. W ostatnich latach bawiłem się różnie - od domówki na 10 osób, przez wynajęcie salki na 40 znajomych, po tego Sylwestra, którego spędziłem wraz z 300 osobami, które w jakiś sposób miały coś ze sobą wspólnego. Ktoś się nawalił? Odprowadzony do domu. Komuś włączył się tryb agresywny? Doprowadzony szybko do początku. Z takich spędów nigdy nic dobrego nie wyniknie. Bo tam po prostu chodzą ludzie, którzy chcą się najzwyczajniej w świecie nawalić, pokrzyczeć, a i przy okazji przywalić komuś butelką. Czy jest to komuś potrzebne? W takiej formie na pewno nie. Aczkolwiek sylwester miejski, zorganizowany w jakiś sensowny sposób, na pewno mógłby wielu ludziom się przydać - ot chociażby dla poczucia tego, że tego dnia nie spędzali sami. I niby nie jest to jakiś wyjątkowy dzień - ale kiedy większość znajomych spędza go gdzieś i z kimś, nikt nie chce zostać sam.
To prawda - jakiś miły sylwester miejski byłby fajny, ale na to nie liczę. W końcu trzeba się pokazać w TV, a przecież tam idą rzeczy, które chce zobaczyć większość. Czyli taki szit.
Każdy narzeka na jakość tych pseudo-koncertów jaka pokazują stacje w TV, ale jest to darmocha więc nie spodziewajcie się czegokolwiek nadzwyczajnego (albo przynajmniej czegoś na przyzwoitym poziomie).
Jakieś 2-3 lata temu miałem okazję być na takim darmowym koncercie osobiście. Wtedy sobie powiedziałem, że "Nigdy więcej nie udam się na taka wiochę! NIGDY!"
Tego sylwka spędziłem w domu przed kompem i wcale tego nie żałuję. IMO to lepsze niż spędzać (marnować) czas z głupimi znajomymi którzy właśnie sami nie maja pomysłu jak spędzić sylwestrową noc. No cóż... Przecież zostaje telewizja, no nie? :|
to nie są koncerty dla konserów muzyki, tylko dla wąsatego szwagra Mirka z rodziną, stałego czytelnika Faktu, co w wysłanym smsie z życzeniami na antene robi 3 błędy ortograficzne, posiadacza paprotki w domu, zdjęcia z papieżem i plazmy większej niż ściana - wszystko tam jest specjalnie i dobrze dobrane pod takich ludzi, ilość wysłanych smsów ma się zgadzać i jest gitara - TV to maszynka do zarabiania pieniędzy a nie do spełniania oczekiwań kilku wybredniejszych przedstawicieli społeczeństwa... dla nich są kanały tematyczne
jak ktoś ma wrażliwsze uszy, to zawsze może sobie posłuchać rano koncertu z wiednia... :)
Kurcze, przeczytałem i własnie zabierałem się za komentarz, ale mi DM zamknął temat przed nosem ;) Nic dodać, nic ująć.
Aż musiałem zobaczyć ten "cover", muszę przyznać że mnie mocno zaskoczyli, bo czegoś tak słabego to się nawet po feel nie spodziewałem.