Jako że wiek pasożytniczy, gdy na wigilii się tylko jadło i odbierało prezenty, niestety już za mną, obiecałem zrobić jakieś danie wigilijne. Wypada mamę czy babcię wesprzeć w trudach gotowania, a i przy okazji zabrylować w rodzinie umiejętnościami kulinarnymi.
Nie lubię robić tego co zawsze się robi, zbyt duże ryzyko że wyjdzie gorzej niż rodzicielkom i będzie mi przykro. Staram się więc w swoich gotowaniach szukać przepisów niekonwencjonalnych, tak aby nikt nie wiedział czy tak miało być czy też dałem ciała.
Kiedyś zrobiłem karpia po żydowsku (na słodko, z rodzynkami), coś czego nigdy u nas się nie jadło, niestety rozpadł się i była tylko kupa ości :/
Potem skupiałem się na ciastach z dyni, z marchewek itp.
W tym roku na razie jedyny pomysł to galaretka z suszu wigilijnego plus coś jeszcze i tego mi brakuje. Oczywiście w internecie wiele jest przepisów, ale na większości stron albo nie ma w ogóle opinii czytelników, albo opinie są z d... typu "Ale smakowicie wygląda" "mam ochotę zjeść" i tego typu niepotrzebny szajs...
Proszę więc o jakieś Wasze rekomendacje przepisów typowo wigilijnych, które macie sprawdzone.
Dla ułatwienia, NIE ZROBIĘ następujących dań (z powodu wyżej wymienionego):
- karp smażony
- karp w galarecie
- śledź w oleju :>
- ryba po grecku
- sałatka warzywna
- sałatka śledziowa
Kup barszcz czerwony w kartonie, odgrzej i powiedz, że sam go zrobileś.
Moja standardowa odpowiedź - śledź z pomarańczami.
Odkąd spróbowałem, wigilia bez śledzia z pomarańczami nie istnieje.
Niestety, to właściwie śledziowa sałatka, w dodatku chyba już bardzo popularna,więc...
Zaryzykowałem tego śledzia w pomarańczach :) Jako że nie chciałem robić kolejnej sałatki (które swoją drogą zawsze wyglądają mało apetycznie) to zrobiłem wg tego przepisu:
www.styl.pl/kuchnia/przepisy/przepis-sledzie-w-pomaranczach,rId,218
Mimo że nie lubię śledzia, a zestaw składników przyprawiał mnie o mdłości (śledzie z mleka, pomarańcze, cebula, kwaszony ogórek, jabłko) to muszę przyznać że nie jest takie złe jak myślałem!
Wtopy jutro raczej nie będzie!
Herr Pietrus, powiedz czy składniki pokrywają się z tym co proponowałeś (nazwa ta sama, ale wiadomo różnie bywa)
Bigos.
Makówki wyglądają nieźle ale padłem jak zobaczyłem tą pokrojoną bułkę na spodzie! :)
Wprawdzie moja babcia robiąc napoleonkę używa herbatników zamiast ciasta aby było szybciej (wtedy robi tylko budyń i bierze kupione herbatniki...) ale obawiam się że w mojej rodzinie ta bułka by nie przeszła... Zbyt dużą wagę przywiązują do posiłków.
Z teściowej sam się śmieję że rybę po grecku robi smażąc paluszki rybne i dodając mieszankę warzywną mrożoną.
Właściwie tak, jedyna różnica to ta, że śledzi nikt nie moczy u nas w mleku. Sok z cytryny też raz jest, a raz nie ma, raczej nie ma :)
No i chyba nie dodałeś pierzu ziołowego? :O To musi zepsuć cały smak... tak sądzę. Kto w ogóle wymyślił to świństwo zwane pieprzem ziołowym?
Często w więzieniu robiliśmy na Wigilie:
Duszona cebulka z mięsem
Czas przygotowania: 30 minut
Czas duszenia: 1 godzin
Ilość porcji: 2
Składniki
300 g mięsa gulaszowego
0.5 kg cebuli
sól
pieprz
Etapy przygotowania
Pokroić mięso na małe kawałki i przesmażyć. Obrać i pokroić cebulkę w talarki ( można drobniej). Do podsmażonego mięsa wrzucić cebulkę. Dusić pod przykryciem do zmięknięcia, posolić, popieprzyć i lekko przesmażyć.
( najlepsze z chlebem)
Smacznego!!!!
zamiast bułki spokojnie można użyć chałki czy jakiś sucharków.
Kapusta z fasolą, yum yum
na Wigilie nie jemy mięsa, chyba ze jesteśmy ateistami towarzyszu gothmok
na Wigilie nie jemy mięsa, chyba ze jesteśmy ateistami towarzyszu
Kolejny "katolik" ktory nie zna podstaw swojej wiary... Post jest dobrowolny i wynika z polskiej tradycji a nie z religii. Kosciol juz dawno go zniosl... ale skad "katolik" moze o tym wiedziec?
Shekerrr -- Nie wiem, czy wiesz, ale twój kościół katolicki zniósł post w wigilię już jakiś czas temu, więc na wigilię można jeść mięso i być dalej katolikiem.
Jestem ateistą :) mam wyj**ane na wigilie :) wczoraj zjadłem pyszną bułeczkę z bekonem na śniadanie :)
@up do tego nie musisz być ateistą, post dla katolików jest tylko ZALECANY.
Sam jestem ateistą, ale wiem co ląduje na stole wigilijnym u mojej rodziny - jest nim jak wcześniej napisałem groch puree który jest przyrządzany z 2/3 wcześniej namoczonego i ugotowanego na wolnym ogniu grochu łuskanego i 1/3 ugotowanych ziemniaków, całość się mieli i wstawia do żaroodpornego naczynia do piekarnika by podgrzać i lekko zapiec. Podawać należy ze zeszkloną cebulką i tłuszczem. Idealnie pasuje do kapusty z grzybami oraz ryb (tego nie jestem wstanie potwierdzić bo nie jadam)
Shekerrr jest po prostu kretynem, nic wiecej i nic mniej. Wychowany w pseudokatolicyzmie stal sie wojujacym katolikiem nie posiadajacym ni wiedzy ni wlasnych pogladow. Przylapany na glupocie stworzyl "ironiczny" post o wojujacym ateiscie.
Jak na poczatku, po prostu kretyn.
Smutne jest w tym tylko to, ze osoby takie jak Soul tak latwo sie lapia na dzialania takich kretynow.
W tym wypadku pewnie by tez wypadalo poprosic o zapoznanie sie z wiecej niz ostatnim postem.
yyyyy... ok :D
U mnie podobnie okres pasożytowania się skończył i oprócz prezentów i jedzenia pomagam przy przygotowaniach do Wigilii. Staram się cały czas szukać nowych smaków. Mam swoje ulubione dania takie jak zupa na zakwasie ich nie modyfikuję. Mało kto ją ma u siebie, zazwyczaj jest barszczyk czerwony. Sprawdzone standardowo ryba po grecku ale koniecznie musi być dorsz, sandacz lub szczupak. Nie lubię tylko sprzątania i zostawiam to kobiecej stronie domu. Ubieranie choinki to już sama przyjemność.
Grzyby suszone w cieście naleśnikowym.
Grzyby gotujesz, aż zmiękną, tak że 2,5 godziny. Odcedasz. Robisz gęste ciasto, dość słone, topisz w nim grzyby i smażysz na głębokim tłuszczu aż się zrumienią.
Bomba kaloryczna, zero wartości odżywczej, trochę dłubaniny, ale smak taki, że skasujesz wszystko co inni przygotują.
Jeśli ktoś z Was nie przepada za karpiem ( ja osobiscie bardzo nie lubię tego rodzaju ryby) to na stronie jest sporo alternatyw:
https://www.przepisy.pl/magazyn/swieta-ze-smakiem/alternatywa-dla-wigilijnego-karpia
Szczerze powiedziawszy to o wiele bardziej wolę zjęść sobie okonia czy łososia. Karp jest tłusty, poza tym ma masę ości ( raz mi taka ość stanęła w gardle i naprawdę nie było to miłe doświadczenie).
Zupa- chlodnik ze śledzia ;)
Słony śledz (platy) do kladziemy do miski, troche liscia laurowego i pieprzu (calego i mielonego), smietanki 18%, mleka 3,2%, i pol cebuli. Przykrywasz miske, odstawiasz na kilka godzin w chlodnym miejscu i voila! Nje da sie zepsuc ;)
A ten śledź to w zwykłym oleju?
Jeśli tak to polecam śledzie w oleju lnianym przepis jest banalny smak zupełnie inny a samych śledzi nigdy za wiele.
Poza tym polecam kutię i kisiel z kaszy gryczanej ale ten ostatni dla wielu osób potrafi być niezjadliwy.