Tales from the Borderlands | PC
Szkoda ! Akurat ten tytuł zupełnie mnie nie interesuje :( Jak już się uparli na postapokaliptyczne klimaty to dlaczego nie Metro 2033 ? Pewnie zagram, w końcu to Telltale games, z tym że moja wiedza o uniwersum Borderlands wynosi zero i ominie mnie wiele smaczków.
Czekam z niecierpliwością, oby była tak dobra jak inne gry tego studia :)
Skoro wszystko dzieje sie po Borderlands 2 to dlaczego w trailerze wystepuje Jack?
[4] Załamanie czasoprzestrzeni :d.
ooo ok, dzięki za sprostowanie, ciekawe czy uda się im wydać to serio we wrześniu, stawiam że nie ;)
HalnyDrinkers
lepiej że przekładają niż mieliby wydać crap jak to ostatnio robi EA i Ubisoft
Najlepszy pierwszy odcinek ze wszystkich serii od Telltale. Zapowiada się obiecująco, kupe zabawy. Jak na razie ode mnie 9.
Odcinek dość długi, troszkę ponad dwie godziny.
Pierwszy epizod bardzo dobry , dużo czarnego humoru jak to w serii borderlands i jak na gry telltale sporo akcji. Moim skromnym zdaniem dużo lepszy niż , którykolwiek z epizodów twd2. Jak najbardziej polecam fanom borderlands i nie tylko :-)
Naprawde zajebista seria a nienawidze borderlands(sory)^^ ale w ich wykonaniu swietne ;) Dalo sie posmiać ale bardziej grajac rhysem
Długość, humor, historia i wyważenie akcji pierwsza klasa. Decyzje maja większe znaczenia (co prawda nadal nie zmienia fabuły ale kwestie tych czy innych osób biorąc pod uwagę to co sami wybieraliśmy przyprawiają o uśmiech)
Mimo, że nie mam w ogóle pojęcia o historii świata Borderlands i nie przepadam za takimi klimatami to 1 epizod.. po prostu mnie urzekł. Bardzo mi się podobał, z początku byłem sceptyczny, gra po angielsku, trochę słówek trudniejszych wiadomo, takie klimaty fantasy i nie mogłem zaczaić za bardzo o co chodzi, ale w połowie epizodu, gdy rozkręciła się akcja, naprawdę mnie zafascynowało, świetnie zrobione, chyba jeden z lepszych projektów Telltale Games, ten epizod z pewnością przebija niektóre epizody TWD2. I chyba autorzy w końcu posłuchali próśb graczy aby robić te epizody dłuższe, aż zaskoczyła mnie długość tego odcinka. Bardzo przyjemnie się w to gra i czekam z niecierpliwością na kolejny epidod ;)
Czy trzeba zagrać w Borderlands 1 2 i 3 żeby zrozumieć fabułę tej gry?
Nieszczególnie. Poradzisz sobie i bez tych gier. ;)
@wojtuś19 Nie trzeba znać poprzednich części jednak jest do nich wiele odniesień i można stracić sporo smaczków. A tak po za tym Borderlands 3 jeszcze nie został nawet zapowiedziany :)
WOW!!! Nie spodziewałem się tak dobrze opowiedzianego kawałka historii. Kto by pomyślał? Chyba przypomnę sobie kilka gier z tego uniwersum. Naprawdę świetna gra w niepowtarzalnym stylu. TTg ponownie udowadnia swoją ,,wielkość'.
Brawa dla Telltale! Oby tak dalej! Anulujcie beznadziejną Grę o Klozet... ekhm... Tron.
Jesli jakaś gra wyjdzie od telltalle to wiecie jaka powinna być ocena
Drugi odcinek był.... wielkim zawodem. Oprócz kilku zabawnych momentów (nieporównywalnie mniej zabawnych w porównaniu do części pierwszej), ciekawych bohaterów i wstawek muzycznych - nic ciekawego. Fabuła za bardzo się nie ruszyła, wybory były, można powiedzieć "retoryczne". Nie wnosiły nic lub prawie nic. Siedziałem, podpierając głowę ręką i wciskałem na przemian Q.
Słabo.
Za drugi odcinek ocena leci w dół.
Cmon, wlasnie pogralem i wydaje mi sie, ze drugi odcinek tez dawal rade choc wydawal sie wyraznie krotszy. Takie solidne 8/10 gdzie pierwszy zgarnia zasluzone 10/10;)
Nie, dzięki.
Tales from the Borderlands to zdecydowanie NAJLEPSZA gra od Telltale Games jak do tej pory! I choć jestem wielkim fanem The Walking Dead to muszę uznać wyższość TftB! Cała fabuła, jej sposób przedstawienia, muzyka (głównie w intrach każdego odcinka!) i oczywiście typowy dla Borderlands humor. Ta gra to dla mnie czyste arcydzieło i bije na głowę The Walking Dead 1 i 2, Game of Thrones i inne wydane do tej pory :) 10/10
Ciężko to nazwać grą tego typu produkcje, to bardziej interaktywne filmy i ... god i love it :) 10/10 odemnie !
Bardzo fajna seria. Szczególnie odświeżająca dla mnie po monotonii gamplay-u standardowych Borderlands-ów, która mnie dopadła.
Klimat i powaga decyzji dużo lżejsza niż w "Walking Dead", więc jeśli komuś przeszkadzał ciężki klimat WD tu nie będzie mieć problemów.
Fajna ścieżka dźwiękowa i sposób poprowadzenia historii na wzór aktualnych popularnych seriali.
Dla tego też ciężko nazwać to grą gdy wszystko jest jak iteratywny serial.
Również najwięcej z gry wyciągną ludzie znający Borderlands. Kto nigdy nie miał kontaktu z serią może mieć problem się odnaleźć.
Gra roku? Marne szansę. Dobra na tyle by szukać plotek o kolejnym sezonie lub fanfick-ów? Zdecydowanie!
Chciałem dać 9,5 ale za ten klimat i to jak polubiłem postacie - zawyżam ocenę :). Najlepsza gra od Telltale. Nieziemski klimat, kupa humoru i rewelacyjnie napisani bohaterowie, i to wszystko w świetnym "uniwersum" podlane świetną muzyką.
Tak miło spędzonych 10 godzin ( 1 epizod [ 2h ] dziennie - korciło rzecz jasna więcej ale brak czasu nie pozwala ) przy grze to już dawno nie miałem. Cholernie pozytywna produkcja.
Po ograniu tych "poważnych" tytułów od Telltale do tego podchodziłem kompletnie bez żadnych oczekiwań (w dużej mierze zapewne dlatego, że nigdy nie grałem w żadne Borderlandsy) spodziewając się niezbyt ciekawego odcinania kuponów od znanej serii. I bardziej się chyba nie mogłem mylić, bo wychodzi mi, że to najlepsza z wszystkich "interaktywnych opowieści" tego studia. Co prawda została mi jeszcze Gra o Tron, ale po tym co czytałem nie liczę na zbyt wiele.
Po raz pierwszy nie mam w zasadzie do czego się przyczepić. The Wolf Among Us miał świetne uniwersum z ogromnym potencjałem i niezły klimat, ale rozczarowywał fabułą (klisza na kliszy) i w gruncie rzeczy mało ciekawymi postaciami. Pierwsze TWD było dobre, a momentami nawet wybitne, ale twórcy za często uciekali się tam do najzwyklejszego szantażu emocjonalnego aby dodać dramatyzmu, z kolei drugie TWD to już tylko niespójny bajzel pełen irracjonalnych pomysłów.
Tales from the Borderlands ma za to fajnie przedstawiony świat, sprawnie poprowadzoną fabułę (i dość długą jak na gry tego studia), dobry, nienachalny humor (a są momenty gdzie nawet można się wzruszyć) i przede wszystkim MASĘ kapitalnych, wyrazistych postaci. To wszystko razem trzyma poziom dobrego filmu animowanego i wcale nie przesadzam.
Jak mówiłem na początku, nie grałem nigdy w "prawdziwe" Borderlandsy, wiec nie mam odniesienia, ale klimat i humor w TTftB cały czas przywodził mi na myśl Deponię. Polecam.
Nie powinien nazywać debilami twórców takiej gry, ale czy ci debile nie pomyśleli, że lepiej jakby autozapis był kilkanaście sekund a nie kilkanaście minut przed akcją, w której pół sekundy decyduje czy nie trzeba będzie znów kilkanaście minut oglądać to samo?
Zacznę od tego, że tych pojawiających się ocen rzędu 9,5-10 kompletnie nie rozumiem. To jest ocena dla Wiedźmina 3 i innych najlepszych gier, które powstały. Gry Telltale to robione niskim nakładem pracy produkcje bazujące najczęściej komercyjnie na już spopularyzowanych markach w celu osiągnięcia jak najwyższych przychodów bez dużego wysiłku. Niech świadczy o tym chociażby fakt wydawania kolejnej gry praktycznie co pół roku. A ocenianie ich tak wysoko jest policzkiem dla wszystkich tych gier, które faktycznie składają się na plejadę najlepszych i kosztowały swoich twórców dziesiątki razy więcej wysiłku.
Ale wracając do samego TftB. Po pierwsze klasyczne grzechy Telltale, czyli brak szacunku dla graczy poprzez niezamieszczenie opcji zmiany sterowania, niezamieszczenie opcji pomijania spoilerów (i same spoilery) umieszczanych na końcu epizodów, czy niezamieszczenie opcji pomijania chociażby niektórych scen, w szczególności podczas wczytywania poprzedniego save'a gry, kiedy wiadomym jest, że gracz powtarza dane sceny.
Kolejna sprawa to długość gry, która jest mocno przeciętna, zresztą jak w przypadku wszystkich gier od Telltale. Gdyby to było jeszcze 10 epizodów, ale te około 10h gry to jednak naprawdę pójście po linii najmniejszego oporu. Osobiście wolałem inne produkcje tego studia, z racji tego, że choć sam humor w grze mi się podobał, to pod pretekstem zabawności przemycono też do gry mnóstwo sytuacji, które po prostu nie są wiarygodne, realistyczne i robią wrażenie pecetowej wersji filmu z Van Damm'em albo Seagalem. Podobnie sama fizyka gry w scenkach. Dalej uczucie między Rhysem, a Sashą wygenerowane bardzo sztucznie, mimo że nie każdy gracz musiał odczuwać zainteresowanie akurat jej postacią, jeśli w ogóle jakąkolwiek. Oraz prawie zerowe znaczenie wyborów w grze, zdecydowanie mniejsze niż w tWD czy tWAU, zarówno tych bezpośrednich, jak i pośrednich, które poszczególnie postacie rzekomo zapamiętują. Jasne. No i na koniec głos Janey to także porażka (eng). Pewnie wypisałbym więcej argumentów, gdyby chciało mi się notować minusy w trakcie gry, a nie jedynie na sam koniec.
Na plus sam klimat, story z wyłączeniem tego małego realizmu, generalnie niezły dubbing i kreska.
Najlepszą grą w stylu Telltale (dłuższe, znacznie bardziej pomysłowe i dopracowane, większa rola gracza) było Life Is Strange, niebędące produkcją Telltale. Chciałbym, żeby dało to im do myślenia, ale raczej w zdecydowanie przeszacowanych ocenach ich gier widzę pokusę dla wszystkich producentów, aby mniej się starać.
Nie polecam słuchać soundtrack'u po przejściu gry (osobiście płaczę przy każdej piosence... ;))
Cóż, ostatnio grywam w gry Telltales, przeszedłem wszystkie 3 sezony Walking dead, Wolf Among us, i teraz właśnie Tales from the borderlands i jakbym miał ułożyć ranking to byłoby:
1.Walking dead s1
2. Tales of Borderlands
3. Wolf Among us
4. Walking dead s3
5. Walking dead s2
Pierwszą moją grą był właśnie sezon 1 walking dead i potem w kolejne gry grało sie dobrze, ale teraz znowu poczułem sie w raju jak na samym początku, mimo że zupełnie inny klimat i sporo humoru to były momenty gdzie sie łezka zakręciła, i świetny soundtrack, wrzucane piosenki bardzo pasowały do sytuacji
Długość też dobra jak na Telltales, mam spory uraz po przejściu sezonu 3 walking dead gdzie chyba 5 odcinków zajęło mi 6 godzin co było dla mnie skandalem, bo rozumiem 10-12 godzin świetnej rozrywki, ale 6 to juz troche plucie widzowi w twarz, tutaj znowu powrót to tej akceptowalnej długości czyli koło 11-12 godzin (przy tym czasie też juz można jako tako sie wciągnąć w gre i potem ją wspomniać)
Historia wciąga od początku do końca, pomysł z rozdzieleniem na dwie postacie grające hm.. Ostatecznie wyszło dobrze aczkolwiek myśle że wolałbym pozostawać przy jednej postaci grającej. Troche irytowało mnie na siłe robienie romansu Rhysa z Sashą, jak już to dużo bardziej pasowały do siebie postacie Rhysa i Fiony (a kompletnie nie było żadnego zaczątku potencjalnej relacji) , a to co nam Telltale wciskało było hmm.. sztuczne
Chyba przegrałem wszystkie koronne pozycje Telltale, czekam na 2 sezony Wolf Among us i Borderlands bo słyszałem że te pierwsze już niedługo, a drugie ponoć też sie tworzą
Aktualnie przymierzam sie do tych chyba teoretycznie słabszych Game of Thrones i Batmana, zobaczymy co z tego wyniknie :)
TWD season one oraz Wolf Among us to najlepsze gry tego studia w jakie grałem, a przeszedłem ich 8 gier.
Nie grałem jeszcze w Tales from borderlands.
Natomiast TWD - A New Frontier to zdecydowanie najsłabsza ich gra. Koszmar.
Już przy drugim sezonie był spadek jakości, ale przy New Frontier to był upadek na kolana.
Ta gra lepiej jakby była traktowana jako spin off, a nie 3 sezon. Niepotrzebnie pojawiła się w nim Clementine.
TWD S1 >> TWD S2 >>>> TWD - A New Frontier
Lepszą grą od TWD S1 jest Life is Strange od konkurencji.
Mamy tam nieco większe możliwości w gameplayu.
O ile w TWD S1 mieliśmy jeszcze możliwości jakieś to
w TWD S2 oraz TWD - A New Frontier tylko braliśmy udział w interaktywnym filmie i klikaliśmy na dialogi, a granie było ograniczone do minimum.
Trochę to dziwne, że ten spin-off jest jedyną częścią serii w której humor jest zabawny.
To co w innych częściach próbuje ujść za humor nim nie jest, sorry Randy.
Do tego nadmiernie rozpędzona jadaczka u NPCów i treść która nie jest treściwa.
Jak dokończę całość kiedyś to podzielę się dalszymi spostrzeżeniami.