Nowatorska i szalenie rzetelna recenzja Need for Speed: The Run
Tymczasem 20 złotych z małym hakiem to rewelacyjna cena, jak za takiej klasy produkt (co oczywiście też mówi coś o jego ogólnej jakości).
Gry na pc w dystrybucji elektronicznej są już regularnie przeceniane i nie ma to nic wspólnego z ich jakością. Tym bardziej po tak długim czasie od premiery tej gry. Sleeping Dogs za 15zł, Bf3 w Humble Bundle, niedawno najnowszy Tomb Raider za 40zł, Skyrim w Ubishopie za 20zł (a to tylko kilka z setek przykładów). Wg ciebie to są słabe gry? Bo wg twojego kryterium są.
Dla mnie to jeden z najlepszych NFSów, taka samochodowa filmowa gra akcji, a nie ścigałka :)
Stoi w kolejce do obcykania gdy skoncze Shift i Rivals, choc nie wiem czy Rivals kiedykolwiek sie skonczy :D
mafioso > Źle mnie zrozumiałeś. Nie chodzi mi o to, że gry przecenione na 20 złotych są słabe. Tu chodzi o to, że The Run nigdy nie zasługiwał w mym odczuciu na etykietkę z ceną rzędu 120 złotych, lub więcej. Z kolei 20 złotych to rewelacyjna cena za taki tytuł - gdyby gra kosztowała na starcie właśnie jakieś 20-30 zł, to wszyscy uznaliby ją za budżetówkę niskiej jakości i potem miło się zaskoczyli. Jakość gry nie współgra z ceną, jaką chciał za nią wydawca w 2011 roku. To jest sedno.
Grafika nie jest taka ładna, bo auta wyglądają plastikowo sztucznie. No i dla mnie to najwyżej przeciętniak na 50%
Standardowo niewykorzystany potencjał.
To ja tak abstrahując od tematu samej gry powiem, że całkiem przyjemna w czytaniu taka forma recenzji i nie pogniewałbym się, gdybyś wypluł od czasu do czasu coś w ten deseń propo innych gier. Nie muszą być nowości, ale do takich "znanych już wszem i wobec" tytułów powrót z tego typu podsumowaniem to niezły pomysł :)
Teraz w kolejce stoi Quantum Conundrum, więc jest szansa na podobną formę recenzji, skoro waćpanowi podeszła :)
Za sam tytuł masz ode mnie komentarz! Przykuwa uwagę, brzmi jak tytuły artykułów w gazetach z pierwszej połowie lat 90.
Fajny pomysł na recenzję. Co do samej gry-kupiłeś jakiś czas temu i BARDZO mi się podobał. To co najważniejsze w ściagałce czyli model jazdy jest zrobiony fajny. Grafika też jest ładna-etap jesienny jest po prostu piękny. Filmowość i QTE też mi się podobały. Z drugiej strony fabuła strasznie głupia-rusek który od tak daje nam bodajże McLarena,przeciwnicy którzy nas nie wyprzedzają mimo kilku minut walczenia z policją itd. Mimo to uważam że gra niezasłużenie jest aż tak krytykowana bo daje sporo frajdy :)
Co do lokacji, to ode mnie gra ma +25, a to dlatego, że wszystkie trasy są prawdziwe (może poza tymi polnymi drogami). Widoki są naprawdę przepiękne i mając świadomość, że tak USA wygląda w realu chce się tam po prostu pojechać i zobaczyć na własne oczy, choćby starym gratem. Dodam, że jest to jedyny NFS, który przeszedłem w całości :)) Marzy mi się "Need For Speed : Route 66" z etapami w latach np. 60-tych naprzemiennie z czasami obecnymi. Można by z tego jakąś historię ułożyć o dziadku i np. wnuku - miłośnikach rajdów, hehe.