Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Forum: Postępowa, tolerancyjna i pokojowo nastawiona lewica vs katoliccy troglodyci

02.12.2013 00:05
halfmaniac
1
halfmaniac
84
Dr. Freeman

Postępowa, tolerancyjna i pokojowo nastawiona lewica vs katoliccy troglodyci

http://videos.religionenlibertad.com/video/sraPgaNniV/Espantoso-ataque-a-unos-catolicos Czy ktoś popierajacy idee feministyczne, homopozytywne i ogólnie rzecz biorąc lewicowo-antyklerykalne jest mi w stanie wytłumaczyć skąd u tych tolerancyjnych, tęczowych wojowników tyle nienawiści ?

02.12.2013 00:10
Bart2233
2
odpowiedz
Bart2233
132
Peaceblaster

Ponieważ idea nie zmienia ludzkiej natury, ta zawsze pozostaje taka sama. Osoby protestujące są młode, potrzebują się wyżyć i "wykrzyczeć" swoje racje, podczas ci drudzy to głównie osoby w średnim wieku, stateczniejsze i bardziej rozsądne, bez buzujących hormonów (psychologia tłumu FTW)

02.12.2013 00:16
halfmaniac
3
odpowiedz
halfmaniac
84
Dr. Freeman

Ja to rozumiem. Rozumiem gdyby młodzi ludzie ochoczo protestowali przeciwko rzeczywistemu ich uciskowi np w systemie komunistycznym czy jakimkolwiek innym totalitarnym.
Jednakże tutaj, z tego co zrozumiałem, grupa modląca się broniła po prostu wstępu do katedry, gdzie chciało wtargnąć to bydło - inaczej sie tego nie da nazwać.
Czy ludzie mają juz tak wyprane mózgi przez polityczną poprawność, że będą niszczyć katedry, palić kukły papieża (swoją drogą chyba najbardziej liberalnego w historii) oraz bić w imię "tolerancji" i "równouprawnienia" ludzi o innych poglądach ? Bo tamci nazywają zło złem, a dobro dobrem ? Bo mówią, że aborcja według moralnego punktu widzenia jest zła i jest grzechem ? Bo mówią, że czynny homoseksualizm według Kościoła to grzech ?

02.12.2013 00:22
Bart2233
😜
4
odpowiedz
Bart2233
132
Peaceblaster

Nah, jak dla mnie chrzanić idee tu nie o to chodzi, to zwykła psychologia tłumu. Masz rozwydrzonych młodych ludzi, jeden pluje drugi naśladuje, ktoś się obnaża, drugi robi to samo. Druga strona tworzy mur i łapie się za ręce (tworzenie fizycznej więzi) przy okazji modląc się/śpiewając.

Równie dobrze "lewacy" mogliby śpiewać trzymając świeczki w rękach, ale grupka wyskokowców narzuciła trochę inne tempo i dalej to już z górki.

Może chrzanie głupoty, ale to po prostu mój punkt widzenia.

02.12.2013 00:23
😁
5
odpowiedz
zanonimizowany528
211
Legend

Bo w obecnych czasach "tolerancja" to największy sofizmat - tolerujemy, ale ludzi ideowo zgodnych z nami, reszta - nie!

02.12.2013 00:39
6
odpowiedz
minarel
38
Generał

Bart2233

Ja po jednej i po drugiej stronie widzę ludzi zarówno młodych jak i w średnim wieku.

Po prostu, środowiska skrajnie lewicowe to dzikusy. Upadek obyczajów.

02.12.2013 00:41
Mastyl
7
odpowiedz
Mastyl
161
Za godzinę pod Jubilatem

Czy mnie wzrok nie myli, czy tam jakaś aktywistka z cyckami na wierzchu się nie rzuca?

02.12.2013 01:47
Maziomir
8
odpowiedz
Maziomir
39
Senator

Sam juz zdazyles wydac wyrok halfmaniac. Wedlug Ciebie aborcja i homoseksualizm to "grzech". Wedlug innych zas prawo do decyzji powinno lezec w rekach kazdego czlowieka, a nie tych, ktorzy wierza. Kiedy katolicy pojma, ze moga jedynie decydowac o sobie, a nie o wszystkich - agresja zmaleje. Tak jest w UK, gdzie nie ma na tym tle zbyt wielu konfliktow. Tam, gdzie katolicyzm jest religia dominujaca jest wiele jednostek, ktore bardziej interesuje cudze zycie, niz wlasne. Uzurpuja sobie rowniez prawo do stanowienia zasad, ktore dotycza wszystkich bez wyjatku. Rozumiem, ze jest to element ewangelizacji, ale sa ludzie, ktorzy sobie tego po prostu nie zycza!

A sytuacja z filmu zostala juz dobrze okreslona - i jestem w tym wypadku calym sercem za wierzacymi, ktorzy nie powinni byc przesladowani za swoja wiare, oczywiscie jesli nie probuja jej nikomu narzucac. Niektorym, w tym i mi rowniez, niestety ten konflikt wplynal na rozsadek. Ludzi ponosza emocje i robia rzeczy, ktorych normalnie by nie zrobili. W moim wypadku - czasem daje sie poniesc dyskusji - w tym wypadku zadzialala zas psychologia tlumu.

Dodam tez, ze nie ogladalem calych pieciu minut, gdyz uznalem to zenujace. Za zenujace tez uznaje wszelkie "parady rownosci". W ogole sadze, ze kwestie wyznaniowe i seksualne powinny byc domena prywatna czlowieka i nie byc obiektem manifestacji publicznej, gdyz w obecnych czasach zamiast przynosic korzysci jedynie budza agresje. Niestety to jedynie mzonki.

02.12.2013 02:04
9
odpowiedz
zanonimizowany885743
14
Generał

ale przecież to na eksploatacji seksualności zasadza się triumfalny pochód lewicowej ideologii w ostatnich 50 latach

Mastyl: dobry wzrok.

dobranoc

02.12.2013 02:25
Maziomir
10
odpowiedz
Maziomir
39
Senator

Eredin - nie wiem czy dobrze rozumiem, ale wydaje mi sie, ze mylisz dwie sprawy - kwestie "wyzwolenia seksualnego" - czym kolwiek by nie bylo, z kwestia prawa do decydowania o wlasnej seksualnosci, bez autorytarnej oceny przez pryzmat moralnosci. Drazliwa sprawa jest tu na przyklad aborcja, ktora przez jednych uznawana jest za morderstwo, a przez innych - nie. Zreszta to sa wszystko drazliwe kwestie - nie znam na nie odpowiedzi, choc przyznam ze moim zdaniem, decyzje te powinny byc podejmowane przez samych zaintersowanych. W oparciu o debate na temat prawa z udzialem nie teologow, a naukowcow. Przy czym nauka nie potrafi bezstronnie rozstrzygnac wielu spornych kwestii i zadowolic wszystkich zainteresowanych. Mimo wszystko, jesli o takich rzeczach ma decydowac ktos, kto na przyklad z powodow religijnych, nie zgodzi sie na transfuzje krwi dla wlasnego dziecka, to wolalbym wyeliminowac z tej dyskusji caly aspekt wyznaniowy, gdyz subiektywnie oceniam go jako atawizm.

Nie chce tu urazic bardziej postepowych katolikow, wiec podkreslam, ze najistotniejsze spory wokol tych problemow nie sa w stanie byc na razie autorytarnie rozstrzygniete. nie wiadomo tez czy kiedykolwiek beda. Sek w tym, ze "postepowcy" chca w zwiazku z tym decydowac o swoich decyzjach sami, czyli miec przyzwolenie na wybor zgodnie z wlasnym sumieniem, a konserwatysci chca zakazow, obowiazujacych wszystkich, w imieniu swojej wiary. Czy to wlasciwe - pozostawiam kazdemu do oceny.

02.12.2013 03:27
Glob3r
11
odpowiedz
Glob3r
97
Tots units fem força

Przecież to nie od dzisiaj wiadomo, że szeroko pojęta tolerancyjna lewica to największa hipokryzja obecnych czasów. Zupełnie pomylili znaczenie słowa "tolerancja". Dla nich jest to znoszenie tego, co oni sami wyznają, ewentualnie są w stanie sami wyznawać. Jeśli coś lub ktoś nie zgadza się z lewicowymi poglądami, jest faszystowskim ścierwem, którego nie można tolerować, ale trzeba wyeliminować ze społeczeństwa. Ot, tolerancja XXI wieku.

02.12.2013 03:46
Maziomir
12
odpowiedz
Maziomir
39
Senator

Mysle, ze mimo wszystko przesadzasz oceniajac caly ten proces tak krytycznie. Przede wszystkim w ramach tych pogladow nie ma mowy o "eliminacji" ze spoleczenstwa, choc skrajne przypadki lamiacych istniejace prawo moga byc obiektem jego zainteresowania. Po drugie wiele z postaw i zachowan, ktore "lewica" wziela na celownik jest faktycznie godna potepienia. Rasizm czy nierownosc prawa wobec plci byly dowodem na to, ze dzialania takie sa potrzebne. Jeszcze na poczatku XX wieku w wiekszosci panstw na swiecie kobiety nie mialy prawa glosu. Segragacja rasowa nie pozwalala ludziom o innym kolorze skory nie tylko studiowac, ale nawet jezdzic w tym samym miejscu w srodkach komunikacji miejskiej. I to dotknelo rowniez nas Polakow, jako Slowian.

To tylko przyklady i nie sama lewica, a ludzie roznych przekonan, pracowali nad tymi zmianami. Faktem jest, ze najnowsze tendencje wykraczaja czesto poza zdrowy rozsadek i przynosza wiecej szkod niz korzysci. Odnosze czasem wrazenie, ze sa wrecz wymierzone w osmieszenie idei humanistycznej poprzez swoja bezmyslnosc - mam tu na mysli na przyklad dostosowanie w prawie nazewnictwa do oczekiwan marginalnych grup spolecznych, czy forsowania roznego rodzaju parytetow. Mimo wszystko potepianie w czambul calej gamy roznych wydarzen, okreslanych leniwie jako "tolerancja" wcale nie swiadczy o zdrowym rozsadku, a jedynie o braku zrozumienia.

Poza tym - mam wrazenie, ze obie strony wzajemnie napedzaja sie w spirali nienawisci po rowno. Sam uzywasz okreslen, ktore nawet nie przyszlyby mi do glowy wobec wiekszosci ludzi o konserwatywnych pogladach. Przedstawione jednak w ten sposob staja sie niejako spreparowanym przez Ciebie dowodem na potwierdzenie glupoty pewnego procesu i stojacych za nim ludzi. A to juz jest manipulacja i odbieganie od prawdy. Zgodze sie natomiast, ze obie strony powinny same zajac sie przede wszystkim wlasnym poletkiem w celu eliminacji fanatykow z wzajemnej dyskusji. No i praca nad soba, a to jest juz najtrudniejsze, bo emocje narosle wokol tematu dawno juz przekroczyly na skali poziom bezpieczenstwa.

02.12.2013 05:34
Maziomir
😍
13
odpowiedz
Maziomir
39
Senator

Skoro juz zadajemy sobie "podchwytliwe" i niewygodne pytania, to czy ktos mi moze wyjasnic co poza zbijaniem politycznego kapitalu robi Jaroslaw na Ukrainie? Przeciez on jest przeciwnikiem "socjalistycznej" Unii Europejskiej, wiec jak moze popierac chetnych przylaczenia do niej naszego sasiada? Im dluzej zyje tym bardziej sadze, ze aby zostac politykiem trzeba sie wyprac z sumienia, uczciwosci i zasad, stajac sie obrzydliwym i obslizlym wezem, ktory za nadrzedny cel uznaje jedynie sama wladze, kocha pociagac za sznurki i swoj wizerunek w telewizji. Teraz pileczka po stronie PO, pewnie pojechalby Komorowski, ale raz, ze mu nie wypada, dwa, ze pewnie mu sie nie chce, a trzy ze sie boi. No i Kaczynski znowu bedzie mial "zaslugi". Za pare lat, gdy zostanie zapomniany fakt, ze te marginalne wystapienia znacza dla Ukrainy tyle co nic, a ich rzeczywisty cel to sukces PiSu w wyborach, dorobi sie do tego legende i kolejny Kaczynski bedzie obronca dawnych, ucisnionych republik radzieckich. Pewnie znajdzie sie nawet miejsce na Wawelu.

02.12.2013 07:46
😐
14
odpowiedz
sir Qverty
9
Generał

Maziomir---> geez, czy ty do kazdego swojego posta musisz dodawac slowa "PiS" i "Kaczynski"...Masz jakąs obsesje czy co?

02.12.2013 07:57
15
odpowiedz
zanonimizowany153971
177
Legend

Maziomir, jak by Kaczyński poleciał w kosmos i niszczył pięściami meteoryty chroniąc ziemię, to i tak byście podejrzewali w tym jakiś podstęp - rozumiem, że można kogoś nie lubić, ale nie można w absolutnie każdym działaniu doszukiwać się wyłącznie zła - ważne jest, że kaczor ruszył dupę (inni też mogą) i wspiera ukraińską opozycję.
ps. w Gruzji mocno pamięta się parafrazując ciebie "te marginalne wystapienia"

02.12.2013 08:26
Belert
😃
16
odpowiedz
Belert
182
Legend

Maziomir, jak by Kaczyński poleciał w kosmos i niszczył pięściami meteoryty chroniąc ziemię, to i tak byście podejrzewali w tym jakiś podstęp - rozumiem, że można kogoś nie lubić, ale nie można w absolutnie każdym działaniu doszukiwać się wyłącznie zła - ważne jest, że kaczor ruszył dupę (inni też mogą) i wspiera ukraińską opozycję.
ps. w Gruzji mocno pamięta się parafrazując ciebie "te marginalne wystapienia"

oskrazyliby go o niszczenie srodowiska naturalnego.Na dodatek zaraz GW by napisala ze nie ma dzieci wiec to robi z czystej zlosliwosci a ponadt robi to zeby pograzyc polske w oczach swiata.

Wracajac do teamtu za komuny tez byly grupy mlodych w chinach ktore szukaly kulakow i burzuji .Synowie sprzedawali rodzicow , wszystko w imie postepu.
Ciekawe kiedy pokojowi "ateisci "zacznał zabijac zlych katoli.

02.12.2013 08:40
dasintra
17
odpowiedz
dasintra
203
Zdradziecka morda

Ciekawe kiedy pokojowi "ateisci "zacznał zabijac zlych katoli

już było. Chociażby w czasach postępowej rewolucji (anty)francuskiej ponad 60k głów ścięto między innymi również w tej intencji.

http://les.guillotines.free.fr/la%20dive%20marie.htm

02.12.2013 09:11
Trael
18
odpowiedz
Trael
227
Ja Bez Żadnego Trybu

Wiadomo lepiej jak kochający bliźniego katolicy mordują ateistów. Wtedy jest OK!

MANOLITO - tylko przy okazji niszczenia meteorytów musi się pochwalić kim jest i zapytać czemu nie ma na miejscu jego przeciwników politycznych. Jak zwykle tylko on dobry, reszta zła.

02.12.2013 09:17
19
odpowiedz
zanonimizowany809
160
Legend

To naprawdę jest przerażające, że ludzie nie potrafią się różnić bez chęci pozabijania się.

02.12.2013 09:35
20
odpowiedz
sir Qverty
9
Generał

[18] Masz jakies przyklady z czasow obecnych czy chcesz przypomniec czasy krucjat sprzed prawie 1000 lat?

02.12.2013 09:37
Maziomir
21
odpowiedz
Maziomir
39
Senator

sir Qverty - w czasach gdy odebrano im wszelką władzę i siłę pokora nie jest cnotą, a jedynie karą. Bo w końcu ile macie dywizji?

02.12.2013 10:10
Trael
22
odpowiedz
Trael
227
Ja Bez Żadnego Trybu

Chce przypomnieć prawie dwa tysiące lat szczęśliwego życia Europy w cieniu krzyża. Czasy dobrobytu i miłości. I wszystko to spieprzyli ci źli ateiści!!

02.12.2013 10:19
23
odpowiedz
Zenzibar
17
Generał

Wyznawcy ateizmu to bardzo pocieszna grupa.

02.12.2013 10:21
Maziomir
24
odpowiedz
Maziomir
39
Senator

Nie bójmy się powiedzieć, że również żałosna. Nie dosyć, że trafią do piekła, to jeszcze spalą się ze wstydu. Gorzej Ci Zenedon?

02.12.2013 10:27
kapciu
25
odpowiedz
kapciu
190
kapciem

A czy jest się ateistą gdy ma się bogów głęboko w .... ?

02.12.2013 10:49
Minas Morgul
26
odpowiedz
Minas Morgul
247
Szaman koboldów

E tam. Nic ciekawego. Jak ktoś wcześniej już napisał - psychologia tłumu.
W tym tłumie na pewno znajdą się tacy, którym to źli księża babcię pochowali za zbyt dużą opłatą, jacyś młodzi, wojujący ateiści (ci zresztą, wcale nie są tak popularni), pewnie jakaś grupka LGBT, niezadowolona z zakazu kondomów, dziewczę, któremu aborcji odmówiono, paru zwykłych chuliganów, którzy chcieli komuś przywalić oraz jakaś grupka, która na Kościół narzeka, bo ich znajomi również. EDIT - a i naturalnie przecież każdy ksiądz to z definicji pedofil, więc mają z czym walczyć - choćby z tymi, co się z księdzem zadają.

I tak szczerze mówiąc, to od razu przypomina mi się ostatnia demonstracja "ruchu narodowego" z okazji Święta Niepodległości. Jak czytam w prasie artykuły, że w Polsce "odradza się agresywny nacjonalizm", to mam ochotę się pacnąć w czoło. Szli tam ludzie, którzy: albo nie lubili Tuska / albo nie lubili gejów / albo byli biedni i wkurzeni /albo zwyczajnie mieli ochotę komuś przypierdzielić i (i całe szczęście kogoś znaleźli, bo inaczej nie zwróciłby im się bilet z Łodzi) / albo po prostu naprawdę obchodzili to Święto i coś tam chcieli uczcić. Całą masa ludzi o kompletnie innych powodach uczestnictwa w tym zgromadzeniu, których zbiorcze poglądy można by opisać wspólnym hasłem: "no bo k* mać!". To samo w sobie dyskredytuje takie "ruchy" jako zagrożenie i to samo odnosi się do "ateistów, próbujących obalić Kościół". Połowa szczekaczy pewnie nawet nie wie, przeciwko czemu szczeka i tacy z nich ateiści, jak z koziej d* trąba.

Wybryki chuligańskie, jak widać, mają miejsce po obu stronach i szczerze mówiąc mnie to nie grzeje. Jednym i drugim wystarczy dać śprejem po oczach ze 3 razy, poaresztować kilku dla przykładu, a reszta rozejdzie się z poczuciem spełnienia.
Prześladowanie Chrześcijan, to może ma miejsce w Syrii, czy na prowincjach pakistańskich, a to, że w Europie agresywne redneki występują po obu stronach barykady (po jednej, jako konserwy, po drugiej, jako ludzie "oświeceni"), to nie nowość.

To, co się liczy, to fakt, czy zostali sfilmowani i jak wysoko zaszli w internetach.

02.12.2013 10:50
27
odpowiedz
DrZK
4
Konsul

Nie wiem jak w Waszych miastach, ale u mnie (Wrocław) można zauważyć na ulicach plakaty "Ateiści są boscy". Z tego co wiem fundują je sobie sami, z własnych pieniędzy, zbiórek.

Pytanie tylko po co i jaki cel chcą tym osiągnąć?

02.12.2013 10:52
Aen
28
odpowiedz
Aen
239
Anesthetize

kapciu - Raczej nonteistą. Ateista to dosyć krzywdząca szuflada dla ludzi którzy nie walczą z religią ani z bogami, tylko po prostu w nich nie wierzą i nie są oni im do szczęścia potrzebni, bo zaraz w wielu oczach równają się takiej masie jak ta na filmiku.

02.12.2013 11:02
Maziomir
29
odpowiedz
Maziomir
39
Senator

Aen plz. Bez tanich skrótów myślowych pod tytułem: "walczą z bogami". Ateista to ktoś kto nie wierzy w istnienie żadnego boga. Czy to znaczy, że boga nie ma? Chodzi jedynie o to, żeby pozostawić niewierzących ich własnemu przeznaczeniu.

02.12.2013 11:12
30
odpowiedz
Zenzibar
17
Generał

Co widać na załączonym nagraniu.

02.12.2013 11:16
👍
31
odpowiedz
zanonimizowany528
211
Legend

Ciekaw jestem ilu z panów pisałoby "psychologia tłumu", gdyby sytuacja była odwrotna :)

02.12.2013 11:19
wysiak
32
odpowiedz
wysiak
95
tafata tofka

Bez tanich skrótów myślowych pod tytułem: "walczą z bogami". Ateista to ktoś kto nie wierzy w istnienie żadnego boga. Czy to znaczy, że boga nie ma? Chodzi jedynie o to, żeby pozostawić niewierzących ich własnemu przeznaczeniu.

'Sounds legit' w ustach jednego z dwoch (obok Hellmakera) najzacieklejszych antyklerykalow na forum.

02.12.2013 11:27
Maziomir
33
odpowiedz
Maziomir
39
Senator

Powinieneś więc prześledzić proces tworzenia się antyklerykała z ateisty Wysiu.

02.12.2013 11:32
Minas Morgul
34
odpowiedz
Minas Morgul
247
Szaman koboldów

[31]
ja

02.12.2013 11:35
35
odpowiedz
zanonimizowany528
211
Legend

Poczekamy, zobaczymy :)

02.12.2013 11:38
Widzący
😈
36
odpowiedz
Widzący
242
Legend

Ciekawe czy politeizm jest równie zły jak ateizm?

02.12.2013 11:41
Maziomir
😜
37
odpowiedz
Maziomir
39
Senator

Ponieważ nie chce mi się marnować intelektu nasłałem na was Widzącego, który... szit, nie wyszło to jak chciałem. :/

02.12.2013 11:57
wysiak
38
odpowiedz
wysiak
95
tafata tofka

Mazio --> Alez to jest bardzo proste - to taki sam proces, jak przy tworzeniu sie np fanatycznego terrorysty z normalnego muzulmanina. 99% muzulman wierzy sobie w Allaha, modli sie spokojnie, i daje zyc innym, natomiast niektorym odpieprza, i zaczynaja glosic chec zabicia wszystkich niewiernych, obcinaja ludziom glowy nozami i wysadzaja sie w autobusach. Tak samo 99% ateistow rozumie, ze wiara czy niewiara w Boga to sprawa osobista, i to sa normalni ateisci - tylko niektorym odpieprza, i czuja jakis wielki wewnetrzny przymus zwalczania wiary u innych i przekonywania wszystkich przy kazdej mozliwej okazji, ze 'Kosciol to zuo'. Ot, fanatycy.

02.12.2013 11:57
Aen
39
odpowiedz
Aen
239
Anesthetize

Bez tanich skrótów myślowych pod tytułem: "walczą z bogami". Ateista to ktoś kto nie wierzy w istnienie żadnego boga. Czy to znaczy, że boga nie ma? Chodzi jedynie o to, żeby pozostawić niewierzących ich własnemu przeznaczeniu.
Może kiedyś tak było, obecnie jednak "a-teista" to moim zdaniem właśnie ktoś, kto poza brakiem wiary w danego boga wykazuje publicznie niechęć do wielbiącego go kościoła. Dlatego użyłem hasła "nonteizm" - Niewiara w boga, ale także nie wykazywanie potrzeby by się z tym afiszować, ergo, brak zainteresowania zarówno bogiem jak i jego kościołem. Ateiści BARDZO interesują się tym drugim :)

02.12.2013 12:43
kzwwdo
40
odpowiedz
kzwwdo
75
Generał

Przecież to nie od dzisiaj wiadomo, że szeroko pojęta tolerancyjna lewica to największa hipokryzja obecnych czasów. Zupełnie pomylili znaczenie słowa "tolerancja". Dla nich jest to znoszenie tego, co oni sami wyznają, ewentualnie są w stanie sami wyznawać. Jeśli coś lub ktoś nie zgadza się z lewicowymi poglądami, jest faszystowskim ścierwem, którego nie można tolerować, ale trzeba wyeliminować ze społeczeństwa.

+1

02.12.2013 12:50
Belert
41
odpowiedz
Belert
182
Legend

Przecież to nie od dzisiaj wiadomo, że szeroko pojęta tolerancyjna lewica to największa hipokryzja obecnych czasów. Zupełnie pomylili znaczenie słowa "tolerancja". Dla nich jest to znoszenie tego, co oni sami wyznają, ewentualnie są w stanie sami wyznawać. Jeśli coś lub ktoś nie zgadza się z lewicowymi poglądami, jest faszystowskim ścierwem, którego nie można tolerować, ale trzeba wyeliminować ze społeczeństwa.

+1

02.12.2013 12:52
😡
42
odpowiedz
Child of Pain
186
Legend

BRAK TOLERANCJI DLA BRAKU TOLERANCJI. BEDZIEMY WALCZYC O POKOJ DO OSTATNIEGO NABOJU I OSTATNIEJ KROPLI KRWI.

02.12.2013 13:00
dasintra
👍
43
odpowiedz
dasintra
203
Zdradziecka morda

Przecież to nie od dzisiaj wiadomo, że szeroko pojęta tolerancyjna lewica to największa hipokryzja obecnych czasów. Zupełnie pomylili znaczenie słowa "tolerancja". Dla nich jest to znoszenie tego, co oni sami wyznają, ewentualnie są w stanie sami wyznawać. Jeśli coś lub ktoś nie zgadza się z lewicowymi poglądami, jest faszystowskim ścierwem, którego nie można tolerować, ale trzeba wyeliminować ze społeczeństwa.

+1

02.12.2013 13:02
44
odpowiedz
zanonimizowany486144
68
Generał

Dzicz i swołocz trafia się i po jednej, i po drugiej stronie.

02.12.2013 14:14
45
odpowiedz
zanonimizowany861943
46
Generał

Tak samo 99% ateistow rozumie, ze wiara czy niewiara w Boga to sprawa osobista, i to sa normalni ateisci - tylko niektorym odpieprza, i czuja jakis wielki wewnetrzny przymus zwalczania wiary u innych i przekonywania wszystkich przy kazdej mozliwej okazji, ze 'Kosciol to zuo'.

Niestety, po drugiej stronie też możemy znaleźć pewien procent, który nie rozumie, że wiara jest kwestią osobistą i który po prostu kocha wchodzić z butami w cudze życie (chociażby to jak zażarcie walczą przeciwko związkom homoseksualnym). No i te obie mniejszości się nawzajem nakręcają...

Swoją drogą, krytyka kościoła jako organizacji niekoniecznie musi mieć cokolwiek wspólnego z wiarą.

02.12.2013 15:16
😊
46
odpowiedz
zanonimizowany782082
35
Konsul

Tołstoj [ gry online level: 55 - Kukuruźnik ]
Dzicz i swołocz trafia się i po jednej, i po drugiej stronie.
Zgadza się. Niezależnie zaś od tego, tylko jedna strona znajduje stałe miejsce w mediach mętnego nurtu. W ten sposób budowana jest nienawiść jednych do drugich, której erupcję możemy oglądać w filmie przytoczonym przez halfmaniaca i której erupcję mogłem sam odczuć na Krakowskim Przedmieściu.
Zgodnie z klasykiem "oświecenia" Condorcetem zmian politycznych nie uzyskuje się "just like that" ale w ten sposób, że najpierw trzeba zdefiniować wroga, co zawsze robi się poprzez stygmatyzowanie. W drugiej kolejności trzeba wroga wyszydzić a w trzeciej kolejności zamienić szyderstwa w agresję. Skutkiem jest najpierw poczucie odrębności i wyższości, w drugiej pogarda a na końcu nienawiść. Telewizja jest świetnym narzędziem dla tworzenia takich efektów.

Degnar* [ gry online level: 15 - Konsul ]
Tak samo 99% ateistow rozumie, ze wiara czy niewiara w Boga to sprawa osobista, i to sa normalni ateisci - tylko niektorym odpieprza, i czuja jakis wielki wewnetrzny przymus zwalczania wiary u innych i przekonywania wszystkich przy kazdej mozliwej okazji, ze 'Kosciol to zuo'.
Niczego nienormalnego w tym nie ma. Wbrew liberalnym bredniom ludzie są istotami społecznymi, w związku z czym chrzanienie o tym, że "tamci nienawidzą odmienności" jest tylko przerzucaniem własnej winy na przeciwnika. Lewacy wierzą w "ludzkość", która nie jest prostą sumą empirycznych jednostek tu i teraz. Ta "ludzkość" zawiera w sobie wszystkie pokolenia ale najważniejszym jej elementem jest "postęp", który można zauważyć dzięki rozpoznawaniu "ducha czasu" i wspierać według marksistowskiej zasady, według której zadaniem filozofa nie jest kontemplacja rzeczywistości ale dążenie do jej zmiany, co wymaga zastąpienia myślenia działaniem politycznym.
Na Krakowskim Przedmieściu i chyba w tym filmiku (tego wiedzieć nie mogę bo nie znam hiszpańskiego:)) mamy właśnie praktyczną realizację tego postulatu. Tak jak mamy ją w działaniach NKWD czy SS.

halfmaniac [ gry online level: 50 - Dr. Freeman ]
Czy ktoś popierajacy idee feministyczne, homopozytywne i ogólnie rzecz biorąc lewicowo-antyklerykalne jest mi w stanie wytłumaczyć skąd u tych tolerancyjnych, tęczowych wojowników tyle nienawiści ?
Jak wyżej napisałem: lewica bazuje na marksistowskiej zasadzie zastępowania myślenia działaniem politycznym. Nie oczekuj odpowiedzi na takie pytania od przedstawicieli lewicy, ponieważ w olbrzymiej większości realizują oni ten postulat.

Niestety, po drugiej stronie też możemy znaleźć pewien procent, który nie rozumie, że wiara jest kwestią osobistą i który po prostu kocha wchodzić z butami w cudze życie (chociażby to jak zażarcie walczą przeciwko związkom homoseksualnym). No i te obie mniejszości się nawzajem nakręcają...
To z kolei jest w dużym stopniu efekt budowanej przez niektóre środowiska perspektywy "oblężonej twierdzy". Obrona i poczucie zagrożenia także nie skłaniają do używania rozumu :)

Swoją drogą, krytyka kościoła jako organizacji niekoniecznie musi mieć cokolwiek wspólnego z wiarą.
Musi. Wiara jest doświadczeniem mistycznym w niewielkim tylko stopniu. W 99,99999% jest to przeżycie wspólnotowe. Stąd liberalne brednie o wierze jako "sprawie prywatnej" nie są niczym więcej jak tylko sennym majakiem idioty albo naćpanego kretyna w rodzaju JFK czy niektórych polityków, którzy opowiadają o tym, że "Kościół nie będzie im dyktował co robić", gdzie w jednym zdaniu masz pogardliwe wypięcie się na cały dorobek Kościoła, albo, że nie będą klękali przed księdzem, gdzie jest reprodukowany antyklerykalny postulat "oświeconych" i jakobinów o tym, że "naród" ma swoje zdanie/opinię/pogląd ale to zdanie żadną miarą nie może mieć nic wspólnego z chrześcijaństwem, bo byłoby to "cofnięcie się" na linii "postępu", na które obowiązuje ruch jednokierunkowy :D
Krytykując Kościół i jego hierarchię, wyrażasz swoją niechęć, pogardę, nienawiść czy choćby politowanie do tej ludzi, którzy nie aspirują do posiadania "czerwonej linii" z Bogiem a nade wszystko nie zwracają uwagi na znaki drogowe rozstawiane przez tow. Zeitgeista :D. Niezależnie od tego, która to będzie ze wskazanych emocji, nie będzie to emocja przyjazna.

02.12.2013 15:39
Minas Morgul
47
odpowiedz
Minas Morgul
247
Szaman koboldów

Degnar* -> Dlatego trzymam się z dala od jakichkolwiek skrajności, choć lubię się pośmiać zarówno z jednych, jak i drugich.

Nawet na Mordoksiąg zacząłem ostatnio często zaglądać, bo uaktywniły mi się wykształciuchy po obu stronach skrajności.
Znam oto kilku wojujących ateistów i kilku rycerzy Frondy. Sam już nie wiem, co jest gorsze. Jedni ścigają się w memach, jakie to katolstwo jest ograniczone i jak bardzo Boga nie ma oraz "Jeśli coś lub ktoś nie zgadza się z lewicowymi poglądami, jest faszystowskim ścierwem, którego nie można tolerować, ale trzeba wyeliminować ze społeczeństwa.". Dodatkowo sami dużo pierniczą o tolerancji i szacunku do drugiego człowieka, ale ja to wolę porównywać do jednego zdania, które raz powiedziała moja znerwicowana sąsiadka: "ja na tą starą k*wę nigdy złego słowa przecież nie powiedziałam!"
Za to ci umiarkowani po prostu nabijają się z idei religii. Myślę, że nie zdają sobie sprawy, że mogą być czytani przez osoby wierzące. Są też wyjątkowo podatni na prowokacje. Raz mało klocka nie strzelili wszyscy po kolei, jak zobaczyli ćwiczenie w podręczniku szkolnym: "z kim nie chciałbyś mieszkać? Murzynem, Żydem, osobą chorą na Hiv, homoseksualistą". Nikt nie ruszył mózgownicą, o co tak naprawdę chodziło w tym ćwiczeniu, tylko hurrr katolstwo durrr faszyzm derp ciemnogród. Najbardziej przerażające jest to, że ci ludzie nierzadko są po doktoratach... z drugiej strony Macierewicz i Niesiołowski też są wykształceni.

Ci po drugiej stronie szaleństwa z kolei, średnio raz na 2 tygodnie zapraszają mnie do akcji "zwalczmy kondomy Krzyżem!", czy też "bojkotujmy napój energetyczny Demon", aż po żarty z osób, które popełniły samobójstwo. Nie brakuje też dyskusji o seksie, z czego większość ze specjalistów nie widziała innych kobiet, niż te na reklamach umieszczonych na stronach z torrentami.

Nie lubię agresji ani z jednej, ani z drugiej strony.

I tak swoją drogą, ponieważ większość tego towarzystwa znam, wiem, że ci najbardziej skrajni i zajadli mają różne dziwaczne problemy w życiu. A to rozbite rodziny, a to zaburzenia kompulsywne, a przede wszystkim różnego rodzaju niedostosowanie społeczne.

02.12.2013 16:28
Widzący
😈
48
odpowiedz
Widzący
242
Legend

Czy od ateizmu gorszy jest satanizm? (dla ułatwienia niech będzie w wersji monoteistycznej)

02.12.2013 23:47
halfmaniac
49
odpowiedz
halfmaniac
84
Dr. Freeman

Attyla-Bis
Musi. Wiara jest doświadczeniem mistycznym w niewielkim tylko stopniu. W 99,99999% jest to przeżycie wspólnotowe. Stąd liberalne brednie o wierze jako "sprawie prywatnej" nie są niczym więcej jak tylko sennym majakiem idioty albo naćpanego kretyna w rodzaju JFK czy niektórych polityków, którzy opowiadają o tym, że "Kościół nie będzie im dyktował co robić", gdzie w jednym zdaniu masz pogardliwe wypięcie się na cały dorobek Kościoła

Z tym nie do końca się zgadzam. O ile posoborowy Kościół stawia przeżywanie religii w sposób wspólnotowy, stąd wiele wspólnot oazowy, neokatechumenalnych, odnów w Duchu Świętym itp, to Kościół przedsoborowy kładł nacisk na osobiste, mistyczne przeżywanie każdej Mszy Świętej jako najwyższej ofierze składanej Bogu. Moim zdaniem ta wcześniejsza koncepcja była lepsza, odejście od niej spowodowało przynajmniej częściową protestantyzacje katolicyzmu, czego efekty widoczne są w kryzysie Kościoła w zachodniej Europie.
Katolicyzm potępia relatywizm, moralność jaką wyznaje tyczy się wszystkich ludzi na całym świecie i stąd prawdziwy Katolik nie może stać obojętnie wobec zachowań czy poglądów z nią sprzecznych.

03.12.2013 01:01
Maziomir
50
odpowiedz
Maziomir
39
Senator

wysiak [ gry online level: 54 - da zmiana b ]

Mazio --> Alez to jest bardzo proste - to taki sam proces, jak przy tworzeniu sie np fanatycznego terrorysty z normalnego muzulmanina. 99% muzulman wierzy sobie w Allaha, modli sie spokojnie, i daje zyc innym, natomiast niektorym odpieprza, i zaczynaja glosic chec zabicia wszystkich niewiernych, obcinaja ludziom glowy nozami i wysadzaja sie w autobusach. Tak samo 99% ateistow rozumie, ze wiara czy niewiara w Boga to sprawa osobista, i to sa normalni ateisci - tylko niektorym odpieprza, i czuja jakis wielki wewnetrzny przymus zwalczania wiary u innych i przekonywania wszystkich przy kazdej mozliwej okazji, ze 'Kosciol to zuo'. Ot, fanatycy.

Wysiu, wysiu, adresuję to do Ciebie, ale tylko część jest skierowana bezpośrednio w Twoim kierunku... Zaprawdę powiadam Ci - jesteś w błędzie, stawiając mnie w poczet największych antyklerykałów na tym forum, a przynajmniej - aktywnych. Poza paroma wzmiankami o tym, że religii nie lubię (i to wszelkich), nie zabieram głosu w dyskusjach na jej temat. Już prędzej możesz mi zarzucić nienawiść do PiSu, tego nie ukrywam i dopóki wolno mi się wypowiadać, będę się udzielał. Owszem - jestem antyklerykałem, ale na tym forum nie mam wolności wypowiedzi, zachowuję więc swoje obserwacje dla siebie. Większość tych, którzy próbowali o tym tu dyskutować, pożegnało się z GOLem, a mnie ciągle trzyma tu jeszcze jakaś niezrozumiała siła. Ba, zdarzało mi się podkreślać, że do wierzących nie mam żadnych zastrzeżeń i wręcz zazdroszczę im czasem możliwości ukojenia bólu w modlitwie. Dlatego dziwię się, że ułożyłeś sobie ze strzępków informacji, które wybierasz subiektywnie, obraz jakiegoś fanatyka i bojownika, aktywnie walczącego z wierzącymi. Mogę spierać się o poglądy, ale nie o samą wiarę.

Zresztą, mnie głównie boli to, że obserwuję wzrost wzajemnej nienawiści. Niektórzy uważają, że za zło jakie dzieje się naszemu krajowi, są odpowiedzialne różne mniejszości. Że toczą naszą rzeczywistość jak rak i są przyczyną nieszczęść, oraz porażek, jakich doświadcza Europa. Że szerzy się "lewactwo", a ludzie za nie odpowiedzialni to głupcy. Ja myślę jednak, że zagrożenia, jakie faktycznie stoją za unormowaniem stosunków z niektórymi z mniejszości, nie są faktycznie zbyt wielkie i stać nas na to, aby spróbować się jakoś z nimi ułożyć. Oczywiście można spierać się o warunki, ale sądzę, że dialog powinien być prowadzony. Choćby w imieniu tych wartości, które leżą u podstaw europejskiej cywilizacji, wyrosłej na chrześcijaństwie - miłości bliźniego.

Faktyczny problem leży jednak gdzie indziej - co drugi użytkownik GOLa zaciera z radością ręcę, że dokopali pedałom w Chorwacji, powiesz Cygan - większość od razu chce linczu, "kupując kebaba osiedlasz araba" i tak dalej, i w ten deseń. Rzeczywisty wróg, który stoi za biedą milionów, to pazerność. Która choć jest naturalną cechą ludzką, to jednak z nią powinniśmy walczyć, upatrując ją jako przyczynę większości naszych nieszczęść. Nieliczni zbijają kasę, a nas napuszczają na siebie i na te łatwe cele. Jakże łatwo jest skopać pedała, cygana czy araba. Szczególnie, że wbrew panice wielu, jest i będzie nas tu zawsze większość. Jakże trudno jest jednak znaleźć sposób, aby zrzucić z siebie but rządów wysługujących się nielicznej grupie prawdziwych władców tego świata.

Dziwi tylko jedno - metody jakich używają, żebyśmy brali się za łby nie zmieniają się od tysiącleci. Piramida, którą tworzymy jest starsza niż ludzka pamięć. A ciągle dajemy się podpuszczać, skacząc sobie do oczu i z radością upuszczamy naszej frustracji, poprzez wentyl nienawiści do tych, którzy nie tylko nie są zagrożeniem, ale raczej ofiarami. Tak było kiedyś z Żydami, tak dziś jest z homoseksualistami, tak będzie w końcu z muzułmanami. Którzy tak przy okazji faktycznie pracują nad pomocą nam w tym fakcie, bo ciągle nie rozumieją zagrożenia.

Nie czuję się lepszy od was, ale faktycznie nie rozumiem dlaczego dajecie się tak manipulować. Nie mam żadnej styczności z mniejszościami osobiście - nie znam żadnego geja lub Cygana - nie sądzę również, abym był bardziej oświecony. Zresztą sam już dałem się wmanipulować w tę atmosferę nienawiści, nad czym ubolewam. Choćby ujawnieniem co sądzę o Cejrowskim, na co jednak ten pan pracuje sobie w mojej ocenie, odkąd pojawił się w telewizji.

Nie wiem nawet dlaczego prowadzę jakieś dyskusje w obronie mniejszości, w końcu mam z nich jedynie afronty, muszę użerać się z różnymi głupkami, czytać bzdury, inwektywy i tracić nerwy. Sądzę, że ciągle wierzę w to, że ludzie w głębi siebie są dobrzy i nie chcą zła. Czasem tylko nie wiedzą nawet, że krzywdzą innych, a anonimowość Internetu pobudza ich do radykalizacji wypowiedzi. No i chciałbym jakoś otworzyć im oczy, że atakują cele zastępcze, że jeśli faktycznie chcielibyśmy coś zmienić, to droga do tego wiedzie przez Majdan na Ukrainie, a nie w podjazdowych wojenkach o to, czy dwóch panów będzie mogło wziąć ślub cywilny.

Wiem, że pisząc to marnuję czas. Ale lubię zamykać rzeczy rozgrzebane. W głębi duszy jestem idealistą i wierzę w człowieka. Dlatego, że droga do przetrwania, wiedzie jedynie we współpracy. Każdy inny scenariusz, to jedynie odwlekanie upadku. Najpierw naszej cywilizacji, potem gatunku. Sądzę też, że pomimo naszej niedoskonałości, idziemy w dobrym kierunku. Skrajności będą się ścierać, ale świadomość kształtuje się wraz z tymi kolizjami. I wierzę, że przyjdą takie czasy, gdy dzisiejsze problemy będą jedynie historią. Od nas jedynie zależy ile krwi zostanie wcześniej przelana w tym procesie. Z pewnością świat w jego obecnej wersji nie ma szansy jednak przetrwać. Obym tylko nie dożył kolejnej zawieruchy, bo jestem już za stary, żeby walczyć o cokolwiek.

03.12.2013 01:14
Widzący
👍
51
odpowiedz
Widzący
242
Legend

To że staniemy się historią to truizm, pytanie zasadnicze brzmi: czy będzie miał kto tę historię czytać?
Wiedza przekształca się w magię a to powoduje że zrównuje się z wiarą.
Powoli mało kto wie i mało kto odróżnia świat realny od sztucznego, symulacja, wirtualizacja i obezludnianie kolejnych obszarów dawnej ludzkiej aktywności czyni każdy scenariusz prawdopodobnym i właściwie realnym.
Krasnoludki, elfy i samonaprowadzające się anioły przenikają się płynnie z zombiakami, i-diotami i wytrychową wiedzą ze śmieciopedii.
Szczęśliwie to już nie mój problem.
Prawdziwe mleko od krowy, podwórkowe obesrane jajeczko i wiele innych miłych rzeczy było jeszcze moim udziałem, teraz spokojnie czekam na potop.

03.12.2013 05:17
Belert
52
odpowiedz
Belert
182
Legend

Maziomir Nie czuję się lepszy od was, ale faktycznie nie rozumiem dlaczego dajecie się tak manipulować. Nie mam żadnej styczności z mniejszościami osobiście - nie znam żadnego geja lub Cygana - nie sądzę również, abym był bardziej oświecony. Zresztą sam już dałem się wmanipulować w tę atmosferę nienawiści, nad czym ubolewam. Choćby ujawnieniem co sądzę o Cejrowskim, na co jednak ten pan pracuje sobie w mojej ocenie, odkąd pojawił się w telewizji.

to rusz d.... i poznaj te srodowiska a potem wypisuje ze nie rozumiesz czemu ludzie daja sie manipulowac etc ..... ze Ty się dziwiisz i wogole ach i och :)
Przypominasz dziewice ktora nie rozumie czemu niektorre jej kolezanki krzycza w nocy :))
Ale doskonale wie ze och i ach i wogole tak sie czlowiek nie zachowuje w nocy.Daj se wsadzic co nieco miedzy nogi ;)) i zrozumiesz.

03.12.2013 06:05
Maziomir
53
odpowiedz
Maziomir
39
Senator

Widzący - chronisz się za murem cynizmu i rozumiem potrzebę bariery. Zbyt wiele wokół głupoty. Ja również uciekam nieraz w nostalgię, są miejsca które zginą wraz z nami. Czasem żal, że nie było fotografii cyfrowej dużo wcześniej. Od konkluzji Twojej wypowiedzi staram się jednak uciec - gdy miewam doła też sądzę, że jesteśmy na równi pochyłej w kierunku dna. Mimo wszystko - może to jedynie stan naturalny dla procesu starzenia i wszystkie pokolenia przeżywają to samo zwątpienie? Interent obnażył ilość głupców - Lem słusznie to zauważył - nie znaczy to jednak, że kiedyś było ich mniej.

03.12.2013 06:30
54
odpowiedz
sir Qverty
9
Generał

[51] Sugerujesz, ze teraz nie ma juz krów z mlekiem w cycach a jajka nie są obsrane? Przejedz sie na wies zamiast pierdzielic jak to wszystko dzisiaj jest inne bo wikipedia i ajfony

03.12.2013 08:30
Widzący
😁
55
odpowiedz
Widzący
242
Legend

Hłe hłe hłe... mam dom na wsi i naocznie wiem iż wszystko jest inaczej niż było kiedyś. Ot demokracja i dobrobyt. Teraz chłop nie trzyma jednej krówki, świnki, kilku kurek i gęsi tylko jest klientem sklepu spożywczego. Sam zresztą spożywa znacznie więcej niż kiedyś i zupełnie innych produktów.

03.12.2013 09:51
56
odpowiedz
zanonimizowany782082
35
Konsul

Widzący [ gry online level: 110 - Legend ]
Czy od ateizmu gorszy jest satanizm? (dla ułatwienia niech będzie w wersji monoteistycznej)
Różnice między tymi sektami są niewielkie i właściwie można przejść nad nimi do porządku dziennego.

halfmaniac [ gry online level: 50 - Dr. Freeman ]
Z tym nie do końca się zgadzam. O ile posoborowy Kościół stawia przeżywanie religii w sposób wspólnotowy, stąd wiele wspólnot oazowy, neokatechumenalnych, odnów w Duchu Świętym itp, to Kościół przedsoborowy kładł nacisk na osobiste, mistyczne przeżywanie każdej Mszy Świętej jako najwyższej ofierze składanej Bogu. Moim zdaniem ta wcześniejsza koncepcja była lepsza, odejście od niej spowodowało przynajmniej częściową protestantyzacje katolicyzmu, czego efekty widoczne są w kryzysie Kościoła w zachodniej Europie.
No właśnie na odwrót :) To Luter i jego popłuczyny stawiali na osobiste przeżywanie wiary. Stąd min. odrzucenie zasady ex opere operato i przyjęcie solus Christus. Zwłaszcza ta druga zasada oznaczała deprecjację doświadczenia wspólnotowego. Skoro tylko Chrystus jest łącznikiem pomiędzy człowiekiem i Bogiem, to zdanie Chrystusa "Gdzie dwóch albo trzech zbierze się w imię moje, tam ja jestem między nimi" i w ogóle wspólnotowość wiary biorą w łeb :) Oczywiście jest to wzmacniane przez pozostałe zasady protestanckie z zasadą sola scriptura na czele.

Kryzys wiary nie został wywołany reformami soboru watykańskiego 2 (może poza zniesieniem języka łacińskiego jako języka liturgii, co doprowadziło do rozbicia .

W moim przekonaniu kryzys został wywołany konkurencją ze strony scjentyzmu, który umagicznia naukę i nadaje jej wymiar absolutu. Im człowiek bardziej prymitywny, tym łatwiej staje się wyznawcą scjentyzmu, ponieważ ten nie stawia człowiekowi żadnych wymagań a mimo to obiecuje zbawienie. Co prawda nie człowieka osobowego ale panteistycznej "ludzkości" ale prymitywom duchowym żadnej to różnicy nie czyni.

Katolicyzm potępia relatywizm, moralność jaką wyznaje tyczy się wszystkich ludzi na całym świecie i stąd prawdziwy Katolik nie może stać obojętnie wobec zachowań czy poglądów z nią sprzecznych.
To nie jest kwestia potępiania relatywizmu. To logika opierana o grecki model pojmowania prawdy a zatem i rzeczywistości. To kwestia odrzucenia logiki wymagającej od ciebie między innymi tego, byś nie głosił jednocześnie tez A i nie_A. Jeżeli odrzucisz tezę o dualistycznym charakterze rzeczywistości, więc tezę o tym, że nie można wierzyć do końca własnym zmysłom i należy weryfikować doznania za pomocą rozumu, to nie możesz odrzucić idei prawdy, bo celem weryfikacji jest właśnie ta prawda. Jeżeli jednak przyjmiesz założenia sensualizmu oświeceniowego, zakładające min. zastąpienie rozumu doznaniami (to przetworzona wersja egotyzmu luterańskiego), to wtedy łatwo dojść do przekonania, że prawdą są doznania a skutkiem skonstatowania, że jest to założenie bzdurne jest stwierdzeniem, że prawda jest nieosiągalna, więc nie istnieje w przestrzeni ludzkiej. Skoro nie ma prawdy, to nie ma win i nie ma zasług, czym docieramy do zeświedczonej wersji predestynacji.

Ta właśnie wersja stała się formą reakcji na skutki 2WS. Lewacy francuscy (bo któż by inny? :)) wpadli na "genialny" pomysł, że odwołująca się do scjentystycznej "prawdy" ideologia nazistowska doprowadziła do odhumanizowania człowieka, więc każdy, kto sprzeciwia się tej religii, z definicji musi przyjąć religię braku religii, czyli zideologizowaną formę ideologii. Tym samym ta nowa religia (może słowo "religia" nie najlepiej tu pasuje - religia zakłada, doktrynę, symbolikę i liturgię. Tymczasem ta obecna "religia" zawierając w sobie symbolikę i liturgię odrzuca doktrynę, czyli pozytywne twierdzenia na temat rzeczywistości, co prowadzi do fetyszyzacji rzeczywistości ludzkiej) jest religią fetyszy. Religią leniwych głupców, którzy obsesyjnie boją się prawdy i dlatego na wszelkie sposoby starają się ją zwalczać.

03.12.2013 09:56
Widzący
😁
57
odpowiedz
Widzący
242
Legend

"zideologizowaną formę ideologii" - no palce lizać.

03.12.2013 10:33
😜
58
odpowiedz
zanonimizowany885743
14
Generał

^nie ma się z czego cieszyć, skoro czytanie ze zrozumieniem leży...

03.12.2013 13:18
59
odpowiedz
zanonimizowany279646
53
Legend

halfmaniac --

Nawet sobie nie wyobrażasz jak niektórzy potrafią mieć wyprane mózgi ideologią. Kompletna pustka umysłowa. A agresja ze strony głoszącej ideały dobra ludzkości, równości, pokoju, tolerancji, to nic nowego. Ruchy te potrafiły stworzyć terrorystów wysadzających przypadkowych ludzi w kawiarniach, w imię zbieżnych ideałów powstawały totalitaryzmy mordujące miliony niewinnych osób, więc czemu się dziwisz, że "zwolennicy" potrafią bić, palić, wyzywać?

Attyla_bis --

A nie wydaje Ci się, że wszystko to co próbujesz opisywać w terminach różnych ideologii, tak w gruncie rzeczy sprowadza się do tego, co za najgroźniejszą i najgorszą wadę uznali już Starożytni Grecy tj. do hybris (w każdym razie w jej głębszych znaczeniach; bo nie jest to pojęcie równoznaczne naszej pysze)?

05.12.2013 09:22
60
odpowiedz
zanonimizowany782082
35
Konsul

alpha_omega [ gry online level: 50 - Legend ]
A nie wydaje Ci się, że wszystko to co próbujesz opisywać w terminach różnych ideologii, tak w gruncie rzeczy sprowadza się do tego, co za najgroźniejszą i najgorszą wadę uznali już Starożytni Grecy tj. do hybris (w każdym razie w jej głębszych znaczeniach; bo nie jest to pojęcie równoznaczne naszej pysze)?
Pycha jest postawą emocjonalną a ja dowołuję się do rozumu. Oczywiście, że w omawianych kwestiach ogromna większość z tych oświeceniowych i pooświeceniowych troglodytów (zwłaszcza tych drugich) bardzo rzadko odwołuje się do rozumu, czym wpisuje się w tradycję luterańskiego odrzucania rozumu jako narzędzia badawczego.
Masz zatem rację a ja nie mam zamiaru temu przeczyć. Jest tylko jeden drobiazg i dotyczy on tego, czy emocje wyzwalają rozum czy też rozum poprzez zaszczepione idee wyzwala emocje. Ja osobiście jestem zwolennikiem tezy, że jest tak i siak.
Same emocje są skutkiem poczucia pęknięcia pomiędzy tym co jest i tym, co być powinno. Tym samym emocje powstają, gdy zaskakuje nas jakieś niespodziewane (czyli to, co wyznacza granice przyzwyczajenia) wrażenie ale także emocje powstają wtedy, gdy obraz rzeczywistości zakodowany w wyznawanych ideach jest różny od tego, co możemy zaobserwować (na tym etapie zawsze wrażenia inicjują proces poznawczy, który w efekcie może dać emocje).
Dlatego idee są takie ważne. Powiedziałbym, że w rzeczywistości ludzkiej emocje wywoływane są właśnie przez wrażenie odległości idei od wyznaczanego przez nie wzorca. Dlatego te idee są takie ważne i dlatego też nieustannie do nich się odwołuję. Zwłaszcza, że my - ludzie zdolni jesteśmy do odczuwania jednego i drugiego źródła emocji a zwierzęta tylko do pierwszego.

Forum: Postępowa, tolerancyjna i pokojowo nastawiona lewica vs katoliccy troglodyci