Z czego wolimy korzystać – winyle, CD, pliki czy Spotify i dlaczego? – Słowo na niedzielę(12).
Pliki, CD i kupowałbym vinyle, gdybym miał trochę wolnych pieniędzy na gramofon.
Streamów nienawidzę i życzę im szybkiego upadku (szkoda, że raczej się na to nie zapowiada :x).
Zawsze możesz też kupować winyle z myślą o przyszłym gramofonie. Jak napisałem - są idealne do kolekcjonowania ;) A streamy rzeczywiście nie padną. A szkoda.
Spotify - mój muzyczny ''świat''. Dzięki niemu poznaje mnóstwo nowych wykonawców oraz gdy czasami nie wiem już nawet czego słuchać szperam sobie w obszernych playlistach innych użytkowników
CD - Bardziej je kupuje aby pokolekcjonować ,a nie słuchać
Winyle - mam tylko dwa i to też z racji kolekcjonowania
Pliki - jeżeli chodzi o zwykłe empetrójki to już nie tak często jak kiedyś
Yt - tylko jeżeli czegoś nie ma na Spotify :P
Spotify ma tę świetną zaletę, że rzeczywiście ludzie mogą poznać masę świetnej muzyki dzięki temu. Ale mimo wszystko fakt, że mniejsi wykonawcy dostają dosłownie nic jest dla mnie nie do przeskoczenia. ;)
Ja zbieram kompakty, choć z mp3 też korzystam, bo często jest to wygodniejsze. Co do płyt CD to rzeczywiście ten kurz osadzający się na pudełkach jest sporym problemem i dlatego płyty na co dzień trzymam w szafach/szufladach i wszystko jest w świetnym stanie. No ale niestety taka kolekcja porozkładana po kątach nie cieszy tak oka. Cóż... coś za coś. Co do winyli to jest to dość kosztowny sport, a na dodatek trudno utrzymać płyty w świetnym stanie z racji tego że okładki są z papieru (grubszego, ale to zawsze papier i łatwo o obtarcia itp, z tego też powodu staram się od jakiegoś czasu omijać szerokim łukiem digipacki w przypadku CD) i i żywotność nośnika jest jednak dość krótka przy częstym odsłuchu. Sporym minusem też jest brak utworów bonusowych, które zazwyczaj się pojawiają w remasterach kompaktów.
Dla mnie podstawowym problemem jest dostęp do muzyki np. z pracy. Dlatego używam tego hejtowanego ostatnio Spotify, i zapłaciłbym więcej gdyby było trzeba. Z drugiej strony mam bardzo dużą kolekcję (> 20 tys) legalnych mp3 - ripowanych z płyt i kupowanych w serwisach iTunes i Emusic i innych. W związku z tym używam jeszcze czegoś o czym nie wspomniałeś: iTunes Match - który daje mi dostęp do tej muzyki w chmurze, również na urządzaniach typu iPhone i iPad.