A idzcie wy z babami! Samotny wieczor, kieliszek w lapke, wasze zdrowie golowicze, wasze zdrowie.
A nie ma co wiecej mowic drogi Devilynie. Po prostu dzisiaj sobie uswiadomilem, ze jakiekolwiek zwiazki przed 40 toczysta glupota i koniec kropka. Jak ktos z wielkpolski to zapraszam na kielicha.
Damian1539 - Podaj konkretne namiary to wpadnę, na kielona. Pamiętaj, nie ma nic gorszego niż picie w samotności. Zwłaszcza Wódki.
Tak właściwie to też podniosę swoją puszeczkę i się dołączę.
[7] - Okolice Konina.
Byłem w Tomyślu 2 razy. W pracy w wakacje :D Raz na montaż, a raz na reklamacje ;)
Oj tam nie załamuj się, cokolwiek sie stało i tak będziesz jeszcze (w nie jednym?) związku przed 40 :D. Sam zostałem popierdolony rok temu myslalem ze to koniec swiata, a teraz znalazłem sobie kogoś o wiele bardziej odpowiedniego dla mnie i nigdy bym nie wrocil do starego zwiazku :)
Cóż ja, choc bym chcial do ciebie nie dojadę bo obecnie w Małopolsce siedzę, ale zdrowie twe wypije ;)
Wsiadaj w samochod i wpadaj. Ja stawiam kielicha. Jak Ci sie chce, to podaj maila.
Devilyn - Twoje zdrowko. Ciesze sie Twoim szczesciem.
Po prostu dzisiaj sobie uswiadomilem, ze jakiekolwiek zwiazki przed 40 toczysta glupota i koniec kropka.
Znaczy uswiadomiles sobie, ze lubisz starsze panie?
Face SHit [ gry online level: 23 - Ojciec Forum ]
Damian1539 - Podaj konkretne namiary to wpadnę, na kielona. Pamiętaj, nie ma nic gorszego niż picie w samotności. Zwłaszcza Wódki.
Tak właściwie to też podniosę swoją puszeczkę i się dołączę.
[7] - Okolice Konina.
Dobrze, że napisałeś "puszeczkę", bo chodziło Ci pewnie o coca colę. W twoim wieku zakazane jest sięganie po alkohol...
No i ten sprytny kamuflaż "o pracy" w wakacje, pewnie zbieranie śliwek :P
Co do autora wątku to życze mu jak najbardziej szczęścia, ale niewiem jaka jest radość dostawania durnych życzeń od nieznajomych typów z internetów.
Damian1539 ja z Poznania to chętnie wpadnę ! ;p
Wiele razy udało mi się dość do wniosku, że lepiej mi bez kobiety
zyciejakwmadrycie -> a wiesz ile mam lat w ogóle? i to nie była/jest coca cola :P
Dobrze, że napisałeś "puszeczkę", bo chodziło Ci pewnie o coca colę. W twoim wieku zakazane jest sięganie po alkohol...
No i ten sprytny kamuflaż "o pracy" w wakacje, pewnie zbieranie śliwek :P
Co do autora wątku to życze mu jak najbardziej szczęścia, ale niewiem jaka jest radość dostawania durnych życzeń od nieznajomych typów z internetów.
Ciekawe że oceniasz już ludzi których nawet nie znasz. A co za problem pracować przy montażu okien? Przepadnij!
Kolejne narzekanie na okrutne kobiety.
Najlepsze lekarstwo na takie problemy to zrozumieć że można świetnie żyć bez kobiety.... tylko trza znać swoją wartość, i mieć co robić.
Tak czy siak właśnie sączę Kasztelana mocnego.Zdrowie!
Najlepsze lekarstwo na takie problemy to zrozumieć że można świetnie żyć bez kobiety.... tylko trza znać swoją wartość, i mieć co robić.
a to kobieta przekreśla posiadanie poczucia własnej wartości? to tak się teraz tłumaczy jazdę na ręcznym ?:)
Najlepsze lekarstwo na takie problemy to zrozumieć że można świetnie żyć bez kobiety.... tylko trza znać swoją wartość, i mieć co robić.
Zdecydowanie w nastoletnim wieku możesz się już czuć starym kawalerem. Masz przewalone Gęstochowa, dramat...
Wątek z ludzmi max po 20 lat ktorzy narzekają jakie to zycie ciezkie i jakie to kobiety są zle...no sorry ale troche to smieszne
Gęstochowa---> spojrz prawdzie w oczy ze jestes przegrywem ktory nie potrafi sie odnalezc w sprawach damsko meskich
Nigdzie nie napisałem, że życie jest ciężkie. Mimo młodego wieku mam już tam jakieś doświadczenie, ale nie uważam się za nie wiadomo jakiego amanta.
Ja też piję, ale akurat nie przez kobiety, bo tutaj akurat mi się poszczęściło i jestem w szczęśliwym związku.
Piję, bo mam 26 lat i od wczoraj znowu jestem na bezrobotnym, bo taka lipa w tym kraju. Szef mi nie przedłużył umowy, bo wział nowego na umowę o dzieło (czyli nie musi płacić Zusu) za mniejszą stawkę.
Syf. :D
dzis wieczorkiem walne sobie dzinek z tonikiem, za Twoje zdrowie.
Kobieta sie nie przejmuj .Bedzie nastepna.
Spędziłem wczoraj wieczór z dwiema świetnymi kobietami. Przegadaliśmy wiele godzin i nie stanowiły problemu. Starałem się nie obniżać poziomu dyskusji i nadążać za ich intelektem, który był niezwykle seksi i zapewniał czyste oderwanie od rzeczywistości, w luźnej i zabawnej dyskusji. Do tego zapewniały ukochaną radość dla oczu. Tak więc - bez smutków z tematu. Baby nie są złe, czasem jedynie stanowią wyzwanie, którego nie zaspokoi rozmiar, kolor i szerokość rozpostarcia ogona.
a to kobieta przekreśla posiadanie poczucia własnej wartości? to tak się teraz tłumaczy jazdę na ręcznym ?:)
dobre...sam się uśmiałem.... naprawdę , brawo!
chodziło mi o to że niesamowicie irytuje mnie biadolenie osób które, nie znając własnej wartości, są uzależnione od innych osób.
Ja owszem, jestem aspołecznym gościem, który wyżej ceni siebie nad innych ludzi, i potrafi czerpać przyjemność z życia nawet będąc z dala od stada.
Gęstochowa
aspołeczny gość = nolajf
tak więc nie dorabiaj sobie jakiejś wzniosłej definicji na swoją przypadłość. Podrośniesz to zrozumiesz, że mieć kobietę czy też choćby utrzymywać kontakty z płcią przeciwną to bardzo fajna sprawa. Ba, utrzymywać kontakty z innymi ludźmi jest bardzo zdrowe i wskazane, choćby nawet okazjonalnie.
A co do tego "(...)tylko trza znać swoją wartość, i mieć co robić"
no można robić to samemu, ale spróbuj z kobietą, całkiem inna bajka. A tymczasem wróć do firefoxowych zakładek z red tjubem w nazwie ;)
Malaga - ależ ja utrzymuje kontakty z ludźmi, np. z kumplami. Mam z kim jechać np. na kebsa czy na pizzę. I często to robię.W szkole byłem lubiany, to ja w grupie byłem gościem opowiadającym kawały, jak to kiedyś jedna koleżanka powiedziała , gdy ja przychodzę to innym jest weselej.... i jest lepsza atmosfera
no lifem nie można chyba nazwać gościa który na kompie siedzi góra 3 h na dzień...
ja po prostu umiem żyć fajnie bez innych ludzi, bez wchodzenia w tyłki, bez uzależnienia od innych osób
Po prostu
tak tak, byłeś lubiany, kochany i żadna impreza czy wyjście ze znajomymi nie mogło się obejść bez Ciebie - ludzie z Twojego otoczenia wręcz zabiegali o Twoje towarzystwo... ;)
Tylko że nie mogę się otrząsnąć z wrażenia, że spokojnie mógłbyś być w pierwszej piątce osób do prowadzenia wątku "Sylwester na Golu" :)
To się otrząsnij, bo jechac na sylwestra mam do kogo, tylko nie chcę. Wolę go spędzić w domu z WŁASNEJ WOLI.
Wiem że to dziwne ale taki juz jestem, poza tym co roku przychodzi rodzina i pijemy, więc co roku kończe sylwestra nie wiem nawet kiedy, i nie pamietam co się działo, więc co za różnica czy schleję sie w domu czy u kolegi?