Witamy w wątku poświęconym motoryzacji!
Dyskutujemy tu o wszystkim co jeździ: samochody, motocykle, tiry, quady, trójkołowce, itp.
REGULAMIN:
- Zgodny z ogólnymi zasadami forum GOL'a.
- Chcesz pogadać o czymś innym: masz na to całe forum!
PRZYDATNE LINKI:
- Ogłoszenia kupna/sprzedaży:
http://www.gratka.pl
http://www.auto.pl
http://www.otomoto.pl
http://moto.allegro.pl
- Wiadomości ze świata motoryzacji:
http://www.autoblog.com
http://www.carscoop.blogspot.com
http://www.dieselstation.com
http://www.topgear.com
http://www.autokrata.pl
- Tapety na Pulpit:
http://www.carwalls.com (duży wybór rozdzielczości!)
http://www.dieselstation.com/archives.html
http://www.desktopmachine.com
http://www.netcarshow.com
- Galeria Kurzewa:
http://picasaweb.google.com/kurzew/CarsCoffeeIrvine#
http://www.flickr.com/photos/kurzew/
Założyciel karczmy: oski 34
Następcy założyciela: stanson, Stranger [Gry-OnLine], ...NathaN..., raziel88ck
Poprzednia część: https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=11124320&N=1
_______________________________________________________________________
wątek motoryzacyjny widnieje tutaj od 02.10.2006 roku.
nowy nabytek, na common railu.
oczywiście na rok i do sprzedania z zarobkiem ;)
Nigdy nie przypuszczałbym, że kupisz Passata. Niemniej gratuluję - ponoć CR są dużo bardziej udane od PD. DSG jest? Volvo udało się sprzedać?
Zmieniam taktykę, teraz co rok będzie inna marka. Taki kaprys ;)
Samochód jest bez DSG, bo ja go nie szukałem a to on znalazł mnie (skomplikowane) więc nie wybierałem. Powiem tylko tyle, że prawdopodobnie jest to jeden z kilkuastu Passatów poruszających się po polskich drogach z takim przebiegiem (w sensie że małym, prawdziwym) i historią. Cóż, przywileje zawodowe ;)
Volvo pojechało, na do widzenia przepaliła się żarówka w ksenonie, poza tym przez 1,5 roku eksploatacji nie robiłem nic oprócz standardowych przeglądów. Autko było dynamiczne, mało paliło, świetnie wyciszone, tylko mogłoby być mniej ciasne. Może kiedyś wrócę do v50, a na pewno z czystym sumieniem mogę ten model polecić.
Fajny Passacik choć mam nadzieję, że zainwestowałeś w dobrą ochronę przeciwkradzieżową. ;)
Jedyny Passat, który wizualnie mi się podoba. Nie licząc oczywiście wersji CC.
Jak narazie jeździ się git, cichutko w srodku, wygodnie, spalanie 6.5/100. Troszkę za miękko jak dla mnie, ale za to komfort zyskuje.
Oczywiście już jestem umówiony na program +30KM / +80Nm, nie byłbym sobą :)
To tylko VW, więc ciekawe czym mnie zaskoczy i ile będę musiał włożyć. AC kupiłem na wysoką wypłatę, bo mam obawy czy ustoi rok na ulicy :)
raziel88ck --> a jak tam Mondeo chodzi? Jaki tam silnik masz?
Oczywiście już jestem umówiony na program +30KM / +80Nm, nie byłbym sobą :)
Program fajna sprawa w silnikach turbo. Masz serię 110, 140 czy 170 w Pasku?
Stanson - Ciężko było trafić na zadbany egzemplarz z 2.0 - 145, więc wziąłem 1.8 - 125. Cieszy mnie łańcuch rozrządu, którego nie muszę wymieniać. Auto prowadzi się fenomenalnie, jest zrywne, mimo sporej masy i zwinne w kierowaniu. Poza tym bardzo obszerne, przez co przy przesiadce do Vectry, Opel wydaje mi się taki malutki.
Wymieniłem komplet hamulców, bo były zrypane, no i komplet sprzęgła bez dwumasy. Na przyszły rok planuję zakupić nowe komplety opon letnich i zimowych oraz alufelgi. Na chwilę obecną jestem zadowolony z samochodu. Wyciszone wnętrze i naprawdę w dobrym stanie. Rocznik stary, bo 2003, ale egzemplarz po pierwszym lifcie. Szukałem takich 2005/2006 po drugim lifcie, ale wszystkie, które miałem okazję obejrzeć były w kiepskiej kondycji.
Benzyna.
Sizalus --> 2.0 TDI 140KM CR, oznaczenie silnika CBAB - czyli te z ostatniej serii, ponoć bez słabych punktów poprzedników. Co się oczywiście okaże ;)
raziel88ck --> jeździłem trochę takim Mondeo (trochę tzn. naprawdę trochę czyt. ze dwa zbiorniki) ylko wersją 2.0 TDCi 130KM - z tym silnikiem na dwójce zrywał asfalt, bardzo wysoki moment od niskich obrotów. I wtedy powiedziałem jak komentowałem ten samochód, że jest niedoceniany, bo naprawdę wygodnie i komfortowo się podróżowało. Wprawdzie akurat ten diesel ma problem z wtryskami, ale ogólnie autko zrobiło dobre wrażenie. Chyba jedna z lepszych propozycji w stosunku do komfort/cena (choć czy jakość to raczej nie, bo te plastiki takie typowo fordowskie - ale mi to akurat mało przeszkadza).
Co do łańcucha to też nie bądź taki pewien, bo często nie wytrzymują więcej niż 200/250 tys km (wcale nie są wieczne jak się przyjęło uważać - to niestety tylko kolejny mit).
W 1.8 125 benzyna jest dwumasa? Aż nie chce mi się wierzyć, po co miałaby być montowana. No ale skoro tak twierdzisz... Swoją drogą, jeśli faktycznie jest to mogłeś ją jednak zrobić przy okazji sprzęgła, bo to jedna robocizna.
Alusy obowiązkowo, będzie inne auto.
edit - wygooglowałem, faktycznie jest ta dwumasa, dziwne.
2.0 TDCi - 130km też miałem okazję się przejechać, bo taki model posiada szwagier mojego wujka i generalnie skłaniałem się do Vectry C. Dopiero po przejażdżce Mondeo MK3, zacząłem się zastanawiać, czy warto dopłacać sporą sumkę do auta, które gorzej się (Vectra) prowadzi.
Mondeo ma co prawda brzydsze wnętrze, ale jest większe, lepiej jeździ i ciągnie od niskich obrotów także w benzynie. Mondeo Mk3 faktycznie jest niedocenianym autem, ale dzięki temu bardzo tanim, z kolei Vectra C jest przeceniona.
Na liczniku mam 172 tysiące. 2 tysiaki już ma przejechane od momentu zakupu. Łańcuch i tak jest lepszy, niż pasek. Na tę chwilę jest ok, nie słychać stukania, ani nic, a kiedyś pewnie się go wymieni. Co do dwumasy, to również nie było jej słychać i także się zdziwiłem, że znajduje się w benzynie. Jak pójdzie, a prędko to się raczej nie stanie, to część LUKa, czyli oryginał będę miał za 1100 + 300 montaż u znajomego mechanika. Na tę chwilę wolałem po prostu ograniczyć koszta, bo w Vectrze B 2 tygodnie później również wymieniłem kompletne sprzęgło. Także na LUKa. Taki dziwny zbieg okoliczności się trafił.
Swoją droga byłem zaskoczony, dowiadując się, że poprzednie sprzęgło w Vectrze z 1997 roku, gdzie licznik z pewnością przekroczył 300 tysi posiadało tarczę, docisk, wysprzęglik od nowości.
Swoją drogą zajmuję się sprzedażą Bravy mojego wujka. Oryginalny licznik wskazujący 178 000 km. Silnik 1.2 - 82KM. II właściciel w rodzinie. Sympatyczne, choć parę rzeczy wymaga wymiany. Głównie pierdółki.
Najgorszy jest jednak lakier. Auto bezwypadkowe, ale jak wujek dał cioci, to ona zahaczyła kiedyś i przednim i tylnim zderzakiem o coś. Maska miała lekką wgniotkę, bo gościu cofał dostawczakiem i wjechał w Fiata. Z kolei prawy przedni błotnik również miał wgniecenie. Szkoda tylko, że to wszystko zostało w innych odcieniach pomalowane, a kilka elementów w ogóle bym nie tykał na jego miejscu, bo przed robotą Fiat prezentował się lepiej. Dobrze chociaż, że wujek zdjęcia robił na bieżąco, bo ktoś mógłby posądzić, że auto miało czołówkę, sądząc po lakierze.
Nawet grill, ten lekko wgnieciony trzyma wujek w piwnicy. :P
W jakimś pisemku był artykuł go gostku, który Fabią TDi przejechał milion kilometrów na oryginalnym sprzęgle ;)
Ano różnie bywa. Choć milion jest wręcz abstrakcyjną ilością. :D
Stanson - gratuluje udanego zakupu. Oby jezdzil jak najdluzej.
Ale zastanawia mnie dlaczego akurat Diesel? Przeciez wielokrotnie pisales, ze masz zamilowanie do troche "ostrzejszej" jazdy, to nie bardziej pasowalaby benzyna?
raziel88ck --> ja mialem MK3 przez jakies 4 lata i darze to auto ogromnym sentymentem. Natomiast psulo sie wiele pierdol, ktore wplynely na negatywne podsumowanie mojej przygody z Mondziakiem. Przede wszystkim korozja - to jest jakas masakra, zeby w aucie kilkuletnim tak ruda wylazila. Do tego problemy z wtryskami, dwumasa oraz sterownikiem turbiny. Plus inne duperele elektoroniczne. Natomiast z zalet to zdecydowanie super kierownica, obszerne wnetrze i bagaznik. Auto rodzinne jak znalazl. Ale ja mialem 2.0 diesel, wiec wkurzalo mnie to, ze ciagnal dobrze dopiero od 3 biegu w gore. Aha, no i zawieszenie rewelacyjne, choc troche za twarde na polskie drogi i nasze wszedobylskie dziury.
Boroova --> wraz z wiekiem jeżdżę dużo spokojniej, poza tym sporo z dzieckiem. I takie 140 KM całkowicie starcza do tego celu, zresztą za chwilę będzie 170 :)
Jak chcę się wyszaleć, idę na tor :) Tu w kolegi Evo: http://www.youtube.com/watch?v=TXpJqIqscjc&feature=c4-overview&list=UUa7h8vti3sbOIi8UpvNXhdw
Stanson - ja nie neguje mocy 140KM, bo to wiecej niz wystarczajaco. Ale dla mnie diesel to troche jednak za ociezaly na pierwszym biegu, za glosny i bez duszy.
Ja wiem, ze na trasie Nm robia ogromna roznice, a elastycznosc jest zajebista, ale na przyklad do jazdy po miescie to troche uciazliwy diesel jest. Tym bardziej w Warszawskich korkach, gdzie non stop tylko ruszasz z jedynki i za chwile trzeba sie znowu zatrzymac.
Mi sie marzy silnik benzynowy, wolnossacy o ogromnej pojemnosci, cos jak w wozach amerykanskich. A poki co musze sie meczyc albo dieslem zony, albo firmowa benzyna 1.6.
Poza tym diesle ogólnie źle znoszą jazdę w mieście, zapycha się DPF, w korku długo się nagrzewają co wiadomo przyspiesza zużycie jednostki, cierpi też dwumasa.
Ja teraz śmigam w zasadzie tylko obwodnicą w tygodniu a w weekendy autostradą, więc jak dla mnie tylko diesel :)
Swoją drogą. Kto wie jakim sposobem ładnie zerwać naklejki, bo pierwsza właścicielka Forda miała manię przyklejania i znajdują się na na nadwoziu 3 nalepki. Dwie z jej inicjałami i jedna z koniem w tle...
Raziel --> niestety, sposobow na naklejki nie znam.
Ale mam dla ciebie rade jako byly Mondeowiec do obecnego - uwazaj na zamek przy klapie silnika. To ustrojstwo ma taki plastikowy kijek, ktory laczy zamek z bolcem i on ma tendencje do lamania sie. A wtedy lipa, bo trzeba robic w serwisie - rozwiercac zamek i wstawiac nowy. Takze nasmaruj i ostroznie otwieraj klape silnika.
Na forum Mondeo Klub Polska wyczytalem, ze niektorzy nie wstawiaja nowego zamka po awarii, tylko otwieraja srubokretem krzyzakowym.
Otwieram bagażnik z pilota i jak unoszę klapę do góry to staram się do robić delikatnie. Który miałeś rocznik i jaką wersję?
Na zimę planuję za to kupić nowe kołpaki, bo te są tragiczne. :D
raziel - ale ja pisze o masce silnika. Tej, ktora otwiera sie kluczykiem za znaczkiem. Fajnie wyglada ten bajer, ale tego co to wymyslil, chetnie bym wykastrowal.
Ja mialem 2004, 2.0 TDCI 116KM, liftback (czyli jak twoj).
Wszelakie naklejki zazwyczaj najlepiej schodzą na cieplo, jakas suszarka potraktuj.
Stanson - To akurat wiem, tylko obawiam się o to, co zostanie po odklejeniu. Nie chcę mieć śladów, a nie wiem czy benzyna da radę. Z klejem może i sobie poradzi, ale jeśli przezroczysta powłoka lakieru zostanie naruszona, to pozostanie polerka, a nie chciałbym jej robić.
Boroova - Aaa, maska. Zupełnie nietrafiony pomysł, podobnie z nawiewami, które całe chodzą. Do otwierania wlewu paliwa również mam zastrzeżenia, ale za to podoba mi się muskanie dźwigni kierunkowskazu gdy zmieniam szybko pas na ekspresówce. Super sprawa.
A ja wlasnie odkrylem, ze w passacie mam navi, wprawdzie taka badziewna, pokazująca tylko kierunek, ale jest. Heh, ale numer ;)
No i stwierdzam, że klimatronik jest lepszy od manuala. Nie ma co porównywać.
Do głupich gadżetów należy za to analogowy zegarek, na którym mało co widać. :P
No i w mojej wersji brakuje mi chromu wewnątrz, ale to akurat można sobie dokupić i wymienić czarne elementy na lakierowane. Za to fajną sprawą jest elektrycznie sterowany fotel kierowcy, szkoda że bez podgrzewania. ;)
Swoją drogą w BMW serii 3 o oznaczeniu F30, dodali opcję podgrzewanej kierownicy. Niezły bajer.
Wirus do Paska zrobiony, wyszło z hamowni 186 KM i 413 Nm :P Ostro, chciałem trochę mniej, ale cóż ;)
Raziel-> Poszła za tyle ile chciałeś? Kupił Mirek czy ktoś prywatnie?
413 Nm
:O, Toż to zrywa asfalt.
A3 od Taty zrobione na 143KM i 320 Nm się sam rwie do przodu, jak się przesiadam z 80 od brata albo ze służbówki z malutką benzyną to mam wrażenie, że się katapultuje do przodu.
Także propsy za Paska. :)
siwy346 - Handlarz, ale z rodziny. Nie widziwiał i oboje jesteśmy zadowoleni z transakcji. Wujek też, bo to wujka auto było, a mi odpalił za transakcję. Każdy jest zadowolony.
Ja tymczasem śmigam Vectrą, którą zakupiłem po promocyjnej cenie od ojca.
Chociaż nie ukrywałem, ze gdybym nie miał alternatywy w postaci Opla, to brałbym tego Fiata. Zależało mi na sprawdzonym aucie, w którym wiem, co było zrobione, a co należy jeszcze do zrobienia.
413 Nm
:O, Toż to zrywa asfalt.
No fakt, zrywa :) Dziś się przejechałem obwodnicą to do 200 w moment dociąga ;) Przyda się na trasę do wyprzedzania, zawsze lepiej jednak więcej tej mocy niż za mało. W V50 też miałem program i spalanie w codziennej jeździe w zasadzie nie wzrosło, chyba, że się korzystało z nadwyżki mocy. Dobra sprawa w dieselkach, producent zawsze zostawia sporą rezerwę.
Ile Cię taki zabiegł wyniósł?
U nas na południu(konkretnie na Śląsku - w Zabrzu) kosztuje to 800 zł z hamowaniem i programem indywidualnym dla każdego samochodu. Firma zwie się CTRtunning.
Co prawda można znaleźć ludzi, którzy coś zrobią i za 600, ale bez możliwości sprawdzenia efektów na hamowani.
Audica też spala ile spalała. No chyba, że ktoś często robi użytek z wydobytej mocy. Ale nawet wtedy pali mniej niż moja służbowa Skoda (1.4 MPI).
Dzien dobry panowie. Mam pewien... moze nie tyle problem, co rozkminke :P
Powoli zbliza sie czas kiedy bede kupowal swoje pierwsze auto. Od roznych rzeczy zalezy czy będzie to za 3 miesiace, pol roku, rok, poltora, w kazdym razie - nic na dniach. Zaczalem sie z ciekawości rozgladac na rynku uzywanych [w sensie, otomoto] i wyznaje ze sie pogubilem. Nie mam zadnego doswiadczenia z autami starszymi niz 10 lat. Jedyne co wiem to tyle aby uwazac na korozje i sprawdzic auto na stacji :P
Zatem - czy jest wogole szansa aby do 10k (no maksymalnie do 12-13, ale to musiala by byc perelka) dostac cos... nie chce pisac bezawaryjnego, ale z awariami co nie unieruchamiaja na drodze i daja sie tanio usunac? Moje wymagania - klimatyzacja (jak juz kupie chcialbym raz a dobrze i pojezdzic co najmniej pare lat, wiec byloby milo jakby auto w lecie nie bylo piekarnikiem na kolach), mile widziane elektryczne szyby i lusterka (to juz moje widzimisie, moge brak przelknac), skrzynia automatyczna (tu moje widzimisie ktorego braku nie przelkne - wciskanie sprzegla i wachlowanie drzwignia odbiera mi calkiem przyjemnosc z jazdy). Wymagan odnosnie zdolnosci transportowych w zasadzie brak, chociaz jak jakies sa to nie zaszkodzi. Miasto/Trasa podejrzewam ze w proporcjach 80/20, jeśli nie 90/10.
Co do silnika, wolalbym cos ponizej 2.0 aby sie nie zabic [no i ubezpieczenie]. Rodzaj paliwa - jestem czlowiekiem ktory widzi szklanke w polowie pusta niz w polowie pelna, wiec im nizsze koszta eksploatacji tym lepiej, gaz i dizel mile widziane. Osiagi jako tako znaczenia nie maja, ale byloby milo aby przy ruszaniu z pod swiatel nie musial wciskac gazu w podloge aby dotrzymac tempa peletonowi.
Przechodzac do sedna - popatrzylem troche na otomoto co bym mogl wybrac jakbym kupowal TERAZ i bylbym wdzieczny jakby ktos kto sie na tym zna napisal mi na podstawie tego co wyszperalem czy wogole sie do tego dobrze zabieram, jakie marki odpuścić, czego pod zadnym pozorem nie ruszac i tak dalej.
I tak po kolei (Audi i VW nawet nie ogladalem - obawiem sie ze rynek jest zbyt zawalony zajechanymi abym umial cos znalezc):
Chrysler Neon, oba 2.0 gaz 128-133 konie http://otomoto.pl/chrysler-neon-klima-gaz-automat-europa-C30089919.html oraz http://otomoto.pl/chrysler-neon-gaz-C20986341.html Z tego co wygooglowalem, to inna generacja.
Citroen Xsara 2.0 136 ropa http://otomoto.pl/citroen-xsara-oplacony-automat-2-0-hdi-C30550622.html (zdecydowanie najnizszy przebieg z zestawienia, to jakis walek?)
Honda - Civic 1.4 gaz 90 koni http://otomoto.pl/honda-civic-1-4kat-90km-gaz-automat-C30884047.html chyba najtansze auto w zestawieniu, Accord 2.0 gaz 147 koni http://otomoto.pl/honda-accord-godna-polecenia-C28886187.html
Mazda - 323 1.6 gaz http://allegro.pl/show_item.php?item=3735705529 albo 626 2.0 gaz 115 koni http://otomoto.pl/mazda-626-C31175624.html
Ople - liczylem na jakas fajna Astra 1.6, niestety zamiast tego wypatrzylem 2.0 w gazie 136 http://otomoto.pl/opel-astra-ii-2-0-16v-lpg-full-wypas-C31308404.html Ponadto - Omega 2.0 gaz co chyba rdzewieje http://allegro.pl/show_item.php?item=3744364780 Przebieg teoretycznie najwiekszy, ale podejrzewam ze moze jest jedynym nie kreconym :P Corsy zignorowalem - strasznie mi sie to auto nie podoba.
Miedzy autami najbardziej rozniacymi sie cena roznica wynosi wiecej niz 1/3 maksymalnego budzetu, roczniki zaczynaja sie od 1996 a koncza na 2004, moc od 90 do 136. A co najgorsze nie mam pojecia co z tego co wypisalem jest warte uwagi a co odpuscic od razu (oczywiscie zdaje sobie tez sprawe z wplywu wczesniejszej eksploatacji na stan auta).
Zatem, jakby ktos poswiecil mi chwile i powiedzial co robie zle w swoich poszukiwaniach, bylbym wdzieczny.
Z gory dziekuje :)
Dryf - Żałuj, że wcześniej się nie pytałem, to w okolicach 3 tysi miałbyś szansę kupić bezproblemowe auto. 99 rok - Fiat Brava, tyle że bez klimy. Przedwczoraj sprzedałem, a egzemplarz godny polecenia. I właścicielem był mój jeden wujek, II z kolei, kolejny wujek, a teraz auto należy do osoby z dalszej rodziny, a ja sam wziąłbym tę Bravę, gdybym nie miał Vectry.
Generalnie kupno auta to loteria i rocznik, ani przedstawiający licznik (notorycznie w naszym kraju cofany, nawet wielokrotnie) przebieg, nie odzwierciedlą stanu samochodu.
Inna sprawa. Za 11 450 kupiłem Forda Mondeo MK3 po lifcie, 2003 rok z klimatronikiem. Zadbany egzemplarz, choć powiem ci, że szukanie takich aut w niczym nie różni się od szukania igły w stogu siana. Widywałem roczniki 2006 i 2007 i były maksymalnie ściorane.
Jeżeli zamierzasz jeździć autem głównie po mieście, odpuść sobie diesla, bo to nie będzie dobra inwestycja. Inna sprawa. Z automatami różnie bywa. Jednie je chwalą, drudzy narzekają. Ja osobiście preferuję manuala, no chyba że stoję w długich korkach, to wtedy myślami jestem za automatem. Powiadają też, że automaty są bardziej kłopotliwe od manuali i droższe w naprawie, ale nie ukrywajmy, że jak ktoś zajeździł skrzynię, to i tak w obu przypadkach masz spory problem i jeszcze większy wydatek.
Jeśli chodzi o auta w automacie, to niczego nie jestem tobie w stanie doradzić. Nie orientuję się, które skrzynie są godne uwagi, a które nie. Może Stanson coś będzie na ten temat wiedział.
Chrysler Neon odpada. Kieruj swój wybór spośród popularnych, europejskich marek. Wyjątek to Ford, ponieważ takie Mondeo tworzone jest na naszym kontynencie, ale z kolei Mustang, czy np. Fusion, nie mylić z Fiestą Fusion, to już istna ameryka. Zresztą spójrz jak w tym Neonie silnik wygląda. Wygląda jak spalony, nie licząc wszechobecnej tam rdzy. Jak on ma 201 tysięcy, to ja jestem św. mikołaj. Wygląda jakby miał ponad 400 tysi.
Co do Xsary. Hohner miał jedną, ale przedliftową i ją sobie chwalił. Jednak tego kombi bym nie polecił. Po 1 jest sprowadzone z Francji. W ogóle proponowałbym poszukać auta z naszego kraju, bo w przypadku sprowadzonych często dochodzą dodatkowe opłaty, niemałe zresztą. No i po co ci kombi? Szukaj takiego nadwozia, w jakim się będziesz dobrze czuł.
Przede wszystkim nie szukaj okazji. Co do modeli, to już tylko ty możesz decydować. My możemy cię jedynie naprowadzać. Musisz się przejechać paroma modelami i stwierdzić, którymi ci się dobrze jeździ, a którymi nie.
Samochód "za dychę" z automatem? Nieunikniona naprawa/wymiana skrzyni w takim samochodzie kosztem może dorównać jego wartości.
Przede wszystkim dysponując kwotą maksymalnie 12-13, szukaj samochodu do 10, gdyż pozostałe 2-3 przyda się na naprawy (pamiętaj też o OC). Nie sądzisz chyba, że ktoś będzie sprzedawał w tej kwocie samochód doinwestowany i "gotowy do eksploatacji". 90% to będą przypadki, gdzie właściciel nie ma już ochoty dokładać do starego samochodu i stąd ma pomysł odsprzedaży.
Nie szukaj modeli niepopularnych, bo potrzebne Ci będą części, a te są lepiej dostępne i przede wszystkim tańsze w modelach popularnych.
Nie szukaj z gazem, bo nie wiadomo w jakim stanie jest silnik i ile kilometrów na LPG przejechał już. Niektóre motory się do LPG nie nadają, ale Polak chce zawsze najtaniej więc i tak upycha gaz. A potem nabywasz autko z powypalanymi gniazdami zaworowymi. I musisz szukać silnika na Allegro, bo koszt naprawy przekracza wartość samochodu. Bezsens.
Większość diesli w tej kwocie mają przed sobą wymianę turbo, wtrysków albo dwumasy (ze sprzęgłem).
Najlepiej więc za 10 tysięcy szukać auta małego, z małym silnikiem benzynowym. Wymyślasz jakieś białe zagazowane Omegi (to jakaś totalna tragedia) czy wielkie amerykańskie Hondy. Pytasz czy 10-letni diesel z przebiegiem 130 tysiecy to wałek? Proszę... Chyba trochę musisz zmienić tryb wyboru ;)
I nie bój się przebiegu, jak typowy kliencik. Lepszy samochód z przebiegiem 400 tysięcy ale doinwestowany niż taki z kręconym dwu lub trzykrotnie - choc Polacy zazwyczaj wolą tą drugą opcję, to i rynek sprzedawców odpowiednio się dostosowuje :)
"I nie bój się przebiegu, jak typowy kliencik. Lepszy samochód z przebiegiem 400 tysięcy ale doinwestowany niż taki z kręconym dwu lub trzykrotnie - choc Polacy zazwyczaj wolą tą drugą opcję, to i rynek sprzedawców odpowiednio się dostosowuje :)"
Zgadzam się z tym co napisał Stanson. Ta Brava wujka mimo oryginalnego przebiegu 178 tysięcy jest w gorszym stanie, niż moja Vectra, która ma na liczniku 267 tysięcy, a zapewne grubo ponad 300 tysi. Dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że wujek odkąd sobie kupił Cee'da i dał żonie Bravę, przestał o nią dbać i wymieniał elementy tylko wtedy, gdy już musiał, przez co trzeba troszkę w nią włożyć, aby godnie służyła. Stąd opuściliśmy na niej tyle, ile wyniosłyby naprawy (głównie pierdółki). Ja z kolei w Vectrze, a przede mną mój ojciec, na bieżąco wymienialiśmy, jeśli cokolwiek dawało najmniejsze objawy zużycia.
I nie bój się przebiegu, jak typowy kliencik. Lepszy samochód z przebiegiem 400 tysięcy ale doinwestowany niż taki z kręconym dwu lub trzykrotnie - choc Polacy zazwyczaj wolą tą drugą opcję, to i rynek sprzedawców odpowiednio się dostosowuje :)
Już chyba wszędzie o tym mówią, ale ludzie dalej jak te stado baranów ustawiają się w kolejki po magiczne przebiegi poniżej 200 tysięcy w popularnym 10 letnim dieslu...
Naprawdę mamy bezmózgie społeczeństwo, które samo sobie niszczy rynek samochodów używanych.
siwy346 - Bo ludzie sobie myślą tak. Skoro auto ma 150 tysi, to pewnie oryginalnie ma 250, a jeśli ma 250, to już 350, a więc 150 są lepsze. Nie wiedzą tylko tego, że niektórzy cofają liczniki kilkukrotnie, a jak jeden raz, to nie tylko o 100 tysi, ale spotkałem się z praktykami cofania nawet o 300.
Niektóre osoby oglądające 14 letnią Bravę z licznikiem 178 tysi, twierdzili, że to bardzo dużo, bo widzieli zapewne i mirka, czy innego zbycha "bravki - takie nazywali - bravka" nawet poniżej 100k, albo nieco ponad.
No to im pokazuje wnętrze i pytam, czy w tamtych też tak wyglądało, a oni że nie, że tutaj faktycznie zadbane, ale może pan podszykował i wymienił co nieco... żal po prostu. Wtedy odpowiadałem, że jakbym miał szykować, to bym Bravie progi pomalował, szyby elektryczne nasmarował, silnik wymył itp. rzeczy zrobił. No i standardowo licznik cofnął.
Jednakże takie gadanie to jak do ściany. Głupie ludzie, a o handlarzach tym bardziej mi się gadać nie chce, bo wymyślali, że progi były spawane. Źle trafili. Chcieli za pół darmo kupić i nie udało im się.
spotkałem się z praktykami cofania nawet o 300.
Znajomy handlujący ciężarówkami cofał o milion :>
spoiler start
kuźwa MILION, kumacie jaki to dystans? :)
spoiler stop
Jeszcze handlarzy to można zrozumieć - dostosowują się do rynku.
Ale mechanicy to już patologia... A najbardziej wkurzają młodziaki z laptopem. Odczytać błąd i sprawdzić w Google co on znaczy to ja też potrafię.
Są też tacy, którzy mają "w drugą stronę" mają najnowocześniejszy sprzęt, a nie zdiagnozować prostych usterek.
siwy346 - No to akurat w Bravie i Vectrze nic by nie znaleźli, bo nie mają błędów.
Odnośnie handlarzy. Nie wszyscy są kombinatorami. Jednak znaczna większość jak najbardziej. I niektóre praktyki rozumiem, ponieważ klienci sami chcą być oszukiwani, oczekując od kilkunastoletniego auta stanu salonowego. I to w każdym calu. Bez najmniejszej ryski...
Stanson - No to już pro trzeba być. :D
Przede wszystkim - dziekuje za odzew.
Zdaje sobie sprawe ze jak juz zaczne szukac auta na powaznie to realnie zajmie mi to co najmniej miesiac [przy duzym szczesciu], na razie chce sie glownie zorientowac jak to wyglada na rynku uzywanych. No i nauczyc sie w miare sensownego przesiewania ogloszen.
A propo przebiegu - wiem ze 200k przy 10 letnim ropniaku to wartosc minimalna, wartosci ponizej sa dla mnie mocno niepokojace ;) Szczesliwie nie mam wewnetrznego janusza co uwaza ze nalezy kupowac wylacznie bolidy do 150k. Jak dla mnie moze miec nawet 2 rowniki na liczniku, byle zadbane i toczylo sie bezproblemowo.
Z Omega to faktycznie mocno sie wyglupilem :D
Dobra, zatem podsumowujac:
- nie nastawiac sie ze jak cos znajde co w ogloszeniu wyglada dobrze to kupie, obowiazkowo sprawdzic na stacji + skrzynie by sie nie posypalo za miesiac
- odpuscic diesle, nie sa dobre do miasta
- odpuscic LPG, bo w dluzszym okresie czasu eksploatacja ich moze byc paradoksalnie drozsza (tu jeszcze musze podpytac - czy wogole istnieja jakies silniki ktore niemal bezproblemowo znosza gaz?)
- unikac niepopularnych, chryslere, dodge, plymouthy odpadaja ;)
- "sprzedaje za pol ceny bo wyjezdzam za granice" powinno zapalac czerwona lampke podpisana "wałek!"
- nie bac sie duzych przebiegow (tutaj pytanie - czy to samo dotyczy tez wieku auta i jesli nie ma roznic w korozji to fakt czy auto jest z 2002 czy 1998 nie ma wiekszego znaczenia?)
Tak na szybko obnizylem pojemnosc do 1.6 max i zmienilem silnik na benzyne, zignorowalem wszystkie "przygotowany do rejestracji" albo "do sprowadzenia" i co moja uwage zwrocilo...
Opel - Astra mi glownie wpadla w oko, na przyklad http://allegro.pl/show_item.php?item=3745206435#tabsAnchor [chociaz to dla mnie malo potrzebne kombi, zwroccie tez uwage na mozliwosc odbioru w paczkomacie], http://otomoto.pl/opel-astra-ii-klima-automat-alu-C31093148.html [1.6 8V i 2 drzwi, wizualnie faworyt ale niepokoi mnie troche opis ze po roku od sprowadzenia ktos sprzedaje, no i przebieg dziwnie maly]. Ewentualnie jakas Corsa...
Honda - Civic ponownie http://otomoto.pl/honda-civic-civic-automat-klima-tempomat-C30560241.html lub http://otomoto.pl/honda-civic-klima-skora-automat-C31241015.html
Toyota - Yaris http://otomoto.pl/toyota-yaris-C31411570.html - to nie jest ten model co ma opinie generalnie bezawaryjnego?
VW - tu nic nie wygrzebalem, za to mam pytanie. Wiem ze rynek diesli jest mocno zepsuty, wszchobecne krecenie i zajechane auta - czy to samo dotyczy malych benzynowek takich jak Golf albo Polo?
Audi - jak sie domyslam do 10k nie ma co szukac zadnych A3 bo okaze sie ze to skarbonka?
Lepiej sie do tego zabieram niz poprzednim razem? ;)
PS. Znajomy handlujący ciężarówkami cofał o milion :> To ile wynosil oryginalny przebieg? :D
Dryf Wiatrów Zachodnich [44]
Przy przeglądaniu ogłoszeń sprawdzaj miejscowość i od razu odrzucaj: Drezdenko, Gubin, Paczków, Nysa, Kutno, Radom, Gniezno, Płock, Gostynin, Starogard Gdański, Swarzędz i jeszcze zapewne kilka innych, o których zapomniałem.
- odpuscic diesle, nie sa dobre do miasta
Nie widzę nic złego w użytkowaniu po mieście diesli starszego typu bez FAPu i dwumasy.
- odpuscic LPG, bo w dluzszym okresie czasu eksploatacja ich moze byc paradoksalnie drozsza (tu jeszcze musze podpytac - czy wogole istnieja jakies silniki ktore niemal bezproblemowo znosza gaz?)
Raczej nie ma szans, żeby wyszła droższa. LPG to najtańszy sposób poruszania się w naszym kraju. Jest wiele silników, które bezproblemowo znoszą gaz. Radziłbym jednak unikać kupowania auta z zamontowaną instalacją, bo partaczy w tej branży jest co niemiara. Jeżeli nastawiasz się na LPG to najlepiej kup auto, które dobrze to znosi (chodzi głównie o wytrzymałość gniazd zaworowych i hydrauliczną regulację luzu zaworowego) i zleć instalację fachowemu zakładowi.
Poza tym - przy takiej kwocie staraj się raczej zwracać uwagę na oferty blisko miejsca zamieszkania, bo podróże po całej Polsce mogą ci zjeść sporą część budżetu.
Sizalus:
"Przy przeglądaniu ogłoszeń sprawdzaj miejscowość i od razu odrzucaj: Drezdenko, Gubin, Paczków, Nysa, Kutno, Radom, Gniezno, Płock, Gostynin, Starogard Gdański, Swarzędz i jeszcze zapewne kilka innych, o których zapomniałem."
? To jakis zart jakiego nie lapie? :D
Nie widzę nic złego w użytkowaniu po mieście diesli starszego typu bez FAPu i dwumasy.
A nie bedzie w takim starym dieslu problemu z niedostatecznym nagrzaniem na krotkich dystansach?
Poza tym - przy takiej kwocie staraj się raczej zwracać uwagę na oferty blisko miejsca zamieszkania, bo podróże po całej Polsce mogą ci zjeść sporą część budżetu.
Wiem, tez to wezme pod uwage. Na razie jestem na etapie nie tyle wlasciwego szukania, co wstepnego rozeznania i probuje ustalic czego mniej wiecej szukac a co unikac. Na szukanie tych konkretnych aut do sprawdzanie i ewentualnego kupna przyjdzie pora.
"Przy przeglądaniu ogłoszeń sprawdzaj miejscowość i od razu odrzucaj: Drezdenko, Gubin, Paczków, Nysa, Kutno, Radom, Gniezno, Płock, Gostynin, Starogard Gdański, Swarzędz i jeszcze zapewne kilka innych, o których zapomniałem."
? To jakis zart jakiego nie lapie? :D
Absolutnie nie żart, Sizalus wymienił skupiska handlarzy-Romków, gdzie robi się najwięcej wałków i fury od Helmuta klepie w szopach po maksymalnej taniości ;) Na pierwszym miejscu jest Radom, potem Grójec, a dalej ww reszta ;)
Co do gazu to pamiętaj też, że przy tanich samochodach często w ogłoszeniu możesz znaleźć dopisek "nowa instalacja LPG". Kto montuje gaz przed sprzedażą? Romek, żeby wabić klienta, a wkłada najtańszą (najgorszą) instalację najtańszym kosztem (czyli robotę też partaczy).
Poczytaj też bloga, to już jako ciekawostka, z punktu widzenia fajnego handlarza ;)
http://blog-skup-aut-bielsko.blogspot.com/2012/12/prezent-od-niemca-czyli-marzenie-za.html
Dryf Wiatrów Zachodnich [46]
? To jakis zart jakiego nie lapie? :D
Nie żart, tam po prostu ogromnym wyzwaniem jest znalezienie dobrego auta.
A nie bedzie w takim starym dieslu problemu z niedostatecznym nagrzaniem na krotkich dystansach?
Teoretycznie będzie. W praktyce jednak to nic nie zmienia. Paliwa spali i tak mniej niż benzyniak, a skrócona trwałość silnika ma małe znaczenie, bo tak czy siak najpierw rozpadnie się buda.
Zapomnieliście dodać Łodzi. Oj, tam to dopiero cuda są. :D Tak zrobione, że na kilometr to widać.
No i wiadomo, że jeżeli ktoś pisze, że tuż przed sprzedażą robił kompletny rozrząd, sprzęgło, to szykuj się na ponowne zrobienie tych rzeczy. :D
Niekoniecznie. Ja teraz sprzedaję swoje auto, które ma rozrząd zmieniany 20k temu, a sprzęgło ma 15k.
Nie mialem pojecia o tych skupiskach Romkow. Ponownie dziekuje, kolejna cenna informacja ;)
Tak jak Was czytam mozna odniesc wrazenie ze kupowanie auta to droga najezona minami i naprawde ciezko znalezc cos dobrego :(
Tak chcialem jeszcze zaptac odnosnie aut sprowadzonych - wiem ze to temat rzeka, nie ma jakis regul co sie sprawdzaja zawsze i kazdy przypadek trzeba osobno zbadac, ale czy sam fakt ze auto jest "sprowadzone niezarejestrowane" zwieksza znacznie prawdopodobienstwo (w porownaniu do krajowych) ze jest posklejane z dwoch przystankow albo jest zwiazane z innym walkiem? O oplatach wiem - chodzi mi o sam stan techniczny. Wieksze prawdopodobienstwo ze to jakis szrot?
Oczywiście. Dobre samochody w Niemczech są o wiele droższe na rynku niemieckim niż dobre samochody w Polsce na rynku polskim.
Jak zatem auto ściągnięte z Niemiec może mieć dobrą cenę na polskim rynku? Odpowiedź jest prosta:
1. było kupione uszkodzone i naprawione do sprzedaży, wiadomo też że najtańszym kosztem aby w ogóle transakcja się opłaciła.
2. miało przebieg np. 350 000 a teraz ma np. 149700. Niemiec sprzedał za 2500 euro, bo już samochód zaczął się rozlatywać, a Polak go spolerował za 250zł, cofnął szafę za 100zł i sprzedaje za 5000 euro.
Często też samochód "niezarejestrowany nieopłacony" kupujesz od fikcyjnego Niemca (taką umowę daje ci do podpisu sprzedawca), więc nie możesz na podstawie ustawy konsumenckiej potem dochodzić swoich praw od komisanta, gdyż nie był on stroną umowy zgodnie z zawartą transakcją. Handlarz zyskuje wtedy nawet dwa razy, bo do tego nie płaci też podatku od transakcji.
Dobry samochód z Niemiec? Możliwe, ale tylko gdy kupisz go za granicą osobiście od pierwszego właściciela, ale wtedy będzie droższy niż taki sam na polskim rynku. Więc mija się to z celem.
Nie znajdziesz na rynku w ogłoszeniach samochodu, który będzie tańszy niż średnia rynkowa danego modelu.
Rynek się dostosowuje do klienta cofając liczniki i klepiąc szroty, bo Polak zawsze musi kupić tanio i dobrze. I biznes się kręci na pełnych obrotach. Leszka spod Grójca nie interesuje, że samochód jest zespawany z dwóch. Ważne, że ma cztery pierścienie na masce, 198 tysięcy przebiegu i śliczny błyszczący lakier. Mało tego! Zapłacił za niego 80% wartości rynkowej!
Nie bądź takim Leszkiem ;)
Pierwszy raz mam klimatronika, więc mam pytanie, ponieważ zaleca się, aby układ przesmarowywać co jakiś czas nawet zimą. W manualnej klimie nie było problemu, bo uruchamiałem klimę raz na miesiąc i było ok, ale tutaj jest czujnik, że gdy temperatura jest niższa niż 5 stopni, to klima się nie załącza. Jak zatem mam ten układ przesmarować?
Dryf - Kupno auta zawsze zajmowało u nas ponad pół roku. Zwykle byliśmy już zrezygnowani.
raziel88ck [51]
No tak, ale jeszcze długo nie będzie wymagać wymiany.
siwy346 [52]
Ibiza
raziel88ck [55]
Poniżej tej temperatury po prostu nie da rady. Nie ma jednak u nas aż tak wiele dni z rzędu poniżej 5 stopni. Nawet jak przezimuje ze dwa miesiące to nic jej się nie stanie.
Nie mialem pojecia o tym ze auta w Niemczech sa w przeliczeniu tak drogie. Wychodzilem z zalozenia (jak szybkie wygooglowanie pokazalo, blednego) ze nowe auta sa tam tansze niz u nas i naturalne wydalo mi sie ze uzywane tez beda. Ewentualnie, ze niemcy sprzedaja malo warte i przestarzale dla nich pojazdy niespecjalnie targujac sie o cene.
Biorac poprawke ze jednak tak nie jest + koszta transportu + podejscie handlarzy w tureckich swetrach to faktycznie, latwo dojsc do wniosku ze swiezo sprawdzone auto to podejrzana inwestycja.
Kolejna cenna informacja, dzieki :P
Co do przebiegu - oduczylem sie na to patrzec, a raczej patrze i jesli jest za niski nabieram podejrzen ze nie tylko sam licznik jest "przygotowany do sprzedazy". Mam przykre wrazenie ze lepiej i bezpieczniej jest kupic za mniej auto ktore jest nieco obite, wytarte w srodku, ale widac po nim ze nikt go nie pucowal do sprzedazy (i mozna samemu naprawic w PORZADNYM warsztacie) niz cos wymuskanego co moze sie okazac wydmuszka.
PS. Orientuje sie ktos czy pogon za niskim stanem licznika za wszelka cene to typowo polska cecha czy wystepuje tez gdzie indziej w europie albo na swiecie?
W krajach zachodnich to właśnie przebieg ma dużo większe znaczenie na kształtowanie się ceny niż rocznik. Auta w tym samym wieku mogą diametralnie różnić się wartością. Stąd właśnie między innymi tak popularny (bo opłacalny) proceder ściągania tanich wozów z dużym przelotem i cofanie pod polską normę 189k.
raziel --> to że poniżej 5 stopni nie chłodzi to nie znaczy, że nie działa. Żeby załączyć układ zwiększ ręcznie siłę nawiewu, wyłączając w ten sposób tryb auto, ustawiona temperatura nie ma znaczenia, przy gorącym powietrzu układ tez zadziała i się przesmaruje. Co więcej, w zimie klima osuszając powietrze przydaje się do szybkiego odparowania szyb.
Dodam jeszcze że jak chcesz mieć pewność, że sprężarka ruszy, zamknij obieg powietrza w samochodzie, po złapaniu temperatury w środku auta sprężarka i tak powinna ruszyć, nawet jak masz ten czujnik oblodzenia przy -5.
No i wyjeździłem kolejny zbiornik, spalanie po wirusie w zasadzie takie same. A frajda jednak większa :)
To, co fajne, że ze względu na spory zbiornik prawie 1200 kilosów można zrobic tym autkiem bez tankowania. W Volvo mnie to wkurzało, bo tam na zbiorniku trzeba bylo tankowac co 650 kilometrów. A w poprzedniej Hondzie to nieraz co 400 :>
Ogólnie póki co Passat B6:
+ wyciszenie - naprawdę w porzo
+ pozycja za kierownicą - perfect
+ nic nie trzeszczy
+ dużo miejsca
+ komfortowo buja :>
+ cichutkie zawieszenie
+ duży zbiornik paliwa
+ dobry kop po chipie :>
+ spalanie 6.5/100
- ujowy wygląd zewnętrzny
- komfortowo buja więc za miękko do szybszej jazdy
- niebieskie podświetlenie zegarów mnie kiedyś wykończy, już mam go dość
- nie wiem czemu nie mam czujnika deszczu
- brak podgrzewanych foteli brrrrrrr
- pewnie mi go zapierd..ą bo pod blokiem stawiam a jest numerem 2 po Golfie wg statystyk (choć ubezpieczenie mam ze zniesioną redukcją a biorąc pod uwagę cenę zakupu i tak będę kilka tysi do przodu). Jednak póki co byłoby mi go szkoda.
IMO Passat B6 wcale nie jest brzydki, bowiem lepiej prezentuje się od Mondeo MK3.
W Fordzie wyciszenie również jest świetne, pozycja za kierownicą bardzo wygodna, ogromna przestronność wnętrza, zrywność, o dziwo nic nie trzeszczy, mimo jak to ująłeś typowo fordowskich materiałów. Zawieszenie perfekt. Wystarczająco miękkie, aby odpowiednio tłumić nierówności oraz sprężyste, aby zwinnie wchodzić w każdy zakręt. Kieruje się nim jak sportowym autem. Minus to design wnętrza. Ujdzie w tłoku, ale jak na tę klasę słabo, za mało chromu, delikatnych kształtów. Plus za podgrzewaną przednią szybę oraz dysze spryskiwaczy. Minus za brak czujników parkowania. Generalnie z wyposażenia jestem zadowolony, bo jest i tak lepsze, niż w Vectrze B. Zielone podświetlenie miłe dla oka, no i bardzo sobie cenię muskanie dźwigienki kierunkowskazów.
W sumie Vectra B również się dobrze (jak na swoje lata świetności, tyle że kosztem komfortuj - twardość zawieszenia) prowadziła, ale jednak wiek konstrukcji daje o sobie znać. Czuć, że mondek jest nowocześniejszy. I to w każdym calu.
No właśnie w Fordach, nawet w starych Focusach, były podgrzewane przednie szyby. Nie kumam czemu inni producenci tego na taką skalę nie stosują. Rozumiem, księgowi, itp., ale przynajmniej od klasy średniej w górę by nie zaszkodziło. Zajebista sprawa na zimę.
A poprzednik - v50:
+ mocny silnik jak na tą masę (seryjnie 136/320-340 po wdepnięciu do dywanika - o tak, ciekawa opcja)
+ perfekcyjne wyciszenie szumów powietrza
+ niezawodność
+ spalanie (6.5/100)
+ zajebista pozycja za kierownicą
+ bardzo dobre materiały
+ pewne prowadzenie na szybkich łukach
- mało miejsca (bagażnik i ilość miejsca na tylnej kanapie to żart, jak w yarisie)
- niska kultura pracy silnika (niby CR a klekocze)
- mały zbiornik paliwa
- nudny design zewn + wewn
- wiecznie stukająca tylna roleta, musiałem usunąć
- niski komfort (trzęsie i dobija głośno na nierównościach)
Taki tam weekendowy pozytywny news:
http://www.v10.pl/Saab,wznawia,produkcje,Pierwsze,auta,zjada,z,tasm,juz,w,poniedzialek,106607.html
Szkoda było tej marki jak upadała. Może uda się im wrócić na dobre tory ;) Trzymam kciuki choć fanem nie jestem.
Mam nadzieję, że Saab dorówna jakością poprzednim wersjom.Nie mniej cieszę się że wznawiają produkcję.
Swoją drogą tak miała wyglądać nowa generacja 9-3, która nigdy nie ujrzała światła dziennego.
Jak na razie będą produkować starą 9-3
W Europie chcą powalczyć? Kto będzie chciał kupić starusieńki model 9-3? To już prędzej mogli wznowić model 9-5 i wprowadzić kombiaka, który był w planach tuż przed upadkiem Saaba.
Czarno to widzę. Nowy model byłby paskudą, stary jest ładny, ale ma 10 lat na karku, także dziś tylko zagorzały fanatyk pokusiłby się o jego kupno.
W Europie chcą powalczyć? Kto będzie chciał kupić starusieńki model 9-3?
Ponoć model przeszedł sporą modernizację, aczkolwiek chyba jeszcze nie wiadomo jakie silniki będą w tym Saabie, bo umowy z GM już chyba nie mają.
To już prędzej mogli wznowić model 9-5 i wprowadzić kombiaka
Ten nowy 9-5 Kombi był okropny imo z wyglądu. Sedan jakoś tam wyglądał a kombiak za słupkiem C to była tragedia
Pod koniec istnienia marki był jeszcze ten SUVik 9-4X ale mało go naprodukowali. Trochę ponad 500 egzemplarzy według wiki.
Saab miał bardzo dobre silniki 1.9 CDTI i 2.0T. Ten pierwszy brali od Opla, nie wiem dokładnie jak to było z benzyniakiem.
Faktycznie, zapomniałem, że oni mieli całą technologię od GM... czyli jeszcze jest gorzej, bo w odświeżonym 9-3 pojawią się chińskie zamienniki. ;)
To jest bardzo fajny samochód. Sam się zastanawiałem nad zakupem kombi, ale niestety jest dla mnie za ciasny (miejsca niewiele więcej co w V50). Technicznie mało problemowy. Fajnie, że znowu go produkują.
Każda generacja Mustanga to wielkie wydarzenie. Co sądzicie o najnowszej ?
http://www.netcarshow.com/ford/2015-mustang_gt/
Mi się średnio podoba. Zresztą tak samo jak nowa Corvetta. Nie przekonali mnie amerykańscy designerzy w obu przypadkach. A tył Corvette to istna pomyłka. W Mustangu cała linia boczna mi nie podchodzi no i przód z Mondeo/Fusiona. Mustang zawsze wyróżniał się gamy modeli Forda a teraz to wygląda jak coupe wymienionych modeli
bogi1 - Mało muskularna. Poza tym te małe czterocylindrowce nie napawają optymizmem. :/
Co do Saaba. Fajne autko, a i owszem, ale jak 10 letni model może konkurować ze współczesnymi? I to w klasie premium? Nie ma najmniejszych szans.
Brzydki, poprzedni był wiele lepszy i moim zdaniem z wyglądu nic mu nie brakowało.
Pewnie do tego nowego Mustanga władują jakieś ekologiczne silniki.;p
Ja się przez ostatnich kilka dni przekonałem, że 140KM i 320NM to się jednak przydaje, zwłaszcza poza miastem. Nie mówię tu, żeby zapierdzielać jak dzik ile fabryka dała(wbrew temu, że mam prawko kilka miesięcy i krotko ścięte włosy to nie czuje potrzeby szpanować i się popisywać ;p), ale choćby zwykłe wyprzedzanie i pewność, o to, że spokojnie wrócę na swój pas.
A ja pojechałem na kolejny mod, moment obr był za wysoki, samochód rwał asfalt na dwójce. Zażyczyłem sobie mniej Nm i więcej koni i oto efekt ==>
Najpierw powróciliśmy do fabrycznych ustawień a potem tuner wgrał najbardziej optymalny program.
Wg g-tech wychodzi 7.2 do 100 km/h. Oszczędzam też trochę sprzęgło dzięki tej zmianie.
Kusi mnie większe turbo :)
ad. stanson:
która z prób jest wykonana na starym, a która na nowym programie? Rozumiem że druga jest na nowym?
RUN 1: po modzie ostatecznym, czyli tak jak jest teraz
RUN 2 : teoretycznie seria, po powrocie ze starego programu do ustawień fabrycznych
Nie ma tu pomiaru z pierwszego lekko wg mnie spartaczonego moda (był za wysoki moment na to sprzęgło). Wychodziło ponad 410 Nm, i krzywa wzrastała znacznie szybciej, po czym szybko opadała (niestety nie mam wydruku). W efekcie miałem buta od 2000 do 3000 a potem dno, jeździło się nieciekawie, choć wrażenie depnięcia było dobre, ale co z tego skoro autko zrywało przyczepność by zaraz osłabnąć. Teraz można ciągnąć dłużej, w zasadzie do 4k, co w praktyce się lepiej sprawdza.
Niestety po fakcie odkryłem, że wystarczyło wepchnąć turbo od wersji 170KM, a to jedyna różnica w tych silnikach - i potem modować. Miałbym serię 170/350, którą bym zrobił na 215/400. Ale... i tak jest OK :)
Ok, teraz rozumiem, źle trochę zrozumiałem pierwszy post. Dość ładne wyniki, choć robione w zimnej temperaturze :P w lecie przy 30 stopniach kilka procent ucieknie, ale co tam, niedawno takie wyniki osiągały 2,5-litrowe benzyny więc i tak gratulację.
No tak, przez niską temperaturę trzeba przyjąć realny wynik na poziomie 178-180 KM w "normalnych" warunkach, czyli 18-20 stopni.
Wiadomo, w lecie zawsze będzie gorzej ;)
Z ciekawości - czy podczas próby zczytywali informacje z OBD albo jeszcze lepiej - bezpośrednio ze sterownika? Ciekawie byłoby podpatrzeć i porównać kilka parametrów w samochodzie seryjnym i zmodyfikowanym.
Spoko, myślałem tylko że te dane również Ci podrzucili. Niemniej i tak wyniki charakterystyki są bardzo przyzwoite :)
Niestety po fakcie odkryłem, że wystarczyło wepchnąć turbo od wersji 170KM, a to jedyna różnica w tych silnikach - i potem modować. Miałbym serię 170/350, którą bym zrobił na 215/400. Ale... i tak jest OK :)
Ale wtedy to już chyba sprzęgło i jakieś modyfikacje chłodzenia dochodzą?:P
Przy audiku Ci goście od modyfikacji mówili, że przy większej mocy to już trzeba myśleć nad przerobieniem Intercoolera i innym sprzęgle. Jak A3 nie pójdzie na sprzedaż to może na wiosnę(taką późną wiosnę) już będzie 170KM.A ja może do tego czasu znajdę te cygaro albo chociaż jakieś C4 nie kosztujące zbyt dużo w stosunku do tego jakie jest.
Tak czy tak moc paska imponująca. Nie jeden będzie zdziwiony, że objeżdża go rodzinne auto z dieslem. Tylko na Twoim bym garaż kupił/wynajął bo trochę szkoda fury.
Spoko. Montuję patent , któremu nie poradzili złodzieje jak jeszcze miałem Accorda. Wtedy im nie wyszło a wg policji byli pro.
Jestem ciekaw co to jest, ale zdaję sobie sprawę, że głupio by było jakbyś tu napisał. Tym bardziej, że wstawiłeś zdjęcia samochodu. :D
GM wycofuje markę Chevrolet z Europy - rotfl. Zatrudniają jeszcze większych idiotów niż europejski oddział Fiata. XD
[94] --> Dziwne. Wydawało się, że Cruze, Captiva czy Aveo schodziły całkiem nieźle. Co jest powodem decyzji ?
Stranger. - Czy to oznacza, że Daewoo w końcu będzie się nazywało Daewoo, a nie Chevrolet?
bogi1 --> Liczą na to, że ludzie masowo przerzucą się na Ople, które nie sprzedają się tak jak by sobie GM życzył. Oczywiście pomijając Dacię, Skodę, Hyundaia czy Kię przy planowaniu zakupu nowego auta. ;)
raziel88ck --> Jakby to powiedział Kononowicz: nie będzie niczego. ;] Wątpię żeby próbowano zacząć sprzedawać aktualne modele jako Ople, bo wtedy dopiero powstałaby solidna konkurencja. ;)
A żeby było jeszcze śmieszniej, planowany jest powrót marki Cadillac na Stary Kontynent. Już to widzę jak im poszybują słupki sprzedaży. ;)
I słusznie - Chevrolet to Corvette, Camaro czy Impala a nie jakieś zafajdane daewoo z innym znaczkiem.
A żeby było jeszcze śmieszniej, planowany jest powrót marki Cadillac na Stary Kontynent. Już to widzę jak im poszybują słupki sprzedaży. ;)
To czekamy jeszcze na Dodge'a
Bez sensu z tym Chevy. Już pomijając wszystko inne aspekty to mi na przykład lepiej kojarzy się Chevrolet niż Opel.
A co takiego złego zrobił europejski oddział fiata? Pomijając istnienie? :D
Stworzył jedne z najlepszych obecnie dostępnych silników diesla, pewnie to :P oprócz tego (jako koncern) zmienne fazy rozrządu, common rail i MultiAir :P
A tak serio to przeniósł część produkcji z Polski do Włoch i to ich poważny grzech :)
siwy346 --> Przeniesienie produkcji Pandy, brak następcy Grande Punto, brak następcy Bravo, nie wprowadzenie do sprzedaży w Europie modelu Viaggio... zamiast tego mamy kolejne vanowate 500-tki, które cieszą się umiarkowanym powodzeniem. Już nawet nie wspominam jak Fiat jako koncern potraktował Alfę Romeo i Lancię. ;)
Już nawet nie wspominam jak Fiat jako koncern potraktował Alfę Romeo i Lancię. ;)
Czekam na następce 159 i chyba się nie doczekam ;(
brak następcy Bravo, nie wprowadzenie do sprzedaży w Europie modelu Viaggio...
Za to chyba wprowadzą jako zastępce Bravo model Ottimo czyli de facto Viaggio Hatchback -->
Tja, model, który wygląda starzej od Bravo z 2007 roku i który powstał głównie z myślą o Chinach. Do tego biedne wnętrze i przebogata oferta aż dwóch silników (oba benzyniaki). Nie mogę się doczekać. ;)
No tak z tego Ottimo wyszedł standardowy, nudny hatch bez polotu...
Ale nie będę narzekał na fiata. Moja mama miała 2 Pandy i to idealny samochód dla kobiety. Do jazdy do pracy i z powrotem, zakupy itp. Ale to poprzednia generacja, gdzie Fiat jeszcze jako tako trzymał normę
Czy jest zespół cech który wyróżnia polskich kierowców? Pytam bo dzisiaj pasażerka się zapytała czy jestem z Polski bo jeżdżę jak Polak. Niestety nie potrafiła mi powiedzieć co dokładnie przez to rozumie, jedynie że jej znajomi z Polski jeżdżą podobnie...
W sumie pytanie na jakieś angielskie forum...
Jasne, jest sporo cech typowego polskiego kierowcy:
- jazda lewym pasem tamująca ruch (powody: debilizm kierującego, przekonanie "przecież nie przekraczam dopuszczalnej prędkości)
- przygotowywanie się do skrętu w lewo 5 kilometrów przed skrętem (= jazda lewym pasem tamująca ruch)
- zajeżdżanie drogi (wyjeżdżanie spod porządkowanej pod maskę z powodu braku umiejętności oceny prędkości nadjeżdżającego auta)
- zmiana pasa przed maskę z powodów j.w. (zerknięcie w lusterko zamiast spojrzenie i ocenienie prędkości nadjeżdżającego samochodu)
- powolne ruszanie spod świateł (powodujące korek i brak płynności ruchu)
- jazda z prędkościa 50 km/h gdzie limit wynosi 90 km/h
- jazda z prędkością 140 km/h, gdzie limit wynosi 50 km/h
- jazda z prędkością 50 km/h gdzie limit wynosi 70 km/h z powodu opadów deszczu
- poganianie siedząc na dupie przed skrzyżowaniem, na którym już pali się czerwone światło
- blokowanie kończącego się pasa (brak wiedzy o jeździe na suwak)
- ustawianie się w rządku na jednym pasie, gdzie są dwa a 300 metrów za skrzyżowaniem jeden się kończy
- ustawianie się na gęsiego po skręcie w lewo lub w prawo, gdzie ulica ma dalej dwa lub trzy pasy (powodowanie korka do skrętu)
- skręcanie z pasa do jazdy na wprost w lewo lub w prawo
- jazda w ruszającym się jako tako korku bez gazu i sprzęgła (gubienie dystansu do poprzedzającego pojazdu powodujące jeszcze większy korek)
- wpuszczanie spod podporządkowanej nie na suwak tylko n.p 8 samochodów z rzędu, gdzie tamci dopiero dojechali do skrzyzowania a wpuszczający od pół godziny stoi w korku
- odnoszące się do powyższego ignorowanie znaków pierwszeństwa i stosowanie własnej "kultury" jazdy
- jazda na przeciwmgielnych w deszczu
- jazda na długich na trasie w nocy
- błędne miganie kierunkowskazami na rondach (w zasadzie co kierowca to własny sposób)
- hamowanie przed znakami fotoradaru do 10 km/h niższej niż prędkość dopuszczalna (łącznie z tymi "na odcinku")
- hamowanie i zwalnianie poniżej dopuszczalnej prędkości na widok radiowozu
- niemożność wyprzedzenia radiowozu, gdy ten się wlecze poniżej dopuszczalnej prędkości
- gadanie przez komórkę w samochodzie za 100 tysięcy (na zestaw nie starczyło?)
... i wiele innych.
Najnowsze Bravo wizualnie prezentuje się nowocześnie, pomimo paru lat na karku, a to nowe paskudztwo faktycznie wygląda od niego starzej. Jak jego poprzednik.
Zresztą Volkswagen też leci w kulki. Po 9 latach wprowadzili nowego Golfa, który wygląda tak jakby był modelem schodzącym i oczekującym na następcę. Już nie wspomnę o Passacie, który od 2005 roku nie ma następcy (ma, ale w USA, bo w EU poddali to auto liftingowi...).
Ten amerykański Passat to wielka krowa jest. Wielkości Phaetona nawet chyba. USA to specyficzny rynek. Im większy wóz tym lepiej
- jazda lewym pasem tamująca ruch (powody: debilizm kierującego, przekonanie "przecież nie przekraczam dopuszczalnej prędkości)
- przygotowywanie się do skrętu w lewo 5 kilometrów przed skrętem (= jazda lewym pasem tamująca ruch)
- zajeżdżanie drogi (wyjeżdżanie spod porządkowanej pod maskę z powodu braku umiejętności oceny prędkości nadjeżdżającego auta)
- zmiana pasa przed maskę z powodów j.w. (zerknięcie w lusterko zamiast spojrzenie i ocenienie prędkości nadjeżdżającego samochodu)
- powolne ruszanie spod świateł (powodujące korek i brak płynności ruchu)
- jazda z prędkościa 50 km/h gdzie limit wynosi 90 km/h
- jazda z prędkością 50 km/h gdzie limit wynosi 70 km/h z powodu opadów deszczu
- jazda w ruszającym się jako tako korku bez gazu i sprzęgła (gubienie dystansu do poprzedzającego pojazdu powodujące jeszcze większy korek)
- jazda na przeciwmgielnych w deszczu
- jazda na długich na trasie w nocy
- błędne miganie kierunkowskazami na rondach (w zasadzie co kierowca to własny sposób)
- gadanie przez komórkę w samochodzie za 100 tysięcy (na zestaw nie starczyło?)
Z moich doświadczeń w jeździe po UK ww. zjawiska obserwowałem dość często (naturalnie analogicznie chodzi o pas prawy). Muszą to być zatem pozostałe punkty albo jeszcze jakieś inne rzeczy.
Po UK nie jeździłem, więc nie przeczę. Jeździłem za to po GER, AUS, CRO, CZE, SLO, SWE, NOR i powyższych praktycznie nie zaobserwowałem.
Wymieniłem natomiast cechy "kierowców", z którymi spotykam się praktycznie codziennie w PL.
Ja nie miałem przyjemności, ale słyszałem od znajomych kierowców, że faktycznie w krajach niemieckojęzycznych i Skandynawii generalnie panuje kultura na drodze.
jasonxxx - Trochę późno, bo jakby nie patrzeć, to VW przespał całą generację. Zresztą to samo z Alfą Romeo 159. Nie wspominając już o Saabie 9-3.
Tyle że Volkswageny doskonale się sprzedają... natomiast Fiat nie reaguje na to, że coraz mniej osób jest zainteresowanych np. Bravo (zresztą ono chyba w ogóle od samego początku słabo się sprzedawało w Europie).
Ale czego konkretnie od nowego Passata oczekujesz?
Stary B6 nie prowadzi się gorzej czy ma niegorsze wyposażenie w wersji Highline od nowych Avensisów czy konkurencji, powiedziałbym nawet że wciąż na korzyść działa wyciszenie i dynamika. W B7 materiały.
No chyba, że chodzi o stylistykę nadwozia, ale wg mnie tu B7 też daje radę na tle konkurencji.
jasonxxx - Szczerze bardziej podoba mi się B6, bo B7 wygląda dla mnie jak chińska podróbka Paska.
GM miesza. Ciąg dalszy...
http://www.v10.pl/Holden,przestanie,istniec,Decyzja,zapadnie,na,poczatku,przyszlego,roku,106797.html
Z ciekawości wie ktoś jak się trzyma Vauxhall?
Oni tam chyba problemów nie mają?
siwy346 --> Ubiegły rok zakończyli na drugim miejscu daleko za Fordem i wyraźnie przed Volkswagenem. W stosunku do roku 2011 sprzedaż była nieznacznie niższa, natomiast Ford i VW poprawiły swoje wyniki.
[107] --> niestety nic z tego się nie kwalifikuje, jechałem w środku nocy w zasadzie uliczkami osiedlowymi, zero ruchu...
http://www.adrenalinemotorsport.pl/aktualnosci/n,pierwsze-zdjecia-nowej-syreny-5824
Przypomina troche fiata 500 coupe
http://www.adrenalinemotorsport.pl/aktualnosci/n,koncept-nowej-toyoty-supry-zadebiutuje-w-detroit
Nowa supra? hmm niby fajnie ale wolałbym aby ten model pozostał bez następcy. Ostatnio sporo marek robi nowe modele 'kultowych' samochodów.
Jako ciekawostke dodam że supra z pierwszego filmiku pod artykułem wisi na otomoto od ponad roku, nawet nie wiem czy nie ok. 2 lata i chętnego na nią nie ma http://otomoto.pl/toyota-supra-1250km-361-92-km-h-najszy-w-eu-C31355207.html
Nowa Supra jak najbardziej wskazana, moze wreszcie bedzie jaka nowa fajna Toyota.
GT86 zła nie jest, ale to tylko baza do przebudowy, jeśli mamy mowić o sportowej Toyocie.
Swoją droga stara Supre dobrze znam, jeździłem dość dużo wersja 800 konna. Zrywała przyczepność przy dodaniu gazu na 4 biegu przy 200 km/h. Z taka mocą to raczej fun car niz auto sportowe.
Patrząc na spyshoty nowego Passata widać, że będzie tak samo wielką krową jak wersja US. Nie zdziwię się jak to będzie prawie ta sama konstrukcja z minimalnymi zmianami
Jeżeli chodzi o Suprę to mają pokazać Suprę Concept w Detroit. A ten biały ''pług'' to stary prototyp FT-HS Concept
Według przedstawicieli Toyoty Supra Concept będzie bardzo podobna do wersji produkcyjnej. Najprawdopodobniej auto będzie owocem współpracy Toyoty i BMW, choć nie zostało to jeszcze oficjalnie potwierdzone.
Tetsuya Tada - jeden z twórców modelu GT86 pochwalił się, że Toyota kładzie ogromny nacisk na budowę nowej Supry. Oznacza to, że auto może zadebiutować wcześniej niż początkowo zakładano.
Pod maskę Supry trafi najprawdopodobniej 2,5-litrowy, doładowany benzyniak współpracujący z silnikiem elektrycznym. Taki zestaw powinien zapewnić osiągi godne sportowego Coupe. Więcej szczegółów już niebawem w Detroit.
bogi1 - No to jeśli poszliby na łatwiznę i na nową generację oddali coś takiego jak zmodyfikowaną wersję US, to zabrakło by mi słów, do wyrażenia swojego zażenowania.
Przecież zdjęcia nowego Passata są już w gazetach z zeszłego tygodnia (Auto Świat bodaj).
B8 będzie na płycie Golfa z powiększonym rozstawem osi.
Wszystkie zdjęcia z Auto Światów, Motorów itp. to są wizje, które mają podciągnąć sprzedaż czasopisma. Oczywiście w tekście zawsze ani słowa o tym, że to tylko wymysł ich grafików, a nie finalny projekt. ;)
Heh, to aż tak już upadli na dno? :)
Ostatnio mi właśnie jedna gazetka wpadła w ręce, nie sądziłem że artykuł zatytułowany "nowy passat b8" z wielkim zdjęciem na okładce i w treści to wizja autora :P
Auto Świat oraz Motor zawsze tak postępował. Swoją drogą nigdy nie zapomnę zdań typu:
Na rynek wchodzi Opel Vectra C, który zrywa z wizerunkiem auta dla emerytów. Nowy design nie jest już nudny, a bardzo kontrowersyjny. Ponadto poprzednik cierpiał na wiele wad, które w nowym modelu w skuteczny sposób wyeliminowano. To nowa jakość Opla.
Parę lat później:
Na rynek wchodzi Opel Insignia, który zrywa z wizerunkiem auta dla emerytów. Nowy design nie jest już nudny, a bardzo kontrowersyjny. Ponadto poprzednik cierpiał na wiele wad, które w nowym modelu w skuteczny sposób wyeliminowano. To nowa jakość Opla.
Niestety większość czasopism motoryzacyjnych cierpi na przesadnie wręcz niski poziom ludzi tam piszących. Humaniści po dziennikarstwie czy czymś (no offence) biorą się za pisanie o sprawach technicznych... Nie wiem czy jakieś porządne pisma się ostały. Kiedyś bodajże była Moto technika czy coś takiego, nie pamiętam dokładnie.
Było o GM, teraz o Fiacie: http://www.carscoops.com/2013/12/fiat-reportedly-plans-to-invest-9.html
W skrócie:
- Nie będzie "normalnego" następcy Grande Punto, zamiast tego będzie 5-drzwiowa 500-tka (prawdopodobnie nie nowa generacja tylko na bazie wiekowej aktualnej 500-tki). Czyli można już chyba spokojnie założyć, że tak jak 3d będzie droższa i mniejsza od Pandy. ;)
- Będzie Alfa 4C cabrio, na którą wszyscy czekają bardziej niż np. na Giulię (ups, przekładamy premierę na kolejny rok). Nie wspominając o kolejnych generacjach MiTo i Giulietty, o których ani słowa.
- No i oczywiście kolejne vanowate/crossoverowe odmiany 500-tki, które zagwarantują gigantyczną sprzedaż. ;)
I do tego psują Jeepa nowym modelem, który wyglądać będzie jak terenowe 500L. Chyba, że to muł a nie już gotowy model
Jaja sobie robią? Fiat zamierza zwojować świat za pomocą wszelkich obrzydliwych odmian 500-tki? I pomyśleć, że dawno temu słynęli z dużej różnorodności aut i dobrego designu...
Ale po im rozrośnięte 500 jak mieli gamę innych modeli? To tak jakby Skoda powiększała Citigo.
Chyba na siłę chcą się upodobnić do mini, a BMW robi całkiem co innego z Mini.
Witam, od pewnego czasu zastanawiam sie nad trzema samochodami
-s60 D5 163km(diesel) + chip na 200KM
-s60 T5 250km(turbo benzynka) + lpg i ewentualnie skromny program na ok 270km
-w211 270 cdi +chip
Najwazniejsze to dobre osiągi przy prędkosciach 80-200km/h nie zalezy mi na sprintach spod swiateł. Koszty paliwa powinny byc podobne . Zalezy mi na komforcie jazdy wiec stawiam tylko i wyłącznie na skrzynie automatyczną.
Co bys cie polecili, najbardziej stawiam na T5
ciezki wybor
automaty w tych volvo sa delikatne i przy większym przebiegu należy spodziewać się kosztownego remontu
w e klasie natomiast skrzynia jest bardzo dobra ale zabezpieczenie antykorozyjne to totalna porazka. jest chyba jeszcze gorzej niż w fatalnym pod tym względem w210.
[136] --> przecież to jest ta sama polityka co BMW z Mini, zrobić miejski samochodzik dla yupies czy kto tam te modne karły kupuje, luźno nawiązujący do kultowego modelu sprzed lat, a potem dorabiać kolejne wersje z jakiegoś powodu coraz większe ale nie na tyle żeby można było powiedzieć że to cokolwiek użytecznego...
Ale mini nie wykańcza sobie innych modeli w ten sposób.
Tam raczej te napompowane dziwolągi to taka ciekawostka. A Fiat traktuje 500 jako motyw przewodni.
(TZN. tak mi się wydaje z mojego punktu widzenia.)
Zamiast Ducato wypuszczą mini XXXL. :P
Volk- własnie w211 słynie z bardzo dobrego zabezpieczenia przed korozją, częsc nadwozia wykonano z aluminium i naprawde ciezko znalezc model z widocznymi ogniskami rdzy.W wolvo jednak jest słaba ale szybka skrzynia. Jednak nawet gdy naprawa okaze sie konieczna bede w stanie zapłacic z 2.5k za remont skrzyni biorąc pod uwage ze sama dwumasa do T5 w manualu kosztuje 2 tys. A manualu nie biore pod uwage. Zalezy mi tez aby auto przyspieszało zdecydowanie lepiej od typowego 2.0tdi czy tdci w budzie klasy sredniej, gdyz takie silniki jak dla mnie jadą naprawde kiepsko
Valuev --> w W211 jest SBC, jest to spora upierdliwość (do tego kosztowna - poczytaj jak nie wiesz co to: http://autobeztajemnic.pl/strefa-kierowcy/uzywane/174.html). A jak trafisz pneumatyczne zawieszenie to znowu koszty. Ja bym tego wynalazku nie kupował, tym bardziej że znaleźć dobry egzemplarz to by trzeba z miesiąc urlopu i intensywnych poszukiwań.
Takie S60 D5 jak zawirusujesz na 200 koni to będzie jeździł jak 150 konny TDi przez ten automat, zabierający moc, który pewnie niedługo się rozsypie przez dodatkowo zwiększony moment, bo skrzynie AT w Volvo to coś, czego należy unikać.
W [140] walnęłam gafę, popsułem i tak już słaby żart. :P
Miało być 500 XXXL.
Tymczasem siedzę nad ogłoszeniami i nawet kiedy opuszczę moje wymagania co do konkretnego modelu to się ciężko przebić przez stos igieł i 200 procentowych idealnych aut.
Zawsze możesz przyśpieszyć proces wybierając w kryteriach wyszukiwania wyświetlanie od najdroższych ofert. ;) Choć i tu można trafić na bubla, np. od cwaniaczka, który po sprowadzeniu auta wystawił je z wysoką ceną i będzie sobie z niej dopiero zbijał. :)
No właśnie przyjąłem takie kryterium.
Pozostaje kwestia jeśli nie stare audi c3/c4/b4/A6 to co?
W sumie to jeszcze jest a3 i tu celuje w końcówkę pierwszej generacji, albo Alfę156 - ale podejrzewam będzie hardkor.
Myślę, że i tak będę coś brał dopiero na wiosnę, ale rozejrzeć się można.
A więc Holden RIP [*]
http://www.v10.pl/Holden,zakonczy,dzialalnosc,w,2017,roku,To,juz,pewne,106959.html
Jak myślicie kto zostanie Car of the Year 2014 ?
http://www.v10.pl/Car,of,the,Year,2014,poznaj,7,kandydatow,107135.html
Ja mam 2 faworytów a mianowicie BMW i3 i nową Octavię. BMW dobrze się sprzedaje podobno i do tego jury lubi oszczędne woziki (Nissan Leaf, Chevrolet Volt, które wygrywały w poprzednich latach). A Skoda wiadomo klasa
Citroen C4 Picasso, Peugeot 308, Skoda Octavia, BMW i3 - mega brzydal, brzydal, brzydal, mega brzydal
Mazda 3, Mercedes - Mogą być, ale dupska nie urywają
Tesla Model S - Z braku laku głosuję na Teslę.
Akurat w tym plebiscycie wygląd odgrywa najmniejszą role
Myślę, że wygra Tesla albo BMW, bo są najbardziej ekologiczne.
Ja chciałbym mieć (nie zważając na koszty utrzymania):
1. Mercedes
2. Skoda
3. Peugeot
4. Mazda
5. Citroen
6. Tesla
7. BMW
Tesla lub BMW powinno wygrać.
Najbardziej nowatorskie rozwiązania, największy szał bez przebajerowania kasą.
Skoda Octavia - Nudny i brzydki dupowóz, który nie oferuje niczego godnego uwagi, a ponadto posiada gorsze zawieszenie, niż poprzednik...
Peugeot 308 - Kolejny kompakt, który niczego ciekawego nie wnosi.
Mazda 3 - Ładne autko, które również niczego ciekawego nie wnosi.
Citroen C4 Picasso - Najbrzydsze kompaktowe Picasso w historii tej marki. Technicznie jak to minivan, zwyczajne auto.
BMW i3 - Paskudna kaczka pokroju Multipli i C4 Picasso, a fuj. Technologicznie może i ok, ale dla mnie takie zabaweczki są o kant dupci potłuc.
Teska Model S - Ładna, a przy tym technicznie wypada ok.
Mercedes klasy S - Zawiodłem się nieco na stylistyce, ale reszta jak najbardziej ok.
jasonxxx [ gry online level: 58 - Szeryf ]
Spoko. Montuję patent , któremu nie poradzili złodzieje jak jeszcze miałem Accorda. Wtedy im nie wyszło a wg policji byli pro.
jaki patent?
btw co myslicie o fiescie st? bo prawdopodobnie juz sie na ten zdecydowalem...
Osobiście nie prowadziłem, ale we wszystkich programach motoryzacyjnych w jakich ją widziałem (Top Gear, Fifth Gear, Ben Collins w Automaniaku) wychwalali ją pod niebiosa i określali mianem niemal idealnego hothatcha. Gdybym miał wolne 80k przeznaczone na jakiś mało praktyczny samochód, ta Fiesta byłaby bardzo mocnym kandydatem.
Musze chyba nowy program wgrać :P
http://www.wykop.pl/link/1782300/vw-golf-ii-awd-2-0l-16v-turbo-1150-km/
jaki patent?
Jakoś się nie palę do pisania o tym na forum ;)
Szatan nie Golf. Trochę jednak sztuka dla sztuki, bo jak widać do jazdy na co dzień się nie nadaje skoro przy AWD zrywa przyczepność aż do 200 km/h.
O kurczę. Ma ten zryw. :D
Oczywiście niektórym pęka żyłka, że to tylko "wieśwagen" itd. Ale cóż jakoś kompleksy trzeba leczyć. :P
Nie żeby mnie to irytowało bo sam jestem niespodziewanie posiadaczem VW od kilku dni, ten ból dupy jest raczej śmieszny.
Stanson to może wyślij na maila z zastrzeżeniem, ze jak ktoś to zdradzi to go znajdziesz i zabijesz. :D
Mógłby prędkościomierz wraz z obrotomierzem wymienić.
siwy346 - A słomę do gumiaków pan ma? Nie no żart. Jakiego Volkswagena kupiłeś?
Klasyczny passat w dieslu. Nic konkretnego, nie ma się czym chwalić
Ale wyszło mnie bardzo tanio, znam całą historię pojazdu, wiem co i jak z nim i nawet mam kilka części. :D
Ogólnie to potrzebowałem auta do poruszania się. Zmieniłem pracę i mi służbówka odeszła. Teraz między innymi działam jako informatyk na swój rachunek i wiesz jak trzeba gdzieś dojechać do klienta to nie chcę mi się bawić w pożyczanie auta od taty albo brata - tym bardziej, że czasem jest tak, że oboje są niedostępni. ;p
Ale wracając do fury: jako, że jego budowa nie jest skomplikowana to zamierzam w wolnej chwili bawić się w "zrób to sam", na pierwszy ogień idzie wymiana przegubu. Oczywiście dla bezpieczeństwa będzie przy tym ktoś kto wie jak to się robi.
Jakoś się nie palę do pisania o tym na forum ;)
wskazowka prosze. Sam pare zabezpieczen napisalem i z checia uslysze jakie jest "niedotykalne przez pro".
nie mowie, zebys napisal numer patentu...:)
zreszta wlasnie te niekonwecjonalne i niespotykane sa najlepsze. Stad moje pytanie jaki, nie mow dokladnie, ale mnie zaciekawiles swoim komentarzem
Ja chciałbym mieć (nie zważając na koszty utrzymania):
2. Skoda
Jak ktoś mógłby CHCIEĆ mieć Skodę? Skodziarze to najgorszy rodzaj kierowców - kapelusznicy i zakała drogowa. Skodziarz zawsze zrobi coś nieprzewidywalnego na drodze. Nikt, kto choć odrobinę lubi samochody nie wybierze tego czegoś z zieloną kurą na masce. A jak ktoś nie lubi samochodów to nigdy nie będzie dobrym kierowcą, dlatego Skodziarze to zwykle fatalni kierowcy.
legroch-> B3 kombi.
Ogólnie to spodziewałem się dwóch rzeczy, że będzie długu i woooolny, ale nie ma tragedii, do rozmiarów się momentalnie przyzwyczaiłem, a wolny nieco jest bo siedzi tam zwykły diesel 1,9 - jednak bez paniki, bez paniki. Da się tym jechać.
Dessloch --> opiera się to na dwóch niezależnych magnesach podłączonych do dwóch układów umożliwiających zapłon, który dzięki dodatkowemu sterownikowi jest możliwy tylko w przypadku dezaktywacji w odpowiedniej kolejności.
W praktyce trzeba trzecim magnesem dotknąć w dwóch ukrytych miejscach w odpowiedniej kolejności aby umożliwić zapłon. Przy czym jest to patent własny wymyślony przez znajomego elektryka.
Każde zabezpieczenie jest możliwe do złamania, ale nie o to chodzi. Zawodowcy kradnący samochody odpuszczają zazwyczaj od razu jak tylko się zorientują iż mają do czynienia z zabezpieczeniem niestandardowym. Akcja musi być krótka czyli otwarcie auta, podpięcie pod komputer, błyskawiczne złamanie antynapadów dostępnych w sklepach i odjazd. W grę nie wchodzi dochodzenie gdzie co i jak zostało podłączone, pewnie potrzeba by na to godziny, której zwyczajnie nie mają.
siwy ==> Jak przeczytałem o tym klasycznym i że wyszło Cię tanio, to pomyślałem o B5 i zawieszeniu :)
Legroch-> a w życiu. ;p
Ogólnie to jestem dziwny i w wolę starsze samochody. Docelowym marzeniem jest cygaro - ale nie tak prosto go znaleźć.
Pewnie znajdzie się jakiś cebulak co w cenie mojej przyszłej setki kupi paska b5 po lifcie full opcja, ideał, real przebieg, 100 procent igła, zero wkładu finansowego.
Brat się ciągle ogląda za A4/B5, ale coś go wstrzymuje. Raz, że rynek jest głupi, dwa, że właśnie to zawieszenie, a trzy, że jego 80 B4 jest teraz doprowadzona do stanu niemal idealnego.
Odnośnie B5 FL w 1.9 TDI itd. Wczoraj przed sklepem podjechało dwóch gości i się tym paskiem tak pyszniło, jakby to był co najmniej nowiutki Bentley.
Nie powiem, autko fajnie się (choć do Mondeo MK3 nie ma najmniejszego startu, różnica generacji) prowadzi, ale większość egzemplarzy to trupy, ino podszykowane na jakiś czas.
Ja za to cieszę się ze swojej Vectry B, choć przyznaję, że Opel dał ciała z blachami. Na wiosnę znów będę musiał ją malować, bo ruda już teraz zaczyna ponownie wychodzić. Swoją drogą lakiernik też się nie postarał, skoro po dwóch latach auto będzie niemal tak skorodowane jak przed malowaniem.
Nie wiem jak on to robił, że samochód, który nie miał dziur w karoserii, nie został przez niego odpowiednio przygotowany.
A najbardziej rozwalił mnie mój sąsiad, który kupił Audi A4 B5 przed liftem (94-98), myśląc że jego auto jest z 2001 roku, bo tak mu powiedział sprzedawca, a wtedy były już B6, bądź końcówki B5, ale po lifcie. Warto również zwrócić uwagę na jego zaskoczenie i słowa, gdy odpowiedziałem na jego pytania dotyczące przebiegu.
Jak mu powiedziałem, że Mondeo MK3 2003 ma 170 tysi przejechane (a jego stan faktycznie na tyle wskazuje, bo widziałem inne, który przy mniejszych wyglądały tak jakby lekko z 300 tysi miały), to kiwał głową i twierdził, że to sporo, bo jego Audica ma mniejszy. A jak się dowiedział, że na liczniku Vectry B widnieje 269 tysi, to już w ogóle machał rękoma. (Tyle, że to jego Audica chodzi jak traktor) :P
Śmiać mi się wtedy chciało.
A i od jakiegoś czasu w Oplu znów pojawiła się kontrolka Check Engine (a miałem z nią spokój). W styczniu to obadam, bo nie zawsze się zapala, a robi to teraz tuż po uruchomieniu silnika, więc należy wyłączyć go i ponownie uruchomić, aby już było ok. No i zmian w jeździe nie dostrzegam, czy jest zapalona, czy też nie. Myślę nad cewką, bo nie podoba mi się ona za bardzo z wyglądu, ale wpierw podłącze go pod kompa. Zauważyłem również, że pojawiła się wraz z nadejściem zimy.
Z tą Bravą też było paru agentów, którzy chcieli w okolicach 3 tysi kupić nowe auto.
Pewnie słyszeliście o mistrzyni kierownicy, która w nocy po pijaku w samym centrum Warszawy przejechała na czerwonym i wpadła do przejścia podziemnego.
Oto co pani miała do powiedzenia przed sądem: http://tvnwarszawa.tvn24.pl/informacje,news,wpadla-do-przejscia-podziemnego-nie-bedzie-szybkiego-wyroku,109084.html
Nie do uwierzenia.
3 razy to trochę za dużo. Powinni jej dowalić taką karę, że o spędzaniu świąt będzie mogła zapomnieć.
Ale manewr jak z filmów - powiemy, że jesteś niepoczytalna to sąd Ci nic na razie nie zrobi.
Nie no sorry może przesadzam, może kobieta rzeczywiście ma coś z głową - żeby po pijaku jeździć to trzeba być totalnym debilem.
Ładny :) Fajna dupa :)
A z dzisiejszego onetu - zajawkowicz z chęcią w rękach - http://moto.onet.pl/aktualnosci/mclaren-f1-z-zabrza-polak-stworzyl-supersamochod/pevmq
hej
szukam jakiegos auta do 11-12tys dla zony.
glownie po miescie do pracy/do sklepu, rocznik 2000+. moze byc 2/3 drzwiowy.
w tej chwili nie przychodzi mi nic innego do glowy jak:
audi a3
golf IV
jakies inne propozycje? czego szukac/czego unikac w tych modelach?
niestety (dla mnie), odgorny prikaz jest zeby "bylo mniejsze od vectry c" czyli to co ja mam w tej chwili.
marka nie ma znaczenia raczej, rzuccie jakies przyklady do pokazania, bo wazne zeby wyglad sie spodobal. :P
Szukaj Corsy C 1.4 Wystarczy do wszystkiego, tania w eksploatacji.
Opel Astra II. Ładne, dobre auto. Najlepiej szukać 1.6 16v w benzynie ze 100 konnym silnikiem.
no wlasnie corsa to byla moja pierwsza propozycja ale "sasiad ma taka". :D faktycznie zapomnialem o astrach, oblukam to.
Nowe quattro co raz bliżej produkcji. I dobrze bo pierwszy concept bardzo mi się podobał a i ta wygładzona wersja wygląda ok:
http://www.netcarshow.com/audi/2014-sport_quattro_laserlight_concept/
Całkiem ładne. :)
Tylko nie podoba mi się ten tunel miedzy fotelami i te lewarki w nowych audicach, może to ma jakieś uzasadnienie z punktu ergonomii i wygody, jednak na pierwszy rzut oka wygląda dziwnie. Nie wiem nigdy nie siedziałem w żadnej furze z takim czymś, ale na pewno taką furą bym nie pogardził.
pytanko. Co jak dany samochod nie jest na kalkulatorach online w obliczaniu skladki oc/ac?
chodzi konkretnie o ford fiesta st i np link4.pl
Trochę nadziany kolega kupił sobie dwa lata temu używane Audi S4
B7, biały metalik. Dał mi się przejechać. Rzeczywiście, to szybki samochód. Ale co z tego, skoro auto przedwczoraj trafiło na złom. Dlaczego? Kolega przedobrzył na zakręcie i go wyniosło w rów. Nic mu się nie stało, poza paroma siniakami, ale audi na złom...
hm.. jeszcze jedno pytanko: podlaczanie pod komputer zeby sprawdzic rzeczywisty przebieg (i zuzycie komory silnika) cos daje, czy to wszystko mozna sfalszowac?
sporo samochodow tych fajniejszych jak patrze nie ma w kalkulatorach online na liscie samochodow do ubezpieczenia.
skad oni pozniej biora wysokosc skladki?
bo jakos nie widzi mi sie placenia 5tys rocznie za samochod warty 80k... ford focus st tez nie widnieje na liscie wyboru, patrzylem ipolisa, link4....
orientuje sie ktos na jkakich zasadach wtedy wyliczaja koszt ubezpieczenia?
Wyliczają wartość rynkową takiego modelu z Eurotaxu i standardowy procent obowiązujący dla podobnego modelu w danym TU plus minus zwyżki/zniżki jest Twoją składką. Akurat widocznie wersja ST jest bardzo mało popularna, modele które wybierasz to takie gotowce już policzone z Eurotaxu, więc wybierz sobie z listy Forda o podobnej pojemności i wartości a zobaczysz mniej więcej jaka Ci wyjdzie składka.
Ja ostatnio ubezpieczyłem sobie Startcasco zamiast Autocasco w allianzdirect, czyli wypłata jedynie w przypadku kradzieży i 50% udział w przypadku szkody (ponieważ nie zamierzam w nic przywalić). Spora oszczędność, od wartości samochodu 40 tys zł zapłaciłem razem z OC łącznie 1500zł a normlanie wychodziło około 2700 (mi się akurat dodatkowo trafiła zwyżka za model - ryzyko kradzieży).
Taki cały pakiet w dobrym TU 5 tys zł za samochód warty 80 tys to normalna oferta o ile nie jest to pakiet dilerski przy zakupie nowego auta.
thx.
ja wezme z AC (zreszta jak kredyt to musi byc), bo jeszcze nie ufam sobie do konca.
thx za odpowiedz. Czyli nie bedize jakies zwyzki z czapy tylko dlatego, ze nie jest na listach do wyboru
pierwszy rok i tak dilerski sobie wezme, wiec nieistotne
aha, czyli jak zgaduje pewnie da sie tylko w tzw markach premium, badz tylko w nowych?
Nie. Np. w niemieckich (BMW, Audi, VW itd.) wystarczy wymienić moduł za 100-500 zł, wbić dowolny przebieg, jechać na wymiane żarówki do ASO i potem odczyt z komputera pokaże tenże przebieg, co potwierdzi ASO :)
Zależy to raczej od konstrukcji, np. w Toyocie nie są zapisywane w kompie informacje o kilometrach, więc podpięcie nic nie da.
Generalnie jedyną metodą jest kupowanie ze znanego źródła. Znajomi, kontakty w firmach poleasingowych, itp. Taka rzeczywistość.
Dziwnie jednak będzie ta historia w bazie wyglądać, np.:
250k - wymiana oleju i filtrów
pół roku później
150k - wymiana żarówki
Będąc w temacie, to holenderskie, duńskie i szwedzkie (może jeszcze jakieś inne, o których nie wiem) wydziały komunikacji dostają przebieg auta przy każdym badaniu technicznym i można to sprawdzić w internecie mając numer rejestracyjny/VIN.
stanson ==> W BMce tak łatwo nie ma :) Ale to już moja tajemnica :)
Jesteś w stanie przy pomocy kompa ustalić przebieg z dokładnością do 10-20tys km w samochodach wiekowych. Przy nowych jeszcze dokładniej.
Hmm... na pewno w VW i Audi da się to obejść, widocznie Bawarczycy po swojemu coś tam skonstruowali ;)
Sizalus --> mało które ASO mają ogólną bazę danych, do tego jeszcze mniej chętnie udzielają info o szczegółowej historii. Wystarczy, że sprzedaż ma miejsce np w Gdańsku gdzie właśnie jedyną usługą była wymiana tej żarówki i więcej informacji tam nie uzyskasz. Dla przeciętnych Kowalskich takie "potwierdzenie" kilometrażu jest bardzo wiarygodne.
Rocznik 2011, 416k przebiegu http://www.ebay.de/itm/Citroen-C5-Tourer-HDI-Bj-2011-165-PS-1-Hand-Kombi-/281235645924?pt=Automobile&hash=item417af365e4
Polscy fachowcy z odpowiednimi interfejsami już czekają.
Zupełnie bez rozgłosu weszła w życie kluczowa, dla chętnych na zakup używanego samochodu, zmiana. Od 1 stycznia diagności na stacjach kontroli pojazdów, przy corocznym przeglądzie technicznym auta, mają obowiązek spisywać stan licznika pojazdu. Wynik trafiać ma do centralnej bazy, w której będzie można porównać przebieg deklarowany przez sprzedającego z tym zapisanym w czasie przeglądu. Ma to ukrócić powszechną praktykę cofania liczników sprzedawanych aut. Jest jednak pewien problem, tłumaczący być może brak rozgłosu. Przepisów o dostępie do danych o przebiegu jak na razie nie ma.
Autor: mk / Źródło: TVN 24
ale to tylko bedize sie tyczyc kupna samochodu na rynku lokalnym, a wiekszosc przekretow jest na sprowadzanych autach i tak.
no ale lepsze to niz nic.
Jak zwykle, coś zrobili, ale nic to nie dało.
Po pierwsze, dane powinny być dostępne w internecie po wprowadzeniu VINu.
Po drugie, cofanie liczników będzie odbywało się teraz przez prywatne osoby przed badaniem diagnostycznym.
Po trzecie, handlarzy-Mirków to nie dotyczy, bo oni i tak nie jeżdżą na badania tylko zawożą dowody rejestracyjne do podbicia. Teraz będą jedynie dołączali na karteczce informację jaki przebieg ma być zarejestrowany.
no ale to nie chodzi o to, ze nie moga juz cofnac licznika do tego co byl ostatnio? wiec co mu da wpisanie jaki przebieg ma byc zarejestrowany jak i tak nie bedize mogl byc nizszy niz poprzedni.
tutaj jedynie widze problem z samochodami sprowadzonymi i brakiem jeszcze ustawy jak i kto moze zobaczyc te dane (co nie jest tak istotne teraz gdy dopiero wprowadzaja)
Co do tego: no ale to nie chodzi o to, ze nie moga juz cofnac licznika do tego co byl ostatnio? wiec co mu da wpisanie jaki przebieg ma byc zarejestrowany jak i tak nie bedize mogl byc nizszy niz poprzedni.
A gdzie masz informację, że stacje diagnostyczne faktycznie mają jakąś centralną bazę i wspólną ewidencję przebiegów? Pytaliśmy tu z kolegami z pracy paru diagnostów to się śmieli, że chyba żeśmy za dużo telewizji się naoglądali.
Jeździ do stacji w Piasecznie co rok przez 4 lata, cofa szafę o połowę, jedzie na badanie na Żoliborzu i dostaje potwierdzenie odczytanego przebiegu. Jeśli taka centralna baza ma niby być. Za ile? 10 lat, 15 lat? Kiedykolwiek?? Więc na chwilę obecną jest to warte dokładnie tyle, co nic.
A co do tego: tutaj jedynie widze problem z samochodami sprowadzonymi i brakiem jeszcze ustawy jak i kto moze zobaczyc te dane (co nie jest tak istotne teraz gdy dopiero wprowadzaja
Mieczysław z Radomia ściąga z Niemiec audicę w tedeiku na pompowtryskach. 2007 rok, 545 000km przebiegu. Przywozi do polski, szpachluje wszystkie elementy za wyjątkiem błotnika przedniego lewego, poleruje nadwozie, obszywa kierownicę i gałkę skórą, wstawia ksenony z allegro, myje silnik i zawieszenie. Cofa przebieg na 142500, jedzie do kolegi diagnosty Zdzisława, wypijają butelkę, wbijają przegląd i przebieg do systemu. Mieczysław dostaje też potwierdzenie tegoż przebiegu na karetczce. Z pieczątką. Wystawia samochód na Allegro „jedyny taki oryginał 101% bezwypadkowy REZERWACJA!”. Po miesiącu przyjeżdża Janusz z Małęczyna zafascynowany lśniącym lakierem i niedużym przebiegiem, jaki zobaczył wczoraj przeglądając Internet. Przekonuje go zaświadczenie potwierdzające przebieg podczas profesjonalnie przeprowadzonego poprzez zespół ekspertów badania technicznego w niezależnej stacji diagnostycznej. Kupuje samochód. Po dwóch latach i przejechaniu 100 000 kilometrów padają pompo wtryski. Nie ma za co naprawić, wszystko wydał na części do zawieszenia, najtańsze ze szrotów. nikt nie chce kupić złomu, więc odsprzedaje samochód Mieczysławowi z Radomia. Mieczysław z Radomia wstawia nowe pompo wtryski. Cofa licznik na 150500. Jedzie do kolegi diagnosty Zdzisława. Wypijają butelkę, wbijają przegląd i przebieg do systemu. Mieczysław dostaje też potwierdzenie tegoż przebiegu na karetczce. Z pieczątką. Poleruje nadwozie i myje silnik oraz zawieszenie. Czyści litrem plaka deskę rozdzielczą i odkurza dokładnie wnętrze. Pedant z tego Mieczysława, a jak! Wystawia samochód na Allegro: „jedyny taki oryginał 101% bezwypadkowy REZERWACJA!”. Jan z Grójca nie wierzy własnym oczom przeglądając w niedzielę wieczorem ogłoszenie. Taka okazja! O 4 rano dnia następnego wraz z żoną, zięciem i bratem wyjeżdżają żeby być pierwszymi. Z wrażenia na lśniący lakier, błysk pachnącej deski i nawet jednego ziarenka piasku na dywanikach nawet się nie targują. Tym bardziej, że przebieg potwierdzony profesjonalnie przeprowadzonym badaniem technicznym przez zespół ekspertów z niezależnej stacji diagnostycznej! Biorą od razu. Sąsiad padnie jak zobaczy, toż to jak nówka! Jan z Grójca wraz z żoną, zięciem i bratem w drodze powrotnej giną na łuku drogi między Broniszewem a Józefowem. 500 metrów dalej leży amortyzator, 600 metrów dalej wahacz. Wiesława, teściowa Jana z Grójca, nie może uwierzyć jak do tego doszło. Usterka w prawie nowej audicy z tak małym przebiegiem potwierdzonym profesjonalnie przeprowadzonym badaniem technicznym przez zespół ekspertów w niezależnej stacji diagnostycznej…?!
jasonxxx-> ja zakladam, ze takowa baza centralna w koncu powstanie i jest to wprowadzenie.
samochody z zagranicy w ogole sie nie licza, bo na przeglad pierwszy moze przyjechac z dowolnym przebiegiem.
ale to po prostu nic nie zmieni w sprawie, nie pogorszy ni epoprawi.
ale sam system i ewidencjonowanie oraz centralna baza (bo chyba o to chodzi w tym, ze takowa powstanie\powstaje) jest jak najbardizej dobrym krokiem.
tlumaczysz mi nie potrzebnie, bo wiem jak teraz jest i jak to dziala. Po prostu jestem, co mi sie nie zdarza, optymista ze jest to ruch w dobrym kierunku
Ale ja też uważam że gdyby to działało z pełnym, łatwym dostępem do danych oraz centralną bazą to miałoby to sens. Chodzi mi o to, że to co do tej pory wprowadzono w zasadzie można traktować jakby nic się nie zmieniło.
Bardzo podobają mi się alusy do MK4 - http://img194.imageshack.us/img194/8770/on1f.jpg
Jednak nie wiem, czy wizualnie pasowałyby do MK3. Chciałbym, aby auto prezentowało się ładnie, a w przyszłości owe alusy przeniósłbym do MK4.
Z kolei do MK3 najbardziej podobają mi się te - http://www.fordclubpolska.org/newsy_img/mondeo_l3.jpg
Raziel-> Zrób zdjęcie fury z boku i daj dobre zdjęcie tych felg. Myślę, że ktoś kto ogarnia grafikę jest wstanie Ci pokazać jak się Twoje Mondeo będzie prezentować w nowych felgach. :P
Tak na szybko, nie chciało mi się bawić z tłem---->
Chyba troche przesadziłem z rozmiarem :P
bogi1 - Lancia ostatnio ssała pałkę totalnie. Połowa modeli to nic innego jak Chrysler z logiem Lancii.
Bac02 - Chyba jednak zbyt kontrowersyjne jak na tak spokojny model.
Lancia ostatnio ssała pałkę totalnie. Połowa modeli to nic innego jak Chrysler z logiem Lancii.
Wiem ale to nie znaczy, że w przyszłości nie mogłaby wrócić na dobre tory
Wątpię. Z generacji na generację działo się z tą marką coraz gorzej.
No Raziel nie leżą te felgi totalnie. ;p
A Lancia... No cóż. Było kilkanaście postów temu, fiat stawia na 500. :D
VW ma jakoś tyle marek i potrafi z nich zrobić naprawdę szeroką gamę modeli i nie musi niczego zamykać.
siwy346 - Akurat Seata chcieli zamknąć. Nawet interesowali się kupnem Alfy Romeo. Zresztą VW za bardzo ubrzydził i zbyt uogólnił Seata, przez co ten stał się nudny i zbyt bliski pozostałym markom.
Mi osobiście bardzo się podobają Seaty z wylgądu.
Był jakiś problem ze sprowadzaniem ich do Polski bo nie robił tego VW tylko jakaś inna firma, ale już chyba ok?
Marka dalej jest i ma szeroką gamę modeli. A szkoda, że VW nie kupił Alfy;p
Takie okiem laika.
Bac02 - Możesz zrobić coś takiego z tymi felami?
siwy346 - Najnowsza Ibiza to porażka, Mi czy jak mu tam to parch, klon Upa, minivany to VW, a Leon jest przeciętny. Toledo z kolei to bodajże Rapid i Jetta. Jakoś tak. Dla mnie nędza. Kiedyś ładniejsze te auta były.
Swoją drogą, zauważyłem, iż niemal wszystkie auta należące do Vaga stały się strasznie nudne. Szkoda.
Leon przecietny? no fakt Leon cupra 280 fatalny jest i do tego brzydki ;)
Dessloch - No przy takiej Astrze IV OPC, która wyszła parę lat wcześniej, najnowszy Leon prezentuje się dość konserwatywnie i staro.
nie ma jeszcze co prawda testow leon'a ale astra opc raczej dobrych not nie zbiera.
Ależ maszkara....
http://www.v10.pl/Toyota,FT1,Concept,zapowiedz,nowej,Supry,prosto,z,Detroit,107940.html
To koncept przecież tylko.
No wiem i co ?
No wiem i co ?
To, że ma z przyszłym modelem wspólną co najwyżej nazwę.
Wygląda mi to trochę jak zmieszanie kilku innych samochodów, ale to nic złego. Prezentuje się całkiem nieźle.
To, że ma z przyszłym modelem wspólną co najwyżej nazwę.
Co nie zmienia faktu, że jest brzydki i to właśnie napisałem ;)
Acha, czyli że brzydki koncept. No fakt, trudno się nie zgodzić.
BTW; ogłoszenie z humorem :D http://otomoto.pl/mercedes-benz-e-260-pakiet-amg-gaz-gangsterski-C31850984.html
Stanson - ty swojego VW poddales chiptuningowi, wiec zapewne ogarniasz temat. Ja mam T25 D4D 116KM i zastanawiam sie nad zalozeniem powerboxa (albo Vtechu) albo TTE. Strasza, ze silnik sie szybciej zuzywa, itp, ale ja naprawde potrzebuje kilka Nm wiecej - jakos tak lepiej by mi sie jezdzilo. Z racji ze pracujesz w Toyocie, to napewno widziales wiele takich silnikow z boxami i rozmawialas z uzytkownikami - jak opinie?
Pan Rafal z All Japanese Cars mowi, ze luz, bo to raptem ekstra 20KM i 30Nm, wiec specjalnie wyzylowany nie jest.
Dodam tylko, ze przebieg (oryginalny) to 77,000 km
Jedź do porządnego tunera i zrób zwykły program. Nie baw się w żadne powerboxy, bo zwyczajnie szkoda silnika.
Mój wujek chciał poddać chipowi Skodę Fabię 1.4 - 60KM. Tak, aby podnieść moc o 10% - 6KM, by nie niszczyć silnika.
228 - dokładnie. Tylko i wyłącznie program!
Toyotami jeżdżą głownie dziadki w kapeluszach albo panienki, więc może ze 3-4 Toyoty po chipe w życiu widziałem :)
Wiem natomiast, że powerbox to zabójstwo dla silnika, jedyne co daje to "bezmyślną" tanią moc, a zupełnie zaburza sterowanie silnikiem i podzespołami, co w dość krótkim czasie prowadzi do ich dewastacji mechanicznej (od turbiny na katalizatorze kończąc). Dobry program powoduje bardziej efektywne wykorzystanie jednostki i jej możliwości, co przy spokojnej jeździe ją mniej obciąża (w efekcie zwiększa trwałość i mniejsze zużycie paliwa). Oczywiście jest i druga strona medalu - katując samochód na najlepszym nawet programie z kolei nadwyrężasz jednostkę powyżej możliwości, do których została przystosowana.
Ja zrobiłem sobie program w zasadzie głównie w myśl zasady, że lepiej mieć więcej pod maską niż mniej. Raz w tygodniu albo rzadziej się pobawię i mocniej depnę dla frajdy, w praktyce przydaje się w zasadzie tylko na trasie przy wyprzedzaniu (gdy co któryś tam weekend gdzieś sobie wyjadę). Więc raczej samochodu nie zarżnę za szybko, a spalanie mierzone z dystrybutora jest faktycznie niższe, w porównaniu do tych samych odcinków co przed programem, o jakieś 0,5-0,8 na 100km. Znaczącą różnicę odczuwa się wraz ze wzrostem mocy i pojemności, np. 4.5-litrowy TD V8 zamiast palić 14/100, palić będzie po zmianie 12/100.
Co to za jakaś dziwna moda na jeżdżenie na przeciwmgielnych? Deszczyk popadał i ludzie włączają nawet w dzień. :O
Chyba, że się napatrzyli na samochody, które mają fabrycznie światła dzienne i też chcą żeby im coś świeciło na dole.
Coraz częściej widzę takich...
No ale bez jaj, jest różnica między światłami do jazdy dziennej, a przeciwmgłowymi + mijania.
zawsze byl ten problem... nie jest to nic nowego. Ludzie juz przy lekkiej mgielce potrafia wlaczyc a de facto przepisy mowia cos w stylu 50m widocznosc w dol (co jest bardzo bardzo rzadko)
Niektórzy myślą, że są w ten sposób 'cool' - to taka moda wśród pewnej grupy kierowców. Niestety.
Tak jak przewidywałem, w Passacie musiało coś się zadziać. Póki co pierdoła: błąd sterowania klapek kolektora, więc pewnie wystarczy rozebrać i wyczyścić. Chyba za dużo mu dałem popalić ostatnio na autostradzie :)
Ciekawe co będzie następne :)
Daj znać, jak już to zrobisz. Vectra B oraz Mondeo MK3 odpukać, ale na dzień dzisiejszy są ok. I oby tak zostało.
ad. stanson:
Haha czas myśleć o sprzedaży? :D dobrze że klapki nie wpadły tam gdzie nie trzeba... :)
Czym się lepiej jeździ (nie chodzi mi o osiągi), MK3, czy B6? Bo B5FL jeździ się lepiej od VB, ale gorzej od MK3.
B6 to przede wszystkim nowszy konstrukcyjnie model. Ford jest głośny i toporny przy Passacie (i jest to obiektywna opinia, a nie "bo taki mam to lepszy"). Bardziej by tu pasowało porównanie do MK4.
W zasadzie to paskiem jeździ mi się lepiej niż Avensisem III - nie zamieniłbym się. Komfortem na serio jestem zaskoczony, zawieszenie jest za miękkie do szaleństw, ale że na normalną jazdę poświęcam 98% czasu za kółkiem, pasuje mi to.
Sprawozdanie na dziś:
Ford Mondeo MK3 Lift - 2003 rok, benzyna 1.8 - 125KM
W tym roku wymieniłem olej. Syntetyk 5w30 - http://www.ford-esklep.pl/pl_PL/p/Olej-silnikowy-syntetyk-FORD-FORMULA-F-5W-30-5l-14E9EC/1741
Filtr również oryginalny fordowski - http://www.ford-esklep.pl/pl/p/Filtr-oleju-1.8-2.0-2.3-Duratec-HE-FORD/151
Opel Vectra B - 1997 rok, benzyna 1.8 - 115KM
W tym roku pękła mi sprężyna zawieszenia z tyłu, także kupiłem dwie firmy KYB - Kayaba za 100zł za sztukę. I tam inne elementy wraz z robocizną wynoszącą 100zł też.
Tyle, że jedno mi się nie podoba. Otóż po wymianie z prawej strony mam większą szczelinę, niż z lewej. Różnica wynosi prawie cm. Może ktoś coś wie, czemu tak jest?
Stanson - Z którego roku masz tego paska?
Uwaga bolesny widok.
spoiler start
Jak ktoś napisał na wykopie: stać Cię na żonę, stać Cię na sprzęgło. :P
spoiler stop
Co trzeba robić, aby doprowadzić sprzęgło do takiego stanu?
Ale o ile szybciej i taniej!! I patrz prawie działa. Co tam, że trochę kierownica źle działa.
"samochód jest opętany, musisz wezwać egzorcystę. pozdrawiam." - Myślę, że to zdanie wyjaśnia wszelkie wątpliwości.
Odwołując się do postu [147]. Samochodem roku został nowy Peugeot 308
Te plebiscyty są nic nie warte, taki tytuł jak "Car of the year" czy "engine of the year" przydają się co najwyżej marketingowo. Z rzeczywistością nie ma to jednak nic wspólnego. Weźmy taki silnik 1.0 EcoBoost Fordowski na przykład, stosowany przykładowo w Mondeo. I ile on wytrzyma zanim się rozleci? 100 tysięcy? Spala też pięknie, ale jedynie w warunkach testowych. W realu pali więcej niż typowa niewysilona 2-litrowa jednostka wolnossąca o podobnej mocy np Mazdy.
ad. stanson:
Pomijając przytoczony przez Ciebie istotny fakt marketingowy, tytuły takie jak "engine of the year" nie są przyznawane za wybitne przebiegi jednostek napędowych czy ich niski koszt utrzymania w ciągu np. 10 lat eksploatacji. Są one przyznawane za zastosowanie nowoczesnych technologii, za osiągane parametry użytkowe, generalnie za przyczynianie się do rozwoju techniki i dziedziny silników. Co do spalania to oczywiste jest, że trzeba to badać w warunkach testowych, na hamowni. Testy w stylu "mi pali 5, a kolega mówił ze mu spalił 4,5" są absolutnie niepowtarzalne, w związku z tym nie można o nich mówić jako o obiektywnych :) Jasne, w warunkach eksploatacyjnych niejednokrotnie małe, wysilone silniki palą więcej niż jednostki duże. Ale rozumiesz chyba, że to dwie różne sprawy :)
Gdyby było tak, jak Ty mówisz, to od dwudziestu kilku lat ciągle wygrywałby wolnossący 1,9 na pompie rozdzielaczowej VW i stare diesle Mercedesa. Ale nie o to chyba chodzi :) Dla takich silników najlepszą nagrodą jest zadowolenie użytkowników i ich sprzedaż.
Wiadomo, że te konkursy są o kant pupy potłuc.
Mnie za to zadziwiają ceny Hondy Accord VII z 2003 roku. Kosztują w okolicach 25 tysięcy zł!
Gotman --> zapomniałeś o jednym fakcie. Producenci celowo tak stroją silniki, żeby podczas unormowanych testów spalania ich jednostki w danym, mierzonym zakresie spaliły jak najmniej paliwa. Jedni robią to lepiej, inni gorzej. Najlepszym specjalistą w tym oszustwie jest BMW. W efekcie nie ma to potem kompletnie odniesienia w rzeczywistych warunkach.
Dla mnie te małe, śmieszne wysilone motorki mogą dostawać i co tydzień nagrodę dla najlepszego silnika. Tylko co z tego, skoro ta technologia nie sprawdza się w codziennym użytkowaniu. Zarówno pod względem ekonomiki jak i trwałości. I to od ładnych paru lat.
ad. stanson - widziałeś kiedyś, jak przeprowadza się testy homologacyjne i wiesz dokładnie na czym to polega?
Po pierwsze, najważniejszym celem strojenia silników pod testy homologacyjne jest spełnienie coraz bardziej rygorystycznych norm spalin. Emisję związków toksycznych i dwutlenku węgla (a co za tym idzie średniego zużycia paliwa) określa się w europejskim teście jezdnym NEDC, dla KAŻDEGO samochodu KAŻDEGO producenta. Logiczne i całkowicie zrozumiałe jest zatem, że samochód jako całość (bo ostatecznie homologacji podlega całość, a nie sam silnik!) jest optymalizowany pod ten test. Test NEDC został napisany dziesiątki lat temu przez włodarzy Europy i do nich pretensje, że nie odzwierciedla faktycznych warunków ruchu. A że nie odzwierciedla to stwierdzi Ci każdy, kto widział testy homologacyjne na żywo (w tym i ja).
http://en.wikipedia.org/wiki/New_European_Driving_Cycle - wybacz za link z wikipedii, ale nie ma potrzeby sięgać tutaj po literaturę specjalistyczną. Poczytaj zwłaszcza "Inability to represent real-life driving" w rozdziale Criticism.
Rozumiem, że gigantyczne marki, jak wspomniane przez Ciebie BMW mają olać homologację, testy i normy i tym samym za miesiąc zbankrutować, bo nie będą mogły sprzedawać samochodów na rynku europejskim. Co więcej, obecnie wprowadza się limit emisji CO2 dla producentów (pewnie o tym słyszałeś), które normują, ile cała FLOTA sprzedawanych pojazdów musi średnio emitować tego związku. Jeśli średnia dla producenta przekracza te normy, to płaci on dotkliwe kary finansowe. I tak, BMW ma w ofercie silniki o mocy 300 kW i więcej, które emitują ogromne ilości dwutlenku węgla. W związku z tym pojawia się konieczność nadrabiania w mniejszych jednostkach. FIAT ma generalnie silniczki małe, więc może stosować mniej tego, co Ty zwiesz pięknie "oszustwem". W związku z tym średnie spalanie podane w teście NEDC dla FIATA jest pewnie bliższe rzeczywistości niż w przypadku BMW. Ot i cała historia.
A co do drugiego akapitu... Czyli mieliśmy się zatrzymać w rozwoju silników piętnaście lat temu, bo były mniej awaryjne? No jasne że były statystycznie rzecz biorąc mniej awaryjne, bo z litra pojemności uzyskiwały kilkadziesiąt (!) procent mniej mocy, w związku z tym ich "wysilenie" było o tyleż procent mniejsze. Nie miały tylu nowoczesnych technologii co obecne, bo i nie było tak rygorystycznych norm emisji spalin, które teraz da się spełnić wyłącznie dzięki nowinkom technicznym, jak SCR, EGR, DPF czy tym podobne. Jasne, to się psuje, ale do kogo pretensje? Do BMW czy gości w Brukseli, ustalających kosmiczne w tej chwili normy? W środowisku ludzi, którzy profesjonalnie zajmują się silnikami często mówi się pół-żartem pół-serio, że za niedługo silnik będzie wypuszczał czystsze powietrze niż zasysa.
regulacje brukseli to jedna rzecz. druga jest taka, ze producentom finansowo duzo bardziej oplaca sie produkowac mniejsze, malo trwale silniki. klient duzo wiecej wyda na serwis, a na rynku aut uzywanych przestana zalegac auta z jednostkami robiacymi kilkaset tysiecy kilometrow bez remontu.
ad. Volk - tak, to jeszcze jedna kwestia, ale gdyby się chciało wszystkie aspekty wypisać to powstałby ładny referat. No ale to nie jest przypadłością tylko motoryzacji, bo czyż w innych dziedzinach przemysłu nie produkuje się masowo rzeczy, które mają wytrzymać określony czas (najczęściej trochę ponad gwarancję) i się zepsuć, aby klient kupił nowe? Ja się skupiłem na przyczynach wyłącznie motoryzacyjnych :)
Gotman --> nie wiem co chcesz mi przekazać, wygląda na to, że jedynie innymi słowami to co wiem i napisałem - nigdzie nie twierdzę, że te testy odzwierciedlają cokolwiek, a wręcz przeciwnie.
Co do ostatniego akapitu - nieprawda, nikt się nie musi w rozwoju technologicznym zatrzymywać. Dla przykładu Mazda czy Toyota do dziś nie poszły w kierunku downsizingu. Ich odpowiedniki o większej pojemności bez turbiny są technologicznie w pełni współczesne, również spełniają normy Euro 5, spalają w rzeczywistych warunkach mniej paliwa oraz co ważne mają mniej potencjalnie awaryjnego osprzętu. Małe motorki z turbiną są po to, aby je taniej wyprodukować i sprzedać potem do nich więcej części. Co nam z takiego skoku pseudo technologicznego, skoro jest to de facto skok do kieszeni nabywców.
Po tych małych motorkach z turbinkami podobnie jest z systemem start-stop (kolejny debilizm wymyślony przez pseudoekologów), który kompletnie nie jest wart swojej ceny, w zasadzie w każdym przypadku.
ad. stanson:
z Twojego postu [255] wynikało, iż wyniki osiągane w znormalizowanym teście są wynikiem celowego oszustwa, aby osiągnąć jak najniższe spalania. Ja Ci wytłumaczyłem, że nie jest to oszustwo, a taka optymalizacja, aby osiągnąć wyśrubowane normy spalin. Bez tej optymalizacji spora część pojazdów nie uzyskiwałaby homologacji.
Co do japończyków - jasne, Toyota nie stosuje agresywnego downsizingu bo chętnie idzie w jeszcze bardziej irracjonalną technologię - hybrydy i tym sposobem obniża średnią emisję CO2. No a że akumulatory w hybrydach po kilku latach trzeba wymienić i jest to wtedy koszt jednej trzeciej wartości samochodu to już nie mówisz. I nie mówisz również jak szkodliwe i drogie jest produkowanie takich akumulatorów. A czy diesel 1,4 dm3 w Toyocie to nie downsizing?
Mazda - jedyna bodajże firma, która puściła się w wysokie stopnie sprężania dla benzyn, kibicuję im bardzo. Ale np. diesel 1,6 dm3 w dużej Mazdzie 5 to również downsizing - zmniejszenie pojemności silnika z jednoczesnym zwiększeniem średniego ciśnienia użytecznego, czyli tzw. "wysilenia" jednostki.
Nie wszystko jest czarne lub białe. Czego się nie robi dla zysku?
LOL? Ja nic nie pisałem o hybrydach. Mało tego - uważam, że hybrydy to zupełne nieporozumienie, zarówno w kwestii kosztów w stosunku do tego co się otrzymuje jak i ekologii (produkcja akumulatorów, ich transport, utylizacja, itp) - jestem absolutnie anty tej pseudoekologicznej ciekawostce.
Natomiast inna sprawa, że nie słyszałem o przypadku konieczności wymiany akumulatorów w samochodzie młodszym niż 10 lat - w tej kwestii nie można nic Toyocie zarzucić, gdyż skonstruowała to wzorowo.
Turbo diesel Toyoty 1.4? Kiepski przykład, bo to wzór jakości i trwałości. Ponadto to nie jest downsizing, otrzymuje się jedynie 90 koni z pojemności 1.4, do tego samochód nie jest wyposażony w koło dwumasowe koło zamachowe - i to jest waśnie technologiczne osiągnięcie.
Nie żadne LOL tylko hybrydy to właśnie jeden z powodów, dla którego Toyota nie musi stosować agresywnego downsizingu, bo owe hybrydy znacznie obniżają średnią emisję CO2 dla producenta, o której mówię Ci trzeci raz. I w poprzednim poście również Ci o tym napisałem. Toyota na swoje akumulatory daje 5 lat gwarancji. Jeśli wytrzymują więcej, to za to im chwała, jednak za całą technologię hybrydową to minus.
Zresztą, stanson, sam jeździłeś samochodem z dieslem 2 dm3 o mocy 136 KM i bardzo go zachwalałeś. Teraz masz diesla 2dm3 który osiąga (nie pamiętam dokładnie) około 170 KM. Ile uzyska wolnossący diesel z pojemności 2 dm3? 90 KM? Owe "brakujące" koniki to skutek głównie bardzo wysokiego ciśnienia doładowania, które w rodzinnym dieslu osiąga wartości porównywalne z benzynowym silnikiem od Lancera EVO i to jest fakt. 2 litrowy mocno doładowany diesel osiąga parametry, jakie osiągały niegdyś diesle o pojemności 2,5 - 3 dm3 i to jest właśnie downsizing - nie wiem skąd wziął się pogląd, że downsizing to wyłącznie malutkie litrowe silniczki. Ja sam mam silnik 1,8T, który już w latach 90. zastąpił wolnossące 2,4dm3 V6 i tak, to też jest downsizing. Nie rozumiem więc Twojego antagonizmu w stosunku do wysilonych doładowanych jednostek.
Dokładnie to mam 186 KM z dwóch litrów. Producent zostawił sporą rezerwę bezpieczeństwa. Nie ma tu mowy o downsizingu.
Ale nieważne. Producent mi zapewnił 140 KM z tych dwóch litrów. I nie jest to downsizing tylko postęp technologiczny, bo nikt mi nie oferuje 3,5 litrowego diesla o mocy 140 koni bez turbiny, który byłby teoretycznie mniej zawodny z racji okrojonego osprzętu, jako alternatywę. Silnik mi się nie rozleci po 300 tysiącach, ewentualnie będe musiał przy tym przebiegu wymienić turbinę - normalny element eksploatacyjny. A taki 1.0 EcoBoost nie dojeździ 1/3 tego. Co to za technologia?
Mi chodzi o to, że obecnie coraz częściej produkowane są silniki benzynowe o bardzo małej pojemności z turbinami, które niby mają ograniczać zużycie paliwa. A prawda jest taka, że są one po prostu tańsze w produkcji, zapewniają większe przychody serwisom z racji zawodności i palą więcej niż te wolnossące o większej pojemności (wbrew temu co próbują nam wcisnąć w reklamach koncerny). Co z tego, że jest to nowoczesny wynalazek, skoro można wyprodukować równie nowoczesny silnik spełniający wszystkie normy emisji, który będzie miał większą pojemność, będzie oszczędniejszy i bardziej niezawodny. A że można wiadomo, bo niektórzy producenci to robią. Dziękuję zatem za wciskanie mi tych "engine of the year", bo póki co to są one o kant dupy potłuc. W zasadzie tylko o to mi chodzi a Ty dorabiasz do tego jakąś filozofię i piszesz dodatkowo o hybrydach, o których wcześniej nie zamieniłem nawet słowa.
Jakoś ciężko mi Ciebie zrozumieć albo Ty nie rozumiesz mnie.
ad. stanson:
Nie dorabiam żadnej ideologii, to o czym mówię to fakty. Zacząłeś temat silnikiem 1.0 Forda i jego nagrodą oraz porównaniem do silnika Mazdy, czyli baardzo szeroko, a gdy ja stwierdziłem Ci fakt, iż Toyota poprzez wykorzystywanie hybryd obniża średnią emisję całej floty i FAKTYCZNIE nie musi stosować agresywnego downsizingu to się oburzyłeś, że Ty o hybrydach nic nie mówiłeś! Oczywiście że mówiłeś, popatrz:
" Dla przykładu Mazda czy Toyota do dziś nie poszły w kierunku downsizingu. " - dlaczego Toyota nie poszła w kierunku downsizingu to wiemy oboje, ale Ty tego nie dostrzegasz i mówisz, że o hybrydach słowa nie zamieniłeś.
Jedynym ratunkiem jest tutaj Mazda, która poszła w wysokie stopnie sprężania. Ale i tak obecnie najlepszą metodą zmniejszenia emisji CO2 w TEŚCIE JEZDNYM jest turbodoładowanie i downsizing. Wiem, wiem że kolejny raz powiesz, iż w rzeczywistości może być i często jest odwrotnie. Ale to nie rzeczywistość jest wyznacznikiem emisji, a test jezdny. Widzę, że słowa nie bardzo działają, więc kilka liczb.
Mazda 3 1.5 Sky-Activ 100 KM - CO2 - 119 g/km
Ford Focus III 1.0 Ecoboost 100 KM - CO2 - 109 g/km.
Te dziesięć gramów różnicy, pomnożone przez miliony wyprodukowanych samochodów może zadecydować o tym, czy producent zapłaci milionowe kary czy nie. Ja mówię o twardym biznesie, a Ty mi zarzucasz ideologię.
Dalej: http://pim.pl/od-2020-roku-nowy-limit-emisji-co2-dla-nowych-samochodow/
W tej bliskiej perspektywie jeszcze wyraźniejsze jest to, o czym mówię. Osobiście życzę Maździe powodzenia i kibicuję im w ich ścieżce rozwoju, ale na chwilę obecną ciągle jest te 10 g różnicy w teście.
Teraz eksploatacyjnie rzecz biorąc (bo rozumiem że tutaj leży środek ciężkości Twojego oburzenia) - Tak, 1.0 ecoboost nie przejedzie tyle co stary dobry 1.8 Forda. Ale ile przejedzie tego jeszcze nie wiemy, ale Stanson już wie że przejedzie 100 000 km i się rozleci. Powiem Ci tak - w ośrodku badawczym, gdzie miałem przyjemność spędzić kilka chwil, testowano różne silniki, w tym te z półki ekstremalnego downsizingu. Średnia usterek w testach trwałościowych nie była większa od starszych jednostek wolnossących. Oczywiście, silniki te mają wyższe wymagania dot. eksploatacji, w tym głównie jakości i regularności zmiany oleju, filtrów, świec etc. Są dużo bardziej wrażliwe na "Januszowe serwisowanie" niż starsze mniej wysilone jednostki, dlatego trzeba o nie mocno dbać. Oczywiście rozumiem, że początkowe 2.0 TDI koncernu VW i dziesiątki innych przykładów było ideałem pod względem trwałości, skoro już tak się doczepiłeś trwałości małych silników.
Co do spalania - tak, w rzeczywistości większa jednostka przy statystycznej jeździe w naszych warunkach potrafi spalić mniej niż mniejszy silnik turbodoładowany. Ode mnie tyle w temacie, mam nadzieję, że zrozumiałeś co chcę Ci przekazać.
Moja V`ka dzisiaj się delikatnie oźrebiła, oto wyniki ----->>
(seria wg. katalogu136KM, silnik 144KM)
ładnie, choć trochę narowisty ten przyrost :) Nie zarżnij dwumasy za szybko. A jak się w ogóle sprawuje?
A oto "super nowości" od Renault: http://motofilm.pl/2014/03/jak-otworzyc-maske-w-nowym-renault-twingo-wideo/
jason, właśnie powiem Ci, że wejście jest bardzo łagodne wbrew pozorom. Nie czuć w ogóle tego 'szarpnięcia', które często zdarza się w mniejszych tdikach tylko bardzo gładko się wkręca. Dół jest całkiem spokojny.
Póki co jeździ się o wiele lepiej, auto nabrało charakteru, chociaż dalej jest to rodzinne wozidło :) Vmax poszedł na pewno 10km do góry, czy więcej nie wiem bo mi jakiś tuman na pas na AOW wjeżdżał :)
Oj myślę, że lepiej, mi skoczyło do 230 km/h, choć nie wiem jaki był wcześniej, katalogowo jest chyba 210. Ale to już jest za szybko dla normalnego auta, raz sprawdzałem z ciekawości :)
Mała rada, po chipie zmieniaj biegi nie wcześniej niż 2.5k obrotów i szczególnie unikaj przyspieszania z niskich , inaczej dwumasę zniszczysz po 15 tysiącach km...
Wcześniej jechał 205km/h, więcej nie było opcji, teraz do 215 przyśpieszał tylko jak pisałem skończyło się miejsce.
Co do jazdy na wyższych obrotach, wczoraj właśnie zwróciłem uwagę, że mimowolnie jeżdżę około 500RPM wyżej.
Ja dzisiaj miałem przyjemność pojeździć sobie Audi 100 C4. :)
Ło matko, świetne autko. Wygodne, komfortowe, jak na swoje lata (92 rocznik) to po prostu perfekt. Mechanicznie zadbane i doinwestowane (nie licząc pierdółkowatych problemów z elektryką). Ale jest coś co powoduje mieszane uczucia co do modelu, którym jeździłem. Mianowicie silnik: zwykły diesel 2.4 o oznaczeniu AAS. Nie jestem jakiś napalony na szybką jazdę, nie czuję potrzeby szpanu i kozaczenia, ale tutaj po prostu czułem, że mam mało mocy. Nie mówię, że była tragedia tak jak opisują w necie (że to nie jedzie), ale wierzcie mi, że żaden z Was nie chciałby się ciągnąć za mną. ;)
To już pasek szybciej się bujał.
Pochwalę się nowym wyglądem Sabinki ;)
No i nowe oponki 225/45/17 - trzymają się drogi jak naleśnik patelni :D
a w drodze klapa od wersji Aero :D
Ano właśnie. Kupiłem alusy do Mondka.
Taki wzór. Fordowskie.
Dziękuję, jeździ się świetnie, w planach czipowanko na 150KM i 320Nm (120KM i 280Nm w serii) za jakiś czas ale niestety całe wnętrze trzeszczy :| Będę musiał oddać na wyciszenie i zabulić prawie 1000zł za to po wstępnych oględzinach, ale warto bo autko super :)
Wczoraj jeździłem 1.9TTiD 180KM z małym czipkiem na 210KM - ale to ma moc w porównaniu do mojego, któy z kolei 'ma moc' jak przesiadam się z jakiejkolwiek mniejszej benzyny ;)
Ktoś ma/miał audo a4 b6 i mógłby napisać opinię o tym samochodzie? Chcę sprzedać dacie logan i kupić b6 tylko zdaję sobie sprawę, że to nie jest nowy samochód, ciężko dostać coś z niskim przebiegiem do tych 16tys itd.
Ogólnie moim marzeniem jest coś od b7, piękny grill i tak dalej. No ale to może kiedyś;p
Tu już na nowych oponkach i umyty ;) Ciesze się, że się ciepło robi bo wezmę 2 tygodnie urlopu i rozbieram go na części pierwsze i robię mu 'dobrze' - zaprawki, papier ścierny, polerka, usuwanie skaz jak się tylko uda :) No i usuwanie trzasków i skrzypień z wnętrza :P
Ech zakochany jestem w tym samochodzie ;)
Co do opon - miałem BARDZO ograniczony budżet. Wybrałem opony z Azji, jednak jak się okazało później ogólnie to pochodzą z...Dubaju...
Infinity INF-050 225/45/17 - w internecie opinie są skrajne - od tego, że gówniane do tego, że super opony za taką kasę. Zdecydowałem się na opony ekonomiczne bo nie szaleję samochodem po ulicach i po przejechaniu na razie 200 kilometrów jestem mocno zaskoczony na plus. Oczywiście czeka mnie test na deszczu, którego się trochę boję, no ale sam wybierałem i w razie co będę miał pretensje tylko do siebie.
O cytrynę żeś tak nie dbał.
Swoją drogą. Nie rób z męskiego Saaba chipy :P Haha, joke.
Greggster - Ano o 16 tysiach to możesz zapomnieć.
Hohner --> fajna fura, ale z tym rozbieraniem na części bym sobie dał spokój. Jeszcze coś źle skręcisz i będzie :D
Nie wiem też jaki jest cel polerowania skaz, skoro ich nie widać z pozycji kierowcy :>
Mi jak coś skrzypi we wnętrzu to sprzedaję, jak Volvo. Pierd0lony skrzypiał a to tu a to tam.
Passat pod tym względem jest mistrzem. Cisza jak makiem zasiał. No i póki co niemamocnych po tym chipie :D
A mówiłeś, że Volvo to stan igła, po Stansonie.
To nawet mój wiekowy Opel nie skrzypi.
No bo mechanicznie był perfect, do dziś nic się nie zepsuło, mam kontakt z nowym właścicielem.
A to że skrzypiał, taki urok, tak Szwedzi zmontowali patafiany.
Też bym sprzedał, bo jestem uczulony na wszelkie niepożądane dźwięki.
Handlarze zaraz by się czepiali skrzypienia, aby zbić jak najbardziej z ceny. Oni potrafią się doczepić do tego, czego nie ma. Do dziś nie zapomnę pajaca, który twierdził, że w Bravie był wspawany próg, albo innego przy C3 sąsiada (I właściciela notabene), że jego cytrynka była bita tu i tam.
Trafiłeś widocznie na gości, którzy wyczuli, że mają szansę cię oskubać.
Od handlarzy po stokroć gorsi są zwykli klienci. Czepiają się na przykład, że 5 letnie auto ma rysy.
Albo pytają przez telefon o 7 letni samochód, czy nosi ślady zużycia.
Padają też pytania czy lakier jest oryginalny. Zawsze odpowiadam, że tak - w końcu oryginalnie jakaś firma wyprodukowała ten spray, którym samochód został polakierowany.
Najlepsze są pytania "czy wymaga wkładu finansowego". "Nie kurwa nie wymaga, dlatego go sprzedaję" - nasuwa się odpowiedź :D
Czy miał jakiś element lakierowany? O jaaaaaa... jak miał - padaka - przekreślony. (a ja po tylu latach w tym biznesie do dziś nie wiem czemu).
Generalnie polski klient jest pojeb@ny, to co się dziwić, że handlarze ściemniają. Trzeba się do zdebilniałego motłochu dopasować poziomem.
stanson - z zewnątrz widać różne rzeczy i muszę je naprawić ;) a z pozycji kierowcy słychać różne rzeczy i...muszę to naprawić ;) samochodu nie sprzedam bo za dużo w niego wsadziłem.
Dziś przejechałem się na S8 troszkę i stwierdzam, że mimo nowych koł, opon i zrobionej full geometrii sciaga mi go na prawo, przy 150km/h samoistna zmiana pasa w około 250-300 metrów. Jakies pomysły?
a to czemu nie kupiles nowki? tak naprawde jak samochod chce sie miec na wiecej niz 5 lat to nowy trzeba kupic.. bo inaczej skrzypia, trzeszcza, placza... itd
najlepiej kupic nowy, chyba ze chce sei zmieniac raz na rok samochod...
Dess - nie wiem jak odebrać Twoją wypowiedź szczerze mówiąc
Stanson - Ale oskubać się nie dałem, bo ich wprost wyśmiałem i przytemperowałem. Ostatecznie auto kupił kto inny, kto docenił auto i zapłacił dużo więcej.
Najbardziej rozbawił mnie wtedy telefon od tego handlarza, który po paru dniach zadzwonił z nadzieją, że Brava czeka właśnie na niego. Powiedziałem mu wtedy, że autko zostało sprzedane (gościu zaskoczony) za dobrą cenę. Postękał i się pożegnał. :D
A co do klientów to masz rację. Nieważne czy auto ma 5, 10, 15 lat. Licznik poniżej 200 tysi musi się zgadzać. Autko ma być w stanie fabrycznie nowym bez rysek, bez wkładu finansowego itd. itp.
A potem kupują zespawane wraki, tylko ładnie i chwilowo odpicowane, bo cena dobra, a sąsiad na widok 15 letniego auta błyszczącego się bardziej od nowego z salonu zadławi się sałatką.
Zastanawiam się wtedy, czy w naszym kraju żyją idioci, czy debile?
Dessloch - Że jak? Że co? Dawaj InGen, kupuj Pandę, albo Logana. W końcu nówki, które posłużą na 5 lat, a nie jakiegos wypierdzonego Saaba, z którego po roku będziesz musiał uciekać. :D
Nie no opinia Desslocha totalnie mnie rozbroiła.
Co do przebiegu to moje Polo III z 97' ma 151 tys. ale to tylko i wyłącznie dlatego, że dziadek (pierwszy właściciel) mało jeździł i ogólnie obchodził się z nim jak z jajkiem.
Dessloch->
tak naprawde jak samochod chce sie miec na wiecej niz 5 lat to nowy trzeba kupic.. bo inaczej skrzypia, trzeszcza, placza... itd
Mamy w domu jeden samochód, który jest u Nas 5 lat, a łącznie ma 13 lat i nie skrzypi, mamy też auto z 92 roku, u nas od 2 lat i też nie skrzypi w środku. Dziwne prawda?
najlepiej kupic nowy, chyba ze chce sei zmieniac raz na rok samochod...
A zdajesz sobie sprawę, że ludzie przeznaczają różne kwoty na samochód zależnie od stanu portfela?
Oczywiście możemy za 3040-k mieć nową Dacie prosto z salonu, ale wydaje mi się, że lepiej kupić porządną używkę np jakiegoś Paska. I pasek jest na pewno lepiej zrobiony niż jakieś Sandero czy Logan.
Jeśli Twój post to jakaś ironia to sorry nie wyczułem - zaspany jestem. ;p W innym wypadku po prostu bredzisz.
Niektórzy ludzie myślą w taki sposób: Nowy, to nowy, czyli zawsze lepszy od używanego. Miałem okazję pojeździć paroma nówkami i często do aut używanych nie miały startu. Dlaczego? Nie ta klasa samochodu.
Jak ktoś ma 30-40k to co może kupić? Nowego i małego golasa, bądź kilkuletnie dobre, duże, lepiej wykonane z o wiele lepszym silnikiem oraz wyposażeniem auto. Trzeba po prostu unikać wszelkich "okazji", a będzie dobrze.
Jednak tu jest Polska, także ludzie najpierw napalają się na "okazje", a potem gadają bzdury.
Ja nowych nie kupuje, chociaz co rok mam taka mozliwosc z 28% rabatem. Wprawdzie po roku moglbym sprzedac, byc na zero i wziąć następny, tylko po co mi nowy samochód? Żeby szlag mnie trafil jak mi ktoś obije pod marketem? ;)
Ingen-> slusznie, ze nie wiesz jak odebrac. Najebany bylem i to zdrowo :)
ale ogolnie jesli sie nowy samochod kupuje to sie kupuje na powyzej 5 lat, inaczej sie nie oplaca, bo zbyt duzo traca na wartosci. O to chodzilo.
Uzywki przegladalem rozne, chcialem kupic ale niestety tyle przekretow bylo, ze mala bania. Wiekszosc sprowadzane zlozone z wielu czesci, oczywiscie zarzekaja sei sprzedawcy ze nigdy nie byl bity, jak golym okiem widac ze elementy sa totalnie dopasowane czy zle polakierowane. A dlugo samochodu szukalem.
Z uzywkami jest jednak ryzykownie, bo jest duza szansa ze sei kupi kupe w ktora trzeba wsadzic 2 tyle.
Stad kupilem\jestem w trakcie finalizowania zakupu nowy samochod i bede mial spokoj przez najblizsze 5 lat z gwarancja. No i pewnie bede jezdzil z 7-8 lat zanim sei nie przerzuce na cos sportowego, zeby przejsc przez meska menopauze i sie dowartosciowac.
sorry za chaotyczna wypowiedz z 3 rano:) chyba chcialem mniej wiecej to napisac co wyzej, jako raczej offtopic, a nie skierowany do konkretnej osoby. Takie moje spostrzezenia z uzywanymi samochodami
A ja przed chwilą wróciłem z autostrady u zachodnich sąsiadów ;) by sprawdzić tak na prawdę czy mojej Sabince stado koników jakoś specjalnie po 10 latach nie zdechło. No i wynik tak, że chyba nie zdechło za dużo bo katalogowo jest 195-200km/h (zależy od katalogu xD) a GPS pokazał 199km/h (przy tym co jest na liczniku) przy czym przede mnie wyskoczył jakiś człowieczek zmieniając pas i już dalej nie próbowałem. Aczkolwiek NIGDY WIĘCEJ takich testów. Mam za małe jaja na taką jazdę lub za dużo oleju w głowie (choć dziś go popuściłem i powtórzę to - NIGDY WIĘCEJ).
Cholera, moja dusza testera zawsze wygrywa i jak wjeżdżam na autostradę to za każdym razem sprawdzam czy konie nie uciekły :)
Po dzisiejszym stwierdzam, że nie mogę słuchać tego w samochodzie - https://www.youtube.com/watch?v=G_5UOkUDti8
bo małpiego rozumu dostaję :(
