https://www.youtube.com/watch?v=UZhVr3Hg4_I
http://www.youtube.com/watch?v=0KxC2X3gryM#t=62
Na szybkiego o co chodzi. Chodzi sobie babeczka z psem i dziećmi po parku i nagle podlatuje jastrząb? myszołów? i atakuje psiora! Oczywiście, że pies to zwykłe owłosione kupsko to jest skazany na pożarcie - takie prawo natury.
No ale od czego jest właściciel tego zacnego psiaczka?! Swoimi długimi kończynami bezlitośnie obkłada ptaszysko po czym nokautuje je przydeptując mu skrzydło. Szczur .. to znaczy pies uratowany!
No i cały sek w tym, czy przypadkiem ta kobieta nie przesadziła?
Ja rozumiem bronić swego, ale czy na serio musiała aż tak bestialsko kopać, przydeptywać ptaka który jako zwierze posłużyło się instynktem i zaatakowało bezbronnego Jorka?
To "tylko" pies, sam mógł się bronić jak został zaatakowany - taka natura!
Ja rozumiem gdyby jej dzieci zaatakował! To bym sam mu głowę odgryzł by bronić potomstwo! Albo jakąś dojna krowę, to też bym bronił bo kasę i mleko daje! Ale psiura co się do niczego nie nadaje?!
Co sądzicie o tej sytuacji?
Za ile dni święta? Bo karpia bym zjadł.
Była w szoku, też jakby jakiś jastrząb podleciał to bym mu najpierw zajebał zamiast się zastanawiać co zrobić.
Majkel Dżordan +1!
przydeptywać ptaka który jako zwierze posłużyło się instynktem i zaatakowało bezbronnego Jorka?
No widzisz, zwierzę się posłużyło instynktem to i człowiek się posłużył. Tyle w temacie.
Ps.
Nie biorę żadnej strony.
Co te wykopki po internetach szalejo.
Rozumiem, że do swoje psa - który traktuje cię jak członka swoje stada i ci ufa - powinniśmy mieć takie samo podejście, jak do byle gołębia? Co brałeś?
Inna sprawa, że reakcja powinna być proporcjonalna do zagrożenia.
Co sądzicie o tej sytuacji?\
Zareagowali bardzo delikatnie, bo to ptak z niewoli, gdyby to byl jakis zwykly ptaszek sobie lecacy to by go pewnie zabili za to, zreszta nie dziwne.
Kare powinien ponieśc gosciu ktrory ptaka najpierw szkoli i przyzwyczaja do ludzi a potem wypuszcza i pozwala aby ptak atakował zwierzeta przy ludziach .. czego pewnie normalnie ptaszor by nie zrobił, no ale ze do ludzi przywykł, to coz zrobic.
Ja to się zastanawiam jak się czują ludzie, którzy żyją w krajach gdzie małpy potrafią kraść piwo :P
Albo mieszkańcy Nowej Zelandii:
http://www.youtube.com/watch?v=Twg4Yg4gFoo
:D
[8]
A jakby wonsz boa zjadl jaszczompa to jaszczomp by ugryzl wonsza od wnentrza?
Sam bym tak zrobił.
Pies to ma być pies a nie kundel, na które jastrzębie polują a zachowanie tej "kobiety" poniżej jakiejkolwiek krytyki
Według mnie wina (jeżeli już musimy komuś ją przypisać) leży głównie po stronie opiekuna/tresera ptaka. Rodzinka zachowała się w sumie prawidłowo - broniąc swojego psa, który sam się obronić za bardzo nie mógł. Autor wątku pozwoliłby swojego domownika zamęczyć/ciężko okaleczyć? No tak, bo przecież mały pies to "owłosione kupsko". Ale ptak to już nie "latający kurczak z rożna"?
Wygląda na to, że napastnikowi większa krzywda się nie stała, a i piesek zapewne tylko trochę poturbowany i przestraszony, zatem dobrze się skończyło.
Swoimi długimi kończynami bezlitośnie obkłada ptaszysko po czym nokautuje je przydeptując mu skrzydło.
Unieruchamia napastnika, prawidłowo. Skąd ma wiedzieć, czy na psie się skończy, czy też może po schowaniu szczura gdzieś pod kurtkę za cel nie zostanie obrany dzieciak?
Najchętniej to bym tak potraktował autora wątku, bo ptaszka mi troche szkoda - taka jego natura. Ale znieważanie psa, jako zwierzęcia przez to, że jest "szczurem" to już przegięcie. Co on właściwie zrobił? Szczekał? Piszczał? Skakał lub gryzł? Nie.
W zachowaniu właścicieli psiaka też nie było nic niestosownego. My teraz gdybamy co byśmy zrobili, ale gdy adrenalina uderza do mózgu to nie patrzy się na konsekwencje. Więcej, ludzie zachowali się z głową bo oprócz uwięzienia ptaka nie zrobili mu krzywdy. Chciałbym zobaczyć jak łapie taki jastrząb autora wątku za jego brudne kłaki i jak on reaguje.
W takiej sytuacji nie ma winnego, są tylko ludzie tak głupi jak TrashMetal.
Opiekun jastrzębia nawalił, dobrze że jastrząb wyszedł z tego cało.(i tak trafił na spokojną rodzinkę, gdzie faktycznie nie próbowali mu zmiażdżyć dzioba) Tak w ogóle to ktoś wie, gdzie to miało miejsce?
Słabe prowo.
Babeczka bardzo ładnie zareagowała, unieruchomiła i uniemożliwiła dalsze ataki, suma sumarum krzywda się nikomu nie stała, a i ludzie zareagowali.. ludzko, nie wszczynając awantury.
Poza tym o jakim "parku" mówimy, ludzie sobie PGE Arenę przyjechali zobaczyć, ani jednego drzewa tam nie ma, lol. :P
Najlepsze sa te komenty ze ta baba to idiotka, ze kara sie nalezy. Ciekawe co ci wojownicy internetu spuszczajacy sie w komentach zrobilio by na jej miejscu. Zalosne pajace internetowe.
A jaki komentator niebywałe ej! niebywałe. Zaatakował go!
[22][23]
Na pewno PGE Arena w Gdansku :)
EDIT:
ops, doczytywac watek do konca
Ty psa kiedys widziales? To szczur jest. Troche mu sie wyroslo, ale to i tak nadal szczur jest.
tej*
Czyli ogólnie jastrzębia można kopać i przydeptywać bo piesek taki słodki i bezbronny?
[26] Można bronić swojego ale w jakiś normalny sposób. Mogła go spłoszyć tak jakimś jednym kopnięciem, a nie walić w niego jak w jakiś worek z pisakiem!
[24] nie masz czego się już czepiać? Co miałem napisać? Leźli kostką brukową? Zadowoliło by Cie to?
Jastrzębie polujące na psy to mały problem. Taką Nową Zelandię zamieszkują papugi gwałcące ludzi.
http://www.youtube.com/watch?v=9T1vfsHYiKY
Ja tam w pełni rozumiem sytuację.
Leci sobie jastrząb, król przestworzy. Spogląda w dół na świat. I widzi piękny obrazek. Idzie pani pod stadionem, wszędzie teren utwardzony a pies zapewne sobie tu i ówdzie SRA i szcza. Taka jest w końcu mentalność właścicieli psów. "Jak burek obeszcza murek, to należy się mu głaskano i smakołyk". W końcu to tylko pies tylko.
Ludzie przechodzą obojętnie, no to w końcu jastrząb nie wytrzymał. Stwierdza - p....ole, tak być nie może. I dawaj burka w szpony.
Mówcie co chcecie, ale dla mnie ten Jastrząb to bohater. A za deptanie mu skrzydła i kopanie, to powinna babka iść pod sąd. Mam nadzieję, że ktoś to podepnie pod odpowiedni przepis. W końcu, objęty jest ścisłą ochroną gatunkową - a srajpies nie.
EDIT: Niewykluczone też, że był to ptake.
Moja kotka kiedyś połknęła nadlatującego obok bąka, ale tu widzę grubsza sprawa. Tak czy siak w ( sprawie filmu ) nie uważam, że od razu trzeba tak traktować bidnego ptaka.
Agresywny jaszczomp został spacyfikowany przez dzielną rodzinę z Gdańska, która go obezwładniła i uniemożliwiła dalsze ataki.
To "tylko" pies, sam mógł się bronić jak został zaatakowany - taka natura!
To samo można powiedzieć o dziecku, gdyby jastrząb je zaatakował. Dalej brzmi jak "logicznie"?
Dobrze, że go nie porwał bo tak mielibyśmy kolejną sprawę w fakcie.
:D
To jest pikuś. W ramach przyzwyczajania myszołowa do gwaru ulicy, poszliśmy ze znajomym sokolnikiem i jego podopiecznym "na miasto". Generalnie wyglądało to tak, że ludzie się bali i przechodzili na drugą stronę ulicy. No ale w parku było sobie takich trzech z paskami na dresie i amstafem na smyczy.
- Ej *urwał* zobacz kolesia, orła ma! Ty *urwał* gryzie toto? E tam, nawet jak gryzie to z moim tajsonem szans nie ma, nie tajson?
I zachęcony tajson zaczął szczekać, skakać - wiadomo, jaki właściciel taki pies.
Myszołów zrobił się niespokojny, szarpał się, wydawał te swoje piski. Kolega bał się że amstaf zaraz zaatakuje - wypuścił więc myszołowa, ten odleciał na kilkadziesiąt metrów i usiadł na jakimś drzewie.
Dresiki - śmiech że ptak zdezerterował.
Zaczęliśmy im tłumaczyć że sokół jest pod ochroną i żeby lepiej trzymali swojego psa z dala, a nie wiadomo jak ptak zareaguje bo nie jest jeszcze do końca ułożony i może to skończyć się różnie.
No i skończyło się tak:
1. Sokolnik wydaje polecenie powrotu
2. Ptak ignoruje
3. Sokolnik powtarza
4. Ptak pokrzykując zrywa się do lotu. Ale zamiast na rękawice, kieruje się na psa.
5. Pies zaczyna spierdalać.
6. Koledzy dresa mają beke, on sam ma do nas pretensje że niebezpieczne zwierzę do parku przyprowadzamy.
Psu nic się nie stało. Nam na szczęście też nie :P
Ptak piękny, co do psa, yorki nigdy mi się nie podobały, nie widzę w nich nic fajnego.
Co to za pies skoro nawet ptak myślał że to jakiś gryzoń...
gorsze było jak ptak dzieciaka kiedyś chciał porwać
pamiętam też jak kiedyś, babcia kupiła parę brojlerów dorodnych, tłustych...siedzimy w kuchni, brojlery chodzą po podwórku a tu widzimy nagle cień i ptaszysko łapie jednego z kurczaków, podnosi do góry i puszcza bo chyba dziadek był koło szopy i coś krzyknął, br. spadł a potem zdechł...kotlety z niego były smaczne i tak.
a to przypadkiem nie taki sam przypadek jak orzel od dziewczynki?
http://www.wprost.pl/ar/381227/Orzel-nie-porwal-dziecka-to-byla-praca-domowa/
O w dupe wensza!
Swoja drogą - ja tam jestem za jaszczembiem. Byłoby o jedna imitację psa mniej.
http://www.youtube.com/watch?v=CqIZjan0_5I
To jest lepsze. Widać jak zanikają instynkty u zwierząt trzymanych przez ludzi. Kot jeszcze trochę zdrowego rozsądku zachował ale pies głupi maksymalnie.
coz jakbym wrocil do domu bez psa to nei mialbym nic innego do doboty jak sie pkaowac.Wiec wybor jest prosty albo moja przyszlosc albo jastrzab :)
To "tylko" pies, sam mógł się bronić jak został zaatakowany - taka natura!
A jadłeś kiedyś kota ?
W Australii mają za to agresywne sroki:D
http://www.youtube.com/watch?v=khMC0GJZrq4
http://www.youtube.com/watch?v=V2FxGDV5s-8
http://www.youtube.com/watch?v=WRH0ZPPS0Z8
komentarze typu : A co jakby to dzieciaka zaatakowal... sa strasznie glupie bo jastrzebie nie atakuja ludzi. Psow zreszta tez nie, a to ze York bardziej szczura przypomina to juz nie jastrzebia wina. Golebie juz sie pewnie nauczyly nie pojawiac w okolicach stadionu wiec wyouszczony jastrzab obral sobie inny cel.
Jastrzebie macie tam abyscie w gownie nie usiedli jak na meczyk sobie pojdziecie, ani zeby wam golab na glowe nie nasral podczas meczu. A to ze rodzinka wprowadzila psa na teren oznaczony zakazem wprowadzania psow to juz ich problem. Szczescie dla nich ze nie poturbowali jastrzebia bo finansowo by niezle bekneli za takie cos.
Według mnie wszystko zostało zrobione słusznie. Przytrzymać ptaka, wziąć pieska na ręce, puścić ptaka.
Mogło być gorzej ----->
Pewnie że broniła psa, bo to jej pies. Zareagowała normalnie, jak kochająca właścicielka. Jastrząb niczemu nie winien, to wszak drapieżnik, dostał parę kopów i tyle. Jakby spikował w lesie na młode np. lisa a do walki włączyłaby się matka, mógłby bardziej po opierzonym dupsku dostać.
Inna sprawa, że ludzie z yorkshire terrierów zrobili żałosne pośmiewisko. Lata chowu wsobnego, by były jeszcze mniejsze i pasowały rozmiarowo do damskich torebek spowodowały że ta bądź co bądź wojownicza rasa zmieniła się w szczuropodobne, chorowite jak noworodki z AIDS stworzonka. Ale czy to wina psa, czy ludzi?
- To zdarzenie miało miejsce, jeśli dobrze pamiętam, jesienią zeszłego roku - mówi Dawid Dudek z sokolniczej firmy Haggard, która od momentu powstania gdańskiego stadionu odpawiada za wypłaszanie z niego dzikich ptaków. - Ci państwo złamali zakaz wprowadzania na teren stadionu zwierząt. Na szczęście ani pies, ani jastrząb nie zostały ranne, dlatego nie ciągnęliśmy tej sprawy. Gdyby jednak ta pani złamała skrzydło sokołowi, a była to kwestia centymetrów, wówczas pewnie nie zostawilibyśmy tej sprawy.
http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Jastrzab-zaatakowal-psa-przy-PGE-Arenie-n74096.html
Przecież York to nie jest pies, tylko kot z futrem. Zwierzę o ile można to tak nazywać, jest bardziej delikatne od dziecka i o wiele lepsze jedzenie je od człowieka. Yorki biorą ci, co mają gdzieś własne dzieci :) Co do sokoła, to cóż. Najwidoczniej był szkolony do tego, żeby atakować inne zwierzęta. Nie dziwię się jego reakcji a zachowanie tych durnych ludzi z tym kotem, jest niepojęte. Sokoły są pod ochroną i za takie zachowanie powinna być kara z ustawy. Możesz bronić tego kota, ale nie przemocą wobec tego biednego ptaka, który tak został przeszkolony. Biedny sokół :( aż piszczał z bólu :( Ludzie to jednak bydło i nic więcej dodać nie można. Można było zauważyć, że miał łańcuch na nogach albo jakiś sznur. Może się zerwał ? Biedny. Mają szczęścia głupca, że nie wzleciał do góry i ich nie zaatakował. Wtedy już nie byli by tacy hardzi. Wydziobał by im oczy.
niebywałe, niebywałe, tej
Autor filmu chyba nie jest rdzennym Polakiem sądząc po reakcji ;))
Pies to członek rodziny, matka ma genetycznie uwarunkowane bronić młode. Jastrząb to drapieżnik, który zaatakował jej psa, w ferworze walki zrobiła wszystko co konieczne, żeby pies był bezpieczny. Szkoda ptaszka, ale skoro jest drapieżnikiem to musi liczyć się z tym, że pewnego dnia trafi na większego drapieżnika od siebie.
Co do wszystkich komentarzy o psie-szczurze, to w hierarchii ssakow taki pies i tak stoi wyżej od ludzi-karaluchów
Kanon --->
wkleiles fragment, a akapit nizej jest napisane
"Terenem obiektu nazywany jest stadion wraz z promenadą zewnętrzną i tunelami więc w tym przypadku goście nie złamali zakazu."
wiec sokolnik moglby pogrozic palcem, i tyle.
szkoda pieska, musial sie wystraszyc, ale tez ciezko winic ptaka.
We wklejonym przeze mnie fragmencie, jest też słowo "pies", co jest nadużyciem.