Niedosmażony kotlet z Gotham City
Tak bardzo napaliłem się na Arkham Origins, że w ciągu 3 dni przeszedłem z marszu dwie poprzednie części wraz ze zdobyciem wszystkich znajdziek. Te gry to po prostu mistrzostwo świata. Jednak recenzje skutecznie zniechęciły mnie do kupna najnowszej części. Po Batman: Arkham Origins spodziewałem się ogromnego miasta, po którym będziemy mogli jeździć Batmobilem, ulic na których spotkamy pieszych i jeżdżące samochody, krótko mówiąc żyjącego miasta. Wyobrażacie sobie sytuację, w której lecimy sobie nad miastem i pomagamy bezbronnym ludziom napadniętym przez złoczyńców. Ostatecznie wyszło to jednak bardzo kiepsko. Mam nadzieję, że gra szybko znajdzie się na jakiejś dużej przecenie i wtedy na pewno kupię, bo jestem fanem serii i przełknę wiele ale nie za takie pieniądze. Szkoda.
mafioso12 - poczekaj na trzeciego Batmana od Rocksteady. Z pewnością wszystko co wymieniłeś będzie w ich nowej produkcji, dodatkowo nowa generacja czyli lepsza oprawa graficzna.
Conroy się wygadał, więc pewnie na E3/VGA 2013 będzie zapowiedź.
Ehh o ile pierwsze info, że pojawi się nowy Batman było dla mnie fenomenalną wiadomością tak zbiegiem czasu i nowych materiałów mój entuzjazm spadał. Zmiana studia, zmiana aktorów głosowych oraz zabieg zaczęcia historii od początku spowodowały iż moje obawy się pogłębiły. Jak widać nie myliłem się pomimo, że moim znajomi się napalają ewidentnie widać iż już to nie jest ten sam batman. Słabe oceny recenzentów jak i graczy pokazuje w jakim złym kierunku poszli producenci.
Do tego jeszcze zaprzeczenie do rdzennej serii Arkham
spoiler start
Joker to tak naprawdę Czarna Maska czyli ktoś taki jak Czarna Maska nie istniał lol. Zakończenie z tego co słyszałem wskazuję na sequel
spoiler stop
Vader25 - O byś miał rację. Już kiedyś Conroy wspominał o kolejnym projekcie właśnie przy tym jak dali info o zmianie aktorów. Mam nadzieję na trzecią normalną część w starym stylu Arkham. Został wątek z Azazelem czy tym kolesiem od Twarzy.
Kompletnie się nie zgadzam. Grę właśnie skończyłem, a że na gorąco dopiero co dokonałem wpisu na gry-online, tu pozwolę sobie moją opinię po prostu wkopiować. Oto ona.
Gra - REWELACYJNA. Uczta zajęła 22h. Zacznę od technikaliów, bo bug-hejt na B:AO jest niesamowity. Buga miałem słownie jednego, tj. zablokowaną jedną z wież Enigmy, który to problem został zlikwidowany ostatnią łatką. Tyle. Teraz meritum. Grę powszechnie obrzucono zarzutem wtórności. Tak, ale ostrożnie - każdy element uległ owszem ewolucji ale mnożąc wartość samego produktu nie zaś deprecjonując. B:AO rozwija mechanikę i pomysły poprzedniczek, zaś rozwiązania doskonałe po prostu wdraża. Gdyby jednak zapomnieć, że to gra numer trzy i zestawić B:AO na jednej płaszczyźnie z pozostałymi częściami B:AO stanowi tytułu absolutnie najlepszy z całej trylogii. Kosmiczne plusy to: 1) fabuła wątku głównego, 2) opcjonalne acz dopracowane wątki pobocznych postaci, 3) zmieniony główny bohater, który jest esencją wszystkiego co najlepsze w postaci batmana (tak projektowo jak i charakterologicznie), 4) rewelacyjne i zróżnicowane oraz niesamowicie filmowe walki z bossami (wielka pomysłowość, wielka satysfakcja oraz świetna choreografia starć), 5) a jeżeli już przy bossach jesteśmy to dodam jeszcze - znakomite dialogi (ogrmony deficyt we współczesnych grach) oraz renderowane i kapitalnie wyreżyserowane cutscenki, płynnie wkomponowane w akcję, 6) świetna grafika oraz dopracowana w moim przekonaniu sfera kodu w zakresie płynności poruszania się po mieście (zero przycięć - co przy silniku Unreal w ogóle jest sztuką samą w sobie). Teraz plusy oczekiwane: 1) dopracowane, piękne, pełne detali lokacje, 2) ponure industrialne Gotham z nutą art deco, uśpione w w cudownie animowanej śnieżnej zamieci i zimowej mgle, 3) nastrój, nastój i jeszcze raz nastrój 4) muzyka, muzyka i jeszcze raz muzyka. Czy czegoś mógłbym jeszcze sobie jeszcze zażyczyć? Może tylko jednego - misji w batmobilu. Misja ta mogłaby być nawet misją tunelową, tj. opartą o mechanikę ścigałki a nie sandboxa. No i sam batmobil, a w zasadzie jego projekty i fragmenty konstrukcji znajdujące się w jaskini Batmana - brawo! Nowi Twórcy zdecydowanie wiedzą o co chodzi w tym uniwersum i co w nim najlepsze. Pełne 10.
Wszyscy mówią o nowym Batmanie od Rockstady który zapewne odbędzie się w czasach "Year One" co by mnie bardzo cieszyło jednak jarałbym się chyba jeszcze bardziej jakby się okazało, że robią Żółwie Ninja w takim stylu... :)
DB Mafia, straszną głupotę tam w tym spoilerze napisałeś.
spoiler start
Joker to nie Czarna Maska, tylko się za niego przebrał. Prawdziwa Czarny Maska (Roman Sionis) jest normalnie w grze. I nie, zakończenie według mnie nie wskazuje na sequel (chyba, że chodzi ci o sequel Arkham City), w zakończeniu już wszyscy gadają o tym, że Blackgate nie daje rady i potrzebne jest Arkham Asylum.
spoiler stop
Wszyscy mówią o nowym Batmanie od Rockstady który zapewne odbędzie się w czasach "Year One" co by mnie bardzo cieszyło
No chyba nie, to już ten Batman jest inspirowany "Year One". Na co kolejny pre-quel? Na co drugi raz mamy oglądać początki Batmana? Przecież to bez sensu, zastanów się. W Origins mamy początki Batmana i co w następnej grze mamy mieć początki początków Batmana? Kolejny Batman od Rockstady będzie zapewne kontynuacją Arkham City.
A co do do oceny AO, to 6 może trochę za nisko, ale zdecydowanie jest to najgorsza część serii Arkham i bardzo duży zawód. Widać, że nowi twórcy poszli na skróty i nie ogarnęli dobrze tego tematu. Bardzo dużo rzeczy w tej grze nie zagrało co niestety widać, i co nie mogło pozwolić jej na zdobycie podobnego uznania jak AA i AC.
Nowi Twórcy zdecydowanie wiedzą o co chodzi w tym uniwersum i co w nim najlepsze. Pełne 10.
Chyba upadłeś na głowę.
Recenzencie, czemu tyle razy pokonywałeś most? przecież są punkty Fast drop. Moment i jesteś po drugiej stronie mostu...
Co do bugów...
Jak dobrnąłem do 18% przy restarcie do checkpointa Batman wylądował poza planszą - nic nie mogłem zrobić (spadałem w pustkę), zacząłem gre od nowa. Przy 19% (w zupełnie innym już miejscu) stało się to samo. Nie mam cierpliwości na trzeci raz.... może za rok. A bugów jest cała masa... blokujące sie postacie przeciwników (np. bandzior cały czas idzie w strone ściany stojąc tuż przed nią:)), wieża Enigmy...
Także moja przygoda z AO skończyła sie w hotelu.. :( mimo że gra nie powala to żal mi, że nie mogłem jej ukończyć.
kenaz-->Most pokonywałem z uwagi na zadania tam się znajdujące (przestępstwa w toku, znajdźki Enigmy). Owszem, jest fastdrop, ale tu wkracza drugi aspekt monotonii - oglądanie filmiku z Batwingiem przez ileś tam sekund. Nuda ;) Chyba sami twórcy byli tego świadomi, skoro wprowadzili ten mechanizm do i tak niedużego świata gry.
A już było mi smutno, że nie zaliczę Batmana w tym roku, bo przecież seria Arkham jest taka super. Teraz jest mi smutno, że nie do końca wyszło. Zagram zgodnie z zaleceniem pana recenzenta - za jakiś czas i za mniej kasy :)
Jak tylko okazalo sie, ze to nie Rockstedy pracuje nad nowym Batmanem, pisalem, ze bedzie zle. Pomylilem sie, bo tragedii nie ma. Gra jest dobra, jednak tle dwoch poprzedniczek wypada slabo.
Glowne zarzuty to oczywiscie bugi, ktorych jest wiecej niz w AA i AC razem. Strasznie denerwuje, ze czasem cele misji znikaja z mapy i nie wiadomo co z soba zrobic. Po pierwszym bossie utknalem, bo wszystkie drzwi byly zamkniete i trzeba bylo resetowac gre.
Oprocz tego nie podoba mi sie uzycie tej samej mapy. Na poczatku wrazenie bylo pozytywne, bo zobaczylem lokacje przed ich zniszczeniem w AC, jednak szybko sie to zmienilo na rozczarowanie. Kiedy wchodzi sie do kolejnej duzej sali ze standardowymi gargulcami pod sufitem i kratkami na podlodze, jedyna mysl, ktora przychodzi do glowy to "to juz bylo". Gotham jest duzo wieksze, niz teren w grze, mozna miec wrazenie, ze Batman operuje tylko na tym malym wycinku miasta.
Jest tez troche niescislosci, jak niektore gadzety, do ktorych dostep ma sie od razu, a ktore w AC trzeba zdobywac/odblokowywac itp.
Juz w AC zagadki Riddlera byly dziwne, a mapa zielona od znacznikow. Tutaj tez jest ich duzo, jednak uzasadnienie fabularne jest kretynskie.
Na plus jest oczywiscie klimat, to wciaz ten sam dobry Batman. Walki z bossami sa urozmaicone i ciekawe. Mimo wszystko gra sie bardzo przyjemnie, a swoista nostalgia i mozliwosc zobaczenia poczatkow bohaterow AA i AC jeszcze ta przyjemnosc zwieksza.
7/10 przy zalozeniu, ze bugi znikna.
kęsik - Przyjąłem wersje znajomego najwidoczniej, albo jest deklem, albo nie rozumie w co gra. To jest tak jak się napalisz na grę i przechodzisz ją bez wczucia się w nią. Jeżeli Czarna Maska istnieje to dobrze.
Juz w AC zagadki Riddlera byly dziwne, a mapa zielona od znacznikow. Tutaj tez jest ich duzo, jednak uzasadnienie fabularne jest kretynskie.
W Arkham Asylum było lajt jeśli chodzi o zagadki. Znów właśnie w Arkham City dobnie przesadzili. Wdupcenie 400 i ich wszystkie zdobycie znacznie przewyższało czas otoczki fabularnej. Kiedyś pytałem o czas jednego z wymiataczy trofeów na PS3. Odpowiedział, że dokładnie nie pamięta, ale około 10-12 godzin :|.
Mimo wszystko korci mnie aby w nią zagrać, ale raz kasy brak, a dwa ma być trzecia cześć rdzennego Batmana, więc może lepiej się wstrzymać, a tą część po prostu sobie odpuścić.
czekajcie na patche i przeceny oraz wersję GOTY, wtedy można brać :)
póki co nawet w Asylum nie gościłem(no prócz wersji LEGO ;p) a mam do końca roku sprawdzić tę fenomenalną grę
Jedyny bug jaki miałem przez całą grę to ten w wieży Enigmy. I jak dla mnie Arkham Origins jest najlepszą częścią, najgorszą zdecydowanie Arkham City.
Też się udzielę, głównie dlatego, że: "sama gra trafiła do surowego jak zwykle eJaya" i spodziewałem się co najmniej linczu. Nic czego nie dało by się nie zauważyć nie zostało przedstawione. Po pierwsze czy ja wiem czym Warner Bros przez swoje "mniejsze doświadczenie" robi w jakkolwiek słabszym dane stopniu produkcje?
Batman. Pierwszą częścią którą katowałem 2 dni i 3 noce było Arkham City i było ono na tamten czas znakomite (a propo - nie dam rady zrozumieć jak w tego typu pozycję można grać NIE na klawiaturze i myszy... mam konsole... nie da rady... poprostu nie). Arkham Asylum, którego skąd inąd przeszedłem nie dawno przed premierą Origins nie zrobił na mnie wbrew pozorom pozytywnego wrażenia, pewnie przez wrażenie klaustrofobii w porównaniu do całego "miasta". Wg. mnie Origins jest po prostu dobrą kopią City z nowymi misjami i wątkami pobocznymi, które nawiasem mówiąc są bardziej wplecione w fabułę. A Enigma np. kontroluje wierzę, więc koniec końców kwestia zagadek zostaje rozwinięta (w ten na dole po prawej - też po rozwaleniu ściany i zchakowaniu panelu, zaraz po tym jak w oknie wysuwały się kraty i trzeba było wyrwać kratkę u góry, nie mogliście się wspiąć do szybu... ?). Wątpliwości nie ulega fakt znikania >Lizarda< i crash gry, co do innych problemów - u siebie nie zaobserwowałem. Co do grafiki również wyczuwam znaczną poprawę wizualną nie okupioną kosztem wydajności. Oskryptowanie fabuły było tak oczywiste, że o jakimkolwiek rozwoju mechaniki gry można było zapomnieć od samego początku - łóżko szpitalne w jaskini było chyba najbardziej dobijające. Chociaż nie - głos Jokera. Tego się na prawdę nie dało wytrzymać... Nie mniej same wątki nie były wcale takie zawiłe i wykonując zadania "po kolei" główne, poboczne, główóne itd. splatały się w w miarę logiczne rozwinięcia i dla odbiorców nie zapoznanych z fabułą pierwowzorów przedstawiała początki okoliczności i sytuacje w których Batman narobił sobie wrogów. Szkoda tylko, że wszystko rozegrało się w jedną noc...
Reasumując pozycja ciekawa jesli ktoś nie chce po raz czwarty przechodzić Arkham City zawsze można odpalić Origins.
Jak dla mnie nie tyle "Nie|dosmażony" co podany z purée i surówką zamiast kapusty.
Jestem chyba z tej nielicznej grupy, którym Arkham Origins bardzo się podoba. Naprawdę, nie mam się do czego przyczepić. Gra mi nie bugowała, śmiga na ultra, grało się bardzo przyjemnie. Dla mnie na równi z AC i AA - po prostu Batman :):):)
Mniej zadań niż w Arkham City to dla mnie minus. Zadania poboczne były dość pomysłowe i klimatyczne. Z tego też względu odpuszczam sobie ją na razie, kupię jak będzie za 10 euro.
Pod artykułem podpisuję się obiema rękami i nogami. Brakowało mi znajdziek tematycznych (związanych z lore batmana) bo były to chyba jedyne znajdźki w historii gier, które przyjemnie mi się zbierało. Raził też trochę voice acting. Zagrany był świetnie ale... naleciałości Ezio/Criss oraz brak Hamilla pozostawiały niesmak. Druga rzecz to wydaje mi się, że w B:O jest dużo więcej walki.
Gra nawet fajna i fabuła tez, ale zdecydowanie za duzo bugów i zbyt łatwe walki z bossami. Czuję spory niedosyt. 7/10.
Moim zdaniem Arkham Origins ma tylko jeden problem, nudne misje poboczne. Wszyscy zachwalają pod niebiosa Arkham City i Asylum, ale w zasadzie obydwie miały swoje problemy, część z nich w Origins nie istnieje. Z tą grą jest problem, bo faktycznie niewiele się zmieniło, z drugiej strony nie znaczy to że jest zła. Fabuła nie jest ciekawa? Na pewno bardziej mroczna, być może nie tak symboliczna jednak na pewno interesująca. Zwrot akcji pojawia się w fajnym momencie i mimo, że mozna się go domyśleć to dobrze buduje napięcie. W ogóle sam wątek Jokera, pierwsze spotkanie z Batmanem. Moim zdaniem pod pewnymi względami jest lepsza niż Arkham City a już na pewno bije na głowę przeciętną fabułę Asylum. Wreszcie w walkach z bossami nie mamy minigierek. W Arkham City poza pojedynkiem z Mr Freezem było tak sobie. Tutaj wyłamują się pojedynki z Deathstrokiem, Firefly, Banem. Na pewno są o niebo lepsze od starć z Asylum.( uderz batarangiem w głowę i odskocz na bok). Biorąc pod uwagę,ze to pierwszy Batman tego studia warto byłoby dać im jeszcze szanse.
Fabuła nareszcie nie zalatuje tandetą , bardziej mroczna podchodzi trochę pod kryminał .