Recenzja The Last of Us - najlepszej interaktywnej opowieści mijającej generacji konsol
Przeszedłem tą grę 3 tygodnie temu na trudnym poziomie, nie czytałem wcześniej recenzji, widziałem tylko oceny na metacritic i sądziłem że ta gra musi być naprawdę genialna. Pozwólcie że dorzucę tutaj coś od siebie.
Jak to jest, że przy "Aliens: Colonial Marines" wszyscy w recenzjach wytykali tej grze błędy i niedoróbki, a przy "The Last of Us" nikt ich nie widzi i wszyscy tylko się podniecają fabułą. Fakt, historia i sposób przedstawienia jej jest po prostu świetny, ale cała reszta moim zdaniem była niedopracowana. Powymieniam tu trochę rzeczy bo chyba żaden recenzent nie odważył się dotychczas napisać o tym
1. Interakcja pomiędzy AI a Ellie.
Już wyjaśniam o co chodzi, generalnie NPC (głównie chodzi mi o każdą osobę towarzyszącą tobie, czyli Ellie bądź niekiedy inne osoby) są "niewidoczne" dla wrogów. Ty się musisz skradać przy wrogach, chodzić dosłownie na paluszkach, a NPC jakby nigdy nic będą sobie biegać, hałasować, przechodzić wrogom pod nosem, generalnie robić co im się podoba i wrogowie nawet nie zareagują. NPC niby udają że się skradają/chowają ale to tylko tak robią żeby stwarzać jakieś tam pozory skradania się. Dopiero jak ja zaatakuje kogoś, no to NPC czasami zaatakuje kogoś a nawet zabije samemu, ale to rzadkość
2. Głupota AI
Oj tu można wiele rzeczy napisać.
- są krótkowzroczni, nawet jak wystaje połowa twojej głowy zza przeszkody a oni stoją tuż przy niej, to i tak cie nie zobaczą; druga kwestia taka że jak jesteś od nich w odległości parudziesięciu metrów to też cie nie widzą jak kucasz, a wystarczy stanąć i po paru chwilach cie zauważą; nawet kilka razy udało mi się ich ominąć nad jakąś przeszkodzą obok której oni przechodzili
- są "wybiórczo" głusi, na wiele dźwięków nie reagują, możesz udusić kolesia stojącego obok drugiego i on nie zareaguje na odgłosy duszenia, ale jak czasami przy zabijaniu zainfekowanego załączy się animacja zgniatania jego głowy , to na ten odgłos zgniatanej głowy zlecą się wszyscy zainfekowani z okolicy...; przy ludziach tez nie jest tak fajnie, rzucisz butelką o ścianę to wszyscy zareagują na to i się odwrócą w stronę odgłosu, ale tylko jeden pójdzie sprawdzić co to; dobrze też że miałem włączone napisy, bo nie usłyszałbym niektórych dialogów bo NPC się akurat oddalili ode mnie za bardzo, i ja nie słyszałem ich, za to w grze dialog trwał w najlepsze bo Joel sobie nawijał jakby sam do siebie (oczywiście NPC będący w pobliżu nie słyszeli tego gadania...)
- są ogólnie "głupi", mają ścieżki patrolowania jak w grach sprzed dekady, stoją w jednym miejscu z kilkanaście sekund, idą sobie do drugiego, tam stoją, idą do trzeciego miejsca, itd itp i tak w kółko, aż za często patrzą się na ścianę lub gdzieś w kąt, tylko czekając żeby ich zajść od tylca...i udusić oczywiście; albo raz sytuacja że trzeba było w dwie osoby zabić dwóch wrogów pilnujących pomieszczenia do którego był dwa wejścia, i uwaga, oczywiście stali plecami cały czas do wejścia pomieszczenia (co to jest za pilnowanie niech mi ktoś powie ?); i generalnie nie przejmują się zbytnio padłymi kolegami, stwierdzą tylko że nie żyje i tyle (dla porównania jak to świetnie było wykonane w ostatnich Batmanach, jak się denerwowali jak coraz mniej było ich :D)
- NPC też są głupi; sytuacja na początku gry, idziemy do doków, napotykamy na paru nieprzyjaźnie nastawionych kolesi którzy zaczynają do nas strzelać, babka co z nią idę (zapomniałem jak miała na imię) mówi że będzie mnie osłaniać, ale zamiast tego biega ciągle za mną przez co AI się koncentruje na nas obu i nie ma możliwości oflankowania ich
3. niedoróbki techniczne
Wiele razy miałem jakieś obiekty które migały dziwnie, pojawiały się i znikały, a to jakiś obraz na ścianie, a to jakiś obiekt na drodze, no po prostu znikało na chwilę i pojawiało się, czasami tylko raz, czasami przez dłuższy czas.
Raz wszedłem do pomieszczenia i jak tylko się skończyły drzwi otwierać to mnie magicznie przesunęło kilka metrów wgłąb pomieszczenia w ciągu sekundy, tak dosłownie jakbym się prześlizgnął tam.
Grafika jest ogólnie dobra, nie ma się czym zachwycać, tekstury oczywiście kiepskiej rozdzielczości ale do tego się przywykło już.
4. Pseudo-survival
Cały survival w tej grze polega na tym że ty nie masz praktycznie żadnej amunicji za to wszyscy inni mają jej nieskończoność ;) I twój problem to taki że jak już zabijesz jakiegoś wroga co ma nieskończoność amunicji to ona niestety znika...no cóż, takie życie że amunicja znika sama z siebie...
A na poważnie, to niestety jest tak jak napisałem, przez co musisz kombinować ze skradaniem się. Czasami wyskoczy kilka sztuk naboi, pewno na łatwiejszych poziomach trudności trochę więcej...tylko co to da, jak masz śmieszny limit naboi. Z początku możesz nieć kilka/kilkanaście sztuk naboi, żeby zwiększyć ten limit musisz ulepszyć pojemność magazynka dla broni, wtedy więcej się tam mieści + to co pochowa kilka sztuk po kieszeniach :| oczywiście w plecaku nie przechowasz więcej naboi, ale nie przeszkodzi to w schowaniu tam miotacza ognia jak i tony różnych śmieci do zbierania za które się ulepsza bronie.
A sam crafting jest śmieszny i potraktowany byle jak, możesz ulepszać prędkość z jaką tworzysz przedmioty, tylko po co jak stworzenie zajmuje może z 2 sekundy, nie raz w środku walki albo skradania po prostu się zatrzymywałem gdzieś i robiłem na spokojnie dodatkowe apteczki
Zużywanie się broni...no tak, w Dead Island to było przegięcie jak metalowa rurka niszczyła się po kilkudziesięciu uderzeniach. Za to tutaj się niszczy po chyba 8-miu :) Do tego możesz sobie zrobić ostrze (limit chyba był dwóch) którymi możesz szybko zabić wrogów, jednak takie ostrze się od razu niszczy. Za to Ellie może nosić ze sobą scyzoryk który nigdy się nie niszczy.
5. Zakończenie
spoiler start
zawiodło mnie, ja bym poświęcił ją dla dobra całego gatunku ludzkiego
spoiler stop
Ostatecznie oceniłem ją na 7/10. Gdyby nie fabuła i oto jak była przedstawiona to by była to średnia gra. Zapraszam do konstruktywnej dyskusji, a nie do głupiego trollowania jaki to ja jestem głupi że śmiem tak oceniać taką wspaniałą grę.
A tak na koniec, kilka filmików które nagrałem:
ślepota AI - https://www.dropbox.com/s/x1owmnq36cz1zat/2013-09-30%2023.24.20.mp4
ślepota AI i znikający obiekt - https://www.dropbox.com/s/ktvft1owhi11ai7/2013-09-30%2023.33.26.mp4
głupota AI - https://www.dropbox.com/s/2np520i3nj68ogf/2013-10-01%2022.15.03.mp4 (to jest nagrany fragment ekranu bo normalnie nie było by dokładnie ich widać; jak podszedłem postacią bliżej to dopiero załapał odpowiedni skrypt)
ah, jak ja kocham recenzje gier po roku od ich wydania, gdy wszystko co miało być powiedziane, już zostało..
Kapela-rules
W większości się z Tobą zgadzam aczkolwiek wiele Twoich zarzutów jest trochę niedorzecznych. Pamiętaj, że to gra komputerowa i nie może Cię dziwić np. fakt, że Twój przeciwnik ma nieskończoną ilość amunicji a jak go zabijesz to pozostaje - jakimś cudem - ledwie parę sztuk.
Ja natomiast mam wielkie pretensje do tego, co wszyscy zachwalali czyli do fabuły. Sorry ale w tej grze nie ma praktycznie żadnej fabuły. Na początku gry przedstawiony zostaje Ci cel: dostań się tam i tam i to tyle, idziesz i zabijasz kolejnych przeciwników a fabuła praktycznie się nie rozwija. Nie ma żadnych zaskakujących zwrotów akcji. W połowie gra staje się nudna.
NewGravedigger
Gra wyszła 4 miesiące temu, a gameplay.pl jest prowadzony trochę w formie bloga i nie każdy musi przechodzić grę zaraz po premierze i pisać recenzje, ja sam i tak przeszedłem ją tylko bo miałem okazję żeby pożyczyć od kumpla
mevico
Fakt, fabuła jest przewidywalna, ale chodzi o sposób przedstawiania scen. Gdyby to był film to bym powiedział że reżyser odwalił kawał dobrej roboty :) Fajnie też jest zrobiona interakcja pomiędzy postaciami, nie jest to takie drętwe i sztuczne jak w wielu innych grach. A gdyby zakończenie było inne (takie jak napisałem wcześniej) to bym podniósł pewno ocenę
@NewGravedigger:
Gra wyszła kilka miesięcy temu a nie rok, raz. To jest blog i nie ma tu musu pisać wyłącznie recenzji świeżych tytułów, dwa. Gra mnie trzepnęła jak mało która i to aktualnie mój główny kandydat na GOTY, więc postanowiłem poświęcić jej jakiś wpis, trzy. Cztery, tytuł bardziej jednoznaczny być nie mógł, więc wystarczyło w niego nie klikać, cztery.
@Kapela-rules:
Wiele z wymienionych przez Ciebie niedoróbek rzuciło mi się w oczy i gdybym pisał zwykłą recenzję, wspomniałbym o nich, ale jak pisałem w tekście, to nie jest i nie miała być typowa recenzja. Tym niemniej, te wady zaważyły na końcowej ocenie, są powodem dla którego gra nie dostała maxa.
Odnośnie zakończenia, to gdyby zakończyło się inaczej, jak dla mnie całość by na tym ostro straciła. Dostalibyśmy łzawą sztampę, zamiast tego ND rzuca nam w twarz brutalną akcję, która... ma sporo sensu. Po skończeniu gry czułem się dziwnie, bo zastanawiałem się, co bym zrobił w podobnej sytuacji i doszedłem do wniosku że mógłbym podjąć podobne decyzje. Świetną analizę tego, co miało tam miejsce, popełniono swoją drogą na Jawnych Snach, polecam zapoznać się z nią:
http://jawnesny.pl/2013/09/egoizm-rodzica-o-relacji-protagonistow-w-last-us/
Kapela-rules
Nie chodziło mi o przewidywalność fabuły bo to dla mnie nie jest zarzut (fabuła może być przewidywalna o ile nie jest nudna), ale braki w tej fabule. Wzorcowym przykładem jest Walking Dead gdzie fabuła jest w centrum i co chwile zaskakują nas nowe wydarzenia. Last of us fabularnie do pięt nie dorasta Walking Dead. A relacje między bohaterami nie są, w mojej ocenie, jakieś wyjątkowe. Znów można odwołać się do Walking Dead gdzie są one zdecydowanie lepiej zrealizowane.
Last of us fabularnie do pięt nie dorasta Walking Dead. A relacje między bohaterami nie są, w mojej ocenie, jakieś wyjątkowe. Znów można odwołać się do Walking Dead gdzie są one zdecydowanie lepiej zrealizowane.
Można się z tym zgodzić lub nie. Last of to jednak wciąż jedna z najlepszych gier zrealizowanych pod tym względem. Czy jest coś lepszego niż Walking Dead i TLoU ?
alpha_lyr
Uważam, że The Last of Us fabularnie nie wyróżnia się niczym szczególnym. Tomb Raider czy Sleeping Dogs są grami podobnego kalibru.
mevico
Uważam, że The Last of Us fabularnie nie wyróżnia się niczym szczególnym.
Fabularnie wyżej stały nawet niektóre gry na PSX. Nie ma to jednak nic wspólnego z genialną narracją i ładunkiem emocjonalnym którego nie posiadają ani Tomb Raider ani tym bardziej Sleeping Dogs. Na domiar złego ani jednej ani drugiej gry już nie pamiętam, po prostu nawet nie zapada w pamięć a w mojej ocenie jeżeli tak się dzieje, to gra jest kolejną, jedną z wielu, niczym nie wyróżniającą się produkcją jakich na pęczki. Last of uS to ich przeciwieństwo.
alpha_lyr
Myślę, że w złym miejscu szukasz źródła problemu. The Last od Us wzrusza bo taki był zamysł twórców, taka miała być historia. Jest masa filmów, które wzruszają bo taki był zamysł reżysera/scenarzysty. Rambo nie ma natomiast wzruszać tylko być widowiskowym, dlatego nie każdy scenariusz i sposób prowadzenia narracji można porównać.
Mi o wiele bardziej zapadły w pamięć niektóre sceny choćby z Call of Duty niż z The Last of Us, co nie oznacza, że oceniam The last of Us gorzej od Call of Duty.
Kilka miesięcy to już za późno. Wbijcie sobie do głowy, że podstawową cechą recenzji jest AKTUALNOŚĆ.
@reksio: Pardon, ale be-ze-dura. Według jakichkolwiek definicji słownikowych albo tego czego uczono mnie na studiach dziennikarskich. Aktualne to muszą być wiadomości, zajawki, nawet felietony o czym akurat często się zapomina. Ale recenzja może dotyczyć dowolnego dzieła artystycznego i data jego premiery nie ma tu nic do rzeczy.
Nie wiem, w jakich piździałkowicach uczęszczałeś na studia dziennikarskie, ale może wypadałoby je w porę zmienić. Serio? Serio ma mnie obchodzić Twoje zdanie tak długo po premierze? Człowieku, wali mnie Twoje zdanie i tylko fakt, że pisałbyś o tej grze zaraz po premierze zmusiłby mnie do lektury. Jestem odbiorcą. Jestem wybredny i hejtuje. Nie uczyli Cię tego na dziennikarce?
reksio -> Tyle, ze ta recenzja wyladowala na lamach bloga i nie jest to oficjalny artykul serwisu gry-online. Autorzy blogow maja prawo pisac o czym chca i kiedy chca. Zachowujesz sie jak gimbus, ktory nie ma bladego pojecia o regulach jakimi sie rzadza blogi.
ale my mamy prawo wyrazić swoją opinię. I to robimy.
oburzanie się na to jest przejawem gimbustwa
@14
To nie ma znaczenia gdzie wyladowala recenzja. Zyjemy w swiecie, w ktorym 4 miesiace to szmat czasu i pisanie recenzji po takim czasie jest bezsensowne. Rownie dobrze moznaby pisac sobie do szuflady.
r_ADM - Nie zgadzam się z tobą. Takie recenzje są potrzebne, ponieważ bywają bardziej wiarygodne. Graczom po tych paru miesiącach od premiery mija mydlący oczy hajp i zaczynają dostrzegać to, co w danym tytule gra, a co nie.
Obok GTA 5 i przenośnego Donkey Konga na 3DS-a, jest to IMO najlepsza gra tego roku. Przyczepiać się można do wielu rzeczy: durnoty AI, niewidzialności Ellie, przewidywalnej fabuły. Ale to i tak nie zmienia faktu, że jest to świetna gra. Jest kompletnie inna niż Uncharted, który był samograjem, grą szybką, łatwą i przyjemną. W TLoU twórcy skupili się na gameplayu, cutscenki i QTE eliminując do minimum. Zrezygnowano z tej nieszczęsnej autoregeneracji zdrowia, gra stawia bardziej na skradanie niż akcję. Najlepsze w niej są te długie, spokojne i powolne przemieszczanie leveli w celu odnalezienia ciekawych znajdziek. A i same lokacje są zrealizowane fantastycznie.
@17
Bardziej wiarygodne od czego? Od ocen i opinii graczy, ktorzy przedyskutowali juz gre wzdluz i wszerz w tygodniach po premierze? Recenzja po takim czasie nikogo juz nie interesuje co latwo zmierzyc iloscia postow tu i w watkach o grze, ktore ukazaly sie zaraz po premierze.
Przecież od dawna wiadomo, że pierwsze recenzje są kupione, więc sens mają takie po czterech miesiącach
Swoją drogą, zdajecie sobie sprawę, że wchodząc, komentując, nabijacie mi wyświetleń, co się przekłada na większą popularność tekstu, co z kolei oznacza, że zachęcacie mnie tym samym do dalszego pisania o tym, co Was wkurza? To co, za tydzień recenzja Wormsów? Tych pierwszych oczywiście! ;)
To nie ma znaczenia gdzie wyladowala recenzja. Zyjemy w swiecie, w ktorym 4 miesiace to szmat czasu i pisanie recenzji po takim czasie jest bezsensowne. Rownie dobrze moznaby pisac sobie do szuflady.
Skoro ludzie moga pisac takie komentarze jak twoje to juz tym bardziej moga zabierac sie za recenzje tytulow kilka miesiecy od ich wydania. Deal with it.
To co, za tydzień recenzja Wormsów? Tych pierwszych oczywiście! ;)
Zrecenzuj Ponga :)
No widzisz, a ja pod koniec 2014 roku wchodzę i z przyjemnością czytam tą, i inne recenzje tej gry, bo właśnie teraz zamierzam w nią zagrać i cieszę się, że autorzy te recenzje napisali. I co zrobisz? Nic nie zrobisz. : ]