Blackguards | PC
Dziwne Crpg tyle moge narazie rzec .
ekstra gra
Kupiłem w wcześniejszym dostępie na steam - świetna pozycja, staroszkolny rpg z niezłą narracją. Polecam, szczególnie że do czasu wydania będą co dwa tygodnie dochodziły nowe rozdziały, a każdy zajmuje średnio 15-20 godzin gry.
"Poczekam, popatrzę, zrozumiem więcej i wtedy..." może zdecyduje się na zakup. Na ta chwilę gra zapowiada się przynajmniej przyzwoicie.
Bounty Bounty przypomina ale jednak zobacze ta gre napewno :D Dolicze do dwudziestki srednich gier na ktore czekam w sensie niewiadomych :D
Może i dziwnie pachnie, jednak postanowiłem kupić i przesiedziałem z grą niedzielny wieczór.
Pierwszy kontakt uważam za bardzo udany, obiecujący i wciągający.
Trudno napisać coś konstruktywnego po pięciu godzinach grania, więc powstrzymam się od oceniania.
Jak zapoznam się z produktem, to przekażę czysto subiektywne wrażenia i wnioski.
A.l.e.X dobrze tę grę zareklamował.:)
Pojawiło się demo gry, dostępny cały pierwszy rozdział (z 5? możliwych).
http://www.4players.de/4players.php/download_info/Downloads/Download/58550/Das_Schwarze_Auge_Blackguards/Demo.html
http://www.chip.de/downloads/Demo-Blackguards_66678941.html
[9] I dziwić się że twórcy mają gdzieś robienie gier dobrych z porzadną fabułą jak wiedzą że i tak taki złodziej ją ściągnie z neta... -.-
freak_man
dobre gry same się sprzedają, jeśli gra jest piratowana a jest dobra to i tak cześć osób jakie ją wcześniej ściągnęło kupi oryginał. Jeżeli gra jest gówniana, to wcześniej grając w "demo", można oszczędzić sobie niepotrzebnych nerwów. AMEN
Grałam w demówkę na steamie, niestety mam za słabą kartę graficzna, a mimo to gra całkiem nieźle chodziła.
Gra mocno taktyczna, jeżeli zrobisz jakiś błąd na początku to mocno się to na Tobie odbija w późniejszych misjach.
Akurat tych tanich ludzi co ściągają grę nie popieram, nie jest droga i można sobie ją spokojnie kupić i przegrać kilkadziesiąt godzin po pracy..
No ale ściągają głownie dzieciaki co to nie mają kasy a "mama nie da"
[link] Gameplay PL
W demie mam problem z czcionką. Brakuje polskich znaków, tekst nakłada się na siebie. Czy w wersji finalnej też jest taki problem?
@freak_man
Co ty za głupoty człowieku wypisujesz? Gdyby twoje słowa miały poparcie w faktach to by Wiedźmina 3 nie wypuszczali bez DRM.
jackowsky ---> No, niestety, polska wersja pozostawia wiele do życzenia. O ile jeszcze - na szczęście - dialogi wyglądają w miarę dobrze, to np. we wszystkich planszach wczytywania w tekście porad brak polskich liter (w ogóle są wycięte, więc nieraz trudno przeczytać i zrozumieć zawarte tam porady), w ogóle nie przetłumaczone są też zasady rozgrywki zawarte w grze pod ikonką znaku zapytania. Natomiast nakładania tekstu jeszcze u siebie nie stwierdziłem, ale być może wszystko przede mną - grałem dopiero 1,5 godziny.
Ma ktoś może jakiś hack/trainer na infinite health bo nie moge przejsc ostatniej walki na arenie z królową wszy?
Zdrowia nie probowalem, ale pewnie jest zapisany tak samo jak mana w 4 bytes. Skoluj sobie jakis skaner/edytor pamieci.
--->wiler121 - ta walka wymaga taktyki polegającej na tym że w pierwszej kolejności zamykasz włazy, a jedną postać delegujesz do blokowania jednocześnie ją lecząc.
Gra jest naprawdę trudna i niestety dość zależna od szczęścia (kto grał to chodzi mi np. o misję gdzie musisz uratować baronową).
Niektóre walki są w ogóle wepchane na siłę (np. walka z lustrami w misji z Magiem Magulo).
Mimo wszystko potrafi wciągnąć + ma bardzo dobry scenariusz (w sumie nie dziwne bo gra jest autorstwa firmy która specjalizuje się w przygodówkach).
Na minus jest to że gra jest liniowa do bólu - po co oni w ogóle robili te "misje poboczne"?
dziwna sprawa zaczynając grę i wybierając opcję "ekspert" rozwala się tryb wyboru postaci
nie można wybrać łowcy ( pewnie to wina tłumaczenia tak na oko ) ktoś wie jak stworzyć łowce w trybie eksperta ?
Jak dla mnie to mocno przesadzone wymagania. Na moim przedpotopowym AMD 3800+ 2.00GHz z 4 giga ddr 2 i grafiką Radeon HD 7750 asus edition 1GB śmiga na full. Już któryś raz zauważyłem że serwis troszkę naciąga wymagania. A sama gra bardzo przyjemna, poziom trudności ładnie wyważony, system rozwoju bardzo intuicyjny, grafika też przyjemna, ogólnie tytuł godny polecenia każdemu miłośnikowi gatunku.
Gra w miare nie za dobra nie za zła normalny produkt lecz ma to cos bo dawno takie gry nie wychodzily i dostanie odemnie tą o to ocene .
Miłe zaskoczenie. Prawdziwe rpg z turami (nie jakieś minigierki, bannery sagi). Bardzo interesujący system walki, znośna fabuła, wędrówki po mapie, sporo misji pobocznych. Do tego przyjemna muzyka i udany duet (nerwowy krasnolud i łagodny magik). Na minus biedne animacje w przerywnikach, dość skomplikowane zasady rozgrywki i sporo drobnych błędów.
Wciąga i gra się przyjemnie.
Moim zdaniem gra jest naprawdę świetna, ocena recenzenta 6.5 w świetle czegoś takiego jak M&M X która dostała 8.0 jest trochę krzywdząca dla tego tytułu.
Bardzo udana produkcja, ciekawe potyczki, udane postacie, rozwinięty system rozwoju postaci. Miłe lokacje i intuicyjny interfejs. Słabsze strony gry to banalna fabuła i kłopoty z polską wersją (wycięte polskie czcionki - steam stan na 30 stycznia). Ogólnie, świetna prosta zabawa w trybie walk turowych. Polecam!
--> ThisPapa
"prosta gra"?? - no ja akurat chyba zacznę od nowa bo w III akcie quest poboczny "nowa dziewica"
jakoś w 7 tur nijak nie mogę przejść . Do tej pory walki były łatwiejsze - trudniejsze ale ta jest jak dla mnie nie do przejścia - losowość gry deczko mnie wkurza
@Januszjt przepraszam doprecyzuję, "prosta" w znaczeniu "niezbyt złożona, nie skomplikowana". Poziom trudności faktycznie czasem irytuje. Sam odpuściłem niektóre misje poboczne. Losowość jest uzasadniona skillami postaci, takimi jak szanse na sukces i unik. Ale rzeczywiście jest irytujące :) pozdrawiam.
Dla mnie gra jest świetna, wciągnęła mnie do reszty :P Jednak najbardziej kuleje balans -> Jedna słuszna broń, Jeden słuszny typ zaklęć itp.
Misja z dziewicą faktycznie była trudna, tym bardziej ze nie słuchałem porad i nie miałem kompletnie czaru który zdejmuje trucizny. Włócznik na początku daje precepcje (bo on ma najwyższą) i taktyka przebiega zależnie jaka jest twoja główna postać. Główną siłą jest Kransolud który potrafi wszystkich na hita ściągnąć. Możesz przeczekać z tą misją aż przemianujesz czarodziejkę na łucznika (OBOWIĄZKOWO), dwóch czystych magów to tragiczny pomysł. Po za tym ona ma zaklęcie które tworzy klona i na 4 tury masz pełnoprawnego kolejnego członka drużyny, który nie potrafi czarować, ale z łuku idealnie przywali :P Wtedy walka będzie prosta bo Czarodziejka z klonem rozwala wszystkich w 3 tury. No właśnie, balans... Gracz np. ze sztyletami nic nie zrobi przez cała grę, jest zbędny.
Najgorsze były zadania z Liljami, szczególnie ta druga. To już jest tragedia. Dubuffy i liczyć że krasnolud wykończy 4 uderzeniach :D
--> Trebor Blacke
już sobie poradziłem
odczekałem , podpakowałem i już (debuffy pomogły)
magowie ( z kuszami= nie są źli ) u mnie najlepszy łucznik to Takate ( obrażenia 3 strzały nierzadko >50 )
zrobiłem przerwę weekendową - wracam a tu klops . Zaciłem się na misji pobocznej "Niweinność Ciliego" (3 akt )
Jestem pod zakładem stolarskim na najniższym poziomie i nie mam pomysłu jak przejść do pomieszczenia z trójzębem ?? - drzwi zamknięte - brak pomysłów
- proszę o pilną pomoc
Całe szczęście, że w dowolnej chwili można sobie przełączyć na easy... Poziom trudności jest tragicznie nierówny, przez jakiś czas gra się przyjemnie, a tu nagle dowalają nam ratunek baronowej w 5 turach, czy Dwarve Games... Lubię wymagające gry, ale czasem już ma się serdecznie dosyć powtarzania tego samego po raz nty i oglądania ciągle tych samych animacji i zdarzeń.
jestem w akcie 4 i mam nadzieję , że nie opuściłem żadnych questów pobocznych.
Gra mi leży - nie jest wbrew pozorom trudna.
Trzeba za maratony( kilka bitew pod rząd ) lub wyjątkowo trudne misje wziąć się w odpowiednim czasie i mieć drużynę rozwiniętą z jakąś myślą przewodnią :)
Moja taktyka na maratony jest prościutka jak konstrukcja cepa :) Kto nam karze zabijać ostatniego przeciwnika ?
Trzeba o jego zdrowie dbać :) w międzyczasie podleczmy całą drużynę i odzyskujemy energię astralną
Mam pytanie do tych co już sporo pograli - ogólnie dużo doświadczenia da się zdobyć przez całą grę? Jak bardzo da się rozwinąć postać? Powiedzmy, że jeśli dla wojownika skupię się na rozwinięciu do maxa najważniejszych atrybutów, zawężę się do jednego rodzaju broni i nauczę się tych najważniejszych umiejętności jak wszystkie Dodge i Armor Use, to dużo jeszcze zostanie na jakiś dodatkowy rozwój?
-> melissana
w IV ( albo w III ) akcie bo już nie pamiętam na cmentarzu w miejscowości startowej
jak na rpg gra slaba jezeli rpg klasuje wolnosc to tu nawet w walce autozy cie zmuszaj to gry w stylu co autor mial na mysli poprostu tu nawet w bitwach niema sie swobody jak rozegrac walke tylko trzeba szukac sposobu ktory wymyslil autor denerwujace sa momenty (jako ze to tryb turowy) gdy zasypuje nas masa mobow ktore nic nierobia
miedzy turami mozna wtedy isc obiad zjesc
tworcy bardzo sobie upodobali tutaj tryb walki jest masa mobkow ktora ci przeszkadza i trzeba je wyminac i wykonac jakisc cel
zrobiłem sobie przerwę i gram teraz w M&M10 ale w tej grze zatrzymałem się blisko finału ( chyba 13 próba kapłana) w każdym razie walka na planszy gdzie rozplenia się jakaś ruda trująca roślinność .
Czy trzeba zabijać aż przestaną nowe robaki wyłazić czy jakoś inaczej te planszę przejść ??
Ja robiłem kilka podejść ale jakoś nie starczyło mi wytrwałości, niestety gra wymusza by dobrze wybrać postać na start (i ją dalej "prowadzić") tak by się uzupełniała z kompanami, którzy do nas dołączają, inaczej gra staje się trudniejsza.
--> Januszjt - musisz jak najszybciej zabić Aurelię, tymi Morfami(czy jakoś tak) się nie przejmuj.
Ja praktycznie przeszedlem wszystkie próby bez leczenia - musiałem, bo leczenie/sklep u Jaszczura u mnie nie działało i w sumie bez elek i z ledwie połową życia biłem się z Uriasem - bez szans. Czy po pokonaniu Uriasa jest coś jeszcze czy to już ostatni boss ?
Gra SUPER.Jasne,że nie da takiej wolności jak Baldur's gate,ale MASAKRYCZNIE wciąga.Trzeba pomyśłeć.Faktycznie trudna gra. A innych proszę o niezdradzanie co się STANIE :P. Jest już DLC,ale ja się z podstawą męczę.Ale niektóre zadania poboczne są bardzo trudne.mimo iż rozpoczynają się na początku 3 aktu,a ja już w 4 to i tak nie daje rady:-/.Szkoda,że nie ma wersji pudełkowej.Nie lubię Steam,ale cóż.GRA SUPER !!!
@h1To ahaahhaa witaj w świecie prawdziwych cRPG, zabolała rzeczywistość, jak wyglądają takie gry?
droovihn23
Nie wyraziłem się wcześniej dostatecznie jasno, chodzi mi o to, że aby gra była w miarę do przejścia, należy wiedzieć jakie postaci do nas dołącza i tym samym odpowiednio wcześniej zaplanować build. I to jest nie fair.
I to nie jest rzeczywistość, która boli, tylko skopany balans gry.
I zanim zaczniesz mnie dalej wyśmiewać nie wiedząc nic na mój temat to lepiej się zastanów bo nie wiesz nic na temat mojej historii gier.
Gra bardzo mi się podoba. Utknąłem na 13 próbie kapłana.W sali proroków zamiast Aureli walczę przeciw achaskiemu prorokowi. Aurelia jest uwięziona z innymi . Zabijam proroka ale pojawiają się ciągle ślimaki - zabijam kilka pojawiają się nowe i tak w nieskończoność, dodatkowo trująca powierzchnia mnie wykańcza. Nie wiem co zrobić dalej. Do Aurelii nie ma dojścia nie ma też elementów interakcji podświetlonych ( klawisz V) Może wie ktoś co zrobić dalej? Na YT jest są tylko filmiki z walki przeciw Aurelii ja mam inaczej walczę przeciw achaskiemu prorokowi - sądzę ,że przez to ,że wybierałem inne decyzje wcześniej. Gra z najnowszym patchem 1.6 Może ktoś pomoże?
Poziom trudności determinuje przydział punktów postaciom przez nas kierowanym. Robiąc wszystkie misje poboczne i równocześnie uzyskując dzięki temu specjalne bronie, problemu z misjami być nie powinno.
Postacie rozwijałem maksymalizując ich dotychczasowe umiejętności.
Dla Zurbarana - przede wszystkim czary defensywne potrzebne do ukończenia gry - Balsam uzdrowienia, Klarum Purum, Magica Infracta i jedno ofensywne, u mnie Ognista Strzała.
Aurelia ze sztyletami + 3 do regeneracji (jeszcze +3 z umiejętności, co daje razem 6 oraz umiejętności zmniejszająca o 1 koszty rzucania wszystkim zaklęć) , może rzucać co turę czary nie obawiając się o manę. Przydatny czar Gniew Żywiołów, powalający przeciwników, dający tym samym innym postaciom 100 % szans na trafienie (pożyteczne combo, powalenie rywala i dopiero atak wręcz).
*UP
Również ratowałem Aurelie, to chyba wynika z tego, że po poznaniu Imienia wzywającego - od razu przerwaliśmy hipnozę (tak też sugerują strony zagraniczne). Po pokonaniu Proroka misja powinna zostać ukończona, a Aurelia pomaga nam w ostatecznym pojedynku.
Porady:
- nie bójcie się wydawać kasy, ja skończyłem z plus 1000 złota
- na start naprawdę opłaca się wydać te 500 pp (jest to mało) za odblokowanie postaci maga i możliwość korzystania z punktów astralnych o ilości chyba ponad 30.
- hybryda mag-wojownik jest bardzo silny, królowa wszy wręcz ucieka z areny na jego widok, a jedyną bronią przeciwników jest regeneracja własnych punktów zdrowia. Nie rozwijamy wtedy oczywiście regeneracji magii, bo i tak nie będzie się ona regenerować, ale jeden czar np. Pioruny, bądź Wstrząs Zimna, a później np. Klon postaci przydadzą się kiedy nie będziemy mieli okazji dostać się do rywala i walczyć wręcz (lepszy czar 4 poziomu, niż rzut sztyletem). W ciężkiej zbroi szanse trafienia spadają, jednak rozwijając jakiś czar maksymalnie, przy wysokich atrybutach, branych pod uwagę przy jego rozliczaniu, szanse rzucenia czaru i tak są wysokie.
- misja nowa dziewica, wymaga silnych ataków dystansowych, rywal ma trutkę powalającą. Nie można wdać się w walkę wręcz, najlepiej wyjść jedną postacią, trafić rywala tym samym zmuszając innych do ataku, osłabić ich z dystansu (łuk i silne czary) a następnie na raz dobić w walce wręcz.
- w instrukcji jest napisane, jakich towarzyszy będziemy mieć, (są to włócznik, łucznik-mag, 2xmag i topornik)
- łowcy nie tworzymy w trybie ekspert, bo jest on takim samym archetypem postaci co wojownik (czyli nie ma zaklęć) z tym, że umiejętności rozdzielone są nam automatycznie i jest ich więcej na starcie,
- w Dwarve Games jedną postacią odciągamy krasnoluda-wojownika, biega za nami, a innymi postaciami w tym czasie zajmujemy się krasnoludem z kuszą
- doświadczenia jest bardzo dużo (robiąc wszystkie misję podoczne) słuszne drogi rozwoju, to dla wojownika max 8 punktów w umiejętności dla sztuka wojny, wiedza o zwierzętach, kontrola ciała, siła woli - więcej nie trzeba. Odblokować też można ucząc się pozostałych, inne można wyuczyć, ale punktów dawać już nie koniecznie - zwłaszcza grając postaciom walczącą wręcz. Postaciom dystansowym - cwaniactwo i tym podobne dające bonusy do walki dystansowej, są przydatne - ale i tak na 8 poziom wystarczy.
- żadnych Charyzm dla wojowników - rozwijamy te atrybuty, które przysłużą się nam do tego by odblokować ostatnie umiejętności specjalne w drzewku rozwoju (głównie - potrójny cios) i resztę, jak unik, ciężka zbroja. Główne atrybuty - odwaga, zwinność, siła, budowa, zdrowie, opcjonalnie odporność na magię (chodź trochę, lecz nie za dużo) i energia astralna (jak gramy hybrydą).
Polecam grę, tym bardziej że jest rozwijana. Być może w przyszłości doczekamy się w niej wielkich bitew, polegających na np. obronie twierdz, prowadzeniu oblężeń.
Świetna gra. Doskonały klimat i fabuła. Mechanika dość trudna (w końcu to system Dark Eye), ale dla fanów RPG w sam raz. Polecam!
Gra w wielu przypadkach wymaga szczęścia, by ruszyć fabułę do przodu. Bardzo częstym zjawiskiem jest klikanie kilkanaście razy na powtórzenie walki, by przeciwnik w końcu popełnił jakiegoś "babola", by potem to wykorzystać i pokonać rywala. Niepotrzebne loadingi, które widujemy co kilka sekund kiedy chcemy np. przejść z jednego rejonu miasta do innego. Trwają co prawda kilka sekund, ale pojawiają się bardzo często. Bardzo to denerwuje. Bardzo denerwuje też to, że czasem potrzeba trochę punktów doświadczenia, by móc pokonać rywala, więc trzeba przemierzać całą mapę w poszukiwaniu zadań, co sprawia, że musimy przeczekiwać te ekrany wczytywania, by wyciułać te questy i w efekcie punkty doświadczenia. Gra kosztowała 10 PLN w edycji pudełkowej i na początku ładna grafika i naprawdę niezła ścieżka dźwiękowa zachęca do zgłębienia świata. Dialogi też są fajne. Dubbing jak najbardziej w porządku. Więc jeśli wystarczy komuś dobra oprawa audiowizualna, to gra mu się spodoba, lecz ostrzegam. Im dalej w las tym więcej nerwów gra psuje.
A u mnie im dalej w las tym grało się łatwiej i nie stanowiła już wyzwania. Finałowy szereg walk przeszedłem za jednym podejściem na poziomie normalnym. Gra najtrudniejsza jest na początku. Dużym minusem jest też to, że poniekąd gra wymusza, aby na początku stworzyć sobie albo maga-łucznika, albo łucznika, bo wojownicy jednak będą stanowili trzon drużyny. Loadingi były irytujące, ale się szybko przyzwyczaiłem i u mnie nie było powtarzania walk kilkanaście razy. Jak powtarzałem walkę to inaczej ją rozgrywałem niż wcześniej i używałem wtedy sprawdzonych rozwiązań.
8/10 Czuć ducha Drakensanga - w końcu Das Schwarze Auge. Gra mnie wciągnęła. Choć w głównej mierze przechodzimy z walki do walki, to zróżnicowani wrogowie jak i niekiedy teren sprawiają, że aż tak nie odczuwa się monotoni. Niekiedy potyczki potrafią być wymagające, co jak dla mnie jest plusem. Więcej niż 5 razy nie powtarzałem walki, gdyż uczyłem się na wcześniejszych błędach. Nawet finałowe próby i ostatnia seria potyczek nie sprawiły mi trudności i przeszedłem za pierwszym podejściem, choć krasnoludzkie gry i walka z królową wesz mogą napsuć krwi. Poza dziesiątkami walk mamy bardzo dobry rozwój postaci, różnorodną paletę czarów, gdzie naprawdę każde zaklęcie może się przydać i nie ma zapchajdziur. Wyposażenia też jest trochę, choć te różnice w statystykach są niewielkie.
Ponadto jest nawet niezła fabuła, wyraziści bohaterowie i dobrze napisane dialogi. Niestety historia w dużej mierze jest liniowa, choć w 3 i 4 rozdziale mamy wolną rękę w wykonywaniu pobocznych zadań. Niestety czasami pojawiają się błędy, gdzie wykonując jedno zadanie mamy dostęp do kolejnego, ale nie wykonamy go, gdyż wcześniej potrzeba zrobić inne zadanie. Takich baboli jest trochę (np. ten Lasca - załatwiłem go w pierwszej turze i już leżąc jeszcze coś tam krzyczy, bo twórcy nie przewidzieli, że ktoś mógłby go pokonać na samym początku). Zdarzają się też błędy w dźwięku, gdzie męskie głosy sa podstawione pod kobietę i na odwrót. W polskim tłumaczeniu jest też kilka literówek i pomyłki w oznaczeniu płci. Irytują również częste wczytywania map. Niby krótkie, ale ich intensywność jednak przerażała z początku. Potem jakoś się przyzwyczaiłem. Grafika jest przeciętna, choć w wypadku erpegów ma dla mnie znaczenie drugorzędne o ile nie jest to jakaś bijąca po oczach pikseloza. Muzyka jest na bardzo przywoitym poziomie.
Bardzo istotny jest wybór postaci jaką tworzymy na początku. Aby jak najmniej się wkurzać najlepszym wyborem jest czysty łucznik lub mag-łucznik. Trzon towarzyszy to 2 wojowników i mag. Sam z początku stworzyłem woja pod bronie dwuręczne, ale widząc, że jednak brakuje mi kogoś z bronią dystansową zagrałem od nowa, tym razem ze stworzonym łucznikiem, co potem okazało się strzałem w dziesiątkę, bo odpowiednio rozwinięty siał niesamowite spustoszenie i jeden strzał równał się pewnym martwym przeciwnikiem.
Ogólnie bawiłem się bardzo dobrze przy Blackguards, choć drugi raz bym w nią nie zagrał, ale w drugą część jak najbardziej. Polecam.
Świetna gra taktyczna...ale jeszcze lepsze są postacie i poczucie humoru. Polecam:)
Dobre rpg taktyczne troche mało sprzętu ale na trudniejszym poziomie każda walka jest do przemyślenia.
Turowe, taktyczne RPG nie jest gatunkiem zbyt popularnym na Zachodzie (Japończycy mają tego u siebie w jRPG więcej) i fani tego typu zabawy nie mieli do tej pory powodów do radości. Jednak w 2014 roku pojawiła się gra, która nie była, jeśli dobrze pamiętam, zbyt reklamowana, lecz dla wąskiego grona miłośników oldschoolowych RPG okazała się miłą niespodzianką. O Blackguards może nie wszyscy słyszeli, po tych kilku latach warto ją przypomnieć.
Gra została stworzona przez studio Daedlic Entertainment, do tej pory znanego głównie z przygodówek takich jak The Whispered World czy cykl Deponia. W nowym gatunku też dali sobie radę.
Akcję gry umieścili w świecie Aventurii; ów świat już wcześniej fani cRPG odwiedzili w takich produkcjach jak serie Drakensang oraz Realms of Arkania i tak jak te tytuły tutaj także mamy do czynienia z mechaniką opartą o zasady niemieckiego systemu RPG The Dark Eye. Oznacza to jedno: trzeba uważać tak przy tworzeniu jak i rozwoju postaci. Źle stworzona postać na polu walki będzie radzić sobie miernie. A gra rzadko wybacza błędy. System turowy (plansze podzielone heksowo jak np. w Heroes of Might and Magic) pozwala wszystko dobrze przemyśleć, jednak brak przygotowania przed walką (dobranie strzał do łuków, wsadzenie mikstur w pas) może nas drogo kosztować. Bitwy są zaś często długie i ciężkie; często trzeba je powtarzać i „uczyć się” planszy, jej specyfiki, rodzaju przeciwników (ci mogą np. zwalić drewniany strop na głowę naszych herosów czy prowadzić ostrzał z zza barykady), czasami zaś zwycięstwo zapewni...czysty przypadek bo powtarzając walkę po raz enty nareszcie nasz krasnolud trafi, a dodatkowo zada 13 a nie 12 punktów obrażeń :) Jednak nie przestraszcie się, wszystko jest do przejścia, zazwyczaj trzeba po prostu trochę pomyśleć, zastanowić się.
Tyle o walce. Samo zaś podróżowanie po świecie nie jest tym, do czego przyzwyczaiły nas produkcje cRPG – tutaj nie ma chodzenia, zwiedzania i zaglądania pod każdy kamień. Po świecie podróżujemy „wodząc palcem po mapie świata” i w ten sposób dostając się do ważnych miejsc (zazwyczaj miast). Te zaś też są...statyczne. Nie tu chodzenia, mamy widok miasta (jak np. w „herosach”) i wybieramy z kim chcemy pogadać czy ew. do jakiej innej dzielnicy pójść. Fani sandboxów a la Elder Scrolls będą tu zawiedzeni :) Na szczęście dialogów jest sporo, często humorystycznych, zadań pobocznych też jest dużo, można je czasem wykonać na różne sposoby, same zaś decyzje podczas gry mają pewien wpływ na zakończenie i finałowe walki.
No właśnie, nie wspomniałem o fabule i postaciach. Twórcy troszkę przegięli reklamując grę, jako produkcję, gdzie gramy „tymi złymi”, przestępcami, którzy zmuszeni, będą ratować świat. Nie ma tu postaci (mówię o drużynie) faktycznie złych (jak Bishop w Neverwinter Nights 2), wrednych jak Korgan z drugiego Baldura czy po prostu chaotycznych szaleńców jak Jack z Mass Effect 2. Nasi towarzysze to elfka – narkomanka, krasnoludzki podpalacz – hulaka czy mag: oszust i podrywacz. Żadne z nich jednak nie jest w mojej opinii złe. Tak naprawdę najwięcej na sumieniu ma....nasz główny bohater. Posądzony o zabójstwo księżniczki, musi zwiać z więzienia i dowiedzieć się kto chce go w to wrobić. A straż królewska nie zamierza siedzieć i nic nie robić :) Historia więc jest ciekawa, nie raz zaskoczy, wybory, których musimy dokonywać nie są zazwyczaj czarno-białe (takowych wyborów w zasadzie nie ma, prawie zawsze jest „mniejsze zło”).
No dobra, zbliżamy się do końca. O grafice się nie wypowiadam bo się na tym nie znam, muzyka jest zaś ok, pasuje do gry, choć arcydzieł muzycznych, niech nikt się nie spodziewa :) Błędy gry? Raz postać wroga się „zacięła”, komputer nie wiedział co zrobić (otoczony moimi wojownikami) i tak stał i stał i stał, aż....musiałem zacząć walkę od nowa :) Poza tym są pewne...babole polonizacyjne (kilka słów nieprzetłumaczonych, w pewnych miejscach czcionka ma wg mnie zły rozmiar), ale poza tym chyba nic. Polecam grę wszystkim, którzy szukają gry wymagającej myślenia i planowania. Bo Blackguards to znakomite, prawdziwe cRPG.
siema,
ktoś ogarnia jak tu zrobić polskie napisy? instaluje patcha 1.6, 1.4 i nic, nadal mam tylko język niemiecki do wyboru. Posiadam wersję pudełkową: Blackguards Collectors Edition
Dobry taktyczny RPG i to od studia znanego wcześniej z point and clicków, w tym dwóch również umiejscowionych w świecie The Dark Eye. Rozrywka nastawiona głównie na starcia i rozwój postaci, ale oferuje tez całkiem dobrą fabułę. DLC Untold Legends zawodzi - zawiera jedynie kilka króciutkich misji pobocznych, więc spokojnie można je pominąć.
Kupiłem tę grę kilka lat temu w pakiecie za parę złotych, spodziewałem się paździerzu a dostałem prostą lecz nienajgorszą strategię turową z elementami RPG. Fabułę i wybory które gra stawia przed graczem przemilczę bo nie ma o czym mówić, jeśli chodzi o esencję czyli turowe walki to bywają wymagające (zwłaszcza jak źle przygotujemy naszą kompanię na nadchodzące starcie, albo co gorsza skopaliśmy rozwój postaci), czasami wręcz frustrujące gdy np. na takiej arenie wykrwawimy się w pierwszej walce a przed nami jeszcze dwie kolejne bez możliwości zapisania gry pomiędzy nimi albo gdy źle wyczuliśmy teren i interaktywne elementy środowiska na ekranie bitwy.
Gra mocno skupia się na potyczkach, które często stawiają gracza w kłopotliwym położeniu i zmuszają go do przemyślania kolejnych ruchów. To potrafi sprawiać satysfakcje, jednak po pewnym czasie zauważyłem że walki stały się dużo bardziej jednowymiarowe i powtarzalne gdy tylko bardziej rozwinąłem umiejętności, a zwłaszcza zaklęcia. O ile walką można się pobawić i potrafi to wkręcić na jakiś czas, o tyle cała reszta gry jest bardzo surowa - od podróży, przez decyzje, aż po zadania poboczne. Dialogi wypełnione sarkazmem czasami wydają się być wplecione na siłę, ale są też takie które potrafią rozbawić.
Nie jest to nic nadzwyczajnego i raczej bym jej nikomu nie polecił (no chyba że ktoś wprost uwielbia turowe strategie tego typu), ale do niegrywalnego bubla też jej wiele brakuje. Generalnie to jedna z tych prostych w swoich założeniach, mało angażujących uwagę gier które można sobie odpalić tak po prostu, dla zabicia czasu.
Nadspodziewanie dobra gra. Na Steam znalazlem darmowe demo, zawiera az 5 rozdzialow gry i starczylo mi na 7,5 godz! A pelna wersja droga nie jest i jest po polsku!