Ostatnio przytrzasnąłem sobie paznokieć w drzwiach i zaczął schodzić, w sumie to już cały zszedł tylko prawą stroną się trzyma.
Jak go urwać? Bo widzę, że pod spodem już drugi rośnie (niestety chyba wrasta, pewnie z powodu tego starego na wierzchu). Z tym wrastającym pójdę do lekarza / kosmetyczki, ale starego chciałbym pozbyć się sam - szarpać nim, ciągnąć, może pchać od dołu?
Jakieś pomysły jak uśmierzyć ból w trakcie całej akcji? Wiem, że może to zrobić lekarz, ale po pierwsze z tego co wiem wcale mniej nie będzie bolało a po drugie chciałbym zrobić to sam, bo po prostu jestem ciekaw czy dam radę.
Już go trochę ciągałem w różnych kierunkach, ale cholerstwo boli, może jakoś pod wodą? Albo nogę do wody wsadzić na dłużej? Gorącej, zimnej? Może kombinerkami ciula rwać? Dziwne, bo to martwy paznokieć a ta jedna strona trzyma jak gdyby nigdy nic...
Do takich akcji to ciepla woda zeby paznokiec i skora zmiekly. Pozniej zimna lub lodem zeby bol usmiezyc. Sproboj pinceta rozchylic skore od pa, nokcia z zesnetrznej strony oczywiście i poruszac w rozne strony.
Jesli nie bedzie pieklo to ciepla woda z sola.
Szczerze mówiąc polecam raczej pójście do lekarza.
Każda pielęgniarka zrobi to zanim zdążysz powiedzieć "ała" :)