Komentarz: Czy Gone Home może zostać grą roku?
Pierwszy raz słyszę o tej grze, ale ciesze się, że to nie jest recenzja tylko taki opis bo mało zdradza, a dużo opisuje, będę musiał w to zagrać bo uwielbiam takie niepozorne gry :)
I chciałbym pochwalić, że leciutko przeszkadzał mi komentarz, bo niewyraźne wyrazy niektóre były mówione, a teraz jest super wszystko płynne i wyraźne, może to nie była wina komentarza tylko nagrywania dźwięku, ale i tak to dobry znak :)
Gra o
spoiler start
lesbomancji
spoiler stop
nie może zostać grom roqu!!!1111
Gone Home "grą" roku? Buahahahaha, dobry dowcip. Dawno się tak nie uśmiałem.
O boże, visual novel w 3D.
TO musi być hit...
Autorze.. jesteś idiotą.
Jak słyszę słowa "Obiektywnie ocenić", to mi się włącza tryb "Jesteś idiotą, autorze".
Bo trzeba BYĆ idiotą, by mówić naraz o recenzji i obiektywizmie..
Gra roku?
Wystarczy zrobić grę o temacie tabu by zyskiwać 90-100%? Nie ma to jak iść na łatwiznę...
Ciekawa gra indie. Dzięki za zainteresowanie mnie tą pozycją (bez spoilerów :) Thumbs up!
żal mi Jordana. Postarał się, dobrze gada, a krytykują go dzieci, które w grach widzą tylko rozwałkę..
@Maarek4f
Nie mówię, że Gone Gome jest złe...
Ale grą roku nazywać grę, która czerpie dobre oceny za coś, co jest widywane w Visual novel od lat?
Jak sie nie wie o czym zrobić indyka.. to się robi indyka o tabu w siermiężnym wykonaniu.
@berial6 nikt nie mówi o grze roku. Recenzenci bardzo ciepło przyjęli tę produkcję i gra dostaje noty pokroju 8 i 9, a nawet 10. Więc wniosek nasuwa się sam. Gra jest świetna, a że w zeszłym roku królował The Walking Dead, to porównania i stwierdzenie, że gra ma szansę znaleźć się w rankingach na najlepsze gry tego roku, są jak najbardziej na miejscu.
@berial:
Apropos tego 90-100% mówię właśnie. Bo to zupełnie inna liga niż Last of Us czy GTA. Dlatego NIEMOŻLIWE jest w tym przypadku JAKIEKOLWIEK konwencjonalne ocenianie by nie pokrzywdzić któregoś z tytułów ( z których to, jak na ironię, każdy zasługuje na taką notę imo).
Wydaje mi się że najlepszy jest tutaj system "tak, zagraj", "może" i "nie warto" znany chociażby z Kotaku.
"Recenzja i obiektywnie ocenić" - nie zgodzę się z Tobą. Rolą recenzji jest obiektywna ocena i analiza pozycji. Obiektywnie, bo trzeba mieć na uwadze upodobania i gusty innych. Bo zjechać, wybaczcie nadużywanie tytułu, GTA za to że nie lubi się gier akcji i stwierdzić że to "crap" i "MNIE SIE nie podoba" jest łatwo, a nijak ma się to do stanu faktycznego.
Chociaż, po części Twój komentarz może być słuszny, bo "obiektywizm" i "recenzja" się wykluczają po części, no bo czymże jest analiza i ocena jeśli nie grupowym subiektywizmem. No ale tu już kłócimy się o słownictwo...
Zobaczymy jak ją (gone home) zapamiętamy, bo boję się że gry indie co raz bardziej popadają w przerost ambicji i łechtanie sobie ego przewrażliwionych na własnym punkcie dewelopujących person a'la Phil Fish. A wiemy jak z przerostem ambicji bywa (Peter Molyneux może?)
Czy na łatwiznę? Może. Ale czy pamiętasz jakąś dobrą grę o tej tematyce która zwyczajnie "robiła to dobrze" ?
Ja wiem że to internet, ale odmienność opinii nie oznacza idiotyzmu. Pozdrawiam :*
@YuiElliot
Wydaje mi się że najlepszy jest tutaj system "tak, zagraj", "może" i "nie warto" znany chociażby z Kotaku.
Odnośnie Kotaku i ich oceniania to przypomniała mi się ich "recenzja" Dragon's Dogma. Werdykt był "nie warto", ponieważ DD to nie jest Skyrim. Dzięki Kotaku dowiedziałem się, że zmarnowałem ponad 70 godzin życia ;)
@Ictius: Heh, przynajmniej nie "zmarnowałeś" 80h w Dark Souls, ta gra dopiero jest słaba :)
@YuiElliot
W Dark Souls mam około 70, tyle życia zmarnowałem :( Z Monster Hunterem też są jaja, bo taki Gamespot dał MH Freedom Unite 6,5/10 co jest wręcz śmieszne. Najlepiej jest nie patrzeć na recenzje tylko sprawdzić demo (o ile jest) lub naoglądać się gameplay'ów na youtubie.
Za dużo dzieci, które uważają, że grafika czy inne Crysisowe i Battleshitowe pomysły są najlepsze na grę roku. Zero obiektywizmu i zero jakiejkolwiek wiedzy o rynku gier. Tak się składa, ze teraz rynek indie jest bardzo szeroko odbierany u graczy i to dość dobrze. Na tyle dobrze, że wysokobudżetowe produkcję nie mogę się nawet przebić jeśli chodzi o pomysły czy nawet liczbę sprzedanych kopii gry. Chcą czy nie chcą, ale teraz rynek jest po stronie gier indie. Byle jaki przykład.. "The Binding od Isaac" - sprzedano ponad milion kopii gry ze steama. Do tego trzeba doliczyć kopię z różnych promocji w tym z "humble indie bundle". To daje wynik taki sam lub lepszy w sprzedaży, niż miał Wiedźmin 1. A przecież wydano o wiele wiele mniej $ a gra było stworzona we flashu. Brak szacunku do gier indie, to zwykła ignorancja od strony gracza.
Słowem wstępu
Obiektywizm jako taki jest w rzeczywistości NIE MOŻLIWY, teoretycznie można do niego dążyć - w rzeczywistości istnieje TYLKO relatywizm.
i to nie jest moja opinia tylko FAKTY - choćbyście się zesrali to nie obalicie tego stwierdzenia)
Obiektywizm popierają tylko osoby totalnie wyprane przez system i religie, np wszelkie prawa(jako Kodeks/Ksiegi) jest w oczywisty sposób relatywne
Z materiału:
Gone Home zbiera niewiarygodnie wysokie noty od recenzentów.
no i?
Czy ta specyficzna gra indie ma szansę na status kultowego tytułu?
W pewnychkręgach na pewno, i nie mam na myśli kręgów recenenckich ;D
Czy mamy kolejne Journey?
za to porównanie wysłałbym cię na 10 lat do kamieniołomu -.-'
btw podobają mi się twoje przemyślenia odnośnie gamingu, masz w nagrodę clip
http://www.youtube.com/watch?v=wBzqOa9y02I
Odnośnie gry
O czym jest ta "gra" - o chodzeniu po domu i czytaniu notatek itd czyli w gruncie rzeczy gra skupia się na fabule
która nie dośc ze nie jest intesująca to jest uwaga DURNA.
Drogi recenzencie -
wyobraż sobie sytuacje że dano ci ta samą "grę" do recenzji tylko wszelkie znalezione teksty zawierają jedynie bełkot "bla bla bla". Jaka jest twoja ocena?
wyobraż sobie sytuacje że dano ci ta samą "grę" do recenzji tylko wszelkie znalezione teksty zawierają prawie to samo co teraz ale chodzi o związek hetero. Czyli czytasz durne notatki o normalnym romansie i zakochaniu.
Jaka jest twoja ocena - i dlaczego niby jest nagle inna niż pierwotnie?
Dla mnie to co teraz jest w Gone Home TO JEST bełkot - wałkowany milion razy (jak już wspominano) w visual novel, nie nie niesie on głębszych wartości i nie skłania mnie do przemyśleń. Nie dlatego że to jest związek homo - ta sama "gra" o związku hetero (jak wspomniałem wyżej) ma dla mnie wartość ZEROWĄ i nie zamierzam jej na oczy oglądać - tak samo jak nie gram w VN
Czego w tej "grze" nie ma:
żadnych wartości artystycznych
żadnych wartości gamingowych
interesującej fabuły*
gry! bo to nie jest gra
Co skłoniło tak wiele redakcji do wystawienia tak dobrych ocen? Co sprzedaje tą grę?
Kontrowersyjny temat, no i po części nostalgia.
Większość redakcji najzwyczajniej w świecie chce być "poprawna politycznie", bo jeśli ktoś tu uważa że ta gra jest lepsza pod jakimkolwiek względem choćby od Dear Esther (75/100 z 37 recenzji) czy Anna (75/100 z 5 recenzji); to chyba ma coś nie tak z łepetyną
Tyle że Gone Home na Metacritics ma obecnie 87/100 z 44! recenzji - a ma taką ocenę bo tabun wystawił ocenę 100/100 Ciekawe że opinia graczy to obecnie 4.9
NIBY ZA CO?
System ocen jako taki jest wart funta kłaków, zwłaszcza odnośnie tej gry. Co z tego że 50 redakcji da tej "grze" 100/100 i tytuł gry roku kiedy dla mnie to nadal będzie szmira?
Do czego zobowiązuje i jaka "prawdę" niesie tytuł "Gra roku"?
Najpopularniejsza gra? Z największa liczbą sprzedanych egzemplarzy? Bo wiecie - zakładam że Gone Home będzie miało tą ilość śladową, tym bardziej że kosztuje 19€ - za "grę" która starcza na 2 godziny (widocznie czytam szybciej niż recenzent)
Na koniec - zanim ktoś mi powie że jestem bezdusznym bydlakiem, i nie znam się na grach indie
Zamiast w tego gniota ogarnijcie sobie takie tytuły jak
Brothers: Tale of two sons (który jest przeżyciem na miarę To the Moon) i jak dla mnie jedną z najlepszych gier tego roku
http://www.metacritic.com/game/pc/brothers-a-tale-of-two-sons
http://www.youtube.com/watch?v=JttwiR5ETuQ
Shelter - które pod względem innowacyjności rozgrywki i artyzmu przedstawionego świata zjada Gone Home na śniadanie . Tylko jakoś nikt nie chce tego oceniać - a jak już to gę albo kocha albo nienawidzi - ocena graczy jest wyższa niż recenzentów, widac nie mieli czasu dla tej gry bo dumali nad "głębią" Gone Home (btw gra jest naprawdę krótka, dlatego polecam w nią zagrać!)
http://www.youtube.com/watch?v=Ai_-RuETNGU
http://www.metacritic.com/game/pc/shelter
https://www.gry-online.pl/gry/shelter/z73695#pc
i coś specjalnego - chcecie zobaczyć cRPG które wywali wasz system wartości* do góry nogami?
*oczywiście najpierw należy posiadać system wartości (jak ktoś ma podejście zabije wszystkich a potem jeszcze raz to może nawet nie zaczynać)
Macie tu wersję demo Undertale - normalna rozgrywka trwa 20 minut więc można w to zagrac w przerwie na papierosa
Ten tytuł nawiązuje do pewnych kultowych gier o których nigdy nie słyszeliście a mianowicie do serii EarthBound//Mother
http://en.wikipedia.org/wiki/EarthBound_%28series%29
http://undertale.com/
Z gameplayu wygląda na zwyczajną nowoczesną przygodówkę - jej ocena musi więc zależeć od klimatu i fabuły, wątpię by mogła mnie ona zachwycić czym innym, wolę jednak point and clicki - szkoda, że tak mało przygodówek dorównuję dokonaniom przeszłości.
@WrednySierściuch
Ten tytuł nawiązuje do pewnych kultowych gier o których nigdy nie słyszeliście a mianowicie do serii EarthBound//Mother
Ja słyszałem, ba, nawet widziałem! Czy jestem teraz fajny?
Mam wrażenie, że to jest jedyna recenzja tej gry, która nie jest zblazowana do reszty i ślepa na wszystkie mankamenty tego produktu, tylko dlatego, że porusza TEMAT
http://www.youtube.com/watch?v=NbFStnO_aI8
u kogo w obecnych czasach, po chacie walają się notatki spisywane długopisem, na kartkach ? - to powoduje wyrzucenie z imersji
to powoduje wyrzucenie z imersji
jakbyś się skupił na grze, a nie wypisywaniu słów, które nie mają żadnego znaczenia, to byś się zorientował, że gra ma miejsce w 1995 roku.
Za pare dni Wolf Among Us więc jestem ciekaw jak wypadnie kolejna produkcja od twórców TWD.
Szlag mnie jeszcze raz trafi jak ktoś powie OBIEKTYWNA OCENA.
Przyjdzie jeden z drugim i myli podstawowe pojęcia.
Jeszcze raz: recenzja to OPINIA. Opinia nie może być OBIEKTYWNA. Obiektywny jest opis, ocena czy recenzja to wyrażenie ZDANIA autora i tylko jego.
Więc ocena=/=obiektywizm.
Bardzo przyjemny materiał, gra kompletnie nie dla mnie, bo nie przepadam za "przygodówkami" (albo Alfabet Śmierci, albo nic!), ale autor (Jordan, tak?) bardzo fajnie opowiada o samej merytorycznej zawartości produkcji. Być może troszeczkę za bardzo próbuje zrobić studnie z kałuży, ale to raczej subiektywna sprawa, bo dla mnie to tylko historyjka o miłości, a dla autora "coś więcej". Cóż, rzeczowy, stonowany (!) i przyjemny materiał.
Pozdrowienia dla autora i nie przejmuj się chłopaku tym co mówią o rurkach, sposobie wymowy, itd. W twarz by Ci żaden tego nie powiedział, więc szkoda czasu i energii na internetowych krzykaczy!
Jeszcze raz - więcej materiałów tego typu!
P.S.
Za nie wspomnienie o ścieżce dźwiękowej - uwaga do dzienniczka i wezwanie rodziców ;-)
No to teraz jasne - lobby homoseksualne musiało nieźle zainwestować we wzbudzenie zainteresowania tą grą. Zachodni recenzenci widać lubią podobać się światu, który to, co nienormalne próbuję za wszelką cenę wprowadzić na salony. Nie oceniam gameplayu, ani klimatu gry, te mogą być w porządku, ale pomijając idealizowaną treść, gra trwa ledwo godzinę i jest bardziej filmem niż interaktywną rozrywką.
Kurcze, od kiedy zmieniliście ten interface - zarówno strony, jak i samego filmiku, częściowo przestałem was oglądać. To głupie, ale prawdziwe, film wczytuje się długo, stanowczo za długo. Owszem, być może jest to wina mojego neta, jednak hd na YT buforuje się znacznie szybciej niż tutaj SD/ MOB
Teraz jak dla mnie rynek gier indie zdecydowanie o wiele bardziej plusuje niż takie gry typowo AAA. Prosty przykład: Ostatnio wolałem przysiąść przy takim paper , please , niż mieć możliwość gry w kolejnego battlefielda.