Oda do Metal Slug, czyli Obcy, III Rzesza, teorie spiskowe i osobista historia
Dzięki ROJO. Współczesne studia powinny się uczyć od Metal Slug jak poprawnie rozwijać serie i nie zabijać esencji gry. Seria ciągle pozostaje taka sama, ale dodaje się do niej smaczki, które ciągle ją rewitalizują.
Jestem w trakcie czytania i na razie zarzucę taką oto galerią. Jako fan modelarstwa i figurek - wspaniałe prace.
http://sculptor-cheung.blogspot.com/2013/09/metal-slug.html
myrmekochoria - ile się na to kasy wydało...
SpecShadow - genialnym linkiem zarzuciłeś bro - THX!
Nostalgia. Szkoda tylko, że teraz można w to pograć na emulatorach, a ja z chęcią pograłbym jeszcze na takim automacie... jakoś bardziej czułem klimat tej gry + odgłosy ludzi grających w Street Fightera obok :)
ołkej :) genialna seria, straciłem na automatach fortune ale warto było. Emulatory jak i najnowsze części to nie to samo ale w pamięci zostaje to lepsze :)
Do dzisiaj pamiętam żygowy atak zombie z dwójki :D
SpecShadow świetne, szczegółowe modele.
ROJO prawdopodobnie wydałem tyle na automaty fiata126p z pełnym bakiem tj. jakieś 300 złotych=P
Hitmanio to jest w pewnym sensie nostalgia, ale ja wciąż twierdzę, że Metal Slug jest raczej ponadczasowy. Jak grać to tylko na automacie. Mam w planach gdzieś kupić sobie automat, ale prawdopodobnie większość spoczywa na wysypiskach albo posiadają je bogaci kolekcjonerzy.
Cycu2003 wymiotny atak jest wspaniały!
Moją ulubioną grą z serii zawsze będzie dwójka, ze względu na sentyment - spędziłem przy niej mnóstwo czasu grając na automacie. Ale obiektywnie najlepsza jest część trzecia - najdłuższa, najbardziej różnorodna, z czymś, co nawet można nazwać prawie fabułą (jest nawet zwrot akcji!) i rewelacyjnymi bossami.
MS 4 był tylko niezły, za to piątka to ogromne rozczarowanie - zamiast charakterystycznych "nazistów" walczymy tam z bezpłciowymi zamaskowanymi najemnikami, a czarę goryczy dopełnił ostatni boss rodem z Castlevanii.
Ciekawią mnie części 6 i 7 (ta ostatnia jest bodaj ex-em dla Nintendo DS) ale wątpię by były równie dobre jak pierwsze odsłony.
Ta gra to dzieło sztuki. Chyba żadna inna seria nie posiada tak dobrego gameplayu, grafiki, animacji, muzyki i ogólnej radochy wylewającej się hektolitrami z ekranu. Tutaj każdy element jest dopięty na ostatni guzik i nic nie było robione na odwal się (przynajmniej w częściach 1-4, później jest już lekki spadek formy).
@Mortanius
W szóstej części nie było teł robionych techniką pixelart co odjęło sporo uroku tej grze, a w siódemce zdarzają się spadki FPSów, co w Metal Slugu jest kompletnie nie do przyjęcia. :<
Mortanius lepiej bym tego nie streścił! Dwójkę znam niemal na pamięć, ale to trójka zgarnia laur zwycięstwa. Różnorodność lokacji, przeciwników, bossów, pojazdów, broni i ten kosmos przypominający Space Invaders. Piątka jest rozczarowaniem całkiem sporym, coś poszło nie tak i ostatni boss wygląda jak coś wyjętego z Castelvani . Nie grałem jeszcze w 6 i 7, więc ciężko cokolwiek powiedzieć na ten temat.
Gameskate święta racja! Każdy element jest idealny. Mijają lata i dalej nikt nie zdetronizował Metal Slug z tronu 2 wymiarowych strzelanek z lewej do prawej.
Przecie to je gra legenda, każdy kto nie grał powinien się wstydzić i czym prędzej ograć! Szczególnie że gra jest non stop tak samo miodna jak kiedyś.
Grywalność jest legendarna. Przy okazji znalazłem małą rekapitulacje serie na yt http://www.youtube.com/watch?v=MCsyn4sFudw