Z padem przez Los Santos #7: Rysy na diamencie, czyli o wadach GTA V
Mam na swoim koncie około 30h gry w GTA V i całkowicie zgadzam się z "katastrofalnym drive-by" oraz z dosyć przeciętną muzyką. Chociaż ta meksykańska stacja radiowa jest przezabawna.
Natomiast argumenty dotyczące systemu medali, przekolorowanej postaci Trevora czy też dialogów można co najwyżej wrzucić do kosza na śmieci. Na pewno Michael, ojciec 2 zjebanych dzieciaków i puszczalskiej żony powinien być elokwentny i nie rzucać kurwami na lewo i prawo. Polecam chodzić na te jego terapię i zobaczyć jak dopiero po chwili puszczają mu nerwy i śle wulgaryzmami. Czepiania się o system medali nie rozumiem. W większości misji i tak mam srebrny medal, bo osiągnąć go dosyć łatwo. Jak ktoś chce grać na 100% to kto mu broni powtarzać misję i zdobywać złoto? Czepialstwo.
A co do Trevora, to według mnie jest fajną i oryginalną, emanującą brutalnością postacią. Materdea ze swoimi minusami nie popisał się i widać, że nie miał pomysłu, więc napisał co się tylko dało.
W ogóle to zamiast tego cyklu, wrzucania foteczek z przygód w Los Santos to chciałbym na gameplay przeczytać obszerną i wyczerpującą recenzję.
Popisać się minusami. No tak, dzisiaj wszędzie trzeba się popisywać.
- System „nagradzania” gracza po wykonanej misji
Plis, to było już w Balladzie o Geju Tonym i jakoś nie pamiętam, żeby ktoś narzekał więc system się sprawdził i jest też w GTA V.
kęsik - Ja narzekałem. Dla mnie to głupota, tak jak synchronizacja w Assassin's Creed.
Strzelanie ze samochodu jest rozwiązane tragicznie, potwierdzam - to po prostu czysty chaos, nie ma mowy o jakiejkolwiek precyzji, chyba że nasz cel jest kompletnie stacjonarny.
Nie zgadzam się jednak co do zarzutu o dialogi i wulgarność - rozmowy Trevora z Wadem to jedne z najzabawniejszych wątków w całej serii, a i trudno wymagać kulturalnego języka od kompletnego psychola, prostaka wannabe gangstera z getta i kryminalisty z kompletnie popieprzoną rodziną.
Kompletnie wymyślony na siłę wydaje się też zarzut o nudny początek, bo mnie po prostu zwalił z nóg - zaczyna się ostrą akcją (i to w jakiej scenerii) a później tempo zwalnia i mamy trochę czasu na oswojenie się z nowym bohaterem i miastem na spokojnie. W porównaniu do innych GTA, gdzie pierwsze misje polegają zwykle na dojechaniu do określonego punktu to moim zdaniem duży krok naprzód.
Co do medali, zgadzam się co do tego że nietrafiony jest fakt że nie ma nawet wskazówek jakie mogą być "cele" do osiągnięcia, ale w większości przypadków wystarczy grać skutecznie by osiągnąć złoto (ot, headshoty + limit czasowy). A ileż dodatkowych godzin może z tego wynikać dla tych którzy lubią "wymaksować" dany tytuł - super sprawa.
A dla tych którzy płaczą nad systemem, pocieszę że do ukończenia gry w 100% wystarczą brązowe medale w każdej misji.
Tak apropos tego modelu jazdy -czy może być coś gorszego niż ten z gta iv ? Bo jakoś nie chce mi się wierzyć .
Materdea widzę, że masz problemy z czytaniem ze zrozumieniem. Otóż chodziło mi o to, że minusy, które Ty wymieniłeś są po prostu słabe i na siłę. Tyle.
Stacje radiowe ? Jak usłyszałem 2packa Dr. Dre i Snoopa to myślałem że popuszczę. Model jazdy na +
Odpowiem jak sprawa się ma z mojego punktu widzenia: ogółem model jazdy jest lepszy niż w IV, ale jest przy tym strasznie nierówny. Samochody wylatują w powietrze niczym kartonowe pudełka, karoseria jest przy tym wyjątkowo twarda, hamulec ręczny w absolutnie każdym modelu to śmiech na sali. Innymi słowy jeżdżenie po mieście jest super przyjemne, ale wyścigowo model nie sprawdza się kompletnie.
Co do nagród - zrozumcie, sam system może i nie jest pomyłką. Nieporozumieniem jest za to ekspozycja niewypełnionych zadań, o których istnieniu gracz nie miał zielonego pojęcia i wlepianie mu brązowego medalu, który mocno przyćmiewa satysfakcję po wykonaniu misji.
Co do wulgaryzmów, to nie wiem czy ktoś zauważył, że polskie tłumaczenie (poza oczywistym faktem przeniesienia ich na nasz grunt), zdarza się, że chyba niepotrzebnie, sporo dopowiada do rzeczywistych wypowiedzi bohaterów - tzn. wstawia wulgaryzm tam, gdzie go wcale nie było.
Meksykańska stacja rządzi. Niestety, w piątce pozostałe są tak słabe i mało charakterystyczne, że trudno na dłużej zawiesić na nich ucho. Choć oczywiście ktoś, kto lubi hip hop powinien być zadowolony.
Model jazdy moim zdaniem ujdzie w tłoku, ale zdecydowanie przegięto z czułością kontrolera przy szybszych samochodach.
Jeżeli chodzi o faktyczne wady, to raczej wytknąłbym niemal zupełny brak swobody w dużej części misji fabularnych, ale to akurat element charakterystyczny tej serii. Tak mi się przynajmniej wydaje, bo nie mam z nią dużego doświadczenia. Głośne zapowiedzi planowania skoków okazały się totalnie wykastrowane z inwencji.
Poza tymi elementami w zasadzie chyba na nic nie narzekałem. Gra się fajnie i tyle.
otóż synchro w Assasin Creed dawało satysfakcję z tego względu, że od początku miałeś nakreślone cele misji co pozwalało na swobodę działania, zabijania, i nie robienia tego co z góry twórca sobie założył. Co do GTA V ten system medali jest rozwalającym i zaburzającym mi fabułę rozgrywkę, głupie końcowe statystyki, ani nie zachęcają do ponownego rozegrania misji, ani mi do niczego nie służą. Model jazdy jest ok tylko auta są za ciężkie i uderzenie w samochód jest jak walnięcie w beton nie można, się przepchać nawet, zablokujesz i jeszcze auta prą na ciebie dodatkowo utrudniając jazdę do przodu/
To chyba dobrze że nie wiemy jakie warunki musimy spełnić by zdobyć złoto przed misją.
Lepiej jakby gra spoilerowała co może się w czasie misji wydarzyć? Przecież po misji jest możliwość powtórzenia jej i zdobycia złotka.
A gracze i tak dalej twierdzą że w GTA V jest lepszy model zniszczeń i lepszy model jazdy. xD
@aszron
Słabe minusy? Jest coś w ogóle takiego? Jeśli mi dany element nie pasował, to dlaczego mam go nie wymienić?
"Żebym jednak nie został opacznie zrozumiany - jeżdżenie po mieście jest fanastyczne i tak czy inaczej natrafiamy na świetną muzykę, tyle że jest ona skrzętnie ukryta wśród kawałków średnio brzmiących. W mojej w kwestii tego co brzmi w tle jest gorzej niż w Max Payne 3. "
Przepraszam, ale co autor ma na myśli? Soundtrack do MP3 jest świetny. A co gra w nim w tle? Nie rozumiem porównania, bo nie pamiętam niczego co w MP3 grałoby w tle. Kawałki grupy Health i to co słyszy się w klubach i barach można zaliczyć do mniej lub bardziej oficjalnej ścieżki muzycznej i trudno traktować tą muzykę jako tło (lub coś co prawie niesłyszalnie buczy dodając klimatu). Poza tym powyższe stwierdzenie można odebrać dwuznacznie, mianowicie jako krytykę OST do Max Payne 3 (choć domyślam się, że autor nie miał tego na myśli).
Ja do modelu jazdy nic bym nie miał gdyby samochody nie wylatywały w powietrze jak samolot na pierwszym lepszym wzniesieniu . To jest naprawdę śmieszne, przechodząc wyścigi uliczne idzie kurwicy dostać gdy co chwilę na każdej drobnej nierówności trzeba uważać żeby nie czasem samochód nie wyfrunął w powietrze a gdy tak się stanie manewrować analogiem żeby nie przewrócić się na bok albo zrobić bączka.
Na plus zdecydowanie zaliczam możliwość manewrowania samochodem w powietrzu, która często potrafi uratować od kraksy. Z realizmem oczywiście nie ma to nic wspólnego i dochodzi czasami do tak niedorzecznych sytuacji, że samochód leżący na dachu samoistnie obraca się na cztery koła, ale jednak wolę taki arcade niż "realizm" z GTA IV.
rozmowy Trevora z Wadem to jedne z najzabawniejszych wątków w całej serii,
Które dialogi? Te o robieniu laski Trevorowi czy zapinaniu Wade'a w tyłek? Zabawne to były reklamy radiowe za czasów Vice City. Sceny z Trevorem i jego kumplami są po prostu niesmaczne i irytujące. Momenty gdy Trevor ściąga majtki i pokazuje kumplowi pytę albo sra za kontenerem byłyby na ostatnim miejscu gdybym miał wymieniać najlepsze chwile tej serii.
Medale to już standardowo tak jak w TBOGT albo Assassins Creedzie niepotrzebny i frustrujący element. Po każdej bardziej skomplikowanej misji dostajemy to podsumowanie i gra wytyka nam co zrobiliśmy źle. Grając w TBOGT nie potrafiłem się oprzeć i starałem się kończyć zadania jak najsprawniej, ale w GTA V po prostu to olewam. Wykonuję misje tak jak mi się podoba i w takim tempie jakie mi odpowiada, a nie biegnąc szybko do przodu byleby zmieścić się w czasie i narzuconych celach. Na złoto staram się skończyć jedynie niektóre zadania poboczne, być może po skończeniu gry zabiorę się jeszcze raz za wszystkie misje i zdobędę złote medal. Zobaczymy czy starczy motywacji.
Co do medali, zgadzam się co do tego że nietrafiony jest fakt że nie ma nawet wskazówek jakie mogą być "cele" do osiągnięcia,
Myślę, że wskazówki co do celów które mamy wykonać aby zdobyć medal musiałyby pokazywać się na bieżąco podczas wykonywania misji tak jak np. w Assassins Creed. Wtedy jednak znowu mielibyśmy nad sobą tą presję i skupialibyśmy się na celach zamiast przechodzić grę w swoim własnym rytmie. Postawienie wszystkich celów przed rozpoczęciem zadania odpada bo wtedy na starcie dostalibyśmy mini spoilery odnośnie tego jak potoczy się misja.
@Lemur80 O rany, nie mam pojęcia dlaczego taki potworek wyszedł z tego zdania. Ostatnio mam strasznie kulawą korektę. Powinno być: w mojej w opinii to, co brzmi w tle jest gorsze od tego, co rozbrzmiewało w Max Payne 3.
Już tłumaczę. GTA dostało ogromną dawkę podkładu muzycznego specjalnie skomponowanego, by wybrzmiewał podczas misji w momentach, gdy akurat nie siedzimy w środkach transportu. Odpowiadał za niego między innymi gość, który komponował muzykę w Red Dead Redemption. Uwielbiam Payne'a 3, i doskonale wspominam jego udźwiękowienie, podobnie jest z RDR. Natomiast większość podkładów muzycznych w GTA V (nie mam teraz na myśli stacji radiowych!) brzmi bardzo, ale to bardzo bezpłciowo.
(Czyli niejako musimy rozgraniczyć "score" i "soundtrack" - tak samo w jednym z wywiadów zrobili twórcy)
Również dziwię się temu jak wygląda strzelanie z samochodu... jest makabrycznie niewygodne. Może coś z tym zrobią, zawsze jest miejsce na poprawę.
Soundtrack jest w porządku, choć pierwszy raz od Vice City radio z "popularnym" rockiem mnie zawiodło (za to z tym "niepopularnym" kopie tyłki - Vinewood Boulevard Radio to chyba moja ulubiona stacja rockowa ze wszystkich części). Pozostałe gatunki na szczęście obłożono porządnie, zwłaszcza hip-hop, klasyki FTW.
Trevor jest niejako groteskowy - gdyby ubrać go we fioletowy garnitur i umalować mu twarz na biało, to mielibyśmy Jokera do kwadratu - i to w tej swojej "komiksowości" bardzo przekonującego. Michael i Franklin są dość realistycznie przedstawionymi postaciami, podczas gdy z Trevorem pojechali po bandzie - jeśli jako taki "pojazd" go traktować, to jest świetny. Autentycznie boję się tego co zrobi za chwilę - i chyba o to chodziło :P
Z modelem jazdy nie mam problemów, zwłaszcza, że ograniczam naprawdę szybką i szaloną jazdę do grania Franklinem, którego special jest po prostu miodny - aż przypomina się ta mechanika ze starego NFSMW... "speedbreaker" bodaj, czy jakoś tak. Slalom między wozami i zawracanie o 180 stopni na pełnym gazie rządzi. :D Nie rozumiem tylko kontrolowania wozów w powietrzu i przewracania ich jak są do góry nogami... jasne, przydaje się, ale po prostu nie rozumiem dlaczego R* to tu umieścił. Nie pasuje za cholerę.
BTW, czy tylko ja odnoszę takie wrażenie co do postaci w GTAV - Michael to jak "Max Payne któremu wyszło", to znaczy koleś z problemami z rodziną (choć tu żywą), nie mogący mimo przewrotów i szans na "normalność" zostawić za sobą życia w którym kule i nałogi idą w parze, Franklin jest jak standardowy bohater GTA - chcący dorobić się masy pieniędzy ze względu na swoje cele, a Trevor to jak ucieleśnienie (choć bardziej groteskowe) Manhunta?
Zgadzam sie z wiekszoscia zarzutow, jednakze:
Trevor w niektorych misjach pokazuje, ze posiada uczucia np. gdy opowiada o chlopcu, ktory mial na imie Trisha lub gdy odeslal po torturach informatora na lotnisko. Nie jest tego zbyt wiele, ale dzieki tym drobiazgom Trevor stal sie moja ulubiona postacia, pomimo tego, ze niezbyt przypadl mi do gustu na poczatku.
Prolog byl okropny, to fakt, ale poczatkowe misje Franklina sa zdecydowanie lepsze niz pozniejsze, oklepane misjie z narkotykami i zdradami.
Zas model jazdy jest genialny w porownaniu do poprzedniej czesci. W czworce na szybka jazde moglem sobie pozwolic tylko na dluzszych, prostych odcinkach drogi, a w piatce- kiedy tylko mam na to ochote, skreca sie latwo i przyjemnie- polecam samochod vapid bullet z nim zaden wyscig nie bedzie trudny.
@Imperialista
Spoko, teraz rozumiem, dzięki:-). Wiem jak to jest. Sam buduję zdania wielokrotnie złożone i często bywa że sam się w nich gubię (podobnie inni:-)).
Szkoda, że tak wyszło z muzyką. Seria GTA od zawsze była dla mnie muzyczną inspiracją. Dzięki trójce odkryłem bardzo fajne kawałki dubowe, a Vice City wryło mi się w pamięć dzięki rytmom kubańskim i funkowi (electro i oldschoolowy rap też były fajne!). San Andreas to przede wszystkim zajebista stacja country, fenomenalny westcoastowy rap z początku lat 90', świetna stacja funkowa, oraz rewolucyjne jak na tamten czas ciężkie brzmienia (Helmet, Faith No More, Living Colour, Soundgarden, RATM, Alice in Chains, Stone Temple Pilots i tak dalej...). Czwórka to dla mnie bardzo dobra stacja jazzowa, ambientowa i kopiąca dupsko rozgłośnia hardcore'owa (Leeway, Bad Brains, SOIA, Cro-Mags, Maximum Penalty). Jestem przekonany, że w piątce też coś znajdę, ale po wypowiedziach widzę, że może być tego niewiele... Pozostaje słuchanie swojej nuty.
Co do wspomnianych przez was innych wad (kiepskie strzelanie z pojazdów i system zniszczeń), to są problemy które teoretycznie da się rozwiązać przy pomocy patchy i innych fixów. Jeżeli nie, to znowu teoretycznie w najlepszej (choć teraz w najgorszej;-)) sytuacji będą posiadacze PC-tów. Jeżeli dojdzie do premiery na blaszaki, to w przeciągu maksimum paru miesięcy powstaną mody które rozwiążą większość problemów technicznych dodając przy okazji tony innej zawartości. Sam gram teraz w IV, mody zajmują 8GB i jestem pod sporym wrażeniem tego co potrafi community.
@rog1234
Ciekawa sprawa z tym Vinewood Boulevard Radio, nie kojarzę ani jednego wykonawcy:-). Widzę, że to rock alternatywny, mam nadzieję, że fajniejszy od stacji indie-rockowej prowadzonej przez Juliette Lewis (czwórka). Bo o ile ją lubię, to muzyka przez nią serwowana zupełnie nie przypadła mi do gustu.
Lemur80
Ja również nie znałem żadnego z wykonawców z VBR, ale stacja grająca muzykę stricte kalifornijskiego podziemia, łączącego indie, post-hardcore i alternatywę nie mogła mi się nie spodobać ;)
@rog1234
Jak zagram i posłucham VBR to się dowiem jak to kalifornijskie podziemie brzmi:-). Na razie chyba nie będę sobie spojlerować:-). Do kalifornijskiej muzyki spod znaku "ciężkiego grania" mam mieszane uczucia. Z jednej strony stamtąd wywodzi się Meta, Testament, Slayer i Megadeth (Bay Area), z Palm Desert Kyuss, z Orange County Suicidal Tendencies, z South Bay Black Flag, a z San Francisco Dead Kennedys. Z drugiej strony te same okolice stworzyły nu-metal i pop-punk. Straszna dwoistość, dlatego do tego kalifornijskiego podziemia podchodzę z dystansem, zobaczymy, posłuchamy:-).
Co do strzelania z auta się zgodzę. Strasznie irytujące i ciężko trafić tak, jak się chce. A nagradzanie graczy po misjach to idiotyzm. Już w Ballad of Gay Tony mnie to irytowało, ale miałem nadzieję, że darują to sobie w GTA V. Nie zgodzę się jednak z tym, że Trevor jest przekolorowany. Fakt, że jest psycholem, który najchętniej urządziłby rzeź w środku miasta, ale i tak widać po nim, że przez ostatnie lata trochę mu się po prostu w łepetynie poprzewracało. Dla mnie postać na plus. Mamy spokojnego Franklina, W połowie spokojnego i wybuchowego Michael'a i nieprzewidywalnego, wybuchowego Trevora. Gdyby każdy miał taki sam charakter to nie widziałbym sensu dawania trzech postaci. Dialogi też dobrze napisane, jak w każdej z części GTA. To, że przekleństwa tutaj padają często mnie jakoś nie dziwi. Chyba nikt nie oczekiwał, że kolesie z The Ballas będą się witać z uśmiechem na twarzy i pomagać nieść zakupy? Dialogi Trevora są chyba najlepsze ;). Model zniszczeń pojazdów też jest dobry. Wystarczy się dobrze rozpędzić na czołówkę i maska ładnie wgnieciona, albo koło uszkodzone. Przez szybę też da się wypaść, choć inni twierdzili co innego. Jak każda gra, GTA V ma parę minusów, ale nie zwraca się na nie uwagi, chyba, że ktoś jest uparty ;).
Proponuje wsiąść do prawdziwego auta, w prawdziwym świecie, rozpędzić się do maksymalnej prędkości i jechać przez miasto nie rozpieprzając wszystkiego wokół, powodzenia ;) Wiadomo, że GTA to nie symulator, ale też nie może być tak, że grzejąc przez miasto unikniemy kolizji, od tego jest m.in. specjalna zdolność Franklina :P
Zgadzam się szczególnie z tym nagradzaniem po misji, ale R* raczej jakimś prekursorem w tej funkcji chyba nie jest. Ogólnie mówiąc, wkurza, jak gra wymusza na mnie jakiś styl grania zarówno w Assassinie, jak i w GTA - no ale zazwyczaj to zlewam.
Artykuł na pisane na siłę. Kompletnie z dupy te argumenty.
Główna wada - główni bohaterowie = antybohaterowie = złodzieje, mordercy, ta gra odrzuca mnie tak mocno, że cieszę się, że na pc-ta nie wyszła, tylko gry wartościowe poproszę!
- system nagrod byl juz w Geju Tony jak pamietam, rowniez jak dla mnie to zbedne, kolejny element pod achievmenty... Moze gdyby za medale zdobywalo sie czity to czemu nie, w SR jak robi sie poboczne zadania to dostaje sie bonusy ktore koncza sie iloscia infinite ;)
- muzyka, najlepiej sie jezdzi ze znanymi kawalkami - Dre, Snoop, Modjo bo reszta jakos malo ciekawa, plus a raczej minus ;) brak wsparcia muzyki z dysku jako odtwarzacz, bo gdy wlaczymy wlasna muzyke to dziala ona w calej grze a nie tylko jako radio
- destrukcja, tu spory minus, cofamy sie do czasow GTA3/VC ale coz, pewien kompromis musial byc patrzac na miasto, brak loadingow czy chamskiego dorysowywania elementow przed oczami, ale moderzy cos tam wymyslaja ==> oby na PC ten element powrocil znany z GTAIV + lapanie sie i ciagniecie goscia ktory trzyma sie klamki :)
- duperelki typu dach w kabioro, tuning z 3 zderzakami, 2 brody (czytalem ze za cos sie je dodatkowo odblokowuje), malo kustomizacji, a jak juz to malo roznorodna jesli mowa wygladzie postaci a nie jego ubrania
- brakuje "automatycznej" jazdy jak w SR3, wtedy mozna by latwiej celowac a tak, ten element chyba zawsze jest do kitu, pamietacie strzelanie na boki na Xbox1? :>
- zachowanie policji jest lepsze ale brakuje mi wiekszego zainsteresowania policji na poziomie 0 gwiazki, mam namysli jesli na swiatlach stal woz policyjny a my pedzilismy obok niego 160 na godzinie to powinien nas sciagac, czy krotko czy dlugo ale powinien, przejazd na czerwonym swietle, kolizje, itd itd Mamy 2013, od GTAIV minelo az 5 lat a niby taka podstawa w grze wciaz kuleje, zanim ktos napisze ze to nie symulator niech zastanowi sie ile razy spotykami luzem policje, wlasnie....
Gry nie ukonczylem ale to narazie moje najwieksze wady tej produkcji, ale sama gra jest na 9/10. Na takie gry warto czekac latami a nie cieszyc sie ze wychodza co roku i przez 7 lat...
[30] " lapanie sie i ciagniecie goscia ktory trzyma sie klamki "
Przecież w piątce też się "łapioł".
Nie spotkalem sie z tym jeszcze a 20% za mna plus pare godzin zabawy bez misji
Smieszne jest obracanie auta ala Forza...
Przyczepię się tylko do dwóch rzeczy, tak na szybko:
1. Bardzo podoba mi się fakt, że nie ma celowania przy prowadzeniu pojazdów. Kto normalny jadąć 200km/h ma czas żeby dokładnie wymierzyć headshota?!
2. Model jazdy po średniej IV wreszcie mi odpowiada. Owszem, przy dużych prędkościach łatwo o wypadek, ale czego można oczekiwać jadąć z max. prędkością w środku miasta. Wystarczy lekko odpuścić, aby łatwo przejechać zakręt/wyminąć samochody.