O nieuczciwym zawyżaniu poziomu trudności na przykładzie Warcrafta III
...Mmmm... Nie...
Poziom wysoki w Warcraft 3 jest bardzo zabawny i jak najbardziej grywalny/zdatny do przejścia.
Poza tym gra nie jest też, na wysokim poziomie, "źle" zawyżona. Wrogów po prostu jest więcej, ale nie powyżej limitu jednostek (który w RoC wynosił 90 a TFT 100), chyba że ma 2 bazy, ale wtedy jak atakujesz na jedną to siły z drugiej na to nie reagują. Nie są stosowane żadne handicapy, jak na przykład w serii Dawn of War, gdzie przeciwnik jest tak samo bystry tylko jednostki ma silniejsze i mają więcej punktów życia.
Jeśli chodzi ostatnią misje kampanii Nocników z RoC na wysokim poziomie nie jest ona taka trudna (przynajmniej dla mnie) jak ją malują. W bazie ludzi trzeba się bronić głównie bohaterami (ważne jest, żeby zdobyć w piątej misji od ukrytej wielkiej pandy amulet ochrony przed magią, bo nieumarli lubią usypiać Tyrande kiedy ta używa Deszczu Gwiazd) i jeźdźcami hipogryfów - (bo nimi dość łatwo wymanewrować jednostki przeciwlotnicze, a atak przebijający bardzo szybko rozwala w drzazgi silniejsze jednostki z ciężkimi pancerzami. Bardzo ważne jest jednak żeby koncentrować ogień na pojedynczych celach. Najlepiej przy użyciu Shift'a robić kolejkę celów) jednocześnie wzmacniając bazę orków studniami księżycowymi i prastarymi obrońcami. Broniąc się u ludzi należy starać się podczas ataku trzymać z grupą Jainy (ona to bądź co bądź bohater na 10 lvl i potrafi odwrócić uwagę. W głównej bazie budujesz dodatkowe budynki produkcyjne, żeby mieć po 2 z każdego rodzaj a punkt zborny ustalasz w bazie orków (jak już ludzie padną, najlepiej utrzymać ich tak do 30:00).
Robiąc tak orków wybraniałem do 5:00, gdzie po tym już zwycięstwo mamy w kieszeni, bo wróg zdąży wysłać na naszą główną bazę raptem ze 3 fale ghuli i biesów.
Mówiąc w skrócie - Nie płakusiaj na zawyżony poziom trudności, tylko zaciśnij zęby i poślady i graj dalej ]:3
co? Widziałem u dwóch youtuberów którzy bez niszczenia baz wroga dali radę przejść te misje na hardzie...ssiesz po prostu w tę gre Strider i tyle.
No dobra, wobec takiej krytyki muszę przyznać się do błędu i zwalić wszystko (jak LordSettlers) na brak moich umiejętności. :)
Witam. Bardzo ciekawy wątek.
Dawno temu też przeszedłem Warcrafta 3 wraz z dodatkiem. Nie sprawiło mi to wielkiego problemu. Po wielu latach, podobnie jak autor tekstu, całkiem niedawno postanowiłem ambitnie przejść na nowo wszystkie Kampanie. Jakie są moje spostrzeżenie?
Rzeczywiście różnica poziomów jest dość duża. Problemy sprawiają, przynajmniej w podstawowej wersji, zwłaszcza ostatnie misje wszystkich kampanii. Już w ostatniej misji kampanii Przymierza były problemy, ale to jeszcze nic. Prawdziwe schody zaczęły się gdy Nieumarłymi zacząłem niszczyć krainę Elfów. To były naprawdę trudne chwilę. A ostatnia misja kampanii naprawdę trudna. Kampania orków, po za ostatnią misją, nie sprawiała większych problemów. Za to Nocne Elfy... no tu już były problemy, jakkolwiek muszę przyznać że misję z duchami Cenariusa udało mi się przejść bez wykorzystania błędu (nawet o nim nie wiedziałem). Choć powtarzałem te misję bardzo wiele razy (jak większość misji Nocnych). A ostatnia misja, ta o Górę Hyjal, to naprawdę jedna, wielka masakra. Ale udało się. Pomogła przede wszystkim wychwycona sekwencjonalność ataków wroga. Zawsze po zniszczeniu bazy Orków zostawało mi 12-16 minut. Wiedziałem, że jak skróce ten cza do mniej jak 8 minut, to ataki nieumarłych nie będę mi w stanie mi zagrozić. I tak się po może 20 powtórzeniu gry udało :D
Ale kampanie w Reign of Chaos są niczym w porównaniu z kampaniamu w Frozen Throne na HARD. Tu trzeba się pocić na prawie każdej misji (odpadają jedynie tzw "chodzonki"). Już pierwsze misje stawiają takie warunki, że głowa mała. Nocne elfy mają pod górkę. Krwawe elfy może mniej (chyba mają najłatwiejszą, choć czasochłonną finałową misję), ale nieumarli to mnie dobijają. Jeszcze nie skończyłem kampanii a już się kilka razy zaciąłem.
Ogólnie do tej gry na wysokim poziomie trzeba mieć dużo cierpliwości, dobre save'y i mega zmysł. Nie obejdzie się bez poświęceń dużych ilości wojsk i częstego restartowania. Ale mogę zapewnić, że każdą misję (jestem obecnie w połowie kampanii "Dziedzictwo potępionych") można przejść w niewymagający sztuczek sposób.