Recenzja gry Amnesia: A Machine for Pigs - Mroczny obłęd dalej niepokonany
Mroczny Obled niepokonany? Chyba nadal nie wiecie co to Outlast! Ten serwis upada po odejsciu tego niskiego kolesia.
Amnesia: Mroczny obłęd była jednym z ciekawszych horrorów 2010 roku, który zapoczątkował nową falę tego gatunku.
Pierwsze zdanie recenzji i dalej nie czytam. Amnesia to nic innego jak kontynuacja pomysłów z Penumbry, więc o jakiej nowej fali ten baran pisze?
W moim przypadku niepokonana to jest Penumbra.
Amnesia jest zaledwie poprawna.
Aha, czyli po raz kolejny ci twórcy się popisali i stworzyli następnego samograja! Bo co oni innego potrafią zrobić? Identyczna sytuacja jak z "grami" Quantic Dream.
A kiedy recenzja Outlast? Nic na tvgry, recenzji też brak no kutwa. Przecież to najlepsza gra tego roku obok BioShock'a.
Czułem w kościach, że Amnesia będzie słabsza od poprzednika, że już nie wspominając o Outlast ;)
jakiej nowej fali
Daylight, Outlast te gry są dość podobne. Jeszcze był jakiś jeden tytuł ale nie pamiętam nazwy
O kurde. Większość będzie jojczeć, ale ja paradoksalnie cieszę się że gra jest mniej straszna (mam słabe nerwy, Penumbrze po spotkaniu z pierwszym przeciwnikiem powiedziałem "do widzenia"). Dla fabuły warto będzie zagrać.
Lukas172 - czy Outlast straszy lepiej niż w ciągu pierwszych 30 minut? Bo jeżeli gra próbuje straszyć przez cały czas w tym samym stylu to słabo.
[2] chodzi o popularność horrorów, nie rewolucję w tym gatunku. Przecież dopiero po popularności Mrocznego Obłędu zaczął się wysyp SCP, Slenderów i innych tego typu gierek...
Zawiodłem się po przeczytaniu recenzji. 4h na przejście gry? prawie brak potworów, chowania się? pff.... odpuszcze sobie tą gre.
No to recka jak dla mnie bardzo rozczarowująca... tzn oczekiwałem po cichu, że będzie przynajmniej tak dobrze, jak w 1 części lub w Outlast...
A tutaj zawód :(
Miałem kupić w ciemno, ale jednak najpierw zagram w "demo".
W przypadku 1 cz. był to świetny zakup. Teraz po tym artykule to poczekam do obniżki cen...
Co do Outlast - rzeczywiście mam też jak ktoś wyżej wrażenie, że pierwsze 30 min robi niesamowite wrażenie... a potem niestety jest dość podobnie wciąż i robi się to toche schematyczne i łatwe do przewidzenia...
Być może też moja psychika się uodoporniła :) Nie zmienia to jednak faktu, że Outlast jest silną pozycją i będę porównywał przeżycia z Amnesią2 z pewnością...
PS2:
Najważniejszą produkcją tego roku w tym gatunku gier zdaje się być projekt pod tytułem ROUTINE!
Wystarczy zacytować, co chcą tam dać.... i zobaczyć filmik z wersji roboczej gry...
zapowiada się cudo:)
http://www.routinegame.com/
A non linear experience lets you explore any part of the fully open Moon base and find out secrets that other players may not!
Be immersed with Full body awareness, Deadzone aiming, no HUD, no health bars or points system... you must run, hide and survive the best you can against what lurks in the base.
There are no health packs or multiple lives, in Routine there is a Perma death system that will keep you on the edge!
Tak na marginesie: gra być może rozczarowuje, ale sama recenzja napisana kapitalnie. Przejrzysty styl, dobre wypunktowanie wad i zalet, ogarnięta gramatyka. Z przyjemnością czyta się takie teksty. Więcej!
Ehhh.. i Amnesia poszła do widzenia. Co to za Amnesia bez chowania się przed potworami, czuć strach itp? Dobrze, że nadal tworzą mody do Amnesii Mroczy obłęd. Nowa firma tworzyła i spaprała. Dobrze, że Outlast jest straszny.
A kiedy recenzja Outlast? Nic na tvgry, recenzji też brak no kutwa. Przecież to najlepsza gra tego roku obok BioShock'a.
Co to w ogole jest? BTW bioshock byl tylko dobry.
http://www.metacritic.com/game/pc/bioshock-infinite
http://www.metacritic.com/game/pc/outlast
Pozdro i poćwicz, pewnie wolisz jakieś komercyjne gówno typu BF4 ;)
Vader25 -> Szczerze? Ja bałem się przez prawie całą grę (jedynie końcówka nie jest w ogóle straszna) - ta bezradność, ciemność, mroczny cięzki klimat.. Włączyć Outlast o 22 ze słuchawkami na uszach i grać to naprawdę wielkie wyzwanie.
Jestem ciekaw czy Routine i Daylight wyjdą także w tym roku, jeśli tak to szykuje się gruby listopad :D
Nie przepadam za komercyjnymi fpsami, cod to dla mnie gowno, battlefield troche lepiej ale tez bez rewelacji.
Najlepsze gry roku moze dla ciebie, warto zaznaczyc przy komentarzu. Bo dla mnie np. nie.
To już wiadomo, że nie wszystkim spodoba się droga obrana przez frictional przy ich kolejnej, niezapowiedzianej jeszcze grze. Z wpisów na blogu głównego projektanta wynika, że planują się w większym stopniu skupić na opowiadaniu historii niż straszeniu (sami przyznają, że w Amnesia:tDD nieco przegięli) i że będzie to horror sci-fi. Mi to pasuje. Widać, że mają większe ambicje niż stać się pożywką dla piszczących przed kamerą vlogerów.
Najlepsze gry roku moze dla ciebie, warto zaznaczyc przy komentarzu. Bo dla mnie np. nie.
Też mi nowość, każdy ma swoje najlepsze gry danego roku. To chyba oczywiste
vulpes - właśnie jestem cholernie ciekaw jaka będzie kolejna gra Frictional ;) miło by było gdyby zmienili silnik, ale raczej nie ma takiej opcji.
Naprawdę świetnie napisana recenzja.
Co do samej gry to muszę przyznać, że na podstawie opisu automatycznie wylądowała na szczycie rankingu pozycji, które będę musiał kupić podczas halloweenowej wyprzedaży na steamie ;)
Penumbrę bardzo lubiłem, w Mroczny obłęd nie grałem, a zakochałem się w Dear Esther, więc powinna trafić w moje gusta. Szkoda, że tylko 4 godz. -_-
dia8el -> Dzięki za info o Routine. Nie słyszałem o niej wcześniej a zapowiada się świetnie!
Wszyscy się ADD pałują, że taka straszna, ale ja właśnie wczoraj skończyłem i miałem lekkie spięcie zwieracza tylko do pierwszego spotkania z cieniem. Jak się okazało, że byle skrzynia wystarczy, żeby mu zablokować drogę, a w ciemności jest ślepy gorzej niż kret, zaś w razie złapania tak naprawdę nic nie tracisz, bo autosave jak na horror jest zbyt przyjazny, to napięcie mi siadło. Dużo bardziej się spinałem przy pierwszym Dead Space, tudzież Aliens versus Predator 2. Może mój do bólu racjonalny umysł jest odporny na straszenie mocami nadprzyrodzonymi. Nie zrozumcie mnie źle, to zacna gra i przeszedłem ją z dużą przyjemnością, ale głównie dzięki dobrze poprowadzonej fabule, poznawanej skrawek po skrawku oraz logicznym zagadkom. Pamiętam jak podobne bywały w fps-ach. IMO opinia najstraszniejszej gry ever mocno przesadzona.
Co jak co, ale taki Slender, Cry of Fear, czy Amnesia które potrafiły naprawdę przestraszyć, nie sięgają do pięt Outlast, w którym po 10 minutach gry jesteśmy cali spoceni, i boimy się dotknąć klawiatury.
Niech niektórzy graczy dalej narzekają o jakości Amnesia. Dla mnie, jest następny tytuł dla mojej kolekcji i pogram z przyjemności. ;) To dobra gra i warta czasu. Ale wolę poczekać na promocje GOG.com (ponad 50%). Bo $15.99 za 4 godziny to dla mnie trochę za dużo. W końcu "Amnesia: A Machine for Pigs" to tylko samodzielny dodatek, a nie "Amnesia 2".
Średniak. Początek trzyma poziom ,ale pózniej? zoraz gorzej. A końcówka gry to jakaś kpina! Ciągnie się jak flaki z olejem i nudzi śmiertelnie. przy outlast to smierdząca kupa! Zawiodłem się!
A mnie osobiście cieszy zrezygnowanie z konieczności konfrontacji z potworami. Mnie potwory nie tyle przerażały, co irytowały, zwłaszcza, że w przeciwieństwie do Penumbry nie można ich było wyłączyć z gry (np. czemu nie dało się takiego delikwenta spalić albo załatwić w jakiś inny sposób np. wrzucić do przepaści... Nie będę spoilerował, ale fabularnie takie rozwiązanie byłoby jak najbardziej uzasadnione). Z drugiej strony obecna cena za 4 h rozgrywki to przesada, poczekam aż stanieje.
Ocena gry będzie spadać. Pierwsze 9 i 10 to pewnie od tych którzy nawet nie ukończyli tylko pamiętali kult pierwszej Amnezji i piszczenie na youtube.
Gra jest tak wykastrowana w porównaniu do poprzedniej odsłony , że głowa mała. Tam można było wszystko ruszać, rzucać, przesuwać do spółki ze wspaniałą fizyką. Tutaj 95% przedmiotów jest nieaktywnych. Dramat.
Zagadki to popłuczynka. Brak plecaka poskutkował tym , że przedmioty do tych kilku lipnych zadań znajdują się metr od przeznaczenia lub ciut dalej.
Nieograniczony zapas "paliwa" w lampie, brak "systemu strachu", brak zapalania świec.
90% drzwi , szafek zakratowana. Schematy i głupoty. Tekstury, wystroje po 5 minutach gry już się strasznie powtarzają. Muzyka kiepska, nie buduje się nastroju stoma "bzyczkami" na minutę. Tutaj chyba nigdy nawet przerażającej ciszy nie ma. W ogóle jakiś strach, nawet podświadomy bez tanich "straszaków" to tutaj margines.
Nie wiem jak można było zniszczyć taki potencjał pierwowzoru. Na koniec jeszcze można dodać , że nie ma edytora poziomów a gra stop klatkuje wielu graczom przy wchodzeniu do nowych rejonów lub odpalania skryptu.
Czyli nie można robić własnych przygód...Dobrze, że nie zmarnowałem pieniędzy na tą drugą część. Inna firma zrobiła grę i o to co się stało.
Nie ogarniam was.Wy gracie w gry tylko po to żeby żeby sobie pograć .Nie myślicie o fabule o niczym, ,,o amnesia kupie sobie,zagram sobie,poboje się i będzie super.''No na prawdę spójrzcie na gry z innej perspektywy.Pozdrawiam SERDECZNIE!!!
Zacznę od plusów. Nowa Amnesia jest grą, która ma świetną historię, dobrze jest opowiedziana i sprawia, że gracz chce więcej. Po przejściu gry chciałem poznać więcej historii Mandusa, jak i całej "maszyny dla świń". Gdyby była jakaś książka o podobnej tematyce na pewno bym sięgnął (swoją droga jak ktoś zna jakąś pozycje z podobnymi motywami: maszyny, wizji końca ludzkości i człowieka który stara się ocalić na swój sposób ludzkość itp rzeczy, to byłbym wdzięczny). udźwiękowienie moim zdaniem jest świetne, zarówno muzyka, jak i efekty dźwiękowe budują efekt strachu, którego inne elementy rozgrywki nie dają. Lokacje moim zdaniem są bardzo dobrze zaprojektowane i pasują do wątku gry.
Przechodząc do wad... Rozpatrując tą grę w kategoriach sequela świetnej Amnesii - jest słabo. Jak już wiele osób wspomniało: 90% przedmiotów jest nie do ruszenia, gra wykorzystuje niby fizykę z Penumbry i poprzedniej części - ba! nawet na początku gry jest wskazówka dotycząca rzucania przedmiotami itd., a tak na prawdę w ogóle tego nie wykorzystujemy. Wszyscy wiemy jak to było w innych grach FG, wykorzystanie fizyki przedmiotów zarówno tworzyło niesamowity klimat jak i było konieczne do przetrwania - tutaj tak nie jest. Gra jest bardzo liniowa, czułem się bardziej prowadzony za rączkę niż w korytarzach w ATDD. Nie czułem tego, że muszę uważnie się rozglądać i czytać notatki bo inaczej utknę na kolejne 15 min. Brak systemu ekwipunku jest bardzo dużym minusem, który potęguje odczucie, ze nic nie trzeba robić i uważać na to co się dzieje bo i tak zaraz będzie trzeba tylko przekręcić kolejne pokrętło i tyle. O braku systemu obłędu już nie będę nawet wspominał:/ Nie jestem miłośnikiem jump-scenek, ale brakowało mi tego, że za rogiem nagle świnia wyskoczy i bedzie się rozglądać w poszukiwaniu mnie w odległości 3m od postaci co sprawi, że będę uciekał gdzie pieprz rośnie - nie czułem tego napięcia, że mi się zaraz może coś stać (dopiero pod koniec
spoiler start
w trakcie ucieczki od elektrycznej świni, czułem dreszczyk, że jak się zatrzymam za chwilę to będzie ona za mną
spoiler stop
). Rozwiązanie jakiejkolwiek łamigłówki nie sprawiało, że czułem się zadowolony z siebie, że mimo napięcia i strachu (muzyka, ambient) udało mi się ją rozwikłać. Oglądając gameplay z wspomnianej gry Routine miałem wrażenie, że tego brakuje AAMFP - tego strachu przed oponentem, że trzeba słuchać i patrzeć, czy czasem nie idzie tuż za rogiem. Brak uzależnienia od źródeł światła także zrobił swoje. O ile w ATDD musiałem uważać, by nie marnować światła i nie zostać w ciemnościach sam na sam z przeciwnikiem (podobnie w Penumbrze), tak tu latarnia sprawiała, że czułem się bezpiecznie. Gra jest także pełna błędów. Zacina się przy wczytywaniu dźwięków w tle, przy każdej nowej lokacji (pokoju, nie poziomie), czy przy kolejnym skrypcie. OD razu napisałem o tym na forum. Jeden z pracowników FG najpierw twierdził, ze nie ma takich problemów, więc to na pewno wina słabego kompa. Później stwierdził, że to marginalny problem (w tym momencie wątek miał juz 1300 odwiedzin i 10 stron postów). Kolejne posty od FG były śmieszne: wasze komputery są za słabe na Amnesie (ludzie z i7, 8GB RAM i innymi bajerami uskarżali sie na te błędy), gracze mają zepsute dyski twarde lub pofragmentowane. Jens z FG stwierdził, że najprawdopodobniej nie stworzą żadnego patcha, bo jest to niemożliwe i wina leży po stronie komputerów graczy, a nie samej gry. Nagle okazało się ze to problem samej gry z doczytywaniem dzięków i jak do tej pory mamy już 3ci fix-patch nieoficjalny, który powstał tak naprawdę dzięki 3/5 graczom, którzy sami się tym zajęli a nie dzięki FG/Chinese Room, którzy dopiero teraz zaczęli pomagać graczom.
Podsumowując, gra zawiodła mnie strasznie bo spodziewałem się tego wszystkiego co dała nam pierwsza część tylko w innych realiach. Nie potrzebnie zrezygnowano z tego co tworzyło całą grę, nie dając tak na prawdę nic w zamian, nie dostaliśmy żadnej nowej mechaniki. Daje grze 6 ponieważ historia moim zdaniem świetna, ale reszta kuleje. Gdyby to była gra o innym tytule to dostałaby spokojnie 8.
W porównaniu do jej konkurenta - bajeczka na dobranoc. Niestety, twórcy skupili się na całkowicie innych aspektach, niż te za które pokochaliśmy pierwszą część.