2 gry, na które czekam we wrześniu
Co do Fify , choć jest fenomenalna i przepełniona fantastyczną treścią , która stanowi ciekawy kąsek dla fana piłki kopanej według mnie nazywanie tej gry symulacją jest trochę przesadzone . Cieszy mnie , że autor argumentuje co konkretnie go kręci w tej grze , a nie rzuca żałosnych haseł w stronę konkurencji . Zawsze grając w Fifę wyciągam wniosek , że EA przez cały czas od wyprzedzenia Konami pracuje , pracuje , a wciąż nie udaje im się stworzyć tego wrażenia rozgrywania prawdziwego meczu . Konami przespało całą generację , ale panowie z EA też nie byli do końca przytomni skoro dali się dogonić w ciągu jednego roku i nie jest powiedziane , że ich produkcja wypadnie lepiej . Szanuję wypowiedź autora , ale pozostanę przy stwierdzeniu , że prawdziwej symulacji , emocji oraz piłkarskiego kunsztu należy szukać u konkurencji .
Co do FIFY, to w tym roku trzeba będzie ją zdrapywać z podłogi jak PES się po niej przejedzie.
Dokładnie, tylko wiadomo , że Fifa i tak się lepiej sprzeda , bo EA ma lepszą kampanię , a wiele ludzi woli iść na łatwiznę niż myśleć podczas gry . Licencje i różne pierdółki przyciągają ludzi przez co wielu młodszych graczy leci na to jak pies na suchary . To jest siła Fify , bo niestety gameplay jest płytki w stosunku do Pesa . Ja zawsze broniłem Pesa , bo gram od dziesięciu lat w każdą odsłonę , ale jak patrze na 2014 to widzę , że reszta Pes-ów tej generacji jest przy niej śmieszna . EA jest bezradne w tym roku , bo nic nie oferuje , a Konami w rok zrobiło więcej niż konkurencja w ciągu ok. 6 lat . W tym roku stawiam na lekką przewagę Pesa , a za rok jeżeli EA nie zbuduje gry od podstaw i nie wymyśli czegoś nowego next genowa piłka od Konami urwie im łeb przy samej dupie . Jedno pytanie : czemu zawodnicy w Fifie zawsze mają oczy jak zombie ?
Podzielam zdanie Rasgula - również mnie seria GTA jakoś szczególnie nie kręci. Tzn. lubię sobie czasem pograć w GTA (najbardziej lubię w tej serii... jeździć zgodnie z przepisami ruchu drogowego), ale nigdy nie czekałem na żadną grę z tej serii z wypiekami na twarzy*. Od Vice City w każdą część grałem najprędzej 2 lata po premierze na PC. Podobnie było, jest i będzie z GTA V bo zagrać pewnie zagram (czego np. o takim Saitns Row powiedzieć nie mogę bo konwencja tej serii odrzuca mnie już na etapie zapowiedzi), ale mam do nadrobienia jeszcze co najmniej kilka tytułów z ostatnich dwóch lat, na które czekałem dużo bardziej niż na GTA V (a kilka takich pojawi się jeszcze w 2014 i 2015 r.). Tak że również dla mnie Grą Roku GTA V na pewno nie będzie.
*Co innego było z RDR, dla której to gry specjalnie kupiłem sobie X360 - ale wynika to z tego, że o wiele bardziej odpowiadają mi klimaty Dzikiego Zachodu niż "współczesna" gangsterka.
GTA V to dla mnie gra roku. Wydaje mi się i mam taką nadzieję, że będzie wyznaczała kierunek jaki obiorą gry.
Dziwne, że odebrano mnie jako "fanboja" FIFY, bo nim nie jestem. W PESa grałem wcześniej, na poprzedniej generacji konsol i bił konkurenta na łeb. Tera szale się odwróciły, przynajmniej na jakiś czas. Bawiłem się świetnie przy obu seriach i uważam je za tak samo dobre. Gram teraz głównie w FIFĘ, bo sprawia mi więcej frajdy, a i ze znajomymi mam więcej okazji popykać. Zobaczymy jak to będzie w tym roku
@lukas123418
Rzeczywiście nazwanie FIFY symulacją było niezbyt mądrym posunięciem. PES i FIFA, tak jak każda gra, nigdy nie oddadzą życia realnego i prawdziwej magii meczu. Ale pograć warto, bo jest zabawa. PES też zwykle wydawał mi się bardzo sztywny, dlatego też może bliżej mu do realizmu.
@Irek 22
Miło, że ktoś podziela moje zdanie :)
@Kamoq
No zobaczymy, ja na razie podchodzę do tego sceptycznie. W GTA V zagram kawał po premierze i nawet się z tego cieszę. :)
Sory , nie nazwałem cię fanboyem , może źle sformułowałem zdanie kiedy pisałem o tych głupich hasłach , ale nie o to chodzi ... podoba mi się to , że jeżeli piszesz , że grasz w fifę i czekasz na kolejną odsłonę używasz konkretnych argumentów oraz wykazujesz się w jakimś stopniu znajomością gry , bo w tej głupiej wojence jest wielu graczy , którzy wypowiadają się bez najmniejszego sensu nie wiedząc w co grają i działa to w obie strony , niezależnie czy jesteś fanem fify czy pesa . Ja wychodzę z założenia , że jeśli jestem fanem piłki i interesują mnie tego typu gry warto sprawdzić obie , ale mimo wszystko bardziej ciągnie mnie do pesa i to się nie zmieni zwłaszcza , że konami wzięło się do roboty . A nawet jeżeli byłbyś fanboyem to nie ma w tym nic złego , jeżeli masz świadomość treści swojej gry i czerpiesz z tego przyjemność .
Pesa bardzo ci polecam Rasgul , a jeżeli chodzi o Fifę to osobiście poczekam do mundialu , bo ma być ponownie osobna gierka i to jest idealny kompromis .