Za co kochamy gry cRPG?
cRPG to mój ulubiony gatunek - uwielbiam w nim szczególnie:
1) wpływ na otaczający mnie świat. Czuję dumę, gdy chłopak sprzedający na rogu gazety, krzyczy o moich dokonaniach albo gdy słyszę o nich w radio,
2) kapitalnie napisanych towarzyszy i NPC,
3) podejmowanie trudnych decyzji i podziwianie ich konsekwencji (akurat skończyłem Alpha Protocol).
Jedyną wadą jest w sumie zbyt częste ratowanie świata - serio, prawie zawsze wszystko się do tego ostatecznie sprowadza.
Nic dodac nic ująć, wszystko wypisane jak na dłoni, dobry tekst - zgadzam sie w 100%. Moze wspomnialbym jeszcze o modach, ktore potrafia rozgrywke wywrocic do gory nogami, ale to w sumie wielu gatunków dotyczy.
Przyjrzyjmy się zagadnieniu z drugiej strony - za co crpgów nie lubimy?
Punkt 1 - zabugowanie, rolplaye sa na to narażone o wiele bardziej niz inne gry.
Punkt 2 - praktycznie zawsze bohater jest masowym mordercą i malo ktora gra pozwala na jej przejscie w pacyfistyczny sposob (z pamieci wymienie tylko Planescape i pierwsze 2 Fallouty, gdzie naprawde nie trzeba zarzynac wszystko jak leci dla XPków). A chcialoby sie moc wiele gier przejsc po cichu/przegadac przeciwnika czy liczac na farta uciekać i patrzeć jak przeciwnicy pechowo sami giną (genialny trait Jinx z Fallouta 2!).
O fajna miejscówka (jaskinia/opuszczony dom/świątynia sithów/katakumby/lochy/las), poszukam, może jakiś fajny item znajde. 2 godziny później: wow, ale zajebisty eliksir! Jest taki fajny że aż nie użyje go do końca gry! :D
wow, ale zajebisty eliksir! Jest taki fajny że aż nie użyje go do końca gry! :D
U mnie to normalka, znajdę coś dobrego-jednorazowego to trzymam, trzymam i trzymam (bo potem na pewno będzie trudniej, potem bardziej się przyda...), a tu nagle koniec gry :) W WoW kiedyś złapałem się na tym, że eliksir szybkiego pływania trzymałem ponad rok w ekwipunku...
Lubię swobodę i świadomość że tam gdzie wzrok mój padnie mogę się udać nie będąc ograniczonym przez niewidzialne ściany czy ramy sztywnego scenariusza. Uwielbiam odkrywać sekrety i "wtykać nos" w każdy zakamarek. Radują mnie gry bez ograniczeń i ułatwień, bez wielkich wykrzykników nad głowami npc czy z mapą bardziej szczegółową niż ta z mokrych snów deweloperów 'google maps'.
Swoboda, przygoda, hemoglobina, taka sytuacja.
Cóż tu więcej powiedzieć ... jak już wszystko zostało napisane .
Tylko to ratowanie świata przed ogromnym niebezpieczeństwem już mi się przejadło .Cz6y to nie może się trochę ograniczyć,albo już pominąć to ogromne zło ,chociażby jak w Gothicku 3 ?
Bardzo dobry, konkretny i treściwy tekst do którego dorzucił bym jeszcze od siebie możliwość zapoczątkowana i późniejszego rozwijania różnych stosunków (przyjaźń, miłość) z członkami swojej drużyny oraz podejmowanie decyzji które mają realny wpływ na przebieg historii fabularnej przedstawionej w grze. Dla mnie gatunek gier cRPG to absolutny numer jeden.
O tak, tak. Całkowita swoboda w eksplorowaniu gry i teoretycznie nieograniczony świat to podstawa. Przy czym dla mnie najważniejsza jest indywidualność i możliwość grania/przejścia gry bez konieczności tworzenia drużyny (np Gothic).
Za co kochamy gry cRPG?
Za fantastyczny klimat. Za spory świat i wolność w jego zwiedzaniu. Za wolność wyborów. Za interakcję z postaciami i ze światem. Za wszystko.
Nie bez powodu erpegi nazywa się symulatorami życia. Możemy zostać kim tylko chcemy. Możemy dokonywać wyborów, które dokonalibyśmy kiedy stanęlibyśmy przed takim wyborem w prawdziwym życiu. Albo wręcz przeciwnie, postępować wbrew sobie.
Postać może nas przypominać zarówno z wyglądu, jak i z posiadanych umiejętności (oczywiście w dużym uproszczeniu ;P Jak ktoś jest pakerem - inwestuje w siłę, ktoś kujonem - w inteligencję ;D)
Jeśli się zastanowić to ja też praktycznie cały czas ogrywam jakieś eprpegi. W Gothiki (1 i 2 oraz NK) grałem praktycznie przez 8 lat przechodząc je minimum jeden raz w ciągu roku; Wiedźminy, Riseny przeszedłem po dwa razy; ukończyłem Obka, Morrowinda, Two Worldsa, KotORa... Aktualnie gram w Gothica 3 i Fallouta 3, a przede mną takie gry jak Deus Ex, Saga Icewind Dale i Baldur's Gate, Drakensagi, Two Worlds II, Skyrim, Planescape: Torment, Wiedźmin 3 :D. Więc praktycznie erpegi cały czas są ze mną.
Prawda cRPG rządzi biore się za fallouta i wsiąkne na kolejne kilkadziesiąt godzin oby ;d