BioShock: Infinite - Burial at Sea | PC
Po obejrzeniu trailera jestem pewien, że to bedzie gra zasługujaca na 10/10
game _hunter ---------> to nie będzie gra tylko DLC do podstawki i zapewne bedzie wymagac jej do funkcjonowania z drugiej strony zastanawia mnie pewien fakt z burital at sea przecież dlc będzie się toczyc bodajże w 1958 to wtedy Booker bedzie miec z 60-70 lat jak juz w podstawce miał ze 3 dychy a wtedy wszystko działo sie na samym początku XX wieku, sam nie wiem może coś przeoczyłem w podstawce przecież (SPOLIER) Elizabeth jest córką Bookera (SPOLIER) Ale i tak czekam z niecierpliwością.
DeadSpace12, wydaje mi się że po prostu akcja będzie się toczyć w innym wymiarze :) Wtedy to by miało sens.
SPOILER.......................................Przecież pod koniec podstawki, jest moment, gdy razem z Elą znajdujemy się w Rapture. Jak ktoś ogarnął fabułę to wie, że czas i przestrzeń nie mają najmniejszego znaczenia, więc nasi bohaterowie wcale nie muszą być starzy ;) Ba, istnieje nieskończona ilość alternatywnych rzeczywistości. Nic ze sobą nie koliduje.
Orientuje się Ktoś, o której dokładnie godzinie (po północy) będzie dostępny ten zacny dodatek? :)
Oczekiwanie jest zabójczo uciążliwe ;D
Pozdrawiam!
Niestety, minęło już ponad siedem godzin od daty premiery a w opcjach gry "zawartość do pobrania" nie ma tego dodatku. Nie mogę znaleźć żadnej informacji ani na steam ani w googlach od której godziny dodatek będzie dostępny. Czasami steam w naszym kraju odblokowuje gry po godzinie 19-stej .
Bardziej by to do mnie trafilo, gdyby zachowano archaiczna mechanike gry z pierwszego BioShock. Tamtejsze plazmidy, zadnych SkySzitow i innych wynalazkow z Infinite. Wtedy naprawde mozna by bylo poczuc klimat Rapture.
Rozumiem, że jak kupiłem grę w wersji pudełkowej z dodanym Season Pass'em, to powyższy dodatek będzie u mnie dostępny?
Każdy kto ma grę z Season Pass to ma dostęp do tego dodatku , wystarczy odpalić grę , a steam zacznie sam pobierać . A tak na marginesie , to jest straszliwie krótkie .
Króciusieńki ten dodatek do przejścia w ~~4h, chociaż fajnie było poznać rapture z czasu gdy jeszcze tętniło życiem, mogli by nie rozbijać tego DLC na epizody, ale zapewne nastawili się na większy zysk.; Moja ocena 8/10 dlatego, że jednak myślałem iż dodatek będzie dłuższy, Zakończenie dość dziwne hmm, czekam na epizod 2; heh może kiedyś zrobią dlc w który przeniesiony będzie na statek von-braun z system shock hehe, kto wie, ale wątpię, chociaż bardzo zagrał bym w kolejną część system shocka.
Mimo, że strasznie krótkie to całkiem niezłe DLC. Czekam na kolejną część
Kompletnie nie rozumiem Buriel at Sea .Jeśli w Infinite Elisabeth utopiła Bokeera to on jej nie porwał nie mogło do tego dojść Comstock się nie narodził a tutaj widzimy jak Comstock próbuję zabrać dziecko Bookerowi z innego wymiaru (przez przypadek zabijając je) .Jeśli ktoś zrozumiał o co chodzi proszę niech mi wytłumaczy.
Kurcze genialne to DLC już czekam na epizot 2 wyobraźcie sobie że oni chcą połączyć BIOSHOCK 1 z INFINITE boże to będzie epickie upadek rapture w oczach elisabeth.
@up
25 albo 26 marca.
2 CZĘŚĆ JUZ DZISIAJ DZISIAJ NAPRAWDE NIE MOGE SIE DOCZEKAC
Dzisiaj steam ok. godz. 18-tej ma odblokować drugi dodatek :)
Ciekawy dodatek, obowiązkowy dla kogoś komu się spodobała fabuła z bioshock infinite. Zmienił się nieco styl rozgrywki w porównaniu do bioshock infinite, tutaj jest bardzo mało amunicji i trzeba grać na spokojnie za każdym razem celując w głowe co jest miłą odmianą po wielogodzinnym szarżowaniu w podstawce. Są jednak dwie wady: mniej mroczny klimat, niż w starym bioshocku (choć niewiele) i jest dość krótka.
Przy okazji napisze coś na temat drugiego dodatku Burial at Sea 2: jest o wieleee wiele lepszy. Dłuższy tak z 10 razy, ma jeszcze wolniejszy styl rozgrywki, więc na gameplyową nude nie ma co narzekać bo mamy coś innego w stare oprawie. Najciekawsza jest jednak fabułą, na której się tutaj skupili, wszystko zaczyna się łączyć między miastem rapture, a columbią. Fajnie połączyli oba światy tworząc ciekawe uniwersum.
Niestety, ale Kevin poplynal za bardzo z fabula Infinity:/
Pierwszy Bioshock to byl majstersztyk i przezycie. Dlatego na sile chcieli zaskoczyc fabularnie i zaczeli kombinowac z rownoleglym wszechswiatem, podrozami w czasie cos na styl Lost.
Troche jestem zly ze wplotli te banialuki w fabule Bioshock. Lepiej by bylo jakby te swiaty sie nie laczyly i jakby zostawili ten podwodny, tajemniczy swiat od jakis bzdetow z infinity.
Odnosząc się do niektórych poprzednich komentarzy - osoby, które nawet nie potrafią pisać w swoim ojczystym języku naprawdę nie powinny brać się za recenzowanie czegokolwiek :| Ale do rzeczy. Burial At The Sea 1 to dobry dodatek, choć z pewnością trochę zbyt krótki i zostawiający z większą liczbą pytań, aniżeli odpowiedzi. Należy go traktować jedynie jako wstęp do Burial At The Sea 2 - części znacznie dłuższej i lepszej.
Ten dodatek to jest śmiech na sali. Dlaczego? Dlatego, że jest kurewsko krótki i niepotrzebnie oddzielnie. Tak jak wspominałem w komentarzu do Bio Infinite - to jest zagrywka kasiarska i tyle. Normalnie to powinien wyjść jeden DLC (połączenie Burial 1 i 2) i to wtedy byłby dodatek. A tak oceniając oddzielnie ten epizod to jest mierny w chuj. Ocena max 7 i to tylko dlatego, że fantastyczna jest cała seria. Burial at sea 1 jest wśród serii BIOSHOCK jak "wiejski głupek w zamożnej wielkomiejskiej rodzinie" porównanie słowami Jeremy'iego Clarkson'a ;)
Bardzo fajny, aczkolwiek krótki dodatek. Za parę zł na pewno było warto (można klucz a ok 3 zł kupić). Rapture przed upadkiem to trochę przesada - widzimy je przez może 15 min prologu potem trafiamy lokacji w klimacie B1 i B2. Fabuła jak zwykle bardzo spoko.
Pogrzeb na morzu ograłem w na poziomie łatwym przy użyciu myszy i razem ze wszystkimi osiągnięciami zajął mi 4 h.
Jest to dodatek fabularny kontynujący wątki z Infinite, więc najpierw lepiej ukończyć podstawkę. Do tego zawiera niejedno nawiązanie do oryginału, sequela oraz podstawki.
Bardzo się cieszę, że porzucono liniowość Infinite na rzecz poziomów z oryginalnego BioShocka. Można sobie przebiec dodatek lub zwiedzać liczne odnogi, które zostały zrobione w klimacie 1. BioShocka.
Muzyka jakaś tam jest, ale raczej brzdęka sobie cicho gdzieś w tle jakby się bała, że ktoś ją usłyszy. A nie powinna, bo jest tak nijaka, że nie zapamiętałem żadnego utworu. Nijaka ta muzyka.
Mechanika gry jest niemal identyczna do tej z Infinite. Ograniczono ilość broni i plazmidów i tym razem pieniędzy starczy na prawie wszystko.
Elizabeth niestety jakimś cudem została skiepszczona. Gdy zaproponuje podanie apteczki itp. a w tym samym czasie walka się skończy to nagle odmówi, choć w Infinite ta opcja bywała dostępna i po walce.
Zdarzyło mi się przez te 4 h zablokować na niej co nigdy nie zdarzyło mi się przy podstawce, gdzie grałem parędziesiąt godzin.
Rapture jest takie samo jak Columbia na początku Infinite.
Obserwowanie przybitych do podłoża mieszkańców z drętwą animacją ruchu twarzy i ciała. Ale ma równie dużo treści do pokazania, zwłaszcza jak na nasz tak krótki pobyt w tej świątyni indywidualizmu.
Najważniejsze jednak jest to, że klimat Rapture zastał tu doskonale zachowany. Gra się w to znacznie lepiej niż w Infinite, ale niestety nie tak dobrze jak w Wcześniejszego BioShocka.
Przeciwnicy to właściwie tylko genofagi, wieżyczki stacjonarne i 1 boss. Wszyscy tacy sami jak w Rapture :)
Fabuła jest ograniczona do prologu i epilogu. Pośrodku znajdują się głw. nawiązania do wcześniejszych odsłon. A co do zakończenia...nie mam za złe, że zachęca do sięgnięcia po kontynuację tej historii.
Jest jeszcze problem z czasem wczytywania. I najgorsze jest to, że nie chodzi o ekran ładowania tylko o ładowanie w trakcie gry. Jest kilka takich miejsc gdzie w grze jakby się bagują drzwi, a tak naprawdę trwa wczytywanie. Bardzo długie zważywszy na rozmiary lokacji i samego dodatku. W Infinite lokacje bywały znacznie większe, a takich rzeczy tam nie było.
Reasumując:Ten dodatek pokazuje, że Irrational Games obrało zły kierunek jeśli chodzi o gameplay w Infinite. Znacznie lepiej wychodzi on im w Rapture, choć tu jest trochę oszpecony powiązaniami z Infinite. Niektóre rzeczy robi lepie(to dobrze), a niektóre gorzej(no jak tak można!?).
Dla mnie lepszy niż Infinite.
Universum Bioshocka jest niesamowite. A Rapture... cóż, Rapture znowu mi to zrobiło. Pochłonęło bez reszty, wessało w paszczę obłędu i groteski i trzyma mocno, nie wypuszcza.
Więcej takich gier! Więcej!
Bardzo dobry i ciekawy dodatek . Oprawa audiowizualna na wysokim poziomie , super gameplay i klimat , polecam każdemu nie tylko wielbicielom Bioshock-a . Dodatek można ukończyć w około 2 godziny . Zapraszam na serię z całego DLC . https://www.youtube.com/watch?v=piLNEeNnFLQ&list=PLVYHO_RNJKKjE6vBqw--igX_bhC50k0od&index=1
Świetny dodatek , zobaczyć rapure przed wybuchem anarchii - niesamowie , rewelacyjna grafika i lokacje czyli to co w posdstawce , niepowtarzalny klimat późnych lat 50 XX wieku , kilka giwer , kilka plazmidów i rozszerzenie fabuły do podstawki , rewelacja.
Bardzo dobry dodatek, historia jak zwykle przewrotna z twistem na końcu odcinka, lokacje jak w Infinite świetnie zaprojektowane zachecaja do zwiedzania zamiast szybkiego przebiegnięcia po fabule.
Gameplayowo wreszcie można mieć więcej niż dwie bronie jednocześnie, gra zachecała w przeciwieństwie do Infinite do skradanki walki wręcz i przez sporą część brakowało mi amunicji a vendorów było jak na lekarstwo.
Podstawke oceniłem na 8.5, tu wystawie 7.5 gdyż do momentu finalnych twistów sama fabuła mnie mniej wciągała, Columbia jako miejsce akcji też mi lepiej podeszła, nie mówiąc już o klimacie jaki został wytworzony w tym miejscu opanowanym przez religijny kult, w podwodnym mieście jakoś tego nie czułem. Może to efekt tego ze nie grałem w Bioshocka 1&2? Bo tu chyba zgaduje że jest sporo nawiazań? Audiologi jak dla mnie też nic nie wnoszące do głównego wątku.
Obydwa dodatki skończyłem już. Dużo lepsze od podstawki, ale nadal ta część to jeden wielki kill room co parę kroków. Te dlc na 9.
Niedawno ukończyłem podstawkę. Jak nigdy tego nie robię, zakupiłem dodatek (DLC) choć z zasady po ograniu podstawy daję sobie spokój z dodatkami.
Tym razem zasada się sprawdziła - żałuje wydanych pieniędzy. Dodatek jak najbardziej klimatyczny i trzyma poziom 10/10 jak nic. Klimat pierwszego Bioshocka z połączeniem Infinite. Po prostu złoto.
Ale...
Dodatek jest bardzo krótki (jedyny ale poważny minus). Teraz zaczynam epizod drugi i zobaczymy jak będzie.
Moja ocena 4.5 ------------------------------------------------------------------------------------ czas gry 04:31
Kolejna przygoda zgranej pary Bookera i Elizabeth w również znanym Rapture. Choć Elizabeth jako fame fatale nie przypadła mi do gustu jednak jest to uzasadnione fabularnie. Rapture także nie jest takie jakie pamiętamy ponieważ możemy je zwiedzić jeszcze przed powstaniem. I na wzór Kolumbii obserwujemy życie w podwodnym mieście poprzedzające zamieszki. Spoko też wypada propaganda Ryana. Prawie jak oglądałbym TVP .
Wychwyciłem parę błędów. Jeszcze to że sprzedawca nie wychodzi do Elizabeth która odwraca jego uwagę mi strasznie nie przeszkadzało, ale otwieranie drzwi w nieskończoność zmuszające do wczytania zapisu jest już irytującym faktem.
Z nowości mamy broń podgrzewacz która jest dość efektywna, ale dostajemy ją praktycznie na samym końcu.
Mocna ostatnia scena lecz bez kontaktu bardzo ciężko się połapać co się właściwie stało.
Dodatek jest tylko jedną częścią całości toteż ostatecznie dla mnie był słaby.