Shadowrun Returns – recenzja kampanii Dead man’s switch
Fajna, wyczerpująca recka. Wychodzi na to, że zrobiono świetny silnik i napisano niezłą historię, ale zapomniano w kampanii o najważniejszym, czyli o rozgrywce. Trzeba poczekać zatem na prace społeczności - oby ludziom nie opadł zapał do roboty.
Brawa za dobrze napisany kawałek. Trochę chaotyczny to tekst, ale za to kompleksowy. Paradoksalnie ocena końcowa i wnioski wcale mnie od SR nie odstraszają. Pierwszą kampanię z bólem lub nie sobie przejdę ostrząc zęby w międzyczasie na kampanie fanowskie (które mam nadzieję będą już zawierały najważniejsze poprawki dotyczące samej rozgrywki). Mam wrażenie, że devsi stworzyli tak naprawdę nie grę, a edytor do gry, to kampania jest tu dodatkiem:-).
W większości punktów zgadzam się z recenzja.
Ta kampanie jest GRĄ a nie dodatkiem do edytora. Kupiłem "Shadowrun Returns" a nie "cyberpunk rpg maker" i tak to jest reklamowane.
Klimat i fabuła sa OK. Tylko czemu na litość boska system turowy sie nie wylacza jak nie ma przeciwników w pobliżu? To i W ogóle takich podstawowych spraw jest tak sporo, ze jak się zastanowić to ta gra nie oferuje prawie nic ;]
Najbardziej to widać w udźwiękowieniu - a raczej jego braku. Muzyka to 3 sample grajace w kolko, dźwięków otoczenia czy jakichkolwiek wypowiedzi postaci ani widu ani slychu. Odglosy w combacie tez sa slabe.
Animacje także prawie nie istnieją w tej grze. Przeszedłem ostatnio Suikoden II i jak się zdziwiłem jak ten zlepek pikseli pewnym momencie padł na kolana i zaczał płakać. A tutaj? NIC. Jedna animacja śmierci, po za tym wszyscy stoją jak kolko i ruszają sie jakby połknęli kije.
Na koniec w wspomnę o genialnym AI które opuszcza Hard Cover, żeby stanąć bez powodu na środku korytarza ;]
I nie rozumiem porównania do Grimrocka, który był naprawdę dobra gra jak wyszedł. Posiadał sekrety, acziwmenty i miał ciekawe zagadki. Zachęcał do eksploracji. Rozwój postaci się liczył, walki wymagały zręczności i taktyki.
Tutaj nie ma nic. Gameplay praktycznie nie istnieje. To tylko fajna opowiastka w świecie Shadowruna, taka w sam raz żeby pograć na tablecie siedząc na tronie.
@Lemur80 - a dziękuje, mam świadomość, że chaotyczny tekst, ale po prostu chciałem ASAP napisać co sądzę o kampanii.
@StobekzWioski - zgadzam się z Twoimi stwierdzeniami. Co do Grimrocka - masz rację, ta gra ma to wszystko. Ja nawet uważam, że to jest dobra gra, tylko ona mi się nie podoba. Dla mnie porównanie polega na tym, że zarówno Shadowrun jak i Grimrock nie są tym, na co je zapowiadano (ale w niektórych kręgach obu to uchodzi na sucho, a wręcz niektórzy upierają się, że tak nie jest). Niemniej - doskonale rozumiem dlaczego ludzie go lubią. Jabłka i pomarańcze, czy jakoś tak.
"Ta kampanie jest GRĄ a nie dodatkiem do edytora. Kupiłem "Shadowrun Returns" a nie "cyberpunk rpg maker" i tak to jest reklamowane." - święte słowa ;/
Znajdzie się ktoś odważny z ekipy gameplay.pl i przetestuje nową Realms of Arkania HD?
Niezłe cyrki tam się dzieją.
Gra jest takim bugfestem, że nawet Dungeon Lords wydaje się przy nim fajnym action RPGiem.
Zgroza.
Zgroza.
@Paul12 - nic, wklejka z worda przestawiła mi zdania.
@Spec - wątpie, że ktoś ma jaja wydawać kupe forsy na takie coś ;p
Wydaje mi się drogi autorze że spodziewałeś się innej gry, niż dostałeś. W chwili obecnej jest w niej wszystko to co obiecywali twórcy w czasie kampanii, więc w swojej kategorii zbiera zasłużone pochwały
Jak dla mnie Shadowrun Returns wart jest każdej wydanej na niego złotówki (fakt, nie jest tego wiele, to zresztą działa na jego korzyść)
" A graphically rich 2D turn-based single player game with deep story interaction, meaningful character development, and highly-contextual tactical combat". "Deep, Interactive Stories" "Contextual Gameplay in Four Realities" "Missions (aka "Runs") in Shadowrun Returns can require interaction with all four realities simultaneously, requiring you to use information learned from each character’s perspective to coordinate their context-sensitive actions to get the job done. . . and survive." "The Streets Tell a Million Stories".
Dodatkowo na premierę nie ma kampanii w Berlinie. Ja nie twierdzę, że nie spełnią powyższym obietnic (których nie spełnili), ale twierdzę, że ta kampania ich nie spełnia. Zarazem doskonale rozumiem, dlaczego można ją uwielbiać, bo sam początkowo gotowy byłem jej bronić (mniej więcej do końca 1 aktu).
Wydaje mi się, że będę bardzo zadowolony z zakupu tej gry - mniej więcej za rok ;p. Póki co za mało zawartości względem ceny. Ale zaznaczam - nie recenzuję edytora i jego potencjały, recenzuję pierwszą kampanię!
pozdrawiam
Pita