Gameplayowa recenzja Shadowrun Returns - Jordan Weisman spisał się na medal
Pograłeś kilka godzin i wystawiasz ocenę, schowaj się.
To prawda co pisał recenzent, gra ma coś w sobie ALE....
... te małe, ciemne, klaustrofobiczno-przytłaczające mapki to o matko. Trzeba lubić ten typ lokacji. Za mało jak dla mnie zróznicowany świat, jaki świat, kilka uliczek lol.... a i ta legendarna swaboda...liniowość...a szkoda gadać :(
Kolesie nieźle wykombinowali, zrobić gre za darmo i jeszcze trzepać kokosy z tego, lol :)))
a gra wyglada jak zrobiona na kolanie....
a gra wyglada jak zrobiona na kolanie....
ziutak1 -> Jak mawia pierwsza zasada recenzenta - piszesz recenzję, kiedy czujesz, że jesteś gotowy, aby to zrobić. Niezależnie czy jesteś w połowie gry, czy na początku, czy już ją kończysz, czy (najpopularniejszy przypadek) skończyłeś grę. Taka prawda.
A sama gra? Muszę się nad nią porządnie zastanowić. Może kupię na sale'u na Steamie, albo jak najdzie mnie ochota na nieco staroszkolnego RPGa :D