Kolejna cześć DDW.
Nie wymaga komentarza :D
Babciu, to ty ?
Nie jadłeś nigdy nic po terminie, Kong? Nie wierze ;D
Wiecie jak to jest z tymi etykietami, ostrzegaja zanim cos sie zepsuje, czy jakos tak ;))
Moja pokojówka na widok tego zdjęcia, wydała z siebie jęk i zamknęła się w łazience. Pod drzwiami wyje Pikuś ;(
Może zjadła coś po terminie?
*nalewa Pikusiowi Pepsi do miski*
Przebyłysk przyszłości ją doparł, Flyby. Zaraz jej przejdzie.
Ja mam bzika na punkcie terminu ważności i skrzętnie przeglądam wszystkie etykietki z datami na zakupach :P Tak więc nie ma szans abym coś zjadł po terminie :P
No raz w sumie zjadłem ale to przez kolegę i tylko jednego Lay's, który był już z jakieś 3 miesiące przeterminowany :P
Nie wiedziałam, że czipsy mają datę ważności :O I co my będziemy jedli po apokalipsie? Pepsi i czipsy były naszą nadzieją.
I psie suche jedzenie.
Ale sad mój własny i na nich nie ma określonej daty :P
Pepsi to byłby mój jedyny wyjątek jeśli chodzi o daty :P Czipsy oczywiście, że mają termin, psia karma chyba też (ta puszkowana to na pewno, sucha to już nie pamiętam :) :P
Sucha jeśli ma to bardzo długi. Dla mojej Kory fatherostwo kupowali mega wielkie worki w hurtowni. Parę miesięcy minimum to jadła :)
Bezcukrowe mają krótki termin przydatności i na postapokalipsę się nie nadają. Szczególnie gdzieś na zadupiach uważajcie na napoje bezcukrowe bo sprzedawcy nie wiedzą że mają przeterminowany towar.
Bezcukrowa Pepsi? A fuj. Przecież to traci swoją pepsiowatość całą jak nie ma cukru.
"I co my będziemy jedli po apokalipsie?" Po apokalipsie będziemy zjadać się wzajemnie, tyle mięsa się marnuje..
Powinno być: "tyle mięsa a tak mało przepisów...", że nie wspomnę o podróbkach.
Nnno, od razu młodziej się czuję..
Jak tak dalej pójdzie, to Cody nareszcie nas zresocjalizuje a ja będę czuł się jak bobasek ;)
A co na to pokojówka, Flyby? Papiery na nianię też ma? ;) Doświadczenie na pewno, w końcu zajmuje się Pikusiem. No niech będzie *podstawia kozetkę, obok fotel i stolik, na stoliku Pepsi* Kto pierwszy?
Hmm, może ja poczekam z Colą, Cody, na koniec kolejki ..Właśnie jakiś trubadur pod murkiem, zawodzi przy gitarze ballady o zdradzonej młodości czy miłości, fajnie jest (wiesz pewnie że mieszkam już na Kazimierzu ;))
Myślę że sporo jest młodszych ode mnie, co resocjalizacji potrzebują na gwałt ;)
Na gwałt?!
Pędzej za gwałt ;)
Kazimierz to wspaniałe miejsce. Zapiekanki wspominam najlepiej. Zawsze jak odwiedzam Kraków to wybieram się na Kazimierz :)
Brakuje tutaj takich miejsc w tej Warszawie. Chociaż pewnie to nostalgia do miejsca zamieszkania.
Nie można się za młodo czuć, Kong ;)
Nie przejmuj się tak kong, to tylko znaczy że starzejesz się prawidłowo..
Może Kazimierz to ciekawe miejsce - gdybym nie miał żydowskiej dyskoteki za ścianą (w synagodze ;) ) Powstała ze dwa tygodnie temu, tego nie byłem w stanie przewidzieć. ;( Potworność, bo przewodniczący gminy żydowskiej nie chciał aby synagoga pustką stała. Przy wibracjach, jakie produkuje pod koniec tygodnia ta dyskoteka - po wynajmie będą mogli sobie Żydzi resztki zabytkowych polichromii wywieźć do Izraela. Cóż i mnie to na zdrowie nie wyjdzie ;(
A ja się tam czuję cały czas za młodo :) Nawet tutaj pewnie jestem gówniarzem :P No ale jak Flyby twierdzi, że tak jest prawidłowo no może i tak jest :)
Dysponujesz, kong123, odczuciem, które skończy się szybciej niż myślisz ;) Obawiam się że wtedy nie odetchniesz z ulgą. Być może, dzięki rozmaitym zabiegom (kobiety o nich najwięcej wiedzą bo dysponują czułym zegarem biologicznego przemijania ;)) będziesz starał się kiedyś do tego odczucia wrócić. Nic z tego - nie będzie autentyczne a więc, niewiele warte. Ciesz się chwilą.
Ku swojemu rozbawieniu trafiłem nawet, na nowiutki produkt muzyczny związany z tym cytatem. Cieszą się chwilą jak mogą bo podrabiają tę chwilę, przerabiają i jeszcze się kłócą (poczytaj komentarze) ;)
http://www.youtube.com/watch?v=IRyh-4-vnyw
Ja się czuję jakby miał nadal 18 lat i chyba dobrze, nie ? (w sensie ciałem, bo duchem to już wiadomo że to nie możliwe) :)
Coś mi te uwagi Łyczka przypomniały ..widać od razu że sportów nie uprawia stąd różnica między ciałem a duchem:
http://www.bibliotekapiosenki.pl/Sportowy_marsz
To trzeba było śpiewać na szkolnych apelach. Taki tekst i konga powinien podnieść na duchu ;)
Łyczek, a ja własnie się czuje młoda duchem :) Chociaż codzienność usilnie próbuje mi rozwiać złudzenia ;)
eee ..taki ma styl (znaczy matisf)
..a Cody uprawia odwieczną walkę ducha z ciałem (albo odwrotnie ;)) ..zobaczymy co pierwsze się zmęczy ;)
Ja tam jestem stary duchem i młody wyglądem :P Ale zdjęciami chwalił się nie będę :P
Nie przeżylibyście tego widoku :P Wszystkim wam by widzenie poraziło jak to ładnie określił Widzący :P
Aż na takie efekty liczysz, kong? Prawie bazyliszek, no no
Aaa ..matisf wzrok odzyskał po obejrzeniu wesołych staruszek na górze - proszę, na coś się przydają ;)
Stare ale jare.. (poza kongiem, który szantażuje nas swoim młodym wyglądem)
Bazyliszek przy mnie to miss piękności :)
Moja dupa jest... hymm... ponadczasowa.
I tam zaraz szantażuje :P
No swojego czasu to w Apollo 13 coś pękło czy tam się uszkodziło :) a z mitologii mało co pamiętam i jakoś gościa mało kojarzę :P
Ja ja się oglądam wyglądam na swój wiek, jak się nie ogolę to dają mi +5 lat ... Two face normalnie ;)
A na komputerze siedzę i siedzę, a żadnej gry nie kupiłem. Jutro coś chyba zakupię :D
Marnujesz sprzęt Łyczek :P Już wstępne testy powinny być zakończone :)
A mi nawet broda nie chce równo rosnąć ;/
Ci z NASA, kojarzyli kong123, więc i tobie radzę. ;) Pamiętam jaką miałem trudność ze znakami Zodiaku i w ogóle z nazwami konstelacji gwiezdnych, planet czy księżyców. W końcu przestudiowałem mitologię i inne pochodzenie nazw bo one są jakby wykładnikiem naszej cywilizacji. Co nie znaczy że Kosmos stanął mi otworem ;)
Łyczek - nie kupuj żadnej gry bo szkoda komputera i nie gól się, kong będzie zazdrościł ;)
Nawet myślałem czy by sobie mitologi nie poczytać - może najwyższa pora dowiedzieć się tego i owego :D
Nic nie będę zazdrościł - mam swoje 3 włosy, może kiedyś będzie z nich jakaś bródka :D
Mitologia ? Tam córki wychodzą z bolącej głowy lub powstają z piany morskiej ... Poczytaj Biblię ! :D
Mity tworzyli ludzie zanim spisano Biblię, kong - więc najpierw Mity a potem Biblię - Koranu w ogóle nie musisz czytać bo był jeszcze później spisany ;) Niemniej gdyby męczyły Cię religijne problemy - machnij sobie Historię Religii (jest ich trochę - do wyboru) Na boku możesz podczytywać Historię Filozofii najlepiej Tatarkiewicza (ma tylko trzy tomy) ;)
Co do książek to sięgnąłem ostatnio po "Pod kopułą" Stefena Króla i jak na razie dość ciężko mi się ją czyta ... Ale to dopiero niecałe 100 stron opasłej knigi ...
Łyczek, słyszałam o tej książce, że początek i klimat super ale potem tak sobie. Jak skończysz to koniecznie napisz co Ty myślisz, żebym miała większy zakres opinii :)
Ja na razie zadowalam się lekkim i przyjemnym fantasy. Bezrobocie to nie czas na trudna literaturę.
Mity, religie i bajki. Jestem w domu ;) Flyby dorzuca filozofię. Jakby 3 semestry to było za mało :(
Problem z młodym wyglądem. Skąd ja to znam ;)
Wszystko to razem, Cody - zachęca do analiz i staje się ..eee ..powiedzmy, pożywką dla wyobraźni ;) Dodajemy fabułę i już nie musimy czytać Kinga ;)
Pożywką dla wyobraźni na bardzo daleko posuniętym poziomie abstrakcji ;) Z jednej strony ciekawe, a z drugiej tak odległe.
Nigdy w życiu tak nie przeklinałam, jak przed egzaminem ustnym z filozofii nowożytnej. Nigdy.
Też bym przeklinał gdyby mnie czekał egzamin, Cody ;) Instytucja egzaminu potrafi nas (niezależnie od stopnia posiadanych wiadomości) zdołować akuratnie. Jako taka. Tworzy dodatkowe bariery i wymagania, często niewiele mające wspólnego z tym, co powinniśmy nauczyć się i opanować ;) Aparat edukacyjny, także ;)
Zawsze uważalam, że najlepiej byloby na sudiach bez indeksów i egzaminów. Znalazłam szkołę gdzie nie ma indeksów, ale egzaminy niestety sa nadal. Najwyrazniej nie można mieć wszystkiego ;)
A co do systemu edukacji, Flyby, gdybym miała wyrazić całe swoje niezadowolenie z niego, wytknąć wszystkie błędy i niedociągnięcia, skrytykować wszystkie niewłaściwe pedagogicznie postawy (u nauczycieli i rodziców), podsumować co powinno się zmienić i jakie będą konsekwencje braku ów zmian, czego brakuje, czego jest za dużo, co być powinno, a czego nie powinno to, peawdopodobnie, nie skończyłabym pisać do przyszłego roku. Za to może uznaliby mi to jako pracę licencjacką, gdybyśmy takie pisali (bo obecnie nie wiadomo, czy będziemy pisać, czy uczyć sie do egzaminu).
Tak więc nie zaczynam, ktoś dzis musi obiad ugotować :)
Cody - Pod Kopułą ma fajny klimat klaustrofobicznej społeczności zamkniętej "pod kloszem" Fajnie się czyta o tym, jak wszystko zaczyna się psuć, powoli nastaje chaos itd. Jednak King ma to do siebie, że potrafi nieźle spier$!%#! zakończenie, a w tym wypadku od swojej uciążliwej normy niestety nie odbiega.
Ishi, zapamiętam :) Chociaż moja lista książek do przeczytania 'najpierw' jest bardzo długa. A i tak na ogół coś na spontanicznie i na chama wpycha się na pierwsze miejsce ;) Ciężko te książki tam ogarnąć, atakują znienacka.
U nas na SGGW już indeksów nie mamy ... Jest wirtualny dziekanat, gdzie są wpisywane oceny. Z tego co wiem to SGH też ma już elektronicznie.
Pytanie za 100 punktów. Nie mam jeszcze Steama stąd lamerskie pytanie: kupiłem sobie jakąś grę za 50 zł i jest napisane, że aby w nią grać muszę mieć podłączony internet i mieć konto Steam. Gdy gra mi się znudzi bez problemu mogę sprzedać ją na Allegro ? No i to samo pytanie, czy można bez problemów tak jak kiedyś kupować gry używane :)
Będziesz musiał, przy instalacji gry, założyć konto Steam. To jest stosunkowo proste, o ile masz dobry net oraz trochę cierpliwości. Dalej jest gorzej - sprzedać grę możesz tylko ze swoim kontem a to się nie opłaca z wielu powodów.
Poza tym, konto Steam, przyda Ci się. Większość dobrych gier wymaga tego konta. W ramach społeczności Steam są też możliwe wymiany gier (zdaje się ;)) oraz wiele innych usług. O nich może Ci napisać Orlando (albo Arxel). Ja (chociaż konto mam od wielu lat) trzymam się z boku i mam tylko kilku znajomych (przyjemnie jest natomiast z nimi pogadać, właśnie na Steamie). Jest kilka grup które proponuje mi abym uczestniczył w nich - niestety ja jestem paskudnym samotnikiem ;(
Powoli zorientujesz się w Steamowych układach, czasem daje to korzyści, czasem (niestety) zagrożenie ;) Są tutaj tacy, co na Steamie zapłacili swoje "frycowe" ;) Powodzenia..nie wiesz coś - to pytaj.
Sprzedawałem w empiku tylko gry na xboksa - żadnych używanych nie kupowałem.
A czy są wersje gier, które są na przykład droższe ale są bez tego badziewia (Steama) ? Mam zamiar na przykład kupić grę i pograć sobie na działce, gdzie nie mam internetu ... Czyli nie pogram, bo nie mam łącza ... Bez sensu. W sumie to chyba ten Steam to nic innego jak polityka X1 :(
Możesz grać na działce w steamową grę w trybie wyłączonego netu ;) Potem grę w domu przełączysz aby zassać aktualizacje, wysłać swoje pliki, sprawdzić ich "spójność" (zgodność). To - wbrew pozorom - jednak się przydaje ;)
Na Steamie nieraz możesz kupić (przez net) gry za grosze (euro ;)) Nie mam ochoty oceniać zasadności Steama - bo zostałem do niego zmuszony przez korporacje od gier - chciałem grać w interesujące mnie tytuły a "piracenie" to męcząca sprawa. Oficjalnie nie ma gier (tych nowszych) w wersji na Steam i bez Steama ;)
Dokładnie, wpierw pobierasz grę i przechodzisz w tryb offline. I serio - Steam wciąga, aktualnie nie interesują mnie gry, których nie mogę podpiąć pod Steam. Chyba, że GOG, ale to starsze klasyki, które powoli też pojawiają się na wspomnianej platformie.
Gier nie sprzedasz, ale też nie ma co kupować ich w przedsprzedaży czy zaraz po premierze - chyba, że w bardzo atrakcyjnych cenach. Aktualnie sporo produkcji dość szybko dostaje przeceny.
Gier zasadniczo wymieniać się nie da, chyba że zakupisz jakąś bezpośrednio w sklepie Steama jako gift i na przykład wymienisz się z kimś. Jakiś czas temu na GOLu nawet była wiadomość o tym, że Steam prawdopodobnie wprowadzi "pożyczanie gier", czyli jakiś znajomy wypożycza Ci grę i możesz w nią grać (jedna osoba max), nie pamiętam żadnych szczegółów.
sam długo miałem konto na Steamie tylko z Call of Duty Modern Warfare 2, który kupiłem po bardzo okazyjnej cenie przy okazji pisania poradnika.. Później po okazyjnej cenie 28 pln kupiłem paczkę GTA, później doszły te wszystkie bundle i tak się zaczęło moje szaleństwo. Aczkolwiek odradzam bezpośrednie kupowanie na Steamie - strony twórców, Amazon czy też inne sklepy mają znacznie lepsze oferty - niektóre w dolarach a nie euro.. :)
Dziś byłem na drugim etapie rozmowy, udało mi się "sprzedać siebie" nawet dobrze, aczkolwiek jak teraz myślę, o wielu rzeczach nie wspomniałem, a mogłyby zostać bardzo dobrze odebrane.. No cóż, jestem pozytywnej myśli, bo też takie odczucie od osoby przeprowadzającej rozmowę wyczułem. Poczekamy, zobaczymy.. :)
No i kurde zupełnie zapomniałem żeby przekierować rozmowę na kostkę i się pochwalić.. :(
Nie spiesz się Arxel - z chwaleniem się kostką ;) Poza tym zawsze warto mieć jakieś atuty w zanadrzu ;)
Kiedyś miałem tak, że jak nie mogłem podpiąć gry pod Xfire, żeby mi naliczało godziny to nie miałem ochoty nawet w to grać. Dzisiaj uważam, że to było chore i głupie XD
Ale macie banner... takiego się nie spodziewałem XD
Za to moje banery sprowadzają na złą drogę :D
Steam to najgorszy szajs jaki wymyślono aby utrudnić życie graczom. Strasznie nie lubię jak się mnie ogranicza i robi ze mnie idiotę. Gdyby było tak pięknie jak to jest napisane na pudełku to nie robiłbym szumu ale pokrycie tego napisu z rzeczywistością jest nieco inne. Bo nie dopisali, że aby komfortowo korzystać trzeba mieć ultra szybki internet, że gry mieli najpierw z dysku a później jeszcze pobiera drugie tyle z sieci.
Co jeśli gra mi się znudzi lub nie trafi w moje gusta? A no nic bo sprzedać jej niemożna i tylko zawadza mi na półce - wśród takich udanych zakupów mam już Ghost Warriora i AvP. Teoretycznie handel tym szajstwem jest możliwy ale to taka sama działka co sprzedaże kont w metinach, tibiach, wowach i innych ujstwach.
Kiedyś instalowałem to takim specjalnym programikiem, który omija to g*wno no ale to tak nie ładnie i nielegalnie... a myślałem, że jak kupię grę w sklepie za własne pieniądze to mogę się chociażby podetrzeć tym krążkiem - a jak się okazuje nie ;/ Więc w świetle prawa zdarzyło mi się być paskudnym i wstrętnym piratem, który nie szanuje cudzej pracy i instaluje jakimś lewym programem mimo, że za grę zapłacił ponad 130 zł...
"a myślałem, że jak kupię grę w sklepie za własne pieniądze to mogę się chociażby podetrzeć tym krążkiem"
Na to bym nie wpadł ;) Próbowałeś?!
Fly kto jak kto, ale Ty nie bierzesz takich zdań na poważnie ... Nie Ty :)
Kupiłem sobie Omerta - City of Gangsters ... Ktoś grał ?
A potem spłukać w klopie
"Kupiłem sobie Omerta - City of Gangsters ... Ktoś grał ?"
Syf, lepiej po raz n-ty zagrać w Gangstersów 2. :)
No to widzę, że udany zakup jak na nowego kompa :) Mam gust chłopaki ...
A tak naprawdę ta gra miał właśnie adnotację ze Steamem i dlatego też chciałem ją kupić, żeby się z nim zapoznać itp. Kosztowała mnie 25 zł w Empiku, więc tragedii nie ma. Nawet 25 zł nie jest warta ?
Nie próbowałem Flyby - wtedy to już byłoby piractwo, którego jeszcze nie znamy :) Byłbym prekursorem i przecierał szlaki... że o tyłku nie wspomnę :P
Skąd Łyczku bierzesz takie abstrakcje - ja o tej grze pierwszy raz słyszę :D
Wstąpiłem do Empiku i rzuciła mi się w oczy ... Nawet jest poradnik na GOLu do niej :)
Zobaczę co to za dziwadło kupiłem :)
Eech, kong, zatem straciłeś okazję bycia prekursorem ;( Jest taka książka-klasyk "Gargantua i Pantagruel" - tam był cały rozdział o tym, czym podcierał się jeden z bohaterów .. płytki CD w spisie nie ma, chyba dlatego że to był bodajże XVI wiek ;)
Łyczku - przecież masz GOL-a z ocenami i wypowiedziami, na temat niemal każdej gry ;) Nie kupuj w ciemno. Czasami udaje się taki zakup ale na własnej skórze przekonałem się że baaardzo rzadko..
Według Steama grałem 4h w Omerta City of Gangsters i przyznam, że tragedii nie ma. Za 25 zł daje radę :) Pograłbym dłużej, ale czas się pakować. Wrzuciłem na ściąganie F3AR'a. Zobaczymy czy dobry zakup za 10 zł.
Widzimy się za jakiś czas :) Trzymajcie się.
F.E.A.R dla mnie zszedł na bardzo złą drogę - jedynkę i dodatki miło wspominam ale kolejnych części nie mogę już przetrawić...
Mam ochotę na powrót do Mafii :D chyba sobie zainstaluję
Ja się "pochwalę" swoim osiągnięciem - 4 miesiące i 10000 odtworzeń pokazują jakim jestem no-lifem :P
Jeszcze trochę i będę uchodzi za zombie - w sumie zawsze je lubiłem :)
Dziesięciotysięczny utwór też się fajnie wpasował :P
http://www.youtube.com/watch?v=6Ejga4kJUts
I uciekam do Kebabów :) Czy mają smaczne dam Wam znać jak wrócę. Pozdrawiam Ddw :)
Grał ktoś już w Shadowruna? Soundtraczek ma przewypaśny :) >> http://www.youtube.com/watch?v=sSKBdPVUyoU
Dzisiaj będzie bardzo dobry dzień!
Przez laga na klawiaturze myślałem, że udało mi się ułożyć w 6.77 bez pominięcia żadnego etapu.. Szkdoa, że się nie nagrywam, bo moja reakcja była bezcenna.. :)
A tak w ogóle to dostałem pracę! i chyba zaczynam od 1 sierpnia (moja reakcja była podobna - łoł)
..phi, termometr za oknem ..ważne jest ile ma się w pokoju. Ja prawie 30 stopni, brakuje dwóch kreseczek, do wieczora będzie ponad 30. Radocha ;) Tyle jeszcze w pomieszczeniu nie miałem.
Klimatyzacja w miejscu pracy jest, Arxel?
Mam taką nadzieję ;)
Ale co mi z niej, skoro dojazd w jedną stronę to jakieś 40 minut smażenia i duszenia się w autobusie (yay!)
To właśnie w pracy odpoczniesz sobie w miłym chłodku. ;) Powiem szczerze, potrafiłem rezygnować z dobrej pracy jeżeli miałem dojazd dłuższy niż 20, 30 minut. Najchętniej chodziłem "na nogach" ;)
Ojj tam zaraz czitować :P
Flyby ale nikt mi z dokładnością nie określi ile będę miał stopni w pokoju :P
To zrób zdjęcie termometru w pokoju (ja taki mam ;)) W tej chwili mam 30 stopni i dwie kreski ..na polu (dworze ;)) jest chłodniej, 28 stopni ..pootwierałem wszystkie okna, balkon aby chociaż wyrównać temperaturę - nic z tego, kamienica za bardzo słońcem rozgrzana.
26 w mieszkaniu i spada. :D
Co do Shadowruna, hm, nie jest to taki hit jakby się oczekiwało. "Startowy" scenariusz ma fajną fabułę i ciekawe postacie, ale gra jest mega liniowa i AI wrogów w walkach ssie.
Teraz i ja mam 24 stopnie po nocy - cudowne przejście ;) Jakbym się zbudził w normalnym świecie ;) Do diabła z afrykańskim upałem - będzie na niego czas w piekle ;)
Shadowrun - tak, czytałem uwagi - dlatego mi się nie śpieszy do tej gry ;)
Flyby ---> "Do diabła z afrykańskim upałem - będzie na niego czas w piekle ;)"
U mnie ten czas już nadszedł - piekielny upał.
Niebawem wyjeżdżam na wczasy i chyba uświadczę tam niższej temperatury niż ta, którą mam obecnie w mieszkaniu. Paranoja jakaś.
Obawiam się Angelord że za wcześnie wysłałem upał do diabła ;( On został (28,8 w moim gabineciku ;() i mści się..
Mógł też odesłać go diabeł skoro jak piszesz, jest upał "piekielny" ;).. I lepiej nie patrzeć na prognozy - znany z literatury "deszczowy lipiec" (he he) stał się obiecującym przedsionkiem do "sierpniowych upałów" ;( bardziej znanych. W wypadku sierpnia, ulgę mogłyby przynieść "zimne noce" - ale skoro tradycja klimatyczna staje na głowie, mogą być ciepłe noce z czerwca ;)
To żadna paranoja, Ishi, to robota szatana ;(
Flyby ---> Wiedziałem, wiedziałem, że jesteś "szachamatanistą", no qrna wiedziałem i już - ale bez kitu, nigdy, przenigdy nie myślałem, że akurat z Tobą będę "rozmawiał o pogodzie", marząc o "niepogodzie";-P
minehobbit12 ---> w tej chwili tylko o temperaturę.
Niezależenie od Twoich założeń, Angelord - pewne jest (prawie ;)) że chwilowo marzenia mamy wspólne.. ;)
Flyby ---> "że chwilowo marzenia mamy wspólne.. ;)"
No, to teraz już w ogóle "minehobbit12" będzie miał zagwostkę hehehe:-)
Flyby ---> "ars longa"
Nooooooo tak, ale w upale "vita brevis" ;)))
Dlatego wolałem zawsze "ars longa" ..Dobra, przyznaję że na "ars" teraz też nie mam ochoty, za gorąco ;(
Gdzieś za godzinę będzie chłodniej to mi chęci wrócą ;)
Flyby ---> "na "ars" teraz też nie mam ochoty"
Ok - zauważyłem, że "minehobbit12" automatycznie znikł (ucięli jego post) - nie ma to, jak siła sprawcza braku ochoty na "ars:-)))
Wcinając się w dyskusję zadam pytanie od siebie:
Czy grał ktoś w Dead Island? Jest teraz w CDA i zastanawiam się nad kupnem. Lubię zombiaki ale bardziej interesuje mnie otwartość świata - czy faktycznie można sobie łazić, zwiedzać, szukać czy gra jest liniowa? :P
Pytam bo zlikwidowali u mnie kiosk i musiałbym się tłuc jakieś 25 km do najbliższego punktu gdzie kupię CDA :P
kong123 ---> "Czy grał ktoś w Dead Island?"
Ciężkie pytanie - grałem - takie sobie - de facto - zręcznościowy, FPS-owy gameplay - 10 km, bym przebył, żeby pograć, ale 25 km ... raczej nie.
Można łazić, ale plansze są tak niewielkie, że ostatecznie wykonujesz i tak misje, bo ileż można. :)
Gra nadaje się do coopa - w singlu dość szybko może się znudzić..
A poza tym to lepiej kupić nowe Humble Bundle - za $5 dostajesz 5 gier + 3 dodadzą za tydzień.. (W tym także właśnie Dead Island)
Dwa dni "w pracy", a ja już mam dość, mimo, że nic nie robiłem za bardzo, bo komputera dla mnie jeszcze nie przysłali..
Mam Dead Island, kong123 i pokusiłem się nawet na wspólne sieciowe granie po raz pierwszy ;) Warto pograć. Obawiam się jednak (jak o mnie chodzi) że pogłębiła ta gra, moje znudzenie zombiakami. Są tam lokacje (dość ograniczone) gdzie pobiegać można w ramach sporej ilości questów pobocznych. Wątek wiodący (taki sobie) w trybie liniowym, pozwala lokacje zmieniać. Znudziłem się na tyle szybko że pewnie nie doszedłem do połowy gry - sprawdzać już mi się nie chciało ani też dokupywać dodatku czy też dalszej części. Nadal jednak piszę - warto pograć.
Oczywiście tłuc się w upale 25 km tylko dla tej gry, to tak jak pisze Angelord - dla mnie też byłoby za dużo ;)
Lecz w żaden sposób nie mogę się zmusić w tej chwili do wartościowania - dla jakiej gry bym to zrobił ;( Uff..
Arxel ---> "Dwa dni "w pracy", a ja już mam dość"
Łoj, ja jestem "w pracy" od...1443 godzin - z drobnymi przerwami na .. .niech będzie "sens".. i QRNA też "komputera dla mnie jeszcze nie przysłali.."... No fakt, nie zamawiałem...:-)
Mnie Dead Island podobał się. Otwarty świat, pomimo pewnych ograniczeń, bardzo się Techlandowi udał. System walki bronią białą jest przegenialny i nie nudzi się do samego końca. Jedyne co trzeba przeboleć to kretynizmy fabularne, nachalny momentami respawning zombiaków i sporo kiepskich/nieciekawych questów (niektóre zadania niestety robione były metodą kopiuj-wklej). Riptide też fajny jeśli potraktuje się go jako dodatek... nowe mapki zachęcają do eksploracji, a zmian wbrew pozorom jest całkiem dużo.
No widzisz, a ja przez to, że nie dostałem komputera nie wiem nawet czy nie jestem 16h pracy w plecy, bo w systemie się nie pojawiam..
Co prawda okres próbny na trzy miesiące, ale sam nie wiem czy będzie mi się to podobało - pomijam już fakt, że chciałem się bronić we wrześniu, a aktualnie cholernie kiepsko to widzę..
A tak przy okazji to prywatna opieka medyczna to coś wspaniałego - czekanie pół roku na okulistę, a termin na za dwa dni od telefonu - jest różnica! :)
Pff ..znudzeni pracą ;( Pewnie u obu znudzonych, jest w pracy klimatyzacja. Na razie tylko to wystarczy aby sobie prace chwalić.
Stranger - gra podobać się może, dopóki trochę dłużej się nie pogra. Czegoś tam zabrakło mimo tego że gra "Techlandowi się udała" ;) "Riptide" - być może jest tam lepiej ale ..nie kupiłem - jak już będę musiał wrócić do zombiaków, to musi to być "coś" ;)
Pisze Arxel - "aktualnie cholernie kiepsko to widzę.." - trochę słabe okulary przepisał Ci ten prywatny okulista ;)
Arxel ---> "że chciałem się bronić we wrześniu"
Chłopie, olej wszystko, albo symuluj, że nie olewasz - dawaj na "ćwierć gwizdka" - i się broń, jak najszybciej. Masz mnóstwo czasu - pamiętaj - 24h na dobę, to niekiedy całe życie, można zrobić więcej, niż w "pale się mieści" - a masz CAŁY MIESIĄC . Dzizys, ile bym dał, żeby mieć jeszcze pół miesiąca...:-)
Czasy, w którym zarywałem nocki dawno się skończyły i nie mam ochoty do tego wracać.. :)
Odlicz od całej doby pracę i sen, wyjdzie jakieś 6h dziennie wolnego czasu..
trochę słabe okulary przepisał Ci ten prywatny okulista ;)
Jeszcze nie wykupiłem mocniejszych szkieł ;)
Wykup jak najszybciej - od razu Ci się zmieni ogląd świata (wiem z doświadczenia ;))
Arxel ---> "wyjdzie jakieś 6h dziennie wolnego czasu.."
Wystarczy. Jak się we wrześniu nie obronisz - będą zaległości... im dalej w las, tym więcej drzew. Chcesz dowozić komputery, czy czekać, aż Tobie dowiozą?.
10 km, bym przebył, żeby pograć, ale 25 km ... raczej nie.
Jak mi się będzie straaasznie nudziło to się i może przejadę :) Albo skoczę na pocztę to mi zamówią może :)
Można łazić, ale plansze są tak niewielkie, że ostatecznie wykonujesz i tak misje, bo ileż można. :)
To dla mnie trochę słabo - ja to sobie lubię łazić i zajrzeć w każdy zakamarek, pozbierać wszystko co się da itd. :P
Gra nadaje się do coopa - w singlu dość szybko może się znudzić..
No w coopa może bym sobie nawet pograł ze znajomym :P
Oczywiście tłuc się w upale 25 km tylko dla tej gry, to tak jak pisze Angelord - dla mnie też byłoby za dużo ;)
Oczywiście, że nie tylko po grę :) Jeśli już pojadę to po jakieś sensowniejsze zakupy :P
nachalny momentami respawning zombiaków i sporo kiepskich/nieciekawych questów
To trochę dla mnie słabo... przypomina mi się od razu Far Cry 2, którego jeszcze nie skończyłem a gram niemal od premiery i to już na 3 komputerze :P
A jak to z optymalizacją? Jakoś polskie gry (przynajmniej moich konfiguracji komputera) nie specjalnie lubiły i bywały problemy. Chciałbym to uruchomić na laptopie a ostatnio w co na nim grałem to Call of Juarez Więzy Krwi w rozdziałce 1366x768 i detalach, które jeszcze mógłbym sporo obniżyć :) Czy z DI nie będzie problemów? Bo to chyba ten sam producent i silnik gry...
A za odpowiedzi oczywiście wielkie dzięki :)
Ja mam już z lekka (mocno) nieaktualną konfigurację, a obie śmigają w 1920x1200. ;) I co najważniejsze jak na gry sandboxowe z dużym żyjącym światem mają zaskakująco mało bugów.
Co do respawningu, bardziej nachalny jest on w Riptide, bo więcej jest w tej grze elitarnych zombiaków. W niektórych miejscach nie można na spokojnie sobie połazić np. po wiosce, bo po chwili pojawiają się kolejni zarażeni aka zombie-sprinterzy.
No to na moim lapku służącym w sumie tylko do Internetu nie powinno być problemu :)
Ja na razie jestem zainteresowany podstawką z racji tego, że jest w CDA :) Kiedyś chyba o tym pisałem, że zagram w DI jak się pojawi w CDA :) Tak więc dodatek mnie na razie nie interesuje :)
Chyba mam wystarczająco dużo informacji - chyba sobie na dniach pogram i zobaczę czy było warto :) Po tym co przeczytałem zapowiada się nawet ciekawie :)
Wiem - zdarzyło mi się być w kostnicy ;(
Tak w ogóle, to na temat zombie, Stranger wie jeszcze więcej ..swojego czasu zamieszczał w Ddw gustowne zdjęcia ulubionej trumny ;)
Klimatyzowany zombie ... Toż to szybko się rozłoży przez dostęp do powietrza ...
Czy ja tam dobrze widzę Windowsa XP? No to już faktycznie zombie :P
Byłem dzisiaj w mieście. Myszka mi ducha wyzionęła i musiałem jechać po nowy okaz. Kupiłem też CDA ale łatwo nie było :)
Młoda sprzedawczyni w empiku powiedziała do mnie "oj skarbie już nie mamy, było w tamtym tygodniu ale przez tą pełną wersję gry szybko się rozeszło'. Ciekawe tylko o co chodziło jej z tym skarbem...
Kioski w pobliżu empiku też zaskakująco nieobfitujące w CDA. O dziwo dopiero takim sklepie z gazetami gdzie nieraz zalegają numery z zeszłego roku wygrzebałem swój egzemplarz :)
A sama gra? Jakby to powiedzieć - dla mnie to gołym okiem widać, że ją Polacy robili i daleko jej do światowych produkcji :) Trochę okrutne słowa ale to niestety widać. Pograć można, połazić też bo jakoś specjalnych ograniczeń na razie nie widzę ale wszystko jest takie marne, nijakie a model jazdy to jest już chu... wy. Nudzić to się nudzi ale i ma coś takiego, że chce się do niej wrócić po jakimś czasie na parę minut. Traktowanie zombiaków z buta może się podobać szkoda tylko, że broń się sypie po kilu ciosach :P
Na razie dla mnie jest mocno średnio i czuć budżetowo ale się nie poddaję :) Moja miłość do zombiaków jest zbyt silna :) Ale po dodatek już nie sięgnę :)
Jeszcze dodam, że w końcu wymęczyłem CoJ Więzy Krwi do końca. Początek był słaby, środek dawał nadzieję na spoko gierkę, końcówka chu...wa, która mi się nie podobała - za równo pod względem gameplayu jak i fabuły :) W mojej skali ocen to Więzy Krwi zasługują na 5-/10 :P
Taaa ..miłość do zombich tak konga123 zaślepia że znowu zlekceważył dziewczynę i jej "skarbie"..
Nigdy żadna obca i ładna dziewczyna nie powiedziała do mnie skarbie :) Wydało mi się podejrzane, CDA nie było to poszedłem szukać dalej :P
Pewnie cały nakład wykupiły 12letnie dzieciaki i ty jej się takim wydałeś młodzieńcem.. :D
Trzeba było jakoś zareagować, a nuż jednak miała na Ciebie chrapkę..
Wciąż nie wiem dlaczego skusiłeś się na wersję z CDA, a nie HumbleBundle - przynajmniej nie musiałbyś szukać.. ;)
Pewnie cały nakład wykupiły 12letnie dzieciaki i ty jej się takim wydałeś młodzieńcem.. :D
Zapewne tak było ale ja wyglądam na max 17 :D
Trzeba było jakoś zareagować, a nuż jednak miała na Ciebie chrapkę..
Prędzej miałaby prawdziwy nóż niż chrapkę :P
Wciąż nie wiem dlaczego skusiłeś się na wersję z CDA, a nie HumbleBundle - przynajmniej nie musiałbyś szukać.. ;)
Jestem na bakier ze Steamem i tym podobnymi ustrojstwami ;p Poza tym zbieram cda od czasu do czasu :P
http://www.youtube.com/watch?v=wC67vNY9Rcg
Mam powody, żeby nie ufać dziewczynom :) A Steama po prostu nie lubię :)
Sobie oczywiście ufam - ba to jestem jedyną osobą, której mogę zaufać :)
A ja nawet w sobie nie pokładam zaufania, ileż to już razy mówiłem sobie "Odpuść!", i co? A no nic.
Bierz przykład z Widzącego, kong123 - zaufanie do siebie można mieć tylko wtedy kiedy wystawia się je na próbę ;)
kong123 pasuje do piosenki DKA, a konkretniej do tego kawałka:
Dookoła ludzie chcą mnie oceniać,
Nie widzą serca, nie widzą duszy,
Nie widzą tego co w mej głowie huczy,
Co moje usta mówią, a co moje odbierają uszy.
Kiedy już dojdzie kiedy innych poruszy
Najlepiej przymknąć oko,
Najlepiej zamknąć słowo,
Zamilknąć na wieki,
Wtedy będziesz wielki
Jak powietrze będziesz lekki
Żyjąc pośród baśni płaczesz, ale widać łezki.
Wciąż nie rozumie, już nigdy nie zrozumie,
Czemu nie umiem nie odnaleźć się w tłumie
Sam jak palec. Czy to ważne? W sumie
Każdy ma swoje problemy, swoje idee,
Swoje sny, swoje złote góry,
Zaufanie, zaufaniem - ja tam najbardziej nie ufam "Pogodynkom". Znowu tęsknię... za deszczem...
http://www.youtube.com/watch?v=3U3xWcDicGo
Flyby ... Przypomniałeś mi pewną "reklamę" :) To może Ty jesteś ten baca ?
http://www.youtube.com/watch?v=T5X2qSLFixo
"Prawdomówna pogodynka"
A to dla miłośników starych a dobrych gier:
http://www.youtube.com/watch?v=yBPn_yIx_6k
Łyczek - a no pasuje :) ale ja za taką muzyką nie przepadam to i pierwszy raz na oczy to widzę :P
Z nikogo nie biorę przykładu Flyby :P
I cały czas jest gorąco... pogodynkom ani Kretowi też nie ufam. Pogoda jaka jest każdy widzi :)
Pokładać ufność należy, oddaj się pokładaniu z ufnością. Jak byłem młody to się oddawałem pokładaniu z całkowitą ufnością.
Potem zesłano HIV.
O, bedzie pieklo w piekle (upał) ;) Tak się zastanawiam nad obsługą w piekielnym miejscu..myślisz Katrin że będzie można liczyć na diablice?
Tak ..i cały czas usiłuję przyzwyczaić się do nowego otoczenia ;) Ma wiele plusów i wiele minusów.. Przyzwyczajanie się jak wiadomo, polega na ogół na tym aby minusy brać za plusy i odwrotnie ;) Po jakimś czasie jesteśmy pogodzeni ze sobą i otoczeniem, czyli szczęśliwi ;)
Przy jakiej to ulicy?
Będę w Kraku w sobotę to może chociaż przelotnie podczas spaceru wciągnę w płuca cudowną atmosferę Flybyowego otoczenia.
Flyyy no to pogratulować... kiedy parapetówa by Kati? :P
Widzący zrób mi zdjęcia tego otoczenia :D
Uuuf ..od razu zrobiło mi się znacznie goręcej ..ani chybi to bliskość Katrin ;)
To ulica Bożego Ciała, Widzący i w jakimś sensie przypomina mi (w jakiejś perspektywie) moje mieszkanie przy ul. Kanoniczej. Niestety Kanonicza (mimo wielu niekorzystnych zmian) ma walory którym ul.Bożego Ciała, nie jest w stanie sprostać.
A "parapetówki" Katrin ( w jakimś sensie dotyczy to i Widzącego ;)) jeszcze długo nie będzie. ;( Brakuje mi tutaj sporo do statusu, "mieszkam więc jestem" ;))
Toż to jedna z bardziej kazimierzowskich ulic na Kazimierzu, cierń wbity w duszę braci starszych. Pięknie brzydkie miejsce, no, no, Flyby, rozumiem luksusowy apartament służący pracy twórczej.
Edit: Ale żeby wynieść się z Kanoniczej? Toż to jakies szaleństwo!
Flyy, ale mam nadzieję, że kiedyś będzie ;)
Widzący pamiętaj o fotkach dla mnie :P
Będzie, Katrin ;*
Musiałem odejść z Kanoniczej, Widzący, remonty były - wtedy kompleksowe..wszystko potem było "tułaczką" ;)
Flyby ---> "remonty były"
Mhm... obok mnie też są. Nie wiem, dlaczego ludzie akurat taki upał wybierają na radosną chwilę "wiercenia", "młoty pneumatyczne" i "szlifowania". Chyba, że te narzędzia są wielofunkcyjne...;-)
"Wsiadaj Robin!":
http://www.tvn24.pl/polska-i-swiat,33,m/niebezpieczne-seks-zabawki,343840.html
Tak, Angelord - TVN24 dodał do tej wiadomości, dyskusję pani od oświaty i seksuologa, to dopiero było zabawne ;)
Takie rozdmuchiwane info w okresie wakacyjnym, lepiej się sprawdza w odbiorze niż najrozmaitsze potwory z jezior czy żarłoczne rekiny..
I obok mnie są remonty ..wielka jak góra betoniarka niestety nie budzi we skojarzeń co do swojej "wielofunkcyjności".. chociaż, jak bym się uparł.. ;)
Legia awansowała do 4 rundy eliminacji Ligi Mistrzów, wychodzimy na ulice robić zadymę ! :P
To ja jak kiedyś będę w Krakowie to się rozejrzę gdzie ten Flyby mieszka :) Chociaż i tak pewnie nie znajdę, duże miasta mnie trochę przerażają.
Moja siostra z refleksem szachisty na moją prośbę dopiero dzisiaj przywiozła mi numer CDA, który ja już zdążyłem kupić... mam więc dwa :P Może ktoś chętny na kod na Steam do DI?
Ja tam zaraz idę spać a Łyczkowi to tylko zadymy w głowie :P
Flyby ---> "chociaż, jak bym się uparł.. ;)"
buchacha:-) Taaa... betoniarka nieźle kręci, a jaka wylewna...:-)
kong123 ---> "a Łyczkowi to tylko zadymy w głowie"
No, teraz wiem - skąd ma tyle gwiazdek;-)
http://www.youtube.com/watch?v=VUV1zgrD-so&list=TLzM4ocvrcNiQ
kong123 ---> Chcesz znaleźć Flyby'ego ? On nie istnieje ... Chociaż legendy krążą, że spotkał się z pewną osobą z Ddw na mieście. Ale to tylko legendy :)
Angelord ---> Byłem szeryfem w 4 miastach, stąd te gwiazdki :D
Łyczek - no wiem już, że mieszka w Krakowie a to mi ułatwi nieco poszukiwania :)
Angelord - i wszystko jasne :) chyba jako jedyny się z tak licznymi odznaczeniami na forum zachował :)
Łyczek ---> "Byłem szeryfem w 4 miastach"
kong123 ---> "chyba jako jedyny się z tak licznymi odznaczeniami na forum zachował"
Na władzę nie poradzę:-) Ale teraz wreszcie wiem, jak to działa:-)
Władza to za ciężki temat na tak późną porę :P
Ja schodzę z forum i podrzucam coś dla tych co jeszcze posiedzą :P
http://www.youtube.com/watch?v=y7EpSirtf_E
kong123 --->
Ach, ja się na Floydach wychowałem -
- to:
http://www.youtube.com/watch?v=PGwPSPIhohk
mam do tej pory na "kasecie"... tylko magnetofon "diabli porwali i dali jutub":-)
Ja żałuję, że się na PF nie wychowałem :) Dopiero teraz dociera do mnie moc i potęga tej muzyki :)
Z kaset może by się coś znalazło ale to trzeba by poszukać :) Queen chyba miałem, Metallikę i coś jeszcze ale już nie pamiętam, nie mam na czym odtwarzać :)
Już, już, miałem kongowi123 podać swój adres aby nie zabłądził a on poszedł spać, no
..szeryf Łyczek robi zadymę, coś takiego ..a wstąpiłby do straży miejskiej.
..co się tam męczyć ciężkostrawna muzyką: http://www.youtube.com/watch?v=4x5lt0_cA0M&feature=relmfu
Może ktoś poleci coś ze starego polskiego rocka/metalu ? Ewentualnie nowsze utwory w owych klimatach
Ktoś może coś polecić konkretnego ?
Tutaj moja mała playlista numer 1. Przydałyby się kolejne - z pewnością będą się przewijać te same zespoły. Dorzuci się więcej Kata, Turbo ...
Bonus : http://www.youtube.com/watch?v=HmhbvXaxISk
http://www.youtube.com/watch?v=KTqoyypxBxc
http://www.youtube.com/watch?v=nq9XcAtGvOc
http://www.youtube.com/watch?v=bCtKlxy1PFw
http://www.youtube.com/watch?v=f6t4OusrgqA
http://www.youtube.com/watch?v=-6K-FDUMSTw
http://www.youtube.com/watch?v=QxQA6WMgMBg
http://www.youtube.com/watch?v=npYE7wswEAk
http://www.youtube.com/watch?v=mS5jTh7RkEE
http://www.youtube.com/watch?v=ZABdcNVS2w8
http://www.youtube.com/watch?v=HOVCrxBtq9E
http://www.youtube.com/watch?v=87QwCpVXX8I
http://www.youtube.com/watch?v=n3QtTYb_CNU
http://www.youtube.com/watch?v=1qeMxFRD100
http://www.youtube.com/watch?v=lqbFWLKjlP4
http://www.youtube.com/watch?v=5gSroh2XP-0
http://www.youtube.com/watch?v=HvCAu6LgI3Q
http://www.youtube.com/watch?v=jCdqJ3h9Xaw
Hałasy ? Przecież to piękna muzyka ... Stary dziadek Flajby ... radyjko włączone, cichy spokojny głos z oddali, mówiący o rewolucji gender, w mieszkaniu unoszący się swędzący dym papierosowy, wymieszany z nutką świeżo mielonej kawy ... Za oknem toczą się nikłe odgłosy miasta w świetle lamp. Czasem słychać przejeżdżający samochód, tutaj sąsiedzi wracają z imienin, jeszcze indziej, czerwony neon pulsuje zbyt głośno. Miasto zasypia, Flyby czuwa, zaciągając się kolejny raz papierosem. Kawa stygnie, serce bije jakby szybciej, wiele myśli przez głowę przechodzących - Wkurwia mnie to - na głos rzekł i udał się do łaźni by wypróżnić wszystkie swoje smutki.
Flyby ---> "wstydziłbyś się tak po nocy hałasować"
:-))) Też dodam swoje [i zaraz wpadnie szeryf i wyrówna;-)]
To był, swego czasu, jeden z najbardziej kulturotwórczych "protestsongów" (dziwnie aktualne):
http://www.youtube.com/watch?v=O-JDVpSLhfA
A to było "pod ostatni kieliszek", po protestach - też aktualne:
http://www.youtube.com/watch?v=hWcS1GPGGys&list=PLD2E207464E7418BA
..ni mom radyjka :( ..palę na balkonie, kawy nie mielę a gender ..he he
..eech, ciężko byś się Darat zdziwił, gdybyś zobaczył jak bardzo Twoja wizja nie pasuje do mojej rzeczywistości ;)
..coś z tego pamiętam, Angelord ..dobre było na przetkanie uszu ..Szeeeryfaaaa - zakłócają ciszę nocną
Flyby ---> "Szeeeryfaaaa - zakłócają ciszę nocną"
Dobra, to coś (czego słucham do dziś, jakem stary stachurowicz) - na dobrą noc:
http://www.youtube.com/watch?v=WQtcPR4fTlo
Szeryf zaprowadza natychmiast porządek i nie ma gadania o jakiś metalach czy innych Pinkach Floydach, którzy mają tylko jeden utwór, który mi się podoba :P
A mianowicie:
http://www.youtube.com/watch?v=RjFc7IEWHbE
A reszta słabiznaaa :)
Łapcie prawdziwą muzykę:
http://www.youtube.com/watch?v=qsSK0Kdk8sU
Człowiek układa finezyjny opis wieczoru Flyjbiego i jedynie zdziwienie maluje się na waszych twarzach ... nic uśmiechu ? Żadnego śladu rozbawienia ?
[188]
Co to za jakiś Arek Burek ? Nie z Katowic on przypadkiem ?
Łyczek ---> "Łapcie prawdziwą muzykę"
Imho - za dużo w tym elektroniki, a zbyt mało ludzi;-)
Posmakuj tego:
http://www.youtube.com/watch?v=dN3GbF9Bx6E
[ ale gusta, to gusta - ja Twoje szanuję - to tak, żeby nie było, że ten, tego i owego;-)]
Szeryf na odmianę dyskotekę odstawia - chyba trzeba będzie "straż dzienną" wezwać. ;)
Angelord, nie mam problemów (jeszcze lub już) z bezsennością ;) Jejku, Ty naprawdę słuchasz takich staroci? Łza wzruszenia ugrzęzła mi w brodzie..
Flyby ---> "Szeryf na odmianę dyskotekę odstawia"
Ciiiiiiiiii... nie pisz tego głośno, bo gwiazdkę straci i będzie już tylko szeryfem Trójmiasta - a to bardzo ryzykowne politycznie;-)
EDIT : słucham częściej, niż kiedyś - nie było dostępu, a teraz:
http://www.youtube.com/watch?v=GjdahefhOEQ
już nie muszę wykoślawiać własnych domysłów z ledwie podsłyszanej, gdzieś - w radiu, czy przez okno - nuty:-)
Szeryf ma stałe poglądy polityczne - czyli - jak jedni mu gwiazdkę zabiorą, to inni zwrócą ;)
"Hit the road, Jack" - kiedy to stawało się przebojem, dostałem płytkę z Paryża. W "Klubie pod Jaszczurami" na Rynku, była jedna z pierwszych szaf grających w Krakowie. Pożyczyłem ją szafie ;) Ale była sensacja i granie. Hmm, niewiele z niej zostało ;(
Flyby ---> "to inni zwrócą ;)"
I to się nazywa: "Public relations"
A dla środowiska - Nas mniej - PRowych:
http://www.youtube.com/watch?v=Gu2pVPWGYMQ
[ PR, czy PRL - gwiazdy błyszczą zawsze tak samo - choć Szeryf akurat jest cool;-)]
Tak, nie będę udawał że tego nie lubiłem. I że nie nosiłem takiej fryzury - nosiłem.
Ostatnio próbowałem do niej wrócić - kiedy zobaczyłem się w lustrze, prędko zrobiłem z niej gustowny ogon a od święta warkoczyk. Ale.. są lepsi ;( Noszą ogon, warkoczyki lub koki i misternie głowę podgalają. Machnąłem ręką i wróciłem do fryzury podstawowej. Kiedy na nią zabraknie włosów - zawsze zostanie coś, czego jeszcze nie robiłem, ogolę głowę "na glacę" ;))
Flyby - nic nie stało na przeszkodzie abyś go podał :P Zresztą ja się raczej w tym roku już do Krakowa i tak raczej nie wybieram :P
Darat - no przyzwoita lista, w większości same dobre zespoły, niektórych nie znam a bałem się już, że zobaczę gwiazdę polskiego rocka czyli happysad, który to dla mnie jest mega nudny :P
Łyczek - zawsze to dobry i jeden :P Ale nie mów, że nie słyszałeś Time, czy Money :P Albo tego http://www.youtube.com/watch?v=xpxd3pZAVHI
Muzyka Pink Floyd jest dość specyficzna i niekiedy trudna w odebraniu. Teraz gdy panuje moda na te szybkie rytmy, umcy bumcy to więszkości piosenki PF nudzą się nim dojdzie do najlepszego :) A to są takie utwory, których słucha się od pierwszej do ostatniej sekundy :)
Jeśli chodzi o Hitt the road Jack to ja lubię tą wersję - http://www.youtube.com/watch?v=_4U7EC2sVEc chociaż pozostałe kawałki Acid Drinkers wrażenia na mnie nie robią :P
Teraz jeśli chodzi coś ode mnie to ostatnio naszło mnie znowu na przejście Mafii 2 i przy okazji sięgnięcia po utwory, które lecą w stacjach radiowych: http://www.youtube.com/watch?v=N-qjc17KEsc
Z takich co ostatnio często katuję w głośnikach to jeszcze to: http://www.youtube.com/watch?v=dEZ90Wk-S8U
Za Black Sabbath też jakoś nie szaleję ale ten kawałek mi się spodobał. No i zawsze wolałem Dio niż Ozzyego :P
Z nowości odkrytych ostatnio to to: http://www.youtube.com/watch?v=DXz22gVvm28
Poza tym to oczywiście między innymi to: http://www.youtube.com/watch?v=pAgnJDJN4VA
I dla Scorpionsów się coś znajdzie :) http://www.youtube.com/watch?v=ZfNR98ajB1U
Jeśli chodzi o polskie zespoły to bardzo lubię Czerwone Gitary, Skaldów, Perfect, Dżem, Oddział zamknięty, Lombard czy IRA.
A na dzień dobry to:
http://www.youtube.com/watch?v=vTtnjzJnz-g
i to:P
http://www.youtube.com/watch?v=JL0e5XonIFs
To jest muzyka:
http://www.youtube.com/watch?v=Zi8vJ_lMxQI
To też jest muzyka:
http://www.youtube.com/watch?v=BoAoqT55Wos
http://www.youtube.com/watch?v=2H8_13x3JaI
http://www.youtube.com/watch?v=rg8xrdbnH8E
To jest źródło wszelkiej muzyki:
http://www.youtube.com/watch?v=cATZe_jlc9g
To jest muzyka pracy:
http://www.youtube.com/watch?v=wsuPiKfiClI
http://www.youtube.com/watch?v=oS4hJkKSuY8
A to jest cała reszta:
http://www.youtube.com/watch?v=T-sxSd1uwoU
To też jest music:
http://www.youtube.com/watch?v=UexztIBnj8s
I ile Flyby już tam nabiłeś na termometrze? :P U mnie w cieniu jest 30 stopni, w pokoju ze 26 będzie, na słońcu można jajecznicę usmażyć bez patelni :P
Nieźle, Widzący :) Mógłbyś podróżować po kraju z cyklem wykładów p.t. "Co to jest muzyka" ;) Niewykluczone że po drodze pobili by Cię z nudów, ale..
Ostatni klip zaskoczył nawet mnie - oczywiście nie tyle ze względów muzycznych co innych. Ma potencjał, znakomicie wyczuwalny, więc co tam śpiewanie ;)
W "cieniu" - kong123 - na razie sensacji nie ma, jest podobnie - w pokoju natomiast mam już 28,9 czyli w zasadzie 29 stopni. To jest, biorąc pod uwagę porę dnia, lepszy wynik niż wczoraj..Oczywiście prawdziwe przyjemności wciąż przed nami..
Panowie, to że słucham trance'u i muzyki elektronicznej nie oznacza, że nie jestem otwarty na inne gatunki. Ba, staroci (jak to Fly określił) słucham i lubię. Fly podałeś "Have You Ever Seen The Rain?, mam ten utwór na płycie w samochodzie :) Angelord podałeś "Ustrzelić frajera" Ray'a Charlesa. Oczywiście też lubię. Ciekawostka jest taka, że ta piosenka jest często puszczona na parę sekund na widowni w hali zawodow NBA.
Żeby nie było, podaję moje inne, ulubione utwory - nie z gatunku elektroniki:
http://www.youtube.com/watch?v=V1bFr2SWP1I
http://www.youtube.com/watch?v=05PwZDSEzfE
http://www.youtube.com/watch?v=UrhmktQkxpI
http://www.youtube.com/watch?v=BqvUkmnDVkM
http://www.youtube.com/watch?v=u9sRJ-eOHnc
I wiele innych. Oczywiście dla mnie numerem jeden jest Queen i nieśmiertelny Freddie. Dla mnie to głos numer jeden wszech czasów. Jeden z moich ulubionych jego utworów (jako Freddie, nie Queen):
http://www.youtube.com/watch?v=UUwakwHrVEo
Wygląda na to że upał dotarł do Katrin ;) Ta terminologia - "paskudna pogoda" - obraża wszystkich zwolenników słonecznego lata. ;(
Wciąż chłody i deszcze w urlopowej porze to okropność. Tacy zwolennicy sportów wodnych, posiadacze dużych i małych łódek, powinni czuć się jak w raju i korzystać, korzystać ..Dopóki glony nie oblepią im szczelin oddechowych a z wody nie zaczną wyciągać ugotowanych w sosie własnym, ryb.
O rety, ale Szeryf nam zapodał muzycznego transu..
Beatlesi czy Chubby Checker potrafili niektórych wprowadzić w trans, w szczególności na parkiecie. Nie ma co, przy takiej muzyce najlepiej wywija się nogami :)
Na pocieszeni tej parówy dodam, że o 19 gram w piłkę :D Więc wypocę chyba całe "toksyny" z siebie (wątek krukilisa na GOLu).
I dzień dobry Kati, ten post "Panowie" był wysłany przed odświeżeniem tematu i nie był kierowany do Ciebie. Powinien brzmieć "Panowie i Panie" :)
No, no - Szeryf zaczyna nas powalać galanterią oraz postawą..
Od całowania rączek w transie, przejdzie na boisko, popieścić piłeczkę - zuch.
I dodaj jeszcze jazdę na rowerze raz na dwa dni. Staram się robić 40-50 km :) Oczywiście przy dość dobrym tempie, czyli 28 km/h.
O kondycję trzeba dbać. Ba, mam zamiar zapisać się na siłownię :)
Szeryfie, oszczędź - nie dobijaj mnie ;( Jedyny rower - na jakim w tej chwili się widzę to rower wodny..
Dlaczego siłownia kojarzy mi się z walcownią?
Katrin to w zimie jeszcze zatęskni za taką paaarówą jak będzie brnęła po kolana w śniegu i trzęsła się z zimna :)
To to piosenka specjalnie dla niej, na ochłodę :P http://www.youtube.com/watch?v=mN7LW0Y00kE
Obawiam się kong123 że dźwięk dzwoneczków przy saniach czy puchowy śniegu tren wraz z śniegowym bałwanem na kolanach - niewiele Katrin ochłodzi. Na mnie nie zrobiłaby w tej chwili wrażenia Królowa Śniegu z soplem u nosa ;)
Fly chodziło mi o to, że jesz upierdliwie porno i duszno... przynajmniej u mnie ;)
Kong.. rozpływam się, a Ty mnie tu dobijasz zimowym mrozem :P
Przyjemne ciepełko, w czym problem? Trzeba być z uma zszedłszym żeby tęsknić za śniegodesczobłoto klajstrem.
I nie dobija tylko jak już to chłodzi :)
Ewentualnie zawsze można wleźć do lodówki :)
Ale w sumie tak źle nie jest - w domu da się wytrzymać, na dworze w cieniu też nie jest źle :P lekki wiaterek powiewa - ogólnie to w zeszłym roku jakoś gorzej znosiłem upały :P
Angelord proszę mnie nie denerwować sznurkami :D
Widzący, a kto tu tęskni za zimnem :P... a się czepiacie... zamiast przyjemnego gorąca mam tu dziś okrutną parówe, a wt mnie tu od razu śniegiem zarzucacie :P
Kong dokładnie tak :P
Gdybym sobie zachował na taką chwilę trochę śniegu to z pewnością kogoś bym nim obrzucił :D A tak tyle się zmarnowało. Oj tej zimy coś czuję, że zrobię solidne zapasy tylko jakąś chłodnię muszę załatwić.
Hmm... aż mnie ciekawość zżera kogo chciałbyś poobrzucać :P
Kombinuj i zbieraj śnieg na przyszłe lato ;)
Playlista numer 2 ... co by w nocy nie hałasować
Bonus http://www.youtube.com/watch?v=Hj4IQKgyDmA
http://www.youtube.com/watch?v=eFHcRujsxBY
http://www.youtube.com/watch?v=k1D-jnw0MSM
http://www.youtube.com/watch?v=s3W0TxY4Zec
http://www.youtube.com/watch?v=KDazSUA3y8A
http://www.youtube.com/watch?v=EzpR3z8oMPo
http://www.youtube.com/watch?v=2OoxA5bcOK8
http://www.youtube.com/watch?v=aqjOD8xFrPQ
http://www.youtube.com/watch?v=Srgp60Jb314 ( ! SOLO )
http://www.youtube.com/watch?v=Z20s4pfJ2A8
http://www.youtube.com/watch?v=oCeoqD1a-8o
http://www.youtube.com/watch?v=ILJ5uN-lsxE
http://www.youtube.com/watch?v=URuoNjuVsCY
http://www.youtube.com/watch?v=8SvUz1RZvgs
http://www.youtube.com/watch?v=iShxMgaFxwc
Bonus http://www.youtube.com/watch?v=Hj4IQKgyDmA
Playlista 1
Bonus : http://www.youtube.com/watch?v=HmhbvXaxISk
http://www.youtube.com/watch?v=KTqoyypxBxc
http://www.youtube.com/watch?v=nq9XcAtGvOc
http://www.youtube.com/watch?v=bCtKlxy1PFw
http://www.youtube.com/watch?v=f6t4OusrgqA
http://www.youtube.com/watch?v=-6K-FDUMSTw
http://www.youtube.com/watch?v=QxQA6WMgMBg
http://www.youtube.com/watch?v=npYE7wswEAk
http://www.youtube.com/watch?v=mS5jTh7RkEE
http://www.youtube.com/watch?v=ZABdcNVS2w8
http://www.youtube.com/watch?v=HOVCrxBtq9E
http://www.youtube.com/watch?v=87QwCpVXX8I
http://www.youtube.com/watch?v=n3QtTYb_CNU
http://www.youtube.com/watch?v=1qeMxFRD100
http://www.youtube.com/watch?v=lqbFWLKjlP4
http://www.youtube.com/watch?v=5gSroh2XP-0
http://www.youtube.com/watch?v=HvCAu6LgI3Q
http://www.youtube.com/watch?v=jCdqJ3h9Xaw
No nie, Darat ..wolę upajać się muzyką kiedy nie będzie tak "porno" (jak zauważyła Katrin)
Nie mógłbyś walnąć jakąś swoją (gotycką na odmianę) wizją literacką? ..dreszcze (choć nie zawsze) schładzają ;)
A co do konga123 - może i uzbiera tego śniegu ale jak przyjdzie do rzucania śnieżkami - znowu zaczną go dręczyć wątpliwości, czy dorzuci, czy rzuty zostaną docenione tak jakby chciał, i.t.p.
Listopadowy wieczór. Lodowaty wiatr zdmuchuje resztki nadziei. Mgielny zaduch dusi , trzyma swą pięścią, nie dopuszczając nikogo . Iskrzące się gdzieniegdzie lampy, oświetlają skrawki zaułków cmentarnych, oddalając ciemność na odległość ludzkiej ręki . Drzewa, smagane wiatrem, pochylone nad grobami zapomnianych przez świat i czas. Liście pożółkłe tworzące zgniły szlak do nieoświetlonej katedry boga o stu imionach, z których nikt już nie pamięta ani jednego. Za drewnianymi drzwiami, kamiennej budowli, czarna postać, schylona nad pustym, kamiennym sarkofagiem. Modli się ? Lecz do kogo ? Płacze ? Ale za kim ? Trwa w tej postawie nie zwracając uwagę na zbliżające się pomruki. Coraz szybciej, coraz bliżej gnijące ciała stoją już u bram. Wyciągnięte, zgniłe mięśnie i kościste łapy już prawie na jego gardle. Szczęki, choć w rozkładzie, gryźć już będą mięso jego. Jednak cóż to ? Wstaje z kolan, kaptur na ramiona kładzie, odsłaniając gębę z papierosem marki McMarlboro i z chrypką rzecze - Spieprzaj dziadu. Odszedł tako między mroki, zostawiając zombie w osłupieniu ognistej pożogi
Bez wątpienia tekst schładza, Darat, choć pozostawia znaki zapytania.. Czy sarkofag może zastąpić lodówkę a jeżeli tak, to co tam schłodzić sobie można..
No jak to co ... Piwo, Wódeczkę albo Klejnoty ... ewentualnie Śledzia przed konsumpcją
spoiler start
Człowiek pisze na kolanie, co mu palce na klawiaturze wystukają. Beż żadnych przemyśleń, autokorekty i głębszego planu ... chociaż, w mej pamięci kryje się wiersz, który brzmiał " A pociąg ciuch, ciuch, ciuch, a karabin tra, tra, tata" więc najgorzej chyba nie jest
spoiler stop
" a z maxima sratatata...", dobrze że z moją pamięcią już coraz gorzej, diabli wiedzą co w niej siedzi.
..tak czy owak, Darat, wychodzi że zarówno Ty jak i Widzący, macie najzupełniej zdrową podświadomość ;)
Hmm, co do Angelorda - to te posiłkowanie się obrazkami z youtube, może budzić pewne wątpliwości ;)
" A pociąg ciuch, ciuch, ciuch, a karabin tra, tra, tata"
" a z maxima sratatata...",
epopeja trwa Darata..tratatata...
Widzący ---> btw - Tyś się na serio zdenerwował?;-)
Flyby ---> "te posiłkowanie się obrazkami z youtube, może budzić pewne wątpliwości ;)"
Bo ja jestem "czytelnik ekranowy";-P
Jestem wesoły, kurna, jak rzadko. Oprócz szajbusów ideologicznych to niewiele rzeczy może mnie rozdrażnić, mam za to specyficzne poczucie humoru i odrobinę złosliwy język.
A już myślałem że Widzącemu utkwił w oku odprysk z rozbitego zwierciadła Attyli..
Problemy z pamięcią, upał za oknem, Po i Pis przed oknem, a w lodówce tylko ocet i musztarda ... co to będzie, co to będzie ?
A pić się chce ...
A ja Wam zazdroszczę... mam 10 dni - terminy uciekają, weny brakuje - jak się nie wyrobię, to "baj, baj" - o wakacjach zapomnę w tym roku, jak Flyby o e-bookach, i rozbiję lustro z powodu "bladej twarzy". Ale jakoś smutku nie czuję. Indiańska, pogańska krew "podświadoma";-)
http://www.youtube.com/watch?v=fMNMWZM1Jp8
Taaaaa.... wiedziałem, że jak wspomnę o robocie, to Wszyscy uciekną, by się pluskać w jeziorkach i wypić, co się da;-)
Chyba w wannie popluskać się ;) ..Co się dziwisz Angelord.
Rzeczywiście, jeszcze trochę a zdrowego słońca do opalania się będziesz musiał szukać trochę dalej (myślę o porze roku)
Zawsze uważałem ze już w sierpniu opalania nie ma, to konserwacja tego co zdobyło się wcześniej lub smażenie się..
Wyłączałem na chwilę komputer żeby "przedmuchać" trochę gabinecik - miałem 30,5 .. Teraz jest 30 ;)
Z tego co widzę na zewnątrz rekord gorąca w cieniu nie został pobity, chociaż miejscami ..nie wiem, nadal jest 37
Na przyszłe lato jednak klimatyzacja (lub jej pozory) będzie potrzebna ;)
Flyby ---> "Co się dziwisz"
Po prostu - chwilowo - zazdroszczę;-) Ale, jak taka zadrość mobilizuje...!!!:-)
Flyby ---> Ano, mykam - by nadrobić zaległości - cała, chłodna noc przede mną - czyż można mieć więcej?:-)
"Chłodna noc" - kot na dachu poparzyłby sobie dupę i spadł ;) ..chłodną noc będziesz miał o drugiej nad ranem, nie wszyscy wtedy mają siłę jeszcze siedzieć.. Przynajmniej tak jest w Krakowie
Praca... a właśnie może pójdę do pracy :) Ale na razie to na jakieś szkolenie się załapałem :)
A moje życie uczuciowe jest chu...we, chyba znowu będzie musiał Orlando interweniować z obrazkami...
Tak wiem ... IRA skończyła się na Kill'em all ... ale do komentarza " Znowu coś nie tak? Panienki mówią Ci "skarbie" a Ty nosem kręcisz.. " pasuje jak ulał
http://www.youtube.com/watch?v=ahfQ1RKRzDA
To w takim razie macie Water Music z ochładzającą dedykacją od Widzącego.
http://www.youtube.com/watch?v=zcOBbkVXbrM
Słuchajcie z przyjemnością bo to przepiękna muzyka, niezwykła i na miarę jej twórcy, a napisana niejako do "kotleta".
..i nie ma wodotrysków ;(
Myślisz Darat że kong123 lubi IRA? Lepiej byś mu jakiś przepis na powodzenie u panienek zaoferował
http://www.youtube.com/watch?v=eM4qMuhEgeA
Takie klimaty powiadasz Widzący ?
No jak panienki to poleciłbym
http://www.youtube.com/watch?v=oJH6W-c-Rgw
albo
http://www.youtube.com/watch?v=PTNzuBh6zTg
Ochłoda? Te piskadełka z trombom co rzeką płyną, pewnie ochłode majom ale ja ..ucho do głośnika przyłożyłem i nic, żadnego powiewu ..pewnikiem zepsuty ;(
Darat też ..te artysty jakieś pokrętne przenośnie majom ..apokalipsy , mały i duży bigiel bez fordanserek ..bida
Mordowałem się i zombiaki w DI.
Znowu coś nie tak? Panienki mówią Ci "skarbie" a Ty nosem kręcisz..
Ale nie te, od których chciałbym to usłyszeć. Tamta dziewczyna z empiku pewnie mnie wzięła za gimbusa, gorąco było, chciała być miła, roboty miała sporo bo coś wykładała to powiedziała - na mnie to wrażenia nie robi bo to nic więcej :)
To jak mi pani pod parasolkami przyniesie zamawiana colę na której widnieje napis "skarbie'' też mam czuć się... dumny? :P
IRA jest w porządku, natomiast to od Widzącego troszeczkę mnie zaszokowało długością ale jak będę miał chwilę to przejrzę :P
Trzeba mi było zostać księdzem.
"To jak mi pani pod parasolkami przyniesie zamawiana colę na której widnieje napis "skarbie'' też mam czuć się... dumny? :P"
Dumny? Nie, ucieszony, bo masz wtedy farta ;)
"Trzeba mi było zostać księdzem"
Wieków kilka wstecz - to byłby niezły pomysł, zwłaszcza że nawet zakonnice były ładniejsze ;) Możesz zostać też pustelnikiem i oczekiwać na kuszenie pięknych diablic ..aaach To nawet podniecające..
Mam farta? Raczej nie - to raczej do baru przywieźli całą paletę skarbów. Wiem bo szukałem jakiejś fajnej puszki i tyle się tylko skarbów naczytałem, że powinienem wyjść z pełnymi sakwami złota :P
Ksiądz to teraz dobry pomysł i zarobek ale niestety poniekąd moja moralność nie pozwala mi zostać księdzem.
Pustelnik to dobra sprawa pod warunkiem, że w jakimś komfortowym miejscu, z szybkim internetem i dostępem do sklepu :P
Wszystko neguje ;(
Pisze w dodatku, "Ksiądz to teraz dobry pomysł i zarobek". Nic dziwnego że potem Kościół ma sporo kłopotów.
Na wszelki wypadek, napiszę - ksiądz to przede wszystkim "powołanie" ;) Podobno taki dar (jak wiara) obecne w człowieku od dzieciństwa. Chociaż może i te pojęcia uległy obecnie dewaluacji (lub przewartościowaniu) ;)
Co do tej Coli - nie trzeba było szukać. Szukanie fartu - to niefart ;)
Podobne błędy z pustelnikiem - pustelnik nie potrzebuje internetu bo zastępuje mu go więź duchowa i skupienie modlitewne. Ta siła sprawcza warunkuje mu jedzenie i sen oraz sporo innych atrakcji.
Co ja tu robie ;D
Ze wszystkich kawałków od Harry'ego tylko jeden mi się podoba ... To znaczy, że niestety Darat słucha badziewia :)
Nawet sala nie musi być klimatyzowana w piekle Harry ... Ostatnio po pobycie w Turcji i upały w Polsce takie temperatury nie robią na mnie dużego wrażenia :)
A u nas Fly jak na razie nic, a nic ...
Upał to będzie twoje najmniejsze zmartwienie. Mówiłeś, że jesteś przeciw związkom partnerskim ? Będziesz miał okazję wielokrotnie dać wyraz temu żeś przeciw
Publicznie tego nie mówiłem i na GOLu tego nie pisałem, więc jest jakiś mniejszy wymiar kary dla mnie ?
Burze idą od nas na Warszawę, Łyczek - czy dojdą nie wiadomo
W Krakowie niewiele pogrzmiało i zmoczyło - ale ..będzie ciąg dalszy.. Za to temperatura spadła i nareszcie zrobiło się normalniej..
He he ..z tego co widzę to krakowskie burze doszły do Warszawy - jak Łyczkowi doleje to znowu zatęskni za Turcją i kebabem ;)
Łyczek
Dziurawe kufle i szczelne dziewczyny.
Odnośnie wspomnianego wcześniej wiersza - jestem prawie pewien, że to było coś Mirona Białoszewskiego ...
albo http://www.youtube.com/watch?v=x9qvHTtIyYI
No, dzisiaj w końcu dostałem komputer w pracy i jednak na 24", [email protected], 16 GB RAMu pracuje się o wiele lepiej niż na leciwym laptopie.. ;) Z drugiej strony, jak wrzucałem przeszukiwanie całego projektu to mogłem przynajmniej wziąć kilka łyków herbaty, a teraz to wszystko za szybko się dzieje :(
Jak na pierwszy tydzień to przyznaję, że wiele się nauczyłem - na przykład obsługi ekspresu do kawy, niby taka duża maszyna, a to cztery przyciski tylko ;) Niestety tego samego nie mogę powiedzieć już o programowaniu..
Kawy nigdy nie pijałem, ale chyba najwyższy czas może się nauczyć i pić jak każdy programista..? ;)
http://www.youtube.com/watch?v=IwXh8h5jivg
Swoją drogą przyjemnie było dzisiaj wyjść przy takiej pogodzie - znacznie lepiej niż wczorajsze suche powietrze, że aż ciężko się oddychało..
Aaaaaa.. gradem zasypało... Łyczka-księdza, czy Darata wizję - w związku partnerskim EWG?. Flyby, ale Ciebie to chyba "cały alfabet grecki"?. Się porobiło... ech... Zaspy;-)
IMHO - najlepszy fragment (a szczególnie od 4:49] :
http://www.youtube.com/watch?v=aYl4Xb4cDQ8
He he ..Dvoraka na śniadanie ..toż on ciężkostrawny ;) Jam wczoraj spać poszedłszy wcześnie jak nigdy, choć schładzany tłum kłębił się na ulicach, drąc pijane twarze - jak dobrze się spało ;))
Teraz , bluesa spuściwszy z łańcucha wraz z Pikusiem, kontentuję się deszczowym porankiem.. jeeeee
Pozdrowienia dla DDW znad Czarnego Morza. Rozkład sił prezentuje się tu tak : 75% Ruskich, 25% Polaków, 1% Bułgarów. Prawie jak u swoich.
A gdzieś mi umknęło Arxel, że znalazłeś pracę :) Gratulacje !
A tam, ze mnie taki ksiądz, że jadę za 2h na weselicho do Siedlec ... Tam pewnie nauczą mnie jak warszawiak powinien pić :D
A czego to Łyczka mogą nauczyć na obecnych weseliskach po studiach jakie ma za sobą? Może jeszcze praktycznych przykładów masowych zatruć spożywczych, hmm ..
O, dotarło do mnie wyznanie Arxela na temat picia kawy! Arxel, tylko bez takich dopingów programistów - wyniki w kostce, mogą być zagrożone.. ;(
Flyby ---> "He he ..Dvoraka na śniadanie"
To macie coś lekkostrawnego - na kolację (rodem z Pandarii;-):
http://www.youtube.com/watch?v=2yvaPDaE95g
Chińszczyzna na ..podwieczorek. Gdzie tam czas na kolację..
Pozornie lekkostrawna, cała w pędach bambusa i równie bambusowych grzybach, z nutką leżakowanego przez rok jajka, wsparta kęsem świeżej psiny i pęczka trepangów - wymaga szybkiego popicia mdłą zieloną herbatą..
Chińska panienka na deser, popiskująca na flecie czy fagocie i uroczo trzepocząca obwisłymi powiekami - przypomina rozgotowany wczorajszy ryż, naprędce podlany seksownym sosem..
Angeeelord - mam nadzieję na konkretną kolację..
Flyby ---> "Chińska panienka na deser, popiskująca na flecie czy fagocie i uroczo trzepocząca obwisłymi powiekami - przypomina rozgotowany wczorajszy ryż, naprędce podlany seksownym sosem.."
No co to za smakosz, do licha!!!!;-)
A masz, przejdź na dietę i oczyść organizm z tokstyn;-):
http://www.youtube.com/watch?v=0Ix9yfoDHJw
I pomyśleć że Budda po takiej muzyczce całkiem tłusto wygląda.. Długo bym nie zdzierżył takiej diety.. Na wzór buddyjskiego mnicha, odziany jeno w skórkę pomarańczy, wymiatając przed sobą robaczki aby deptaniem krzywdy nie zostawiać - udał bym się pod najbliższy murek i szepcząc "..um mani padme hum" pozbył się duszyczki..
Robaczki by wróciły i załatwiły resztę, razem z toksynami. Mój polerowany poświęceniem szkielet zapisałbym Angelordowi, w ramach zapłaty za taką kolację..
Te burze o których Flyby wspominał dotarły i do mnie ale nie z takimi skutkami jakbym chciał. Dalej jest gorąco, tylko grzmiało i błyskało, spadły dwie krople wody i się rozeszło...
Flyby ---> "w ramach zapłaty za taką kolację.. "
Taaaaaa... nie dość, że wybredny, to jeszcze szantażysta...;-) Pozostaje mi tylko:
"Utupe leo chakula chetu"
i Baba Yetu:
http://www.youtube.com/watch?v=r6qi393Z7L8
Musisz mieszkać, kong123 - w wyjątkowo impregnowanym miejscu ;(
Tyle to bym nie zjadł, Angelord ;( Co prawda w tle kryje się sugestia o odlocie z dużej i małej litery (wyżej i wyżej, otwierające się w Kosmos niebo i takie tam) ale taki głodny to ja nie jestem. Całość, ze względu na tłumy i ścisk, odebrała mi apetyt. Nie będę jadł kolacji..
Flyby ---> "Całość, ze względu na tłumy i ścisk, odebrała mi apetyt. Nie będę jadł kolacji.."
Cóż, rozumiem to doskonale;-):
...The sun is sinking in the west....
http://www.youtube.com/watch?v=TACH9AJsuMw
To nie to, Angelord ;)
W tym stylu, jedynie to: http://www.youtube.com/watch?v=tRjyfRd-lgQ
lepsza wersja: http://www.youtube.com/watch?v=6nchQv2aUCo ;))
Flyby ---> "To nie to"
Aaaa.... Najlepiej zatem, jak każdy sobie kolację upoluje samemu - mi akurat to - dziś smakuje... bardzo...;-) Cóż, francuska kuchnia:
http://www.youtube.com/watch?v=gZo3cUtZNG4
Taaa ..ciekawe, przypominasz mi dania o których zdążyłem zapomnieć na amen ..lecz biorąc z tego samego półmiska, na kolację jadło się to.. http://www.youtube.com/watch?v=k3Fa4lOQfbA
Flyby ---> "na kolację jadło się to.. "
Ale "po kolacji"...przekąśliwie, się przekąszało - to :
http://www.youtube.com/watch?v=bch1_Ep5M1s
..właśnie w tamtych czasach polubiłem San Francisco ..przedtem wolałem Nowy Orlean:
http://www.youtube.com/watch?v=QyER73wEz0E
..a może było na odwrót?
Flyby ---> "..a może było na odwrót?"
Nie wiem - od czasu, kiedy wielbłąd pognał mi po uszach - jazzzzzzzzzzzzzu nie przyswajam, ale wielbłądzie kopyta mnie sycą do dziś:
http://www.youtube.com/watch?v=bpaZbtAce30
Niestety, nie dla mnie arabskie smakołyki - sam Rudolf Valentino w roli Szejka nie był w stanie tego zmienić - ani Lawrence i jego "Siedem Kamieni Mądrości" (ktoś to czytał?) Pewnie odbiłem sobie tyłek na zawsze w siodle krzyżowca, gdym wyzwalał z haremów odaliski. Jak teraz słyszę arabskie czy tureckie popiskiwanie i zawodzenie, widzę taniec brzucha. Ważne jakiej wartości klejnot ma tancerka w pępku ;)
Flyby ---> "Ważne jakiej wartości klejnot ma tancerka w pępku ;)"
No ok - mnie cały rok trzymało takie owo - i już (prawie się wyrobiłem - przez 2 dni można czasem ułatwić sobie życie) - i już nie mogę się doczekać wersji 2013.:
http://www.youtube.com/watch?v=jLtGSCfzJfU
Tak do końca nie wiem, na ile Grekom zaszkodziły wieki tureckiej niewoli i naleciałości z tego tytułu.. Grek Zorba usiłował mnie przekonać że nie jest źle i prawie mu to się udało ;) Z tego tytułu od lat trzymam nie otwieraną brzoskwiniówkę z Grecji - ładna butelka. ;)
Flyby ---> "od lat trzymam nie otwieraną brzoskwiniówkę z Grecji - ładna butelka. ;) "
No ba, żeby tę "brzoskwi..etc." otworzyć, trza mieć niezły otwieracz. Też sobie, póki co - patrzę na;-):
[ale śpiewa cudnie - IMHO;-)]
http://www.youtube.com/watch?v=tJp7jyfXctg
[EDIT - i Oni mają kryzys?;-)))]
A idź pan ... Ludzie ze wsi a padli szybko jak muchy. Nie ma cwaniaka nad warszawiaka ... O 4 koniec picia, a o 10 byłem jak młody Bóg. Nawet nie czułem, że mnie mocno klepało ...
Ale oprócz picia, to wesele bardzo udane. Dużo czasu na parkiecie, tradycyjnie moje wygłupy zostały ukarane rozerwanymi spodniami od garnitury ... Kupa śmiechu ze mnie było :)
Mają kryzys - nie widzisz Agnelord na zapodanym klipie? Pszenicę muszą na scenie hodować żeby z głodu nie pomrzeć.
Ładnie śpiewa - tyle że ja nie mogę oswoić się z tym bałkańskim zaśpiewem, takiej samej maniery wszędzie tam, gdzie rządzili Turcy ;)
Z tego samego powodu nie lubię produkcji muzycznych krajów byłej Jugosławii i nic na to nie poradzę ;)
Rozerwane spodnie Łyczek i zaraz tradycja? Raczej kiepsko szyty garnitur. ;)
Flyby ---> "Pszenicę muszą na scenie hodować"
To wszystko z myślą o żniwach:-)
Anyway - ja się już od tych greckich rytmów nie uwolnię;-). Każdy - nawet szeryf Łyczek - ma swoją, wychodzącą ze spodni, tradycję;-).
Flyby ... Garnitur był kupiony na studniówkę, czyli ? Prawie 5 lat temu. A jasna sprawa, że słabej jakości :) Daj Boże, żebym nie musiał nigdy zakładać tego sztywniactwa na co dzień do pracy ... Garnitur i krawat to najgorsza rzecz jaka może być dla mnie. Sztywniactwo a tego nie lubię ...
Nie musisz, Agnelord, uwalniać się od czegokolwiek, nawet od nałogu ;) Bywa że gusta muzyczne, towarzyszące nam ..hmm, w "atrakcyjnych" życiowych momentach, przyklejają się na zawsze, niemniej i one "ewoluują" razem z nami.
Są pokoleniowym wyznacznikiem, choć (na całe szczęście) nie do końca. ;) Potraktowane twórczo, najczęściej dają ułudę sukcesu i potem wiszą sobie na ścianie obok gitary, plakatu lub walają się po półkach. Dopiero wtedy stają się tradycją ;)
Rzeczywiście Łyczek, sporo osób nie lubi garniturku i mundurku - tyle że są niezbędne. Nawet ja trzymam w szafie garniturek do trumienki.
Pokolenia płyną rzeką czasu, muzyka gra im requiem:
http://www.youtube.com/watch?v=4602ld2Ym9E
Przebrnąłem przez całą Bożego Ciała, tłum się kłębi, oznak niskiego czy też wysokiego flyjania przez duże B niestwierdzam.
Pewnikiem odsypiał od zaplecza.
Zdjęć nie ma, bateryjki zdechły z emocji.
"..odsypiał" ;) Mniej więcej. O inne wrażenia nie pytam bo nie jestem lokalnym patriotą ;)
I nie będę porównywał "Woodstock,ów", zwłaszcza pod względem muzycznym. Było, minęło..
Wchodzę sobie na forum po... hmm... kiedy ja tu ostatnio zaglądałem... roku(?) a tu co na samej górze listy wątków? Atylla i jego wątek o ateistach i katolikach :3 aż się łezka w oku kręci :P
Gram w F3AR i stwierdzam, że ta gra jest słaba jak cholera ... 8.5 / 10 ocena czytelników, 7.5 / 10 ocena redakcji. Ja bym dał 5 / 10 i nie wiem czy grę ukończę. Zamówiłem sobie nowego Bioshocka, oby ten nie zawiódł.
[Edit]
Włączyłem sobie znowu avatary i na forum i widzę, że Harry ma dobry avatar. K-Pax kozacki film :) Książki nie czytałem, ale film ekstra.
I oczywiście trzeba zarzucić rewelacyjnym soundtrackiem z filmu:
http://www.youtube.com/watch?v=-WyOAqaTcOA
Łyczek --> Jeśli lubisz podobne klimaty to polecam obie części Condemned. Dwójka niestety wyszła jedynie na Xboksa, ale wygląda na nim bardzo dobrze.
Warto się zastanowić, bo X-klocek ostatni raz był odpalony chyba rok temu. Czekam na GTA V :)
Łyczek - dwójka Feara dostała na GOLu 9.0, tymczasem nie oferuje nic, czym zaskoczyła nas jedynka. Zero strachu, zero wymagających starć, zero klimatu. Zrobił się z tego cholerny painkiiler i tego nigdy tej serii nie wybaczę. Skończyła się na jedynce i trzeba to przyjąć. Nie rozumiem jednak wszechobecnych zachwytów wszelkich mediów okołogrowych, no bo jak można tak rozminąć się z rzeczywistością przy wystawianiu opinii ja się pytam.
Bioshock natomiast raczej cię nie zawiedzie, zwłaszcza że nie dopadł cię jeszcze ten przesyt, który obecny jest w świecie gier od paru lat.
Flyby - chyba nie byliby zbyt skłonni ku temu ;) Zwłaszcza, że wolą raczej pochłaniać wielkie ilości jedzenia i swiecic okularami przeciwsłonecznymi na plaży.
F.E.A.R. 2 porzuciłem dość szybko i bez żalu, Łyczek - tego co proponuje Stranger, nie znam ;)
Cóż Ishi, myślę że to przebolejesz ;) Jest tam sporo ciekawostek jak o jedzenie chodzi - korzystaj ;)
Condemned jest bardzo podobny pod wieloma względam do Feara 1... chyba nawet z tego samego silnika korzystają. Dwójka jest jeszcze lepsza... etap z chatką myśliwską na odludziu, w której chowasz się przed niedźwiedziem, to mistrzostwo świata choć są też bardziej pokręcone etapy. :)
Jeśli chodzi o F.E.A.R. to tylko część pierwsza wraz z dodatkami. Przechodziłem wielokrotnie, świetny klimat i spoko rozgrywka. Część druga to ujowizna, wyłączyłem po godzinie grania, z trójki widziałem tylko gameplaye i jestem tego samego zdania co przy dwójce. FEAR się tak świetnie zapowiadał a zjebali go już przy części drugiej.
Poza tym na GOLu już dawno ocenami się nie sugeruję - w recenzji czytam tylko tekst i to co autor ma do powiedzenia, ewentualnie oglądam gameplaye i przeglądam poradniki aby się rozeznać. Na średnią graczy absolutnie nie zwracałbym uwagi - banda gimbusów z zerowym rankingiem często pewnie nabija średnią gry za ładną grafikę... zresztą widać w komentarzach jak niektórzy oceniają gry: ''no gierka spoko, trochę krótka, ładna graafika 9/10'' więc ja pytań więcej nie mam.
Teraz mała refleksja odnośnie polskich gier.
Temat: Polacy mają dobre pomysły na grę ale nie potrafią ich zrealizować.
To będzie tyczyło się głównie Dead Island ale nie tylko. Doczłapałem się do 3 aktu i jestem niekiedy przerażony jakie głupoty i błędy zawarto w tej grze. Widać fajny pomysł ale wykonanie jest tragiczne.
Pierwsze co mnie nieziemsko wkur... wkurza to sposób zapisu gry. Nie wiem kiedy, nie wiem gdzie i nie wiem na jakiej zasadzie - nawet nie jestem w 100% pewny czy gra mi się dobrze zapisuje jak wychodzę do menu. Nie raz pojawiam się w zupełnie innych miejscach niż kończyłem, w razie śmierci nie mogę sobie wczytać poprzedniego stanu gry - tz. mogę ale to nie ma sensu bo wydawałoby się, że jestem bezpiecznie zapisany ale mimo to tracę kasę -.-
Właśnie co za kretyn wpadł na pomysł, żeby z chwilą śmierci tracić 10% kasy? No kto i po co? Co stado zombiaków odlicza sobie idealnie 10% i idzie na piwo? Bezsens i sztuczne utrudnianie rozgrywki. Jeden - dwa zgony i aktualnie wykonywane zadanie zamiast przynieść jakiś minimalny zysk przynosi kolosalne straty i później trzeba się za śmieciami uganiać. Rozumiem, że to miało utrudnić ale to nie tyle utrudnienie co spora dawka nerwów i bluzg w stronę twórców.
Walka to element, który znudził mi się jako pierwszy. Nie widzę w niej nic specjalnego - po kilku potyczkach zaczyna wiać nudą i zamiast walczyć to wolę sobie przebiec obok przeciwników (na szczęście chociaż tyle w tej grze można). Fabularnie to dla mnie porażka na całej linii - nie wiem o co chodzi i mało mnie to obchodzi, nie ma charyzmatycznych postaci, nawet nie wiem jak się nazywa bohater, którym gram.
Questy są słabe ale jakoś mi się jeszcze nie znudziły, nie ma tutaj misji, która na dłuższy czas zapadłaby mi w pamięć.
Strzelaniny to dla mnie zbędny element tej gry. Przeciwnikowi albo strzelisz w łeb albo będziesz wywalał dwa magazynki w klatę i dalej nie padnie.
Widać, że pomysł był fajny ale jak zwykle nie potrafili tego dobrze wykonać. Daleko tej grze to miana AAA i super produkcji, która nie odstaje niczym od światowych produkcji. Jestem zadowolony, ze kupiłem ją wraz z CD-Action za 15,99zł bo gdybym wydał na grę tyle ile kosztowała w dniu premiery to czułbym się oszukany. Na 60% ukończonej gry daje jej 4+/10 i nie wiem czy dotrwam do końca...
Kolejna już polska gra, która na kilometr jedzie grami niskobudżetowymi i tandetnym wykonaniem. Więzy Krwi oceniłbym może ciut lepiej ale tam też szału nie ma. Tak więc dalej podtrzymuję swoje zdanie, że jedyną polską grą, której nie wstyd pokazać światu jest Wiedźmin.
A jeśli chodzi o Condemned to średnio mi się też podobał. Nie wyczułem klimatu a podchodziłem wielokrotnie i za każdym razem dość szybko kończyłem. I dlatego, że jedyna mi się nie podobała to nie sięgałem już po konsolową dwójkę ale może nadrobię zaległości.
K-Pax to jedna z nielicznych książek, które przeczytałem z własnej, nieprzymuszonej woli :D
A ja biedny, nie czytałem K-Pax i nie oglądałem filmu - ani chybi dostanę nowego kompleksu ;(
K-Paxa od 2 lat nie mogę nigdzie kupić (mowa o książce), więc pewnie dlatego Flyby nie przeczytałeś :)
kong123 --->"Co stado zombiaków odlicza sobie idealnie 10% i idzie na piwo?"
Bo są uczciwi:-)
Flyby ---> "nie czytałem K-Pax i nie oglądałem filmu"
Oglądałem tylko film, więc wpadło mi "pół" z Twojego kompleksu.
Zajrzyj do biblioteki Łyczek, może tam będzie;)
W takim razie, skoro jestem wciąż lepszy w kompleksie od Agnelorda, wypadałoby przewagę utrzymać - to zawsze coś..
Znałem bezkompleksowego człowieka, nieodczuwał żadnego dyskomfortu przyznając się do przeczytania w życiu dwóch książek, "Robinsona Cruzoe" w nieznanym mi wydaniu i "Podręcznika artylerzysty" (o ile tak właśnie się nazywał).
Była to pewnie jedna z dwóch rzeczy przychodzących mu z niezwykłym wysiłkiem, drugą była trzeźwość.
Flyby ---> "to zawsze coś.. "
Ano, film mocno mi się kojarzył z "Kokonem" i "Lotem nad kukułczym gniazdem" - ale to ze względu na przemieszanie "psyche z UFO". Taki inner space, i w sumie smutny... więc po książkę już nie sięgałem...wolę mieć "pół" kompleksu, niż nie mieć ich wcale:-).
Jak ten człowiek, Widzący, nie trzeźwiał to niby kiedy miał czytać?
"Kokon", "Lot nad Kukułczym gniazdem", Agnelord? Niewykluczone zatem że gdzieś wyczytałem recenzję i dałem sobie spokój ;) "Inne stany świadomości" rajcowały mnie dawno temu, dopóki złośliwe życie nie zafundowało mi takich bohaterów bliżej niż z "podwórka" ;) Wtedy od razu mi przeszło..
Flyby --- >"Wtedy od razu mi przeszło.." Doskonale qmqm...
BTW - Też dostajecie jeszcze takie propozycje? (bo u mnie to plaga dosłownie- stare, a widać skuteczne, skoro wciąż spamują). Ale śmiechu sporo:
Darowizna od pani Ava Ethan
BP [38 Rue Des Martyrs Cocody
Abidżan, Wybrzeże Kości Słoniowej.
DEAREST Boży
Jestem z wymienionych osób z Kuwejtu. Jestem żonaty z panem Gabriel Ethan, który pracował z ambasady Kuwejtu w Wybrzeżu Kości Słoniowej, na dziewięć lat przed śmiercią w 2004 roku. Byliśmy małżeństwem od jedenastu lat bez dziecka. Zmarł po krótkiej chorobie, która trwała tylko cztery dni.
Przed śmiercią oboje narodzić się na nowo chrześcijaninem. Od jego śmierci postanowiłem nie ożenić lub uzyskać dziecka poza moim domu małżeńskich, które w Biblii jest przeciw. Kiedy mój mąż żyje on złożony sumę 2 $. 5 mln euro (dwa miliony pięćset tysięcy dolarów) w banku tutaj w Abidżanie na koncie przejściowym.
Obecnie fundusz jest nadal w banku. Ostatnio, mój lekarz powiedział mi, że mam poważne choroby, które jest problemem raka. Ten, który mnie niepokoi najbardziej, to mój skok na wypadek choroby. Znając mój stan postanowiłem darować tego funduszu do kościoła lub osoby, które wykorzystają te pieniądze drogę będę polecić tutaj. Chcę kościoła, które będą korzystać z tego funduszu do domów dziecka, wdowy, propagowanie słowa Bożego i do wysiłku, że dom Boży jest zachowana.
Biblia się nam zrozumieć, że błogosławiony jest ręka, która daje. Wziąłem tę decyzję, bo nie ma żadnego dziecka, że ​​będzie dziedziczyć te pieniądze i moich krewnych męża nie są chrześcijanami i nie chcę mojego męża starań, aby być używane przez niewiernych. Nie chcę sytuacji, gdy środki te zostaną użyte w bezbożnym sposób. Dlatego biorę tę decyzję. Nie boję się śmierci, więc wiem, gdzie idę. Wiem, że mam zamiar być na łonie Pana. Exodus 14 vs 14 mówi, że Pan będzie walczył moim przypadku i trzymam mój pokój.
I nie potrzebują komunikacji telefonicznej w tej kwestii z powodu mojego zdrowia stąd obecność krewnych męża wokół mnie jest zawsze Nie chcę, by wiedzieli o tym rozwoju. Z Bogiem wszystkie rzeczy są możliwe. Jak tylko otrzymam odpowiedź dam ci kontakt banku tutaj w Abidżanie. Chcę ciebie i kościół zawsze modlić się za mnie, bo Pan jest moim pasterzem. Moje szczęście, że żyłem życiem godnym chrześcijaninem. Ktokolwiek, który chce służyć Panu musi służyć Mu w duchu i prawdzie. Proszę zawsze modlitwą przez całe swoje życie.
odpowiedz mi, więcej informacji-tych, w swojej odpowiedzi da mi pokój w zaopatrywaniu innego kościoła lub osoby do tego samego celu. Proszę mnie zapewnić, że będą działać odpowiednio jak powiedziałem tutaj. Nadzieję otrzymać odpowiedź.
Wyślij mi następujące informacje, jak na poniżej.
Twoje pełne nazwy ...........................
Adres ..........................................
Wiek ................................................. ...
Zawód ..........................................
Zdjęcie ..............................................
"ars longa", Angelord - wciąż skuteczna ;) ..umierają stare patafiany w naiwności swojej - dorastają nowe, pełne nadziei ;)
Być może dostaję podobne śmieci, lecz nawet ich nie czytam - bawiły tylko w początkach istnienia netu..
Nie wiedzieć czemu nie jestem adresatem takich listów, a moja dobroczynność aż się prosi o wykorzystanie.
Widać nie jestem godzien, nie jestem.
Flyby ---> ale kiedyś to było po angielsku:-)
Widzący ---> No dobra, no to już wyślij mi "Twoje pełne nazwy";-)
Bo ja już mam ochotę im nawet odpisać:
"Ty się śkup, ty musiś do inna budka, ale nie zia moje źłotówki."
Moje pełne nazwy:
Nazwa: Widzący Komunoliberał
Zamieszkać: Lumpeninteligenta 13
Wieka: Zastara
Zawód: Błądnik ideologiczny
Zdjencie: w załączeniu
Widzący ---> łoooooj! To teraz wiem, kto mi te maile przysyła - ten, który nigdy takiego nie dostał;-)). Estrada kosztuje, fajerwerki tyyyżżż:-). Chciałeś mnie zmylić, ale jeszcze się okaże, kto jest "we beściak":-):
http://www.youtube.com/watch?v=6z4yq_uCLiM
Może to niezły pomysł rozesłać do znajomych listy - propozycje:
.. I tak nikt nie wie o nieznanym fragmencie mojego żywota z wysp Bahama gdzie jako instruktor jachtingu, robiłem kokosy na obleśnie bogatych turystach. Mimochodem uratowałem wtedy z morskich odmętów starszą panią którą pociągnęła na dno, wspaniała kolekcja własnej biżuterii. Chociaż rekin zdążył jej odgryźć półdupki , zanim wyzionęła ducha na hotelowym szezlongu - zdeponowała w bankowej skrytce owe precjoza, powierzając mi kod z kluczem i list dziękczynny. Gdyby nie tornado i jej głupia rodzina, wróciłbym z tych wysp jako bogaty człowiek. Niestety, te przeciwności losu, sprawiły że musiałem wracać do kraju jako ubogi i ścigany. Kluczyk połknąłem i noszę go do dzisiaj przy sobie, zamiast ślepej kiszki. Ktokolwiek zechciałby pomóc staremu człowiekowi i partycypować w kosztach (operacja-rehabilitacja, wspólna podróż na Bahama, najlepiej jachtem) mógłby liczyć (umowa prawna a jakże) na ogromne bogactwo. Wspomnę że niektóre drobiazgi z tej kolekcji biżuterii, były wysoko oceniane na światowych aukcjach klejnotów..
I tak dalej.. ;)
Dzieńdobry witam Czuli wędkarze tracący wielkiego wieloryba słodkowodnego zmawiający danie neapolitańskie kruche :)
Całkiem nieźle ;) Proszę nie zapominać o lodach na deser, niekoniecznie truskawkowych..
Ale mi narobiłeś smaka na lody malinowe mmm. Maliny mam, tylko kefir musze kupić :)
W górach też są wędkarze :D
powiem nieskromnie, że akurat ta moja fantazja to suchar :)
O to rozwinięcie mi chozi :)
Co do sucharów to samych sucharów, ale wystygnięcie pajdy chleba z opiekacza to prawie suchar :)
..opiekacze ;( ..tak, opiekacz z dodatku do Fallouta NV (Old World Blues) to była straszna rzecz.
A kurna suchary dla bezzębnych to niby nie straszne?
Najpierw bluetooth, potem konował, potem pustka a na koniec suchary. Tak czasami wyglądają czterej jeźdźcy.
Ale jeden tylko działający był... Opiekał na części pierwsze pobratymców w imię lepszego jutra. Nie wiem czy to taka straszna rzecz :) No i podgrzewał nieznany nam jeszcze saturnit! :O
pokaż ząbki Widzący :)
Ty tak do smoka? Pokaż ząbki?
Ty tak naprawdę? No chyba że jesteś dziewica, wtedy pokażę ząbki w usmiechu i nawet się obliżę.
Blisko, powyżej metra :)
Ehhh... do czego to dochodzi. Dziewczyna w pierwszym związku w ogóle, pół roku a już sie zareczyli... Do czego to dochodzi...
Łyczek -> podobnie też mój znajomy zrobił. Fakt, byli w związku jakieś 2 lata, zarezerwowali sale, msze itp rzeczy a oświadczyny były dużo później,. omg. :)
Eee tam ... Przebijam, bo znam osobiście przypadek gdzie po 2 miesiącach para zaplanowała ślub na przyszły rok, a w międzyczasie miał chłopak miał się dziewczynie oświadczyć.
Ma ktoś pomysł jak anonimowo przesłać pieniądze na konto PayPal lub na nowo aktywowana kartę pre-paid (później z niech spróbować zasilić konto PP)?
Heh, na początku człowiek nie może znaleźć pracy, a teraz to zaczynają mi maile wysyłać z zapytaniem czy chciałbym zmienić pracę..
Ku chwale imperatora zakończyłem kampanię Chaos Rising. Czas dokupić Retribution oraz Space Marine
To zastanowię się z racji tego święta nad powiedzeniem " Nie wie prawica co czyni lewica"
W space Marine bym se popykał. :)
kongu, ja jestem w robocie jeszcze do 212, ale jest luźno :)
lece-przez, uważaj, bo sie zlecą zaraz wszystkowiedzące golasy :P
Dzień dobry wieczór
Na resztę odczytywania tych hieroglifów w nazwie nie mam ochoty, tudzież chęci. Gdzieś tam za muszlą pewnej zapomnianej toalety słowa te wyryte stoją w wierszu. Kto je odnajdzie, ten zrozumie.
Jaki grzeczny ten maly ;) Nie napisał "lece przez rozporek", tylko "lece przez" (tak kiedyś wyjaśniał mi Orlando) ;) Uwielbiam wszystkowiedzących bo są jak internet i Google - co stałoby się z nimi i z ich wiedzą, gdyby oba te fenomeny znikły? Strach pomyśleć ale pomyśleć warto ;)
Hmm, ta myśl była trudniejsza, Widzący..
Jej rozważenie, zajęło mi resztę nocy i kawałek poranka. Zaburzyło rytm golenia. Mam nadzieję że nie zmieni mi smaku porannej kawy z śmietanką..
Czyżbyś maly, miał długą brodę i moczył ją rano w kuflu z piwem?
W ogóle to już po śniadaniu - musiałem teraz zjeść talerz zupy pomidorowej, której nie znoszę..Pikuś też
Wciąż gotuje ją pokojówka niszcząc piękne pomidory ..Żal mi ich ;(
Lepiej, riozporku.
Zróbmy deal. Ty mi dasz resztę pomidorowej, a ja dam Ci reszte grochówki. :)
W metafizycznym sensie szatan istnieje w namacalnym go nie ma, ale jak dobrze pomacać to można wpaść w szpony szatana. Tak się splata sen z jawą.
Problem zupy też stanowi wyzwanie, dlatego w ramach wycieczek metafizycznych odwiedzamy krakowską Marchewkę z Groszkiem, tam na talerzem zupy co powinna się nazywać Jing Jang osiągamy nirwanę.
Grochówki też nie lubię, zwłaszcza przypalonej ;(
Marchewka z groszkiem.. może być groszek zielony cukrowy, najlepiej prosto ze strączka.. Bywa że ma dodatek mięsny, w postaci tłustego, białego robaczka (nie musisz ilustrować, maly - nie zubożaj innym wyobraźni ;))
Nie odstąpię Ci avatara do konsumpcji, Widzący, nic z tego..
postaci tłustego, białego robaczka
Jesz braci Earthworm JIMa! HOW DARE YOU!? EXPLAIN YOUIRSELF!
To w Warszawie jest taki bar? Groszek and Marchewka? Faktycznie takie niesmaczne dania majo?