Prawdziwy ninja nie zapomina: Tenchu – historia i wspomnienia
Tenchu 2 to moja ukochana, ukochana część serii i chyba ulubiona skradanka - nawet lepsza niż kultowy Thief. Tenchu 1 też sobie cenię. W sumie w pewien sposób seria ewoluowała w Shinobido - też niszowe, ale wciąż dobre. Tenchu 4 to natomiast już nie tenchu, a raczej Splinter Cell done right/righter
Sporo czasu się przy tej serii spędziło. Niesamowity był edytor poziomów do "dwójki", który mocno przedłużał czas zabawy i dawał wówczas ogrom możliwości. Genialnym posunięciem było też dorzucenie trybów versus i co-op w "trójce", źródeł wielu godzin dobrej zabawy. Tenchu to jednak nie tylko miłe wspomnienia, bo do dzisiaj boli mnie "popsuty" system checkpointów we Wrath of Heaven. Kto to testował?!
Pamiętam jak robiłem w dwójce poziomy dla kuzyna który później w nie grał. Niesamowita sprawa. Gra świetna. Dwójkę przeszedłem całą, w inne części nie grałem. Powinni zrobić właśnie teraz takiego nextgenowego tenchu to byłby hit. Widać, że ludzie jednak nie myślą...
Ładnie napisane. Ale co do Shinobido to warto dodać że ta gra powstała dzięki osobom które pracowały przy Tenchu i to one ją tworzyły. Polecam Shinobido 2: Revenge of Zen, naskrobałem o tej grze co nie co + sporo screenów http://www.psvitaforum.pl/threads/shinobido-2-revenge-of-zen.325/ oraz http://mgs. [ link zabroniony przez regulamin forum ] /forum/viewtopic.php?f=42&t=4153
Jezu...Kto pisał ten artykuł? Kurenai (Fatal Shadows) może nie było niesamowitą grą, ale wciąż była dużo lepsza od beznadziejnego Tenchu 3 (Wrath of Heaven). Właśnie WoH zaczęło upadek serii, a Fatal Shadows ją uratowało (nie na długo). W Fatal Shadows przynajmniej jest normalna i ludzka fabuła, nie walczymy z jakimiś duchami i potworami jak w pierwszej i trzeciej części - dlatego są one dla mnie beznadziejne. Akurat najlepszymi częściami Tenchu są 2,4 i Fatal Shadows. A co do Shinobido, to jest to okropna seria z beznadziejnym sterowaniem. Nawet WoH jest lepsze od każdej gry z serii Shinobido.