Adrian Chmielarz wyjaśnia, co miał na myśli, mówiąc o polityce Microsoftu
Panie Chmielarz, nie był bym taki pewny, że gry w formie pudełkowej znikną z rynku, na rzecz dystrybucji cyfrowej. Proszę mnie poprawić jeśli się mylę, ale wydaje mi się że o tym zdecydują najbardziej zainteresowani, czyli my gracze. Nigdy nie kupiłem i wżyciu nie kupię gry w formie cyfrowej!!! ONLY forma pudełkowa!!!
P.S
Dam nawet 100$ za grę pudełkową jeśli będzie tego warta :-)
podoba mi się to jak GOL sam sobie tłumaczy to czego nie zrozumiał za pierwszym razem
Zdaniem twórcy Bulletstorma uzdrowienie rynku nastąpi dopiero, gdy dominującym modelem dystrybucji gier stanie się sprzedaż cyfrowa. W modelu tym jest bowiem możliwe obniżenie cen gier...
niczym nieumotywowany optymizm
Haha :D Pan Chmielarz myśli, że w cyfrowej sprzedaży gry będą tańsze :D hahah dobry gość :P ... prawda jest taka, że microsoft CHCE SIĘ nachapać za wszelką cene (Chmielarz i tak g*wno zarobi w porównaniu do takich gigantów)... a to czy ktoś kocha gry to już daaaawno nie ma znaczenia liczy się tylko kasiora...
Niech obniżą ceny wersji cyfrowych o 10-20$ to ludzie będą kupować, obecnie ceny są takie same lub droższe oraz niech dadzą możliwość wypalenia tej produkcji na płytce i grania offline.
Jak bym miał wybór wersja cyfrowa 10-20$ taniej + 1-2 dniowy headstart brał bym cyfrową, lub wersja deluxcyfrowa w cenie pudełka normalnego brał bym cyfrową. W chwili gdy ceny są takie same a nawet cyfrowe są droższe jest jak jest.
Ciekawie czy w multi BUlletstorma można jeszcze pograć? gra była tak dobra, że sprzedała się w 1milionie kopie na 3 platformy i mało kto to nawet piracił, tak samo jak GoW od części 3.
Pan Chmielarz chyba sobie uświadomi iż będzie zły PR nowej gry za takie gadanie.
smieszny ten jego tekst, calosc sprowadza sie do ''no, moze nie bedzie lepiej, w sumie nie ma zadnej gwarancji na to, ale MOZE byc lepiej, right?''
i jeszcze mowienie o dobrym kroku ms z grami za darmo - halo 3 i ac2, czyli cos co kazdy juz ogral po 10 razy, DZIEKI MS!!!1
Patrzę dzisiaj na promocję na steam gry CoH2 i co widzę edycja cyfrowa deluxe (z bzdurami) za 79.99 euro :] Dopóki steam będzie razem z Origin wyceniać gry w ten sposób (nowe), to nic się w tej kwestii nie zmieni. Oczywiście blokuje to wydawca, i blokują to sklepy, ale powinno być tak: chcesz grę w pudełku płac np. 60 euro, chcesz cyfrową ale bez możliwości odsprzedaży kup za 30. Proste i konkretne, płacisz mniej ale masz na stałe i nie możesz odsprzedać, płacić więcej ale możesz odsprzedać. Na pewno znalazła by się grupa miłośników pierwszego i drugiego modelu i wszyscy byli by zadowoleni. A tak ciągłe rozmawianie o niczym.
@A.l.e.X
Całkowicie się zgadzam. Powinien być wybór, to by wszyscy byli zadowoleni.
A co do zniknięcia DLC, to nie wierzę w to, bo po co rezygnować z zarobku?
Chmielarz to niepoprawny optymista. Rzekłbym odrealniony chociaż o branży wie więcej niż my tutaj wszyscy razem. Ciekawe czy chociaż kupuje gry czy wlicza w koszty studia...
Trzeba jednak przyznać, że w dystrybucji cyfrowej jest dużo więcej promocji niż na gry w pudełkach. Promocje rzędu 75% nie są wcale nowością i już od kilku lat gry po jakimś czasie można kupić dużo taniej (promocje na steamie, gogu, gmg, originie). O takich wyprzedażach gier w pudełkach można tylko pomarzyć albo zdarzają się bardzo rzadko. Ja np. miesiąc temu kupił Sleeping Dogs za 15zł (chyba na originie, ale dostałem też klucz steam).
Co prawda gra zaraz po premierze też jest droga w dystrybucji cyfrowej ale przecież nie trzeba kupować gier zaraz po premierze. Jak kogoś stać to niech kupuje.
W edycji cyfrowej kupuję wyłącznie gry na różnych wyprzedażach, które STEAM urządza regularnie. Nawet wtedy dokładnie sprawdzam, czy aby na pewno nie można kupić danej gry w tej samej cenie w wersji pudełkowej. To przynajmniej tyle jeśli mowa o edycjach PC. Wersji konsolowych nie kupuję w ogóle w cyfrowych edycjach (chyba że czasami DLC), bo jest to skrajnie nieopłacalne (ale i aspekt kolekcjonerski ma tu znacznie).
@A.l.e.X
Wydawcy dyktują cenę bo dla nich dystrybucja cyfrowa to wciąż tylko dodatek. Większość kaski spływa ze sklepów, więc nikt z tymi sklepami na wojnę nie pójdzie. A puszczenie nowej gry na Steamie/Live/PSS za połowę ceny pudełka to byłoby pójście na wojnę.
Cyfrowa dystrybucja jako taka się rozrasta, ale głównie w segmencie PC. Segment konsolowy w kwestii cyfrowych wersji dużych tytułów to margines. I Chmielarz wierzy, ze gdyby przestał być tym marginesem a stał sie główną siłą to ceny by spadły. Czy ma rację? Nie, bo zapomina o fakcie, ze rynek globalnie nazywany konsolowym to suma rynków Xboxa, Playstation i Nintendo. Posiadacze Xboxa, gdyby nagle gry mogli kupic tylko albo głównie cyfrowo, gdzie by mogli to zrobić? Oczywiście na Live Marketplace. I gdzie jeszcze? Ano nigdzie. To samo z Playstation - PSS i koniec. Za cholerę by to nie wpłynęlo pozytywnie na ceny, prędzej by jeszcze poszły w górę, bo "kupujesz u nas albo nie grasz".
[11]
Darksiders 2 - 29zl
Infamous 2 - 29zl
:)
PSN ma calkiem fajne oferty na starocie, warto kupic jak sie jeszcze nie gralo.
Asmodeusz -> Zgadzam się z Tobą, czasami pojawiają się dobre oferty, tyle że... dotąd jakoś tak wychodzi że daną grę albo posiadam, albo jakoś specjalnie mnie nie interesuje.
Wiele zmieni się gdy kupię PS4, bo mam zamiar opłacać PS+ (czego na PS3 nie robię), co dosyć znacząco przestawi moje spojrzenie na sprawę.
Ceny gier bylyby pewnie takie same tylko pan Chmielarz mialby wiecej kasy, bo odeszlyby koszty zwiazane z tloczeniem, dystrybucja fizyczna etc. Juz teraz nic nie stoi na przeszkodzie aby zrobic tak, jak napisal Alex. A jak jest, kazdy widzi...
Osobiscie - nie liczac edycji kolekcjonerskich - kupowalbym tylko wersje cyfrowe, ale bez znaczacej roznicy w cenie zawsze wole wybrac pudelko.
"(...)jak wiadomo, w Polsce zarabianie pieniędzy jest rzeczą godną pogardy)"
Nie, zarabianie nie jest godne pogardy.
Ale wciskanie jakiegos totalnego kitu o "uzdrawianiu" rynku, w imie nachapania sie, to jest wlasnie godne pogardy.
Jak Chmielarz chce wyciskac kase i "zarabiac", przy okazji aprobujac polityke ograniczania wolnosci wlasciciela produktu poprzez DRMy, to niech nie bedzie zapyzialym hipokryta i niech to powie otwartym tekstem, a nie wciska ideologie.
Na wczoraj kupiłem Mafię 2, Fear 3, Alana Wake'a, i Borderlands. W pudełkach. Nowe. Zapłaciłem niecałe 70 pln. Na pc. Ile by to kosztowało na konsoli?
Ktoś się nie zgadza ze stwierdzeniem Chmielarza, że wpływ na cene gier pudełkowych mają też Ci wszyscy pośrednicy w łancuchu dostaw?
ja nie zgadzam się z twierdzeniem jakoby wprowadzenie (wyłącznie) dystrybucji elektronicznej i uśmiercenie pudełek miało wpłynąć na obniżenie cen gier
Cainoor
Na pececie nowe gry kosztuje w takim steamie ponad 50 euro. Tam też na te ceny mają używki wpływ?
@ up
teraz pada argument o wymuszaniu wysokich cen gier na steamie przez dystrybutorów, w celu wyrównania szans sklepów tradycyjnych
Sklepy tradycyjne już żadnego wpływu nie mają na gry pecetowe na zachodzie. Adrian Chmielarz twierdzi, że rynek pecetowy jest marginalny i dopiero śmierć pudełek na konsolach jest wstanie obniżyć ceny na cyfrowe gry. Ciężko mi w to uwierzyć, obawiam się, że potem będą miały wpływ na koszty gier utrzymywanie serwerów, marże sklepów, przecież na takim steamie gry nie leżą za darmo. Nie mam pewności czy te cyfrowe sklepy nie zaczną podnosić marż jak nie będzie innej konkurencji.
z tym, że steam aktualnie działa w środowisku mocno konkurencyjnym i żeby być atrakcyjnym dla klienta rzuca promocjami. Rozwiązanie MS bardziej polegało na monopolizacji dystrybucji.
Shrike -> Mniej więcej tak jak to kolega ujął w poście [12]. Jak niby ograniczenie dystrybucji gier na konsole do formy wyłącznie cyfrowej (czyli tak naprawdę do Live Marketplace i PSS i Nintendowego odpowiednika) miałoby zachęcić kogokolwiek do obniżki cen gier :) Po co, skoro nie ma wyboru i alternatywy :)
Od razu mi się przypomina Painkiller. Sprzedawany za 20 zł, a następnie DODATEK sprzedawany za również 20 zł.
I ten człowiek ma czelność mówić o obiżce cen gier, kiedy "wieki" temu dodatek do ich gry sprzedawano w cenie podstawki (jeszcze pozostaje kwestia umowy z wydawcą -ale co mnie to obchodzi? jak dla mnie to każdy producent może się dogadać ze Steamem i sprzedawać same klucze na swojej stronie tak jak to robią producenci indyków).
Jeśli wydawcy chcą zwiekszyć sprzedaż to nie ma z tym najmniejszego problemu: powtarzam to na tym forum już tysięczny raz: dopasować ceny do każdego kraju, tak samo postąpić z kluczami aktywacyjnymi.
A jak ktoś będzie kombinował z IP to grę z konta usuwać i tyle.
PierwszyWolnyJestZajęty -> Nie 30zł? Może dobrze nie pamiętam ale tak mi się wydaje że tyle za podstawkę dałem.
Dodatek, był samodzielnym dodatkiem i nie pamiętam jaka była cena. Pamiętam za to że miałem z nim problemy i ostatecznie i tak kupiłem czarną edycję. W sumie... wcale nie tak tanie wyszedł mnie finalnie Painkiller :P
PierwszyWolny --> Painkiller akurat w takiej cenie byl sprzedawany TYLKO w Polsce, jako prezent dla Polakow - cala europa zachodnia przykladowo placila za niego tyle, co za dowolna inna gre z segmentu AA, 40 czy 50 euro w Reichu, 40 funtow w UK, itd. No ale prawdziwy Polak i tak musi narzekac, ze 'dodatek drogo' (choc ten dodatek byl praktycznie samodzielna gra, i nie wymagal posiadania podstawki, z tego co pamietam).
Jakos nie zauwazylem by polaczenie ze steamworks serii Total War zmniejszylo ilosc dlc, pomimo tego, ze gry nie da sie odsprzedac/oddac. To samo w grach paradoxu, czy ostatniej cywilizacji.. bujanie w chmurach jedno, zycie drugie.
koobon, Shrike - Ale to zgadzacie się z jego twierdzeniem, czy nie? :)
koobon
"ja nie zgadzam się z twierdzeniem jakoby wprowadzenie (wyłącznie) dystrybucji elektronicznej i uśmiercenie pudełek miało wpłynąć na obniżenie cen gier"
- A nie było podobnie z albumami muzycznymi? Niektóre nowe albumy w wersji fizycznej kosztowały i pod 100pln, a obecnie? Na Spotify mam za darmo :)
Shrike
"Na pececie nowe gry kosztuje w takim steamie ponad 50 euro. Tam też na te ceny mają używki wpływ?"
- Jednak na Steam masz promocje, o których sklepy takie jak Saturn mogą jedynie pomarzyć.
Zastanawiam się jak bardzo zubożeją drukarze okładek, producenci pudełek i opakowań itd. Powinno nam zależeć by każdy mógł się wzbogacić nie wyróżniając ani nie wykluczając nikogo.
[29] Oczywiscie ze nalezy sie zgodzic ze stwierdzeniem ze posrednicy maja wplyw na finalna cene gry, tylko dlatego mozna gry taniej kupic u posrednikow niz u glownego dystrybutora.
Spotify nie jest odpowiednikiem pss store i innych, pleciesz bzdury, sprawdz sobie ile kosztuje rental filmu a ile kosztuje miesieczny abonament takiego netflixa.
Cainoor - gry, a muzyka to jest zupełnie inny towar, muzykę mogę sobie puszczać na "jutube" i mogę ją "posiadać" nie wydając złotówki - czyli płatna muzyka ma potężną konkurencję ze strony darmowych stron z muzyką/teledyskami, w grę na "jutubie" raczej sobie nie zagram, i taki przykład regularnie kupuję wszystkie strategie battlefrontu z serii combat mission, obecnie można je dostać tylko w formie elektronicznej z ich serwerów za 55 dolców podstawka i dlc/płatne patche po 35 dolarów, na obniżkę trzeba czekać 1-2 lata (mniej więcej o maks 10 dolców) - generalnie każdy większy wydawca będzie dążył do takiej metody dystrybucji - własne serwery, czyli omijanie takiego stema, zablokowanie odsprzedaży i tym samym utrzymywanie ceny możliwie jak najwyższej przez jak najdłuższy okres czasu.
a i jeszcze jedno, co niby miało zmusić twórców gier do obniżenia ceny gry, brak pośredników? a niby dlaczego? skoro do tej poru ludzie płacą po 100-300zł za grę to znaczy, że ich stać wydać taką kwotę na dany tytuł i nie ma potrzeby obniżania ceny finalnego produktu - niech nadal płacą tyle samo!
Dystrybucja cyfrowa jest wygodna, i często z niej korzystam (PS store, czasem Steam), ale ceny nowych gier cyfrowych są zdecydowanie zbyt wysokie, do tego, żeby w pełni cieszyć się grą trzeba zapłacić 50 euro za grę i 50 za worek DLC, bez którego gramy w poszatkowany półprodukt. Niech producenci i wydawcy szanują graczy to i gracze odwdzięczą się kupowaniem nowych kopii gry.
Cainoor -->
Zgadzam się. To jest jakieś (choć niewyczerpujące) wyjaśnienie wysokich cen. Nie potrafię za to wytłumaczyć takich samych cen w dystrybucji elektronicznej.
- A nie było podobnie z albumami muzycznymi? Niektóre nowe albumy w wersji fizycznej kosztowały i pod 100pln, a obecnie? Na Spotify mam za darmo :)
Nieadekwatne porównanie pod wieloma wzgledami. Poza tym, nowości i to pudełkowe mam na Amazonie za trzy dychy. Mogę taką płytę zaminić na mp3 i wgrać sobie do telefonu/iPoda, mogę pożyczyć kumplowi (który również może ją sobie przegrać), a jeśli mi się znudzi mogę ją opylić. Żadnej z tych rzeczy nie zrobię z grą.
Jednak na Steam masz promocje, o których sklepy takie jak Saturn mogą jedynie pomarzyć.
Po pierwsze, Chmielarz twierdzi (wciąż nie wiem na jakiej podstawie), że spadną ceny nowości.
Po drugie, polskie sieciówki są kiepskim wyznacznikiem, bo tu nawet gry sprzed kilku lat mają ceny premierowe. Zachodnie sklepy (normalne i wirtualne) urządzają podobne co Steam promocje na gry pudełkowe. Wciąż nie o to w całej tej sprawie chodzi.
Chmielarz mądralo, jak ceny gier spadną z 60 euro na 20 to moge je nabywac nawet na USB! ale jak one beda cyfrowo kosztowac 59.999.9 euro(a tak by sie stało), to mozesz sie na plecy w.y.j.e.b.a.c
"(...) choćbym podał tysiąc argumentów, to na pewno dlatego, że „chcę się nachapać” (jak wiadomo, w Polsce zarabianie pieniędzy jest rzeczą godną pogardy)." - każda świnia będąc u koryta zaczyna mieć mało żarcia i kwiczy o więcej niż jest w stanie zjeść... no ale nie o tym miało być. Nie jestem przeciwny zarabianiu pieniędzy, dopóki nie jest to robione w nieuczciwy/chamski sposób, a za taki można uważać - przykładowo - podanie jedzenia na talerzu i zakaz jedzenia rękami, tylko należy kupić sztućce, no i sos do potrawy, żeby się nie zatkać.
"(...) uzdrowienie rynku nastąpi dopiero, gdy dominującym modelem dystrybucji gier stanie się sprzedaż cyfrowa. W modelu tym jest bowiem możliwe obniżenie cen gier, co w efekcie mocno ograniczy sprzedaż gier używanych, a to doprowadzi do wyeliminowania elementów takich jak DLC i mikropłatności" - ehh, że aż zacytuję klasyka: "Ty jesteś głupi sam z siebie, czy ktoś Ci za to płaci?"...
Gdy nastąpi globalna "cyfryzacja" to producenci mogą sobie "zagęgać" kwotę jaką chcą, gry nikt nie sprzeda, bo będzie przypisana do konta (patrz przykład PC), pożyczyć też się przecież nie da. To ma być to uzdrowienie rynku? chyba dla tych nienażartych wieprzów...
I już widzę jak rezygnują ze źródełka w postaci DLC i mikropłatności, komu te kity ten pan chce wciskać?
[16]Drau
Całkowicie sie z tym zgadzam.
Po części ma racje co do cen. Dawno już nie kupiłem zadnej gry w pudełko bo to się po prostu nie opłaca. W cyfrowej dystrybucji kupuję gry za 20-30 zł a jak ostatnio miałem na pudełkową wersję AC III wydać 60 zł to sobie powiedziałem że nigdy w życiu bo to za drogo jest.
Zdecydowanie nie mogę się zgodzić. AC optymistycznie zakłada, że zmiana modelu dystrybucji = niższe ceny. BEZEDURA. Niech przykładem będzie przytoczony Steam - co z tego, że wyeliminował w zasadzie całkowicie 2 obieg, skoro ceny gier są na nim skandalicznie wysokie. Nie są ani trochę niższe od tego, co było przed "cyfrową rewolucją". O zgrozo te ceny ROSNĄ zamiast maleć. Gry były po $39.99, później $49.99, teraz już są przebłyski z $59.99. Jak to się ma do słów AC? Co więcej Steam nie jest czymś nowym, a systemem który funkcjonuje od lat. W efekcie sprowadza się to do tego, że na PC rynek używek został skutecznie wyeliminowany bez żadnej korzyści dla konsumenta, a wręcz przeciwnie - konsument otrzymał wyższe ceny i smycz. Otrzymał też zalew DLC na premierę. Promocje? Jasne, fajnie, że są. Na konsolach też są. No i są używki. No faktycznie Adrianie, Microsoft jako dobry wujek z ameryki zmieniłby to podejście. Cyfrowe gry, brak 2 obiegu, smycz i tańsze gry. Bo przecież MS chce nam zrobić dobrze. Oczywiście :D
Pan Chmielarz zapomina jeszcze o jednej, bardzo ważnej sprawie - konsole =/= PC. Konsole to maszynki do grania. Mam kupić grę, załadować płytę do napędu i grać. Tyle. Jeśli zechcę po 20 latach podłączyć sobie maszynkę pod TV aby pokazać wnukom w co grał ich dziadek, to mam mieć możliwość, aby to zrobić. Czy przy cyfrowej dystrybucji na konsolach będę miał taką możliwość? Wątpię. Na PC mogę przynajmniej pobrać jakieś community patche jak coś nie działa, na konsolach tego nie zrobię, bo to zamknięty ekosystem. Całkowite przejście na dystrybucje cyfrową w przypadku konsol to rykoszet prosto w mózg. A tak w ogóle to SONY już próbowało z PSP. Wiadomo, jak wyszło. Z cenami również.
I jeszcze na koniec - "cyfrową rewolucję" przeprowadza się stopniowo. Nagła zmiana przyzwyczajeń NIGDY nie odniesie sukcesu. W Microsofcie najwyraźniej sa ludzie tak oderwani od rzeczywistości, że tego nie kumają. A jeśli chcą iść na wojnę ze sklepami, to niech oferują równolegle z dystrybucją tradycyjną fajne dile cyfrowe. Czy poza chciwością, która oczywiście automatycznie przy scenariuszu AC by "prysła" coś w tym przeszkadza?
do tego, żeby w pełni cieszyć się grą trzeba zapłacić 50 euro za grę i 50 za worek DLC, bez którego gramy w poszatkowany półprodukt
50 euro płacisz za pełny produkt.
Kolejne 50 za dodatkową zawartość, którą nie każdy kupi, a ktoś musiał się nad nią napracować. Logicznym jest, że aby coś zyskać, taka dodatkowa zawartość musi być droga.
Tuminure, a co to znaczy pełny produkt? to taki gdzie trzy frakcje są grywalne, a może sześć ?(seria total war) albo może wtedy gdy można grać wszystkimi trzydziestoma? producent może sobie dowolnie interpretować co to jest pełny produkt, szatkować, kroić i później jęczeć, ile to pracy w to włożono - nie sposób tego zweryfikować - dlatego nie można się dziwić, że ludzie traktują "pełny" produkt jako kastrata skoro muszą płacić dodatkowo za to co w poprzednich odsłonach serii było czymś oczywistym (czyli granie wszystkimi frakcjami bez dodatkowych opłat)
Ostatnio już miałem kliknąć "KUP" na steamie ( HearthFire do Skyrima) ale nagle se przypomniałem, że przecież nie będę miał pudełka! Więc mimo, że steam jest wygodny to kolekcja jest kolekcja... I jakiś realny zakup trzeba mieć. I nikt jak narazie nie bierzę pod uwagę tego co będzie jak Steama szlak trafi.. Co wtedy z naszymi kontami? Grami?
Tuminure - kiedyś też były DLC i były całkowicie bezpłatne.
Patche, dodatki zwiększające grywalność, dodatki dodające nowe chaptery etc. były za free - miały na celu podnieść sprzedaż tytułu.
Teraz płacisz pełną kwotę przy kupnie gry i od razu w dzień premiery masz czasami kilka DLC do kupienia. DLC nierzadko wyciętych z gry.
Gówno nie cyfrowa dystrybucja. Cyfrowy monopol. Już widzę jak ceny gier spadają. Tak jak dziś na psn czy live?
Niech sobie nowa gra kosztuje 60 euro, nie muszę jej kupić na premierę, kupię jak stanieje.
Wolę regulację cen przez wolny rynek, niż przez pazernych wydawców. No i gra w pudełku to moja własność, a cyfrowa jest ulotna.
Więc niech pan Chmielarz nie opowiada o rewolucjach. Ludzie portfelami decydują jeszcze na szczęście.