Borderlands 2: Tiny Tina’s Assault on Dragon Keep zaliczyło świetny start – premiera, recenzje i film z dodatku
Hehe, od jakiegoś czasu panuje moda na dodatki które fabularnie są kompletnie z czapy, FarCry, assassin's Creed, a teraz Borderlands.
Szczerze jak dla mnie to średnio to interesujące, zamiast wydać $ już lepiej obejrzeć jak ktoś przejdzie dla pary zabawnych linijek tekstu.
Czy to zle? Borderlands juz w jedynce mial dodatki z jajem, wiec nowoscia nie sa w BL2 :), FC3 tez mial dobrze oceniony DLC. Nie wiem jak wyglada to w AC bo nie gram ale im wieksza roznoronosc tym lepiej? Po co ciagnac dalej ten sam motyw np. dzulgi w FC3 skoro w nowym DLC dodali dinozaury, roboty, lasery - lepsze to niz kolejny shooter z gatunku "modern"
I dobrze że robią DLC od czapy, trochę świeżości w skostniałej, schematycznej grze.
Swoja drogą zabieg ten ma ciekawą zaletę - wydać sztampową grę (jak oczekuje wydawca) i wydać coś od siebie w formie DLC lub samodzielnego dodatku (w ramach rewanżu?)
Byłby to dobry temat do dyskusji.
Podstawowe Borderlands2 wyleciało z mojego dysku po niecałych 8h grania także wątpię, by nawet rewelacyjne DLC zachęciło mnie do ponownego zainstalowania gry.
@up - sztampowa gra? chyba jedno z najbardziej oryginalnych dzieł ostatnich lat - jedyny aRPG w konwencji fps-a jaki znam - genialny coop, super loot, miodność, genialne dialogi, kupa śmiechu - 90h zeszło mi na raz, teraz mam przerwę po której wracam na kolejną "setkę".
Borderlands 2 jest taki jak te wszystkie h'n's typu Sacred, Diablo, Titan Quest - ratujemy swiat, zbieramy monety, zabijamy przeciwnikow by dostac lvl,by zmierzyc sie z bossem a po skonczeniu gry przechodzic ponownie znane nam krainy i szukac lepszych broni. Co tutaj jest zle?