Piękno sadyzmu w grach
Ach, pamiętam czasy podstawówki, gdy czekałam aż wrócę do domu, żeby zagrać w Enter The Matrix i móc uroczyć obcasem mojego buta WSZYSTKIE możliwe postaci spotkane po drodze.
Nasz sadyzm musi sobie czasem pobiegać.
Chociaż po Hannibalu rozważam przerzucenie się na ludzkie ozorki ukryte pod wymyślną nazwą z francuska.
Pragnienie życiowe „Złam 10 serc”. No raczej! Zaliczywszy i porzuciwszy ofiarę numer 9 uderzyłem do szefowej w pracy, co by przy okazji ułatwić sobie awans. Niestety, ta wyjątkowo się broniła przed niepowstrzymanym dotychczas combosem „rozmawiaj, rozmawiaj, flirtuj, plotkuj, cmoknij”, więc zastosowałem taktyczny odwrót ku przemyśleniu dalszej strategii. Jako iż było to ostatnie serce do złamania postanowiłem porwać się na niekonwencjonalne metody. Zakręciłem się przy jej mężu, sprawiłem by ją dla mnie porzucił i przeprowadziłem się do ich willi, usuwając przy tym z niej szefową. Mąż nieszczęśliwie zginął po przeprowadzce.
Coś jest z Tobą ewidentnie nie tak. :DDD Jedna z bardziej przerąbanych akcji jakie czytałem. :D
Człowieku, przez Ciebie chyba kupię Simsy. Świetny tekst! Uświadomił mi jak mało kreatywny jestem. I dlaczego inni ludzie mają graczy za psychopatów. :D
dwa słowa do ojca prowadzącego: hotline miami
Hotline Miami jest zbyt mainstreamowy.
Znalezione na moim ulubionym forum:
Gra to Fallout 2, przejście postacią pacyfisty bez nawet jednego killa. Pacyfista na nuklearnym pustkowiu, wyobrażacie to sobie?
Z sobie znanych powodów chciał załatwić Metzergera, szefa łowców niewolników (kto grał ten wie jak paskudny to gościu, nawet jak na postnuklearne standardy) więc co zrobił? Obładował jednego z członków drużyny dynamitem i kazał czekać przy Metzergerze.
Zabrakło mi słów wtedy...
Co do tekstu - zawsze cenię wyróżniające się wpisy. Nie interesuje mnie wtedy czepianie się ortografii, gramatyki etc. w czym lubują się tutejsi forumowicze.
<--- [1],[3]
Jeśli takie zachowania w grach was nie "kręcą", to nie musicie tego tak komentować. Gdyby autor tekstu praktykował takie zachowania poza domem, wtedy to byłoby chore. Dopóki nie szkodzi żywym istotom, potrafi odróżnić rzeczywistość od rzeczywistości wirtualnej i kontrolować się, nie widzę w tym żadnego problemu.
Jeśli chodzi o pomysł z simsami - miałeś nawet lepszy ode mnie. Może jeszcze wrócę do tej gry. :)
Prototype był super - pozwalał się wyżyć za pomocą wojskowych technologii (czołgi) czy też śmiercionośnych biologicznych zdolności głównego bohatera. ;)
Brawo, Jaszczomb, za odwagę z publikacją takiego tekstu. Życzę kolejnych udanych wpisów.