Inwigilacja, szpiegowanie i monitorowanie graczy a ich prywatność
Kolejny ciekawy tekst, który nikogo nie obchodzi, bo ma za dużo literek i nie jest papką lansowaną na tym elitarnym blogoportalu. Żal.
Ten tekst potwierdza, że większość ludzi to niestety debile. Debile, ponieważ żeby grać w dany tytuł zrobią i zgodzą się na wszystko. Pamiętam, jak Ubisoft wprowadziło przymus łączenia się z siecią chociażby w AC II. I co? Ludzie narzekali, krzyczeli, a i tak kupili i grali. Jedyny ich argumentem było to, że jeśli się nie zgodzą na warunki wydawcy to nie pograją sobie i co ci wszyscy biedacy mają począć? Proste rozwiązanie: nie grać. Ja w wyniku takich zabiegów wydawców przeszedłem na konsole. Mnie wkurza przede wszystkim to, że człowiek kupuje oryginalną grę za niemałe pieniądze, a wydawca żąda od kupującego jeszcze jego danych osobowych. Pytam się, jakim prawem?
Ci którzy siedzą w tym biznesie wiedzą jak rządzić tłumem i jak go prowadzić. Im szybciej z niego wyjdziemy tym lepiej dla nas.