Witam
Właśnie wróciłem z drugiego dnia Metalfestu na którym gwiazdą wieczoru miał być zespół Volbeat.
I wicie co się okazało? Przyjechali z rana na scenę i powiedzieli, że na takiej scenie nie chcą grać i pojechali sobie :D
Czaicie to? Przyjeżdża zespół światowy, co gra na wielu festiwalach i się im scena nie spodobała. Bo niby, że niebezpieczna czy coś.
Wczoraj (tj. czwartek) biegali po niej Accept i Down z legendarnym Anselmo, a Ci wyskakują,m że scena do dupy!!
Dzisiaj (tj. piątek) nakurwiali na niej Destruction i Satyricon i rozjebali system. Pierdolnięcie było takie na Destruction, że mi kichy latały :D
Więc uważajcie na tych gwiazdorów niczym Axl Rose jak będziecie się chcieli wybrać na ich koncert!
PS. Do zobaczenia jutro na Sodomie!!!!
Jedyny z wymienionych w poście zespołów, którego nie znam. Tacy gwiazdorzy :>
Żadna strata chyba.
Panie meelosh - kto co lubi.
Raz na Bemowie grali przed Ajronami i spodobali mi się i bardzo na nich liczyłem. Ale nie ma tego złego .. przenieśli Destruction z małej sceny na dużą a Ci rozjebali system :D
Nie trzeba byc gwiazdorem zeby gwiazdorzyc i stekac. Coma na juwenaliach w Bydgoszczy w dzien wystepu stwierdzili, ze scena sie zawali i pojechali w cholere, cebulacy.
nie chcieli grac dla parszywych brudasow brrr brzydze sie wami
w 2008 grali w krk i nikt nie narzekal buahaha pewnie zobaczyli jak wygladacie i poczuli smrod waszych upoconych tlustych dlugich wlosow i stwierdzili paaanie w dupie taka robota, wracamy
Bulzyś, Bulzyś, Bulzyś... w kopalni po węgiel byłeś?
Ten festiwal to METALfest, więc czego oni oczekiwali? Poza tym sam byłem na nich w 2011 jak grali przed Ironami i Motorheadem gdzie było ponad 50k brudasów!! Sam Volbeat grał na Woodstocku gdzie jest pełno tego punkowego robactwa, poza tym byli na Vacken gdzie zjeżdżają się brudasy z całego świata i grali na Hellfest.
Ja sądzę, że jak zobaczyli Polskę kraj 3 świata, jakieś nołnejmowe Jaworzno i gwiazdorom nikt nie dał Snickersa to pojechali iw pizdu!
serio? :(
Volbeat jest akurat spoko, reszty wymienionych ekip nie znam; jeśli to co piszesz to prawda to współczuję, wkurzyłbym się gdyby moje ogromne nadzieje na usłyszenie Still Counting na żywo legły w gruzach
Ciężko powiedzieć :P Nie znam tam większości zespołów :P
Ale z tego co gadali to pewnie tak.
To nie pierwszy raz gdy ktoś na nich narzeka. Podobno goście są strasznymi bucami.
"legendarny Anselmo" - niezły epitet :D