Wiedźmin 2 - tak należy opowiadać historie w grach!
Nie rozumiem. Nie rozumiem podziwu nad fabułą W2 i już.
Świat jest ok, ale moim zdaniem zbyt różni się od tego przedstawionego w książce. Geralt zdaje się NIE MIEĆ jakiegokolwiek motywu działań. Poznajemy go w momencie, gdy SŁUŻY U KRÓLA. A wątek z tym, że Geralt w pewien sposób przestał być wiedźminem został olany.
Sama fabuła- wątek z Yennefer to jakieś nieporozumienie. Fabuła jest przewidywalna- NIC nie okazuje się na koniec. Tylko to, kto współpracował z królobójca. Resztę wiemy od początku.
No i jeszcze ten Geralt o którym nikt nic nie słyszał. Aż śmiać mi się chce.
berial6 - Smutne masz życie skoro nic ci się nie podoba. Aż dziw, że nie powytykałeś błędów występujących w tekście. Co znudziło się?
Akurat dwójka nie oferowała świetnej fabuły. Ogólnie sequel pod wieloma względami nie potrafi dorównać znakomitej jedynce. Druga część to kastrat przy pierwowzorze, taka jest przykra prawda.
Hmm, chyba jedyny ciekawy zabieg przy przedstawianiu fabuły to to, że wcielamy się w różne postacie. Chociaż ja przeszedłem tylko raz, więc nie poznałem historii z obu stron, co też wydaje się fajne. Jeśli jednak patrzeć na jedno przejście to mamy dialogi, ładną grafikę i filmiki. Czasami jakiś list albo ogłoszenie, ale to jako dodatek. Nie ma tutaj nic nadzwyczajnego, wydaje mi się. Tzn. postacie są oczywiście w porządku, ale były takie odkąd Sapkowski je wymyślił (przynajmniej większość z nich), ale opowiadanie historii jest chyba dosyć standardowe. Co nie zmienia faktu, że to świetna gra :)
PS: większość z zabiegów, o których wspomniałeś służy raczej budowaniu nastroju, uwiarygadnianiu świata i wprowadzaniu tła do opowieści niż samemu opowiadaniu.
PS2: Wg. mnie lepszym przykładem polskiej gry, w której przedstawianie fabuły z różnych stron jest naprawdę częste i dobrze zrobione to pierwszy Call of Juarez.
Wierzę, że fabularnie w2 może zachwycać. Sam nie raz bylem pełen podziwu choć bardziej dzięki swojskości języka w dialogach niż za całokształt. Finalnie (jak ktoś wspomniał) fabuła prowadzi do nikąd z rozczarowujacym finałem. Budowanie świata poprzez tło fabularne autor też koloryzuje na wyrost - nie było chqili by npc'ty nie powtarzały tuch samych zwrotów (w1 tez miał z tym problem ale było o niebo ciekawiej). Cdpr skupiają się na pokazaniu świata a nie przedstawieniu świata - to zasadnicza różnica. Sądząc po wymodelowanym wieśku i kolejnych zachwytach nad nowym światem (kolejny raz otwartym) myślę, że w3 utwierdzi sceptyków i zachwyci fanów w2. Ps.ciekawe jak tym razem przygotują menu i interface - zmora dwójki :)
Z Wiedźminów grałem tylko w pierwszą część i nie wspominam jej dobrze. Jeśli tylko dwójka fabularnie stoi na mniej-więcej równym poziomie, ale jest do tego (sporo) mniej toporna i monotonna (jedynka była to tym względem okropna) to kupuję.
Ja tez nie sciagam gaci przed Wiedzminem, CDP kalkuje wątek wojny z Nilfgaardem z ksiazki na żywca. Po raz trzeci wojna Polnocy z Nilfgaardem, po raz kolejny Geralt idzie na ratunek Yennefer (w ksiazce Yennefer i Ciri), brakuje tylko motywu zlego czarodzieja (Detmold moze Vilgefortzowi buty czyscic), motyw dziecka manipulujacego czasem tez byl (Alvin=Ciri), w jedynce powtorzony motyw odczarowania Addy, w dwojce oslepiona czarodziejka (tym razem Filippa), kolejny zjazd czarodziejow z puczem jak w ksiazce...Ciekawe czy pojawi sie w trojce Ciri i czy okaze sie ze znowu łazila po swiecie z grupą bandytow i byla lesbijką...
Zero wlasnych pomyslow CDP...zero...