Xbox One i system osiągnięć – Microsoft zdradza szczegóły
Tak.. zamierzamy, ale na konsoli która będzie w sprzedaży i na pewno będzie działać - czyli PS4 ;>
Lanie wody... akapit pod tytułem w zupełności wystarczy. Reszta to wielokrotne powtarzanie tego samego.
Jak również zamierzamy obejrzeć konferencję Sony której nie ma na tvgry do dziś.
Microsoft musi nieźle płacić Empikowi (czyli właścicielowi GOL-a) za promocję X1. Pewnie dostają premię za każdy artykuł oraz blokadę informacyjną na PS4. Wpisuje się to idealnie w tendencję, że MS płaci też developerom za opóźnianie gier na PS4.
Jak widać oszczędności z wydania słabszej sprzętowo konsoli pozwalają na taki "zaawansowany" marketing.
Nie, nie zamierzam. Po rewelacjach dotyczących nadchodzącej konsoli jestem więcej niż pewien, że jeśli skuszę się na zakup nowej generacji będzie to sprzęt konkurencji. Przykro mi, ale nie zamierzam kupić gry za 200 zł i nie mieć możliwości jej dowolnej odsprzedaży, czy też możliwości pożyczenia jej komukolwiek. Na zabiegi proponowane przez Microsoft mogę się zgodzić, ale pod warunkiem, że każda gra na tę konsolę w dniu premiery będzie kosztować nie więcej, jak 40 zł. W każdym innym przypadku nie mamy w ogóle o czym rozmawiać. Najsmutniejsze jest to, że znajdzie się całkiem spora grupa frajerów, którzy dadzą się wydymać bez mydła i mimo tego zakupią Xbox One.
W Ameryce myśle że inny PR leci, tam się puści reklame w przerwie SuperBowl i sprzedaz nabita.
Oby jak najmniej osiągnięć do multi...
Osiągnięcia=/=wyzwania? Kurka, to ci nowina.
Kwestie upodobań znikają w chwili kiedy zakupie obie konsole i po problemie.
dejavu watch?v=lMvOaDTX8jA
Wybór jest prosty: PS4.
XboxOne nie będzie przecież dostepny w Polsce, przynajmniej nie na starcie :D
Aurelius - nawet jesli mialbys racje to nie zmieni faktu, ze ludzie na dzien dzisiejszy stawiaja na PS4. Tansza i mocniejsza konsola (w teorii), lepsze exclusivy, mozliwosc odsprzedazy gier oraz Gaikai. Nic mnie nie przekona do zakupu Xboxa One, choc jestem posiadaczem 360-tki.
Dla mnie osobiście to jest trochę niepoważne. Cały ten wymysł z osiągnięciami to takie cofnięcie się do epoki kamienia łupanego. Kiedyś były punkty, waliło się w tą konsolę by mieć jak największy score, niczemu nie służący. Potem to zlikwidowali. I dobrze, gry były tylko do przejścia. Dobre się przechodziło, złe nie. Teraz mamy powrót do historii. Przejdz misję z nożem - będziesz miał punkt, przejdź niezauważony - będziesz miał kolejny, zabij bossa w 2 minuty - pochwal się znajomym, dostaniesz super wdzianko gratis.
Gry zamiast iść w piękne historie (wszystkie), skupiają się na jakichś głupotach. Jak dla mnie gry to tylko radość z eksploracji fantastycznych światów, poznawanie historii, fabuły i bohaterów, przeniesienie się w inny świat, chłonięcie klimatu, przyglądanie się zachodom słońca, walenie browca w karczmie z krasnoludem i jazda zgodnie z przepisami w GTA.
Nie podoba mi się do końca ten kierunek. Gry są świetne, ewoluują fajnie, ale rynek komercyjny to trochę pod prąd działa.
Ok, jakieś zmiany są i to na pewno na plus, ale poza tym nie ma chyba większych powodów do radości...
Niech spadają z tym swoim Xone, ja już wybrałem > PlayStation 4! :-) mimo że ma X360, to z nowej generacji wolę zdecydowanie PS4 *_*
Dla mnie osobiście to jest trochę niepoważne. Cały ten wymysł z osiągnięciami to takie cofnięcie się do epoki kamienia łupanego.
Zauważ, że kto zajmuje się tworzeniem rzeczy typu osiągnięcia, nie rzuci z dnia na dzień swojej pracy i nie zostanie nagle osobą tworzącą fabułę w grach.