"Nic nie jest prawdziwe, wszystko jest dozwolone" - recenzja Assassin's Creed
Zazdroszczę ci lekkości pisania, pomyślunku oraz unikatowego stylu. Świetna recka.
Rok 2007 faktycznie był świetnym rokiem. AC mimo że momentami nudnawe, wspominam lepiej od każdej z jego kontynuacji. Akka do dzisiaj raz na jakiś czas przemknie mi przed oczami, cóż to było za miasto!
@ sm142gi, raziel - Dzięki. :)
@ Imperialista - właśnie tego niepowtarzalnego klimatu brakuje mi w następnych częściach. Ziemia Święta fenomenalnie pasowała jako tło dla takiej opowieści, pozwalając zarówno na snucie politycznych intryg, jak i mistykę.
hmm a już miałem dać sobie spokój z serią, jak i też pierwszą czescią, gdyż coraz mniej mam czasu na gry i wybieram jedynie najlepsze z zaległości, teraz chyba będę zmuszony zagrać ;)
pytanie tylko, czy może jednak olać wszelkie zadania dodatkowe i zbieranie flag by poznać chociaż główną os fabuły i tajniki gry, tylko że cięzko z tym może być bo gdy gram w grę, staram się ją przejść zazwyczaj na 100% :]
Dla mnie AC to trochę bieda. Odnośnie pierwszej części najbardziej boli mnie hipokryzja recenzentów. Wznosili ją na wyżyny, dając wysokie oceny, a o dwójce pisali, że wyeliminowała wady jedynki, o których nikt nie pisał...
@ claudespeed18: Mnie zaliczenie wszystkich śledztw, punktów obserwacyjnych i pomocy mieszkańcom zajęło ok. 18 h. Nie zabiłem wszystkich templariuszy ani nie zebrałem flag, bo zwyczajnie nie warto.
@ phase83: Z tego co pamiętam recenzenci zwracali uwagę na wady gry, ale wtedy ogólna koncepcja gry i jej wykonanie łatwo wywoływały wielkie "WOW". Poza tym to, jak niedopracowana jest jedynka widać głównie po zestawieniu jej z sequelem, który poprawił praktycznie każdy wadliwy element.
Mnie pierwszy Asasyn zmęczył jak cholera. Nudy, nudy i jeszcze raz nudy. Gre przeszedłem dla samej fabuły. Dwójka natomiast wchłonęła mnie niczym odkurzacz. Piękne, renesansowe Włochy, ciekawszy bohater, intryga rodem z książek Browna, bardziej urozmaicone misje i masa usprawnień. Sequel moim zdaniem idealny.
"mapy rozmieszczenia strażników, do których wglądu i tak nie dostaniemy." - Podgląd jest, trzeba tylko uważniej patrzeć.