Witajcie!
Bufet jest czynny od 5:00 do 24:00 [dla potrzebujących non-stop, ale po godzinach obsługa we własnym zakresie]. Gościmy zbłąkanych, gdy tylko poczują, że na innych wątkach jest chwilowo podejrzanie cicho albo podejrzanie głośno. Za barem Holgan, Astrea (która okazała się doskonale nadawać do tej pracy i została postawiona za barem przez Szamana; należy także nadmienić, ze jest ona jedynym w swoim rodzaju Kryształowym Duszkiem i zgodziła się kolaborować z liczem Szamanem i służyć mu za kryształową kulę przepowiadającą przyszłość) i Szaman (uwaga: Szaman ma zawsze rację, nie może inaczej być!) mieszają magiczne drinki. Magini kręci się po sali, ale ostatnio bardzo rzadko wpada pochłonięta obowiązkami przy nowej klientce Karczmy (przewiduje jednak, że wkrótce sytuacja się unormuje i do lokalu wstawimy kołyskę ;-), MarCamper pilnuje porządku gwarantując bezpieczny odpoczynek, eros w kuchni miesza ... w kotle (na czas jakiś obowiązki jego przejął Mac, czym zaskarbił sobie wdzięczność tak gości jak i obsługi, która martwić zaczynała się faktem przedłużającego się urlopu erosa) i rothon - na zapleczu dba o interes oraz dokarmia świnkę, którą kiedyś przyniósł w darze.
W takim miejscu jak to nikogo zdziwić nie może obecność anioła. Ten nasz Anioł z Naderwanym Skrzydłem, jest o tyle wyjątkowy, że wiemy wszyscy, iż nie doje, nie dopije a będzie się interesował. AnankE wpada wieczorkiem, puka w szybkę i pije adamusowego grzańca, mi5aser - etatowy stały klient w koło opowiadający o EverQuest. Ostatnio rozgląda się trochę nerwowo wyczekując na moment, kiedy trzeba zmienić numerację. Adamus płaci za drinki wierszami sam przynosząc najlepsze alkohole świata i przygotowując doskonałego grzańca dla zziębniętych, a Gambit przynosi ze sobą świeczkę i koronkową chusteczkę. Zajmuje się także kominkiem, przed którym wygrzewa się z wyrazem błogostanu na twarzy tygrysek, co jakiś czas zerkając jednak nerwowo na mi5asera, gdyż ten próbuje go uprzedzić przy zmianie numeracji w przerwach pomiędzy swoimi powieściami. Pellaeon dba o czystość, kontrolując z sanepidowską dokładnością wszystkie zakamarki i regularnie wyprowadza Ósmego na spacery (ale nie dane mu jest zaznać spokoju od służby we Flocie z powodu Yoghurta, który regularnie raportuje mu o sytuacji w walce z Rebeliantami i aktualizuje Imperialną stronę Holonetową):-). Nick Grzecha sugeruje różne grzechy, ale osobnik ten wsławił się szczególnym upodobaniem do numeracji rzymskiej i c(_) ;-) Odwiedza nas Alver the Gnom, a po jego uprzejmej propozycji dotyczącej naszej Karczmy "a może to też mam rozpieprzyć?!" umieściliśmy go w stopce papieru firmowego. Teraz doczekaliśmy się - powrócił do nas z wojska na białym koniu. Attyla, mnich pochodzący ponoć od smoka, przechodząc wstępuje na zimny prysznic, poza tym zawsze wie kiedy wstać i wyjść :). Tofu ponownie opuścił nas i udał się do Japonii, skąd, jak obiecują sobie wszyscy, przywiezie nam furę egzotycznych prezentów (nie tylko herbatę ;)!!! Można tu też usłyszeć pieśni Wędrownego Barda i gromkie okrzyki imć Dymiona, który broni honoru kobiet i naszej Karczmy. JRK przynosi różne ciekawe rzeczy i pije wapno. Ostatnio mamy nowego dostawcę szmuglowanego piwa - Mr.JackSmitha, który zaczął też parać się pracą barmana i jest w tym debeściarski :-) Wieczorami lub nocą przychodzi Kerever cierpiący na bezsenność, odkąd po raz pierwszy odwiedził Sosarię. Śni o tej krainie na jawie. Wieczory i noce to też ulubione pory gnoma Desera, który wpada na piwo zawsze z nieodłącznym worem pełnym artefaktycznych artefaktów (ale nie posiada największego skarbu naszego barmana - samonapełniającego się kufelka +5 ;). Rankiem zjawia się krasnolud Kastore, znany Zabójca Trolli, przychodzi opowiadać o swych wyprawach i walkach stoczonych rzeczywiście lub jedynie zmyślonych. Nemeda gdzieś tu się czai w mrocznym kątku, szukasz magii nekromanckiej, wypowiedz jej imię a pojawi się od razu. Jest także Shadowmage, który z uporem godnym lepszej sprawy czatuje na to, żeby być pierwszym i gotów jest się z każdym pojedynkować na Fireball`e... ;-) NicK próbuje w przybudówce zorganizować gorzelnię - zamarzyło mu się piwo własnej produkcji. Ostatnio zaniedbał trochę warzenie piwa, poświęcając swoją uwagę Duszkowi, którą za obopólną zgodą usidlił i zaprowadził przed ołtarz (gwoli ścisłości to nie jest pewne, kto kogo gdzie zapędził, ale tak to w opowieściach bywa, że cny rycerz damę serca swego przed ołtarz prowadzi, a nie odwrotnie... ;))). Yosiaczek wsławiła się tym, że w ogniu dyskusji postanowiła zademonstrować swoje zdecydowanie i użyła czołgu (pożyczonego od Admirała Pellaeona) jako argumentu i wjechała do Karczmy przez... ścianę, co zmusiło obsługę do jej późniejszego magicznego odbudowania... [ściany, nie Yosiaczka] :-) Cóż, poza tym łączy ją trochę niejasny związek z porucznikiem Yoghurtem ;-) AQA natomiast uczy się od Admirała Pellaeona za niebiańsko wysokie stawki (ale w końcu sam Wielki Admirał udziela korepetycji... ;)) obsługi Generatora Czasoprzestrzennego, co może mieć dla naszej Karczmy wiekopomne konsekwencje... :-). Zdarzają się także historie jak z telenoweli, czego przykładem jest Pijus, który podejrzewa (z bliżej nie skonkretyzowanych powodów), że jest dawno zaginionym bratem Szamana (o czym ten oczywiście nic nie wie i wszystkiego się wypiera... ;)). Pojawił się także w naszej Karczmie silny desant z Wielkiego Miasta Portowego Północy, wśród którego wyróżnia się Rogue, będąca, co wiedzą dobrze poinformowani, blisko związana z Gambitem... Obok wejścia stanął słynny sprzedawca kiełbasek w bułce Dibbler - zachwala swój towar Gardło Sobie Podrzynając ceną. Nikt jednak nie próbuje jego kiełbasek dwukrotnie - świadczy to o roztropności miejscowej klienteli. Od czasu kiedy w ekipie mafii gdańskiej pojawiać się zaczął Ingham konieczne stało się zainstalowanie spluwaczek oraz wyłożenie dyżurnych szmat. Panowie maja bowiem dziwaczny zwyczaj witania się poprzez plucie. Z tamtych regionów przybywają czasem Pasterka i Kane: Dzicy Barbarzyńcy z Dalekiej Północy, siedzą i popijają grog zrobiony według przepisu Mamy Muminka, siejąc przy tym ogólny zamęt i spustoszenie w karczmianych zapasach... Powiadają, że w puszczy żubr jeno występuje, ale okazuje się, że nie jest to do końca prawdą. Lechiander też występuje, tyle, że jako wielki spec od Half-life`a i Fallout`a, czym zwiększa znacząco nasz karczmiany potencjał wszechwiedzy... ;)
Jako że Karczma miejscem jest niezwykłym, niezwykłe są w niej także i najzwyklejsze zdawałoby się przedmioty. Ale w błędzie jest ten, kto tak będzie myślał - nawet nasze szafy maja swoje sekrety... Z takiej właśnie szafy (należącej nota bene do Holgan) wynurza się regularnie Puynny (z tego co udało się ustalić, jest to chyba skutek zabawy Generatorem Czasoprzestrzennym przez AQA... :)
Z żadnej szafy, ani innego wymiaru nie pochodzi Piotrasq, ale za to on sam przyprowadził do nas razu pewnego niezwykłego gościa: słonika koloru seledynowego, który od razu stał się naszą karczmianą tajemnicą... Magów dyżurnych u nas jak psów, ale tylko jeden sprawia szczególny kłopot :-) Zasłużył się Kanon przybytkowi, a ciągle: a to weny na zapis nie ma, a to skryba zwiał albo leży pijany. Jednak teraz błąd naprawiony i należne w stopce miejsce przyznajemy z przytupem! Nawet mniej uważny obserwator dostrzeże, że w okolicach szynkwasu kręcą się ostatnimi czasy jacyś podejrzani klienci. Jeden z jakąś kokardą? Gdy zapytać barmankę odpowie (po brzęknięciu monetą oczywiście), że to Osioł zwany KaPuhY, w pyszczku mający balonik, a na ogonku kokardkę. Kiedyś był Osłem pod ochroną, ale zmieniło się to w chwili kiedy wybrał nową drogę kariery - Kaloryfera Żeberkowego. Uważając na ostre zęby czterokopytnego na blacie baru cały czas próbuje przysiąść TrzyKawki. Hmmm, czyżby jedna kawa nie starczała? W razie czego przypomnijcie sobie Mazia. Tego Mazia, co to zimą chodzi w misiu. W swięto zawsze wkłada krawat pod kołnierzyk, krawat z gumka, trochę pije, lecz jak leży! Jednym słowem - pan poeta, wasz liryczny, zwiewny przyjaciel! [Tu ukłon w stronę dam]. Gilmar także pije, piwo Tychy, sam aromat... i podobno on właśnie mówił, że z ryb to tylko rypanie i walenie. Czy może z waleni to tylko ryby i... nie wiadomo. Zresztą, kto by to wszystko dziś pamiętał? Ważne, ze oto ostatni kowboj Rzeczpospolitej, co klamry jego ogłaszają. Od dawna winniśmy grzechu zaniedbania i nie wskazaliśmy kilku gości siedzących o, przy tamtym stole. Kargulena – ryba, która mówi. Kilkoro z nas czasem zastanawia się, czy do lokalu nie należałoby przynieść jakiego akwarium. Widzący siedzi tam *wskazuje ruchem głowy*, w otoczeniu mysiego zapachu. To człek zagadkowy, który słowem swoim tyle jednocześnie zawikła, co rozjaśni. Meghan (mph) – to osobna historia, ale wszem znane są jej kłopoty z żółcią. Niektórzy mówią (a my nie przeczym tak całkiem i do końca), że to po prostu sympatyczna egocentryczka. Jak my wszyscy :-)
Widziano tutaj nawet VIPów pijących kakao, ale o tym sza - jesteśmy znani z dyskrecji :-)
W sezonie jesienno-zimowym podajemy wszystkim zziębniętym grzańce najróżniejszego sortu i w dowolnych ilościach (bardzo potrzebującym i bardzo zasłużonym nawet za przysłowiowe "Dziękuję" ;-) Poza tym na pięterku można spędzić noc - oddano właśnie do użytku wyremontowane pokoiki (które, należy dodać, zimą są dobrze ogrzewane, a latem klimatyzowane) . "Więc niech umierają słowa nasze - na to są, przez to są."
[Bar jest ciemny; kilka postaci siedzi przy kontuarze pijąc w milczeniu; nie mówiąc do siebie i nie patrząc na siebie trwają w cichym porozumieniu ludzi uprawiających rozpustę i oddających się nałogowi, a barman o twarzy apostoła rozumiejącego słabość ludzkiej natury stoi w półcieniu brzęcząc kostkami lodu i porusza się bezszelestnie z jednego końca baru na drugi niby bóg niegodziwości, wyposażony przez naturę w twarz ascety]
poprzednia część: https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=12674472&N=1
Nie mam nic przeciwko temu aby być w Belgii :) W sumie to wolałbym w Amsterdamie bo nowy Tricky jak zwykle świetny - http://www.youtube.com/watch?v=tVQmQc2HBDk
Na Pomorzu to sobie soczyście leje. Popada, nie popada i tak na zmianę. :D
http://www.youtube.com/watch?v=f35QXu2tt94
Chyba na tym Pomorzu blisko Chujaw, czyli bardziej chujawsko-pomorskie województwo.
Chyba jest bardzo istotnym słowem. :D
Niestety, pomyłka. Nic mi do kujawsko-pomorskich województw. :P
http://www.youtube.com/watch?v=9n3nrtyrxpo
No już dobrze, dobrze. Niech będzie, cudownie deszczowe miejsce schowane w głębi borów. Dzikie rzeki zasilane lokalnymi ulewami wiją się malowniczo. To zaczyna się Pomorze, powoli spływając dżunglą zielonego piekła w stronę cywilizowanego wybrzeża.
Widzący -> niemieckiego uczyłem się ze Stawki większej niż życie i potrafię tylko, Bruner ty świnio oraz Nie ze mną te numery Bruner. Bruner to chyba po niemiecku? ;)
To jutro będzie :) Teraz kocisko się gdzieś szwenda, a ja mam w planach popracować.
Praca nie kot, się nie szwenda i poczeka. :P
Popracuję sobie dzisiaj nad uzupełnieniem filmików z ImpactFestu i jak ominąć buga (chyba) w Half-Life: Uplink.
A własnie!
Widzący ---> Masz Ty jeszcze na sprzęcie Black Mesę na Steamie? Czy poszła do piachu?
http://www.youtube.com/watch?v=JXUZz6NQ1dU
Katzenjammer-Berge chyba też może być. Ale proponowałbym raczej Katzenjammerwald.
Kurde, naprawdę żałuję, że na Airbourne lało.
Fajny z niego herbatnik. Kosta była naprawdę niezła, a on i tak wylazł półnagi i nieźle szalał. :) No cóż, może dlatego, że było właśnie zimno. ;) Choć nie sądzę. :]
http://www.youtube.com/watch?v=uANVBPVaf-g&list=RD022QZ47h4fVTU
Cóż, musiałem wyjść, w tym czasie oberwała się chmura jakaś i wracać musiałem niezgodnie z przepisami, bo przejścia podziemne zalało. trabili na mnie jacyś gondolierzy z niebieskimi świałami, ale pływali wolniej niż ja. Burza trwa do tej pory, więc nadmuchałem żaby i zrobiłem pojazd pływający,
Odpływacie koledzy jak rozumiem, deszczyk popadał i sen o mocy się skończył, dobrze że żaby wytrzymały.
Zawsze tak samo, myśli jeden z drugim że taki mocny, matka natura puszcza bąka i katastrofa.
Jakieś burzysko krązy od rana. W pewnym momencie deszcz intensywny (a trochem hydrologii studiował) zmienił się w ulewny i trwał nazbyt długo. Nieszczęściem akurat musialem być na zewnatrz. Przemokłem jak już dawno nie - do ostatniej niteczki. W sumie, spoko, spłynie, mam nadzieję, że tak nie napierdzielało w dorzeczach, zwłaszcza powyżej Wrocka i w zlewni Nysy.
Powróciłem, w Green Mountain pogoda przepiękna, troszeczkę deszczu ale bez dramatu, tylko w sobotę dusznawo było i wszyscy chodzili do tyłu, ziewając. Seagull okazał się w pełni sprawny i cudnie maluje, pokażę jak poskanuję. Cieniem na wyjazd położyły się jedynie przygody z Pieskimi Kolejami Państwowymi, opiszę jutro bo dziś lecę na ryj.
http://www.youtube.com/watch?v=fw-nJRD78tA
Widzący ---> Nie będę Ci jednak głowy zawracał jakimiś pierdołami swoimi. :)
Zresztą, trochę powalczyłem i jakoś dałem radę. ;)
A propo potopów miałem relację z pierwszej rąsi z Wawki. Zdjątka robią wrażenie. Na początek jedno zrobione podczas opadu gradu. Prześliczne.
Cześć smokaci
Słoneczko pięknie przygrzewa, odrobina pogodowej sprawiedliwości wypełnia sie powoluteńko.
Chłodniej ale bezdeszczowo i słonecznie, i tak ma zostać aż do ocieplenia.
witajcie Smoki
moja wątroba prosi o urlop :)
jak tylko dostanę jakieś zdjęcia to się pochwalę
zbiorę myśli to też coś rozsądnego napiszę o byciu słowianinem
Lechu - świetne zdjęcie
Joł!
Widzę, że piękny deszczowy poniedziałek zerwał wszystkich o świtańcu... też mię się zerwało tylko nie wiem po co. Podłubię chyba przy kolejnym kawałku Neurochirurgii, pośpię potem i na nockę udam się do roboty. Poniedziałek jak wszystkie.
Mniemanologia stosowana - wykład 12:00
Mniemanologia stosowana - ćwiczenia 14:30 dla grupy I, grupa II zwolniona.
Edit: zobacz jakie ujęcie -> http://www.bbc.co.uk/news/in-pictures-22595148
Kanon - nie wysłałem bo zatracałem się w szale twórczym :D Na jaki chcesz adres to w ramach skruchy wyślę Ci dwa kawałki... drugi póki co przedpremierowy :)
O psie, który jeździł koleją.
Planowy odjazd pociągu 8:52. Niedziela.
Wstałem 7:45 i po porannej toalecie, wystrzeliłem na autobus, który zawieźć miał mnie na dworzec. Niedziela rano, wszystko pozamykane w okolicy, ja mam 50 plnów w jednym papierze w portfelu. Biletomaty w ZG przyjmują jedynie bilon, więc ogólnie dupa. Myślę sobie niedziela o świcie, piękne słońce, z pewnością obejdzie się bez kanarinios. Wsiadłem do autobusu i chwilę później, podeszła mila starsza pani i skasowała mnie na 100plnów, jej dobre serce, uwolniło mnie od dodatkowego kwitka, za pokaźnych rozmiarów bagaż, który miałem ze sobą. Wpadam na dworzec, dokładnie na 6 minut przed planowym odjazdem. Za wielkimi szybami dwie panie, próbujące przebić się, nieobecnym wzrokiem przez szklaną barierę. Oprócz mnie na dworzec weszła też młoda dziewczyna, która skierowała się do okna lewego, ja nie mając wyjścia rzuciłem się do prawego wytrącając Panią ze stuporu: - Poproszę cały do Wrocławia. Pani uruchomiła procesy myślowe, wzrok zagadniętej spoczął na mej twarzy a usta poruszyły się wypowiadając te słowa: - Przykro mi, to jest kasa konduktorska, proszę obok. Po czym, jakby zeszło z niej napięcie i znowu wbiła tępe spojrzenie w szybę. W odruchu bezsilności rzuciłem się do okienka obok, ale Pani obok, wybudzona ze swojego stuporu, wykonywała swe czynności na tyle ospale, że puściłem jeno kurwę soczystą i pobiegłem na perony aby w ostateczności wskoczyć do pociągu w biegu. Ale na peronach przywitała mnie cisza i spokój. Minuta do odjazdu. Szybki rzut oka na rozkład, peron drugi, szczupakiem przez tory, oto jestem gotowy, oczekuje na transport. Mija 10 minut i nic. Nagle wtacza się, ale na peron pierwszy, obietnica powrotu do domu z napisem Wrocław ! Skok przez tory i już jestem w środku. Sam jeden, nikogo dookoła, ni konduktora, rewizora, maszynisty nikogo. Jest maszynista ! Pędzę, żeby grzecznie zapytać u kogo mogę kupić bilet i dlaczego jeszcze nie jedziemy. Pan maszynista był bardzo miły i powiedział, że jeszcze nie wie, kiedy ma odjazd, ale zaraz sprawdzi. Okazało się, że teraz rozkłady na tej trasie zmieniają się co trzy dni. Niedziela akurat, była dniem pierwszym, nowego rozkładu. Wyciągnął z reklamówki plik kartek A4 i po szóstej próbie wylosował właściwą. - Dziś odjazd o 9:47 - rzucił przy tym kilka soczystszych niż moja przy kasie kurew, w ten piękny sposób odmalował, swoje przywiązanie do zatrudniającej go instytucji. Opowiedział mi w kilku słowach, co myśli o burdelu na kolei, prezesach, przetargach, spółkach, spółeczkach i dlaczego od dwóch lat na trasie nie mogą wymienić pękniętej szyny. Dlaczego nie mogą ? - Chuj wie - odpowiedział przemiły Pan maszynista. Chwilę pomilczeliśmy nad okrucieństwem tego świata, by chwilę potem rozejść każdy w swoją stronę, on za stery maszyny a ja do kasy biletowej. Bilet kupiłem w kasie nie konduktorskiej, choć Pani narzekała, że nie mam drobnych i że każdy płaci banknotami 50cio lub 100tu zlotowymi. Nic dziwnego, w końcu sramy pieniędzmi, aż dziwne, że Pani z kasy o tym nie wie. Pociąg ruszył zgodnie z przygotowanym na ten dzień rozkładem i pokonał trasę 154 kilometry, w czasie 4,5 godziny.
Ole :)
[EDIT] Des obojętne na jaki, byle na mój.
Kanon - Chciałem puścić obojętnie na jaki... i chyba coś źle piszę bo się odbiłem, a wysyłam z drugiego kompa na którym nie mam adresów :D
interii ale w sumie bez znaczenia, jest na nią przekierowanie
editek -> Poszło teraz!
Szybki rzut oka na rozkład, peron drugi, szczupakiem przez tory <strzał z paralizatora> ogólnie dupa
Robot nie gwałci i nie torturuje.
Nie bez znaczenia - zdaniem zwolenników nowoczesnej broni - jest też fakt, że maszyny nigdy nie będą działać pod wpływem emocji.
Obezludnianie wojny jest tak straszne że nawet myśleć się nie chce. Coraz częściej się cieszę że kopnę w kalendarz nim to wszystko zacznie się ziszczać na serio. Ilość inwektyw cisnąca mi się na usta spowodowałaby permanentnego bana więc się powstrzymuję. Rożni agitatorzy ideologiczni chrzanią o bozi, aborcji, zygotach i homoseksualistach a mają buźkę w ciup na tematy tak fundamentalne. Bezludna inwigilacja połączona z bezludną wojną to aż skrzypi mi w mózgu. Ludzie nie wiedzą co czynią, nie chcą wiedzieć co czynią, byle się nawpierdalać bułek z salcesonem. Kij im w oko, nie chcą słyszeć to kiedyś będą srać ze strachu i błagać skrzyżowanie kaloryfera z miotaczem ognia o litość i będzie to równie skuteczne co wzruszająca przemowa do obrazu. Ludzie to wyjątkowe bydlęta i przerażający zbrodniarze ale przedmioty nawet nie są takie.
Od czasów rzymskich (przynajmniej udowodniono, prawda? :D )wiadomo, że tłuszcza chce tylko dwóch rzeczy: chleba (moze być i z salcesonem, wszak i lepiej wtedy tłuszcza reaguje) i igrzysk.
Żarcie mają, igrzyska juz sami odpierdalają gdzie się da, więc teraz tylko trza Hunów, tudzież innych Wandali, żeby dopełnić cyklu.
I też mam nadzieję, że tego nie dożyję. :D
Aha!
A ludzie to nie bydlęta. Bydło jest naprawde spoko. :P
Ludzie to rak, który toczy tę planetę. :]
I oby planetka sie tego czegoś pozbyła...
Zostaje tylko się nałoić na amen, kur... z tej starości to już nawet pić nie mogę jak kiedyś. Czekam na termin sanatoryjny, jak będzie wiadomo co i jak, to umówimy się nad jeziorkiem na wewsi. Policzymy chętnych, ustalimy datę i narżniemy się jak na stare smoki przystało, jezioro jest, las jest, trawa jest podstawowe wygody są, trzeba zdążyć nim wyginiemy całkiem.
A nie jesteś smok? Policzyć się trzeba żeby postawić namiot jakby się w domu nie pomieścili, zresztą karimaty i śpiwory chyba mają? Problem jest tylko w terminie, jak pisałem wiszę w powietrzu ze względu na NFZetowski tryb przydzielania sanatoriów. Tak że będzie na pewno ale czy w sierpniu czy na początku września to się dopiero wyklaruje.
Ehh... wiecie co?
Piszę sobie posta i się zastanawiam, czy czasem jakiejś trzody nie narobię... Tak ogólnie...
Wykasowałem trzy wersje... Ten post jest czwarty...
Kiedyś nie miałem z tym problemów żadnych.
Pisałem, co myślałem i co sądziłem, a przynajmniej tak mi się wydaje. :D
Starość mnie dopadła?
A tu teraz mam jakieś obiekcje...
Bo znów zmienię na 5 wersję! Niech to kurwać idzie! :D
Nie nie! No hej! :D
Oj, pytałem bezpośrednio pewnego gościa o pewne sprawy w poście mym beznadziejnym, a było ich 4!! :P
Chyba lepiej poczekać ;)
Jak zwykle, nie ma sie czym przejmować :)
http://www.youtube.com/watch?v=A1neYaEz6UE
Jak zwykle zresztą nie ma czym, byle przeżyc jeszcze parę muzyczek kilka widoków i dobrych ochlajów wśród przyjaciół.
http://www.youtube.com/watch?v=tuRyrpvR9aM
I znów kasuję...
A napisałem z 15 zdań :D
Wiecie czego mnie nauczyła cała historia z Soulem itp itd.?
Najprościej ujął to rothon: nie kop się z koniem!
Do nikogo teraz nie piszę i nie cośtam!
Widzący! Cudne!
Jesteś zaraz po Desie! ;)
Trzeba by pewnie spalić budę bo zapuszczona nad wyraz, poezji nikt nie tworzy, krotochwil nie układa. Wyszynk zmarniał, sztuka wygibasów na rurze podupadła i żadna to satysfakcja że również dyrekcyjny sen o potędze prysł przepowiedzianie, nawet nie ma z kim przedłużyć gatunku bo same samce.
Zostały ostatnie opoje uparcie niechcące znaleźć wyjścia, trzeba by ich wykurzyć bo aż żal dupę ściska, ciężko byłoby zagrać w gałę chyba że do jednej bramki, tyle nas że nie damy rady zapełnić dużego kajaka.
Czyżby wszystko już zostało powiedziane, opowieści przebrzmiały i zostało tylko narzekanie na dzień tygodnia i pogodę.
Ot takie nocne myśli co się cisną w oparach pluskwianki.
Zrzedy, no zrzędy. Ale chwilowo, ze względu na bycie podupadłym pod wieloma względami niczym was nie podniosę. Nawet na duchu.
Czyż tego nie widzisz od lat?
Smoki ciągle i w ogóle i zawsze marudzą...
Niech się zamknę...
Cześć smokaci.
Zrzędy? To weź wystartuj ósemką ze sternikiem, nie da rady, wiosła połamane.
Przez moment przeleciało mi przez myśl żeby wrzucić coś głupiego i związanego z polityką, na szczęście w porę się opamiętałem :) Zamiast tego szlamu muzyczka... miał być Kraftwerk a wyszedł Laibach
http://www.youtube.com/watch?v=OF0AqPujjaM
editone - Kanon, czy kawałek drugi nadaje się do publikowania?
editduo - Lechu... walnij coś lepiej bo już na Ciebie doniósł życzliwy czający się od rana, pewnie szukał czegoś na poprawę humoru.
editdrai - o Lechu dołożył Żywiołakiem to mu pomogę... czad! - http://www.youtube.com/watch?v=Jn0ilbed-tU
Des, póki co nie miałem okazji posłuchać, dzisiaj po pracy ląduję na fotelu u mojej ulubionej Pani stomatolog, więc pewnie jak dotrę do domu wieczorem, to odpadnę jak kafelek po powodzi.
Kanon - nie ma pośpiechu, trzeci w drodze... znaczy, muszę zrobić mastering i to nie tylko trzeciego. Jakiegoś obłędu dostałem i same mi się robią.
Widzący - potrafisz mnie zadziwić :) Nie podejrzewałem, a to taki ładny kawałek, małolaty mieszkające za ścianą mi go sprzedały.
Pora mi kończyć to piwo i iść spać... kotecek polazł, piesa na mnie łypie... po jaki chór wujów ty siedzisz zamiast leżeć ;)
Na koniec Germanie w kawałku który nieodmiennie wywołuje u mnie dreszcze na krzyżach... http://www.youtube.com/watch?v=hd-6WweqD0Y
edit: o, zjadłem literkę "e". Pewnie dlatego, że nie sponsorowała.
Czasem jak przychodzi ta chwila pomiędzy trzeźwością a jej brakiem, słońce powoli zachodzi w ciepły wieczór, to wtedy tak coś gra:
http://www.youtube.com/watch?v=s7NuspQCI3Y
Edit: Ale i tak zwykle staczam się tam gdzie słychać ten głos:
http://www.youtube.com/watch?v=AbxgK_l3Apg&list=PL127CF0C398A215D7
Czasami jestem już zmęczony tym naszym rządem, powodów tysiące, myślę sobie "a w dupie, na żadne wybory nie idę", i wtedy wpadam przypadkiem na coś takiego:
http://joannalichocka.salon24.pl/513065,od-morza-do-morza-wywiad-z-jaroslawem-markiem-rymkiewiczem
Trzeźwieję natychmiast, koza gdyby była do wyboru, kaprawa, garbata i becząca z chrypką a naprzeciw stałby Pan Prezes Kaczyński Jarosław lub Jego namaszczeniec jakikolwiek, to niezwłocznie głos swój na kozę oddaję, niech se pohasa na salonach.
Doniósł, że Tuwim ma go w dupie? Czy jakiś inny blekbird, małpa naczelna? :D
Tak, czy siak prawda w oczy kole i tyle.
Nawet nie chce mi się stąd nosa wyściubiać, więc sie pytam. :P
Nieplanowane co nieco było wczoraj, aż mi wstyd i w ogole i wziąłem se urlop, coby nie jechać w takim stanie. :/
Edzia:
Chyba sobie z tego jotpega awatara zrobię. :D
Autocenzura w tym Tuwima wierszyku jest żenująca, wierszyk zabawny, dobrze zadeklamowany, ale jego oberżnięta wymowa tragiczna, najgorsze wywłoki komuny tak się właśnie zachowywały.
Śpią wierzchołki gór
w fioletowej mgle
tajemniczy bór
ukołysał mnie
i przytulił mnie
usynowił mnie
i do siedmiu cór
powiódł w białej mgle.
Błyszczy zamek szklanny
na czarnym ostrowie
a kwitną dziewanny
i maków pąsowie...
T. M.
Co prawda, to prawda. :D
Polecam obejrzeć toto zlinkowane. Może kogoś z Was zainteresuje. Ja tam biorę w ciemno. Jak kiedyś sprawię sobie B3, to juz będzie. :D
BTW Przeczytajcie post poniżej, niejakiego Norberta Krawczyka. Kurwać, taki błąd powinien byc nagłośniony. :D
http://www.youtube.com/watch?v=t1bP9zHENVo
Edycia:
No i chyba usunął! :D
Po kiego musiałem pisać! :/
Macie tu oryginał:
"Trochę niesprawiedliwe, ale przeżyje, ja musiałem wydać 49zł, chodziarz mam dostęp do bety BF4, podobno ma być jeszcze w te wakacje."
Wymiękam! :D
Ktoś tam pisze także, że mu nie zadziałało, więc na dwoje babka wróżyła. Zresztą jakoś, specjalnie nie ciągnie mnie do BF3, już chyba wolałbym znowu odświeżyć AAO. Nie, żebym porównywał te dwa tytuły. Zresztą ostatnio, poza TF2 i tankami nie grywam nic a nic. A tak właściwie to od tygodnia, w nic nie pogrywam :D
Ło mamo i babcio!
Wszyscy mata avatarki! :D
Strasznie mi się podobuje Widzącego. ;)
Pora iść spać... odrobinę się zapracowałem.
Serial the best i tak może zostać - http://www.youtube.com/watch?v=--z4YzxlT8o
Jeżeli ktokolwiek sądził że to piosenka T.Love to musi zweryfikować poglądy... w oryginale Mano Negra... tutaj tez jakaś inna wersja - http://www.youtube.com/watch?v=6inmIuQshg4
Serial to kopalnia kawałków :)
Ja czekam na 9 odcinek V serii. Potwierdzam, że muzyka to silna strona tego serialu.
Ty Kanonu awansowałeś Widzącego na naczelnego grzesznika? Oj bieda, bieda, siedział sobie człowiek spokojniutko w kątku, nie gwiazdorzył, rozsądnie przemawiał, spory łagodził a teraz nagle Grzesznik z Naczelnych. Będzie buba, oj będzie...
Lepiej Grzesznikiem z Naczelnych, niż Niepokalanym z Palestry.
http://www.youtube.com/watch?v=e4q6eaLn2mY
Jedynym dowodem na to, że istnieje jakaś pozaziemska inteligencja, jest to, że się z nami nie kontaktują.
A.E
http://www.youtube.com/watch?v=4aRmB4vhRHY
Nie chciałby może ktoś z Was załozyć konta w Dropboxie? :]
Przydałoby się trochę więcej miejsca, a za reflinka dają 500 mega podobno zapraszającemu i zapraszanemu. :)
Hej Smoki! Wybiera sie ktos na Heinekena w tym roku? Ja bede w czwartek (Nick Cave) i w piatek (The Queens of the Stone Age).
Joł :)
pasterka - Jakoś się nie dziwię, że akurat ci wykonawcy :) Pierwszego kiedyś widziałem, a najnowsza płyta nadal mnie do siebie przekonuje, a QOTSA nowego nie mam i pan J.H. mnie irytuje :D no a zmierzając do odpowiedzi na pytanie... za daleko, za drogo (gdyby grali darmo to pierwsza opcja i tak mnie wyklucza, bo kolej jeszcze droższa).
A właściwie to od rana tak jest ... http://www.youtube.com/watch?v=cS7ZodexDXk
Ale gdyby Neurochirurgia grała koncert to chyba byś przyjechał? :) Jak drugi kawałek bo lada dzień trzeci Ci wyślę!
Prawdopodobnie, już bym tam był :)
-------------------------------------------------------------------------------
http://www.festiwal-lad.pl/
zdjęć z Lądu jeszcze nie ma, ale jakieś znalazłem w fejsbukowych czeluściach na których pracuję ->
bo na większości zdjęć odgrywam ważną funkcję - odpoczywającego słowianina
nie wiem czy kiedykolwiek byliście na takim festiwalu, ale jeśli tak to zapewne rzuciło się w oczy to iż do godziny 12 większość tam uczestniczących osób po prostu odpoczywa gdzieś na siennikach ... nic w tym nienaturalnego jak się okazuje, ponieważ miód pitny strasznie długo się trawi
klimat na takich imprezach jest świetny ale najlepszy jest ten, gdy słońce chowa się za horyzontem. ciemna noc, mnóstwo gwiazd na nieboskłonie, do tego co kawałek ognisko. wszędzie unosi się zapach palonego drewna i tylko goście się zmieniają z rogami pełnymi miodu i piwa. nawet pierwszego wieczoru za kilka łyków szlachetnych trunków pojawiła się niewiasta, która zaśpiewała kilka pieśni śpiewem białym. niesamowity klimat. cała impreza zamilkła zasłuchana w dźwiękach kobiecego wokalu
O wokalu. Rozmarzyłem się...po prostu :)
----------------------------------------------------
Jako ciekawostka, siekiera z przeniesionym obuchem:
http://www.vipukirves.fi/english/
Sprzedaż PPV na razie nieoficjalnie pomiędzy 70 tys. a 80 tysięcy abonentów, bo jeszcze muszą pozliczać. Nie jest najciekawiej. Jestem zły na środowisko, jestem zły na wielkich kibiców, którzy się deklarowali, że wszystko chcą mieć za free. Cisną mi się brzydkie słowa na usta, bo trochę roszczeniowa postawa wychodzi z Polaków, że im się należy. Jak ja idę do kina to płacę, więc jak oglądam widowisko sportowe to płacę - mówi portalowi MMAnews.pl Martin Lewandowski, współwłaściciel KSW
Cisną się na usta słowa: Frajerów szukasz Martin ? Hehehehehe :D
jakaś dziwna ta siekiera
ja na urodziny dostałem fiskarsa łupacza x17 :)
się nie mogę doczekać pierwszego łupania
Podstawową zaletą tej siekiery jest to, że się nie klinuje.
http://www.vipukirves.fi/english/description.htm
Jej wadą może być cena, czyli około 700plnów.
Ja chcę taką siekierę!!! Cudo!
Ta Tygrysa jakaś trefna, współczesna, czy jakaś. ;)
A w ogóle butki nie powinny być jakieś plecione? :P
A jak nie ma plecionych, to nie powinien być boso ? ;)P
Chciałbym, tym siekierowym wynalazkiem porobić, fiskarsik też fajny kawałek narzędzia :)
http://www.youtube.com/watch?v=rOhrLsqcl5s
Tylko tak się zastanawiam...
Koleś na filmiku wybrał sobie fajniutki klocek, a co jak kloc jest zasękowany? Ha! :D
Może, powtarzam, może, jakby wziął najbardziej zasękowany klocek na świecie i go zabetonował, to by się zaklinowała.
Lechu - ręcznie szyte dratwą i oczywiście skórzane :)
ale strój jest już skompletowany na następny zlot słowiański
krajki zamówione, narzędzia snycerskie też
Moim zdaniem nie bardziej niż inne bregoviczowe. A może i mniej. Ale dobrej zabawy :-)
Joł :)
No to kolejna nocka w robocie zaliczona, jeszcze jedna i szaleństwo :)
Bregoviczowie są mocni ale z Iggi Popem... bo to taka popowa płyta była.
Do snu bujać mnie dzisiaj będzie.... (fanfar)..... to -> http://www.youtube.com/watch?v=3FTm72Ux350
edit: zjedzono literkę "o", Yosarian.
Jeszcze kilka godzin i ruszać trzeba do Green Mountain. Kolejne przygody z PKP, choć kuszą obietnicą 3,2h podróży, to będę gotowy na niespodzianki. Goran, gołe klaty, wódka, bose nogi, żyglarki, Rybical ehhhh....to se ne vrati.
Kanon ---> A co Ty tam tak ciągle do tych zielonych jeździsz? Hę? :]
U mnie kiedyś, w czasach prehistorycznych oczywiście, jeździła istna szczała północy. Pociąg ze 40 km robił w 2,5 h. Ludziska grzyby i jagody zbierali po drodze, a i nogi można było rozprostować biegając naokoło składu w czasie jazdy. :D ;)
nowa płyta dawida podsiadło mnie zawiodła
to co grają w trójce to jedyne dwa utwory po polsku, które są na płycie
reszta to język emigrantów ... ani uczucie ani treść
Lechu, badam tamtejszą florę i faunę :)
Co do Dawida, to też żałuję, że nie po polsku.
http://www.youtube.com/watch?v=VYrLRKACnuM
bardziej mi się nieznajomy podoba i właśnie dla tego utworu kupiłem płytę
http://www.youtube.com/watch?v=W4nd3SGYXOc
A ja dostałem niedawno pachnące świeżaczki autorskie Kultu - "MTV Unplugged" i "Prosto", Ludzi Miłych - "Ludzie Mili Odwkurzają Świat", najnowszą płytę Nohavicy i nówkę Strachów Na Lachy. Nohavica - goooooood, Ludzie i "Unplugged" fajne. Strachy .. mogą być. "Prosto" ... taka sobie.
Jakieś święto pogańskie znowu jest, że taka niemrawość w Smokach się pojawiła?
Święto, to za tydzień. :D
Szkoda, że Słowianki jakby inne, niż drzewiej... ;(
http://www.youtube.com/watch?v=A1neYaEz6UE
Nie kumam do końca popularności "Korna"
Des! Wytłumacz!
Wytłumaczysz?
http://www.youtube.com/watch?NR=1&v=-d1lQxreiFQ&feature=endscreen
AAAAAAAAaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
http://www.youtube.com/watch?v=iWOyfLBYtuU
Kanon coś podejrzanie szybko wrócił. :D
BTW Oglądam sobie South Park sezon 6 i odcinek o cyckach jest genialny! :D
No i nie wytłumaczył. :P
To jadę po pifko. :]
Ten to potrafi namówić...
http://www.youtube.com/watch?v=mGM5RCjmoRk
Ten to potrafi namówić, ciekawe czy jest taki przekonywujący w odniesieniu do kobiet?
Właśnie, kobiety...
Pojechałem ci ja do rzeczonego budynku, jedynego w okolicy czynnego o tej porze dnia, wszak świętego i nabożnego.
Zawsze był facet, któremu nie trza tłumaczyć rzeczy oczywistych, a tym razem dali jakąś nieogarniętą babę i zignorowanie bezmyślne tegoż prostego i naocznego faktu kosztowało mnie, no zgadnijcie.
BTW
Boski psiak przy przyjemej muzie. Albo na odrót, whatever... :(
Edzia:
Taaa, nie ma to jak zapomnieć o sznurku... :/
http://www.youtube.com/watch?v=ZFcA1wqWoRw
Nie mam co prawda takiego daru przekonywania, jak Des, ale co będziesz sobie żałował. :P
Lechu u Was w kościele, nabożeństwa prowadzą kobiety ? ;D
Normalnie Kalifornia za oknem. Wchodzę w to :)
http://www.youtube.com/watch?v=Leg_AqkGvWc
Jazz to nie moja bajka, lubię tradycyjny i dixielandowy styl, nowoczesnego nie rozumiem, nie trafia do mnie i tyle. Niby słyszę ale to nie gra w mojej głowie.
Nie lękaj się, nie spalimy Cię za to.
Prosto z Green Mountain ---> http://www.youtube.com/watch?v=AG-ICv8xpso
Nieśmiało się pochwalę, że kiedyś jamowałem z chłopakami, wspaniali ludzie :)
To może trochę tych zawsze gorszych:
http://www.youtube.com/watch?v=I3yHssL-Czw
A to jest ten tekst z początku utworu: http://www.youtube.com/watch?v=dLXIvz80E_U
Jak słucham takiej muzyki, mam ochotę napaść tatara i piąteczkę.
http://www.youtube.com/watch?v=Au_PXNkQ0WQ&list=FLYrHa-oMqAy4CEZq7ippkYg&index=1231
O! Fajniutkie toto! :D
Co znaczy napaść piąteczkę? :P
A co do zdjątka, tak powinien wyglądać właśnie Lechiander. Zawsze twierdziłem, że pomyliłem się z powołaniem i powinienem zostać rasowym drwalem, takim z dużą siekierą i jeszcze większą flaszeczką. :P
Mam wrażenie, że to już było chyba tutaj:
http://www.youtube.com/watch?v=W8zqJwPOMoA
Wypiłem melisy i trochę mi się myli co wklejam :> Poza tym, sam nie wiem ile razy razy, podczas tego łykendu przekroczyłem wszystkie strefy czasowe i wiem jak czuł się Armstrong na księżycu.
http://www.youtube.com/watch?v=NDgncPD0bew
Spadam!
http://www.youtube.com/watch?v=4IHMr0cagXc
Edit: a tutaj masz na pociechę;-) http://www.youtube.com/watch?v=95oz0hPeqxE
Napaść piąteczkę to, wpłacić do skarbu państwa, haracz za 50 ml destylatu.
http://www.youtube.com/watch?v=8FH3zjxzZ8E
Dobranoc :)
Idę po szklaneczkę, zagryzać będę pachnącą gruszką, bardzo lubię takie zestawienie, spróbujcie, trochę pluskwianki i dojrzała gruszeczka.
a to jeszcze jeden klimacik dla puszczyka: http://www.youtube.com/watch?v=Ipt4-pt2uBk
Kocham Cię Widzący! :D
A swoją drogą, to może w końcu w tym roku uda mi się wybyć na parę dzionków do highlanderów. Chciałoby się zaliczyć od razu pewną Zieloną Wyspę, ale to chyba za dużo na raz. :(
Połączenie gruszki z wódeczką znam od dawna, ale wolę taką postać --->
Dla mnie nejlepsiejsza pod słońcem.
Same gruszki wolę z drzewa. :P
Niestety tylko zwykły Grants, ale gruszeczka za to palce lizać, nie mogę się ubzdryngolić bo mam na jutro terminową robotę, więc tylko pół szklaneczki.
Nawiedzałem byłem stolyce, było OK, chociaż jakby co to możecie sobie Centrum Nauki Kopernik darować, dla dzieciaków i gimboli, niestety cztery piąte z nich jest zbyt (delikatnie mówiąć) nieprzygotowanych aby pojąć najprostsze z eksponatów. Walą, szarpią, kręcą dostępne wajchy nie czekając na rezultat, zresztą nie mają cienia pojęcia co miałby on oznaczać. Samo Centrum jest ekstra, przygotowane eksperymenty też są super, niesty reszta to kiszka.
Dla odmiany bardzo polecam wystawę przed Muzeum Wojska Polskiego, w sezonie za całe dwa złocisze od sztuki można zasiąść w kabinach różnych samolotów i smigłowców. W kabinie Mi24D długo dość, rozmawiałem z pilotem mającym 800 godzin lotów bojowych w Afganistanie. Tak, tak, ale na Migu 27, raził wrogów ludu i spłacał internacjonalistyczny dług, możliwość takiej rozmowy bezcenna.
O i widzisz! Skorzystam z propozycji. Będę w Wawce po Depeszach i w planach mamy na bank Muzeum Powstania Warszawskiego w końcu, to i dorzuci się MWP. Byłem tam za dzieciaka i strasznie mi się podobało. Starszy nie mógł mnie stamtąd wyciągnąć wtedy, to teraz w ogóle pewnie będzie czad.
Muzeum Powstania jest dość specyficzne, polecam odwiedziny ale jest takie nowocześnie nasze, zewsząd wyziera gloryfikacja śmierci. Oczywiście to mój indywidualny osąd, świętości kalane być nie powinny.
Taaa, jako takie pojęcie mam już. W końcu moje dziewczę rysowało dla nich jakiegoś Waltera, czy innego pistoleta. Przez jakiś czas było jej nazwisko wywieszone.
No i kumpel był i trochę opowiadał.
Boję się, że się zawiodę, choć nowoczesność pewnie mi się spodoba.
Od naszego patetyzmu narodowego chyba tylko Amerykanie są lepsi.
Każda kolejna wojna jest gorsza od poprzedniej, następna będzie bezludna, każda kolejna wojna jest straszniejsza dla cywilów, następna będzie bezludna. Już pisałem że trudno oczekiwać emocji od połączenia kaloryfera z miotaczem ognia.
Teller zapytany o to czy projektował bomby neutronowe do zabijania ludzi, obruszył sie i zaprzeczył, bomby projektował nie do zabijania ludzi tylko do niszczenia wrogich żołnierzy.
W podręczniku omawiającym zasady użycia miniaturowych ładunków jądrowych używa się określenia "pozbawianie wartości bojowej siły żywej przeciwnika".
Także mam mieszane uczucia.
W dupie z tą hipokryzją. Miejmy nadzieję, że owej wojny nie dożyjemy.
Choć jedna i to światowa się toczy cały czas na naszych oczach, tyle że ekonomiczna, czy tam gospodarcza.
Lem w jednym z opowiadanek pisał, żeby cokolwiek się działo, to nie myśleć. ;) Nie cytuję, bo nie pamiętam dokładnie, a szukać mi się nie chce.
W każdym razie na mnie to działa. :D
Bo jak zacznę myśleć, to od razu chciałoby się zejść w cholerę.
Z drugiej strony ten świat potrzebuje nowych Hunów, coby znów zacząć od nowa, jeśli w ogóle ktoś zostanie, aby zaczynać.
Tak, czy siak, Widzący, to dla mnie za ciężki temat, przyznaję bez bicia. A i ilość spożytego też nie jest za bardzo inspirująca. :D
O masz! Przypomniałem sobie w końcu, bo kartkę znalazłem. A miałem Cię już dawno spytać, z rok chyba minął. :D
Nie masz Ty tam może gdzieś elektroniki do dysku FD 8015U12S?
To chyba był WD-ek jakiś...
Pytam, bo kiedyś załatwiłeś dla Kawczaka. Dla innego dysku, oczywista. :) No, ale może by się znalazło cosik i dla mnie.
Mam nadzieję, w mordę, że to dobra kartka. :D
Lem w jednym z opowiadanek pisał, żeby cokolwiek się działo, to nie myśleć.
Hę?
Chyba chodzi o opowiadanie pt. "Odruch warunkowy". Ale to specyficzna sytuacja, dotycząca przetrwania koknkretnego testu. Na odporność wobec deprywacji sensorycznej :D
Nie, chodzi o Bajki robotów, i klejnoty z zamarzniętych gazów. "Dobra nasza, byle nie myśleć"
DzięDobry ! :)
Absolutnie poniedziałkowy poniedziałek :)
Teraz w wojnach, przewaga ofiar leży po stronie cywili, siły militarne dążą do minimalizacji strat, z coraz większymi sukcesami. Sam się zastanawiam, jak wyglądałyby te proporcje, od czasów kiedy szarżowano na siebie w kupie, przez pozycyjne ostrzeliwanie się z okopów, do precyzyjneg kierowania ogniem na wyznaczone cele w czasie porannej kawy.
Joł :)
Poniedziałek - zawołał zadowolony gnom i uświadomił sobie wszystkie wynikające z tego implikacje.
Drugie zmiany czas zacząć - http://www.youtube.com/watch?v=IV03dTFUts4
No to sobie wrzucę... kolejny kawałek jaki przygotowała Neurochirurgia.
Deser z Kanonem polecają :P - https://soundcloud.com/neurochirurgia-1/monday-at-work
Jeśli wola, proszę o przesłanie nagrań, które posłużą do intensywnej promocji grupy na antenie radiowej :-)
Gnom wie, jak uniknąć mojego wpływu na kształt muzyczny, co do niego przyjadę, to na drugi dzień głowa go boli.
Hmmm, czy aby Kawek znów mnie nie obraża? :D
Poniedziałek cudnym dniem jest. Właśnie dzisiaj dostałem do kochanego ZUSu pisemka, że cofają mi zasiłek chorobowy i mam im oddać moje pieniądze. No czad po prostu. :D
Widzący ---> HDD Hitachi
Model HDS722540VLAT20
A ten wentylator może też by się znalazł?
Wytłumaczcie mi, gdzie się podziewa nagrywany materiał z koncertów u nas?
Trafia mnie coś, że nie mogędorwać czegoś porządnie nagranego...
http://www.youtube.com/watch?v=eX8t3Ymr_qw
To samo było w Wawce, gdzie jakiś koleś stał cały dzień przy kamerze, ale coś znaleźć, to zapomnij.
Obawę mam iż nie wspomogę Cię elektroniką, rzadko używałem dysków Hitachi, ale możesz dostać jakiś cały dysk +- odpowiednik, bo to przecież stare 40GB ATA.
No też prawda. OK, poszukam na na jakimś Allegro. :)
Kij z dyskiem, chodzi o straszliwe dane na nim. :D
Ci szukali i znaleźli...
http://www.smh.com.au/world/lost-horizons-mediaeval-city-uncovered-20130614-2o9p3.html
Może jakieś melodyjki, Neurochirurgia nic więcej nie gra?
http://www.youtube.com/watch?v=ljYtiQWJxQM
Się wróciłem z roboty... padam na gnomi nos.
Kawek - a pewno, że jutro prześlę, maila tylko jakiegoś podrzuć :)
O jest neurodestrojer, masz wiecej tych utworków potworków?
Zamawiam zresztą płytę z dedykacją i to darmo.
Widzący - mam, chyba 16 sztuk ale nie dopracowane, nie przejdą albo inne "nie" :) Następny będzie gotowy w ciągu tygodnia, właściwie to już jest ale parę poprawek chcę zrobić i będzie troszkę inny... taki swoisty hołd dla pewnej grupy na "K".
Widzący, katuję a jakże. Jak założę konto na soundcloud, to spróbuję coś wrzucić.
Póki co, dla Wszystkich Pań, ponownie gościnnie chłopaki z Nowej Zelandii
http://www.youtube.com/watch?v=xEcMG2Jvx3k
Des dobrze że jesteś, walczę bo muszę to jakoś otworzyć w mmm. Nie mam już siły dziś, ale nie poddam się. Może masz jakiegoś pomysła ?
Dobranoc :)
Się obudziłem, a tu niespodzianka, trzeba zaraz do roboty. Jeszcze tylko leczo na trzy dni nagotuję i spadam.
Kawek - sorry ale mój gadulec jest na kompie który nie ma neta, podeślij proszę na dark67.... małpa....interia (bez kropek, małp i z pl na końcu :)
http://www.youtube.com/watch?v=jTa0A4qBngs
Przed chwilą się dowiedziałem. Młody chłopak, kolega ze szkoły fotograficznej. W rok czasu, zabrało go paskudztwo, ani chemia ani nic nie dało rady.
Bez sensu. Po prostu.
Kanonu, muszę Cie pocieszyć, brak sensu jest największym sensem tego wszystkiego, istniejemy dzięki splotowi przypadkowych zdarzeń i jesteśmy poprzez to unikalni. Istnienie sensu istnienia przekreśla jego unikalność i niepowtarzalność czyniąc z nas narzędzia jeno.
Znikamy stąd też przez splot przypadkowych wydarzeń, ale trwamy po wieczność w fali wydarzeń spowodowanych naszym istnieniem.
Wiem Widzący...wiem też, że jest kwestią wyboru, czy ten sens istnieje, czy też nie. Wybieram to pierwsze. Alternatywa mnie nie tyle przeraża, co zniechęca do wstawania każdego ranka.
Gdyby nieco zmniejszyć wilgotność powietrza, śmiałbym się z tego wszystkiego. A tak wszyscy dokoła snują się w mokrych majtkach, włącznie ze mną.
Nie strasz, nie strasz bo się....
Zaraz na rower i wystawa dyplomowa kolejnego rocznika. Ciekawość mnie, zżera jak tam wypadną. Jutro pogrzeb. Koło życia, toczy się leniwie, nie zwracając uwagi na zainteresowanych.
Byłem napisałem pościka ale go mole internetowe zjadły.
Nareszcie Widzącemu ciepło.
Daje link, nie jest to co prawda link o boskiej interwencji ale niektórzy na świecie zajmują sie bardziej przyziemnymi duperelami.
Tutaj kilka fotek:
http://www.humanconnectomeproject.org/gallery/
Fotka 3/4 to śpiąca dusza, 4/4 to wstawiona dusza, 2/8 to dusza w wersji LSD a 3/2 to dusza ulatująca, łącząca się z przodkami.
Łączenie duszy przodkiem może mieć ciekawe implikacje, nasuwa myśli.
Edit: dla wątpiących w nowy wspaniały świat mapeczka:
http://www.mapbox.com/labs/twitter-gnip/brands/#3/28.84/-67.32
Joł o poranku... albo nieco później
Nie bądź gnidą, poczuj freedom!
Ot i co... monumentalnie - http://www.youtube.com/watch?v=2jTg-q6Drt0
Kawek - poszło w końcu!
...dzyń Smocze...)))
a zaraz niedziela imieniny sera...
"- Polska się budzi. Budzi się czynnik obywatelski. Musimy połączyć siły. Każdy z nas ma zupełnie innych ludzi. Do innych ludzi docieram ja, do innych Przemek (Wipler), Jarosław Gowin i inne podmioty. Przyjdzie taki moment, że połączymy siły i rozpirzymy ich w dym – mówił w Warszawie jeden z liderów Platformy Oburzonych muzyk Paweł Kukiz."
Powiem Wam, że wróciłam do Polski... (przynajmniej na lato) ale zaczynam się bać..... Jak już różne stowarzyszenia, organizacje i inne twory, zaczynają "rozpirzać w dym" własnych ludzi...to nie jest wesoło...
Się na wszelki wypadek napiję....
Umieram przy takiej pogodzie...
Jeden jedyny plus ostatnich dni - chodzę ujarany i jest cudnie. Kocham o wiele więcej osób, niż wczesniej. :D
Który Smok zgadnie, jaki dziś dzień tygodnia ?
Lechu jak zaczniesz wpinać kwiaty we włosy i jeździć VW hippievanem, to daj znać.
Myslę, że na razie kocha ze dwie osoby, więc nie ma powodów do przerażenia. I z kwiatami we włosach to też spoko, gorzej jeśli zacznie je sobie wpinać w lufę.
Według pewnej zapoznanej technologii mozna kwiaty odpowiednio spreparować i formować zgrabne z nich pociski. Niejaki Karel Čapek twierdził w jednej ze swych powieści iż wszystko da się przekształcić w wybuchową tegoż wersję. Tedy widzę okiem wyobraźni luda leśnego upalonego okrutnie, dającego seryjne dowody miłości do świata z maszynowego karabinu strzelającego kwietną amunicją. Zresztą pomyślcie sami, czyż nie miałoby poetyckiego wydźwięku atakowanie wrogów miłości różanym sarinem i fiołkowym tabunem, pociągnijcie lekko nosem o poranku czując delikatny ton tuberozy znad miasta w chmurze v-gazu?
Ja to go bardziej widzę, jak spaceruje dookoła szubienicy z ciasta ptysiowego, na której kołysze się sznur z anyżowych cukierków.
Skoro już byłą mowa słynnym czeskim optymiźmie, to ja się podzielę utworem który jakiś czas temu mnie urzekł.
http://www.youtube.com/watch?v=lurErXt-eHI
Ja wiem że to niedobrze, że powielam stereotypy i takie tam różne inne, ale chyba nie darzę braci Czechów zbytnim szacunkiem i sympatią.
Poraziła me oczęta, miłość braci chrześcijan do bliźnich, idę posiedzieć w ciemnicy.
http://www.youtube.com/watch?v=9PNOKw33CKM
Albowiem chrześcijanin dobry jest i basta. Jak nie jest dobry to znaczy że nie chrześcijanin i tłumaczyć się nie ma z czego. To jak z policjantem, zły policjant jest zwalniany ze służby przed wymierzeniem kary, ukarany zostaje juz cywil.
Cześć smokaci.
Poniedziałek jak poniedziałek, eh... jak ja nie lubię poniedziałków!
Bieg łączony, między US a pracą zakończony sukcesem, oczywiście musiało się to odbyć w deszczu. Błąd 20 groszy skorygowano, kosztem 6 złotych (bilety komunikacji) , zwolnieniem na 3 godziny z pracy i moimi mokrymi gaciami. Panie w urzędzie chciały mnie zabić jak wszedłem do ich pokoiku dokładnie 08:01, na szczęście rodzice obdarzyli mnie błękitnymi oczętami i potem już było z górki. A w ogóle, to poniedziałek jaki jest każdy widzi.
Apokalipsy to nie widziałeś, zwykłe pierdoły a nie apokalipsa.
Jak już w końcu się spotkamy to będzie apokalipsa i zianie ogniem, bez dziewic.
...gnany siłą rozpędu, postanowiłem odwiedzić urząd do spraw obywatelskich, ciekawe co mnie tam czeka, poza miłymi paniami w boxach ?
Będzie jak trzeba :) Dobrze, że baba w kraju to miejmy nadzieję się dołączy....
Dwie apokalipsy! Jedna po drugiej... to faktycznie będzie coś!
Molotovy będą nisko latać - http://www.youtube.com/watch?v=8iJMOBcPQyg
Jakie rozmnażanie ? Ja jestem odpowiedzialny ;)P Przekwitł mi plastik tożsamości, w lutym...
Nie mówię nie, tym bardziej, że jedna zaraza mnie dopadła i dobrze mi z tym, bez dwóch zdań.
Cześć smokaci.
W Danzigerowej okolicy pochmurnie i deszczowo, u mnie wszyscy przeziębieni, kichają i prychają, lato się stabilizuje.
We Wro, leje, pochmurnie, wieje, żaby, ślimaki apokalYpsa. Wilgotność 200% ergo gacie mokre.
DziĘdobry :)
Ślimakolipsa.
Znajoma nudzi, że chce yorka. Ustalilismy, że podeślemy jej stado ślimaków. Bezskorupowych, pomrowików, bo łatwiej przytulić.
Ruski jak ruski, ale taki jeden, brązowooki, pyskaty, cudny....
http://www.youtube.com/watch?v=9_VVvFYjadU
A to ze specjalną dedykacją dla Deserowatego i Leśnego Luda:
https://www.youtube.com/watch?v=0aDRH2ic3Mw
O, Brantem poszło to i tym tez może :) http://www.youtube.com/watch?v=1RPtqzE1Bi8
Szlachetne Smoki zapewne nie mogą doczekać się już nowej Neurochirurgii... ale za chwilę powinna się pojawić i tutaj pragnę nadmienić, że ów numer powstał ot tak z porywu serca i chęci oddania hołdu legendzie... taki rarytasik :D
O, jest nowy kawałek Neurochirurgii!!! - https://soundcloud.com/neurochirurgia-1/neurochirurgia-robot-in
Wchodzę całkiem przypadkowo, by powiedzieć, że Deser masz talent. Dobranoc.
Cześć smokaci
tygrysek -> rozluźniłeś mi przeponę z rana - bezcenne!
Edit: Im więcej oglądam tym więcej widzieć pragnę...
tigre, wszystkie systemy mi rozjechałeś w drobny mak :D
Oglądam jak zahipnotyzowany :D:D:D:D:D:D
[269] Święte słowa :)
I myślę Des, że powinieneś zapiąć to w autorski projekt :) Bo zaczynam się czuć niezręcznie :)
Co nie zmienia faktu, że chcę mieć egzemplarz autorski z dedykacją i to darmowy!
ja też na arcydzieło darmowe się piszę. starte neurotyki wyczerpałem już dawno temu więc miałbym pragnienie mieć nowości na krążku
Joł :)
Z roboty wróciłem, a tu takie pochwały... się normalnie zarumieniłem, dziękuję. Mnóstwo mankamentów i tak tam słyszę ale będę starał się poprawić, nauka trwa zawsze.
Kanon - ja mam pewien pomysł i wcale nie masz co zwalać na mnie całości bo masz tutaj duży udział :) Pogadamy.
Kawek - niech tylko się ogarnę to przesyłam... albo padnę na twarz i poślę jutro. Nienawidzę wstawania po czwartej rano.
Kraftwerk, a jakże, po robocie tylko to mi chodzi po głowie :D - http://www.youtube.com/watch?v=okhQtoQFG5s
Kurna, tu wszyscy mają jakiś talent artystyczny tylko nie ja. Wiem, wiem, ale i tak mnie to wkurza.
Talentem gara nie napełnisz - rzekł gnom zastanawiając się ile mu jeszcze zusu zostało do spłacenia :)
Kurka. Gdyby ktoś nakręcił film gdzie uprawianoby tańce z portretami świątobliwych meżów i M.B oraz JP2, to, jako żywo, uznany by zostal za obrazo(sić!)burczy, a jego twórcę wyklętoby do siódmego pokolenia, a potem ukamienowano, połamano kołem i rzucono biskupim rybom na pożarcie.
Życie przerasta kabaret po raz kolejny, a w oparach absurdu szatan miota pielgrzymami.
Pijątek, ciężkorobotny ale... jutro malutkie sentymentalne chlanko. Kolejna imprezka z kolegami z dawnych lat i z coraz piękniejszymi koleżankami, ciekawe czy znów będą smęcić po wódce czy już im przechodzi.
Edit: no i zapomniałem o muzyczce z rana: http://www.youtube.com/watch?v=l8mepf441tU
Nareszcie :))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
http://www.youtube.com/watch?v=U5TqIdff_DQ
A ja powiem tak.. WAKACJE ! :)
Z punktu widzenia rodzica drugoklasisty w podstawówce to coś wspaniałego. Kończą się wszelakie zajęcia pozaszkolne, wstawanie o świcie, odprowadzanie, zaprowadzanie, odbieranie itede.
Suuuuper :)))
Taki trend, finansjalizacja wszystkiego, sprzedaż usług w sektorze pociechy duchowej.
Aż normalnie żałuję, żem ja nie uczestniczył w tej powyższej dyskusyji.
Jest spoko! Deszczyk, deszczuś, deszczunio jest!Będę żył... kurwa... :P
Póki co narzędzia do przeżycia mam! ;)
http://www.youtube.com/watch?v=UhjG47gtMCo
Po wrzuceniu monety jednozłotowej Cudowna Figurka, zrobi zupełnie nic przez 1 minutę. Przedłużenie czasu kiedy Figurka robi zupełnie nic, uzyskasz wrzucając więcej monet.
http://www.youtube.com/watch?v=iXD7MoqzmyY
Poniedziałek, poniedziałek i poniedziałek... wstałem, a tu trzeba iść do roboty...
Mnie już nawet nie chce się lać na ten poniedziałek. Od niedzieli spałem sześć godzin i mam w oku obłęd lekutki, muszę skończyć robotę na jutro na 9 i nie ma przebacz.