Siema,
Mam do Was prosbe.
W sierpniu zmieniam nazwisko na nowe ;) i tu klania sie temat wyboru muzy na weselicho. Mam mega fajna orkiestre, sprawdzona wraz z panem wokalista, prowadzacym imprze, niestety repertuar, ktory otrzymalam ocieka typowymi weselnymi kawalkami typu malgoska rodowiczowej, czy inne krawczyki. Z jednej strony mam pelna swiadomosc tego, ze na weselu wazna jest taka muzyka, przy ktorej ludzie sie bawia, jednak chcialabym by znalazlo sie troche utworow innych, nietuzinkowych, ale nadajacych sie do zabawy i ktore on ogarnie wokalnie i muzycznie. Badz co badz nie michal bajor,ani niemen z naszego pana pawla z orkiestry ;) Osobisie lubie muze rockowa, ale oczywiscie babcie i dziadki sie przy tym nie pobawia, wiec szukam alternatyw dla abby....
Z jednej strony mam pelna swiadomosc tego, ze na weselu wazna jest taka muzyka, przy ktorej ludzie sie bawia,
i tego się trzymaj.
Zresztą zespół i tak Ci się nie nauczy nowych kawałków, a im więcej im narobisz problemów, tym gorzej Ci się za to odwdzięczą. Poproś ich o zagranie jednego-dwóch kawałków i jak to Ci się uda wynegocjować, to już będzie sukces.
Poza tym byłem parę razy na takim "ambitnym" repertuarze, leciały Metaliki i Dżemy i wszystko super, chłopaki grali koncertowo... tylko nikt do tego nie umiał tańczyć :)
Troche soulu, troche jazzu tak na przytulańsko. Troche rock n rolla, od biedy troche Eneja. Jackson (nawet nieumarły), Abba tak, ale nie Dancing Queen w nadmiarze. :)
maviozo -> tym bardziej do polskiego rapu, nie pytaj na jakiej imprezie byłem jak taką muzyke puszczali :) Do Dżemu faktycznie, sie nie tańczy, Dżemu się słucha. :)
No wlasnie wiem, bo tez na takich bylam. Nie chce popelnic tego bledu, wiec nie bedzie muzy, ktora mi sie podoba. Jedynie szukam skocznych kawalkow ktore nie beda zalatywaly takim kiczem jak wiekszosc weselnych utworow. Oczywiscie wiekszosc taka bedzie... Mus to mus weselny, ale chce pare takich, ktore chociaz przez krotka chwile nie beda deptac mi po uszach. Nie szukam niczego wybitnego czy ambitnego, a jedynie nie tak kiczowatego co nada sie tez do zabawy. A o zepol sie nie martwie. Ogarna.
Jeśli ma być wesołe, weselne i znane, to może Kult?
Myslałbym tutaj o płycie "Tata Kazika", takie jak "Celina", "Baranek" (mogą być i inne z 1 bądź 2, w sumie dużo by pasowało), czy też z nowej płyty "Prosto" - utwory pasujące właśnie na wesele - bardzo tematyczne hehe, - "Dzisiaj jest mojej córki wesele", "Dobrze być dziadkiem".
Najgorsze co mozna zrobic na weselu towciskac gosciom swoje (czesto bardzo hermetyczne) gusta.
Ci kolesie ktorzy przyjda grac wiedza najlepiej przy czym bawi sie weselna ekipa. Musilabym upasc na glowe zeby wciskac ludziom aphex twina, air czy bebel gilberto. Malgoska jest zajebistym kawalkiem i tego sie trzymaj.
Dzemy, kulty i inne uduchowione rzeczy sa ok, kiedy wiesz ze jest tak samo uduchowiona ekipa. w przeciwnym wypadku polegniesz, a wiekszosc gosci stwierdzi ze bylo fajnie tylkonie dalo sie bawic.
Nie mysl o sobie a muzyke dobieraj z perspektywy rodzicow. Nie ma tak zlej muzyki, ktorej nie da sie polepszyc proporcjonalna iloscia alkoholu.
Gdybyś miała DJa, to jeszcze byś mogła coś zdziałać.
Żaden z zespołów nie jest w stanie nauczyć się dla Ciebie więcej jak 1-2 dwóch piosenek a to z prostego powodu - oni nie czekają z utęsknieniem na Twoje wesele - oni mają ich w roku ze 30-parę, sobota w sobotę. Piszesz że dobry zespół, więc na pewno tak jest. Do tego dodaj fakt, że w 98% ekipy grające na weselach dorabiają sobie do pensji, więc w tygodniu normalnie pracują i z całą pewnością nie będą zanadto "psuć" swojego sprawdzonego zestawu kawałków. Takie są weselne realia :)
Jedyne co można zrobić z głową, to wyciągnąć od nich listę kawałków i stworzyć "czarną listę", czyli rzeczy, których na pewno NIE chcesz. I to w sumie wszystko. Skoro to dobry zespół, to bądź spokojna, dadzą radę.
Przykro mi, ale jedną z najgorszych i najgłupszych rzeczy jakie można sobie zrobić jest wzięcie zespołu weselnego. Chyba, że jako support dla dobrego DJ-a :P
Pomijam takie oczywistości jak to, że "dobry i sprawdzony zespół" w polskich realiach to twór któremu bym dał w porywach 4/10 czy to, że jeszcze się nie spotkałem z wokalistą, który by brzmiał chociaż przyzwoicie po kilkunastu kawałkach (tak trochę fizycznie niemożliwe....).
Zespoły są właśnie takie typowo biesiadne i taką muzykę grają. Postaw jeszcze Krupnik na wszystkich stołach i będziesz miała co wspominać... Huehuehue.
Pewnie rodzice lub znajomi Cię na to namówili co? A teraz się dziwisz, że zespół "Mietek i przyjaciele" będzie śpiewał Małgośkę? Nawet jak pan Mietek ogarnia rocka to po 10 minutach zajedzie sobie gardło (widywałem przypadki kiedy próbowano w takiej sytuacji ratować się wódką, coś pięknego).
Jeszcze raz, wybij sobie to z głowy, lepiej stracić zaliczkę, niż polegać muzycznie jedynie na jakimś burackim zespole. Oddzielną kwestią jest to, że wesela w polskiej konwencji SĄ burackie i Krawczyk w wykonaniu pana Mietka idealnie się w ją wpasowuje.
Przykro mi, ale jedną z najgorszych i najgłupszych rzeczy jakie można sobie zrobić jest wzięcie zespołu weselnego. Chyba, że jako support dla dobrego DJ-a :P
to ja mam całkiem odwrotne zdanie. DJ na weselu to najgłupsza rzecz jaką może człowiek zrobić. Zespół nie tylko gra muzykę, ale potrafi zareagować na to jak bawi się sala, potrafi wyciagnąć ludzi zza stołów.
Przynam się, że moje wesele (za sprawą świetnego zespołu, który grał głównie typową weselną muzykę) wypadło świetnie. Cała sala tańczyła do 7 rano.
A byłem na kilku weselach, gdzie się głównie siedziało i piło, sporadycznie ktoś coś tańczył i 12 ledwie żywy (ile można pić) musiałem robić ewakuację z nudów. Zdecydowana większość z takich imprez to były wesela prowadzone przez DJ.
Generalnie 2 rzeczy na weselu są najważniejsze:
1. dobry zespół który potrafi rozruszać salę, doświadczony i rozchwytywany (my zamawialiśmy nasz ponad 1.5 roku wcześniej).
2. sporo ludzi młodych i chcących się bawić, którzy swoim widokiem pociągną resztę
Jeżeli to jest wesele na którym będzie mnóstwo ciotek, wąsatych wujaszków w koszulach z krótkim rękawem do marynarki, Józków, Staśków, Wieśków i Halinek to daj sobie spokój z muzyką. Oni będą się świetnie bawić przy letnim rosole, letniej wódce, disco polo, Mieczysławie Foggu, Małgośce, Coco Jumbo i Abbie.
Zgadzam sie z Wiosnaidzie, dobry zespol wraz z prowadzacym. Przezylam juz niejedno wesele przyjaciol i wszedzie dj marnie sucho po prostu puszczal muze. Zespol to zespol :) nawet w klimacie wiejsko-odpustowym bedzie lepszy niz muza z pendrive'a :) pozdrawiam i dzieki
Myślę, że oni doskonale WIEDZĄ co maja grać, by nie zanudzić ludzi i narzucanie orkiestrze tego, co mają niby zagrać, to według mnie chybiony pomysł :). Miałem już w domu wesele siostry, do głowy by nam nie przyszło, żeby ingerować w ich robotę.
Pomijam takie oczywistości jak to, że "dobry i sprawdzony zespół" w polskich realiach to twór któremu bym dał w porywach 4/10 czy to, że jeszcze się nie spotkałem z wokalistą, który by brzmiał chociaż przyzwoicie po kilkunastu kawałkach (tak trochę fizycznie niemożliwe....).
Ostatnio byłem na weselu, gdzie zespół grał kapitalnie, miał bogatę instrumentarium, które w dodatku nie przeszkadzało grajkom w grze :). Jak się dobrze poszuka, to można trafić fajne kapele.