Recenzja gry Wargame: AirLand Battle - zimna wojna niepokonana w multi
Długo czekałem na takiego rtsa. Martwią mnie trochę niedoróbki kampanii singlowej, ale bardzo możliwe że tak jak w W:EE wyjdą darmowe dlc. Może jeszcze nadejdą lepsze czasy dla strategii :P
Sto razy lepsze niż wszystkei starcrapy razem wzięte!
"Na każdą potyczkę mamy 20 minut i w tym czasie musimy spowodować u przeciwnika określone straty, sami ponosząc jak najmniejsze. Takie ograniczenie czasowe często pod koniec boju skutkuje remisem. Jeśli dochodzi do impasu, musimy przeczekać starcie, ponieważ brak tu opcji zawieszenia ognia".
Bo to jest tak, że te 20 minut to jest jeden dzień w kampani. Nie chodzi o to, żeby całą mapę pokonać jednym rzutem.
Naczelnyk---> Wiem o co z tym biega, problem leży w tym, że twórcy nie dali nam wyboru. W Close Combat można było ustawić czy w kampanii bitwy mają trwać 15 minut, 30 minut czy w ogóle mają być pozbawiona ograniczeń czasowych. Im więcej takich opcji tym lepiej - goście z Eugen o tym wiedzą i planują w tej kwestii zmiany.
Gra jest w swojej formie wybitna. Już pierwsza część robiła doskonałe wrażenie, po części dzięki efektowi świeżości, ale jednak sposób zobrazowania pola walki - prosta i efektywna rozgrywka cieszyła niemiłosiernie. Tutaj jest jeszcze lepiej, więcej, mocniej, efektowniej. Teren końcu przypomina realne środowisko, wybór sprzętu absolutnie powala na kolana, możliwości i różnorodności prowadzących do sukcesu jest bez liku - ktoś lubi desanty na tyłach wroga, ktoś lotnictwo, ktoś pancerną pięść, a może artylerię - przy odpowiednim opanowaniu danego rodzaju broni, każdy może wygrać, każdy może osiągnąć satysfakcję (często nawet gdy kompani bitewnymi głąbami są). Ano właśnie, szumnie zapowiadane lotnictwo, właściwie ciężko się przyczepić, jest i zostało idealnie wpasowane w środowisko, w zdecydowanej większości przypadków nie daje większej przewagi, ale już spotkałem się z osobami, które idealnie wiedzą jak, czym i kiedy nim ugryźć..
Największy problem jaki dotychczas zauważyłem: z optymalizacją coś jest nie halo. Pomimo niemal najniższych ustawień graficznych i konfiguracji sprzętowej spokojnie powyżej zalecanej, przy bitwach 10vs10 bardzo często wyrzuca z serwera z komunikatem, że sprzęt nie daje rady.
T_bone--> Wydaje mi się, że jednak chciano jakby urealnić walkę w sensie strategicznym. Po takim draw zmieniają się uwarunkowania kolejnej bitwy i przynajmniej mam wrażenie, że jednak moi Norwedzy obronią skocznie w Lillehamer na tyle długo by dzielna US Cav, albo inna legia cudzoziemska nadjechały na odsiecz.
secretservice--> Mnie się wydaję, że jednak to jakieś problemy. Autorzy podczas bety niemal w kązdym patchu pisali o poprawie problemów z synchronizacją... Co ciekawe w 10vs10 zawsze większe problemy z tym mam grając NATO, a nie Układem...
Przydałoby się jakieś demo tej gry, tak ją wszyscy zachwalacie, że aż kusi aby kupić. Jest tu jakieś levelowanie, czy coś w ten deseń ?
@mblade [6]
Jest tu jakieś levelowanie, czy coś w ten deseń ?
Idź poleveluj w Call of Duty
pierwszy screen pokazuje SU-25 a nie SU-25T !!! jest miedzy nimi OGROMNA roznica !
Skoro jest taka "ogromna różnica" to chyba nie powinieneś ich mylić. Podpis jest prawidłowy, jest to wersja T.
W grze Su-25T różni się od Su-25 wyłącznie kamuflażem i uzbrojeniem. Poza tym F-15E Strike Eagle jest w ALB jednoosobowy bo ma ten sam model co wersja A... Takich błędów jest w Wargame więcej i mimo, że sam lubię się do takich rzeczy przywalać to nie wpływają one realnie na odbiór tytułu, to nie symulator.
gdzienten gameplay leniuchy gameplay gameplay gameplay gameplay gameplay gameplay z kampani
Poprzednia część bardzo mi się podobała i byłem pełen nadziei że poprawią błędy i udoskonalą grę wprowadzając samoloty w drugiej części. Gram w trybie solo,kampania i o zgrozo jest gorzej niż tragicznie. Lotnictwo jest beznadziejne . Wysłałem dwa Tornado do zestrzelanie jednego śmigłowca który się nie przemieszcza , myśliwce wykonały po dwa podejścia ostrzeliwując cel z rakiet naprowadzanych a następnie z działka i nie trafiają, takich przykładów jest więcej odnoszących się do celów powietrznych jak i naziemnych. Beznadzieja i jeszcze raz beznadzieja jak można było tak zepsuć grę, do tego jeszcze po 20 minut na bitwę to totalnie zabija grę.
Jak R.U.S.E. zapoczątkował tego typu serie strategii , tak z części na część wypada coraz lepiej. Ciekawe czy kolejna część doda zmagania morskie ?