Wiele razy, prawie zawsze, czytając w necie różne dyskusje na temat Pink Floyd, natrafiam na opinię że pierwszy okres kariery PF jest do kitu i nie da się słuchać . Nie zgadzam się z tym, dla mnie dwie pierwsze płyty mają swój urok, a Saucerful of secrets to wg.mnie najlepsza po DSOTM płyta floydów. I w ogóle okres psychodeliczny nie ustępuje wg.mnie okresowi progresywnemu.A wy jak uważacie?