To nie tak, że hardkorowi gracze chcą niemożliwego
Do czego to doszło, że już gracze konsolowych śmieci nazywają się hardcorowcami..
yo RSelevan, wiem, że dobry troll nie jest zły i że "to tylko internet", ale nie będę w to wchodził bo w taki sposób do niczego nie dojdziemy. czytelnicy (jesteście tu?), proszę nie idźcie tą drogą.
No cóż, jak się ma łajno zamiast mózgu, to się płodzi podobne posty...
Dobry tekst. Podzielam Twoją opinię co do nowej maszynki Microsoftu. Należy zaznaczyć, że ciągle mówimy o czymś co nazywa się "konsolą do gier". Sama nazwa wskazuje do czego powinno to służyć. Czy nie powinno być tak, że następna generacja konsol to faktycznie ulepszone wersje obecnych maszynek, które działają na podobnych zasadach, a oferują nam ciekawsze doznania audiowizualne oraz ewentualnie kilka przydatnych funkcji online? Niestety wydaje mi się, że M$ gdzieś o tym zapomniał i chce nam wcisnąć centrum multimedialne, którego np. ja nie potrzebuję. Ja po ciężkim dniu najzwyczajniej chcę pograć sobie w dobrą grę i tym samym odreagować. Po to powinna być konsola. Będę chciał TV to sobie zamówię kablówkę albo zamontuję talerz.
Tia....
Zgadzam się ze wszystkim, tylko nie z jednym - we fragmencie o pozbyciu się kul u nóg napisałeś tak, jakby Sony zamierzało wpłacić opłaty za granie online, a na szczęście tego nie zrobi. Oczywiście wiem, że utrzymanie serwerów kosztuje, ale nie zapominajmy że producent konsoli zarabia niezły procent na wszystkich transakcjach w sklepiku (nie wspomnę o licencjach, które wydawcy płacą w przypadku wersji pudełkowych) i właśnie to powinno zapewniać fundusze na utrzymanie serwerów. Tym bardziej, że serwery konkretnych gier już są utrzymywane przez ich wydawców - nie licząc różnorakich usług, płatny Xbox Live to tak naprawdę czat grupowy i maszynka do kolejkowania znajomych, bo przecież grając np. w "Battlefielda" i tak siedzimy na serwerach EA. Sony wybrało sprytny model zarabiania na swoich usługach sieciowych (PS+) i chwała im za to - dużo bardziej wolę takie startupowe podejście w stylu Spotify, niż przysłowiowego wręcz grubaska z cygarem i monoklem, który siedzi w Microsofcie i zastanawia się, jak jeszcze kasę z graczy wycisnąć ;)
Faktycznie, mogło to tak zabrzmieć - chodziło mi jednak o to, że przez długi czas najbardziej bolał ich właśnie ten element PS3, zwłaszcza wtedy gdy obok Microsoft brał jakieś 45$ baksów za rok i ludzie się na to rzucali. chciałem pokazać bardziej, że poradzili sobie [Sony] z tym niż to, że pewnie przejdą na płatny model. Moja culpa, mogłem doprecyzować.
Temat miesiąca
http ://filesworlld.wordpress.com/
Jestem bardzo ciekaw co M$ wymyśli w temacie gier poza kinectowymi pierdołami.