Interakcja świata w grach, czyli rzecz niezmiernie ważna
A kto pamieta starenkie divine divinity gdzie do ekwipunku mozna bylo schować prawie wszystko, w teorii nawet meble jak szafa (przeszkodą był tu udźwig a nie brak interakcji)?
Jedna rzecz, ktora bardzo pozytywnie zaskoczyla mnie w pierwszym Gothicu to wlasnie takie duperelki, ze jak widze ognisko to moge na nim upiec mieso, na laweczce usiade, a bron wykuwalo sie po koleji używając paleniska, kowadla, wiadra z wodą i oselki. Swietnie to na klimat gry wplywa!
Z TES tylko w Morrowinda znam i tam tez czekala mnie spora niespodzianka, ale glownie w dziedzinie magii - naprawdę niewiele bylo ograniczeń w tworzeniu takich zaklęć jakie sie wymarzylo.
Bloodrayne - tutaj trupy nie znikaly, krew nie wyparowywala - posoka odddzialywala na sciany bardzo malowniczo i po dobrej jatce strach bylo sie rozgladac po pomieszczeniu. Ręka, noga, mózg na ścianie.. ;-)
Trudno uwierzyć, że w tekście poruszającym taki temat zabrakło Shenmue. Ta gra deklasuje pod względem dostępnych interakcji każdą wspomnianą we wpisie produkcję.
Tekst nadal jest nie pełny, bo zabrakło Gothica, bodajże pioniera interakcji w erpegach. To jest główny znak rozpoznawczy serii. To w Gothicu można było upiec sobie mięso, zagrać na lutni, wykuć oręż i jeszcze wiele, wiele więcej. Nie wspominając już, że NPC reagowały na nasze poczynania, więc nie uchodziło płazem okradanie kogoś. Interakcja ze światem znacząco wpływa na "wczuwkę" i klimat. Już nie wyobrażam sobie erpegów (które w końcu są odgrywaniem roli) bez interakcji.
We Wiedźminie 3 też już nie będzie można bezkarnie okradać, pojawi się polowanie, czy tworzenie oręża. Mam więc nadzieję, że w tej kwestii CDP Red nas nie zawiedzie.
Ja spodziewałem się pełnej i interakcji ze światem w nowym bioshocku. Na początku cos sie dało zrobic, ale pózniej... Gdyby było w nim wie ej interakcji to byłaby to o wiele lepsza gra.