Zostałem postawiony w dość przykrej i patowej sytuacji, jest facet, który startuje do mojej kobiety od jakiegoś czasu, nic wielkiego nie było, najpierw patrzył na nią dziwnie, później wysłał sms, że chce ją gdzieś porwać, odpisała mu, że jak będzie wychodziła ze znajomymi to wtedy mogą się jedynie spotkać (w sensie, że never 1 na 1, wg niej to chamska odmowa, wg mnie faceta, jakoś tak nie bardzo). Facet jest zaproszony na imprezę urodzinową mojej kobiety, od tygodni, nie można się gnidy pozbyć, bo jest częścią dużej grupy znajomych (a warto dodać, że to wszystko się dzieje we Włoszech i to jedyni znajomi mojej dziewczyny tam) i od dawna miał tam być.
Wczoraj dziewczyna napisała do niego sms, czy będzie żeby sprawdzić czy nic do niej nie ma, napisał, że żałuje, że się z nią ostatnio minął, że jest zawiedziony, żeby wysłała mu buziaka (dodam, że dziewczyna ma 24 on 26 lat). Napisała, że takie rzeczy to może chłopakowi słać a nie jemu no i facet pękł i napisał, że żałuje, że myślał, że coś z tego będzie ale nie wypaliło i że szanuje mnie i ją itp.
W skrócie - facet startuje do mojej kobiety, za 2 dni będzie na jej imprezie urodzinowej (20+ osób). Mnie tam nie będzie, bo dojeżdżam za 2 tygodnie, nie mam jak się tam dostać. Wczoraj jej napisał, że chciał ją bzyknąć.
Jak sobie radzić z takim gównem? Dziewczyna nic do niego nie ma, jest szczera, ale mam ochotę urwać mu nogi, wiem, że to normalne, ale w związku nas to tylko oddala, bo ona nic nie może zrobić, ja nic nie mogę zrobić, wkurwiam się, dostaję szału, jak go poznam na żywo to chyba od razu go walnę w ryj.
Dodam, że on od zawsze wie o mnie i o tym, że jesteśmy razem.
Wiem, że temat jak do Bravo Girl, mam prawie 25 lat, ale tego nie ogarniam, pewnie jestem głupi i niedojrzały, ale nie daję sobie rady z tym gównem.
Nie tylko to pierwszy raz jak ktoś tak otwarcie uderza do mojej dziewczyny, ale jeszcze będzie obok niej, gadał z nią, na zdjęciach, witał się, żegnał, dotykał a ona nie może nic z tym zrobić. Jeszcze planuje ciągnąć znajomość, bo uważa, że sobie już wszystko wyjaśnili i on do niej nic nie będzie miał ("jest niegroźny").
Ja mam inną wizję - uważam, że jak ktoś mówi mi, że chce ze mną być (wiedząc, że mam kobietę), to z automatu taka osoba wylatuje z mojego życia bo to totalny brak szacunku nie tyle dla mnie co dla mojej wybranki.
Jesteśmy razem 5 lat.
Dzięki, w sumie to nawet nie wiem po co to piszę, bo i tak mi powiecie, że kobieta głupia, zostaw, albo, że ja mam nasrane, ale musiałem gdzieś się wyżalić a nie mam gdzie.
Zależy mi na opiniach dorosłych 25-30+ ludzi, którzy mieli/mają podobne sytuacje w życiu / ładne dziewczyny / facetów - jak sobie z tym radzicie? :)
No to jest problem.
Inaczej by bylo gdybyscie buli kilka/nascie miesiecy ze soba. Ale po 5 latach nie ma juz motylkow, ty sie juz nie starasz o nia jak na poczatku, jestescie jeszcze mlodzi i dopadla ja rutyna zwiazku. Ona moze chcec jeszcze bawic sie z uczuciami, nie chce pozegnac sie z podrywaniem, zalotami, motylkami itd. Rzecz normalna.
Nie wiem jeszcze jak zyjecie. Czy mieszkacie razem i macie siebie na codzien czy mieszkacie osobno.
Po pierwsze napisales chaotycznie i nie bardzo zrozumialem ale postaram sie to poukladac.
Zaluzmy, ze sprawa jest na tyle prosta na jaka wyglada. On ja chce dupczyc a ona wcale nie okazuje niecheci.
Wychodzi na to, ze dziewczynie brakuje czegos i te zaloty sie jej podobaja. To jeszcze jest dzieciak bo tak durne zaloty tylko dzieciak sie nabierze. Lub dziewczyna nie ma szacunku do siebie. Po tekscie o bzykaniu dochodze do wniosku, ze jednak nie ma szacunku do siebie.
Inaczej by bylo gdyby on obdarowywal ja kwiatami, bizuteria i rozpieszczal ja upominkami i zachowywal sie jak mezczyzna adorujacy kobiete a nie szczyl chcacy dymac laske.
Jego zadanie to poczuc sie lepszym i juz to czuje. Dziewczyna utrzymujaca kontakt z nim daje mu znac ze moze pozwolic sobie na wiecej. To, ze ona jest z toba sprawia, ze on wchodzi na wyzszy stopien ( wedlug jego mniemania ) i daje mu poczucie rywalizacjii (bo on jest osoba atakuajca a ty pasywna ), a przyjmowanie tego typu adoracji i odsylanie buziakow sprawia, ze juz jest lepszy od ciebie i wszedl na pole karne.
Kiepsko wyglada sprawa z ta impreza i faktem ze ciebie tam nie bedzie. Jesli masz jakiegos dobrego kumpla lub kolezanke to jeszcze sprawa jest do uratowania. Jesli nie to nic nie zrobisz. Oni zrobia co beda chcieli. Ty lepiej trzasnij sobie kilka setek.
Najwazniejsze teraz jak ty wyjdziesz z tego. Albo jak osiol albo jak mezczyzna z honorem i duma. Zeby nmie wyjsc jak osiol nie goz mu, nie skacz do niego, nie prowokuj i nie daj sie sprowokowac - to jest najwazniejsze. On na dodatek bedzie probowal robic z ciebie durnia i pokazac, ze jestes leszczem prowokujac ciebie ( moze na pozniejszym etapie ) - w jakikolwiek sposob czy to przez telefon czy smsy czy spotkanie. Jesli zachowasz spokoj i zimna krew to wyjdziesz z twarza. Jesli nerwy ci puszcza to nic juz ci nie pomoze.
Jelsi bedzie tam ktos z twoich dobrych znajomych to niech trzyma wszystko na oku. Alkohol robi swoje i moze niezle namieszac.
Mozliwe, ze jest jak ona twierdzi, ze chlopak nie jest grozny. Lecz to nadal plec meska i nigdy sie nie zdarza zeby ktos kto pisze dziewczynie o bzykaniu w tak bezposredni sposob nagle odpuscil z tego chca tylko byc na stopie kolezenstwa. Wiec w tej kewstii nawet nie bede sie rozpisywal.
Teraz najwazniejsze ze wszystkiego.
Wszystko zalezy od niej i od tego jaka ona jest. I ty powinienes wiedziec najlepiej. Sa kobiety, ktore wogole do takich sytuacji by nie dopuscily. Sa kobiety, ktore jak juz taka sytuacja jest do tak dokopia facetowi sprytnie, ze on odbierze to w pierwszym momencie jak odwzajemnienie zlaotow az po rozmowie jak ona odwraca sie tylem i odchodzi, dochodzi do niego, ze zostal oblany cieplyym moczem. Sa kobiety, ktore lubia zaloty i do tego dopuszczaja bo motylki sa uzalezniajace a mlodosc nie moze sie tak wczesnie skonczyc lecz na tym pozostaja nie pozwalaja wejsc poza dana granice ale sa tez i dziwki.
Jesli jestescie 5 lat ze soba to powinienes wiedziec jak ona radzi sobie z facetami i podchodami, jak rozmawiala czy odreagowywala smiechem na kazdy byle zart czy byla obojetna. takie rzeczy widzi sie w sklepie na codzien na chodniku , wszedzie codzien.
Aha
spoiler start
pierwsze co napisza, ze to prowokacja. nastepnie zaczna cie jechac i dziewczyne :p
spoiler stop
najpierw powiedz mu wprost żeby się od niej odpierd............., a jeśli nie poskutkuje to zrób jak radzi pankracy, daj mu w mordę - takie sprawy załatwia się prostymi metodami. (i jeszcze jedno, twoja dziewczyna powinna jasno postawić sprawę i kazać mu spierd......., jeśli tego nie zrobi, to olej zdzirę)
szczerze mówiąc IMO to jej problem, a nie twój. Jasno powinna napisać, że nie jest zaproszony i tyle. Ale baby takie właśnie są, że lubią się czuć zdobywane.
Po pierwsze kobiety tak mają.
One często nie widzą tego, że ktoś się do nich dobiera. Mówią "wydaje Ci się" lub tym podobne. Pomijam już zupełnie inne postrzeganie rzeczywistości ;)
Po drugie, nawet jak nie widzą niektórych rzeczy, a druga połówka na to zwraca uwagę, to dla szacunku do związku/drugiej osoby, powinna zrobić wszystko by nie stwarzać takich sytuacji. Tym bardziej jak koleś jasno postawił sprawę - bzykanie.
Nie wiem jakie są wasze relacje, zasady czy podejście do życia ale np. Ja swoją dziewczynę znam do tego stopnia, że wiem, że w takiej syt. zachowała by się zupełnie inaczej.
Akceptacja takiej sytuacji przez dziewczynę może oznaczać, że jej się podoba to, że ktoś nowy się nią interesuje (no chyba że naiwnie sobie powtarza: to nic takiego).
Taka sytuacja stwarza zagrożenie (pomijając już czyjeś zasady). Pod wpływem emocji czy % różnie może wyjść.
Ja jak ktoś uderza do mojej kobiety, zostawiam sprawy w jej rękach. Miło jest obserwować jak żona spławia delikwentów :D
Jeśli kobieta nie splawia takiego sama to najpierw opier.... ją a jemu w ryj od razu.
yasiu ---> Piateczka ^^ uzywam tej samej Taktyki :D
ps. To tak naprawde kwestia zaufania miedzy wami...
1 - Jeśli faceta pobijesz, stracisz kobietę. Takie rady się nie sprawdzają.
2 - Z facetami podbijającymi do twojej kobiety powinna radzić sobie twoja kobieta, nie ty. Jeśli sobie nie radzi i po informacji "chiałbym cię bzyknąć" mówi ci że facet jest niegroźny i może przyjść na urodziny - stracisz kobietę.
Coś po prostu gdzieś u was nie śmiga, skoro twoja kobieta nie potrafi spławić faceta który do niej podbija mając 25 lat, bez przesady, przecież to nie pierwszy w jej życiu.
Dziewczyna nadal we wloszech? I ty uwazasz, ze ten zwiazek da sie uratowac? Ogolnie masz podstawowe problemy z zaufowaniem albo nie obgadales spraw z dziewczyna ale z tego co pisales wczesniej to sprawa przegrana, dajesz sobie wchodzic na leb przez granice kilku krajow.
Zalotników gonić i tępić.
JAKIE TY MASZ PROBLEMY!
Pomijam już to, że posługujesz się terminologią stereotypowego karka. Uderza do Twojej kobieta. Masakra :-)
"pewnie jestem głupi i niedojrzały"
Zgadza się.
"ale mam ochotę urwać mu nogi, wiem, że to normalne, ale w związku nas to tylko oddala, bo ona nic nie może zrobić, ja nic nie mogę zrobić, wkurwiam się, dostaję szału, jak go poznam na żywo to chyba od razu go walnę w ryj."
Za co? Za to, że podoba mu się Twoja dziewczyna? Za to, że jest szczery? Jak Cię zdradzi, to przynajmniej będziesz wiedział ile dla niej znaczyłeś. Chcesz ją trzymać pod kloszem? Myślisz, że to się dobrze skończy? Jak Cię nie kocha to prędzej czy później znajdzie sobie innego.
"ale jeszcze będzie obok niej, gadał z nią, na zdjęciach, witał się, żegnał, dotykał a ona nie może nic z tym zrobić."
Rozumiem, że Twoja dziewczyna nigdy nie będzie pracowała w otoczeniu mężczyzn, bo będzie narażona, na to, że jakiś facet będzie do niej mówił.
Sprawa musi się potoczyć własnym torem, nic nie zrobisz. Bicie innych gości bo podchodzą do twojej laski jest mega frajerskie. W rezultacie ona i tak wybierze sama, nie uwiązałeś jej przecież na smyczy i nie jest twoją własnością.
Przy okazji będziesz mógł zweryfikować jej zamiary i czy te 5 lat nie było przypadkiem zmarnowane.
Sprawa bardzo trudna, bo cokolwiek byś nie zrobił, wszystko zależy od twojej dziewczyny. Wtedy się okaże, czy jest ona w porządku, czy też nie.
Problem to Ty masz, ale z dziewczyną, która Ci robi taki mindfuck i doskonale o tym wie. Nad tym się zastanów.
[18]
Moze lubi byc pantoflem, albo potem i pejczyk skora, "bylem niegrzeczny".
Inaczej by bylo gdyby on obdarowywal ja kwiatami, bizuteria i rozpieszczal ja upominkami i zachowywal sie jak mezczyzna adorujacy kobiete a nie szczyl chcacy dymac laske.
Nikt tak nie robi.
zloteuszy, ale dziewczyna ma go w dupie, czytałeś temat? Napisał, że myślał, że będzie z tego "coś więcej" a nie że "chciałby bzykać".
mevico, w ryj mam ochotę dać za to, że od początku wiedział, że dziewczyna ma faceta, dawała mu to wielokrotnie do zrozumienia i NIC? Jakoś obecność innych mężczyzn w jej życiu mi nie przeszkadza.
alpha_lyr, wszystko jest "zweryfikowane", ale i tak się wkurwiam.
erton, a coś więcej?
Jedna z rzeczy, których nie potrafię ogarnąć to to, że ona nie chce z nim zrywać kontaktu i uważa, że będą mogli normalnie być znajomymi. Nie wiem jak coś takiego znosić przez x lat, skoro na samą myśl o gościu nóż mi się w kieszeni otwiera? :/ Nie wiem czy to przegięcie z jej strony czy ja jestem przewrażliwiony? IMO już za późno, żeby być "znajomymi".
Mialem kiedys podobna, ale jednak mniej przyjemna sytuacje. Bylem duzo mlodszy (17 albo 18 lat). Znalem goscia z widzenia, taki urok malego miasteczka. Tak sie zlozylo, ze pewnego razu przez znajomego znajomych, ja i moja owczesna dziewczyna zapoznalismy sie z nim - spoko koles pomyslalem. Niestety po niedlugim czasie zaczal bombardowac ja smsami z wyznaniami milosci... i tutaj pora na wyjasnienie dlaczego moja historia jest mniej przyjemna - otoz moja wybranka przez jakis czas ukrywala ten fakt przede mna :) gdy szydlo wyszlo w koncu z worka, a ja ochlanalem i zrozumialem dlaczego tak zrobila (myslala, ze jak go oleje to uniknie afery a sprawa ucichnie) natychmiast poinformowalem szanownego kolege, ze jestem w stanie przemilczec noz wbity w moje plecy pod warunkiem, ze da nam spokoj. No i nie dal. :)) sytuacja ciagnela sie przez jakis czas az w koncu nie wytrzymalem i poinformowalem go, ze na zblizajacym sie koncercie mam zamiar skakac mu po glowie. Brzmi brutalnie ale prosze, wezcie poprawke na to ile mialem lat. Oraz na to, ze z wieloma emocjami spotykalem sie pierwszy raz w zyciu (pierwsza milosc, pierwsza chorobliwa zazdrosc).
Poszlismy we dwoch do ciemnej uliczki i zaczela sie wymiana... slow :)) koles probowal mi jakos logicznie wyjasnic, ze wyznawanie milosci mojej dziewczynie to dobra rzecz! Tlumaczenia w stylu "przepraszam, masz racje, nie powienienem ale..." zadzialaly jak plachta na byka. Nie pobilem amanta, wymieklem - zlapalem go za bety i przeszorowalem pobliski mur co sklonilo go do wyplucia z siebie obietnicy nie wpierdalania sie w cudze zwiazki. Dotrzymal jej :)
Z kolejnymi dziewczynami nie mialem takich problemow poniewaz oceniajac z perspektywy czasu moge spokojnie powiedziec, ze bardzo sprawnie radzily sobie z adorantami. Ja radzilem sobie troche gorzej ale ze zwiazku na zwiazek mialem coraz mniejszy problem z niezdrowa zazdroscia. Szczerosc to podstawa, nigdy nie zapomne uczucia towarzyszacego mi przy czytaniu smsow od tego leszcza po raz pierwszy...
ale obawiam sie, ze dojrzalosc emocjonalna (lubie myslec, ze ja mam) nabyta przez kolejne lata na niewiele by sie zdala w sytuacji gdy jakis typ namawia moja kobiete do bzykanka wiedzac doskonale o moim istnieniu. Skakalbym mu po glowie. :( i to mysle, ze nietylko w swojej sprawie... gdybys byl moim dobrym kumplem a ja bylbym tam z nimi to pewnie tez probowalbym go ustawic.
nie mam dla Ciebie rady innej niz "zacisnij zeby" bo wszystko i tak zalezy od niej. moim zdaniem to, ze o wszystkim Ci mowi jest dobrym znakiem. ale kolesiowi nalezy sie solidna muka w twarz albo lepiej krecenie suta* za podbijanie do zajetej kobiety - tepic i gonic zalotnikow!
* - zeby pozniej Kanon na obdukcji nie mogl udowodnic, ze zostal brutalnie pobity ;)
[edit]
ona nie chce z nim zrywać kontaktu i uważa, że będą mogli normalnie być znajomymi. troche skucha. zle wspomnienia z takimi deklaracjami. :<
alpha_lyr, wszystko jest "zweryfikowane"
To się okaże, 5 lat to długo żeby się sobą zmęczyć, szczególnie jak się ma 19/20 lat.
Sir klesk, dzięki za słowa otuchy. Co do zrywania kontaktu to sprawa jest słaba, bo wszyscy jej znajomi tam to jego (dobrzy) znajomi i się boi, że się kontakt urwie jak "zrobię jej wieś", duh.
alpha_lyr, esteśmy 5 lat razem, ale mamy po 25, nie 20, chociaż tak naprawdę i dla niej i dla mnie to pierwszy taki poważny związek. Już samo to, że mi o totalnie wszystkim powiedziała (chociaż czuję, że przez moje reakcje przestanie mi mówić wszystko - a przynajmniej tak mnie straszy, "dla mojego dobra") świadczy o tym, że nie leci sobie w kulki. Mogła temat przemilczeć i nigdy bym się nie dowiedział.
Jak będzie miała się puścić to i tak się puści. Jak będziesz miał się przejmować każdym chłystkiem, który by się zakręcił w okolicy, wówczas lekko zeschizujesz. To kwestia zaufania do niej, a nie że ktoś tam gdzieś coś do niej napisał. Ewentualnie można mu przy okazji zasugerować, żeby sobie darował takie propozycje bo może staromodnie dostać w ryjua.
a warto dodać, że to wszystko się dzieje we Włoszech i to jedyni znajomi mojej dziewczyny tam
here we go again...
dalej szukasz porad na internetowym forum, pogadaj z nią!!!! wyjaśnij jej wszystko, że Ci to czy tamto nie pasuje.
a że ona na teksty ze gościu chce ją puknąć nie reaguje to widać ze ona ma jakiś problem.
Dzięki, w sumie to nawet nie wiem po co to piszę, bo i tak mi powiecie, że kobieta głupia, zostaw, albo, że ja mam nasrane, ale musiałem gdzieś się wyżalić a nie mam gdzie. ---> flacha, kumple, śmianie. A to co piszesz że "głupia, zostaw" - podświadomie już tak myślisz, i zadaj sobie pytanie czy warto ciągnąć taki zwiazek który Ci niszczy psychikę i zycie.
a jak bedziesz na miejscu, to pogadaj z tym typem, jak sie nie odczepi to wpierdol, krótka piłka
archiveDB
"w ryj mam ochotę dać za to, że od początku wiedział, że dziewczyna ma faceta, dawała mu to wielokrotnie do zrozumienia i NIC? Jakoś obecność innych mężczyzn w jej życiu mi nie przeszkadza."
No i co w związku z tym. To jest normalna kolej rzeczy. Po prostu pojawił się ktoś, kto się nią zainteresował i ona wybierze tego, na którym bardziej jej zależy.
Sir klesk, dzięki za słowa otuchy. Co do zrywania kontaktu to sprawa jest słaba, bo wszyscy jej znajomi tam to jego (dobrzy) znajomi i się boi, że się kontakt urwie jak "zrobię jej wieś", duh.
Założę się, że jej znajomi robią Ci już koło dupy i namawiają na nowego amanta.
Co masz zrobić, nic nie zrobisz. Możesz tylko się bacznie przyglądać. Jak zdradzi, to znaczy, że to zła kobieta była (albo dosadniej naiwna kurwa). Jak nie zdradzi, to znaczy, że była Ciebie warta.
A panna gra wyraźnie nieczysto. Na Twoim miejscu powiedziałbym mocnymi słowami co myślę o spotykaniu się z kolesiem, który do niej zarywa.
Miałem kiedyś pannę, która była naiwna. Nie będę rozpisywał całej sytuacji, bo to bardzo osobiste. Poznała jakiegoś typa, który po jakimś czasie ją pocałował, ja do niej oburzony, żeby zerwała z nim kontakt, ona do mnie z pretensjami, że jej czegoś zabraniam, a tamten miał tego więcej nie powtórzyć. No, ale powtórzył to, a ona zerwała z nim kontakt, jednak po jakimś czasie był płacz, bo się do niej dobierał (na szczęście nie doszło do niczego, a całe zajście miało miejsce na oddziale zamkniętym).
PS. Włosi lubią się dobierać do cudzych panien. Taka kultura.
mevico bardzo mozliwe, ze tak wlasnie bedzie. ale to nie jest normalna kolej rzeczy.
hm, czytajac dyskusje w ktorej byles bardzo aktywna strona (temat Soulcatchera o aresztowaniach) i Twoje wypowiedzi tutaj dochodze do wniosku, ze kieruje Toba bardzo dziwny rodzaj logiki (? w sumie nie wiem czy da sie to podpiac pod logike). dajmy przyzwolenie i niech kazdy robi co chce a sytuacja sama sie rozwiaze?
archiveDB --> a dlugo ona tam jeszcze bedzie? zrobienie z niej grupowego outsidera tez na dobre nie wyjdzie - wszystko pojdzie na Ciebie ;). jezeli ten koles nie ma w sobie ani grama honoru i poczucia meskiej solidarnosci to do oporu bedzie probowal nastawic tor wydarzen na "normalna kolej rzeczy" i wracasz do punktu wyjscia - tylko Ona moze wylac mu na glowe kubel zimnej wody. Ewentualnie mozecie sprobowac we dwojke jak juz dojedziesz.
W kazdym razie - zycze powodzenia. Malo przyjemna probe masz do przejscia...
mevico, gdyby to była normalna kolej rzeczy to bym w wieku 40 lat skończył w związku ja + dziewczyna + 50 facetów, którzy chce z nią być.
minarel, nie, nikt jej nie namawia, raczej się z gościa śmieją. Co zrobić? Myślałem, żeby napisać do gościa na FB, ale takie internetowe napinactwo tylko postawi w mnie w gorszym świetle i nie sądzę, żeby wziął cokolwiek do siebie.
Sir klesk, będę tam za miesiąc, ale to strasznie mi siadło na ego, prosty przykład - nic teraz nie zrobię, bo dziewczyna zostanie, jak to ładnie ująłeś, outsiderem. Przylatuję za miesiąc, i co? Mam gościowi przybić piątkę i pić z nim piwo? Teraz jeszcze mogę się ogarnąć, ale na żywo kurwicy dostanę i mu wygarnę przy wszystkich znajomych.
Najbardziej obawiam się tego, co napisał minarel, moja dziewczyna jest naprawdę wierna, nikt jej nie namawia, żeby mnie zostawić, ale jest bardzo naiwna, czego dowodem jest to, że myśli, że po 5 smsach o treści "przepraszam, szanuję Ciebie i Twojego chłopaka, nie wiedziałem, że tak się kochacie" facet w magiczny sposób przestanie się nią interesować. Może kobiety zupełnie nie rozumieją jak to działa? Obawiam się, że będzie jak w historii Sir kleska, a nawet jeśli się odpierd%oli, to tylko po to, żeby wyczekać na dobry moment (%, nasz kryzys, whateva) i próbować znów. Powiem szczerze, że nie będę potrafił żyć ze świadomością, że moja luba ma na boku kumpla, który chciał (IMO CHCE) od niej coś więcej.
(warto dodać, że w przypadku zamiany miejsc moja dziewczyna by dostała totalnego szału)
Sir klesk
"ale to nie jest normalna kolej rzeczy."
Dlaczego?
"hm, czytajac dyskusje w ktorej byles bardzo aktywna strona (temat Soulcatchera o aresztowaniach) i Twoje wypowiedzi tutaj dochodze do wniosku, ze kieruje Toba bardzo dziwny rodzaj logiki (? w sumie nie wiem czy da sie to podpiac pod logike)."
Jeżeli widzisz gdzieś w moich wypowiedziach brak logiki to mi to pokaż a nie mów, że moja logika jest dziwna. To oczywiste, że każdy myśli, że ma rację i jego poglądy są jedynie słuszne. Osoby, z którymi pisałem w wątku, do którego się odniosłeś często po prostu kłamały, przekręcały moje wypowiedzi i ignorowały komentarze, które nie były dla nich wygodne pisząc po prostu "ty nic nie rozumiesz" (jedna osoba napisała nawet, że sztuczne zapłodnienie jest w polsce jednocześnie legalne i nielegalnie, ale na pytanie na podstawie jakiego przepisu osoba, która w ten sposób poczęła dziecko będzie ukarana nic nie odpisała, więc jeżeli uważasz, że ja mam problemy z logiką to, w mojej skromnej ocenie, jesteś w błędzie).
Jeśli temat dotyczy płci pięknej, to nie ma mowy o jakiejkolwiek logice. Może są jakieś wyjątki, ale nieliczne.
archiveDB
"mevico, gdyby to była normalna kolej rzeczy to bym w wieku 40 lat skończył w związku ja + dziewczyna + 50 facetów, którzy chce z nią być."
A ktoś Ci każe być w związku poligamicznym? Idąc ulicą ze swoją dziewczyną pewnie znalazłbyś 50 facetów, którzy chcieliby być na Twoim miejscu. To całkowicie naturalne. Jeżeli jakiś facet uporczywie nęka Twoją dziewczyną (czy to smsami, czy po prostu ją nachodzi) to (o ile ona nie daje na to przyzwolenia) jest to sprawa do prokuratury.
1 - Jeśli faceta pobijesz, stracisz kobietę. Takie rady się nie sprawdzają.
Owszem, jeśli facet coś dla kobiety znaczy.
mevico, to, że moja dziewczyna podoba się facetom mi nie przeszkadza, to, że się na nią gapią jak idziemy na ulicy mi nie przeszkadza (sam się oglądam jak idzie fajna panna, normalny odruch). Natomiast jak facet jej mówi otwarcie, że chciałby z nią czegoś więcej, to obecność takiego jegomościa w jej/moim/naszym życiu mnie po prostu niezmiernie w4urwia, irytuje i sprawia, że cierpi na tym moje ego. Na pewno niebagatelne znaczenie ma fakt, że to pierwsza sytuacja tego typu w moim życiu, z mojej strony też nigdy czegoś takiego nie było, bo dziwnym trafem nigdy nie podrywałem zajętych dam (chociaż według Ciebie to chleb powszedni każdego faceta? :)).
Oczywiście, mógłbym sprawę zgłosić na prokuraturę, do Komisji Europejskiej i sanepidu, ale myślę, że z tych rozwiązań nie skorzystam.
w ryj mam ochotę dać za to, że od początku wiedział, że dziewczyna ma faceta
No i co że wiedział, miał grać honorowego rycerzyka ? :D Nie ma sprawiedliwosci na tym świecie, po co miałby grać dla dobra kogoś de facto nieznajomego ? Daj wybór dziewczynie i tyle.
Jeśli liczysz, na to, że facet zrezygnuje z dziewczyny bo ma chłopaka
to się bardzo zdziwisz. Mężczyzna zainteresowany kobietą prze do
przodu nie zważając na przeszkody. Jedynym hamulcem jego działań
jest reakcja obiektu westchnień:).
Jeśli Twoja dziewczyna nie da jasnego i dobitnego komunikatu "nie
jestem zainteresowana!", to chłopak będzie kontynuował. Wszystkie
niejasne sygnały Twojej dziewczyny, są dla niego zachętą.
Pytanie czemu jej komunikaty nie są zdecydowane i wystarczająco
czytelne?
archiveDB
"Natomiast jak facet jej mówi otwarcie, że chciałby z nią czegoś więcej, to obecność takiego jegomościa w jej/moim/naszym życiu mnie po prostu niezmiernie w4urwia, irytuje i sprawia, że cierpi na tym moje ego."
Ale kto Ci każe trzymać taką osobę w Waszym życiu. Jak ktoś Was drażni to się po prostu z nim nie spotykacie. W czym więc problem?
"nie podrywałem zajętych dam (chociaż według Ciebie to chleb powszedni każdego faceta? :))."
Tak, to całkowicie normalne. Dziewczyna jest z Tobą, bo jesteś lepszy od innych jej adoratorów (z tego powodu także Ty z nią jesteś) i jeżeli pojawia się na horyzoncie, ktoś, kto jest, w jej ocenie, lepszy dla niej od Ciebie, to będziesz ją trzymać siła?
Negocjator
100% racji.
alpha_lyr, nie ma żadnego "wyboru", dziewczyna jest ze mną. A co do faceta to IMHO tak, powinien zgrywać rycerzyka, przecież on nawet nie ma pojęcia kim ja jestem. Co jeśli trafiłby na dziewczynę np. Artura Szpilki, albo kogoś po 10 wyrokach za pobicia? Ludzie nie mają wyobraźni.
Negocjator, facet robił podchody, dziewczyna mu napisała, że nie jest zainteresowana, odpisał, że przeprasza, że liczył na coś więcej i myślał, że coś będzie. Problem w tym, że ja w to nie wierzę i myślę, że będzie próbował dalej. Na urodziny się wybiera, nawet jako jedyny na wallu eventu napisał, że to będzie "najlepszy dzień w roku", no i ogólnie po prostu jestem facetem i wiem, że jeśli sobie nic nie robił z tego, że ona jest związku to pewnie nie odpuści...
mevico i to wyżej opisałem, pozbyłbym się go chętnie, ale skutki uboczne tego działania mogą być opłakane.
nie ma żadnego "wyboru", dziewczyna jest ze mną
Ma wybór, dlaczego myślisz że możesz ograniczać jej wybór ?
powinien zgrywać rycerzyka
Dlaczego ? jaki ma w tym interes ?
przecież on nawet nie ma pojęcia kim ja jestem
Nie wie, nie obchodzisz go, więc tym bardziej dlaczego powinien go obchodzić twój los ?
Jak rycerzyk można postąpić jeżeli chodzi o dziewczyne kumpla, chociaż i takie sytuacje widywałem.
nie mam dla Ciebie rady innej niz "zacisnij zeby" bo wszystko i tak zalezy od niej. moim zdaniem to, ze o wszystkim Ci mowi jest dobrym znakiem. ale kolesiowi nalezy sie solidna muka w twarz albo lepiej krecenie suta* za podbijanie do zajetej kobiety - tepic i gonic zalotnikow!
* - zeby pozniej Kanon na obdukcji nie mogl udowodnic, ze zostal brutalnie pobity ;)
To w sumie smutne, że człowiek, którego mam za ogarniętego, sugeruje, że jedynym wyjściem jest użycie siły, wobec jakiegoś leszcza, który nie wie gdzie jego miejsce. W sumie tylko Twój wiek Cię tłumaczy, no ale dzieckiem też już nie jesteś....może czas dojrzeć ;)
archiveDB
"i to wyżej opisałem, pozbyłbym się go chętnie, ale skutki uboczne tego działania mogą być opłakane."
Cokolwiek znaczą te opłakane skutki, to w takiej sytuacji pozostaje zaufać dziewczynie, że będzie Ci wierna. No chyba, że jej nie ufasz.
Dokładnie. tutaj dziewczyna powinna dac jasny sygnal - nie koniec.
Jezeli tego nie ma , to jest po prostu ciekawa i masz problem. Ale swiat sie jeszcze nie konczy.
Ja nie wiem w ogóle nad czym dyskusja, jeżeli koleś nie chce się odpieprzyć mimo próśb czy gróźb to trzeba go lać w mordę i patrzeć czy równo puchnie. Trzeba mieć trochę szacunku do siebie. Na kobiety nie ma co liczyć, bo dla nich takie zachowanie to frajda, one chyba lubią patrzeć jak my się wkurwiamy.
"Bicie innych gości bo podchodzą do twojej laski jest mega frajerskie"
To nie jest podchodzenie, tylko "trochę" więcej. Jak jakiś koleś napisałby do mojej dziewczyny, że chce ją bzyknąć to bym go chyba zabił.
Na kobiety nie ma co liczyć, bo dla nich takie zachowanie to frajda, one chyba lubią patrzeć jak my się wkurwiamy.
Bzdura. Współczuję partnerki, bo zgaduję, że kolega z autopsji.....
I podejrzewam że niejednokrotnej autopsji. Musisz mieć strasznego pecha do kobiet Nazgarel.
Haha i od razu w morde, widze same twardziele na tym forum.
A coz ludzie maja problem z komunikacja, dopowiadaja sobie sami jakies bzdury zamiast postawic sprawe jasno. I co sie dziwic, ze zwiazki sie rozpadaja i jest tyle rozwodu, widzialy galy co braly, ludzie sie nie zmieniaja tylko niektorzy lepiej potrafia udawac inni gorzej.
I co to za pech, tak samo jak kobiety trafiajace na zlych facetow ktorzy nie wykorzystuja i zdradzaja haha? Ludzie sami popelniaja te same bledy, w ich jest problem a nie w ludziach dookola.
tyle, że koleś wybrał idealny moment...
Facts:
1. Twoja kobieta wyjechała na drugi koniec Europy przez co Ty nie jesteś przeszkodą, a i ona ma więcej czasu na spędzanie go ze znajomymi i z adoratorem
2. Kryzys to już macie i to nie mały... że ło ho ho (vide wątek o tym, że bzykanie z Tobą uważa za przykry obowiązek)
i to w sumie ten drugi punkt jest bardzo istotny w całej tej dyskusji. Z kobietami jest tak, że często nie zdają sobie sprawy, że ktoś do nich uderza, mimo że sygnały są oczywiste. Z facetami z kolei jest tak, że nie chcą wierzyć w to, że kobieta ich zostawi dla innego.
Już nawet pomijam fakt, że moja kobieta nigdy by beze mnie nie wyjechała tak daleko na tyle czasu, to też powinno dać Ci do myślenia. To taka metafora separacji w związku
Porozmawiaj ze swoją dziewczyną, że jeśli ona nie da mu jasnego sygnału, żeby przestał ją nagabywać, to Ty do niego zadzwonisz bezpośrednio (albo jak przyjedziesz, to z nim porozmawiasz face2face). Jeśli jest ogarnięta, to powinna sama urwać bliższą znajomość, bo po co zaogniać sytuację.
[46][47] Oczywiście, że z autopsji, inaczej bym się nie wypowiadał. Ale akurat nie chodzi tu o partnerkę tylko o kolesia, ja rozumiem, że się podbija do dziewczyny która wpadła w oko, ale w momencie w którym wychodzi na jaw, że cel "ataku" jest zajęty i partnerowi się to ewidentnie nie podoba trzeba po prostu zacisnąć zęby i się wycofać. A jeżeli nie, to trzeba się liczyć z tym, że jeżeli jej partner ma jaja to po prostu przyjdzie zrobić dym. I nie ma co liczyć na to, że kobieta spławi adoratora, bo to się najczęściej nie wydarzy, tak jak pisze Malaga w [49], one albo nie zdają sobie z tego sprawy albo co gorsza, sprawia im to przyjemność.
A panom którzy jeszcze się nie przejechali na kobiecie i jej wierności gratuluję, wszystko przed Wami. Chyba, że macie naprawdę wyjątkowego farta, wtedy lepiej dla Was ;-)
Nazgrel - Nie chodzi o podbijającego, tylko o twoje kobiety, które "bawią się twoim zdenerwowaniem", bo o tym mówiliśmy.
Jeśli dochodzi do takiej sytuacji to znaczy że coś nie śmiga w związku. W normalnie działającym związku nie trzeba biegać za kobitą i tłuc jej adoratorów.
A panom którzy jeszcze się nie przejechali na kobiecie i jej wierności gratuluję, wszystko przed Wami. Chyba, że macie naprawdę wyjątkowego farta, wtedy lepiej dla Was ;-)
Większość facetów ma partnerek kilka lub naście w życiu. Większość związków rozpada się z tego, czy z innego powodu. Z powodu nierwierności tylko częściowy odsetek, więc statystycznie facet się przejedzie raz, może ze dwa razy na wierności kobiety - Dalej nie rozumiem czemu miałbym przez to uznać że nie ma co liczyć na wierność kobiet. Wierz mi że tona kobiet mogłaby stwierdzić to samo o facetach, natomiast osobiście nigdy bym swojej partnerki nie zdradził.
PS: Tak, mam to już za sobą i żyję dalej bez strasznej traumy.
Z kobietami jest tak, że często nie zdają sobie sprawy, że ktoś do nich uderza, mimo że sygnały są oczywiste.
[51] No to faktycznie, wybrałeś sobie mentora.
Szkoda, że wciąż brak kobiet w tej dyskusji, z pewnością przyklasną opinii, iż będąc idiotkami, nie potrafiącymi rozpoznać przystawiającego się faceta, fundują kryzysy w związkach na lewo i prawo....
Większość facetów ma partnerek kilka lub naście w życiu.
a taki gestochowa ma ich w zyciu 0
Najpierw współczuję Gęstochowie, że się na niego uwzięli, a potem patrzę w jego posty i wszystko się zmienia...
[56]
Kazdy kiedys przejrzy na oczy. Moze z wyjatkiem gestochowy i kesika.
[52] Ale tu nie chodzi o "normalność" związku, tylko o przystawiającego się typa który się nie chce odczepić. Po co do tego dorabiać jakieś ideologie.
[53] Jakim Ty jesteś trollem to się w głowie nie mieści.
Kanon nie jedynym wyjsciem, raczej ostatecznym zlem koniecznym. Nigdy nikogo nie pobilem a jednak zdazylo mi sie w zyciu wyprowadzic doslownie kilka pojedynczych ciosow. Moze jak gosc wie, ze mu sie nalezy to wtedy nie oddaje? Obstawiam, ze nasz Alvaro moze byc przygotowany na ewentualnosc takiego scenariusza skoro autor za miesiac dolaczy do wesolej trupy.
Nie umiem tego wyjasnic, po prostu jestem przewrazliwiony na tym punkcie... przynajmniej mozecie miec pewnosc ze ja do Waszych kobiet nie bede sie przystawial - taki ze mnie [37] honorowy rycerzyk i mimo wszystko kochanek, nie wojownik. Sutki krecilem, po glowach jeszcze nie skakalem. :))
Co do lat to obstawiam, ze masz cos kolo trzydziestki, moze lekko ponad? Slabo oceniam wiek innych ;) ale zmierzam do tego, ze Twoje podejscie moglo ewoluowac poniewaz wsrod rowniesnikow czy wsrod kregow w jakich obracacie sie z wybranka, duzo trudniej znalezc jednostke, do ktorej zdrowego rozsadku nie da sie dotrzec. Przynajmniej tak chcialbym myslec... :) z tego co autor napisal, koles dostal juz wyrazny sygnal od dziewczyny, ze nie jest zainteresowana. Nie odpuszczajac naklada presje, zmusza ja do drastyczniejszych decyzji i ciezkich wyborow (tak czy inaczej jednego z nich bedzie musiala stracic w tym procesie).
Nie powinnismy stawiac siebie w takich sytuacjach. imo.
mevico --> Mam nadzieje, ze odpowiedz na pytanie "dlaczego?" udalo mi sie zawrzec gdzies w slowach skierowanych do Kanona.
Co do logiki i watku Soula zapomnialem zaznaczyc, ze skonczylem czytac gdy temat mial okolo 130 (?) odpowiedzi wiec zapewne ominelo mnie sporo ciekawych wywodow. Pamietam natomiast, ze przez kilkadziesiat postow udawadniales, ze nie ma roznocy pomiedzy brakiem mozliwosci poczecia dziecka przez pare homoseksualna i pare bezplodna. W jakis magiczny sposob podpiales tez pod te dyskusje samotnych rodzicow... nie chce zebys znow zaczal mi tlumaczyc dlaczego to robiles, nie dolaczam do takich rozmow bo jest dokladnie tak jak mowisz każdy myśli, że ma rację i jego poglądy są jedynie słuszne. Dlatego wole tu pisac o grach, filmach i muzyce. Czasem pozartowac czy opowiedziec cos z wlasnego doswiadczenia. :) zostanmy przy tym, ze nawzajem posadzamy sie o bycie w bledzie.
Nazgarel - Zaczynam rozumieć skąd twoje wpadki w związkach i późniejsze podejście do wierności kobiet.
[59]Kanon nie jedynym wyjsciem, raczej ostatecznym zlem koniecznym. Czyli są jakieś wyjścia, poprzedzające wyjście ostateczne ? Ja się pogubiłem w chronologii, kto kiedy do kogo napisał: Wczoraj dziewczyna napisała do niego sms, czy będzie żeby sprawdzić czy nic do niej nie ma, napisał, że żałuje, że się z nią ostatnio minął, że jest zawiedziony, żeby wysłała mu buziaka (dodam, że dziewczyna ma 24 on 26 lat). Napisała, że takie rzeczy to może chłopakowi słać a nie jemu no i facet pękł i napisał, że żałuje, że myślał, że coś z tego będzie ale nie wypaliło i że szanuje mnie i ją itp.
W skrócie - facet startuje do mojej kobiety, za 2 dni będzie na jej imprezie urodzinowej (20+ osób). Mnie tam nie będzie, bo dojeżdżam za 2 tygodnie, nie mam jak się tam dostać. Wczoraj jej napisał, że chciał ją bzyknąć.
Wiem jedno, sytuację można rozwiązać cywilizowanymi metodami. Co nie znaczy, że nie potrafię zrozumieć, emocji jakie targają człowiekiem w ciężkich chwilach. Co do wieku, nie robię z tego tajemnicy mam 39 lat. Moje podejście ewoluowało w pocie, krwi i znoju ;)
[58] Tylko się nie rozpłacz, że nie przytakuję bzdurom które wypisujesz.
Wczoraj jej napisał, że chciał ją bzyknąć.
Są sytuacje w których sprawdza się TYLKO taktyka - "jak chłop krowie" - to jest taka sytuacja, w której należy użyć języka zrozumiałego dla "drugiej strony".
Twoja dziewczyna powinna mu napisać coś w stylu:
"Uprzejmie proszę abyś się odp.. bo mnie obrażasz, głupotę i bezczelność mogę znieść - obrazy nie. Nie pisz, nie przepraszaj, nie zbliżaj się do mnie, bo jeśli to zrobisz, to mój chłopak wyciągnie ci jaja przez przełyk".
Powinna zerwać z nim po tym wszelkie kontakty. Na spotkaniach ignorować. Powiedzieć znajomym JASNO I JEDNOZNACZNIE, że nie chce mieć z nim nic wspólnego. Mówić - on jest - przykro mi mnie nie ma. Broń boże nie odpisywać na (ewentualne) przeprosiny.
Przykro mi, ale jeśli Twoja dziewczyna tego nie rozumie .. sam sobie dośpiewaj.
I to nie jest próba zawłaszczenia kogoś - to reakcja na przekroczenie granicy przez absztyfikanta. Gdy absztyfikant po prostu nieskutecznie się łasi - to on jest żałosny. Jeśli po czymś takim dalej może się bezkarnie łasić - to żałosny staje się ktoś inny.
Jeśli przyjedziesz na miejsce i znajomi "tam" będą się na Ciebie "dziwnie patrzeć" lub rozmawiać tak "jakoś sztywno" - pakuj się, wróć do domu i upij się z kumplami - wyrzuć wszystkie zdjęcia. Zmień numer telefonu ...
Panowie, trochę mnie poniosły emocje, gość napisał dokładnie:
"Chciałem żeby coś się zaczęło/coś z tego wyszło", po włosku "volevo che iniziasse qualcosa".
Wiadomo, że w domyśle chodziło o seks, ale nie było to aż tak dobitne/chamskie, chociaż nie wiem czy to cokolwiek zmienia w Twoim podejściu ZŁ? Bo mam dokładnie TAKĄ SAMĄ opinię na ten temat...
Na razie dziewczyna zobaczy jak się zachowa na urodzinach i jak poczuje, że coś nadal ma to urwie z nim kontakt całkowicie. Moim zdaniem jasne, że ku%wa ma...
Skąd wiesz, że zerwie kontakt? Rozmawiałeś z nią i obiecała, czy się domyślasz? :)
Tak, rozmawiałem i obiecała :)
Problem w tym, że nawet jak on coś będzie miał, to ona tego nie zauważy, tyle się mówi o kobiecej intuicji a tak naprawdę ja lepiej gościa z Polski wyczułem, niż ona będąc obok.
[66]
Bo baby takie sa. Mysla, ze sa niegrozne jak one same a kazdy facet wie, ze z kobieta mozna bezinteresownie isc na kawe a z facetem jak jakas pojdzie to juz nie bezinteresownie. One tego nie zrozumieja.
No i to jest fakt, ze ona powinna sobie z tym poradzic. Powinna pogonic goscia i tyle. Jak kazda szanujace siebie i swoj zwiazek kobieta.
Jesli trzyma z nim kontakt to znaczy, ze chlopak mu sie podoba i bawi sie toba i nim. Dla tego wolalem starsze bo juz ziecinada z glowy im wyszla :) taka tez mam.
Ty nawet nie pisz nigdzie, ze ona obiecywala ci zerwac kontakt z jakims chlopakiem. Stary to jest zalosne. I jeszcze gorsze jak w takie rzeczy swiecie wierzysz.
A jak o tym kolesiu sie dowiedziales ?
Patrzę że poradniki na GOLu awansowały o nowy rodzaj gier :]
Ludzie nie są niewolnikami, codziennie kobieta i mężczyzna, chłopak i dziewczyna widzą nowe twarze, poznają nowe osoby. Żadna przysięga, obietnica, czy metal na ręce nie gwarantuje, że coś jest na zawsze. Nic nie jest na zawsze, bo wszystko się zmienia.
Poza tym co znaczy zdrada ? I od kogo to zależy ? Jeśli osoba chce zdradzić czy jest to kobieta, czy mężczyzna to to zrobi. Każdy lubi mieć w życiu przygody, ciekawe zdarzenia, związek zabija nuda.
Może jestem jakiś nie z tej epoki, ale pisanie do kogoś że chce się go "bzyknąć" ? To nawet nie jest śmieszne. Bzyknąć to można sobie laskę do towarzystwa lub z wynajętej garsoniery. Kobietę się adoruje, zdobywa itc. przynajmniej tak było za moich czasów. Wysyłało się kwiaty, zabierało się na ciekawe wydarzenia, na wycieczki, podróże, szalone zakupy, organizowało się jej przygody tak aby spróbowała czegoś czego nigdy nie miała wcześniej.
W sumie, nie wiem po co tutaj to piszę i po co czytam taki wątek, ale coś mnie ruszyło, bo nie wierzę że obecne pokolenie jest takie plastikowe. bzyknąć ? haha
[69]
No chociaz jeden sie znalazl na tym forum normalny.
archiveDB
To jak sie dowiedziales o tym kolesiu ?
1.Twoja dziewczyna niejasno sie zachowuje wobec tamtego.dziwnie to wyglada.Gdyby byla zajeta napisala by krotko zeby sie odczepil bo jest zajeta.
2.Facet to widzi i naciska
3.Mozesz mu dac w morde ale ja bym polecal jakies dobre bzykanko jak sie z nia spotkasz.Tzn. dla niej dobre a dla ciebie to juz niekoniecznie.Wtedy sprawa sie skonczy ( na jakis czas)
Inna sprawa ze jak go spotkasz twarza w twarz to to glupia sytuacja ..ale mozesz mu w sumie dac w ryja choc gosc tu nie jest nic winien
A.l.e.X -> rozumiem, że twoja żona ( przyszła żona? ) będzie miała wolną rękę we wszystkim i tabun kochanków? :>
[73]
Pozwole sobie odpowiedziec.
Bedzie dojzala kobieta, ktora nie dopusci do takich sytuacji wogole. Nie dla niego a dla niej samej bo kocha i ma szacunek do siebie i zwiazku. A jak bedzie jakis problem, nuda w zwiazku to od tego sa razem zeby razem zwalczac problemy, cos zmienic, itd. :)
Co do sexu to ja sie dziwie, ze wogole ktos mowi o sexie dobrym dla jednej osoby. Przeciez sex w zwiazku polega na tym zeby kobiete zadowolic a pozniej ona zajumje sie toba. Skupijac sie na niej i robienie tego czego ona pragnie powoduje uzaleznienie, ze nie wyjdzie z twojego lozka i bedzie brzydzila sie innymi. Jak pozniej ona sie toba zajmie to tak smao dziala. 100% ona zadowolna i on. Tak polecam na przyszlosc. Rowniez rozmowy i pytania zebys to ty ja znal i potrafi lzaspokoic jako jedyny
Bedzie dojzala kobieta, ktora nie dopusci do takich sytuacji wogole. Nie dla niego a dla niej samej bo kocha i ma szacunek do siebie i zwiazku. A jak bedzie jakis problem, nuda w zwiazku to od tego sa razem zeby razem zwalczac problemy, cos zmienic, itd. :)
No ok. Ale On napisał coś zupełnie przeciwnego :>
Po prostu powiedziałem mu prosto w twarz, :) Dla niej jest tylko jedno miejsce I ZGADNIJ KTO JE ZAJMUJE ?
ten nic nie powiedział :P i już się nie pokazał więcej
Niektórzy z Was chyba nie rozumieją idei prawdziwego związku ;)
Nie polega to na masakrowaniu adoratorów- bo jest to oszukiwanie samego siebie. Co z tego że "przepędzimy" jednego, jakimkolwiek sposobem, skoro po czasie może pojawić się następny. Swoiste przedłużanie agonii, bo dziewucha prędzej czy później skoczy w bok. Celem jest sprawienie, by wybranka nie musiała spoglądać na boki- bo wszelka ingerencja w taki układ to porażka ;-) Nikt nie chce być oszukiwany, ale też nikt nie chce tkwić w związku z kimś, z kim nie czuje się szczęśliwym. That's all
I nie ma rozróżnienia na postrzeganie takich sytuacji przez facetów i dziewczyny- jeśli do chłopaka zarywa "dupa", a ten nie daje Jej jasno do zrozumienia że kocha inną osobę- to znaczy ze Jego wlasny zwiazek mu sie nudzi. Kazdy lubi byc podrywany, ale kazdy tez wie kiedy skonczyc flirt (chyba ze nie chce tego robic- jak w tym przypadku).
W ogole dziwie sie, ze nie wypowiedzial sie nikt z drugiej storny barykady- tak, jesli podrywam zajeta dziewczyne a ta w jednoznaczy sposob nie zatrzymuje zaistnialej sytuacji to znaczy ze liczy na cos wiecej i w 99% przypadkow do "czegos" dochodzi.
Pozdrawiam rycerzykow zyjacych w pieknej bajce
--->Sensai3D - oczywiście że ma wolną rękę, jest wolnym człowiekiem. Wśród kobiet, dziewczyn jakie miałem okazje poznać chciałem tą jedną najbardziej ze wszystkich. Zresztą postawiłem sobie poprzeczkę na tyle wysoko że sam wiele lat temu nie wierzyłem w sukces. Niestety jak każda piękna dziewczyna, kobieta ma nadmierne zainteresowanie płcią przeciwną, oczywiście tylko tych którzy się odważą. Nawet jakbym był najbardziej zazdrosną osobą na świecie to nie byłbym w stanie być jak cień za kimś 24 godzin na dobę. Życie składa się z wielu aspektów, i wyborów. Nie chce pisać o sprawach osobistych, ale co mogę napisać. Moja żona jeździ sobie sama, lub z koleżankami na SPA, na wycieczki w świat, na różne imprezy itc, na które ja nie mogę, lub nie chcę. Tydzień w SPA dla mnie byłby nie odpoczynkiem, a katorgą, tak samo jak nie wyobrażam sobie lotu za granicę na jakieś wydarzenie stricte dla kobiet. Więc jeśli by chciała mieć przygodę, lub wiele przygód, kochanka lub wielu to najpewniej dopiero bym się dowiedział po fakcie, lub jeśli zaszłoby to dalej to na sprawie rozwodowej. To są normalne sprawy życiowe.
Dlatego pewne rzeczy są wspólne, a pewne nie. Każdy z nas ma na tyle duży majątek że nie jest zależny absolutnie od drugiej osoby, a sam doskonale mógłby funkcjonować. I to że jesteśmy razem to tylko nasz wspólny wybór, a nie przysięga, papier, czy wzajemne zobowiązania. Ja na to patrzę po prostu realnie i wiem że jakbym nawet najbardziej chciał na świecie to nie mogę kogoś mieć tylko na własność. Mogę sobie kogoś "kupić", ale nie mieć. Dlatego bycie razem to jest wybór obu stron, a nie jednej która pilnuje na każdym kroku aby druga przypadkiem nie zbłądziła.
Pozdrawiam.
[76] Nie napisal nic innego tylko ty moze jeszcze tego nie rozumiesz. Jak wszyscy tutaj dla tego sie zdziwilem w [71] ze jest ktos kto cos kuma.
Powiem ci tak. Musze sie przyznac, sam jestem skur***, sam podbijałem do zajetej dziewczyny, w efekcie teraz jest zajeta przeze mnie. Sytuacja podobna jak u ciebie, on byl w Anglii, ona tutaj. Im lepiej sie poznawalismy tym bardziej ona oddalala sie od tamtego az w koncu uznala ze nic nie czula nigdy do tamtego i ze koles byl jej bledem. Nie powiem, mialem i mam cholerną satysfakcje bo koles jest swirem ale nie o tym temat. Zmierzam do tego, ze zwiazki na odleglosc gowno znacza, na dluzsza mete sie koncza, nie znam zadnego ktory przetrwal, dobre jest to, ze ona o wszystkim ci mowi. Kobiety to przewrotne stworzenia, moze chciec wzbudzic w tobie zazdrosc, moze potrzebuje i oczekuje od ciebie wiekszego zainteresowania.
W kazdym razie, rady z daniem w pysk sa gowno warte. W pysk daje sie w ostatecznosci jak sprawy pojda za daleko i natret stanie sie zbyt...natretny. Pogadaj sobie szczerze z kobieta i postaw sprawe jasno. Jesli cie kocha niech go ostro i definitywnie splawi a jesli sie boi to niech da ci nr telefonu. Puscisz wiazanke dodatkowo.
Do mojej tez kilku sie juz przystawialo, o kazdym wiedzialem, powiedzialem, ze sobie tego nie zycze. Na szczescie mam madrą kobiete i z kazdym sama dawala sobie swietnie rade wiec jakakolwiek interwencja silowa z mojej strony nie byla potrzebna.
A.l.e.X -> Całkowicie się z tobą zgadzam tylko chciałem zwrócić uwagę na fakt, że granica odpowiedzialności w związku dwojga osób gdzieś jednak leży i nie można powiedzieć, że każdy na wolną rękę we wszystkim bo w którymś momencie związek się rozpada.
W sumie to nigdy nie miałem takiej sytuacji. Jakoś kobiety radziły sobie same. Źle wróżę temu związkowi.
[86]
To raczej wzmacnia zwiazki miedzy ludzmi poszkodowanymi a osobami kochajacymi. Wiesz co to tesknota i pragnienie - nawet nie masz pojecia co te dwa uczucia moga zbudowac i co znacza.
Jesli juz chcesz udezyc w cos najniebezpieczniejszego dla milosci i tragicznego to podpowiem - nienawisc. Nienawisc ktora rownie latwo moze powstac jak milosc i tak samo szybko zniszczyc wszystko to co milosc zbudowala. Kazdy zwiazek jest tym zagrozony i trzeba pilnowac zeby sie nie wdarla.
Widze, ze masz znikoma wiedze o milosci i uczuciach - ale to nie twoja wina i nie jestes sam. Daleko nie trzeba szukac - chocby w tym watku tylko jeden cos wie o tym. Dopisalbym do tego [87] ale to moglby byc przypadek madrego txtu.
Tez wszystkich nie czytalem - tak dla usprawiedliwienia.
Kwestia zaufania w związku. Albo jest, albo go nie ma. Jeśli miałaby cię zostawić, choćbyś uwazał, że to miłość twojego życia, to lepiej jak tak zrobi, niż gdybyś musiał całe życie zyć w niepewności. Co to za życie...
Dziewczyna jeśli nie odmówiła kategorycznie typowi, to po prostu zostawia sobie otwartą furtkę, szuka wrażeń.
Rozumiem, że sytuacja jest stresująca, jeśli mimo to gość stale się kręci w towarzystwie.
A jesli napisała ci, że mu odmówiła stanowczo to bądź dobrej myśli. Na jego pojawianie się nie masz wpływu, plus może być taki, że przejdziecie jakiś test :)
Zresztą jak by cię zostawiła to tez bądź dobrej myśli. Lepiej 5 lat, niż 20. Doświadczenia nikt ci nie zabierze. A m.in. na tym polega życie.
Moim zdaniem, jeżeli jest się z kimś w związku, to należy uważać na kontakty z płcią przeciwną. I to nie powinno być tak, że partner ma reagować jak ktoś podbija do jego partnerki. To partnerka sama powinna dawać kolesiowi sygnał: sorry stary, ta baza jest zajęta, możemy pogadać ale na nic więcej nie licz.
Ale wygląda to tak, że każdy lubi być adorowany i podpuszczać do przekraczania pewnych granic. Ot z próżności. W większości przypadków to tylko taka gra. Ale czasami trafia kosa na kamień i po przekroczeniu kilku granic - przekracza się pozostałe. A potem to zdziwienie wszystkich wokół.... ale jak to się mogło stać :) No mogło. Trzeba wiedzieć czego się chce.
Z innego punktu widzenia, facet, który podbija do zajętej kobiety - to osoba, która nie szanuje związków innych ludzi. Któremu wydaje się, że może wprowadzać prawo dżungli tam, gdzie inni mają ład i porządek, oraz pewne zasady. Skoro już jesteśmy w temacie "postępowania" - jedynym słusznym postępowaniem w takiej sytuacji jest metoda: lewy prosty, prawy prosty.
I to nie powinno być tak, że partner ma reagować
Posunę się dalej - jeśli MUSI reagować, to .. [86]+[87]+[88] - ze wskazaniem na końcowy wniosek [87].
Bullzeye_NEO --> Musisz wszędzie wciskać te politykę?
no przestan, przeciez dobrze wiemy, ze w tym watku potrzeba attyli by zarzucil cytatem z koryntian 13:4, a co innego go sprowadzi
/summon
[82]
Powiem ci tak. Musze sie przyznac, sam jestem skur***, sam podbijałem do zajetej dziewczyny, w efekcie teraz jest zajeta przeze mnie.
Oby powtórzyła się sytuacja z twoją wybranką.
Do mojej tez kilku sie juz przystawialo, o kazdym wiedzialem, powiedzialem, ze sobie tego nie zycze. Na szczescie mam madrą kobiete i z kazdym sama dawala sobie swietnie rade wiec jakakolwiek interwencja silowa z mojej strony nie byla potrzebna.
Do czasu.
vader, z tymi twoimi pogladami to predzej lewy sierpowy
Ohh az tak zle mi zyczysz? Tamten zwiazek juz wczesniej "nie istnial", byl tylko teoretyczny do tego koles byl i jest kretynem wiec ciesze sie, ze uratowalem ją przed nim. Besides, mowi, ze nigdy go nie kochala, mnie podobno kocha.
No ale koniec offtopu
Ten gościu to Polak czy Włoch?
[84] no tak, Włoch... Zobaczyła opalonego Włocha z ciemnymi włosami na żel, złotym zegarkiem na rece. Usłyszała jego ciągnący akcent przy "campio di fiore, ragazza, spaghetti carbonara" i uległa. Ogólnie włosi to bardzo seksistowski naród i zobaczył ładną Polkę i uznał to za okazję. Tak samo Grecy, myslą, że z kobietami wszystko im wolno... Dziewczyna przejrzy na oczy i wszystko ładnie sie skończy, może czekać na odpowiedni moment, aby nie zostawić na nim suchej nitki :)
[99]
Nie Erazmus a Orgazmus. Wiadomo, ze polki za granica ciezko pracuja, podobnie ciezko pracujacy wlosi, hiszpanie z wymiany ktorzy przyjechali do Polski.
Nie wiem, nie brałem udziału w tym programie, ani żaden z moich znajomych, ale są to studenci na wyjezdnym :)
Child of Pain - moja dziewczyna (dla Ciebie zza granicy) nie tylko studiuje dziennie, ale też pracuje. Pozwól więc, że Cię poproszę, żebyś nie pierdolił głupot, bo mi się robi przykro, że to muszę czytać, gdy ona w tej chwili na praktykach próbuje pomóc szkockim nastolatkom z problemami psychicznymi.
[102]
Ale mi przeciez chodzi o studentki i nie wszystkie tylko te ktore studiuja kontakty miedzynarodowe. Jeszcze mi powiedz, ze w akademikach panuje cnota i czystosc.
Do nas na uczelnie jak jeszcze pamiętam zjechali się wymuskani hiszpanie z wymiany to pogrom :D W żadnym klubie nic nie można było wyrwać :x na szczęście mieliśmy też ładne ukrainki :D
Ogólnie wymiany to takie gówno jak pisze Child od Pain, wkurwiałem sięteż że te chuje mieli wyższe stypendia niż ludzie uczciwie pracujący we własnym kraju....
Nie mam ochoty nic Ci mówić, ale formułuj swoje wypowiedzi tak, aby trafiać jedynie w cel jaki mierzysz
Kanon, pobić to nie znaczy zrobić krzywdę czy zabić.
większość uważa, że bicie jest prymitywną metodą, ale najważniejsze jest to by zdać sobie sprawę, że jest się samcem i po drugiej stronie też jest samiec. możecie sobie pokazywać, kto ma większego samochoda, lub kto lepiej strzela z łuku lub też cokolwiek innego co sobie wymyślicie ale sięgając metod purystycznych danie komuś w papę rozwiązuje między facetami większość problemów
możecie metodę piętnować czy też negować, ale i tak jest najskuteczniejsza
W tej sytuacji bicie to porażka. Jest bowiem przyznaniem się do posiadania obok siebie samicy, a nie kobiety. One mają sto milionów sposobów, żeby nas spławić i jedynym powodem, dla którego jebnął bym Ci w kły tygrysek, byłby jej komentarz - nie umiem sobie z nim poradzić.
Mazio - a jak masz konflikt z innym facetem to wysyłacie sobie groźne smsy czy też pojedynek szachowy urządzacie?
Child of Pain - ważne, żeby za włosy ciągnąć, bo jeśli będziesz to robił za nogi to piachu może nalecieć
Konkurencję eliminują ci, którzy sami nie są w stanie zapewnić usług lepszych niż konkurencja.
Nie pamiętam kiedy miałem ostatnio taki konflikt tygrysek. Moja fizys i jej cokół nie zachęca do konfliktów, i nawet najchętniejsi awanturnicy wolą chyba znaleźć sobie kogoś innego. Tak sobie tłumaczę, że jakoś mi się zawsze upiekło. A nawet jeśli to był jedynie zbieg losu, to nadal w topikowej sytuacji oczekuję od kobiety, aby nie fundowała mi takiego stresu. Skoro tak wiele z nich potrafiło mi tak wdzięcznie odmówić, to chyba moja również nauczyła się czegoś od Mamusi.
[106] danie komuś w papę rozwiązuje między facetami większość problemów
Tak, tylko nawiazuje problemy miedzy kobieta a mezczyzna. A czy to warte ? I podstawowe pytanie. Biles sie kiedys ?Mowie o biciu sie a nie przytulaniu i macowaniu klatki piersiowej. Bo jak kazdy fighter tutaj dajesz wrazenie, ze tylko na PC/konsoli. A strzeliles komus w morde kiedsy chociaz raz nie mowiac o napierdalance?
Mazio - ja mam kobietę, która nieraz wywołuje sama konflikty a że jest osobą ekstrawertyczną to nieraz trzeba reagować
zloteuszy - i to nie raz
i powiedz mi co znaczy słowo "nawiazuje"?
tygrysek ---> Wytlumacz mi prosze ? ze jak ? ze ura bura szef podwora ? tzn Kobieta zaczyna :) a ty konczysz interesantow ^^ ?
2 +1
dokladnie jest jak maziomir pisze : oczekuje sie od kobiety zeby nie fundowala stresow swojemu partnerowi.
archive - wszystko zależy od samej dziewczyny, kobiety . Widocznie lubi być adorowana, podrywana - może tego jej brakuje z twojej strony? Może ją zaniedbujesz pod tym względem.? A z drugiej strony to jest problem, ale raczej nie Twój, a Twojej dziewczyny - z tego wynika jasno jeden wniosek, Ty jej nie wystarczasz, bądź daje jasno do zozumienia, że jest czymć znudzona?, lub taki ma sposób bycia i to wcale nie musi nic znaczyć. Ciebie kocha, ale lubi podrażnić się z innymi. Jeśli taka sytuacja bądzie trawła zawsze, należy przeprowadzić z dziewczyną poważną rozmowę i zaznaczyć, że nie życzysz sobie,aby tak się zachowywała. Równie dobrze możesz się Ty tak zachowywać w stosunku do innych dziewczyn - czy ona wówczas będzie tolerancyjna?. Nie będzie miała wówczas do Ciebie żadnych pretensji?? Przekonasz się jeśli będziesz działał jej metodą. Na dobrą sprawę w taki sposób może postępować każda ze stron i nie wiem, kto na tym wyjdzie lepiej? Trzymaj się i głowa do góry.
Opisz dokładniej swoją sytuację.
To związek na odległość jest? Na DUUUUŻĄ odległość?
Bo jeśli tak, to praktycznie nie masz szans. Wszystko zależy od tego czy ten uderzający się jej wystarczająco spodoba.
Kobiety, wbrew temu co można tu przeczytać, DOSKONALE odczytują intencje facetów którzy zabiegają o kontakt z nimi. Owszem, potrafią same siebie oszukiwać, ale najczęściej wiedzą w co się gra.
Facet na odległość to nie facet. Pewnego dnia zapomni opowiedzieć ci o jednym smsie od adoratora, potem o jednym spotkaniu, a potem dostaniesz długiego rzewnego maila...
Bo są trzy opcje.
Albo sprawa jest faktycznie niegroźna - wtedy nie ma się co przejmować.
Albo jest groźna - ale wtedy już wiele zrobić nie możesz...
albo kobieta cię testuje - ale taki test to właściwie należało by oblać.
I jak tam rozwój wydarzeń? ;d
A dziewczyna stwierdzila, ze preferuje małą italie ewentualnie wielkie włochy :0 .
archive - jeśli dziewczyna kocha,nie spojrzy na innego,ale związki na odległość czasami bywają bardzo trudne i to, że masz 25 lat nic nie znaczy. Jedno jest pewne - nie pozwól sobie "dmuchać w kaszę".I jeśli by się okazało, że jednak dziewczynę można zbyt łatwo "poderwać", zmień Ją na lepszy model. Zdradzi raz, zdradzi i następny,a chyba takiej dziewczyny nie chcesz?Znam przypadki związków na odległość, niektóre w tej chwili są szczęśliwym małżeństwem.Trzymaj się.Pozdrawiam i niczym się nie przejmuj na zapas.