Recenzja gry Call of Juarez: Gunslinger - western od Techlandu ma się dobrze
Ekstra, że nowa część się udała :) Mam tylko jedną uwagę co do jednego - kompletne skopanie poprzedniej odsłony, zrodziło mit, że przeniesienie tej odsłony do współczesności było profanacją serii. Tymczasem "Wild West" we współczesnym Meksyku to oryginalny pomysł, oryginalny zabieg, i wybuchowa mieszanka. Chciałbym, aby Techland jeszcze raz spróbował tego co się nie udało w Kartelu, tylko bez bawienia się w jakieś kretyńskie coopy (co najwyżej jako osobna kampania multi) i z mechaniką dwójki/czwórki.
Ja teraz przy okazji premiery Gunslingera sięgnąłem ponownie po The Cartel i go przeszedłem. Szczerze to ta gra nie była aż tak tragiczna, klimat oraz sama historia była całkiem ciekawa. Tą grę zabiła masa błędów oraz fakt iż na każdym kroku pokazywała jak bardzo zabrakło twórcom kasy oraz czasu na dopracowanie produktu. Trochę przypominała kolejne Painkillery, które były robione już poza PCF przez amatorskie studia.
No ale wszystko dobrze się skończyło Techland za pomocą Gunslingera pokazał że jest w świetnej formie i czekamy na zapowiedź kolejnej części!
Mnie tam mechanika pojedynków nie denerwowała, tylko wręcz przeciwnie, bardzo wciągała. Czuje się to napięcie i satysfakcję, kiedy się ustrzeli przeciwnika (zwłaszcza honorowo). A pojedynek w stylu meksykańskim to już w ogóle mistrzostwo i badass w jednym :D
A ja takie pytanie czy w Gunlinger tez jest otwarty swiad jak to bylo w wiezlach krwi
Spoko, ze koles zamiast "dżango" mowi "dżingo"...
W BiB był otwarty świat? Z tego co pamiętam to było można tylko wybrać którym z braci się dany etap rozgrywało. A różnice w przebiegu misji nie były jakieś ogromne.
W jedynce i dwójce znalazły się po dwie misje sandboksowe. Reszta zaś jest liniowa.
Zachęciliście mnie tą recenzją. Od dawna nie kupiłem żadnej gry i wybór chyba padnie na COJ. Wreszcie jakiś powiew świeżości w FPSach.
Gra wyśmienita. Nie zdziwiłbym się gdyby otrzymała jeszcze lepszą ocenę. Dobrze że po tak słabym Cartelu poprawili błędy. :)
W przeciągu 1.5 miesiąca Techland wydał 2 porządne gry. DI:R sprzedaje się wyśmienicie, zapewne CoJ:G po takich recenzjach też nie powinien mieć problemów ze znalezieniem sporej ilości chętnych.
Świetna gra, szczególnie jeśli pod uwagę brać jej cenę. Sniper to dopiero była porażka...
Na Steamie pojawiło się demo. Może krótkie, ale pozytywnie nastraja do kupna gry. :)
Kupiłem... przeszedłem :) No i cóż ? Gra fajna, opowiadana historia nawet dość ciekawa z lekko zaskakującym zakończeniem :) Co do pojedynków ? Na początku jak się nie wie o co kaman mogą być trochę irytujące, ale później to już czysta zabawa... a pojedynki w stylu meksykańskim ? To zdecydowanie wyższa szkoła jazdy, ale honorowa wygrana w tym pojedynku daje dużo większą frajdę :D Pozdro.
Bdziewie ,syf,przejść można w 4 godziny, gra powinna być dołączana do teleekspresu za 9,90
Wczoraj ukończyłem Call of Juarez: Gunslinger i muszę przyznać że ludziom z Techlandu należą się duże słowa uznania za to co udało im się dokonać w tej grze. Przede wszystkim o sile tego tytuły stanowi fabuła stanowiąca fajną alternatywę dla prawdziwych wydarzeń historycznych i sposób jej narracji, świetny i bardzo absorbujący klimat Dzikiego Zachodu który potrafił mnie pochłonąć od pierwszych aż do ostatnich minut gry, dobry gameplay i oczywiście bardzo fajna cell shadingowa oprawa graficzna. Podsumowując Call of Juarez: Gunslinger to gra solidna i godna polecenia.
Przed chwilą ukończyłem nowego CoJa i było to jedno z przyjemniejszych doświadczeń w FPS'ach w ostatnim czasie. Bardzo dobra, często zabawna historia zemsty, a końcowy myk fabularny pozostawił mnie z szerokim uśmiechem na twarzy ;) Powrót do wielkiej formy i rehabilitacja po kiepskim The Cartel.
Jestem po paru godzinach gry. Gameplay jest przyjemny, headshotowanie kolejnych przeciwników z dzikiego zachodu sprawia frajde. Grafika ładna, kolorowa, może się podobać. Scenerie klimatyczne. Aczkolwiek największym atutem jest muzyka, która stoi na wysokim poziomie. 8/10 z mojej strony bo gra jest podobno bardzo krótka i absolutnie nie wnosi niczego nowego do gatunku. Dostaliśmy grywalnego fpsa na dzikim zachodzie, na dodatek oczekiwania z mojej strony były bardzo niskie, zważywszy na to, że druga część kompletnie mi nie przypadła do gustu, a cartel to prawdziwy gniot. Jedynie pierwsza część jest dla mnie do strawienia.
Bardzo dobra recenzja , przyjemnie się ją czyta. Co do samej gry bardzo dobry powrót tej udanej serii i mam nadzieję , że już tak zostanie .
W tego Call of Juareza nie chce sie grać. Wezmę się za grę dopiero jak nic nie będzie innego.
Świetnie wykonana i klimatyczna, ale polega tylko na strzelaninach. Zero wędrowania po dzikim zachodzie, zero przygody. Do tego trudne i irytujące pojedynki. Sam szwung walki jest świetny, ale gra wygląda tak jak się np. przejdzie jakąś grę w single player to pozostają jeszcze misje typu obroń się przed terrorystami. A oni z tego zrobili całą grę.
Ja najbardziej lubiłem jedynkę. Dwójka też była super.
Może ktoś mi powiedzieć jak zapisać grę w danym momencie?bo auto zapis nie działa.Z góry dzięki za odpowiedz;)
gra ogolnie jest na plus system [ojedynkow mi sie podoba jest wedlug mnie logiczniejszy niz w dwojce, system obrazen tez jak jestes mocno ranny podejrzewam ze tez byloby trudno celowac, jesli chodzi o modyfikacje obrazen poszedlbym bardziej w real np headshot w ciebie dowidzenia strzal w klate lub w brzuch powoduje takie efekty jak dotychczas strzal w rekę utrudnione lubniwmozliwe strzelanie wyouszczenie z dloni broni odstrzelenie broni z dloni oczywiste, strzal w nogi spoowonienie i utykanie oraz pogorszone celowanie ktore niweluje przyklek, powinna byc mozliwosc przyjecdia pozycji lezacej kowboje tez z tefo korzystali, to nie wojna secesyjna gdzie palisz z muszkietu i musisz ladowac na stojaco pozatym ok
jesli czyta ktos z techlandu byloby fajnie wprowadzic jazde konna lub strzelanie z dylizansu oraz jego prowadzenia co umozliwia poscigi pojedzynki konne obrony dynamiczne dylizansu poscig za pociagiem ostrzeliwanie z pociagu lub do pociagu jesli moge doradzic fajnie to wygladalo w grze guna
mama nadzieje ze chłopaki pójda dalej ta droga i rozwiną temat na porządnego sandboxa cos podobnego jak " red death redemption " ale w FTP lub " gun".Coś gdzie sami decydujemy gdzie podąrzamy, obejrzeć wszystkie sławne miejsca dzikiego zachodu. przepędzic bydło jak w rzece czerwonej z johnem waynem lub sami, wtrącić swoje 3 grosze do pojedynku w coralu ok, bronic budowę pociągu jak w hell on the whells, napadać lub bronic miast banków, zwiedzić cały ten świat od gór skalistych po wielka równinę na pustyniach meksykańskich koncząc z zanurzeniem kopyt naszego rumaka w pacyfiku i atlantyku po minięciu bagien florydy ale kto się tego podejmie.
Ten kto to zrobi zarobi niezłą kasę bo brakuje czegoś takie fajnego na PC.
Fajny motyw jest z ta zemstą powieszeniem i meksykańską monetą w ustach. Coś podobnego widziałem dawno temu w ameryce
W mojej ocenie gra jest świetna. Najlepsza z serii. Dobry klimat, niezłe pojedynki (szczególnie ostatni) no i oczywiście ten gest bohatera po udanej strzelaninie- po prostu bezcenne. Jedynym minusem według mnie jest to, że nie ma trybu multi, ale uważam, że CoJ trzyma formę i mam nadzieję, że za kilka lat znowu poczujemy klimat Dzikiego Zachodu!