Dying Light | PC
Może byś odblokował coś w umiejętnościach XDD jak leży na ziemi możesz ropiierdolić mu łeb nogą,w biegu skoczyć na niego i go wyjebać w powietrze i wiele innych rzeczy. Drzewko jest bardzo rozbudowane ,ale mam beke z cb chłopie
I skręcenie karku też występuje XDD przed chwilą własnie zrobiłem tak zombii jak był oszołomiony. Japierdole jaki bezbek z cb
Jak to jest, że jedni dają 9.0 i więcej a inni ledwo 5? Czy Ci z 9-tkami to pracownicy Techlandu? Tak czy inaczej kupiłem pakiet z dodatkami na steam za 66 zł i właśnie ściągam.
w niczy nie gorsza od innych tego typu produkcji, juz troche mineło od premiery a i tak jest duzo lepsza od nowszych gier w tym stylu
Jeżeli gra się na najtrudniejszym poziomie, gra oferuje dużo więcej niż granie na łatwym czy normalu.
Szukam gry nieskomplikowanej gdzie mozna zabijac i jest ciagle napiecie. Skakanie jest tu rownie mega plynne i przyjemne jak w Doom 2016 ? Opłaca sie w to zagrac?
Ominely mnie gry o zombie, a mialem ochote na taka.
Ogromny plus to klimat (jak z filmu Walking Dead) i stopniowanie napiecia jesl idzie o walke i umiejetnosci. Na poczatku lepiej unikac bezposrednich starc, potem po prostu wykancza sie zombie masowo, bo umiejetnosci na to pozwalaja.
Swietna muzyka i efekty dzwiekowe, duzo pomagaja w tworzeniu klimatu. Ucieczka przed zombie w nocy to jest dopiero zabawa. Zadan pobocznych nie jest na tyle duzo by sie znudzily, zrobilem wiekszosc, bo mialem ochote. Glowny watek jest standardowy, nie ma tu jakis zaskoczen. Z minusow, to wkurzajacy, zadufany bohater glowny, dziwna nietrwalosc niektorych broni (choc pomysl mi sie podoba). Jak kogos ominely klimaty zombie to polecam. To co dostajemy to duzy fun/miodnosc i klimat.
Dzięki techland za 160h zabawy i jeszcze dodatek czekam na dying light 2 albo na dead island 2 ale raczej na to drugie nie ma szans
Jaka jest obecna wersja gry?
Pytanie - jeżeli kupię polską wersję gry - mogę w opcjach zmienic język dubbingu na ENG i ustawić jedynie polskie napisy?
F A N T A S T Y C ZN A
Dla fanów zombiaków, rzecz nie do pominięcia. Dla przeciętnych graczy, nie zainteresowanych klimatem, gra może wydawać się o wiele słabsza.
Jak dla mnie - otwarty świat, eksploatacja ... no po prostu strzał w 10.
Pięknie ewoluowała gra od czasów Dead Island - to był przecież pierwowzór, ojciec ;)
Dying Light poprawił chyba wszystkie niedociągnięcia i braki Dead Island.
Dla mnie na odwrót jest właśnie.
Jako, że bardzo lubię gry survival horror z zombiakami taki bardziej lajtowy klimat w Dying Light to minus, a tym bardziej jak miałbym grę porównywać do rasowych horrorków z zombiakami. Moje odczucia są podobne jak przy Resident evil 5 , którą uważam za najsłabszą część serii obok Re 6, a przechodziłem 13 odsłon Residenta
(1,2,3, Code Veronica, Remake 1, 0, 4,5,6,7, Revelations 1 i 2, Remake 2)
Niezłe są też Evil Within 1 i 2, gdzie mamy zombiaki.
Jakoś nigdy ta gra mnie nie zachęcała do kupna. U kolegi spróbowałem- rewelacja. Gra ma świetny klimat horroru i zombie.
Zacznę od tego, że ta gra na pewno jest lepsze niż Dead Island.
Fabuła ciekawa, postacie też spoko, zarówno te pozytywne jak i negatywne.
Walka - jak w Dead Island, czyli walenie na pałę zombiaków czym popadnie. No, ale o to w tej grze chodzi. Walisz zombiaki, leczysz się, naprawiasz broń i znowu walisz.
Zombiaków są całe hordy i biorą się nie wiadomo skąd. Nawet jak wyczyścisz całą okolicę to nie mija minuta i nagle znikąd pojawiają się kolejne zastępy zombiaków i zabawa zaczyna się od nowa. To jest akurat niedorzeczne i irytujące. W niektórych miejscach nawet nie da się otworzyć drzwi albo skrzyni, bo od razu dobiegają do ciebie (znikąd) zombiaki i cię tłuką.
Rozwój postaci jest fajny i umiejętności naprawdę się przydają, zwłaszcza dobijanie, kopy z wyskoku, podcięcia, itd. Legendarnych zdobyć mi się nie udało, bo zanim do tego doszedłem to ukończyłem grę.
Zadania poboczne - tu już trochę gorzej. Nuda, monotonia, powtarzalność do bólu. Idź z miejsca na miejsce, pogadaj z kimś albo coś przynieś. Oczywiście po drodze wybijając legiony zombiaków.
Pod koniec gry to już nawet nie ma znaczenia jakiej broni używasz, a 3/4 przedmiotów, które masz, do niczego ci się nie przydadzą.
Od pewnego momentu (około 60%) zadania poboczne mnie znudziły do tego stopnia, że pchałem tylko fabułę do przodu, z myślą "niech to wreszcie się skończy".
W ogólnym rozrachunku gra jest ok, można pograć. Ja ukończyłem w 50 godzin.
PS: Jeszcze taka rozkmina apropos fabuły. Uwaga, spoiler.
spoiler start
Kiedy Crane się przemienił, Jade wstrzyknęła mu antyzynę i znowu stał się człowiekiem. To by sugerowało, że wstrzyknięcie antyzyny krótki (nieokreślony bliżej) czas po przemianie pozwala zmienić zombie z powrotem w człowieka. W takim razie dlaczego Crane nie zamknął Rahima w wagonie i nie pobiegł do wieży po antyzynę, by go wyleczyć?
spoiler stop
Moim zdaniem gra Dying light to świetne połączenie przetrwania, strzelaniny i dobrego rpg. W grze chodzi o to aby przetrwać w Haranie, mieście gdzie wybuchła apokalipsa nieznanej choroby ( choroby zombie ). Gracz musi zbierać bronie rozmawiać z ludźmi no i oczywiście przeżyć. Prócz przetrwania w grze znajdziemy rownież masę zadań pobocznych (np. zdobądź zapasy, uratuj kogoś, idź na zwiad, podłóż bombę i wiele innych) i świetną według mnie fabułę. Jest też wiele broni i ogromny świat który napewno szybko się nie znudzi. Genialny rozwój postaci i świetne możliwości ekwipunku dodają grze uroku. Ocena 10/10
Grę trudno mi ocenić. Za pierwszym podejściem całkowicie mnie odrzuciła swoim stylem i zanudziła. Bolączki w stylu gier Ubisoftu w grze z zombie było dla mnie nie do przyjęcia.
Dałem wręcz najniższą ocenę co jest bardzo niesprawiedliwe jak stwierdziłem po czasie. Przechodziłem wówczas tylko/głównie fabułę główną, byleby tylko jak najszybciej zakończyć mękę podobnie jak przy Far Cry 4 i 5 oraz ostatnim AC Odyssey, gdzie gry po pewnym momencie tracą wszystkie atuty i wieje nudą.
Ale dałem drugą szansę. Przeszedłem całość z wszystkimi zadaniami głównymi i pobocznymi oraz także dodatek - The Following. Widzę więcej plusów niż poprzednio. Ale minusy są identyczne jak poprzednio. Oceniam wraz z dodatkiem na 7,5/10.
Plusy:
-Apokalipsa zombie wręcz wyjęta z serialu - The Walking Dead
-Ładna grafika
-Duży świat
-Ciekawie poprowadzona fabuła
-Sterowanie intuicyjne
Minusy:
-Za dużo zbieractwa
-Zbytnia powtarzalność
-Po pewnym czasie pojawia się spora monotonność
-Zbyt lajtowy klimat z małymi wyjątkami
Gra od Techland zawiera w sobie bolączki gier Ubisoftu z serii Far Cry i ostatnich Asasynów. Jest zadziwiająco podobna do nich. Niestety na GOL raczej nie idzie zamienić raz wystawionej oceny (nie wiem jak jest na koncie z premium) co jest największą wadą tej strony i uważam, że powinna być taka możliwość. Moja wbita bardzo niska ocena niestety została.
DL może i jest nowsze i niby bardziej "mechaniczne?" ale nie przeszedłem nawet jeden raz. Bo twórcy ubzdurali sobie, że masz przejść tak jak oni chcą i basta (nawet jak nie potrafisz bo masz inny styl grania (myślenia)). W DI przeciwnicy nie odradzali Ci się 2m przed nosem nastawieni na atak - w przypadku koszmaru to praktycznie koniec gry czy raczej trzeba wczytać ostatni zapis bo on się odrazu rzuca jak alien.
DI - 20/10
DL... - 3/10
Mój system oceniania (wszystkiego i wszędzie) zawsze jest taki sam żeby nie było:
średnia na start (tu jest to 5)
+1 za przejście gry
+1 za każde kolejne podejście do gry (i przejście więcej niż połowy)
-1 za nie przejście gry
-1 za "blokowanie" głównego wątku (poległem w misji na czas z wysadzeniem budynku). Jeśli nie potrafię czegoś pokonać/wyrobić się w danym czasie to znaczy, że twórcy zawalili robotę.
-1 za głupie nabijanie skilli (biegnij w ścianę żeby nabić kondycję xD)
O DL chciałbym zapomnieć.
Jeśli nie potrafię czegoś pokonać/wyrobić się w danym czasie to znaczy, że twórcy zawalili robotę.
Dokładnie, to wina twórców a nie Twoja, że Ci się nie chce pomyśleć przez chwilę.
-1 za głupie nabijanie skilli (biegnij w ścianę żeby nabić kondycję xD)
Nie da rady biec w ścianę.
Dawko062
Uzbrojenie ładunku przed jego założeniem to właśnie jest brak pomyślunku. Rozumiem, że Ty odbezpieczasz granaty ładując je w koszarach do plecaka? Bo potem może być na to za mało czasu? Powodzenia w życiu, choć będzie ono bardzo krótkie.
-1 za głupie nabijanie skilli (biegnij w ścianę żeby nabić kondycję xD) jest w nawiasie bo jest przytykiem do starych graczy, którzy to zrozumieją - Ty widać jesteś za młody, a w DL nadal jest debilne nabijanie skilli - czytaj bieganie w kółko bez konkretnego celu. Nawet mnie zdarzyło się biegać po takim rurociągu z przeskakiwaniem wsporników co dodatkowo nabijało zręczność/zwinność gdy czekałem na współgracza.
Całkiem niezły klimat i grafika, poza tym gra nie oferuje nic ciekawego pod względem artystycznym. Latanie między budynkami i po dachach mnie nie kręci, dlatego też nie przeszedłem ani jednego assasyna.
No ale ostanie 2 Assassyny to juz cos zupelnie innego, bardziej RPGi.
Podoba mi się, jak gry od 2015 roku dostały upgrade w kwestii animacji liści drzew i drzew. Pierwszy raz ujrzałem tak dobre animacje drzew właśnie w DL i w Wiedzminie 3. Wcześniej wszystkie gry miały drzewa animowane jak by były to jakieś kartonowe dykty.
Kupiłem tydzień temu na promocji na GOG.com i... są to chyba najgorzej wydane pieniądze, jakie kiedykolwiek wydałem na grę.
Debilny level scalling (był też w Dead Island).
Irytujący respawn przeciwników (był też w Dead Island), niekiedy nawet na naszych oczach!
Kretyńskie psucie się broni (było też w Dead Island, choć tam chyba było bardziej wyważone, bo wolniejsze).
Idiotyczny respawn przedmiotów (był też w Dead Island).
Zacisnąłem jednak zęby i powiedziałem sobie, że skoro przeszedłem Dead Island oraz Riptide, to przejdę i Dying Light. Ale nic z tego, bo przed chwilą dał o sobie znać PRZEDEBILNY system zapisu (tak debilny chyba nie był nawet w Dead Island).
Mianowicie, w głównym wątku fabularnym wykonuję zadanie dla Raisa, w którym mam zebrać haracz od jakichś tam kmiotków. W pewnym momencie trafiłem do tunelu, gdzie napotkałem wybuchającego zombie i okazało się, że po haracz muszę zapylać do wioski rybackiej. Ale odłożyłem to zapylanie do wioski rybackiej i postanowiłem pobiegać po mieście, przetrwałem jedną noc, a że w sumie zebrałem 12 skrzyń zrzutu, to postanowiłem, że zajrzę do Wieży, żeby sprzedać zrzut i zarobić PD. Tak też zrobiłem i przerwałem grę, wyłączając ją będąc w Wieży (co mi zajęło jakieś 2-3 godziny od opuszczenia wspomnianego tunelu).
Przed chwilą uruchomiłem ją ponownie i co się okazało? Że jestem we wspomnianym tunelu i kierowany przeze mnie bohater gada przez krótkofalówkę z przydupasem Raisa o wybuchającym zombie (choć w tym momencie po zombiaku nie było ani śladu) i że musi iść po haracz do wioski rybackiej! Naprawdę nie było w międzyczasie zapisu?! W ciągu 2-3 godzin od opuszczenia tunelu do sprzedania zrzutu nie było ani jednego automatycznego zapisu?! A skoro sam wyłączam grę, będąc w Wieży, bezpiecznym miejscu, to chcę mieć zapis w Wieży, bezpiecznym miejscu i od niego startować przy następnym uruchomieniu gry! Logika i zasady tworzenia gier nakazują, aby gracz zaczynał najlepiej w miejscu, w którym skończył (stary dobry sejw w dowolnym momencie), a jeśli to jest niemożliwe, to chociaż względnie blisko miejsca, w którym skończył i przede wszystkim w bezpiecznym miejscu, aby nie był zdezorientowany i nie został zaskoczony!
Ależ ta gra jest zła!
Pomijam kwestię grafiki wody, która wygląda jak jakaś maź imitująca wodę w grach z okolic 2000 roku (poważnie to, co widać na załączonym obrazku to jest woda w niby wysokobudżetowej grze z 2015 roku...?), bo przy dobrej rozgrywce na te kwestie mogę przymknąć oko, ale na spartoloną rozgrywkę, oka nie przymknę.
Dead Island ma te same wady (i kilka takich, których w Dying Light nie ma, np. ni z tego, ni z owego cztery postacie w cut-scenkach), ale mimo wszystko przy Dead Island bawiłem się dużo lepiej. Do tego stopnia lepiej, że chciało mi się grać w Riptide i je ukończyłem. W Dead Island mam rozegrane 90 godzin, w Riptide mam rozegrane 75, natomiast w Dying Light mam rozegrane ok. 20 godzin i już mam dość tej gry. W ogóle nie sprawia frajdy, tylko frustruje. Tym bardziej, że nawet samo bieganie po Harran nie jest takie fajne, jak bieganie po Banoi i Palanai.
Żałuję zakupu Dying Light. Te 64 zł, jakie na tę grę wydałem, mogłem wydać na inne gry i pluję sobie w brodę, że tego nie zrobiłem.
Specjalnie zainstalowałem dzisiaj Dead Island i trochę pograłem, żeby przypomnieć sobie, jak kwestia psucia się broni została w tej grze rozwiązana i w Dead Island, choć broń też się psuje, przynajmniej nigdy nie niszczy się ona doszczętnie tak, że staje się bezużyteczna - broń zniszczona do poziomu 0% po prostu zadaje dużo mniejsze obrażenia, ale zawsze można ją naprawić do stanu 100%. Co jeszcze dobitniej pokazuje, jak porypany pomysł mieli twórcy w przypadku Dying Light.
To że ty jesteś zbyt leniwy by trochę poskakać w tej grze za misjami to nie znaczy ze gra jest zła !!(później masz hak co daje ci mega szybkość w przemieszczaniu ! )
i serio tak bardzo potrzeba ci tych automatycznych zapisów ?
naprawdę ty to byś chciał wszystko na tacy !
nie wiem jak można się dezorientować w DL /; przecie tam są znaczniki i sam możesz ten znacznik zrobić /;
i gra jes głównie o bieganiu i przemieszczaniu wiec serio narzekasz na to /;
pytanko odnosnie legendy, jezeli jako pierwszą umiejętność na max zrobiłęm siłe to poz. legendy będzie mi rósł tylko za siłe ?
Trochę spóźnione, ale poziom legendy rośnie za każde drzewko które jest wymaksowane, np. Jak masz legendę z siły, to jak zdobędziesz legendę od zwinności nadal będziesz podnosić legendę.
Jedna z lepszych gier w jakie w życiu grałem, gram na koszmarze ze wszystkimi najnowszymi aktualizacjami i jest zajebiście pod względem klimatu, grafiki i optymalizacji.
Na dachu jednego bloku znalazłem skrzynkę narzędziowa jest ona niebieska F otwórz się pojawia kopę i się nie otwiera co to może być ???
Spędziłem 2 godziny w pokoju gdzie zaczyna się gierkę xd, gra jest fenomenalna ... XD
Gra idealna... no prawie, ale chyba jak każda można było trochę popracować nad fabułą, dość szybko ale źle nie jest i tak spędzę w tej grze ze 100 godzin + na eksploracji nie wliczając jeszcze dlc super,
zasłużona 10/10
A i owszem, jeśli grałeś w poprzednie części FC, mówie tutaj głownie o 3 i 4, to niektóre elementy są wręcz przerysowane, takie jak animacja przeszukiwania zwłok czy "drzewkowy" system rozwoju postaci. Gram obecnie w DL i jestem może w połowie, a spędziłem ponad 100h w tym świecie, wiesz czemu? Bo mimo, że misje zarówno główne i poboczne są świetne, to sama parkour'owa eksploracja świata i entuzjastyczne masakrowanie zombiaków daje tyle frajdy i SATYSFAKCJI, że człowiek zapomina o reszcie, która jak zaznaczam z pełnym przekonaniem jest na najwyższym poziomie. Jednym słowem tej produkcji nie da się nie polecić.
Dying Light 2015 PC: 8/10
Witam wszystkich, grę ukończyłem dwa dni temu po raz trzeci w około 10h, nie liczę zadań pobocznych bo za każdym razem bawie się w nie z 2-3h , a tak to wcześniejsze dwa razy to ukończyłem ją w bodajże 2018/2019. Grafika jak na 2015 rok jest bardzo ładna, pięknie odwzorowane miasto Harran, dużo rozbitych samochodów, proste budowle, gdzie nie gdzie pozostałości od walk, rozwalone mury, autostrady, mosty ect - Nadaje to właśnie przedni klimat tej grze, a szczególnie nocą kiedy to bestie nocne wychodzą na żer, sam bohater oddycha głębiej, a muzyka jest bardziej mroczniejsza. Nie ma co wtedy z nimi walczyć, jak wiadomo możemy korzystać z pułapek świetlnych, bądź też oślepić takie bestie i uciekać. Z czasem można z nimi walczyć jeśli mamy broń z dużą ilością ammo w pogotowiu, wtedy już wszystko staje się łatwiejsze, gdy mamy obczajone to jak z nimi wlaczyć, gdzie strzelać, itd. Odnośnie bohaterów w grze, to wypowiem się pozytywnie - Przede wszystkim robotę robi tutaj świetny polski dubbing, bo bez niego według mnie było by średnio, ale poza tym każda z postaci odnosi się do sytuacji emocjonalnie, czasem wybuchowo, że im zależy, że im przykro i to jest właśnie w tej grze dobre, realne i klimatyczne. Co do broni to powiem, że gdy trafi nam się dobry egzemplarz i go jeszcze ulepszymy, to zabija się bardzo przyjemnie, dobry system przecinania zombie, ludzi na pół - czy też odcinanie głów rąk, nóg jest dobrze dopracowane i sprawia przyjemność, ale tylko wtedy kiedy mamy bardzo dobrą broń, zwykłą trzeba się namęczyć i chociaż jest to maczeta, ect to można ciąć po rękach, itd i trzeba się na prawdę namęczyć, aby zabić kogoś i jest to irytujące, bo broń wygląda na dobrą, a w statystykach jest słaba i ciężko kogoś zabić. Z broni palnej strzelało mi się dość dobrze, coś ala Dead Island, nie było rewelacji, ale sprawiało to przyjemność. Drzewko umiejętności również na plus, spodobał mi się pomysł z kopaniem z wyskoku, wślizgiem, przeskakiwaniem nad przeciwnikami, kotwiczką, targowaniem się z handlarzami, mocnym uderzeniem i nie tylko, dużo by wymieniać plusów odnośnie tego drzewka, każda umiejętność jest tutaj przydatna i dobrze trzeba się zastanowić, którą wybrać. Brak tutaj pojazdów, samochodów, motocykli, łódek, helikopterów. Jest to minusem, już tak wszystko poszło do przodu, technologia, ect a tutaj całą grę lecimy z buta i tyle. Dobrze że został tutaj dodany parkour, jest widowiskowo i fajnie skacze się po budynkach. Minusem jest również brak trybu trzecioosobowego.
(Uwaga Spoilery)
Odnośnie fabuły wcielamy się tutaj w Kyle Crana, młodego agenta GRE. Przenikamy na wyspę Harran i za zadanie mamy zlikwidować Raisa Sulejmana i odebrać mu plik zawierający informację o potencjalnym lekarstwie, lecz gdy już wyskakujemy ze samolotu - zawieszamy się o okoliczny słup, odpinamy spadochron i napadają nas ludzie Raisa, z opałów i ataku zombie wydostaje nas Jade wraz z jeszcze jedną osobą, która ginie. Gdy zostajemy ugryzieni Jade przenosi nas do osady, tam otrzymujemy antyzynę, zaprzyjaźniamy się z ów bandą i wykonujemy dla nich różne zadania, mamy zdobyć antyzynę, która wstrzymuje chorobę, GRE mówi nam abyśmy spalili antyzynę, a wtedy może Brecken będzie się chciał z nim układać i tak też się stało, wyruszamy do Raisa i wykonujemy dla niego kilka zadań, otrzymujemy zamiast dwóch skrzyń tylko część antyzyny. Z czasem razem z Jade włamujemy się do szkoły w poszukiwaniu antyzyny, znajdujemy tam ładunki wybuchowe, Rais dowiadując się że to my atakuje naszą osade, porywają doktora Zere'a i zabierają mu wcześniej jego badania na temat wirusa i pomysł na szczepionke, ect. Wcześniej umiera nam przyjaciel Rahim, jak się okazuje Jade zabrała część badań Zere'a i gdy próbujemy go odbić on nam o tym mówi, Rais wrzuca nas na arenę, każe nam walczyć o przeżycie, na końcu chcę nas zabić, ale wychodzimy cało z opałów i odrąbujemy mu ręke i uciekamy a DR Zere umiera od ciosu nożem. Z czasem wykonując kilka zadań zbawcy przenoszą nas do muzeum i tam Jade ratuje nam życie, wstrzykuje nam antyzynę, a sama umiera. Po jakimś dajemy część badań innemu doktorowi po Jade do laboratorium do pewnego doktora, dowiadując się że Rais ma ów plik ruszamy za nim, zabijamy go, zgarniamy plik i na tym koniec. Oczywiście streszczone tak jak mogłem, wiele wątków pominąłem. To tyle ode mnie.
Każdemu serdecznie polecam Dying Light'a, a zaraz wydam opinię The Following którego wczoraj ukończyłem, na prawdę warto ograć te gry przynajmniej raz w roku, zagrajcie sami a przekonacie się, że warto. Trzymajcie się, miłego dnia!
Produkcji naszego rodzimego Techlandu jeszcze nie ukończyłem, ale mam ponad 80% fabuły ukończone, więc coś tam pograłem. Gra świetna, ale mega depresyjna (w sumie czego innego oczekiwać po grze z zombie w roli głównej)
spoiler start
zwłaszcza śmierć Jade
spoiler stop
ale 9/10 należy się jak psu buda. I zaznaczam przy tym, że nie jestem wielkim fanem tego typu gier, a jednak ta wciągnęła mnie niesamowicie.
Jak się włącza czat głosowy w tej grze na PC ?
Z góry dziękuję za pomoc.
Zakończenie DLC stawia tę grę w innym świetle. Niestety w tym gorszym, kto grał ten wie, nie będę spoilerował :). Ogólnie giera super, daje podstawce prymitywną 10! Każdy fan horroru się tu odnajdzie, od klimatu bo swobodę w grze
Zombie, Crafting i zbieranie złomu. Na początku nawet mnie wciągnęło, super klimat, ładna grafika, fajnie bieganie, ciekawa fabuła ale szybko zaczęła wymagać zbierania i craftingu. Pomyślałem sobie OK, zmieniam trudność na story, ale niestety dalej to samo, plus przeciwnicy super wytrzymali - zwykli ludzie, gdzie atakuje mnie trzech, nie dział łamanie nóg, kop z wyskoku (upgredowany) prawie nic nie zadaje, a nawet jeśli się powali przeciwnika to i tak wymaga kilku ciosów w głowę by zabić. I to wszystko broną wyższej rzadkości. W ogóle na walkę z 4 przeciwnikami zużyłem ze trzy bronie - to gorzej niż w Zelda BotW..
Za mało action, za dużo survival.
Wie ktoś czy są jakieś mody na niezniszczalne bronie, bądź nieskończona amunicję?
pomóżcie. zepsuł mi się monitor i podłączyłem inny o rozdzielczości 1366x768. Gra się uruchamia, ale tylko w oknie mimo, że rozdzielczość wybrana dobrze.Jak dam tylko full screen to jest czarny ekran. Podłączyłem kolejny monitor o rozdzielczości 1024x768 i to samo, czarny ekran gdy chcę grać w pełnym ekranie.Jak w pliku konfiguracyjnym usunę pełny ekran to działa, ale z widocznym paskiem okna u góry?
Da się coś z tym zrobić? strasznie to irytujące i tylko w tej grze.
Dying Light nie podobało mi się (tak, Dead Island bardziej mi się podobało), ale muszę przyznać, że Techland dba o tę grę, jak mało który producent. Niedługo minie 7 lat od jej premiery, a na GOG.com co jakiś czas pojawiają mi się do niej aktualizacje, ostatnia w wczoraj czy tam przedwczoraj.
Zdecydowanie najlepsza gra o zombie i po obejrzeniu serialu moge ocenic gre jako najlepsza tworczosc tego typu. Imersja oraz poczucie strachu stanowi tutaj najlepszy element. Kto chce sie poczuć telikatnie zastraszony niech tą gre bierze bo nic lepszego na tą chwile nie kupisz
ogromne rozczarowanie, raczej nie bede podchodzil do tak wyczekiwanej na swiecie 2 czesci...
plusy:
-zombiaki
- ogromne światy (miasta)
- piekne widoki z góry
- naprawde niezle brutalny
- muzyka
minusy:
- cholernie trudny!
- powiela wszystkie wady dead island (głupie odradzanie w losowych miejscach, spartolony system zapisu)
- potrafiła sie czesto niespodziewanie wyłaczyć sama (głównie podczas grzebania w ekwipunku)
- raz mi sie zdarzyło ze mialem misje ze trzeba bylo odkrecic 3 zawory w roznych miejscach. odkrecilem 2 i dalem sobie spokoj na ten dzien. potem wlaczam i znowu wszystkie 3 zawory od poczatku musze odkrecic
Jeśli Dying Light jest dla ciebie trudny to może czas pograć w coś na twoim poziomie? Spróbuj Candy Crush.
A co do zaworów - czy Dying Light to pierwsza gra w jaka grałeś w swoim życiu? W większości gier jeśli przerwiesz grę W TRAKCIE trwania jakiegoś questa fabularnego to robisz go od początku.
Z resztą odkręcenie 3 zaworów to quest zajmujący nie wiem ile, 5 minut po dojściu do niego?
cytując ciebie kolego
"gry sa po to zeby cieszyly, to ma byc rozrywka a nie smutny obowiazek. musisz znalesc po prostu cos co Cie wciągnie"
Gra jest dla ciebie za trudna i zdecydowanie nie twój klimat a jednak oceniasz ją oceną 5.0 , może jednak zrób to co kiedyś komuś odpowiedziałeś i nie oceniaj czegoś co tylko ciebie nie cieszy bo po twoim żenującym wpisie myślę grasz z "smutny obowiazek"
Dla mnie jest to gra świetna zwłaszcza po wykupieniu umiejętności bodajże nazwa tej umiejętności to : "Mistrz Przetrwania" gdzie za ten sam koszt wytwarzania mamy tego za ten sam koszt po dwie rzeczy, (Czyli np. Apteczki, Koktajle Mołotowa itp) a Strzał do Łuku po 8!
Na codzień w życiu nie jestem żadnym Piromanem, ale grać Crane'em który ma na zaś, na wszelki wypadek od cholery natworzonych Koktajli Mołotowa to jednak uwielbiam.
Słabiutka gra, po 2 godzinach grania już do niej nie wrócę. Nie wiem skąd ma takie wysokie oceny!
I znowu dałem szansę , doszedłem jak w poprzednim razie do drugiej mapy - postać ulepszona prawie max , najlepszy mieczyk i wdało się ponownie w tym samym miejscu znużenie tematem a że fabuła ani trochę nie porywa a wręcz męczy i w dodatku odblokowana linka która całkowicie niszczy przyjemność tej gry więc poddałem i znowu nie zobaczę zakończenia , w przypadku DL2 będzie pewnie to samo szkoda ale cóz ( nie oceniam bo zdaje się nie mój typ gry )
Ktoś stał z pistoletem obok i kazał ci używać tej linki?
No jest częścią, z której nie musisz korzystać. Ja nie skorzystałem ani razu i gram dalej po raz trzeci.
Dla mnie najlepsza fabularna gra o zombie obok Days Gone. Mega przyjemna do grania we dwoje, ale samemu też się można całkiem nieźle bawić. Zaskakująco responsywny parkour, świetnie się biega i wspina, jak na Techland to wyjątkowo mało drewniana gra. Fabuła średnio ambitna, ale da się przejść i nie zanudzić się przy tym. Writing niektórych questów pobocznych pozostawia wiele do życzenia, ale z kolei inne są całkiem ciekawe. Szczególnie DLC The Following wyszedł bardzo dobrze. I gra zyskuje też sporo tym, jak długo była rozwijana. Niektóre gry są porzucane przez twórców po roku, tutaj rozwój trwa w zasadzie do dziś, 5 lat po premierze, kilka dni temu zaczął się jakiś kolejny nowy event i dodali nowego questa. Jeśli ktoś twierdzi że ta gra jest za trudna, to chyba zwyczajnie nie ogarnia wszystkich mechanik i biega dookoła z rurką mającą 30 dmg.
Jest to gra, która nie jest wybitna, nawet bym powiedział, że dziwi mnie jej aż tak wielka popularność, ale z jakiegoś powodu dobrze się w nią gra. Głównie przez parkour, który jest tak zadziwiająco dobrze zrobiony, że reszta świata mogłaby się od nas uczyć. Co jest trochę dziwne patrząc na wielkość studia, którą tą grę robiło.
Fajna jest też ilość broni, głównie białej. W dodatku możemy je też ulepszać co tym bardziej urozmaica tą grę. I być może właśnie dlatego drugą połowę gry przechodziło mi się tak słabo. Od kiedy dostajemy pierwszy karabin i dużą ilość amunicji gra traci trochę na uroku, a przecież to właśnie ciachanie wrogów daje tutaj największą przyjemność.
Lokacje już się tak nie wyróżniają jak te powyższe elementy. Ale nie traktowałbym tego jako minusa, bo dzięki temu podczas gry można mieć świadomość, jakby Harran naprawdę gdzieś istniał. Fabuła jest trochę zbyt prosta i za dużo w niej zwrotów akcji, a to po jakimś czasie potrafi być męczące.
Jedna z najlepszych gier o zombie o ile nie najlepsza! Grafika, klimat 10/10. Fabuła jest okej a walka z zombie bardzo dobra i sprawia frajdę. Główny bohater charyzmatyczny i prze koks xD GRA JUŻ LEGENDARNA 9/10
Na plus
-piekna grafika
- muzyka to coś co dawno w grach mi brakuje tu jest klimatyczna (intro mega !)
-latwe sterowanie
-misje główne
-klimat
-liczba broni
Na minus
- misje dodatkowe
-ciagle latanie w misjach pobocznych przynieś zanieś mega nuży
-
Zapomniałem dodać jak ktoś już napisał że ten debilny respawn broni i przeciwników zasługuje na 1/10
Beznadziejny system walki strasznie irytuje. Nie da się blokować ciosów przeciwnika (a przeciwnicy mogą blokować ciosy), niema uników (a przeciwnicy mogą je robić) tylko odskok co potem uniemożliwia skuteczną kontrę. Biegające zombiaki prawie zawsze trafią ciebie nim ty je trafisz. A tych nocnych łowców to da się wogóle zabić białą bronią? I do czego jest ta kasa? Można tylko kupić jakąś słabą broń i czasem jakiś projekt (zwykle za śmieszne pieniądze), ale niema wogóle możliwości zakupu materiałów, więc forsa do niczego się nie przydaje.
No i jeszcze te wkurzające utraty doświadczenia kiedy się skusi.
To wszystko psuje całą grę!
Najgorszy system walki jaki widziałem w grze takiego kalibru, kompletnie debilny i nieprzemyślany system zapisów i checkpointów, a całkiem fajny parkour zabity przez totalnie nieintuicyjną wspinaczkę... Niestety, ale o ile gameplay jest spoko, tak mechanicznie ta gra to jedno wielkie nieporozumienie.
Odbiłem się rok temu, gra była dla mnie zwyczajnie za trudna na początku. Może to dlatego, że nigdy nie grałem w gry tego typu, tzn. że bronią jest rurka, rurką trzeba walnąć 10 razy zombiaka, żeby go zabić, a zombiaków wokół są dziesiątki. Rurkę po kilkunastu uderzeniach trzeba wymienić. Po roku dałem szansę jeszcze raz i tym razem poszło znacznie lepiej na początku. Gra rzuca gracza na głęboką wodę. Na starcie nie ma się dobrych broni i umiejętności, a świat jest tak samo bezwzględny jak w końcówce. To mój zarzut dla twórców, moim zdaniem skala trudności powinna rosnąć wraz z postępami. Od połowy gry można powiedzieć, że rozgrywka jest prosta. Kamieniami milowymi są:
a) bronie palne: pistolety i karabiny pozwalają szybko eliminować przeciwników;
b) kotwiczka: zawsze można szybko ewakuować się z gorącego miejsca.
Historia jest średnia, zakończenie fatalne. Postacie bezbarwne, dialogi raczej sztywne, choć najgorsze są na początku. Później albo poziom rośnie, albo już po prostu wczułem się w klimat gry i przestałem zwracać uwagę na pewne rzeczy.
Za dużo zbieractwa, otwierania szafek, skrzyń i otwierania zamków z wytrychem. Zbieranie pieniędzy z ciał zombiaków również nie ma raczej sensu, wystarczy zbierać karabiny ludzkich przeciwników i na ich sprzedaży można zrobić znacznie lepszy interes. Co ciekawe, nie ma za bardzo na co wydawać tych pieniędzy, więc po zakończeniu gry myślę, że straciłem niepotrzebnie bardzo dużo czasu na grzebanie zabitym po kieszeniach. Olałem upgrady broni, nie zbierałem roślin do eliksirów - nie zmieniło mi to rozgrywki w żaden sposób. Drzewko rozwoju bohatera też wiele nie zmienia poza kilkoma kamieniami milowymi.
Napisałem dużo negatywów, ale finalnie grę oceniam dość wysoko. Bawiłem się dobrze, choć mniej więcej w 1/3 gry myślałem czy ocena będzie bliżej 5 czy 6. Walka jest satysfakcjonująca, po poznaniu możliwości bohatera latanie po dachach, czy omijanie nocnych zombie-kozaków jest satysfakcjonujące.
Dwójkę sobie odpuszczam jako że na moim w miarę mocnym laptopie z RTX3060 gra bardzo często gubiła fpsy. To dziwne, bo takie Far Cry 5 czy Death Stranding działały bardzo płynnie bez kompromisów graficznych.
Konia z rzędem dla tego, kto mi wyjaśni jak kilkoma uderzeniami zepsuć stalową rurę, a drugiego dla osoby, która mi powie, jak taką zepsutą i bezużyteczną rurę, naprawić w sekundę za pomocą drutów.
No i jeśli już, to dlaczego można to zrobić tylko kilka razy?
Faktycznie może to być dziwne ale to nie jest symulator więc można fantazjować do woli.
Mam teraz trzeci podejście do tej gry i szczerze powiem że chyba wykupię premium żeby zmienić ocenę. Jakoś poprzednio nie złapałem odpowiedniego "rezonansu", czy mówiąc kolokwialnie rozgrywka mi nie podeszła. Po około 10 h gry myślę że 8 to takie rozsądne minimum, może nawet 9 wystawię.
z tego co widzę ludzie bardzo nie lubią tej gry bo jest trudna
i dla tego że ich sprzęt nie jest za dobry i nie pociąga takiej gierki jak by xd oceniać grę po poziomie trudnosci a sama gra nie jest aż taka trudna po prostu ich umiejętności grania są na poziomie lego star wars czy psiego patrolu
Czy cięzko odblokować Legendary przed końcem gry? Nie wiem czy warto się tym przejmowac. Poziom doświadczenia na level jest coraz wiekszy , zapewne wielu graczy skończyło fabułę nim wbiło drzewko podstawowe.
Chciałbym wiedzieć na jakim etapie, oraz czy łatwo jest odblokować LEGENDARY SKILLS robiąc tylko fabułę.
Gra będzie za darmo od czwartku, a kupiłem ją z 2 miesiące temu. Cóż bywa, ciekawe czy na trzecią cześć ludzie się rzucą. Mogło by się wydawać że ta tematyka już się ludziom przejadła.
Właśnie dodałem do swojej biblioteki na Epic Games. W grę nie grałem, a właśnie kombinowałem w co by tu zagrać, ta gra mi chyba z nieba spadła, do tego jest to gra od TECHLANDU, TECHLAND umie w zombiaki, grałem w ich Dead Island i Chrome i obie te gry odcisnęły na mnie swoje piętno, obie do dziś wspominam z rozrzewnieniem. Przejdę grę i nie omieszkam tu wrócić żeby napisać opinię wystawić ocenę.
To moje drugie podejście do tej gry po kilku latach. Zrezygnowałem mniej więcej w tym samym momencie, czyli niedługo po ukończeniu prologu. Ta gra po prostu niemiłosiernie irytuje. Wkurza walka i parkour, czyli dwie główne mechaniki. Skończyła się moja cierpliwość, a szkoda, bo tytuł zapowiadał się ciekawie.
Przyznaję, że źle oceniłem tę grę. Z biegiem fabuły nasza postać umie coraz więcej i parkour staje się przyjemniejszy, zarażeni nie są już workami treningowymi, a nasza broń nie psuje się po kilku uderzeniach. Początek może jednak odstraszyć. W pierwszych dwóch podejściach zrezygnowałem po długich próbach wejścia na wieżę rusznikarza, a można było zeskoczyć z klifu :D
Myślę, że Dying Light może być najlepszą grą z zombiakami, ale nie grałem we wszystkie, więc zaryzykuję jedynie stwierdzeniem, że jest w czołówce. Techland wziął swoje poprzednie dzieło, czyli Dead Island i wniósł je na kolejny poziom. Pewne elementy rozgrywki są tutaj bardzo podobne, ale gra ma własną tożsamość i własny klimat. Mimo, że preferuję kontrastowe połączenie rajskich tropików z krwiożerczymi nieumarłymi to bez cienia wątpliwości pod względem gameplay''u to Dying Light jest o wiele lepszy i po prostu bardziej "miodny". Tę grę powinien znać każdy szanujący się gracz. Polecam!
Jak to dobrze, że nie miałem tego na płycie tylko w wersji digital, bo bym tę płytę połamał kilkanaście razy podczas ogrywania głównego wątku :D
O ile gra jest naprawdę dobra, to posiada tyle irytujących mechanik i na tyle nierówny poziom trudności, że bywa momentami mega irytująca i frustrująca.
Moja ocena 7.0 ----------------------------------------------------------------------------------- czas gry 82:27
Fabuła jest standardowa jak na opowieść o zombie, jednak aktorzy dubbingowi wkładają tu tyle serca że jest całkiem emocjonująco. Z imersji wybija trochę otwarty świat. Jesteśmy zarażeni / mamy 48 godzin by ocalić miasto, a ja w tym czasie latałem parę tygodni ( w grze ) po mapie zbierając loot i znajdzki, wykonując wyzwania oraz zadania poboczne, a historia grzecznie na mnie czekała. Strefy bezpieczne szczególnie w slumsach wywołują politowanie i nasuwają pytanie jakim cudem chronią nas przed hordą.
Podobnie atrakcyjność zadań pobocznych wynika z dużego nakładu emocjonalnego dzięki pracy osób odpowiedzialny za podłożenie głosu. Jednak w związku na umieszczenie miejsca akcji chyba w Turcji, egzotyczność imion sprawia że czasami postacie poboczne mi się myliły bądź nie wiedziałem o kogo chodzi.
Po lekkim zrozumieniu zasad wspinaczki, parkur bardzo przyjemny. Zdobywane z czasem umiejętności związane z zwinnością + doświadczenie gracza sprawia że niemal w późniejszych etapach „przelatujemy” przez mapę. Jest to pewnie też spowodowane tym że w drugiej połowie gry opuszczamy niskie slumsy i przenosimy się Starego Miasta które ma znacznie wyższe budynki.
Znajdki są ciężko ukryte w tym śmietniku i średnio ciekawe.
Na początku gra wydaje się toporna i trudniejsza. Szybko się męczymy, broń jest kiepska i szybko się bezpowrotnie psuje. Jednak tak jak z zwinnością później jak nabierzemy wprawy i pogodzimy się z częstą zmianą oręża to gra staje się dość prosta. Karą za śmierć jest strata trochę xp z drzewka przetrwania, nie jest to bardzo dotkliwe. Z pieniędzmi w zasadzie też nic później nie zrobimy bo wszystkie dobra znajdziemy w terenie, a niezaprzeczalnie na początku musimy być naprawdę wytrwałym zbieraczem złomu.
Tryb współpracy jest fajny choć jak gramy z przypadkowymi ludźmi to często nas wywala, każdy lata gdzie chce, lub sępi itemy – standard. By się wyróżniać na tle współgraczy mamy spora bazę ubrań. Szkoda iż nie wpływają one na statystyki tak ja sugeruje ich obrazek. Żałuje tez iż nie możemy podejrzeć swego wyglądu w każdym momencie.
Niezaprzeczalnie jest to dobra produkcja, ale na ten moment nie mam specjalnej ochoty by grać w kontynuacje.
Opinia do DLC – The Bazak Horde
Moja ocena 3.0 ----------------------------------------------------------------------------------- czas gry 15:05
Fabuła prawie nie istnieje. Jest to tryb kolejnych 20 wyzwań które by przejść trzeba nauczyć się na pamięć. Dodatkowo na niskich poziomach legendy jest to też niemałe wyzwanie bojowe. Paradoksalnie za zaliczenie dostajemy plany na trzy rodzaje strzał do łuku ( elektryczne, podpalane, wybuchowe ) w których ja osobiście nie widziałem zastosowania posiadając bron palną. U innych graczy też nie widziałem kiedykolwiek w użyciu łuków. Za wykonywanie kolejnych wyzwań otrzymujemy bony bazooka które można wymienić ( w moim przypadku ) na losowa złotą broń.
Są też dwa brzydkie stroje związane z tym dodatkiem.
Ogarniętemu graczowi przejście tych zadań zajmie około 30 min. Mój czas wynika z konieczności nauczenia się poziomów na pamięć oraz wykonaniu wszystkich dodatkowych wyzwań.
Sposób na łatwe zaliczenie który odkryłem dużo później:
spoiler start
W trybie koszmar przeciwnicy są znacznie łatwiejsi . Wirale na jedno uderzenie. Nie znaczy że nie trzeba wykuć na pamięć wszystkich zadań, ale nie trzeba się martwić o walkę. Zmiana poziomu trudności dostępna tylko w otwartym świecie z poziomu menu gry.
spoiler stop
Nie przepadam za trybem wyzwań wiec dla mnie bardzo słabe DLC, choć bawiłem się troszkę lepiej niż w Clash in the Clouds do BioShock’a Infinite.
Gra w której możesz wspinać się na wieżowce, z wyjątkiem tego jednego domku rodzinnego z zadania pobocznego gdzie musisz wspiąć się kilka metrów na dach, oczywiście wyjątkowo w tym przypadku wejść się nie da xD. Gra dno żałuję że to kupiłem bo z Epica za darmo już dawno poleciałaby z dysku.
wpisze choć skończyłem lata temu 2 msc po premierze może wcześniej nie licząc DLC od 2 gorsza ale tez dobra polecam każdemu fanowi survival horror.
Dying Light jest po prostu cool. Plusy... To taki Dead Island, tyle że z widowiskowym pokonywaniem przeszkód. Parkour został tu zrealizowany niezwykle wdzięcznie, co ubarwia poruszanie się po świecie gry. Przyznać trzeba, że ruchy bohatera animowane są z dużą płynnością i gracją. Nawet nieźle prezentuje się fizyka, gdyż czuć ciężar dzierżonego oręża, bezwładność ciał przeciwników czy siłę wybuchu. Na dodatek sprawnie można wykorzystać elementy otoczenia w walce jak np. kolce, ogrodzenia, wybuchające beczki czy inne pułapki. Broni do walki wręcz oraz opcji ich modyfikacji jest co nie miara. Im dalej w las, tym są bardziej wyszukane. Jeszcze jedna rzecz – kotwiczka – no i micha się cieszy. Dość sympatycznie przebiega rozwój bohatera, a zastosowane ulepszenia dają wymierne korzyści w trudnej sztuce przetrwania. A propos, zabawa jest często wymagająca. Grałem w kooperacji na trudnym poziomie i nie powiem, jest srogo. Pozytywnie zaskakiwała mnie sztuczna inteligencja antagonistów. Postaci jest sporo, ale te ważniejsze zrobiono z jajem. Od strony audio mamy przyzwoity dźwięk, niekiepskie dialogi, zabawne pogaduszki npc i ogólnie spoko dubbing. No i nie mogę z tych bliźniaków. Muzyka, czasami z nutką melancholii, wydała mi się interesująca. Tworzy fajny, dość nieoczywisty klimat z domieszką powagi i smutku. W takich wolniejszych momentach niezwykle przyjemna bywa eksploracja otoczenia. Duży podziw budzi otwarte miasto. Na pewno ogrom pracy włożono w jego przygotowanie, zwłaszcza, że mnóstwo tu detali i smaczków. Sporo tu i ówdzie przeróżnego szpeju, znajdziek i ukrytych przedmiotów. Docenić należy także przeciwników, bo mamy tu przemyślane rodzaje potworów. Gadziny okazują się nieustępliwe i trudne do ubicia, zwłaszcza po zmierzchu. A kiedy już mówimy o porze dnia, nie sposób nie wspomnieć o urokach nocnej eskapady i emocjach związanych z pościgiem przez przemieńców. Zaprawdę, sytuacje takie dostarczają adrenaliny. Choć na początku nie mogłem się odnaleźć, z czasem mój odbiór produkcji stał się naprawdę pozytywny. Gierka niezaprzeczalnie wciąga. Często łapałem się na tym, że ulegałem żądzy krwi w lokalnej bójce, prosząc się o kłopoty. No bo przecież nie mogłem sobie odmówić soczystego rozwalania łbów zarażonym, prawda? Kolejnym miłym zaskoczeniem były dla mnie zróżnicowane typy zadań: zarówno misje fabularne, jak i questy poboczne czy spontaniczne interwencje. O dziwo jakoś nie przeszkadzała mi ich schematyczność. Choć odrobinę sztampowa, to i tak całkiem spoko fabuła z różnymi intrygami. Tytuł zapewnił mi ponad 30 godzin zabawy. Minusy... Jak dla mnie zbyt chaotyczna. Sam interfejs wydawał mi się nieprzyjazny. Do tego zbyt szybko psująca się broń. Aspektem, na który muszę najbardziej ponarzekać jest sterowanie, bowiem to ono najczęściej mnie zabijało. Wspinanie się na wieżę tudzież zeskakiwanie z wysokich platform to jakaś katorga. Sporadyczne zacięcia albo inne niedoskonałości też nie pomagały. Apogeum frustracji staje się końcowy etap pościgu, gdzie jeden błąd to powtarzanie całej sekwencji od nowa. Z kwestii technicznych też parę rzeczy by się znalazło, jak choćby wariujące zwłoki czy dość powszechny problem z dołączeniem do rozgrywki we współpracy. Mimo wszystko, granie w coopie z przyjacielem dawało dużo frajdy. Moja ocena – 7.5/10
Jestem ciekaw czy Ci bliźniacy ten swój projekt w tej swojej Loco-Rakiecie/Turbo-Pociągu przetrwali! xD
W momencie, jak ta ich Turbo Pociągowa Rakieta ruszyła i rypła z impetem w ten tunel, że aż się ten tunel cały zawalił, aż się by na to chciało użyć słów Siary z Kilera :
"Mają rozmach skurwisyny!" xD
ograłem ją tylko dlatego że była w promocji za 9 zł na steamie https://hotshops.pl/okazje/dying-light-za-9-zl-w-sklepie-steam-54078 i jak dla mnie całkiem fajna ale jeśli chodzi o topkę gier tego typu to rzeczywiście Dead Island jest numerem 1
A Gniazda Przemieńców w dodatku "The Following" to ja je mimo wszystko czyściłem za dnia, biorąc sobie słowa starego, dobrego Spike'a, do serca, że każde wychodzenie gdziekolwiek w nocy to jak proszenie się o Śmierć!.
I jeszcze weź po ciemku szukaj tych wszystkich jaskiń i tuneli a łącznie jest tych gniazd w sumie 10.
Zdecydowanie wolałem te gniazda czyścić za dnia.
Ciul, że Duża Aktywność Przemieńców była w tych gniazdach za dnia.
Ale przynajmniej znalazłem ich najsłabszy punkt.
(Przemieńce mają tylko jeden najsłabszy punkt - Głowa)
Od trafienia samym Rewolwerem np. Ranger, im raz w ten ich paskudny łeb, od razu padają.