Od razu chciałbym powitać forumowiczów gdyż jestem nowy na forum. Przejdę do sedna, mam problem z kolegami.
Od września tego roku non stop powtarzają mi, że mam "brzydki ryj" co bardzo mnie denerwuje i jednocześnie smuci. Nazywam ich moimi kolegami, ale tak naprawdę ich nie nawidzę, cały czas mnie wykorzystują i upokarzają. W jaki sposób uporać się z tym problemem? Dodam swoje zdjęcie, i nie, to nie jest żaden żart, zdjęcie może wyglądać śmiesznie ale takie mialo być.
Pamiętam, że my z kolegami za czasów szkolnych też mialiśmy jednego takiego z którego ciągle się śmialiśmy :D Widać było, że go to denerwuje, ale wytrzymał. Później nasze drogi się rozeszły. Jeśli nie możesz już wytrzymać to ogranicz kontakty z nimi i też graj na przetrwanie, aż nie nadarzy się okazja na nową znajomość.
Hetrix22
przecież tym gnębionym byłeś ty, nikt by nie trzymał z takim knurkiem, no chyba tylko dla samego ubawu
Ja jestem despotycznym knurem wśród moich znajomych
czyt. burakiem, którego nikt nie lubi
Spuść każdemu po kolei solidny wpierd**, no chyba, że dasz rade rozłożyć kilku na raz. A jeśli obicie gęby nie wchodzi w grę, to po prostu się z nimi nie trzymaj.
Nazywam ich moimi kolegami, ale tak naprawdę ich nie nawidzę, cały czas mnie wykorzystują i upokarzają.
Jeśli to jest prawda, to co Ty jeszcze z nimi robisz? Ja już takie znajomości na Twoim miejscu dawno bym olał. Tobie radzę zrobić to samo.
musisz przespać się z ich matkami, sprawa momentalnie się wyklaruje.
Kolegów i przyjaciół sie wybiera, a głupoty nie - więc ona będzie im towarzyszyć do końca ich marnego życia. Ty nie musisz :)
Unikaj, pobij, sposobów jest wiele. Ostatecznie jak nie podoba się im twój "brzydki ryj" zrób se operacje :]
[11]-->Musza lubic
czyli najchetniej na ryj by wyjechali ale cos takiego w gre nie wchodzi...
I czym tu sie kurde cieszyc?
Na pocieszenie, masz profil kęsika - on to dopiero ma ryj. https://www.facebook.com/krzysiek.kesicki
Ładny pizdowąs.
[15] :D:D:D
[15] ahhaahahh
a może to jest kęsik? - [link]
Nie wkleiło się
https ://www.facebook.com/krzysiek.kesicki.9
Do autora wątku - masz niezle popierdolonych kolegow jesli wysmiewaja twoj wyglad, tym bardziej ze niczym szczegolnym sie nie wyrozniasz - normalny, przecietny chlopak z rozdziawiona geba. A nawet jeslibys mial ten brzydki ryj to nie przejmuj sie - jako facet masz licencje na bycie brzydkim.
[15] a kesik nie jest przypadkiem ze szczecina?
u nas wszyscy sobie cisniemy nt brzydkiego ryja ;)
wiem ze jest to dziecinny i infantylny tekst ale jak widze ze koledze np. na dyskotece nie udal sie podryw to reszta nie moze sie opanowac by nie skomentowac z jakiego powodu mu nie wyszlo :)
Może trochę przesadzasz i wcale tak mocno cię nie męczą, tylko po prostu wyolbrzymiasz całą sytuację? Rozwiązania są dwa: poczekaj, aż im się to znudzi, albo przywal któremuś z nich. :D
Jeżeli naprawdę cie wkurwiają to to masz dwie możliwości
1. Jeżeli dasz rade to najebać im (może być jeden. Ten najgorszy ).
2. Zakończyć z nimi całkowicie wszelkie kontakty.
3. przetrzymać to do zaskoczenia szkoły/studiów.
4. Najtrudniejsze. Spróbować ich porządnie upokorzyć ale tak żeby wiesz... no naprawdę porządnie.
Pozdrawiam!
Myślę, że w gronie dobrych znajomych (zwłaszcza w młodym wieku) to norma. Pamiętam jak koledze który wyłysiał bardzo wcześnie (ledwo po 20 był) kupiliśmy na urodziny flyersy, glany i szelki. Przez tydzień się dąsał skinhead nazistowski jeden.
Kij baseball`owy i jedziemy!Nie ma innego rozwiązania!
Dzisiejsi koledzy zatrą Ci się w pamięci za jakiś czas. Zmień ich na innych, unikaj, albo jeśli nie możesz naucz się śmiać z siebie wraz z nimi. To wytrąci im broń z ręki. Facet to nie ryj, tylko charakter, intelekt i klasa.
Odwalcie się od kęsika!
Generalnie nigdy nie spotkałem się z dyskryminacją ze względu na wygląd(przynajmniej wśród facetów, bo babeczki mają pod tym względem gorzej). Generalnie muszą też nie przepadać za twoim charakterem(czyt. nerd itp.), znam osoby które mimo niezbyt urodziwej aparycji nadrabiają osobowością. Najprościej będzie jak zainwestujesz w siebie, popracuj nad kondycją cery/sylwetką, dobierz fryzurę która ukarze cię w lepszym świetle, ubiór też jest ważny. Bez zainwestowania w siebie sytuacji nie zmienisz.
Ja radzę ci tak:
1. Jak dasz radę to pobić tego, który najbardziej Cię denerwuje.
2. Stanowczo zakończyć z nimi wszystkie kontakty.
Generalnie nigdy nie spotkałem się z dyskryminacją ze względu na wygląd(przynajmniej wśród facetów
Dziwnych masz kolegów.
Piszę do was ponownie, wiem że długo tego nie robiłem, ale byłem na wycieczce szkolnej, która na długi czas zostanie mi w pamięci.Kolejny raz zostałem pośmiewiskiem nr. 1-.-Zostałem obsmarowany pastą do zębów podczas tzw. zielonej nocy.... Koledzy tylko mnie tak urządzili i kiedy zapytałem ich, dlaczego to ja padam ofiarą ich ataków, odpowiedzieli, że próbują zasłonić mój "brzydki ryj". Pociesza mnie jedynie myśl, że do wakacji tylko parę tygodni i na dwa miesiące będę miał spokój od tych debili.
Też mi problem... Przepisz się.
Nie mogę się przepisać bo chodzę do klasy licemu o profilu humanistycznym, który jest mi potrzebny aby dostać się na studia.;|
Trza nie było jechać na wycieczkę. Po co pojechałeś skoro klasa jest durna?
Ignorując zaczepki i wyśmiewanie pokazujesz im "że wolno".
Postawienie się dużo daje.
No i taka pierdoła jak to czy chodzisz wyprostowany dużo wiele znaczy.
Jak chodzi się skulonym i zgarbionym to tylko prosi się o kłopoty.
Kesik swietnie wyglada, nawet jak nie to on to zdjecie bardzo pasuje do jego poziomu wypowiedzi i pogladow. Czekam na domiemane zdjecia gestochowy.
Gratuluję ,,kolegów"
sam miałem w średniej podobny problem, kumplowaliśmy się w 6 osób od 1 klasy. Niby ok, szło pogadać fajnie w szkole, śmiechu było co nie miara co dzień.Tylko że po jakimś czasie wyszło żeśmy do siebie nie pasowali, niby trzymaliśmy się razem ale potworzyły się podgrupki.Oczywiście ja wyszedłem na tym najgorzej, kumple jako że byli disco-polowcami zaczęli za plecami na mnie nagadywać połowie szkoły że chory psychicznie, metalu słucha, itp. ale myśleli że ja o tym nie wiem....padalce.... takto to mili byli itd. ale za plecami obrabiali mi dupsko.Na szczęście szkoła się skończyła, kontakt utrzymuję tylko z jednym z tych, ,kumpli"
jeśli to nie prowo, to masz jedno wyjście, zerwać kontakt
[43]
A gestochowa nadal mysli,ze kto jakiej muzyki slucha ma znaczenie coz nic dziwnego jak robisz czarne msze i palisz koty.
[1] Zawsze mogło być gorzej ,mogłeś się urodzić ,z ciężką nieuleczalną chorobą
zapisz się na jakiś sport kontaktowy ,Boks tajski ,karate,zapasy(tyle że trzeba będzie zacisnąć poślady zdrowo i brać się w garść) ,co tam ci podpasuje ,po kilku latach treningu ,takich lamusów będziesz kładł na strzała,bo najsłabsze są psy co najgłośniej szczekają i są w grupie ,pojedynczo nagle się okazuje że nie są już tacy odważni ,bądź klasowe błazny ,wiem po sobie ,ze mną był problem taki że byłem spokojny,zamknięty w sobie , cholernie drobny i chudy ważyłem 55kilo i to wykorzystywali,bo bałem się oddać ,teraz wszyscy trzymają się ode mnie na 100 metrów ,teraz ważę prawie setkę ,i po 7 latach trenowania Judo jak p.zypierdo... to potrafie zabić :)
zapisz się na jakiś sport kontaktowy [...] wiem po sobie ,ze mną był problem taki że byłem spokojny cholernie drobny i chudy ,teraz wszyscy trzymają się ode mnie na 100 metrów
A myjesz Ty się po tych treningach ?
(46) hehe zrozumiałem aluzję ,oczywiście że tak
Widze same kozaki na golu, ktorzy rozpieprzali pol szkoly, jak tylko sie na nich krzywo ktos spojrzal.
Nie sluchaj keyboard warriorow i nie zaczynaj sie bic, o taka glupote. Nie wiem, jak to wyglada u ciebie, za moich czasow kazdy kazdego jezdzil i jakos problemu nie bylo. Tobie to przeszkadza? Trudno, sam piszesz ze nie lubisz swoich znajomych, wiec jaki problem ich zmienic, szczegolnie ze znajac zycie po szkole urwiesz z nimi kontakty skoro teraz tak ci truja. Jak masz problem z nawiazywaniem znajomosci to zapisz sie na jakies zajecia po szkole, czy to kolka zainteresowan, naukowe, treningi itp. najlatwiej wtedy poznac nowych ludzi.
Gonsiur ----> Rzeczywiście to jest najlepsza rada. A najlepiej będzie jak zapoznasz się z jakimiś sportowcami, itp to z doświadczenia wiem że tacy to z reguły umieją się bici raczej sieją respekt w szkole i poza nią. A takie znajomości uwierz, przydają się czasami jak sam nie chcesz się bić
To poczekaj dwa lata i będziesz miał z głowy . A jak nie to się zapisz do jakiegoś klubu sztuk walki . Na przykład do jakiegoś MMA trochę przypakuj uwiedziesz ich dziewczyny i będziesz miał na nich wyjeb****e albo wpisz sobie wrzuty na grubasów , twoją starą itd. Z gimbazą trzeba walczyć w ich stylu :P
Trza nie było jechać na wycieczkę. Po co pojechałeś skoro klasa jest durna? +1
Jak ja nie lubię tego typu ludzi. No, ale cóż. Znajdź nowych kolegów, tamtych unikaj, 3maj się z dala od idiotów.
Kri$$ - to nie Ty masz "brzydki ryj", to ci pseudokoledzy mają nie poukładane w swoich głowach i najwidoczniej to im czegoś brakuje, nie Tobie. Ty nie przejmuj się zbytnio opinią nienormalnych, człowiek z kulturą tak by się nie zachował, a Ty po prostu być sobą i nie zwracaj uwagi na nich, bo nie są warci tego, aby ich nazwać wogóle istotami rozumnymi, bo urodę to oni i może mają, ale w głowach siano.To nie Twój, tylko ich problem i to dosyć duży.Pa. :)
Masz normalną twarz więc nie wiem o co chodzi Twoim pseudokolegom.Moim zdaniem masz trzy wyjścia z tej sytuacji:
1.Ogranicz kontakty z nimi i nie zadawaj się z tymi burakami(niestety nie zadziała jeśli chodzisz z nimi do klasy w szkole :(.
2.Soczyście obij im ryja,a się odczepią ;).
3.Olewaj ich wyzwiska,a przestaną.Miej dystans do siebie,a może przestaną Ci wrzucać.Może wtedy poznasz,że nie każdy z nich jesta taki zly,bo często bywa tak,że jeden to typowy knur,który zacznie Cię wyzywać,a reszta robi to od niechcenia...tak po prostu,bo może Cię nie znają.
Mam nadzieję,że dasz sobie z tym radę ;).
Kri$$ - najlepiej nie zwracaj na nich uwagi, oczywiście nie pozwól sobą "pomiatać" , powiedz im coś raz a dobrze do słuchu, ale tak aby im wlazło w pięty. Widzisz popełniłeś jeden błąd i to na samym początku, bo kiedy raz Ci ubliżono, od razu mogłeś ostro zareagować, a tak to wyżywają się na Tobie, bo im po prostu na to pozwoliłeś i w dalszym ciągu pozwalasz. Chłopie - weź się w garść, postaw się, co nie oznacza "bić się"zareaguj odpowiednio,zobaczą, że jesteś "kozak",więc wreszcie odpuszczą. A może znajdź na nich jakiegoś haka i też zacznij sobie używać na nich. Umów się z jakąś fajną laską,żeby im oczy wyszły z orbit.Ruszt głową, bo będzie coraz gorzej.Ale głowa do góry.:)