15 najgorszych momentów w życiu gracza
Punkt 14, pierwsza myśl? "U motherfucker!" ^^ Nie chce mi się rozpisywać na temat każdego punktu, bo szarpnąłem kilka browarków i posypią się ku***. Powiem tylko, że z wszystkim się zgadzam.
Ostatnio spotkało mnie to w Call of Duty: Modern Warfare na poziomie Veteran, podczas misji w Czarnobylu.
Kurde, ja to przeszedłem za tym 1001 razem, ale ostatniej misji, tej dodanej jako epilog (uratowanie zakładników w samolocie w kilkanaście (albo kilkadziesiąt, już nie pamiętam) sekund (na poziomie veteran oczywiście), to jest dopiero niewykonalne :P Kilka razy byłem blisko... ale tylko blisko, jednakże achievement za ukończenie gry na veteranie wpadł, tylko przez tą jedna misję nie mam calaka... to tez jest irytujące, jak nie możesz zrobić jednego głupiego "wyzwania".
Trudne misje muszą być trudne. Zapewniam, że gdybyś próbował przejść CoDa 4 dalej to za którymś razem by się udało. Od CoDa 4 aż po Modern Warfare 3 przeszedłem wszystkie na Veteranie, da się to zrobić. Śmierć w rogaliku mnie nie zniechęca, ostatnio grałem w FTLa, zazwyczaj motywuje do ponownej próby. Chyba że rozmawiamy o grach, które trwają po 50 godzin i o śmierci po 30. Misje typu eskorta i śledzenie postaci są potrzebne dla różnorodności, teraz narzekasz na te gry, ale gdyby je zastąpić misjami typu "zabij cel" to narzekałbyś na monotonię. Z resztą się zgadzam.
16. Widzisz stacjonarne dzialko i wielka pusta przestrzen, juz wiesz ze bedziesz musial czekac 5min az przyjedzie winda i wybic setke przeciwnikow
Ah fifa, ile razy miałem ochotę zabić sędziego za bezsensownego karnego, który decydował o całym meczu, albo te bramki w ostatnich minutach ;( cały mecze dominujesz, a w ostanich min piłka jakimś cudem wpada do bramki
Wyzwiska od graczy to akurat dla mnie komplement, wtedy wiem że jestem dobry. Przejmowanie się bluzgami od hołoty to jedna z ostatnich rzeczy, jaką bym robił.
Niestety rzadko miewam takie dobre sytuacje...
"wolę też Halo niż exclusivy z PS3"
Mógłbyś sprecyzować ile exclusivów nie dorównuje Halo?
"Graliście w Bioshock: Infinite? Nie? Elizabeth ginie w połowie gry.
spoiler start
Żartowałem."
spoiler stop
To mnie rozłożyło na łopatki xD
I chyba jako jedyne z tego całego zestawienia wkurza mnie (łagodnie rzecz ujmując) gdy jakiś cap walnie spoilerem bez jego oznaczenia.
Na szczęście nie spotkałem sie z aż tak chamskimi spoilerami jak ten przykładowy w.w. bo zwykle jestem wyczulony i przerywam zanim doczytam do "właściwego" miejsca w spoilerze, a i moi znajomi są na tyle "taktowni", że przed podaniem spoilera pytają się czy mam zamiar w dany tytuł zagrać (ma to odniesienie również do filmów/książek)
Nie, gorsza jest żona (a właściwie harpia), która nie może znieść faktu, że jej poddany... znaczy się tego - mąż, ma jakiekolwiek zainteresowania poza nią, którą to powinien uwielbiać, podziwiać i na okrągło mówić „kocham cię".
Ale to temat na inną debatę...
Widać autor młody wiekiem, najgorsze dla gracza było czekanie, aż na atari wgra się ninja 3 godziny i okazuje się że przed końcem dupa blada trzeba jeszcze raz, a czas na grę skończy się za godzinę. I pograne w ninja.
Cziczaki - a czy ja napisałem, że nie dorównują? Po prostu wolę serię Halo od Uncharted i Killzone. Forza też bardziej mi przypasowała niż Gran Turismo. Tylko Heavy Raina i Demon Souls szkoda.
Jeśli będziecie robić artykuł 15 najśmieszniejszych momentów w życiu gracza, to możecie umieścić w top 5 cenę kolekcjonerki gta v ;)
Ale pisząc że wolisz Halo niż exclusivy (tak, w liczbie mnogiej napisałeś) na PS3 brzmi to tak, jakby Halo było lepsze od kilku gier exclusywnych na PS3. Jakby Halo było tak dobre, że na PS3 musiałoby powstać naprawdę wiele exsów byś się nią zainteresował.
a o przeniesieniu sejwów w rogaliku do innego folderu ktoś słyszał?
Zgadzam się z artykułu. Ale też dodam moje denerwujące momenty: 1) Nowy Windows z brak wstecznie kompatybilności dla stare gry i sprzęty. 2) Gry dostępne tylko dla PS3, a PC nigdy. I tak dalej. 3) DRM i konieczność połączenie z Internetu dla uruchomienie gier!!!! $!@$%!#$
Bardzo dobry material ten i ten poprzedni z tymi najlepszymi i najgorszymi momentami-fajnie sie to czyta :)
No sporo elementów gier mnie frustruje. Większość podana została we wpisie. Najczęściej to powtarzanie misji, w czym prym wiedzie GTA, gdzie checkpointów brak. A jeszcze dobija to, że niepowodzenie misji następuje po faktycznym jej wykonaniu i pozostało nam tylko odwiezienie postaci albo dotarcie to domu i zapisanie gry. Ostatnio miałem tak w GTA IV uratowałem Romana wiozę, go do domu, gdy nagle mój samochód wylatuje w powietrze... Musiałem wjechać na jakąś butlę z gazem, czy coś... Dobrze o tyle, że w "czwórce" są zapisy po wykonanych misjach i nie musimy każdorazowo wracać się do chaty aby zapisać grę.
We większości gier wkurza złe zbalansowanie. Kiedy na naszego bohatera rzucają się hordy przeciwników, a my dysponujemy ograniczonymi środkami lub system walki nie pozwala na walkę z grupką przeciwników (Gothic, S.T.A.L.K.E.R. i sporo innych gier).
Ostatnio mocno sfrustrowałem się przy Deus Ex: Human Revolution. Gra wspaniała i wciągająca jednak do momentu starcia z pierwszym bossem - jest on prawie niezniszczalny, 3 granaty, 2 magazynki w głowę, rzucanie w niego wybuchającymi beczkami - nic to nie daję. Nie rozumiem po jaką cholerę dodano bossów w grze ,którą da się przejść ponoć bez zabijania kogokolwiek. Na tym etapie moja przygoda z grą prawdopodobnie się zakończy...
Po ponownym ukończeniu Mass Effect 3 tym razem z DLC Extended Cut uświadomiłem sobie jak ubogie i nijakie jest oryginalne zakończanie względem DLC EC które mnie osobiście jako wiernego fana tej serii w znacznym stopniu usatysfakcjonowało i spełniło moje nadzieje pokładane w nim. Żal mi ludzi którzy negatywnie oceniają tę grę tylko na podstawie samego zakończenia. Co do punktu 4 i 14 to zdecydowanie dwa najgorsze momenty jakie mogą spotkać gracza w jego gamingowym życiu czego sam niestety kilku krotnie doświadczyłem. Słowa uznania dla autora za tak ciekawy i oryginalny materiał.
"Wyzwiska ze strony gimbazy" nie wydaję mi się żeby wyzwiska małymi literami w dolnym rogu ekranu w czymkolwiek przeszkadzały, tym bardziej żeby były najgorszym momentem w życiu gracza. Chyba że ktoś jest tak delikatny że przejmuję się tym co do niego piszą w necie...